- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1083
Świętego Łukasza
W nocy poprosiłem naszego Patrona, abym nie umarł z głupiego powodu, ponieważ wystąpiły u mnie groźne dla życia zaburzenie rytmu serca.
Moje serce „kuleje”: jeden skurcz prawidłowy, a za nim jak echo dodatkowy. O 4.00 stwierdziłem, że żyję. Smutek zmieszał się z radością. Powiesz, że mogłem zgłosić się do kardiologa. Najciemniej jest pod latarnią, a ja przejmowałem się chorymi, bo przyjedzie taki z odległej wioski i pocałuje klamkę.
Pewnych spraw nie mógł załatwić za mnie inny lekarz, ponieważ wyspecjalizowałem się w pomocy prawnej dla skołowanych przez ZUS. Pan Bóg widzi to wszystko i po czasie koledzy zostaną rozliczeni (także za zgony tych chorych...z rozpaczy).
Pan wynagrodzi mi to przejmowanie się losem innych i sprawi moje „wyzdrowienie”. Minie 11 lat, a moja wada serca - od 14 roku życia z komplikacjami - nie będzie przeszkadzała w normalnym funkcjonowaniu: nawet w ganianiu się z wnuczkiem za piłką.
Któregoś dnia stanąłem na bramce i strzelano do mnie jednocześnie czterema piłkami. Nie mogli mnie pokonać, wpadali na siebie, przewracali się, trafiali we mnie...nawet odwróconego, w słupki oraz obok bramki!
Po kilku latach zaszkodziłem sobie samoleczeniem i dopiero w 2005 r. trafiłem do kardiologa i nigdy nie przypuszczałem, że przeżyję swój czas w całkowitym poczuciu zdrowia. Pamiętaj: zawsze wołaj do Boga, także poprzez pośredników (świętych i błogosławionych) w różnych sprawach...także zdrowia.
W pracy był nawał, a zły kusił wyjazdem do kardiologa! To „dobro”, ale jego efektem było rozpraszanie uwagi oraz niepotrzebny pośpiech, który mógł sprawić mój błąd.
Jeżeli uważasz, że zły kusi do zła to się bardzo mylisz! To, co piszę uzasadnia późniejsze przybycie żony alkoholika, matki pięciorga dzieci. Przed jej wejściem przedstawiciel firmy farmaceutycznej dał mi drogi lek...dla niej, a potrzebny zastrzyk posiadałem. Pan jest Dobry! Ile radości jest z takiego bezinteresownego pomagania.
Czuję, że dzisiejsza intencja będzie dotyczyła „czegoś z pomocą”. Właśnie przyjechała córka, a żona podarowała jej dobrą pastę do zębów (ochrona). W tv mówili o skasowaniu UOP-u, a w reklamówce zauważyłem ochraniacze na buty.
Rytm serca wrócił do normy. Ty nigdy nie czujesz swojego serca i nigdy nie podziękowałeś Panu za sprawność tego narządu. Właśnie pokazują lekarza, który żyje dzięki pracy sztucznego serca (nie czuje jego bicia) i czeka na przeszczep. Ile błagania o pomoc jest w jego oczach.
W kościele wzrok zatrzymał wizerunek aniołka. Popłakałem się przy Ps 145 „Pan jest blisko wszystkich, którzy Go wzywają”. Święta Hostia pękła na pół („My”), a właśnie płynęła pieśń o Panu Jezusie „choć zakrytym lecz prawdziwym” i prośba do nas „upadnij na kolana ludu czcią przejęty, uwielbiaj Swego Pana, Święty, Święty, Święty”.
Pozostałem na modlitwie różańcowej (wyjątkowo za mnie), litanii loretańskiej do NMP...i otrzymałem błogosławieństwo Monstrancją. Podano, że własnie w wypadku samochodowym zginął bp Jan Chrapek.
Przepływa świat: obrońców w sądach, ochroniarzy (także członków mafii), służb chroniących państwo, ONZ, Helsińska F. Praw Człowieka, szczepienia ochronne (właśnie pojawiają się przypadki kleszczowego zapalenia mózgu)...mówią o malarii w Afryce.
W „Sprawie dla reportera” pokazano babcię, która podczas powodzi uratowała trzy kozy, a dzisiaj naszej laborantce wyrwano torebkę.
Większość z nas wierzy w swoja zapobiegliwość, spryt, posiadanie i ubezpieczenia. Bóg ukazuje nam ochronę ziemską oraz duchowa (Aniołowie, Matka Boża). Ja wiem o tym i „nie przyjdzie na mnie żadna trwoga, bo mam obrońcę Boga”.
Zobacz jak Pan mówi do nas: właśnie kończę opracowanie (04.09.2012), a przed oknem chodzi dwóch policjantów na służbie z radiotelefonami... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1071
Budzik zerwał na Mszę świętą. Wyszedłem w ciemność, a przed kościołem zauważyłem wywieszone klepsydry:
- dziadka potrąconego przez samochód z mojego dyżuru
- młodego, który zapił się na śmierć
- oraz byłego policjanta.
W kościele zawołałem do Pana Jezusa o przyjęcie mojego cierpienia (w intencji osobistej). Poczułem naszą nędzę, a słodycz zalała duszę. Tego ciepła w sercu zmieszanego z bólem kochającego Pana Jezusa nie można opisać. Św. Hostia pękła na pół („My”), a to zapowiedź cierpienia z pomocą Zbawiciela.
Po wyjściu z kościoła znalazłem zabitego gołąbka, a to znak śmierci i utraty pokoju. W przychodni będzie trwała ciężka praca (7.00-16.15), ale wytrwałem mimo kłótni pacjentów, bo Pan był ze mną.
Na szczytach udręki z nieba falami napływała wzmacniająca słodycz. Tego nie można przekazać. Wówczas przeważa duch ofiarny i nie wybuchniesz ze złości ani nikomu nie odmówisz pomocy.
Intencję odczytałem podczas powrotu z pracy, bo w W-wie płyty zabiły robotnika w wykopie, w wielu wypadkach zginęli ludzie, a u nas kolega syna potrącił rowerzystę.
Przesunął się cały świat: wojny, bieda i śmierć z głodu, umierający na nowotwory i po zakażeniu wąglikiem (USA) oraz ofiary zamachów terrorystycznych.
Dzisiaj, gdy to opracowuję pokazują ofiary DNP środka na odchudzanie. To składnik farb i lakierów oraz środka do wypalania traw i chwastów. Mamy bardzo rozbudowane służby, ale nie potrafią dać odporu handlarzom śmiercią, którzy są „anonimowi”, bo sprzedają „leki” w Internecie.
Na lotnisku w USA uległ też katastrofie Boeining 777 linii Asiana z 307 pasażerami...2 zginęło, a 182 zostało rannych i 50 jest w stanie krytycznym.
Wróciłem na nabożeństwo różańcowe i przystąpiłem ponownie do Eucharystii. Dopiero po śmierci dowiem się o owocach ofiarowania tego dnia mojego życia (uświęcenia)... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1098
Przebudziło mnie kołatanie serca: bigeminia i trigeminia: po dwóch lub trzech normalnych skurczach pojawia się dodatkowy...tak jak w nierówno pracującym silniku samochodowym. To jest bardzo nieprzyjemne i zmusza do siadania.
W tym stanie, w środku nocy ujrzałem wszystkich podobnie zaniepokojonych: ciążą, abstynencją, czekającymi operacjami i żyjącymi na terenach objętych wojną. Na szczycie tych lęków jest obawa o życie.
W lęku przeczytałem słowa Matki Zbawiciela: „Nie pozwoliłam się opanować obawie”, a dodatkowo w w „Echu Medziugorja” były zdanie, że „ci wszyscy, którzy wierzą Bogu nie mają się czego bać, ponieważ boi się tylko ten, który się nie modli”.
Rano, mimo ciemności i trwania zaburzeń rytmu serca lęk całkowicie ustąpił, bo jest obcy dzieciom Boga, ponieważ nie boimy się śmierci. Ten lęk będę miał pokazany w związku z intencją, którą później odczytam.
W USA trwa panika przed atakiem wąglikiem (bioterroryzm), a dzisiaj, gdy to opracowuje Rosjanie straszą nas rakietami (Eskanderami) w okolicy Kaliningradu. Opętani rządzą światem i wszędzie węszą niebezpieczeństwo. Rakiety nie przynoszą pokoju, a szczególnie pokoju Bożego (w sercu).
Trafiłem na pierwszą Mszę św. i wołałem: „Jezu! jakże marna jest moja ufność, przecież bojąc się obrażam Ciebie”. W lęku wszystko widzisz inaczej. Największy jest lęk o życie. Podczas czytań poprosiłem, aby Pan Jezus dotknął mojego serca. „Tato! Ty znasz moje sprawy, poprowadź mnie”.
Po przyjęciu św. Hostii ból zalał duszę, a właśnie płynęły słowa pieśni: „On wie, co udręczenie, gdy serce ze smutki drży”. Tak jest dzisiaj ze mną, bo serce drży z zaburzenia rytmu i z lęku. „Jezus ufam Tobie”. Podjechałem pod „mój” krzyż.
Na spacerze modlitewnym napłynęły zdarzenia duchowe pomagające w odczycie intencji:
- właśnie syn jedzie na egzamin, a nie przygotował się, bo nawalił mu komputer
- napłynął lęk Pana Jezusa zalanego krwawym potem w Getsemani
- wojna w Afganistanie z obawami rodzin z obu stron
- ciężko chorzy z zagrożeniem życia
- ludzie tracący pracę (kasowane zakłady), awaria w bankrutującej „Hucie Katowice”, usuwani z mieszkań, pobici, wykorzystywani w marketach, dziadkowie oszukiwani przez wnuczki
- impotenci (art. w „Twoim stylu”)...wczuj się w sytuację takiego młodego człowieka
- uciekający od mężów tyranów.
W TV płynęły obrazy napadu na starszych, a właśnie podjechała do mnie policja i pytali o dojazd do wzywającego pomocy. Popłynie też program o Lourdes, a w tym czasie ujrzę umierających na całym świecie.
Wyroki Pana są niezbadane, bo przekazuję Ci te przeżycia po 12 latach w zadziwiającej kondycji. Po modlitwach Pan Jezus, Prawdziwy Lekarz naszych dusz sprawił, że kardiolog zapisała mi lek po którym stałem się zdrowy!
Co oznacza stanie się zdrowym? Cóż da Ci zdrowie, gdy będziesz czuł się chory i biegał po lekarzach przestraszony przez bestię. Ja jestem zdrowy w duszy, a lek skasował zaburzenia rytmu serca, nękającą nykturię, gdy kilka razy w nocy musiałem wstawać z moczem. Nie mam serca...tak jak wszyscy, nie czuję jego pracy.
Teraz, gdy to przepisuję dziękczynienie zalało serce aż pasuje wołanie proroka Daniela: „Chwalcie na wieki najwyższego Pana /../ Błogosławcie Pana, dnie i noce /../ światło i ciemności /../ błyskawice i chmury /../ góry i pagórki /../ wszystkie rośliny ziemi. /../ Niech ziemia błogosławi Pana”.
Z powodu Dobroci naszego Taty popłakałem się, a ja jestem twardy i hardy... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 407
Musisz raz na zawsze zrozumieć, że wszystko jest wielkim cudem stworzenia przez Boga Ojca (myślą). Nawet Pan Jezus dziwił się, że jest to zakryte przed mądrymi. Ciało wymaga chleba lub ryżu, które nigdy się nie znudzą, a takim chlebem dla naszego prawdziwego ciała jest Komunia św.
Ta nazwa jest słuszna, ponieważ Ciało Duchowe Pana Jezusa łączy się z naszą duszą. Mówiąc krótko: chleb ziemski jest od ludzi, a Chleb Niebieski to dar Boga.
Tłumaczyłem to koledze obcokrajowcowi, że każdy ma wybór (wolną wolę), ale ludzie pragną zdrowia ciała fizycznego. W tym czasie odrzucają dar Eucharystii, Cudu Ostatniego, Chleba Życia dla duszy. W tym czasie płynął film o dyskryminacji Murzynów w USA (w czasie największych podziałów).
Czy mam dzisiaj wołać za odrzucających Twoje Dary Ojcze? Jakże pragnę chodzić drogami Pana. Tato! Tatusiu! Jakże ważne jest wsłuchiwanie się w natchnienia, a także analizowanie danej sytuacji w drobnych prawach. Niektórzy mają pociąg do samotności i ukrycia się, a są powołani do poświęcenia swego życia dla świata.
Dzisiaj mam dyżur w pogotowiu. Zacząłem „Anioł Pański”, a w Domu Pana odmówiłem pokutę z ostatniej spowiedzi („Litanię loretańską”). Dodatkowo książeczka otworzyła się na litanii do Najśw. Sakramentu, a to okaże się nieprzypadkowe, bo tam były piękne zawołania: „Potrawo Niebieska...Darze nad wszystkie dary”.
Zarazem napłynęła bliskość Pana Jezusa, a łzy zalały oczy. W takim momencie duszę może ukoić tylko Msza św. z Eucharystią. Po wejściu do Domu Pana pocałowałem Zbawiciela na krzyżu kościelnym. Jakże czuję się obdarowanym! Napłynęła bliskość św. Rodziny, której wizerunek jest na witrażu. Poprosiłem o łaskę uzdrowienia duchowo - cielesnego dla córki oraz o zdrowie dla żony.
Od Ołtarza św. popłynie Słowo:
1. Św. Paweł stwierdzi językiem mistyka (Rz 1,1-7), że został powołany do głoszenia zapowiadanej Ewangelii Bożej. Wśród nich jesteście i wy powołani (powiedział to o mnie, bo ten proces będzie trwał aż do Paruzji).
2. Psalmista głosił chwałę Boga naszego (Ps 98, 1-4) za uczynione cuda. „Wołaj z radości na cześć Pana, cała ziemio, cieszcie się, weselcie i grajcie”.
Wystawienie Monstrancji...Stwórca daje nam zbyt wiele bez naszej wdzięczności. My nie zdajemy sobie sprawy z naszego obdarowania. Uważamy jak małe dzieci, że wszystko nam się należy. Podobnie zachowują się politycy i rożni „nieszczęśnicy”: jedni zabijają dzieci (aborcja), bo ich nie chcą, inni są za In vitro, bo pragną mieć dzieci i przy okazji zabijają ich niezliczoną ilość. Na końcu mamy zwolenników eutanazji...
Po powrocie do domu bardzo smakował chleb nasz powszedni, a w sercu popłyną słowa pieśni: "Panie Dobry jak chleb”! Jutro jest Dzień Chleba - będą rozdawać chleb (różne terminy), a w naszej wierze patronem piekarzy, kelnerów i cukierników jest św. Klemens Hofbaner (święto wypada 15 marca).
99.99% ludzkości pragnie chleba dającego przemijające życie, ale nie dającego życie wieczne...Ciała Duchowego Pana Jezusa (Eucharystii). Nie przyjdą tutaj i nie podziękują Bogu Ojcu, Stwórcy ich duszy, którego wstydzą się! Szatan podtrzymuje ten stan i każde niezadowolenie ludzkie kieruje przeciw Bogu, bo "gdyby był, to nie pozwoliłby na" (tutaj jest wyliczanka). Zapominają, że jesteśmy w Bożym Poprawczaku...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1032
Dzień papieża JP II
Budzą straszące sny z kołataniem serca, bo pędziłem karetką pełną pacjentów aż się nie mieścili. Z jednej nieprzyjemności wpadłem w drugą, bo żona obudziła mnie na dyżur w pogotowiu!
Z telewizora płynie smutna melodia i obrazy zabijających się (sztuki walki) oraz krzyk kwok znoszących jajka na fermie kur, które spływają wielkimi strumieniami.
Na ławce przed pogotowiem leżał pijany chłopak, któremu zszyto ranę głowy. Ból zalał moje serce, bo jest obdarty i śpi na siedząco. W tym czasie „R-ka” wyjeżdżała do powtórnej niedrożności jelit u 18-latka! Nawet teraz, gdy to przepisuję przeżywam wszystko ponownie, ponieważ każde otwarcie jamy brzusznej powoduje zrosty otrzewnowe, a te dają następne niedrożności (błędne koło).
W wiadomościach mówią o ataku na Pentagon, a właśnie płynie piosenka: „Chryzantemy złociste”: „Nic mnie dzisiaj nie cieszy - któż me serce ukoi i z oczu zetrze łzy?”. Udało się wysłuchać radiową Mszę św. podczas której Pan Jezus uzdrowił trędowatego.
Na wyjeździe trafiłem do chatki z tamtego wieku, gdzie trafiłem do trędowatej (choroba Recklinghausena). Całe ciało chorej było w wyroślach (nerwiakowłókniakowatość), które budziły obrzydzenie.
Dodatkowo starowinka została unieruchomiona po złamaniu biodra i wymaga opieki. Pocieszyłem ją i poprosiłem, aby uświęciła swoje cierpienie i ofiarowała każdy dzień swojego życia Bogu.
Przejechaliśmy obok mojego krzyża i badam następną niewiastę cierpiącą z powodu nadwagi (120 kg) i napadu kolki wątrobowej. Ile udręki niesie ciało, bo trudno jest się jej poruszać. Podałem zastrzyk i zapisałem leki.
Po powrocie w ambulatorium czekał na mnie następny udręczony alkoholik. Przerwał abstynencję i pije alkohol od 2 tygodni. Ja też takim byłem. Czy żyłbym jeszcze? To żona i pacjentki wymodliły moje nawrócenie i uzdrowienie fizyczne. Popłakałem się...
Po nim przybyła pochylona staruszka z nadwagą i parkinsonizmem oraz dwie inne...z rozrusznikiem serca oraz bólami w klatce piersiowej.
Podczas odmawiania mojej modlitwy trafiałem do miejsc, gdzie królują figury Matki Bożej, która nas nigdy nie opuści. W telewizji płynęła relacja z zamachu na Jana Pawła II. Do jednego z chirurgów zadzwonił telefon, że ma przybyć do szpitala, ale późnej nikt tego nie potwierdził! Wiedz, że tak się stało, że na dyżurze był zestaw najlepszych profesorów!
Wieczorem wezwano nas do bloku, gdzie pod drzwiami jakiegoś mieszkania w pudle podrzucono noworodka. Wezwaliśmy policję, a ładnie ubrane dzieciątko trafiło do szpitala...miało nawet pampersa i gojący się pępek!
„Panie Jezu! dlaczego mi to wszystko pokazujesz? Własna matka nie chce swojego urodzonego dziecka. Nawet zwierzęta tak nie postępują!"
W nocy był spokój. Podziękowałem Bogu za ten dzień. APEL
- 13.10.2001(s) ZA OFIARY NĘDZY TEGO ŚWIATA
- 12.10.2001(pt) ZA ŻYJĄCYCH W MROKU
- 11.10.2001(c) ZA TYCH, KTÓRZY ZAUFALI BOGU
- 10.10.2001(ś) ZA TYCH, KTÓRZY ZAZNALI DOBROCI BOGA OJCA
- 09.10.2001(w) ZA ZAWIEDZIONYCH...
- 08.10.2001(p) ZA NISZCZĄCYCH SIEBIE...
- 07.10.2001(n) ZA TYCH, KTÓRZY UTRACILI NADZIEJĘ
- 06.10.2001(s) ZA PRZYNOSZĄCYCH POCIESZENIE
- 05.10.2001(pt) ZA BRAK WIARY U OBDAROWANYCH
- 04.10.2001(c) ZA POTRZEBUJĄCYCH PILNEJ POMOCY