Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

25.09.1995(p) ZA NARODY ZNIEWOLONE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 25 wrzesień 1995
Odsłon: 810

Nowy Rok u Żydów

    Tuż po przebudzeniu - na kończącym się dyżurze w pogotowiu - napłynęła bliskość Boga Ojca „Ja Jestem”. Przypomniał się Zjazd pisma „Nie z tej ziemi” (Kraków 1993 r.), gdzie dawałem świadectwo wiary zainteresowanym rożnymi dziwactwami.

    W radości popłynie „Anioł Pański”, a podczas powrotu do domu zdenerwują „pracujący na ulicy” (narożniki). Dzisiaj, gdy to przepisuję (23.08.2018) widzę sens ochrony naszej ojczyzny (czasy terroryzmu), ale wówczas wyszukiwano wrogów ludu, których była garstka w całej ojczyźnie. Najczęściej byli to kochający Boga i ojczyznę.

   Wg 45 zasad zniewolenia z 2. VI. 1947 r. (Instrukcja NK/003/47): 34. „Szczególnej obserwacji poddać Kościół /../ wzbudzać powszechny wstręt do tej instytucji.” 40. „Pilnować, aby aresztowano przeciwników politycznych. Rozpracować przeciwników z autorytetem /../”.

    Jak udowodnić, że jesteś inwigilowany? Czy za to należy się odszkodowanie? Jestem za bezpieczeństwem państwa, ale nie dawanym nam przez okupanta!

   Wcześniej zaczynam przyjęcia, a pierwszy pacjent jest „smoluchowaty” - młody i niedomyty ...staruszek. Dobry na „rozruch”. Podałem zastrzyk i tanie leki, a ten podczas wyjścia mówi: „żeby Bóg pomógł panu w pracy”. Zdziwiłem się, ponieważ dzisiaj trwała bliskość Taty. Podczas przepisywania tego 23.08.2018 łzy zalały oczy.

   Po czasie zaczął się nawał zorganizowany przez Szatana...ci ludzie otrzymują natchnienia, aby przybyć właśnie w poniedziałek:

- „chory” po przedłużenie zwolnienia

- znajoma z dwoma z osobami z rodziny, które straciły pracę proszącymi o 3 miesiące zwolnienia...

- wpadający po leki, telefony i listonosz z wezwaniem do sądu!

   W bezsilności uciekłem do rejestracji, gdzie był bałagan, ponieważ dzisiaj jest dzień wypłaty. Zły zalał mnie sprawą spadkową, która trwa jeszcze teraz (2018), bo „rodzinka” poczuła się właścicielami dorobku rodziców.

   Teraz babuszce tłumacze błąd św. Jehowy, a młodej przestraszonej śmiercią mówię o Bogu Ojcu i Ojczyźnie Niebieskiej, gdzie jest mieszkań wiele. Jeszcze wizyta domowa na „Placu Zniewolenie” tak nazywam ten plac wyzwolenia! To spławiło odczyt tej intencji modlitewnej.

  Trafiłem do chorej...z Mongolii, która nie ma ubezpieczenia...dlatego wezwano do naszej parafianki. Chora jest buddystką i trochę rozumie po naszemu. Nagle zrozumiałem, że mam pokazane narody pozbawione Boga Ojca oraz sieroty bez Matki Bożej.

   Po powrocie z pracy złapała mnie ciężka migrena i padłem do łózka jak porażony z krzykiem: ”Tato! Ratunku!...tylko Bóg mi dopomoże”. A zły podsuwa: "sam widzisz ha! ha!...jak Bóg ci pomaga."

   Po krótkim śnie biegłem z radością - rozpierającą duszę i serce - do Domu Boga. Z tablicy kościelnej pobłogosławił mnie Jan Paweł II, a wzrok zatrzymał napis „tylko Bóg ci dopomoże”, a w kościele popłynie ta właśnie pieśń. Skuliłem się, bo trwała bliskość Boga Ojca, a Jego wizerunek „patrzył” ze sklepienia kościoła!

   Kapłan przeczytał słowa z Ks. proroka Ezdrasza, gdzie była mowa o stworzeniu wszystkich królestw ziemi z zaleceniem wybudowania Świątyni w Jerozolimie. Tam padną też słowa: „Jeżeli z całego ludu Jego jest między wami jeszcze ktoś, to niech Bóg jego będzie z nim /../.”

   Błyskawicznie przepłynął świat z narodami zniewolonymi przez obłędne systemy (Czeczenia, Mongolia, Japonia, Wietnam i Korea). Psalmista zawołał (Ps 126): „Pan Bóg uczynił wielkie rzeczy dla nas”.

    W moim sercu jest pragnienie służenia Bogu Ojcu...nawet zawołałem o pomoc, bo pragnę przekazywać to, co otrzymałem poszukującym! Lekarzy jest wielu, ale wezwanych mało, a wybranych garstka.

   Ja nie chce leczyć tylko ciała, co czynią wybitnie specjaliści, bo mamy ciało i duszę, które są nierozłączne. Pan Jezus wskazuje na moją łaskę (Łk 8, 16-18), bo: „Nikt nie zapala lampy i nie przykrywa je”. Trzeba stanąć na wysokie górze i krzyczeć. „Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego”.

   Z powodu nawrotu zmęczenia nie mogłem w pełni uczestniczyć w misterium Mszy św. Miałem odczucie, że Bóg doświadczy to obdarowane miasto pełne tych, którzy służyli władzy okupacyjnej. 

   Zdziwiony stwierdziłem, że dzisiaj jest Nowy Rok u Żydów. W telewizji popłyną obrazy z Synagogi w Krakowie. Zawołałem tylko: „Tato! Tatusiu! Jakże zadziwiasz każdego dnia. Z czym można to porównać? Wprost jestem na szkoleniu ( z telewizji pada to słowo)."

   Teraz pokazują gnębioną dysydentkę w Wietnamie, a z bałaganu w szufladzie „wyjęła się” sowiecka Instrukcja z 45 zasadami zniewolenie narodu okupowanego. W teatrze telewizji popłyną „Emigranci” wg Sławomira Mrożka.

    W znalazły się „Listy” św. Hieronima, gdzie trafiam na słowa o pełnieniu przez nas, posłanych Woli Boga Ojca, a Chrystus będzie z nami w Królestwie Boga Ojca. Jeszcze „Państwo” Platona, gdzie jest przekaz dla rządzących, którzy powinni stanowić rodzaj zakonu: żyć w ubóstwie, nie myśleć o własnych interesach, pilnować praw, zrezygnować ze szczęścia osobistego. Wyobraź sobie, że kandydat na prezydenta lub premiera głosi takie „niedorzeczności”.

   Wiem, że Bóg Ojciec poprowadzi mnie i moje doświadczenia nie pójdą na marne. Dowodem na to jest edycja tego zapisu po 23 latach. Nie pragnę niczego więcej oprócz oddania się poszukującym, aby nie dali „wyprowadzić się w pole" (Seneka).

   Przecież wszystko jest pokazane. Ile wysiłku i prób wymaga jazda konna, nauka strzelania i wspinaczka górska. Ja wskazuję na odczytywanie Woli Boga Ojca. Gdyby rządzący krajami wołali do Boga Ojca inaczej wyglądałby ten świat.

   Podziękowałem za ten dzień i przeprosiłem...

                                                                                                                                   APeeL

24.09.1995(n) ZA NIECZYSTYCH DUCHOWO

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 24 wrzesień 1995
Odsłon: 680

     W śnie bylem z obcą kobieta, a po przebudzeniu o 5.20 przeżegnałem się. Przepłynęły obrazy z mojego grzesznego życia, a zarazem odczucie cnoty czystości. Nie wyjaśnię tego, bo to łaska Boga i Jego Światło. W jednej sekundzie wiesz, że masz wolną wolę: możliwość „używania życia” oraz świadomego wyrzeczenia.

   Pomyślałem o Matce Bożej Niepokalanie Poczętej (bez grzechu pierworodnego) oraz o św. Józefie z białą lilią. Przypomniało się też moje wyrzeczenie z okresu pokwitania, gdy przez rok byłem czysty. 

    W ręku znalazło się pismo „Z Niepokalaną” i art. o Czyśćcu, a moją duszę zalało wielkie uniesienie. Odpowiednikiem czystości duchowej jest czystość ciała, które pucujemy, a niektórzy nawet na tym tle głupieją. Ilu z nich w tym czasie dba o czystość duszy?

    Teraz pędzę na Mszę św. (na 7.00), a z asfaltu zrywa się pies z olbrzymim nowotworem jąder. Pod kościołem popłakałem się przy pieśni płynącej przez głośnik: „Jezu ufam Tobie” z pewnością, że Pan Jezus przyjdzie do mnie w godzinie śmierci...

   Podczas otwarcia ramion kapłana znalazłem się powyżej spraw ziemskich. To uczucie jest niemożliwe do przekazania, a wyraża go ciężkie wzdychanie z krzykiem: „Jezu! Och! Jezu...Jezu!...Ojcze! Tato!” Poprosiłem o zmiłowanie nade mną, nad moimi nieczystościami oraz nad ciepiącymi z tego powodu i potrzebującymi opamiętania.

    Kapłan zbierał na tacę podczas Podniesienia...nie dałem nawet złotówki, bo tak nie wolno czynić! Tym bardziej, że przed chwilką była Ew. (Łk 16, 1-13): „Nie możecie służyć Bogu i mamonie”.

    Przed Eucharystią powtórzyłem prośbę: „Panie Jezu przyjdź do mnie w godzinie mojej śmierci.” Spojrzałem na Świętą Twarz Zbawiciela, skuliłem się i z płaczem zawołałem: „Panie zmiłuj się nad nami”. Przepłynęły obrazy z mojego grzesznego życia, a zarazem różni zboczeńcy i tytuł z „NIE” o dupodajkach.

    Wprost ujrzałem te umalowane panie żyjące ze sprzedawania ciała, bo płaczą nad nimi w Niebie. Jak wielki jest wstyd takich grzeszników, gdy spadną do Czyśćca. Ja wiem o tym z łaski Pana Jezusa...już „tu i teraz”.

    Teraz pędzimy karetką do wioski o nazwie Boska Wola, a ja skulony odmawiam moją modlitwę:„św. Osamotnienie" Pana Jezusa, koronkę do Ukrytych Cierpień Pana Jezusa w Ciemnicy (UCC) za nieczystych i dusze takich.

   Ból, który mi towarzyszył jest trudno przekazać, ale pojawiło się też pocieszenie, bo po otwarciu oczu ujrzałem figurę MB Niepokalanej, a w nędznej chatce trafiłem na obraz MB Szkaplerznej z duszami cierpiącymi w Czyśćcu. 

Do czystości można zmusić poprzez działania zbrodnicze. Z radia popłynie bój o film „Ksiądz” oraz piosenka o wykastrowanym kocurze! Napłynie też postać chorego impotenta. Wszystko jest łaską, którą Pan może zabrać, ale woli, gdy sami to oddajemy (wyrzeczenie)...w Jego Ręce!

   Około 11.00 radość Boża zalała serce, a wówczas prosi się część chwalebna różańca (odmówiłem dwa razy) dodając różaniec Pana Jezusa. Trwało to 1.5 godziny. W tej intencji będzie ten dzień mojego życia, modlitwy i Eucharystia.

    Przypomniały się słowa Pana Jezusa po Mszy św. ("Prawdziwe Życie w Bogu" t IV str.134):

„Pokój niech będzie z tobą. Moje Boskie Serce będzie dodawać ci odwagi do postępowania naprzód. Ojciec jest hojny. Miej ufność we Mnie, licz na mnie, małe dziecko. Napełnię cię pocieszeniem”.

   W tej radości kupiłem dla żony małe różyczki, a kwiaciarz zamiast 5 dał mi 7...ja wiem, że jest to od Pana Jezusa. Żona postawiła je w małym wazoniku w kuchni...przed Zbawicielem („Jezu ufam Tobie”).

    Teraz badam pijanego kierowcę, a Pan pokazuje, że wszystko można "zważyć"...także czystość naszej duszy. Zaczynam koronkę do Miłosierdzia Bożego, a wraca pieśń w kościele, róże dla Pana i od Pana oraz prośba od Matki Bożej:

   „Przyjdźcie do Pana, nie ociągając się, wznieście oczy na Niego, waszego Boga. Niech nie cieszy was nic innego, tylko On, wasz Zbawiciel. Nie szukajcie niczego innego, śpiewajcie tylko Panu...Świętemu Świętych”. Łzy zalały oczy, trwał pokój zapowiadany przez trzy gołębie (dla mnie to znak Boga w Trójcy Jedynego).

   Teraz, podczas słuchania pięknych piosenek dziwię się, że nie płyną one dla Pana Jezusa. W tym czasie kierowca podjechał na parking, a z radia samochodnego usłyszę słowa Pana Jezusa, że jest „dla mnie gwiazdką na niebie!” Tak prawda...

    Na dyżurze trwała cisza i pokój, zapaliłem ognisko, bo pracujemy w środku lasu, a demon nasłał na mnie pijanego sanitariusza. Nudził i „pluł w ucho”, nie mogłem się opędzić. Około 18.30 ponowna radość Boża zalała serce, a właśnie płynęła piosenka: „Pierwsza miłość, coś me serce rozwaliło i jak sen cudowny było...coś się nagle wydarzyło i na jawie baśnią był”.

    To nie był przypadek, że właśnie tą kasetę zabrałem z domu, bo teraz moje serce znalazło się przy Najść. Sercu Pana Jezusa. Tak jest pokazywana miłość pierwsza (niewinna) i Miłość Ostatnia do Chrystusa.

    Powiem ci, że nawet żony nie możesz pokochać bez łaski Boga. Znasz przecież te spółko zoo, gdzie co dwa lata zmienia się obiekt miłości. Z drugiej strony żona nie może ukoić mojej tęsknej miłości za Panem Jezusem. Istnieje hierarcha: Miłość Boga, a później do ludzi, piesków i kotków oraz samochodu, działki, sąsiadów, a czasami nawet ...sąsiadek (żart). 

                                                                                                                   APeeL 

 

 

23.09.1995(s) ZA ZESŁANYCH DO OBOZU ZIEMIA...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 23 wrzesień 1995
Odsłon: 715

   Dzisiaj, gdy przepisują tą intencję (19.04.2018) wypada 75 rocznica Powstania w Getcie Warszawskim. Tak zmieszał się ten i tamten czas...

    Po koszmarach nocnych wzrok zatrzymała porcelanowa figurka Pana Jezusa z Sercem („prośba” o czystość języka) oraz Pan Jezus w koronie cierniowej. Jeszcze nie wiedziałem, że czeka mnie atak Szatana z brakiem poczucia obecności Boga Ojca.

    Specjalnie opisuję ten moment dla poszukujących drogi i przeżywających podobne udręki duchowe. W pośpiechu szukałem kluczyków, które zostawiłem w samochodzie, nie smakowało śniadanie, a w drodze do przychodni mogłem zabić rowerzystkę, która na pełnej szybkości wjechała na jezdnię!

   W gabinecie powiesiłem „obraz” Wałęsy z tyg. „NIE” z podpisem: „Tfuj kandydat”, który wywoływał uśmiech chorych. Trwał zwykły młyn, a tsunami nadeszło dokładnie o 13.00. W rozdrażnieniu i złości gadałem...nawet „spoglądał” Pan Jezus z krzyża!

   Dzisiaj przybyło wielu proszących: o bezpłatne recepty, zaświadczenia i zwolnienia z pracy. Zrozumiałem udręczenie Pana Jezusa za którym szły tłumy oraz lekarki z Sarajewa plączącej z bezradności. Łzy zalały oczy, a po załatwieniu ostatniej pacjentki popłakałem się!

   Z serca i z duszy wyrwały się słowa: „Panie Jezu zmiłuj się nad nami”, a wielka udręka została zamieniona w nieopisaną radość. Nie da się tego wytłumaczyć, bo to musisz sam przeżyć! Po latach będę wiedział, że jest to słodycz krzyża Pana Jezusa. Pasują tutaj słowa Vassuli Ryden: „O! Panie, nie znajduję słów, by Cie uwielbić, a jednak chcę mówić do Ciebie”…

    Pojechałem na działkę, a po drodze postawiłem Panu Jezusowi kwiaty pod krzyżem. Nie mogę być sam, bo zagrażam władzy ludowej, podchodzą i zagadują, filują, a po takim „odpoczynku” w telewizji popłynie głupi film o wesołych staruszkach.

   Przed Mszą św. wieczorną trafiłem na wychodzącą z kościoła parę ślubną, a w serce wpadną słowa z pieśni proszące o błogosławieństwo Boże. Nagle zrozumiałem podsuwany przez Szatana „odpoczynek” (czyli picie wódki) z opuszczeniem tego nabożeństwa...

    W czytaniu padły słowa (1Tm 6,13-16): „Najmilszy! Nakazuję w obliczu Boga /../ abyś zachował przykazanie nieskalane, bez zarzutu aż do objawienia się Pana, Jezusa Chrystusa /../ który zamieszkuje Światłość niedostępna /../”. 

   „Światłość Niedostępna!"...łzy zalały oczy, a serce zawołało: "Jezu! Jezu! Ojcze! Tato!", a psalmista wołał:

    <<Wykrzykujcie na cześć Pana wszystkie ziemie, służcie Panu z weselem! Stawajcie przed Obliczem Pana z okrzykami radości. Wiedzcie, że Pan jest Bogiem, On Sam nas stworzył, jesteśmy Jego własnością, Jego ludem, owcami Jego pastwiska /../ >>

    Wprost ujrzałem cały świat, ludzkość i wszystkich grzeszników, a na ten moment Pan Jezus mówił w Ew. (Łk 8, 4-15): „Wam dano poznać Tajemnice Królestwa Bożego /../.” Nie opiszę stanu mojego serca, które nagle zostało uniesione do Boga Ojca.

   W jednej chwilce odczułem miłość Boga Ojca do całej ludzkości. Nie pojmie tego człowiek normalny („ciało i krew”). Wrócił dzień udręczonych pacjentów i ludu całej ziemi.

    Jakże mało jest robotników na Roli Bożej: „Jezu, Panie Jezu! Na Twoje Ręce składam dzisiejszy dzień, moje umęczenie. To dla Ciebie - w intencji ludzkości za którą oddałeś Swoje Życie”. Z łaski Pana mam to dzisiaj ukazane!

    Z płaczem szedłem do Eucharystii, ocierałem łzy, a później padłem w ławkę z której nie chciało się wyjść. Do domu wracałem skulony i malutki z sercem pełnym Miłości Bożej.

   Teraz z „Polsatu” (19.25) płynie pieśń; „Wszyscy Polacy to jedna rodzina”, a w moim sercu znalazła się ludzkość jako rodzina dzieci Bożych. Rodzice ziemscy i Stwórca naszych dusz, ojczyzna ziemska i Ojczyzna Niebieska.

    Zarazem ujrzałem zbrodnie przeciw ludzkości. Płynie film „Milion lat przed nasza erą”. Czym różnimy się od tamtych ludzi. Obecnie wzrasta liczba świadomych naszego powołania odrzucających granice państw, kolory skóry i wszelkie podziały...

    Jakże widzę zesłanie nas do „Obozu Ziemia”...zesłanie z miłości miłosiernej. Szatan małpuje Boga Ojca i tworzy obozy nienawiści z zabijaniem brata przez brata! Te relacja zna każdy...

     Na ten moment o Dobrym Bogu śpiewał zespół cygański! Pocałowałem Twarz Pana Jezusa z Całunu, a Zbawiciel powiedzioną do mnie: „Poddałem cię doświadczeniu. Pozwól Mi od czasu do czasu cię doświadczyć”.*

    Tak, to był dzień doświadczenia z udręczeniem i bałaganem na tym zesłaniu. „Dziękuje Panie Jezu i przepraszam”…

                                                                                                                                 APeeL

* ”Prawdziwe Życie w Bogu” t. IV str. 134

22.09.1995(pt) ZA MYLNIE OCENIAJĄCYCH INNYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 22 wrzesień 1995
Odsłon: 409

    Budzą z nieba o 6:00, a w sercu trwa bliskość Pana Jezusa z zawierzeniem Zbawicielowi. Wzrok zatrzymała jego Twarz przy lampce nocnej. Pan Jezus był ze mną w nocy. Teraz, Jego oczy wyraźnie uśmiechają się. Napłynęło radość z dobrego dyżuru, ale jeszcze zrywają do porodu. Bardzo pasuje część radosna różańca, a właśnie przejeżdżamy obok figury Matki Bożej Niepokalanej. Napłynęła poczucie Jej obecności.

    Zabrałem radio do gabinetu w przychodni: przyjmuję chorych, a po cichutku płyną godzinki! To bliskość Matki Najświętszej. Łzy zalały oczy, bo właśnie płynie piękna pieśń o Mateczce!  Tak spokojna praca skończy się po siedmiu godzinach.

  W tym czasie chwilami będzie napływała "wzmacniająca słodycz"...po latach stwierdzę, że jest to działanie Ducha Świętego! Później, zawsze będę wiedział, że taka słodycz zapowiada ciężką pracę. Zarazem sprawia, że nikomu nie odmówisz, nie zdenerwujesz się i nie będziesz rozdrażniony. Sprawia to pokój Boży, to nie jest nasz spokój. Tego nie można przekazać, ponieważ jest to doznanie duchowe.

   Babuszce, która mówi o polityce wyjaśniam cel naszego życia: powrót do Boga Ojca, do Niebieskiej Ojczyzny. Niespodziewanie przybył kolega ze studiów i chwali się zarobkami, ale też nie zna celu swojego wygnania! Zbliża się 15:00, a obecność Pana Jezusa zalała moje serce i duszę.

    Nie znałem intencji tego dnia, ale przepływały obrazy:

- Kiszczak wskazał, że zabójstwem księdza Popiełuszki zajmowało się KGB  (Pietruszka i Piotrowski)

- redaktor Isakiewicz - Zalewski w "Gazecie polskiej" uderza w HGW (Hannę Gronkiewicz-Waltz)

- pismo "Nie"...atakuje naszą wiarę i Kościół święty

- rano złościłem się na „dobrych” Polaków mieszkający w Szwecji.

   Popłynie koronka w intencji tego dnia oraz moja modlitwa. Po odpoczynku na działce w oczekiwaniu na Mszę świętą wieczorną padłem w ławkę, a serce zalał wielki ból. Właśnie wypada droga krzyżowa w mojej modlitwie z obrazem przesłuchiwania Pana Jezusa przez Piłata, a także to, co powiedział święty Paweł, że wielu uważa pobożność za źródło zysku. Ja wiem o tym, bo wiele wykształconych twierdzi, że "kościół to taca i kasa"! 

    Popłakałem się z prośbą do Boga Ojca: także za mnie. Eucharystia sprawiała płacz, ponieważ płynęła pieśń o Najświętszym Sercu Pana Jezusa. W wielkim smutku wracałem do domu odmawiając "św. Agonię", obrazy telewizyjne potwierdziły intencje:

 -oto zeznawał policjant, który źle ocenił stan Przemyka (zabity)

- w ręku książka Jarosława Kaczyńskiego "Czas na zmiany", gdzie podaje prawdę o Lechu Wałęsie. Ja też nabrałem się i mylnie go oceniłem

- film " Wściekły byk"  z pomyłką sędziów podczas walki bokserskiej.

    Niektórzy wprowadzają w błąd świadomie, inni w dobrej wierze. To jest nieskończone...Judasz zrozumiał swoje postępowanie i powiesił się.

                                                                                                                     APeeL

 

21.09.1995(c) ZA CHCIWYCH...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 21 wrzesień 1995
Odsłon: 424

Judasz: srebrniki…

 W śnie trwały koszmary w tym obrazy powodzian w województwie kieleckim i marna pomoc państwa (Wałęsa może dać im "na świeczkę"). Przyjmowałem też pacjentki z obcego terenu „za dziękuję” z senną świadomością, że jest to próba, ale gdzie wdzięczność ludzka.

    Zerwałem się na Mszę świętą, a po drodze przypomniano mi o lampce pod krzyżem Pana Jezusa i to od syna, ponieważ dzisiaj są jego imieniny. Bardzo pięknie to wszystko wygląda: "Dziękuję Ci, Panie Jezu".

    Z pustym sercem znalazłem się w kościele, a w sercu niesmak z powodu wczorajszego zachowania syna, który zaatakował żonę za to że upiekła zbyt dużo ciasta na imieniny w pracy (bo „kto to zje”?).

    Nagle serce i duszę zalała miłość Boga Ojca z Jego świętą bliskością! W oczach pojawiły się łzy, a z serca zawołałem: "Ojcze, Tato, Tatusiu! Obejmij mojego syna tak, jak objąłeś mnie"! Napłynął pokój córki, który jest pusty (czeka na nią, a już się usamodzielniła)...może tak też będzie z synem.

   Nie zająłem tego pokoju, a nie mam swojego. Tak właśnie czekają na nas mieszkania w Królestwie Bożym. Nawet Pan Jezus przekazał, że jest ich wiele! Kapłan wspomniał o celniku o imieniu syna...w jego intencji Eucharystia z wołaniem za chciwych, bo syn kłócił się o lepsze stanowisko w pracy (sklepie), a trzeba z pokorą przyjąć samą możliwość pracy, którą wymodliła żona.

   Oto koledzy ginekolodzy zabijający dla forsy dzieci nienarodzone, sklepy, domy, mafia, narkotyki i ropa...w Iranie i Iraku! To wszystko napływało w sekundowych błyskach. W czytaniu (Ef 4,1-7. 11-13) będzie mowa o wykonywaniu wszystkiego z pokorą. Natomiast

    Pan Jezus zasiadł z grzesznikami (celnikami). „Patrzył" obraz celnika Mateusza, a później jego postać jako Apostoła przy bramie kościoła! Przed samochodem zerwały się dwa gołąbki, jest to zawsze znak pokoju od Boga. Pod przychodnią napadają pacjenci:

-pielęgniarka skarży się na rodzinę, która odnalazła się podważając Testament (babcia zapisała jej mieszkanie)

-inwalida prosi o zaświadczenie, ponieważ chcę wziąć pożyczkę na samochód ("państwo zadbało o takich)

-niektórzy żądają tanich leków(zielone recepty).

    Wyraźnie widzę atak szatana: sztuczny tłok, który powtórzy się od 14:00...awaria wody, telefon, lewe zwolnienia, krzyki i kłótnie. Babuszka życzy mi wszystkiego dobrego i opowiada o skardze do św. Piotra na śpiewy dla zmarłego bogacza! Święty Piotr odpowiedział, że jest radość nieba, gdy trafia tam bogaty, ponieważ przybywają tylko biedni!

    Na ten czas weszła chora, trzęsąca się ze zdenerwowania, ponieważ zostawiła grzyby na zapalonym gazem! Podjechaliśmy samochodem i spokojnie później podaliśmy penicylinę (zapalenie płuc). Chorym wyjaśniłem, że to była przerwa na studzenie kawy! Nawał, nie można wyjść do WC, a jeszcze o 14:00 wpadają 4 osoby: ta z nerwicą, ta z badaniami, ten po wniosek na prawo jazdy, a ostatnio po dalsze zwolnienie, ponieważ przechodzi na emeryturę!

    Zdenerwowany w drodze do domu odmawiałem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Wraca osoba naszej pracownicy, która przechodzi na emeryturę, ale chcę 6 miesięcy zwolnienia! Nie mogłem jej wytłumaczyć odmowy.

    Dzisiaj, gdy to to przepisuje (10.04. 2021 roku) taka sama sytuacja spotkała mnie w 2008 roku. Za obronę wiary i krzyża koledzy z samorządu lekarskiego uznali, że jestem chory psychicznie. Uratowała mnie pani doktor kardiolog (4 miesiące zwolnienia). 

    To, co teraz czytasz jest wytworem mojej chorej wyobraźni. Ciekawe skąd ten nawał chorych, a tylko dzięki Opatrzności Bożej uniknąłem błędów w leczeni i wytrwaniu.

    Dalej mam dyżur w pogotowiu i trafią na daleki wyjazd do ciężko chorego, biednego. Później trafi się noworodek i to w czasie odmawiania części radosnej różańca. Wówczas odmawiałem cały różaniec każdego dnia. Ponownie napłynie wielki pokój Boży w sercu i duszy. Przypomniały się zapowiadające ten stan poranne gołąbki.

    Nie lubi Szatan apostołów Pana Jezusa i ich świętości. Dzisiaj jedna trzecia pacjentów była nasłana od niego, a to sprawiło tłok i podenerwowanie. Trzeba przyznać, że uderzał celnie w momentach mojej słabości o 8:00 i 14:00.

   Nie potrafię edytować rycin, ale wyobraź sobie EKG z uniesieniami, a w czasie spadków siły, strzałki pokazujące moc jego ataków! Nie widzi tego świat i nigdzie o tym nie przeczytasz. To relacja z "tu i teraz" na początku mojego nawrócenia! Ilu ginie w tym czasie, porzuca sutanny, żony, dzieci, wyjeżdża z chytrości do pracy za granicę (zostawiając dzieci i rodzinę)!

    Teraz napływa pokusa gry w karty z napływającymi informacjami o chciwych:

-oto produkujący materiały rozszczepialne, które płyną na taśmie jak konserwy z mięsem

-oto produkujący amfetaminę w specjalnie przygotowanych produktach

-artykuł: „ciemne liczby, złote liczby" o machlojkach Sekuły

 -oto film o mafii, rządzi zbrodnia i pieniądz

-do radia Maryja zadzwonił radiosłuchacz i mówił o srebrnikach...

    Pan Jezus z Całunu – dzisiaj naprawdę jest uśmiechnięty! Koniec dnia, patrzyliśmy sobie długo w oczy. Pozbyłem się pokusy gry w karty. Czytam pracę medyczną oraz słucham relację o ojcu Pio  – on naprawdę nic nie miał, a pragnął tylko jednego (tak jak ja)...połączenia się z Panem Jezusem! Pan wskazuje na „Prawdziwe życie w Bogu”: "Moi pasterze, z każdym mijającym dniem coraz bardziej zniewalani są przez świat i ułudę bogactwa”.

     Podziękowałem za ten dzień i przeprosiłem. W śnie napłynęła bliskość Pana Jezusa, moje zaufanie do Niego oraz jakaś wierność duchowa…

                                                                                                                         APeeL

  1. 20.09.1995(ś) ZA OBDARZONYCH ŁASKĄ ZJEDNANIA Z BOGIEM
  2. 19.09.1995(w) ZA ZMIENIAJĄCYCH DECYZJĘ...
  3. 18.09.1995(p) Moja nędza i nicość...
  4. 17.09.1995(n) ZA OCALONYCH…
  5. 16.09.1995(s) ZA SŁUŻĄCYCH SZALEŃSTWU...
  6. 15.09.1995(pt) ZA SZERZĄCYCH NAGOŚĆ...
  7. 14.09.1995(c) ZA UFAJĄCYCH PANU JEZUSOWI
  8. 13.09.1995(ś) ZA TYCH, KTÓRZY NIE POTRAFIĄ SIĘ DZIELIĆ
  9. 11.06.1995 (n) ZA PRZYNOSZĄCYCH BOGU WSTYD
  10. 10.06.1995(s) ZA NIEWIEDZĄCYCH, ŻE NASZYM CELEM JEST BÓG

Strona 1814 z 2291

  • 1809
  • 1810
  • 1811
  • 1812
  • 1813
  • 1814
  • 1815
  • 1816
  • 1817
  • 1818

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 209  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?