- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 457
Szatan chciał odciągnąć mnie od Mszy świętej o godzinie 7:00 (sugerował 12:00). Z radością biegłem do Domu Pana odmawiając część chwalebną różańca i różaniec Pana Jezusa. Można powiedzieć, że powinniśmy się spieszyć tylko na spotkanie z naszym Stwórcą...
Na ten czas przywitało mnie czerwone wschodzące słońce, a wzrok zatrzymało stado gołębi (pokój). Już na początku Mszy świętej łzy zalewały oczy, bo właśnie „patrzył” wizerunek Ducha Świętego i Pan Jezus Dobry Pasterz (wielka figura).
Z Księgi Wyjścia popłyną piękne słowa „Kodeksu Przymierza” (Wj 22,20-26), po Dziesięciorgu przykazań, to obszerny zbiór szczegółowych norm, stanowiący rozwinięcie Dekalogu. Prawo zabrania krzywdzić i wykorzystywać przybyszów, wdowy, sieroty oraz najuboższych, a więc osoby społecznie upośledzone, bo pozbawione naturalnej ochrony ze strony rodziny (mąż, ojciec) czy plemienia, zdane na łaskę i niełaskę zamożnych. To wciąż jest aktualne...
W Prawie Mojżeszowym sam Bóg ogłasza się szczególnym opiekunem i obrońcą słabych i bezbronnych. «Usłyszę ich skargę i rozpali się gniew mój»
Nie można kochać Boga naprawdę, całym sercem, nie miłując równocześnie brata czy siostry, jak siebie samego (Mt 22,37-40).
Psalmista w PS 18 zawołał ode mnie: „miłuję Ciebie Panie, mocy moja”.
W Ew (Mt 22,34-40) „próbowano” Pana Jezusa i zapytano o najważniejsze przykazanie, a On im odpowiedział.
«Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. (…) Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy».
Ja wiem o tym, że mam kochać Ojca Najświętszego, Jego Syna, Pana Jezusa oraz Ducha Świętego. Popłakałem się po Eucharystii w intencji tego dnia i nie mogłem wyjść z kościoła, musiałam unikać spotkań z ludźmi pragnąc samotności. Po powrocie do domu z telewizji padną słowa kapłana o miłości.
Po wyjściu na modlitwę zauważę jak brzydki jest ten świat, wszystko zniszczone, wycinane lasy, a bary pełne pijanych. Pojechałem na działkę, aby być sam na sam z Panem Jezusem. Radość zalała serce, gdy przejeżdżałem obok wczoraj wysprzątanego otoczenia „mojego” krzyża. Zacząłem odmawiać modlitwę w intencji tego dnia.
„Jezu! Jezu! Jak bardzo kocham Ciebie”. Natomiast w telewizji Trwam trafiłem na słowa pieśni o miłości Boga Ojca do nas…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 462
Po dobrym dyżurze w pogotowiu, tuż po przebudzeniu Kłamca podsuwał mi czerwoną pajęczynę (bolszewizm). Jest ich faktyczna większość, a wie o tym tylko garstka...z tego powodu mogę stracić życie, ale trzeba ujawnić to omamionym braciom.
Przed pójściem do przychodni pojechałem na Mszę św. o 7.30, a dzisiaj Pan Jezus powołuje nas do różnych posług (Ef 4, 7-16). Chodzi o to, aby dążyć do „człowieka doskonałego (…) abyśmy już nie byli dziećmi, którymi miotają fale i porusza każdy powiew nauki, na skutek oszustwa ze strony ludzi i przebiegłości w sprowadzaniu na manowce fałszu”.
Napłynęło otocznie, koledzy ateiści, miasto, ojczyzna i cały świat. Najbardziej boleję nad narodem wybranym, który zszedł na manowce duchowe. Pan Jezus w Ew (Łk 13, 1-9) mówił: „jeśli się nie nawrócicie wszyscy zginiecie”...tak jak winorośl nie dająca owoców (wyjaławiająca ziemię).
Jakby na znak pierwszym pacjentem był ateista, oficer polityczny z jednostki w której pracowałem. Po wszystkim pojechałem i wysprzątałem pod moim krzyżem w intencji tego dnia. Natomiast na działce trafiłem na podobnego sąsiada, który wycinał krzew. Nawet powiedziałem mu o słowach ostrzeżenia Pana Jezusa w dzisiejszej Ewangelii.
Po powrocie do domu pocałowałem wizerunek Zbawiciela, z książki „Prawdziwe Życie w Bogu”, która otworzyła się na słowach o prowadzących wojnę z Panem Jezusem i z wysyłanymi jako ostrzeżenie. Wróciły słowa pieśni: „To Ty, Panie na mnie spojrzałeś...twoje usta dziś wyrzekły me imię”.
Łzy zalały oczy, gdy Krawczyk śpiewał: „jak przeżyć wszystko jeszcze raz, ocalić czas, wznowić blask?”. Zawołałem z płaczem: „Jezu! Jak można żyć bez Boga, Ciebie i Ducha Świętego?” Wrócił obraz Trójcy Świętej, wizerunek Ducha Świętego oraz figura Pana Jezusa Dobrego Pasterza.
Podczas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego prosiłem córkę, aby wołała do Nieba o uzdrowienie, a właśnie koło nas zatrzymał się człowiek z ołtarzykiem (Pan Jezus i Matka z Sercami w koronach oraz s. Faustyną). Zwróciłem jej uwagę na ten znak!
Na nabożeństwie różańcowym ponownie przystąpiłem do Eucharystii w intencji tego dnia...także za dusze takich. Przypomniał się sen żony...przyszła do niej dusza zmarłej dyrektorki, komunistki, która dręczyła ją w szkole. Właśnie płynęła pieśń do Matki Bożej; „do Ciebie się cały świat ucieka (…) Twej pomocy czeka”. Jakże mam to wszystko pięknie ułożone!
Późnym wieczorem zostanie potwierdzona intencja:
- w dodatku do „Niedzieli” będzie art. „Michael, ach Michael”...o spadającej gwieździe „króla muzyki pop” (sława)
- w Magazynie „Gazety wyborczej” opiszą prawdę (art. „Artysta w zalotach”), że w miłości „jesteśmy po prostu zwierzętami”. Ja zwrócę uwagę na fakt, że zwierzęta spółkują tylko dla prokreacji, a nie dla różnych wynaturzeń…
- „Wojny Saddama” (władza)
- Kantorzy w synagodze, a to naród wybrany, który odwrócił się od Boga! Ich śpiew dociera tylko do sklepienia świątyni…
- Samobójstwa i zabójstwa...
- Sprawa ustawy o aborcji z obrazami porozrywanych zwłok dzieci poczętych („Super express”)
- „O cnocie” pisał Leszek Kołakowski, ale jako ateista…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 421
Przyśniła się zmarła siostra mojej babci, która mieszkała w naszym podwórku...nigdy nie przypomniałbym sobie jej postaci! Pod kościołem łzy zalały oczy z powodu radości Bożej i dobroci Ojca Najświętszego, a z serca wyrwało się trzykrotne zawołanie: „Niech będzie chwała i cześć i dziękczynienie, chwała i cześć Jezusowi”.
Właśnie trafiłem na pieśń: "Kochajmy Pana, bo Serce jego kocha i pragnie serca naszego". Tak się stało, że znalazłem się pod stacją Drogi Krzyżowej: zdejmowanie Pana Jezusa z krzyża. To oznacza, że daję ulgę Panu Jezusowi. Ponownie z płaczem zawołałem: "Ojcze! Tato! Dziękuję, dziękuję, dziękuję za pomoc córce w podjęciu leczenia nałogu".
W tym podziękowaniu Bogu Ojcu przekazałem Eucharystię oraz ten dzień mojego życia. Jakże piękne są dzisiaj czytanie.
Św. Paweł mówił (Ef 4,1-6): "Zachęcam was (…) abyście postępowali w sposób godny powołania (…) z całą pokorą i cichością, z cierpliwością, znosząc siebie nawzajem w miłości. (…) Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich, który [jest i działa] ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich".
Psalmista wołał (Ps 24,1-6): "Do Pana należy ziemia i wszystko, co ją napełnia, świat i jego mieszkańcy. (...) Kto wstąpi na górę Pana, kto stanie w Jego świętym miejscu?"
Natomiast Pan Jezus zawołał (Mt 11,25): Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że tajemnice królestwa objawiłeś prostaczkom. A w (Łk 12,54-59) dodał to, co wiem, że nie potrafimy czytać znaków nieba! Tak, bo jest to wielka łaska! Serce zalało poczucie dobroci Boga Ojca, a wzrok zatrzymała figurka Matki Bożej Niepokalanej.
Płynie praca w przychodni, a z radia Maryja słucham świadectw wiary, w tym macierzyńskiego oddania życia. Natomiast z kasety Jan Paweł II będzie mówił o ojcu pochylającym się nad dzieciątkiem. Tak jest też z Ojcem Najświętszym. Z wdzięczności zapaliłem lampkę pod krzyżem...
O 15:00 popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego za wdzięcznych z powodu otrzymanych łask. To także za mnie, a ja jestem tego świadomy. Podczas odmawiania modlitwy w wielkim uniesieniu i bólu sprzątaczka wezwie mnie do zaciętych drzwi gabinetu. Tak powstało zamieszanie ze zniszczeniem drzwi. Nie lubi szatan Matki Bożej, moich modlitw i świadectw wiary.
Moja modlitwa trwała do 18:00, a była cisza i spokój. Pan jest dobry, dzisiaj poszczę i bardzo smakował kawałek chleba.
Wieczorem Pan powie do mnie z „Prawdziwego Życia w Bogu” (T. 2, str. 125), że zbliżył się do mnie, a byłem duszą nieszczęsną! Przemienił mnie w wiernego sługę. Wstałem się uczniem i idę ku świętości. To prawda, bo największą łaską Boga jest pragnienie świętości!
Na wyjeździe karetką ból zalał serce i popłynie ponowna koronka do Miłosierdzia Bożego oraz różaniec Pana Jezusa w intencji mojej rodziny i zmarłych. Przypomniała się siostra babci ze snu oraz żyjący i zmarli. W drodze powrotnej wołałem za rodzinę i także za zmarłych z rodziny żony. Cały czas dziękowałem Bogu Ojcu i powtarzałem to w środku nocy. Poprosiłem też Matkę Najświętszą, aby podziękowała Bogu Ojcu za wszystko!
Rano popłakałem się z powodu poczucia siły Światła Boga Ojca i pragnienia zostania świętym! Napłynął obraz krzyża, którym się opiekuję. „Jezu! Nie ma cię tutaj...Jezu, kiedy mnie zabierzesz? Czy zostanę świętym?” Nastała cisza i skupienie oraz ból spowodowany rozłąkę ze zbawicielem...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 443
W śnie tłumaczyłem komuś, że każdy dzień trzeba zaczynać z Matką Najświętszą, a już na jawie przeczytałem żonie słowa Pana Jezusa o miłości (z „Prawdziwego Życia w Bogu”)! Łzy zalały, ponieważ tam był rysunek Vassuli w otoczeniu Aniołów! W moim sercu Anioł Stróż śpiewał: "Być bliżej Ciebie chcę każdego dnia".
W takim stanie znalazłem się na Mszy świętej o 6:30, gdzie przywitała mnie inna pieśń: „Kto się w opiekę odda Panu swemu". Przekażę "duchowość zdarzeń” dotyczącą odczytu tej intencji:
- rysunek Vassuli Ryden otoczonej Aniołami (opieka)
- żona mówiła o matce koleżanki, która potrzebuje opieki, ale mieszka bardzo daleko
- pieśń: „Kto się w opiekę odda Panu swemu”...
- stałem pod stacją Drogi Krzyżowej, gdzie Pan Jezus mówił: „Oto Matka twoja...oto syn Twój"
- Święty Józef opiekun Świętej Rodziny (figura)
- wzrok zatrzymał święty Antoni z Dzieciątkiem Jezus
- przypomniał się poród na wsi, gdzie wziąłem na ręce dzieciątko w drodze do szpitala
- byłem u leżącej babuszki, która miała kłopot z opieką nad kotkiem
- wprost widziałem zbuntowanego Anioła, a zarazem opiekę Boga Ojca, który na tym zesłaniu dał nam swego Syna...w Chlebie Życia!
Pierwszy podszedłem do Eucharystii, padłem z płaczem na kolana, a właśnie płynęła pieśń przebłagalna: „od powietrza, ognia i wojny...Ciebie Boże prosimy”. Z głębi serca zawołałem: „Jezu! Jezu! Kocham cię! Kocham cię! Kocham! Tyle łask na których szczycie jest Kościół i Eucharystia”.
Dzisiaj planowałem wolny dzień, ale natchnienie sprawiło, że mam pracować. Na ten czas z telewizora popłynie relacja o domu samotnej matki (prowadzonym przez siostry zakonne).
W sercu trwała słodycz Boża i skupienie. Decyzja o pracy sprawiła pragnienie pomagania. Dobrze uczyniłem, bo było bardzo dużo ludzi, każdemu dawałem to, co trzeba w tym swoje umiejętności, a także siebie: ten do sanatorium, lewe zwolnienie dla bezrobotnej, leki, porady i pocieszanie.
Chwilami chciało się płakać, ponieważ dzisiaj będzie głosowanie dotyczące zabijania dzieci nienarodzonych! Przegłosowano: "tak" dziewięcioma głosami, ale Matka Najświętsza sprawdziła, że ten rząd upadł! Ile dróg ma nasz Stwórca, a ja wiem o tym! Pacjenci zadawali podchwytliwe pytania: a zgwałcona przez Murzyna pana córka? Cóż winne dziecko (piękny Mulat)?
Wdzięczność za obdarowanie. Przypominają się słowa Pana Jezusa, że: „ze Mną niczego ci nie zabraknie". Nawet kolega zwolnił mnie wcześniej, a ja z radości kupiłem Panu Jezusowi doniczkę różyczek pod krzyż. Na ten czas popłynie relacja Jana Pawła II o Ostatniej Wieczerzy, a jego wizerunek mam w budce działkowej.
Okazało się, że dzisiaj jest Msza święta za dusze zmarłych pracowników, a ja właśnie prosiłem Zbawiciela o podwójny krzyż. Idę na spotkanie ze Zbawicielem obok niosących opiekę (straż). Płynie koronka do Miłosierdzia Bożego i zaczynam swoją modlitwę. Napływają obrazy: opieki społecznej, opieki zdrowia, domy dla chorych psychicznie.
Teraz płaczę w kościele, ponieważ kapłan wymienia zmarłych, którzy pracowali ze mną. Proszę Pana Jezusa o pomoc w zbawieniu ich dusz. Jasno widzę: Opatrzność Bożą, Objawienia Matki Najświętszej (w ręku miałem wizerunek Matki Boskiej Fatimskiej), oddanie Syna przez Boga Ojca, Kościół św. z Eucharystią, którą dzisiaj ofiaruję za byłych współpracowników. Zjednany z Panem Jezusem padłem w kąciku na kolana, gdzie straciłem ciało i ze zmęczenia przesypiałem.
Po powrocie do domu z telewizora popłynie relacja z pożegnania figury MB Fatimskiej, która po roku peregrynacji w Polsce wracała do Portugalii. Natomiast z włączonego programu TVP 3 będzie mowa o pielęgniarkach opiekujących się chorymi.
W radiu Maryja trwał smutek z powodu przegranej batalii o życie nienarodzonych dzieci w Sejmie RP. Te dzieci wprost krzyczą: „Tatusiu! Dlaczego mnie zabiłeś? Dlaczego nie ma mnie na tym świecie?” Dodatkowo popłynie piosenka śpiewana przez dziecko…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 454
Podczas przepisywania tej intencji - z Archidiecezji Praso-Warszawskiej popłynie Msza św. - podczas której nastąpi namaszczenie biskupa z czytaniem listu papieża Franciszka. Chodzi o to, że tylko kapłani Kościoła katolickiego mają łaskę konsekracji Eucharystii. Zrozum takich jak ja, którzy nie mogą już żyć bez Ciała Pana Jezusa...Chleba Życia dla naszych dusz.
Normalny katolik traktuje Cud Ostatni jako pewien akt odbywający się podczas Mszy św. W żadnej innej wierze nie ma cudu przemiany przez namaszczonego kapłana chleba w Ciało Pana Jezusa.
Moje pragnienie Eucharystii wyrazi „duchowość zdarzeń”:
"Prawdziwe życie w Bogu” (t. 6 str. 64) otworzyło się na słowach Pan Jezusa: „kto Mi służy, powinien Mi służyć aż do końca. Kto mnie szuka, znajdzie życie”. Przepłynął dzień od rana w którym stęskniony pragnąłem Pana Jezusa Eucharystycznego. Moje cierpienie wyrażał pisk pieska za suką, którego zaniosłem do niej.
Podczas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego oraz mojej modlitwy będą dzwoniły dzwony kościelne. Znalazłem białego gołąbka ze złamanym skrzydełkiem: siedzi teraz na szafie w świetlicy, ma chleb i wodę. Czy to jest przypadkowe?
Teraz, gdy to przepisuję (18.02.2021) zacytuję słowa JANA PAWŁA II DUCH A ZMARTWYCHWSTAŁE «CIAŁO DUCHOWE» Audiencja generalna. 4 listopada 1998
„W Eucharystii, pod postaciami chleba i wina, Jezus daje nam swoje ciało ożywione przez Ducha Świętego i ożywiające nasze ciało, byśmy całym naszym jestestwem, duchem i ciałem, mogli uczestniczyć w Jego zmartwychwstaniu i chwale.
Ireneusz z Lyonu pisze: «Podobnie jak chleb, który jest owocem ziemi, kiedy zostało nad nim przywołane Boże błogosławieństwo, nie jest już zwykłym chlebem, lecz Eucharystią, złożoną z dwóch rzeczywistości, jednej ziemskiej, a drugiej niebieskiej, tak też i nasze ciała przyjmujące Eucharystię nie są już zniszczalne, od chwili, kiedy noszą w sobie zarodek zmartwychwstania» (Adversus haereses, 4, 18, 4-5)”.
Apostoł Paweł przekaże trudne słowa (Ef 3,2-12) o otrzymanej od Boga łasce z objawieniem Tajemnicy Chrystusa...przez Ducha Świętego, który został zesłany na nas po śmierci Zbawiciela.
Tacy są wciąż powoływani, a ja ja jestem tego dowodem. Nie możesz wóczas nie głosić Dobrej Nowiny, bo trawestując słowa Ps 137 (o Jeruzalem, a ja o Bogu): „Niech mi język przyschnie do gardła, jeśli o Tobie nie będę pamiętał”...
Pan Jezus wskazał w Ew (Mt 24, 42a.44): „Czuwajcie i bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie”. Dodał w Ew (Łk 12.39-48), że czuwających postawi nad całym swoim mieniem. „Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą”...
Zrozum mnie - także upadającego dla którego ratunkiem jest - Sakrament Pojednania ze zjednaniem z Panem Jezusem...z Jego Ciałem Duchowym. Upadek i podniesienie się...tak właśnie Stwórca daje nadzieję każdego dnia!
APeeL
- 22.10.1996(w) ZA TYCH, KTÓRYM NIEPOTRZEBNA JEST MATKA JEZUSA
- 21.10.1996(p) ZA ŁAMANYCH PRZEZ PRZESZKODY
- 20.10.1996(n) ZA STĘSKNIONYCH JEZUSA EUCHARYSTYCZNEGO
- 19.10.1996(s) ZA TYCH, KTÓRZY UTRACILI WIARĘ
- 18.10.1996(pt) ZA BLISKICH TWEMU NAJŚWIĘTSZEMU SERCU, OJCZE
- 17.10.1996(c) ZA OFIARY RÓŻNYCH ZDARZEŃ
- 16.10.1996(ś) ZA ZABIJANYCH PRZEZ WŁASNE POŻĄDLIWOŚCI
- 15.10.1996(w) ZA TRĘDOWATYCH POTRZEBUJĄCYCH OCZYSZCZENIA
- 14.10.1996(p) ZA TYCH, KTÓRZY SROMOTNIE UPADAJĄ
- 13.10.1996(n) ZA ZAPROSZONYCH, KTÓRZY NIE CHCĄ PRZYBYĆ NA UCZTĘ