Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

15.02.1999(p) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ W SYTUACJI BEZ WYJŚCIA...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 15 luty 1999
Odsłon: 17

       W śnie znalazłem się w piwnicy z której nie mogłem się wydostać. Ta intencja zostanie odczytana po trafieniu karetką do strasznego wypadku - w którym młody człowiek na wielkiej szybkości - uderzył bokiem samochodu w drzewo, z trudem wyciągnęła go straż pożarna. Wezwałem karetkę R!

    Dodatkowo, nad ranem było wezwanie do dalekiego wyjazdu, nie wiedzieliśmy jak tam dotrzeć. W końcu trafiliśmy do chorej z dusznością, którą zabraliśmy do szpitala. W tym czasie popłynie moja modlitwa przebłagalna. Teraz, gdy przepisuję tę intencję (30.09.2025) w telewizji pokażą zawalony dach budynku szkoły islamskiej! Pod gruzami jest około 50 ludzi.

     Od 7:00 rano trwała ciężka praca w przychodni, a z radia popłynie informacja o odciętych od świata (Węgry). Natomiast żona będzie później oglądała film o zaginionej na morzu (jacht). W tym czasie miałem nawał chorych, których załatwiałem w pośpiechu. Nawet nie mogłem wyjść na obiad, bo wciąż ktoś wchodził! Zarazem przesunęli się cierpiący...

- oto inwalidka która musi pracować, ponieważ chcę kupić sobie mieszkanie

- ciężko chory z uszkodzeniem nerek, ale nie chce zgodzić się na hospitalizację (nawet ma termin przyjęcia)

- młody mężczyzna po zawale z kłopotem, ponieważ skasowano poradnię kardiologiczną

- chora, której zmarł mąż i znalazła się w ciężkiej sytuacji finansowej

- anestezjolodzy po proteście nie wracają do pracy

- właściciele fermy drobiu (indyki) wpadli w długi i mieli być zlicytowani (podpalili wszystko i powiesili się (małżeństwo)

      Praca trwała aż do Mszy świętej o 17:00, gdzie spotkaliśmy się z żoną. Przysypiałem udręczony, a po przyjęciu świętej Hostii przepraszałem Pana Jezusa za wszystkie moje wyczyny, które czyniłem i dalej to się zdarza.

     Tak się stało, że znalazłem się pod krzyżem: "Pan Jezus przyjmuje krzyż", a to znak dla mnie, ponieważ przyjmuję cierpienia duchowe, a Zbawiciel jest przy mnie w tym udręczeniu! Przepłynie cały świat beznadziejnie chorych, biednych, narodów pozbawionych wolności oraz obrazy ludzi z filmu, którzy są w sytuacji bez wyjścia: porzuceni przez współmałżonków bez środków do życia, zostawione dzieci, starzy oddani do domów opieki, wypędzeni Kurdowie, Kosowo, ludzie w byłych Sowietach!

    To jest nieskończone cierpienie. Napływa jeszcze obraz umierającego na raka, któremu odmówiono karetki do W-wy, gdzie jest leczony! Padłem w nagły sen o 20:40!

     Dzisiaj Kain zabije brata Abla po skuszeniu go do wyjścia na pole (Rdz 4,1-15.25). Psalmista wspomni o tym (Ps 50,1.8.16-17.20-21) mówiąc od Boga Ojca. „„Nie oskarżam cię za twe ofiary, bo twe całopalenia zawsze są przede Mną. Czemu wymieniasz moje przykazania i na ustach masz moje przymierze? (…) Zasiadłszy przemawiasz przeciw bratu, znieważasz syna swojej matki.?”

     Natomiast w Ewangelii (Mk 8,11-13): „Faryzeusze zaczęli rozprawiać z Jezusem, a chcąc wystawić Go na próbę, domagali się od Niego znaku”. Dziwne, bo zamordowali oczekiwanego Zbawiciela i trwają w swoim przekonaniu, że uczynili słusznie dotychczas…

                                                                                               APeeL

14.02.1999(n) ZA GINĄCYCH Z NAŁOGU…

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 14 luty 1999
Odsłon: 17

Św. Cyryla i Metodego Patronów Europy

     Trwał ból spowodowany niepotrzebnym upiciem się (wpadłem w pułapkę Szatana). Jakże pragnę przeprosić żonę i wrócić do życia „po bożemu”.  Od 7:00 stałem w kolejce do spowiedzi, bo tylko tak możemy wrócić do Boga Ojca. Wielka radość zalała serce, ponieważ pojawił się spowiednik. Prawie chciałem krzyczeć: „idzie!".

      Przekazałem mój ból spowodowany upadkiem i to w dniu (piątku), gdy poszczę zgodnie z orędziem Matki Bożej Pokoju! Powiedziałem o moim alkoholizmie. Kapłan mówił do mnie wprost od Pana Jezusa! „Dziękuj za łaskę spowiedzi, dobrze, że masz świadomość nałogu, walczysz z Szatanem z pomocą Nieba!” Popłakałem się świadomy swojej nędzy, która zarazem ukazuje mi Stwórca.

    Dzisiaj jest 40-godzinne nabożeństwo z adoracją Monstrancji z Duchowym Ciałem Pana Jezusa, Cudem Ostatnim, bo większego już nie będzie! Padną słowa czytań…

Prorok Syrach (Syr 15, 15-20) wskazał, Że mamy wolną wolę i możemy wybrać: „ogień i wodę (…) życie i śmierć (…) Ponieważ wielka jest mądrość Pana, (…) Nikomu On nie przykazał być bezbożnym i nikomu nie zezwolił grzeszyć.

      Natomiast św. Paweł zapowie (1 Kor 2, 6-10), że to, co przygotował dla nas Bóg Ojciec, ani „oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć”. Psalmista w tym czasie wołał w Ps 119, że: „Błogosławieni szukający Boga”.

     Po świętej Hostii z Panem Jezusem pojechałem do pogotowia! Znalazłem zgubioną pieczątkę, a z radia „Ave” popłyną słowa piosenki do Apostoła Piotra, a one były do mnie…

- "Andrzeju! Czy miłujesz Mnie? Ja wiem, co teraz czujesz!” Nie zostałem na adoracji ,bo mam dyżur w pogotowiu, a musze odnaleźć zawieruszoną po pijanemu pieczątką! W tym czasie z radia AVE popłynie Msza św., a łzy zaleją oczy.

      Tak chciałbym pocieszyć żonę, wybrance mojego serca i kupić jej najpiękniejsze i najdroższe kwiaty. To spełni się, bo zostanę obdarowany przez babuszkę mieszkającą przy figurze Matki Bożej. Zarazem zacząłem moją modlitwę w intencji tego dnia.

      Duży mężczyzna upadł w ambulatorium po zastrzyku (omdlenie wasowagalne) z powodu chwilowego zmniejszenia przepływu krwi w mózgu. Jakże Pan pokazuje taki upadek duchowy. Na ten moment z „Prawdziwego Życia w Bogu” popłyną do mnie Słowa Zbawiciela:

     „To był jeden z twoich upadków, jednak jak poważny nie byłby twój grzech, łaska będzie teraz jeszcze większa, bowiem uświadomiłeś sobie, co uczyniłeś i przyszedłeś do Mnie, prosząc o Moje przebaczenie. Teraz na nowo żyjesz, nie dzięki twojej mocy, lecz dzięki Mojej Mocy"...

     Z R=radia Maryja popłynie piosenka o kapłanie: "Wystarczyła ci uboga sutanna", a ja popłakałem się jak dziecko. Kupiłem żonie róże, przeprosiłem i razem płakaliśmy! Samochodem wracałem do pogotowia, a kwiatek przy obrazku świętego spadł mi na głowę. Tak Zbawiciel podziękował mi za moje ukorzenie się.

    Popłynie zakończenie mojej modlitwy w intencji tego dnia. Po kojącym śnie pędziliśmy z podejrzeniem zawału serca u babuszki, a w tym czasie pijany zachwiał się i mógł wpaść pod karetkę. Wzrok zatrzymał napis zakład pogrzebowy oraz strasznie zniszczony alkoholik przed przejściem dla pieszych.

      Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego. Przypomni się mąż naszej pracownicy - uszkodzony przez alkohol. Wzrok zatrzymała także knajpa, a przypomni się nasz kierowca zgubiony przez nałóg. Przepłynie cały świat takich ofiar. W ręku znalazł się artykuł  o otępieniu u nałogowych palaczy i alkoholików. Przez chwilkę adorowałem Pana Jezusa, a serce zalała miłość do udręczonej żony...wprost wołałem z serca, że ją kocham i mogę za nią oddać swoje życie!

     Po chwilce napłynęła miłość do Najświętszego Taty, a z serca wyrwało się wołanie: „Ojcze! Najświętszy Tato! Przepraszam za całą nędzę mojego życia”. Powtarzałem tylko dwa słowa: przepraszam i wybacz!

     Podczas mojej modlitwy przesuwały się osoby objęte tą intencją (nie będę wymieniał zapisanych). W telewizji podano informację o bezdomnych alkoholikach w RFN-ie oraz wzmiankę o noclegowni Markotu (Kotańskiego)…

                                                                                                  APeeL

 

 

 

13.02.1999(s) ZA OFIARY SROMOTNEGO UPADKU...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 13 luty 1999
Odsłon: 17

      Trwał dyżur w pogotowiu, a ja nie uchroniłem się przed uderzeniem Szatana i to w tak świętym czasie. Wcześniej zawiozłem żonie pieniądze za badanie kierowców, ale miałem podsunięta pokusę („dobro”),

       Zły skusił mnie odwdzięczeniem się odchodzącemu sanitariuszowi, który pomógł mi wcześniej! Wymieniłem koniak na dobrą wódkę, a przecież to piątek i dyżur. Jak wielkie próby są z nieba...dlatego rano miałem światełko ostrzegawcze nawet czekałem na pomoc! Właśnie był wyjazd, ale wcześniej spróbowałem alkohol.

      To był początek wielkiego upadku, upicia się po kupieniu drugiej butelki alkoholu, po którą pojechałem pijany swoim samochodem. W pokoju sanitariuszy zostawiłem fartuch z pieczątką, który wrzuciłem do worka z pościelą.

     Straciłem pieniądze, sprawiłem rozpacz żony, a serce zalał strach o utratę pracy. Wieczorem poszliśmy do pogotowia, ale pieczątki nie odnalazłem!

      Przespałem całą dobę, opuściłem Mszę św.! Jednak w momencie budzenia się wołałem do Boga Ojca o przebaczenie. Im wyżej wejdziesz na drabinę do Królestwa Bożego tym bardziej zranisz się podczas sromotnego upadku. Zobacz naszą nędzę, a szczególnie moją, ponieważ wiem, że mam Boga Ojca i tak wielką  łaskę wiary. Jak wielką przykrość sprawiłem Stwórcy mojej duszy!

      Zważ, że był to dzień przed jutrzejszym nabożeństwem 40-godzinnym, a moją łaską jest mistyka Eucharystyczna. To 3 dni z adoracją Monstrancji od rana do wieczora (40 godzin)...rozpoczynające Popielcem Wielki Post.

                                                                                                                           APeeL

 

 

 

12.02.1999(pt) ZA ŚWIADOMYCH OBDAROWANIA...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 12 luty 1999
Odsłon: 20

      W śnie dręczyły mnie wędrówki, a wówczas nie można się obudzić! Po zerwaniu się serce zaczęło wołać z płaczem: "Panie Jezu! Jakże pragnę Ciebie, dziękuję, że jeszcze jeden raz mogę jeszcze przybyć na spotkanie z Tobą do Domu Pana na ziemi!”

     Łzy zalały oczy, ciężko wzdychałem, a podczas przejazdu migało ostrzeżenie o braku paliwa. W analogii pojawiły się moje ostrzegania innych z relacjami o naszej odpowiedzialności po śmierci z zapraszaniem na spotkania z Panem Jezusem na Mszach świętych! Za to Szatan wielokrotnie chciał mnie zabić, bo ujawniam jego tajne działania oraz perfidne metody gubienia dusz.

      Właśnie w Księdze Rodzaju (Rdz 3,1-8) będzie mowa o Mefistofelesie (Kłamcy I Niszczycielowi), który judził z zakazów oraz podsuwał zwątpienie! „Na pewno nie umrzecie! Ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło”.

     Jak tam było, tak było, ale zostaliśmy wygnani „na swoje” z otrzymaniem fizycznych ciała, cudu stworzenia, ale takie same mają zwierzęta...w tym małpy (najbliższe nam wyglądem i zachowaniem).

      Ktoś powie, że to bajki, ale fakty są faktami. Mamy dusze, które pragną powrotu do Raju. Większość to neguje, a ja wiem, ze mam duszę. Niech Rafałek Betlejewski udowodni mi, że tak nie jest. Taki mądry, a wierzy, że zdechnie jak szczur. Zdziwi się spotkaniem z upadłym Archaniołem o nadprzyrodzonej inteligencji w nienawiści do nas. On zna prawdę, bo został wypędzony z Raju na wieki wieków!

      Brat psalmista wołał (Ps 32,1-2.5-7): „Szczęśliwy, komu odpuszczono grzechy”, bo tak właśnie było ze mną, a wcześniej z Szawłem, okrutnym prześladowcą wyznawców Zbawiciela. W tym czasie z oddali patrzył Pan Jezus Miłosierny! Jakże wszystko mam ukazane! Serce zalewała nieopisana radość. Tak, bo "szczęśliwy jest człowiek, któremu została odpuszczona nieprawość”. Prawie chciało się krzyczeć Alleluja.

       Dzisiaj w Ewangelii (Mk 7,31-37) Pan Jezus uzdrowił głuchoniemego: „Effatha, to znaczy: Otwórz się!” W tym czasie serce zalało poczucie dobroci Boga Ojca. Podczas konsekracji w sercu pojawił się Zbawiciel biczowany, a większość takich ginęła! Serce zalał ból z ponownie krzykiem: "Tato! Tato! Dziękuję za wszystko".

       Nie ujrzysz swojego obdarowania bez łaski Boga Ojca! Po Eucharystii ponownie wołałem do Stwórcy mojej duszy! Wcześniejsza praca z nagłym obdarowanie przez bogacza...po zbadaniu i wydaniu zaświadczenie dopuszczającego na kurs prawa jazdy. Ponieważ miałem dyżur z przezorności – podczas wizyty domowej - zawiozłem żonie pieniądze.

      W przychodni praca trwała do 17.00 (pogotowie jest na dole)...w każdej chwili mogłem mieć wyjazd karetką. To była pomoc Boga Ojca. Pojawiło się pragnienie modlitwy z odczytaniem w/w intencji. Przepłynęły obrazy wciąż proszących i dziękujących za łaski! Wdzięczność jest pokazana w naszym życiu, ale rzadko pamiętamy o wdzięczności Boga Ojcu.

      Właśnie popłakałem się z tego powodu dziękując Najświętszemu Tacie za pracę, dom i żonę...nawet pocałowałem wizerunek Matki Bożej i żoną. Serce zalała wdzięczność z krzykiem: "Dziękuję Tato za ochronę, za wszystko!" Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego, a na dalekim wyjeździe karetką cała moja modlitwa przebłagalna. Niestety upadnę w pokusie w tym świętym czasie...przed nabożeństwem 40-godzinnym rozpoczynającym Wielki Post po Popielcem (17.02.1999).

                                                                                                                                 APeeL

 

 

 

 

11.02.1999(c) ZA DAJĄCYCH OCHR0NĘ...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 11 luty 1999
Odsłon: 24

Matki Bożej z Lourdes. Dzień chorych...

      Na dyżurze w pogotowie zerwano w środku nocy...do ataku serca. Podczas przejazdu spotkaliśmy patrol policji, a wzrok zatrzymywały budki dozorców oraz ciemność w oknach bloków ze śpiącymi mieszkańcami. Ile służb czuwa w tym czasie (gazowników, telefonistek, obsługujący wodociągi) oraz wszystkie służby od których zależy bezpieczeństwo państwa! W bólu popłynie moja modlitwa przebłagalna w tej intencji...

     Trafiliśmy do 80-latki, która doznała zawału serca, a przyjechała w odwiedziny do siostry w podobnym wieku. Zabraliśmy ją do szpitala, a w drodze powrotnej skończyłem moje wołanie do Boga Ojca. W tym czasie wrócą zdarzenia z chorymi i cierpiącymi z różnych powodów...

- młody chłopak z uszkodzoną łękotką, który pracuje w ochronie (firma "Securitate”). Nawet powiedziałem mu o moich przeżyciach i o tym, że ten dzień jest także za niego i za mnie

- syn z ojcem, który miał zatrzymanie moczu, on sam skręcenie kolana

- opiekunka staruszki z chorobą Alzheimera przybywa po pieluchomajtki.

     W "Przyjaciółce" trafię na artykuł o straży pożarnej ("Podopieczni Świętego Floriana"). Z natchnienia pojechałem do Radomia odebrać prawo wykonywania zawodu! Z kasety popłyną słowa błogosławieństwa Boga Ojca, podczas którego łzy zalewały oczy.

     Trafiłem na opis przyjścia na świat Dzieciątka z czekającym Smokiem (Szatanem) na Jego pożarcie! Przecież tak będzie podczas rzezi niewiniątek !Jakże Bóg Ojciec pokazuje Swoją Opatrzność, a właśnie dzisiaj mówiłem o świętym Michale Archaniele.

      W tym czasie przejeżdżałem obok reperujących trasę ze stojącym obok wozem straży pożarnej. Podziękowałem za wszystko i znalazłem się na Mszy świętej wieczornej, gdzie siedziałem przed obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej.

     W tym czasie popłynie dalszy ciąg stwarzania wszystkiego przez Boga Ojca (Rdz 2,18-25). Od siebie dodam, że Stwórca czyni to myślą. Tak otrzymaliśmy towarzyszkę życie, aby się rozmnażać.

    Dzisiaj, gdy to przepisuję (29.09.2025) nie było tam wspomnienia o stworzeniu dla mężczyzny mężczyznę...z późniejszym narodzeniem się im dziewczynki. Dzisiaj ten bezbożny stan jest szerzony w mass-mediach, które są demonicznymi szczekaczkami. Nawet nabrali na to papieża Franciszka, który chciał błogosławić takie osoby, pomijając ich grzechy. Przenieść to na ludobójców...

     Psalmista wołał dzisiaj (Ps 128,1-5): „Błogosławiony, kto się boi Pana”. Nie zgadzam się z tym, bo tak twierdzi Rafał Betlejewski: moja wiara jest wynikiem straszenia Piekłem przez kler, bo chodzi o tacę i kasę. To głupota duchowa o której przekona się już jutro, bo w wieczności czas nie istnieje.

    Ja kocham Boga Ojca, obecnie na pierwszym miejscu i boleję, że nie ma odpowiedniego kultu (specjalnego dnia z czytaniem litanii): kto to uczynił, bo jest to działanie Przeciwnika, Księcia ciemności z wyznawcami typu Betlejewskiego promowanego przez Sekielskiego...ze zbieraniem na tacę (dobrowolne wpłaty dla szczekających).

     Sam Pan Jezus został zadziwiony cudem stworzenia wszystkiego zakrytym przed wyznającymi bożka czyli swojego rozumu (Mt 11.25). Dzisiaj w Ewangelii (Mk 7,24-30) poganka wyprosiła Zbawiciela o uwolnienie jej córeczki od złego ducha.

    Zapaliłem lampki przy figurze Matki Zbawiciela, która przyszła pod mój blok - to jest nasza najwyższa ochrona. Podziękowałem Bogu Ojcu za możliwość odmówienia modlitwy w nocy oraz za ochronę.

                                                                                                                                      APeeL

  1. 10.02.1999(ś) ZA NIEROZSĄDNYCH...
  2. 09.02.1999(w) ZA ZATROSKANYCH NAPRAWĄ…
  3. 08.02.1999(p) ZA SZUKAJĄCYCH POMOCY
  4. 07.02.1999(n) ZA DZIECI, KTÓRE NIE WRACAJĄ DO DOMU
  5. 06.02.1999(s) ZA OFIARY NAGŁYCH NIESZCZĘŚĆ...
  6. 05.02.1999(pt) ZA POŚWIĘCAJĄCYCH SIĘ Z MIŁOŚCI...
  7. 04.02.1999(cz) ZA OFIARY PRZEMOCY…
  8. 03.02.1999(ś) ZA PROSZĄCYCH, A NIE DZIĘKUJĄCYCH...
  9. 02.02.1999(w) ZA GINĄCYCH W POSZUKIWANIU DROGI...
  10. 01.02.1999(p) ZA NIEWOLNIKÓW W POSŁUDZE...

Strona 1825 z 2402

  • 1820
  • 1821
  • 1822
  • 1823
  • 1824
  • 1825
  • 1826
  • 1827
  • 1828
  • 1829

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1781  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?