- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 877
Koniec dyżuru w pogotowiu. Tuż po przebudzeniu odmówiłem różaniec Pana Jezusa i postanowiłem ten dzień mojego życia (pracę, modlitwy oraz post) przekazać w intencji naszej Ojczyzny.
Dzisiaj w przychodni mam wolny dzień, który wykorzystam na malowanie. W drodze do domu wzrok zatrzymał obrazek Zbawiciela w mijanym kiosku, a łzy zalały oczy! Podziękowałem Panu Jezusowi za prowadzenie, bo nie planowałem tego malowania, a zamiana dyżuru przyszła z nieba (spokojny), a dzisiaj jest upał i wiatr! Po dwóch godzinach wszystko będzie suche!
Przypomniała się rozmowa z kolegę na tym dyżurze, który nie mógł zrozumieć co oznacza „życie chwilką”, a ja nie umiałem mu tego przekazać, ponieważ ludzie niewierzący negują istnienie natchnienia...w tym od Boga!
Wczoraj odwołano prawdziwego sługę Polski premiera Jana Olszewskiego („nocna zmiana”). Ten, który go zdradził dzisiaj startuje na jego stanowisko. Jeden z posłów przejęzyczył się i powiedział, że „będzie dobrze służył Polsce Ludowej”! Wywołał tym wesołość z „burzliwymi” oklaskami!
Taka jest prawda, bo to fałszywy klub z fałszywym przywódcą. Nic nie dadzą żadne słowa. Starzy wyżeracze chodzą w Sejmie RP i śmieją się, a agentura odwołuje i powołuje premierów! Nie będę więcej popierał Lecha Wałęsy. Wewnątrz cieszę się z podwyżki, którą przydzieliła mi lewica na złość Olszewskiemu...teraz muszą sami ją dać! Zobacz Mądrość Bożą!
Postanowiłem ukoić rany uszkodzonego drzewa przy przychodni...mam już pojemnik na glinę i wiem gdzie ja wykopać. Pan pokazuje mi jeszcze inne uszkodzone, bo życie biologiczne wszystkich istot jest podobne i łączy się z rożnymi cierpieniami. Nacięcie nożem, drzewo rośne, a rana sie rozszerza!
Dzisiaj, gdy to edytuję (10.05.2016) doznałem szoku, bo w moim mieście ucinają czubki wielkich drzew! Można powiedzieć, że te drzewa naprawdę umierają stojąc! To ewidentna przemoc nad całkowicie bezbronnymi.
Cóż można zaplanować...wolny dzień, a wzywają do zgonu starszej pani, bo trzeba wystawić "przepustkę do wieczności". W drodze odmawiałem koronkę do Miłosierdzia Bożego „za rządzących”, a właściwie to prosiłem o zmiłowanie nad fałszywymi ludźmi we władzy.
Podczas wypisywania karty zgonu rozmawiam z wierzącą rodzina, a to dobry moment, bo mam wielkie pragnienie mówienia o Bogu Ojcu, Panu Jezusie, Matce Bożej i Duchu Św.!
Przy okazji zalecam życie dniem codziennym ze wsłuchiwaniem się w dobre natchnienia (to wymaga ćwiczenia), ale w tym pomaga nam Duch Św.! On jest, ale nie można Go opisać...tak jak fal telewizyjnych! Pan Bóg wszystko pokazuje. Ktoś filmuje zajście, a cóż to oznacza? Taki wieczny zapis wszystkiego trwa przez całe nasze życie...nawet naszych myśli!
Na Mszy św. wieczornej w czytaniach płyną słowa o dawaniu świadectwa wiary, ale umęczony przysypiałem mając świadomość jak wielkim darem Pana Jezusa jest moje uczestnictwo! Napłynęło natchnienie, że syn zdał na studia, ale ja wiem, że od wiedzy ważniejsze jest jego dobre życie i to, aby nie zszedł na złą drogę.
Podczas Eucharystii cały czas powtarzałem: „dziękuję Jezu! dziękuję...dziękuję... dziękuję!" Radość, ponieważ św. Hostię podał mi mój kapłan, a tak się stało, że nawet podszedł do mnie.
Podczas litanii do Serca Pana Jezusa wołałem: „zmiłuj się nade mną", bo to dzień także w intencji mojego zbawienia. Dzisiaj pięknie śpiewała siostra organistka, a chwilami towarzyszył jej kapłan. Tak dobrze było mi z Panem Jezusem, że nie mogłem opuścić kościoła...
Zmienił się rząd i czekam na program satyryczny „Polskie ZOO”, bo jestem ciekaw czy wyśmieją tam wybawcę z „nocnej zmiany”, a właściwie zmowy! Nadawanie programu przesuwano...przesuwano aż poszedłem spać! Wraca stare, a jeszcze nie zaznaliśmy nowego... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 481
W śnie widziałem premiera Jana Olszewskiego na ekranie telewizyjnym. W rogu ekranu pojawił się krucyfiks, prawie „świecący”! Toczy się bój o obalenie jego rządu, ponieważ Antoni Macierewicz ma ujawnić listę konfidentów.
Tuż po przebudzeniu wróciła łączność ze św. Pawłem! Znowu widzę wszystkich na kolanach, wielu płaczących. Jak wielką moc duchową miał ten wierny sługa Świątyni w Jerozolimie...prześladowca pierwszych chrześcijan. Na pocieszenie w ciemności i ciszy rozległ się głos ptaszka. Jakże Niebo potrafi pocieszyć...przeżegnałem się zadziwiony.
Dzisiaj w Sejmie RP będzie „bój to ich ostatni”, a ludzie z którymi się stykam są w pełnym pogotowiu. Omijam rejestrację, nie udaje się uniknąć spotkań, ale mam moc dla chorych.
-
Pani jest zdrowa (75 lat) i uczestniczy w życiu kościoła...zły nie da pani świętego spokoju do końca życia! Teraz uporczywie zalewa panią tęskną miłością za zmarłą córką, podsuwa też różne krzywdy oraz troskę o majątek! Cóż jest nam potrzebne oprócz drewnianego talerza z drewnianą łyżką! W ataku zawsze wołać; „Matko pomóż!”
Nagle dano 13 pensję; Jezu mój, jakże za wszystko trzeba dziękować! To dla mnie wielka niespodzianka, ponieważ nic nie wiedziałem, że to się należy. Zarazem jest mi przykro, bo wokół jest tyle biedy i bezrobocia!
-
Na wizycie trafiłem do inwalidy, a w śnie pchałem go w kościele na wózku do Eucharystii. Nad jego łóżkiem wisiał piękny obraz Matki Bożej Pocieszenia. Przed wyjściem mówiłem mu o Panu Jezusie, Matce, Zmartwychwstaniu, Prawdzie oraz przebaczaniu wrogom.
-
Natomiast u chorego staruszka pocieszyła mnie św. Rodzina, Jezusek z gołąbkami, Matka Boża w aureoli oraz patrzył św. Józef, Opiekun Dzieciątko! Pojękiwałem tylko, a łzy kręciły się w oczach!
Nagle ujrzałem bezmiar kłopotów ludzi wokół: hemoroidy, porzucona przez męża, brak mieszkania, a także umęczenie czuwaniem na „wrogami ludu”. Padłem na kolana i wołałem w koronce do Miłosierdzia Bożego oraz w litanii do Serca Pana Jezusa, aby "Bóg przyjął wszystkich otaczających mnie ludzi, odmienił ich, obmył i wszystko im przebaczył.” Stanu mojego serca i duszy nie wyrazisz żadnym językiem!
Na dyżurze w pogotowiu, w straszliwym upale zasnąłem nakryty ręcznikiem doznając ukojenia, a właśnie płynęła pieśń o krainie niezwykłej (niebie). Trwał pokój, a ja pragnąłem „ruszyć się” (mieć wyjazd) lub grać w karty. Na ziemi człowieka nic nie zadowoli. Przypomniała się rozmowa z pacjentem siedzącym na przyzbie.
-
Ma pan dar...wolny czas, którego mnie brakuje!
-
Pracowałem od 6-go roku życia, bo zmarł nam ojciec.
Na ten czas z radia popłynie apel więźnia, aby do niego napisać. Padłem na kolana z wołaniem, aby „Pan Jezus zmartwychwstał w jego sercu i podobnych ludzi. Przyjdź do nich Panie i daj im znak, że Jesteś".
Teraz w smutku słucham walki z premierem Janem Olszewskim, który zapytał; „czyja będzie Polska?" „Matko moja pomóż! Miej w Swojej opiece tego najlepszego syna narodu polskiego, naszego premiera”.
Ponadto wołałem do Boga; „Ojcze, spraw, aby wszystko było wg Twojej Woli. Ty znasz fałsz różnych ludzi, przecież niemoralne jest, aby agenci odwoływali prawdziwego premiera.”
Tej nocy 4/5 czerwca 1992 r. zdrajcy dokonali puczu (Lech Wałęsa, Donald Tusk, Waldemar Pawlak, Stefan Niesiołowski, itd.). Rząd Jana Olszewskiego odwołano...nastała cisza. Padłem na kolana i odmówiłem za niego koronkę do Miłosierdzia Bożego…
"Ojcze Prawdziwy! Ty, który masz władzę nad wszystkim. To sługa mojej ojczyzny i Ty go tam postawiłeś. Porusz w sumieniach tych, co mają władzę. Spraw Ojcze, aby najlepsi synowie trafili do władzy.”
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 518
Tuż po przebudzeniu smutek zalał serce, ponieważ straciłem czystość, a to zarazem oznacza niemożność przyjęcia Eucharystii. W tym otwartym słowniku wyrazów obcych trafiłem na słowa o kontemplacji, co oznacza pogrążenie się w myślach i rozpamiętywaniu!
Zarazem zrozumiałem, że to nic nie daje, bo tylko Serce Pana Jezusa może mnie oczyścić! W tej fazie zły podsuwał zwątpienie, rozdrażnienia, a nawet Mszę o 7.00! Jestem ostrożny w tych „dobrych” natchnieniach, prawdopodobnie mam być na Mszy wieczornej i na nabożeństwie czerwcowym.
Zawołałem: Panie Jezu niech będzie pochwalona Twoja Matka, a św. Józef, Twój Opiekun niech nas obejmie Swoim prowadzeniem. Niech się stanie Wola Pana!”
- W pracy trafił się blady ojciec synka z uszkodzeniem nerek, które nie kwalifikuje się do przeszczepu, wykonano przetoki i musi jeździć na kontrole, a to sprawia koszty i udręczenie. Obdarowałem go i zleciłem zwrot kosztów tych operacji, bo koledzy pediatrzy nigdy nie wspominali o tej możliwości.
-
Jeszcze raz proszę panią o przekazanie cierpień w intencji pokoju..proszę nic nie szukać, szkoda pani czasu. Prawdziwa Sprawiedliwość istnieje, a pani jest wybrana do cierpienia...zabiorą ciało oraz mocny rozum i wszystko będzie jasne!
-
Odstawienie tego leku oznacza samobójstwo! Informuję panią i proszę o przekazywanie cierpień z wytrwaniem, ponieważ zły może panią atakować i dawać różne zwątpienia...dalej jesteśmy i po wyzwoleniu z ciała większą radość ma człowiek schorowany niż zdrowy drab!
-
Syn umiera na nowotwór, pani obowiązkiem jest wskazać mu drogę ku Jezusowi, Sakrament Pojednania...teraz pani odpowiada za niego, a po przekazaniu tego on będzie odpowiadał sam!
W wolnej chwilce chwyciłem twarz w dłonie i tak trwałem, pogłębił się oddech, a pokój zalał serce... wpadłem w ekstazę. Dzisiaj dobrze znosiłem post w intencji pokoju w b. Jugosławii...nawet nie piłem kawy tylko herbatę owocową.
Napłynęła miłości do ludzi, a wówczas wielka jest radość z pomagania i pracy w przeciążeniu..tak wytrwałem do 15.00. Prawie słaniałem się na nogach, a w domu spotkała mnie niespodzianka: mandat za jazdę na gapę córki. Spokojnie zabrałem go i poszedłem na pocztę.
Zły skusił pobytem na działce, gdzie człowiek przez chwilkę jest sam na słoneczku ze śpiewem ptaszków, a zarazem odciągał od nabożeństwa do Serca Pana Jezusa i wieczornej Mszy św. Nie dałem się i w drodze do kościoła popłynie koronka: „za niesforne dzieci” i modlitwa w intencji syna, który udaje, że przygotowuje się do egzaminu na studia.
W kościele było kilka babek na krzyż, nie chce lud Pana Jezusa! W moim sercu trwała rozterka w sprawie Eucharystii. Szatan wie, że zjednanie z Panem Jezusem obmywa nas nasze małe grzechy, ale musimy żałować z całego serca...błędem jest pozostanie brudnym, a wielu popełnia ten błąd.
W tym właśnie momencie popłyną słowa pieśni z chóru „Serce Jezusa dobroci i miłości pełne, hojne dla wszystkich którzy Cię wzywają, przebłaganie za grzechy nasze”...
Podczas ponownego czytania słów św. Pawła...serce zalała więź z tym Apostołem, a także jego moc! Prawie byłem z jego uczniami, wszyscy na kolanach, wielu płakało! Jakże bliski jest mi ten Apostoł, a jego słowa są wciąż aktualne.
W ręku znalazła się „Niedziela” z apelem Ojca Św. o pomoc dla uchodźców, a właśnie wypadają modlitwy za uchodźców (wygnańców)! Pomyślałem o cierpieniach dzieci w Jugosławia i odrzuciłem pokusę spożycie pomarańczy...mimo słabości i zawrotów głowy spowodowanych ścisłą głodówką!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 518
W tęsknocie za Bogiem Ojcem „Ja Jestem” pojawiło się pragnienie napisania książki...tak jak w hinduizmie jest Bhagavad Gita: Pieśń Pana. Tam wyznawcy potrafią pięknie chwalić swojego boga...ja zacznę od „Ojcze nasz”. W takiej tęsknocie koi modlitwa...
Z jasnością napłynął obraz miłości do Ojca, co jest pokazane na dzieciach uwielbiających swoich ojców, ale część odwraca się, a nawet są ojcobójcy! Tutaj jest zasada odwrócenia, bo Boga Ojca zna niewielu, a kochają Go pojedyncze osoby (w sensie życia w stałej łączności oraz mówienia o Nim)...reszta jest obojętna, żyją sami dla siebie, dużo nienawidzi Go i odgraża się!
Nasze życie składa się z dni i nocy, jasności duchowych i chwil demonicznych. Odgrzewam śniadanie, a żona dodała mi "kartofle z sosem, które miała dać pieskowi.” Zły od razu podsuwa, że teraz mam „mamałygę z bryndzą!” To prawda...w rezultacie zawiozłem wszystko moim pieskom!
Jakby na znak działania Bestii spotykam „towarzyszy”, bo mają ujawniać agenturę, a co ja mam do tego? Państwo rozpada się, lud przyciśnięty kłopotami biegnie do lekarza...po lewe zwolnienia, a ja nie mam sumienia odmawiać (uczestniczę w dywersji) i dodatkowo tracę czystość.
W czasie zmęczenia i wołania o pomoc do Pana Jezusa weszła pacjentka, a z nią napłynął pokój i piękna muzyka radiowa.
- Ja marnuję tutaj talent, bo chciałbym mówić do ludzi poszukujących wiary i Boga, a tu lud zajęty palcem, bólem szyi i przestraszony głupstwami!
Całkowicie skołowanej babci dałem modlitwy z prośbą, aby rano unikała rozmyślań, bo trafi do lekarza. Trzeba odczytywać Wolę Ojca w danej chwilce i żyć tylko tą chwilką, bo to wyklucza działanie demona...
Na działce zacząłem modlitwę w intencji tracących czystość, a smutek zalewał serce. W tym czasie w wyobraźni ujrzałem członka mafii liczącego dolary. Zły z wielką mocą podsunął mi wspomnienia seksualne oraz problem wdów. Takie panie pragną normalnej miłości, a demon przedstawia je w postaci seksualnych wampirów.
Padłem na kolana odmawiając koronkę do Miłosierdzia Bożego w intencji tego dnia. "Przyjmij Panie Jezu do Swojego Miłosiernego Serca wszystkich tracących czystość”. Może to są głupstwa, ale pokazują bój duchowy nad nami...z atakiem demona nieczystością.
Przeżegnałem się wodę święconą i zawołałem: „Ojcze, Ty znasz mnie i wiesz o moim bólu, przecież z powodu śmieci tracę czystość, a muszę być na spotkaniu z Panem Jezusem (pierwszy piątek) i u Matki (pierwsza sobota)."
"Jezu mój, ja nie chcę pracować w tym bałaganie, wśród ludzi szukających zdrowia ciała (napływa obraz Pana Jezusa umęczonego, którego płaszcza uchwycił się chory!), ale mam być tam, gdzie postawił mnie Ojciec. To Jego Wola...w mieście pogan i wrogów wiary, na świadectwo, Ty wiesz, że pragnę być z biednymi i opuszczonymi.”
W jednej sekundce ujrzałem kłopoty i cierpienia zwykłych ludzi, a wówczas zauważysz kalekę, człowieka po wypadku, wdowę po śmierci męża, itd. Większość ludzi, którzy dysponują światłem rozumu wybiera dobro...dla siebie!
To Duch Św. sprawia, że dajemy świadectwo wiary i mamy chęć oraz radość z głoszenia Słowa Bożego. Tylko On może spowodować, że wszystko widzisz od strony Ojca i z punktu Jego Mądrości. Znajdź się na miejscu Boga Ojca z możliwością czytania w naszych myślach!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 534
Tuż po przebudzeniu moje serce zalała tęsknota za Bogiem Ojcem i Panem Jezusem, ale Zły natychmiast podsunął „dobre” rozmyślania. Proszę każdego, aby „zajrzał” do swojej głowy, bo naprawdę zostanie zaskoczony.
Modlitwa w moim stanie daje wielkie ukojenie, a demon wie o tym, zna też nasze słabości. Przecież lepiej jest leżeć i rozmyślać o niczym; czyli marnować czas, drugi dar Boga oprócz wolnej woli.
Chwyciłem twarz w dłonie i wołałem: „Niech będzie pochwalony Ojciec! Pan mojego serca i mojej duszy...dziękuję Ci, Ojcze za Twoje Dobro, Mądrość, Miłość, Wolność i Sprawiedliwość...za to, że wszystko mi odkrywasz!” To co piszę jest marną namiastką - tęsknego wołania dającego ukojenie - jak płacz dziecka pragnącego przytulenia przez tatusia.
Wyszedłem na pierwszą Mszę św. odmawiając cz, radosną różańca z prośbą o pokój. W dzisiejszych czytaniach będzie mowa o Bożej Mądrości wobec której nasza jest głupstwem i odwrotnie: krzyż to drzewo, głupstwo krzyża...
Podczas przejazdu do stolicy w sprawie studiów syna wołałem „za złych ludzi w b. Jugosławii”, wróciła tęsknota za Bogiem Ojcem, a łzy zalewały oczy podczas zawołań: „Kocham Cię, Ojcze!” W tym czasie przekazałem Bogu głupi bunt syna. Tak też jest z ludem, który pragnie żyć sam dla siebie, a przykładem jest obecna sytuacja narodu wybranego!
Wszystko załatwiłem i z podziękowaniem wstąpiłem do kościoła św. Krzyża, gdzie przywitał mnie napis: „Sursum corda”. W ławce świątyni zauważyłem skulonego człowieka...jakże chciałbym porozmawiać z nim o Panu Jezusie! Rumunkę nauczyłem żegnać się i obdarowałem. Wracałem w poczuciu radości ziemskiej, bo zawiozę do domu pokój. Bóg daje nam wszystko, a jest to pokazane na naszych dzieciach.
Na końcu tego dnia czytałem Stary Testament, gdzie jasno widzę dobroć Ojca Ojca, który zawsze był i jest taki sam...chociaż w tamtym czasie ćwiczył lud, prawie dziki! Ten lud w y b r a ł...tak jak wybrał mnie. Nie wiem ile jest prawdy w zapisanych słowach; „próbie gorzkiej wody"...przecież przypomina to diabelską próbę w czasach Inkwizycji (wrzucenia związanej oskarżonej do wody, gdy utonęła była winna). Bóg Ojciec jest niezmienny, ale ludy pragną Boga wg własnej wyobraźni. Dlatego Pan Jezus zostanie bestialsko zamordowany.
Po kilku latach „badań” stwierdzam, że najważniejsze jest odczytanie Woli Ojca, a to nie jest łatwe, bo przeszkadza Szatan, który naprawdę nie śpi, bo jest duchem, upadłym Archaniołem. Zrozum, że Stwórca pragnie naszego powrotu do Ojczyzny Niebieskiej, a wszystko jest pokazane, bo właśnie matka woła dziecko z piętra.
W ziemskim chaosie i szumie w eterze bardzo trudno jest odebrać zawołanie z Nieba. W odczytach woli Boga Ojca pomaga Duch Święty. Wówczas otrzymujesz moc i pewność, której towarzyszy p o k ó j! Zły to nerwowość i niepewność do końca, bardzo często złej decyzji towarzyszy rozproszenie, a nawet złość.
Abyś to zrozumiał opiszę ten moment, bo miałem opracować ten tak istotny zapis (03.06.2019 o g. 23.00), a natychmiast miałem podsuwane:
- skasowanie już edytowanego zapisu z dnia 01.06.1989
- napisanie listu elektroniczny do prezesa Naczelnej Izby Lekarskiej
- wrócenie do snu po ugaszeniu pragnienia!
Teraz wiem, że przeważyło natchnienie Ducha Świętego, bo w sercu mam radość i pokój. Dodam jeszcze, że oddając naszą wolę stajemy się dziećmi Boga! Każdy mający dzieci wie, co oznacza ich posłuszeństwo. Da Bóg, że to zrozumiesz...
APeeL
- 31.05.1992(n) ZA GRZECHY MOICH WINOWAJCÓW
- 30.05.1992(s) Otrzymaliśmy ducha przybrania za synów...
- 29.05.1992(pt) ZA TYCH, KTÓRYM KOSA WYPADA Z RĘKI
- 28.05.1992(c) Nie wierzyłem, że będę głosił Słowo Boże na cały świat...
- 27.05.1992(ś) ZA OMAMIONYCH ATEIZMEM
- 26.05.1992(w) ZA ZBAWIENIE MATKI ZIEMSKIEJ
- 25.05.1992(p) ZA OFIARY WOJNY W JUGOSŁAWII
- 24.05.1992(n) ZA PRZESTRASZONYCH
- 23.05.1992(s) ZA POCIĄGNIĘTYCH PRZEZ PANA JEZUSA
- 22.05.1992(pt) ZA BRACI POGAŃSKIEGO POCHODZENIA