- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 666
Nie mogłem spać w nocy, a teraz - po wyłączeniu budzika - drzemałem w fotelu - w oczekiwaniu na Mszę św. Zawołałem do Pana Jezusa, aby za oddanie Swojego życia przyjął moje...
W ławce kościelnej ze łzami w oczach dziękowałem: „Panie Jezu, jak wielką łaską jest posiadanie kościoła”. W zimnie, skulony czekałem na rozpoczęcie nabożeństwa, a po Komunii św. poprosiłem, aby Pan Jezus odpoczął w moim sercu, tak jak ja wypoczywam w Jego Sercu:
„Jezu! Ty byłeś prześladowany, także we własnej świątyni, przez swoich, jak wielkie to cierpienie. Sam muszę dziękować za łaskę współcierpienie z Tobą”.
Właśnie jest próba ukamienowania Zbawiciela. Jeżeli nie wierzymy w Niego to uwierzmy w Jego dzieła. Po odmówieniu litanii do Najśw. Serca Pana Jezusa i pobłogosławieniu Monstrancją popłynie pieśń: „Panie! Ty widzisz krzyża się nie wstydzę”…
Po wyjściu z kościoła wzrok zatrzymał napis na karawanie: „Wieczność”. Tak, bo przed nami jest życie wieczne. Zażartowałem do kwiaciarza, że mógłby „od firmy” podarować kwiaty Panu Jezusowi. Tak się stało i postawiłem je pod krzyżem..
W tym czasie trwała ekstaza po Eucharystii, w ustach miałem niesamowity smak, ale jest to nieprzekazywalne, odczucie duchowe. Napłynęła moc z pragnieniem pomagania, pocieszania i napełniania chorych nadzieją. Zarazem pojawiło się pragnienie szerzenia dzieła Pana Jezusa...przez samozwańczego apostoła.
Po drodze do pracy zabrałem koleżankę i zapytałem ją: co mam jej powiedzieć od Pana Jezusa? Ja wiem, że nie każdy ma łaskę wiary, ale trzeba się otworzyć, wszystko wymaga pewnego wysiłku, bo trzeba wcześniej wstać i pojechać do kościoła.
Na ten moment pocieszam sprzątaczkę, którą zwolniono: każdy ma swój krzyż i nie możemy się zamienić. Proszę się odwołać, przecież samotne matki mają ochronę. W tej chwilce moja moc przewyższa moc wszystkich ludzi z przychodni.
W mojej mocy i pragnieniu pomagania napisałem z własnej inicjatywy marudzącej zaświadczenie, chętnie dawałem zwolnienia z pracy, ponieważ to moi bracia w kłopotach. Wdowie oddałem wciśnięte w książeczkę pieniądze, a od niej napłynęła do mojej duszy radość jej serca! Starowinka z porażeniem, która z trudem mówiła - uśmiechnęła się - po moim zapytaniu: czy nie myli jej się modlitwa?
W wolnej chwili modliłem się w oczekiwaniu na dyżur w pogotowiu...w ręku znalazło się „Nie”, a żona wskazała, że Matka Boża zawsze zaleca, aby zostawić własne sprawy i własne intencje. To wyjaśnia odczyt, bo tak jest naprawdę. My nawet w modlitwie jesteśmy egoistami.
Na kolanach odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego, a wzrok zatrzymało zdjęcie lotnika katapultowanego nad Bośnią (lot humanitarny). Z przerwami wołałem: „za tych, którzy myślą tylko o sobie”.
Zerwano do porodu, a właśnie przejeżdżaliśmy obok pięknej figury Matki Bożej. Zwykły człowiek nawet tego nie zauważy. Płynie cz. radosna różańca, bo w tej karetce nie ma radia (łaska ciszy). Nawet jechałem obok mojego krzyża, gdzie płonęła lampka.
Pan zaprowadził mnie do chorej obstawionej świętymi obrazkami. Po latach sam będę miał podobne w pokoju. Z trudem podałem jej zastrzyk (słabe żyły)...najmniejszą igłą.
Teraz słucham śpiewu ptaków obok pokoju lekarskiego. W ciszy serca zapisałem wszystko, a dzięki temu możesz czytać to świadectwo wiary. Jak dobrze z Panem Jezusem i Matką Najświętszą. Nie potrzebny mi żaden kontakt z personelem. Zgasiłem światło oraz telewizor...padłem na kolana odmawiając cz. chwalebną różańca.
W tym czasie codziennie odmawiałem całą modlitwę i dodatkowo moje. To zawsze trwało b. długo. Dzisiaj mam post całkowity w intencji pokoju w Jugosławii...miałem zjeść smaczne jabłko (wypiłem tylko jedną kawę), ale zostałem wybawiony z pokusy ponownym wezwaniem do porodu.
Pędziliśmy z dużą szybkością, a kierowca fiacika - w ulewie i mgle - potrzebował pomocy. Poprosiłem o zatrzymanie się, aby mu pomóc. Podziękowałem Panu Jezusowi i Matce za pokój w sercu, rodzinie, a szczególnie za posiadanie w pobliżu kościoła. Minęła północ i mogłem spożyć jabłko...
„Dziękuję Ojcze za ten dzień mojego życia”..
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 963
Prima aprilis (z łac.; Prima dies Aprilis) czyli dzień żartów...
W środku nocnego dyżuru w pogotowiu alkoholiczka wezwała nas do swojego zdrowego męża. Wtedy dbano o zdrowie poddanych, a właściwie okupowanych i dyspozytorka nie miała prawa odmówić wyjazdu...nie tak jak teraz!
Wprowadziła mnie do pokoju obok, gdzie na stole stała pusta butelka po wódce, a na nas patrzył wielki obraz MB Częstochowskiej. „Chory” wyraził zgodę na badanie, a żona żądała zabrania go do szpitala, ponieważ chce umieścić ją w szpitalu psychiatrycznym.
Ona wie o mojej wierze, a nawet wspomniała o radzie, którą dałem jej córce, aby wszyscy zwrócili się o pomoc do Matki Bożej, bo alkoholizm u kobiet jest dużym problemem i sami sobie nie poradzą.
Rano napłynęła postać Lecha Wałęsy z MB Częstochowską w klapie oraz Mieczysław Wachowski jego zausznik (w moim języku „aniołek”)....szef gabinetu prezydenckiego. Po latach zostawi swojemu pryncypałowi parę groszy na koncie fundacji.
Szykuję się do pracy „w młynie na górze” (przychodni), a już dopada mnie „umierająca”, która z daleka woła...”halo! halooo!”, co dzisiaj, gdy to opracowuję kojarzy się z prezydentem „Darz bór” - Komorowskim i jego „hohohoooo!”
Po zastrzyku uspokajającym przestała bać się śmierci, a ja musiałem zgrzeszyć, bo wczoraj nie zgłosiła się do odhaczenia w Urzędzie Pracy. W bałaganie pomyślałem, aby za każdego takie pacjenta odmówić „Zdrowaś Maryjo”, ale to nie udało się, bo dzisiaj przybyło ich więcej niż przewiduje „polska norma”.
Tak miesza się przeszłość z teraźniejszością, ale wróćmy do gabinetu lekarskiego, gdzie pacjent obiecuje, że namaluje mi MB Pokoju z Medziugorja! Na ten moment z impetem wpada żona „umierającego” w nocy. Poprosiłem ją, aby mąż ofiarował swoje cierpienie w intencji pokoju w Jugosławii. Popłakała się ...
Biedna przyniosła kawę, a ja jej synkowi dałem czekoladę. Jakże chciałbym pracować tam, gdzie nic nie przynoszą, bo trudno jest walczyć z ludźmi, a sam lubię obdarowywać innych. Później zostanę całkowicie zepsuty...
Wreszcie stała się cisza w której odmówiłem „Pod Twoja obronę” i napisałem do pisma „Nie z tej ziemi”, ponieważ pragnę przekazać moje doświadczenia w odczytywaniu Woli Boga Ojca. To uda się i trafię na zorganizowany przez ten miesięcznik kongres w Krakowie.
Na działce przycinałem drzewka i reperowałem płotek...wykopałem trzy jodełki pod figurę Matki Bożej, ale w przesadzeniu przeszkadzali „patrioci”, bo jeden zagadywał, drugi właśnie wyrzucał śmieci, a trzeci zaczął pomagać przy kopaniu. Taki dołek to świetne miejsce na „schowek”...drzewko rośnie, a tajemnica wagi państwowej czeka na ujawnienie.
Syn jest w rozterce, bo szuka swojej drogi, a zły go oszukuje: jak był na studiach to kusił go pracą, a teraz zaleca naukę i studia! Oszust i kłamca działa zawsze odwrotnie do tego, co wyznaczył nam Bóg Ojciec, a większość nawet nie próbuje odczytać swojego powołania.
Późno. Wszyscy śpią, a mój wzrok padł na wizerunek Pana Jezusa z Całunu oraz „patrzył” Pan Jezus w koronie cierniowej. W sercu pojawiły się słowa Zbawiciela: „jedni drugich brzemiona noście”. W tym momencie zrozumiałem, że moc w odganianiu złego jest w Panu. Sam nie dasz rady...
Padłem na kolana i wołałem: „Jezu mój! Dziękuję Ci za rodzinę, za wszystkich razem...dziękuje za Twoich Aniołów i Twoja ochronę! Jakże mi przykro, że jesteś pomijany, niechciany i odrzucany. Dalej niesiesz Swój krzyż. Matko. Matko. Matko!”...
Podziękowałem za ten dzień... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 644
Płynie modlitwa poranna, a zwraca uwagę zdanie „zmierzanie do Ciebie”. Tak, bo każdy dzień naszego życia to zmierzanie do Nieba, do Boga Ojca przed Którym każdy z nas stanie.
Przepływają obrazy krzywd, które czyniłem; od głupich żartów do różnych złośliwości (zły charakter), po zaniedbania, oszustwa, krętactwa, obmowy, nienawistne myśli. Oto niewdzięczność w stosunku do teściów, którzy mnie przygarnęli. Robiłem im przykrości, buntowałem żonę, a nawet sprzedawałem im jajka, które otrzymałem od pacjentów.
Mnie spotkała wielka łaska, ponieważ ujrzałem te bezeceństwa, a przecież większość umiera „spokojnie” w tym stanie. Wielka jest nasza głupota i naiwność, którą wykorzystuje Szatan wskazując na grzechy innych („gorszych” od nas), a przez to się usprawiedliwiamy.
Właśnie mówią o Jerzym Urbanie, który odwołuje się od kary za obrażenie Jana Pawła II. Proszę Pana Jezusa w intencji tych, których skrzywdziłem. W dniach takich modlitw Zły stara się zniszczyć pokój. Dlatego ucieczki do zakonów i samotni.
Tuż po Mszy św. trafiłem na film o fałszu bolszewików...jeszcze w 1982 dręczono Żydów. Pomogła woda święcona oraz „spojrzenie” Matki Bożej Pocieszenia.
Dzisiaj jest dziwny dzień...większość przybywa w sprawie innych, a ja mam wielkie pragnienie padnięcia na kolana i modlenia się. Pokój i słodycz falami zalewały serce. Pojękiwałem tylko...wołając, co pewien czas; „Jezu! och Jezu”. Wszystkich otyłych proszę o post duchowy, a palących o odrzucenie tego nałogu na Ręce Matki w intencji pokoju w Jugosławii.
Teraz moją rękę trzyma staruszka i mówi; „modlę się za pana, wszyscy uciekają z kościoła, a pan zawsze zostaje i trwa na modlitwie”. Tłumaczę jej, że to łaska wiary...
Teraz na dyżurze w pogotowiu (od 15.00) mam daleki wyjazd z poczuciem wszechobecności Boga Ojca...z przenikaniem miłości i dobra. „Wiem Jezu! Wiem Boże, że Jesteś ze mną. Jesteś. Ty Jesteś!” Serce i duszę zalewał pokój. Właśnie trafiłem do biednej chatki z dwójką chorych dzieci. Nad nimi wisiał wielki obraz Św. Rodziny.
Płynie modlitwa za tych, których skrzywdziłem. Wołałem do Boga Ojca o miłosierdzie dla nich i wprost czułem, że wywołują te osoby i coś im przebaczają. Na pewno to ich grzeszna niechęć do krzywdzącego. Pacjentka woła za mnie, a ja za nich. Dusze w Czyśćcu nie mogą nic uczynić dla siebie...dlatego pragną naszego wstawiennictwa, a szczególnie cierpień zastępczych.
Teraz pędzimy do dzieciątka zadławionego kawałkiem grzechotki. Na szczęście dziecko odwrócono i odłamek wypadł. W telewizji pokazano kobietę, która przy pomocy badań prenatalnych zabijała dzieci uszkodzone...aż do poczęcia zdrowego, które urodziła.
Wraca nasza sprawa i miłosierdzie Boga Jedynego! Jakże Miłosierny jest Bóg, że wybacza zabójstwo własnych dzieci. Zgasiłem światło i padłem na kolana.
Teraz trafiłem do babci otoczonej obrazami, a kolega chciał zmienić kolejkę. Tam był obraz Jezusa modlącego się w Ogrójcu...jak w moim domu rodzinnym. Niedawno pochowała męża. Ona pragnęła mojej osoby, a ja takiego rozmodlonego miejsca. Nie pojmiesz tego bez łaski wiary.
Teraz Pan Jezus prosi przez Vasullę; „znoś Moje cierpienie, dziel je ze Mną /../ Mój krzyż jest na tobie, noś Go z miłością /../ nie należysz do świata”. Wraca dzień i odczucie Obecności Pana Jezusa. Przypominają się słowa Jana Pawła II; życie jako powołanie...życie jako powołanie.
„Dziękuję Ci, Ojcze za ten dzień”...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 784
Przebudził mnie ptaszek z budzika, a w moim sercu pojawiła się sprawa okrutnych morderców i zamach na Jana Pawła II. Dziwne, bo podczas przepisywania tej intencji zwalniali Ali Agcę.
Przed Mszą św. demon wpuścił mi wesołość i cz. radosną różańca, a to będzie dzień za okrutników czyli tych, których dusze na uwięzi trzyma szef sił ciemności.
Po wejściu do kościoła łzy zalały oczy na widok staruszki klęczącej w uniżeniu przed konfesjonałem. Tak powinniśmy oczekiwać na zmiłowanie Pana Jezusa! To sekundowy widok rozrywający serce.
Sam padłem na kolana i wołałem do Boga Ojca za okrutnych morderców, a siostra właśnie śpiewała; „Panie! wysłuchaj modlitwy mojej, a wołanie moje niech do Ciebie przyjdzie”. W tym czasie Pan Jezus powiedział zdecydowanie: „poginiecie wszyscy”...
Kapłan poprosił, aby Eucharystię zabrać w sercu do domu i do zakładu pracy. Przed przyjęciem Ciała Zbawiciela padłem na kolana i przeżegnałem się...czynię to z serca, ale także na świadectwo wiary.
Tak się stało, ze właśnie udzielałem pomocy urzędnikowi MSW (zespół tętnicy kręgowej?), a teraz, gdy to piszę w telewizji trwa kłótnia o emerytury ubeków. Z relacji telewizyjnych płyną różne sprawy: w Jugosławii skazano na śmierć gwałciciela-zabójcę (ok. 15 ofiar), w Moskwie dręczono Żydów, zabił matkę, a jej głowę nosił po mieście, a inni robili to dla zabawy.
Zaczynam opracowywać ten zapis, a w telewizji trafiłem na magazyn 997 (02.12.2009), gdzie pokazano rozgrywki mafijne, zabójstwa na zlecenie i ukartowane ujęcie niewinnych mężczyzn; Rolskiego i Krawczaka.
Skazano ich na dożywocie (na podstawie oświadczeń gangstera, który był mózgiem zbrodni). Po drodze ginęli inni. Rozpacz ojca, który znał prawdę i wszędzie szukał bezskutecznie pomocy. Przypomniała się radiowa relacja z procesu ks. Jerzego Popiełuszki, a jego wielkie zdjęcie towarzyszy mi w pokoju.
Nic się nie zmieniło przez te wszystkie lata. Pokazują małżeństwo z badaniem prenatalnym...zabijali każde dziecko chore, aby urodzić wreszcie zdrowe! W TVP 1 oglądałem zabijanie niewinnych dzieci, które podejrzewa się o czary i szkodzenie mieszkańcom. Podczas tortur przyznają się do wszystkiego i są zabijane w okrutny sposób (05.02.2016).
28.12.2016 było wspomnienie Świętych Młodzianków. Herod kazał zabić wszystkich chłopców do lat dwóch! Cóż się dziwić zniszczeniu Aleppo w Syrii, gdy 25 grudnia 2016 w Boże Narodzenie TVP 2 o g. 23.05 emitowała horror „Dom na końcu ulicy”.
Jeden opętany stwarza film o psychopatycznym mordercy, inni to kupują, a wrogowie Boga i naszej wiary emitują to właśnie w Boże Narodzenie! Dzisiejszy „Fakt” z 30.12.2016 donosi o upiornych kochankach z Włoch...lekarzu anestezjologu i pielęgniarce, którzy zabili 80 osób!
Teraz, gdy to przepisuje i edytuję (27.08.2018) w telewizji płynie relacja z czasu okupacji niemieckiej, gdzie na oczach tej, która przeżyła wzięto dziecko od matki i rzucono w ogień, przed sądem powieszono 50 osób, a z łapanek wywożono młode dziewczyny do pracy u Niemców.
Z drugiej strony kandydat na prezydenta W-wy chwali pomnik postawiony prostym żołnierzom radzieckim, którzy wyzwalali W-wę, a rozebranie PKiN jest przeciwny, bo ruscy budowali na wieki wieków. W tym czasie czerwona policjantka schowana pod bokiem mateczki HGW rozwiązała Marsz Powstania Warszawskiego (sierpień 2018)…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1248
opr.14-15.01.2010
motto; Rzeczpospolita kłamców.
Nie wiem już sam co powiedzieć, bo z zadziwienia prawie chce się krzyczeć. Oto Pan dał ten stary zapis, bo stał się aktualny. Odgrzebano sprawę szkodników. Bracia Polacy, którzy uczestniczyli w utrwalaniu władzy pogan żądają utrzymania niesprawiedliwości; szczególnych emerytur.
Płynie bełkot o „prawie”, które nie może działać wstecz, sprawiedliwości społecznej i złej odpowiedzialności zbiorowej. Zobacz spustoszenie, które czyni Szatan w sercach i głowach n o r m a l n y c h ludzi.
Zważ na tkwienie w grzeszności. Żaden się nie ukorzył, a nawet w duchu wyśmiewa tego, którego krzywdził. Licznik jego grzechów dalej bije, bo podchodzi do Komunii Świętej często bez spowiedzi, bo „przecież nikogo nie zabił” i tylko wykonywał rozkazy przełożonych. Ten, który się przyznał nie otrzymał dalszej „pracy”.
W „Warto rozmawiać” męczy się w tłumaczeniu tego Borowski, a Gwiazda replikuje jednym słowem. Nie dopuszczono do głosu zaproszonych gości, a ofiara prześladowań opowiada o ścieżce zdrowia i późniejszych szykanach...z emeryturą 800 zł! Pojawiła się twarz brata Kiszczaka, który wskazał na słabość „Solidarności”, bo 20 lat potrzebowała, aby zabrać to nienależne świadczenie.
Trybunał Konstytucyjny robi jakieś manipulacje. Powiesz. Co to ma wspólnego z wiarą, Bogiem, modlitwą?
Na mszy 15.01.2010 płyną czytania 1 Sm 8,4-7, 10-22a. Izraelici przybyli do Samuela z żądaniem; „[...] ustanów [...] nad nami króla, aby nami rządził, tak jak to jest u innych narodów[...]”.Samuel wołał do Boga i otrzymał wyjaśnienie; „[...] nie ciebie odrzucają, lecz Mnie nie chcą mieć za króla, który by nad nimi panował [...]”. Na ten czas towarzyszka Senyszyn u pani Olejnik żąda całkowitej świeckości państwa, a ja pragnę państwa katolickiego, gdzie będzie obowiązywało Prawo Boże.
Płynie relacja z przesłuchiwania ministrów spraw wewnętrznych (Janika i Kalisza) w sprawie porwania i zamordowania syna Olewników. Wcześniej mignął Piotrowski i sprawa zamordowania ks. Jerzego Popiełuszki. Piszę, a płynie reportaż o Pieczarkarni Waldemara Myszkowa, który stworzył obóz pracy dla kobiet z Filipin. Ilu jest prześladowców ludzi niewinnych. Zakonnica z domu opieki biła niepełnosprawne dzieci.
Wróćmy do 29.03.1993 roku. Teraz siedzę w ciemnym (awaria światła) i pustym kościele, a siostra śpiewa „Ty, Panie widzisz krzyża się nie wstydzę”, a w czytaniach płyną słowa o niesłusznym oskarżeniu proroka Daniela Dn.13. 41-62. Ew. ze znaną sceną z próby ukamienowania cudzołożnicy. Pan Jezus ratuje jej życie; „kto jest bez winy niech rzuci kamieniem”.
Teraz tłumaczę córce z matką o naszym wygnaniu, sensie życia, Świetle Pana (właśnie zapala się!), potrzebie odczytywania Woli Boga Ojca i korzystania z Jego Mocy (Św. Hostia), bo jesteśmy słabi i wyczerpujemy się.
Około 11.00 zaczęła napływać słodycz...a właśnie dzielimy się doświadczeniami z matką kapłana. Jakże rozumieją się ludzie „chrystusowi”; śmierć z sakramentami, nawet z cierpieniem. Wręczyłem jej moje modlitwy.
Nie znam intencji, ale na widok „znajomego” (dzisiaj pokrzywdzonego) napływa pragnienie wołania „za tych, co rzucają kamieniami”.
Samuel przekazał ludowi jakie będzie prawo króla, którego chce lud;
synów waszych będzie on brał do swego rydwanu i swych koni, aby biegali przed jego rydwanem uczyni ich tysiącznikami, pięćdziesiątnikami (obowiązkowe dostawy)
robotnikami na swojej roli i żniwiarzami (lud pracujący miast i wsi)
córki wasze zabierze do przygotowywania wonności oraz na kucharki i piekarki zabierze [...] wasze ziemie uprawne, winnice i sady oliwkowe (wywłaszczenie i kolektywizacja)
a podaruje je swoim sługom (uwłaszczenie nimenklatury)
zasiewy wasze i winobranie obciąży dziesięciną ("czyszczenie" jak kamienic i Polski)
i odda ją swoim dworzanom i sługom (bogacenie się władzy).
zatrudni pracą dla siebie (panowie pracy i kasy)
wy zaś będziecie jego sługami (niewolnictwo).
Znam już intencję, bo właśnie przejeżdża policja. Z radością wołam za prześladowców niewinnych. Tłuczemy się karetką. Wszystko zasypane, wielkie koleiny...polskie drogi. Kogucik zaczepia partnerkę, a chłop prowadzi wielką maciorę.
W odległej chatce nad staruszkiem Pan Jezus w Getsemanii. Przepływają chorzy; ukąszony przez psa, zawał serca, przeziębienie. Płynie moja cz. Bolesna...w czasie przejazdu dwa razy spotykam piękną figurę Pana Jezusa z Najświętszym Sercem. Niebo miesza się z ziemią. Właśnie zmarła nasza ciężko chora pielęgniarka, a mnie jest smutno, ponieważ nie wróciła w pełni do Boga.
Cały dzień wołam, a teraz z serca wyrywa się prośba; "Matko moja! Pani Święta! Matko Jezusa, Pana mojego! Ile dałbym, aby moje doświadczenia trafiły do braci i sióstr, bo wielu zginie".
"Jezu! Jakże rozumiem cierpienie Twego Najść. Serca z powodu odrzucania Boga naszego, Jego Miłości i Dobra. Spraw Jezu abym trafił tam, gdzie zapragnie Wola Boga Ojca”. Idę spać i powtarzam; „Niech będzie błogosławione Imię Pańskie”.
Lud nie posłuchał Samuela i mimo tłumaczenia żądał króla, aby był nad nimi, sądził i przewodził; „[...] abyśmy byli jak inne narody [...]”.
Śpi BBN i prezydent. Przecież płaczą w Niebie z powodu zaślepienia tych prześladowców. Ich dusze idą na wieczną zgubę, ponieważ nie mogą uczestniczyć w życiu kościoła. Nawet Wałęsa ich broni. Właśnie uwalniają Ali Agcę, który ma zamiar wszystko opowiedzieć, a Hitlera, Stalina i Osamę Bin Ladena określił wrogami publicznymi.
„Panie Jezu ! cały Twój. Niech moje świadectwa wiary komuś posłużą”. Pan dał natchnienie, aby napisać to ostrzeżenie. Nawet trzy razy napłynęło; „napisz, napisz, napisz”...i ułożyło się w 20 minut! APEL
- 28.03.1993 (n) „ZA UMARŁYCH, ABY ZMARTWYCHWSTALI”...
- 27.03.1993(s) ZA ZAPRACOWANYCH
- 26.03.1993(pt) ZA OKRUTNIKÓW ZIEMSKICH
- 25.03.1993(c) ZA TYCH, KTÓRZY NIE ODPOWIADAJĄ NA WEZWANIE BOGA
- 23.05.1993(n) ZA KATOLIKÓW POZBAWIONYCH KOŚCIOŁÓW I KAPŁANÓW
- 24.03.1993(ś) ZA NIOSĄCYCH POMOC
- 23.03.1993(w) ZA PRZEŚLADOWANYCH ZA CZYNIONE DOBRO
- 22.03.1993(p) ZA TYCH, KTÓRZY MAJĄ NADZIEJĘ
- 21.03.1993(n) ZA WYBRANYCH I POSŁANYCH
- 20.03.1993(s) O ŁASKĘ UZDROWIENIA CÓRKI