- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1430
Dziwne, bo ten zapis - z początku mojego nawrócenia - znalazł się w ręku dzisiaj, a mam intencję dotyczącą miłosierdzia. Jeszcze dziwniejsze jest to, że podobną drogą przeszedł Wincenty Łaszewski i opisał to w książeczce „Święto Miłosierdzia” (Fons omnis), którą właśnie podarowała mi sąsiadka!
Moje ówczesne refleksje czytam zadziwiony, bo były wynikiem natchnienia Ducha Świętego. Nasz Bóg, Słodki Ojciec jest pełen Miłosierdzia, a to oznacza, że lituje się nad nami, przebacza nam złe czyny, odpuszcza kary i nie pamięta o nich. To jest wynik Jego Miłości i Dobroci...
Każdy musi zrozumieć, że Bóg na karanie ma wieczność, a nasza szansa to odwoływanie się poprzez Jezusa Chrystusa do Bożego Miłosierdzia. Chodzi o to, abyś wrócił do Boga! Łaska przebaczania naszych ziemskich czynów przez Boga jest nie wykorzystywana.
Od Boga uzyskujemy tyle ile oczekujemy, ale trzeba być ufnym w przebaczenie: "Ufającego Panu ogarnie miłosierdzie". Ta nadzieja i ufność we Wszechmoc i Miłosierdzie Boże jest podstawą naszej mocy. Odwołanie się i otrzymanie "nowego serca" (wymiana serca) to cel Bożego Miłosierdzia.
Ja sam przeżyłem 44 lata i dopiero w tym roku (podczas wakacji) - niby przypadkowo - poznałem ten problem:
1. W poszukiwani ciszy trafiłem do kościółka na Harendzie w Zakopanem. Od pewnego czasu mam poczucie, że Bóg ma jakiś zamiar w stosunku do mnie. Czy czeka mnie jakieś posłannictwo?
2. Tam znalazłem się przed wielkim obrazem „Jezu! ufam Tobie", który został namalowany przez malarza A. Hyłę wg opisu z widzeń siostry Faustyny Kowalskiej i jest bardzo rozpowszechniony w USA. To pozostanie sam na Sam ze Zbawicielem okaże się nieprzypadkowe.
3. W 50-rocznicę śmierci siostry Faustyny wysłuchałem kazania o Miłosierdziu Bożym.
4. Przeczytałem książeczkę z objawień s. Józefy Menendez (zm.1932), która identycznie przedstawiła ten problem.
5. Niby przypadkowo kupiłem zebrane przez s. Faustynę modlitwy do Miłosierdzia Bożego.
Jak w wydaniu ziemskim zrozumieć miłosierdzie (przebaczenie)? Człowiek człowiekowi zrobił zło. Krzywdziciel prosi o przebaczenie i otrzymuje je w serdecznej rozmowie. Ludzie rozchodzą się jako najwięksi przyjaciele, a przed spotkaniem sprawca zła unikał skrzywdzonego.
Nie może otrzymać kary ktoś, kto żałował swojego czynu, poprosił o przebaczenie i naprawił krzywdę. Tak samo jest w relacji z Bogiem, który jest prawdziwie sprawiedliwy i miłosierny, a im większy grzesznik, tym większe ma prawo do Miłosierdzia Bożego...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 596
W momencie przebudzenia napłynęło natchnienie, aby pojechać do odległego kościółka, ale na miejscu okazało się, że Msza Św. była pół godziny wcześniej. Na wątpliwość dotyczącą kosztów „odpowiedziałem” Szatanowi, że nigdy nie napływała taka troska o mnie, gdy jechałem na grę w pokera z drinkerstwem...
Udało się oczyść w spowiedzi z moim okrzykiem: „Panie Jezu znowu jestem Twój”. Oczami duszy ujrzałem moją jasność i wielką radość opiekunów. Przyjąłem Eucharystię, a łzy same leciały z oczu. Wcisnąłem się w zagłębienie muru, a moje ciało - przy wielkości duszy - stało się bardzo ciężkie i skulone. Po prostu byłem prochem, a w głębi innym, nowym i czystym.
W tym czasie popłynęła pieśń: „na zawsze w sercu Ty". Nie można tego wszystkiego wypowiedzieć! Silny mężczyzna płacze z powodu tego, że wrócił do Boga.
W tym dniu zrozumiałem dwie sprawy:
1. nigdy nie wiemy, co jest dla nas dobre, a co złe - możemy rozpatrywać to tylko w danej chwili, ale wszystko poznajemy po owocach
2. wyjeżdżałem na karty i obecnie przyjechałem do kościoła - nigdy nie ujrzałbym tych dwóch wyłożonych przeciwieństw...
a. gdybym nie upadł nie miałbym pilnej potrzeby powrotu do Boga - taki jest sens upadków człowieka i powrotu syna marnotrawnego
b. dawniej - jak większość ludzi - byłem przeciwnikiem spowiedzi, czyli zwykłej rozmowy z drugim człowiekiem, ale ten człowiek - niezależnie jaki jest, może być nawet zły - jest tylko narzędziem w ręku Boga.
Nauczony doświadczeniem - w takim dniu musi spotkać mnie napór zła. Czekam, przygotowany na uderzenie. Tak też się stało, bo żona doczepiła się do zbyt wolnego parzenia kawy.
Dodatkowo pojechałem odwiedzić nieuleczalnie chorego pacjenta, który ma nowotwór płuca z przerzutami. To prosty człowiek dysponujący mądrością życiowa. On wie o swojej chorobie, należy do innego lekarza i możemy rozmawiać swobodnie.
Z rozmowy dowiedziałem się, że w szpitalu, gdzie przebywał dużo chorych złorzeczyło i lżyło Boga na swój los. Nigdy nie przypuszczałbym - czytałem tylko o tym - że są tacy ludzie. Jezus Chrystus poniżany przez chorych....nie do wiary!
Wewnętrznie chciałem prosić go, aby w wypadku śmierci przyśnił się, ale miałem intensywnie ostrzeżenie przed taką prośbą. Nie chodzi tu o nietakt, ale to było coś poważniejszego.
Po powrocie żona miała pretensję, że zbyt długo siedziałem. Znosłem to spokojnie, a później długo rozmawialiśmy, a jej serce otworzyło się! Przekazywałem jej niektóre moje przemyślenia...
Może warto zapamiętać obrazowe omówienie naszych czynów, słów, myśli, próśb. Jeżeli przyjmiemy, że Pan Bóg ma z każdym z osobna połączenie typu "gorącej linii" to pewne jej elementy są przeciążone.
Nie potrafię edytować rycin, a szkoda, bo mają wielką wartość w tłumaczeniu zawiłości duchowych. Wówczas każdy ujrzałby różnice w swoich kontaktach ze Stwórcą;
1. Najmniej ludzie „dzwonią” w sprawie powiadamiania o swojej miłości, bezinteresownej pracy, ofiarowaniu swoich cierpień, postanowieniach pokuty, itd.
2. Prawdziwe czyste intencje. Ja mam takie podawane, a po latach będą odczytywane, potwierdzane. Za te dusze płynie Msza Św. z Eucharystią oraz moja modlitwa.
3. Wszelkiego typu prośby, błagania o zdrowie ciała („najważniejsze”), a nawet o wygranie w „To-To”...kiedyś sam poprosiłem i wygrałem to, co zapłaciłem!
4. Złorzeczenia, przeklinanie Boga, zgłaszanie pretensji z szydzeniem ze Słów Zbawiciela: „Boże mój Boże, czemuś Mnie opuścił” (wskazywanie na porzucenie przez Boga, a chodziło o brak poczucia Obecności Boga), „Pragnę” (zbawiania)...jak jesteś Synem Bożym to zejdź z krzyża!
Wrogowie wiary wskazują – od Szatana na Boga - jako przyczynę wszelkiego zła i pytają; „gdzie jest i był Bóg", gdy dokonywano eksterminacji narodu wybranego? Przecież w Ps 106(105) zaczęli oddawać pokłon bożkowi ulanemu ze złota, cielcu jedzącemu siano...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1448
Dyżur w pogotowiu. W środku nocy - w poszukiwaniu drogi duchowej - czytałem przesłanie Pana Jezusa dotyczące Miłosierdzia Bożego. Po przebudzeniu w fazie „jawa/sen” ujrzałem „wieżę cierpienia ludzkiego”. U jej podstawy są nasze pospolite kłopoty i słabości wynikające z ulegania popędom i kuszeniu.
Zaskoczony tym natchnieniem duchowym leżałem w ciszy, bo nie było wyjazdu, a zły podsunął mi piękne oczy pani, która ostatnio weszła do mojego gabinetu. To niewiasta pełna wigoru i seksu, a zarazem bardzo dobra w duszy.
Z trudem powstrzymywałem złe myśli, które pchały się do głowy. W takim kuszeniu zawsze pomaga przywoływanie wizerunku o. Pio (po latach będzie nim św. Józef) z prośbą o interwencję, bo sam nie poradzę...„Matko Boża przekazuję na Twoje Ręce to moje małe zwycięstwo”. Po latach wiem, że rozmyślanie trzeba przerywać w momencie jego podsunięcia przez złego.
Nad ranem trafił się wyjazd do kobiety bez lewej ręki, która doznała porażenia prawej połowy ciała. Wielka rozpacz zaskoczonej rodziny, bo czekają ich wielkie kłopoty.
Po powrocie pomyślałem, aby ten drobny czyn (zerwanie ze snu) przekazać w jakiejś intencji, ale „cóż to za czyn?...przecież za to mi płacą!”. Garstka ludzi ofiarowuje różne zdarzenia ze swojego życia za innych. To jest uświęcanie cierpienia przynoszące chwałę Bogu naszemu.
Fakt faktem, że zawsze wstaję bez przekleństwa, ale nie zawsze jadę z chęcią niesienia pomocy, bo na mnie czekają! Po latach łaski wiary moje serce będzie zawsze gotowe i będę wstawał jak żołnierz.
Właśnie pada informacja (01.03.2013), że w środku nocy nie przyjęto wyjazdu do dziecka, a gorączka sprawiła obrzęk mózgu i jego śmierć. Najczęściej lekceważy się pijanych, a może trafić się zatruty alkoholem i umrze. Sam znam kilka takich przypadków. Jak to ocenisz przez telefon, gdy wzywający może się wstydzić takiego „chorego”.
Dzisiaj, gdy to opracowuję trafiłem na apel Piotra Radonia, który urodził się z brakiem czterech kończyn (amelia totalna) i prosi o wsparcie finansowe. Jego rodzice dzielnie zmagają się z trudnościami. Napisałem do niego.
Panie Piotrze!
Mam wielką prośbę od Boga do Pana i całej rodziny. Chodzi o to, że ludzkość nie rozumie sensu cierpienia. W Pana wypadku niewyobrażalnego, a zarazem budującego, bo jest Pan bardzo pogodny.
Moja prośba jest następująca. Jeżeli jesteście rodziną katolicką to proszę Pana o uświęcenie swojego cierpienia (to samo dotyczy rodziców). Tego aktu dokonujemy po spowiedzi i Eucharystii. Nie trzeba wypowiadać specjalnej formuły: "Matko Boża przekazuję (rodzice po swojemu) moje cierpienie od urodzenia na Twoje Ręce".
Później można każdy dzień życia ofiarować w intencjach (tak jak w moim dzienniku) lub "do przodu", bo wielu woła o pomoc, ale garstka ofiarowuje swoje cierpienia. Tak czynię z uczestnictwem w drugiej Mszy świętej.
Owoc takiego postępowania pozna Pan po śmierci: cierpiący doznają większej radości z wyzwolenia z niesprawnego ciała. Dzisiaj nie wiemy dlaczego został Pan wybrany (z rodziną) do takiego cierpienia.
Popłakałem się podczas pożegnania..."do zobaczenia w Raju".
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 579
W tamtym czasie - w poszukiwaniu Autostrady Słońca - czytałem różne przekazy od Boga Ojca. Tego dnia był to; „Apel Miłości” s. Józefy Menendez...Orędzie Boskiego Serca Pana Jezusa. Tam jest też wizja piekła, ale opuść ten dział, bo możesz się przestraszyć.
Dziwię się teraz (01.07.2020), że wtedy miałem moc do przepisywaniu wszystkiego; nie wiedziałem, że kiedyś wszystko będzie w Internecie.
Jeżeli dopiero drgnąłeś ku wierze to nie wchodź na drogę mistyków, bo możesz się zniechęcić. Przecież twoje serce nie napełni Miłość Boża, bo oseskowi nikt nie daje kiełbasy, a nawet kaszy. Nie staniesz się z chytrego ofiarnym lub nagle posłusznym Bogu...czyli doskonałym.
Nawet w ostatniej godzinie twojego życia możesz się opamiętać, nawrócić i uzyskać szczęście. Musisz tylko zrozumieć, że po śmierci następuje odwrócenie ziemskiego bytu i jego wartości. Na pewno masz wiele talentów, które prowadzą do pychy.
Właśnie otrzymałem zaproszenia na ślub z wystawnym weselem w rodzince żyjącej jakby Boga nie było. Pójdę tylko na Mszę św. i to w innym kościele, bo głupio jest przekazywać sobie znak pokoju, gdy jako różowi skoczyli na spadek po rodzicach...
Największym skarbem każdego człowieka jest jego wolna wola, która musi być skierowana bez zastrzeżeń ku Niemu. Wówczas jeszcze nie wiedziałem, że będzie to moja łaska. Nie dasz też rady zaleceniom siostry;
1. zdać się na wszystko - z nieustającą ufnością - czego Bóg żąda od ciebie
2. upokorzyć się w stosunku do wszystkich, uniżyć się, zrozumieć swoją nicość…
3. przejść przez umartwienia w słowach i czynach - na tyle na ile wytrzyma twoje ciało.
Nic z tego nie zrozumiesz, a szczególnie, gdy padną słowa o wszechogarniającej miłości Boga Ojca oraz o tym, że „Królestwo Boże jest w nas”. Wokół mamy przywiązanych do różnych spraw wartych „mniej niż zero”, obojętnych duchowo, słabych oraz zatwardziałych i zaślepionych fałszem.
Co za znaczenie ma wynoszenie się tutaj na ziemi! Nie ten jest najszczęśliwszy, który nigdy nie doznał przebaczenia, ale ten, który wiele razy musiał się upokarzać! W upadkach poznajemy własną nędzę i zupełne oddanie się w ręce Boga.
Wybrani - to ludzie niedoskonali, często zwykli nędznicy. Potwierdza to moja osoba. Nawet tacy szukają rozkoszy...błądzą, ponieważ droga Jezusa Chrystusa jest drogą cierpień (niesieniem krzyża). Bóg nie szuka wielkości, ani świętości…
Ja dam Ci radę jako dziecku stawiającemu pierwsze kroki (12 miesięcy); nic nie rozważaj i nie szukaj swoim rozumem, bo fikniesz i to do góry nogami. Jeżeli jesteś katolikiem zawołaj o prowadzenie do; swojego Anioła Stróża oraz świętego odpowiadającego twojemu imieniu (zobacz, co ono znaczy; Arnold - panujący orzeł, Bernard - silny niedźwiedź, Irena - pokój, Anastazja - zmartwychwstanie, itd.).
Przygotuj się do Sakramentu Pojednania...poproś o prowadzenie przez Ducha Świętego. Dalsze kroki będziesz czynił sam(a). Swój powrót do wiary możesz przekazać w formie poradnika...na blogu. Na pewno nie ma takiego.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 571
Działanie naszego umysłu jest ograniczone (wykorzystujemy dopiero 5% jego możliwości). Przepisuję to (04.09.2020), a w telewizji pokazują operowanego (guz mózgu), który ma ubytek w czaszce. W drukarce 3D stworzono część brakującą, którą przerośnie kość.
Chodzi o to, że nawet trudno jest sobie wyobrazić Mądrość Boga Ojca, który stwarza wszystko myślą...w tym nasze dusze. Już na początku nawrócenia wiedziałem, że jest wcielana w momencie naszego poczęcia. Większość ludzkości nie wierzy w to, a jako lekarz stykam się z kochającymi zdrowie i to życie. Tacy nawet nie pomyślą o posiadaniu duszy i życiu, które rozpoczyna nasza śmierć.
Pan Bóg dał nam rozum, abyśmy ujrzeli cud stworzenia wszystkiego i odkryli Stwórcę. Znajdź się przez chwilkę na miejscu ojca ziemskiego, którego dzieci negują jego działania, a tu ludzkość.
Na pewno naszym rozumem nie pojmiesz istnienia Ducha Świętego i Jego działania, który przychodzi nagle i nie wiadomo skąd. Łatwiej jest uznać istnienie Boga, ale tylko garstka wierzy, że Pan Jezus jest Jego Synem („znawcy” św. Jehowy widzą tylko człowieka). Upadły Archanioł (szatan) o nadprzyrodzonej inteligencji...to bajka dla dzieci.
To jego spryt sprawia, że uznajesz siebie za mądrego realizując jego natchnienia w pierwszej osobie; „poleżę, odpocznę, pójdę później”. Przenieś to na władców pragnących napadać na słabszych i rządzić światem...tacy nie wiedzą, że są prowadzeni przez Bestię. W Korei Północnej budują rakiety mające zniszczyć USA, a w tym czasie z głodu jedzą psy (zabierają biedaki od kochających je ludzi).
Wiemy jak dużo wysiłku wkładamy w złe czyny; np. w przyjęcia zakrapiane alkoholem. To wszystko sidła, które odciągają nas od czynienia dobra i dążenia do Pana. Z rozmów z pacjentami wiem, że rzadko dziękują, a tylko proszą o zdrowie ciała dla siebie i bliskich. Zawsze żartowałem, że chcą mojego bezrobocia...
Większość gubi gwiazdorzenie, zaspokojenia własnych pragnień, wykorzystywanie innych oraz zakłopotanie o jutro i o starość, która ma być spokojna. Jaką starość możesz mieć bez Boga Ojca? To zwodzenie samego siebie…
ApeeL
- 02.11.1988(ś) Szerzenie chwały ludzkiej...
- 01.11.1988(ś) Śmierć to najtrudniejszy egzamin...
- 30.10.1988(n) WZRASTANIE W UPADKACH...
- 29.10.1988(s) Początek rozwoju duchowego...
- 28.10.1988(pt) Rozmawiaj z Bogiem o wszystkim…
- 27.10.1988(c) Zjednanie z Ciałem Pana Jezusa...
- 26.10.1988(ś) Dzidziusie duchowi...
- 23.10.1988(n) Początek wojny o duszę...
- 22.10.1988(s) Droga donikąd...
- 21.10.1988(pt) Tak daleko mi do Ciebie i tak blisko...