- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 841
ŚWIĘTYCH ARCHANIOŁÓW
Ja mam wielki kult Św. Michała Archanioła do którego często wołam i proszę o ochronę. Dzisiaj zostałem zaskoczony tym świętem (zauważyłem w "Agendzie liturgicznej"). Nawet nie pomyślałem o możliwości ataku Szatana, a to był duży błąd, który opiszę dla ukazania boju duchowego.
Upadły Archanioł ma nadprzyrodzoną inteligencję i obecnie nie może kusić mnie wprost: zniechęceniem, wódką, odciąganiem od Mszy Św., itd. Nie planowałem Mszy Św. o 7.00, bo po ostatniej z Eucharystią zawsze odmawiam koronkę do Miłosierdzia Bożego.
Natychmiast poznałem intencję, a jakby na jej potwierdzenie „patrzył” wizerunek Boga Ojca wg wizji s. Eugenii E. Ravasio z oprawionego obrazu. Nie zachowałem czujności, gdy o 6.53 napłynęło natchnienie, że zdążę na nabożeństwo o 7.00! Tak się stało, ale nie wolno niepotrzebnie spieszyć się na spotkanie z Panem Jezusem.
Prorok Daniel (Dn 7, 9-10. 13-14) przekazał wizję o Przedwiecznym: „Szata Jego była jak biały śnieg, a włosy Jego jakby z czystej wełny”. Tron był otoczony ognistymi promieniami, a Bogu Ojcu służyły niezliczone tłumy. Już wówczas prorok ujrzał Syna Człowieczego, któremu powierzono panowanie, „które nie przeminie, a Jego królestwo nie ulegnie zagładzie.”
Natomiast w Księdze Apokalipsy (Ap 12, 7-12a) św. Jan Apostoł przekazał przebieg walki Archanioła Michała ze swoimi zastępami z Szatanem, który został strącony na ziemię „dzięki krwi Baranka /../.” Ten śmiertelny bój o dusze ludzkie trwa dalej, bo wielu jest wyznawców Przeciwnika Boga, który małpuje Królestwo Boże na ziemi (bezbożny internacjonalizm) ze spoganieniem Unii Europejskiej.
Psalmista wołał wielbiąc Boga Ojca (Ps 138/137), że: „Będę Cię sławił, Panie, z całego serca /../ pokłon Ci oddam w Twoim świętym przybytku /../.” To było potwierdzenie intencji...
W Ew (J1, 47-51) Pan Jezus wskazał, że ujrzymy „niebiosa otwarte i aniołów Bożych” zstępujących na Syna Człowieczego.
Powiem Ci, że mnie te czytania już są niepotrzebne, bo wiem o Istnieniu Boga w Trójcy Jedynego i o tym, że wszystko jest prawdziwe w Kościele Katolickim! Szkoda, że nie podkreśla się Cudu Ostatniego (Eucharystii) i nie zaprasza na codzienne spotkania z Panem Jezusem...
Całego dzieła stworzenia nie obejmiemy naszą wyobraźnią, która sięga „spokojnej starości”. Jaką możesz mieć starość otoczony dobrami doczesnymi...tą opcję reprezentuje Magda Gessler zakochana w ciele fizycznym („prochu”). Jako ekspert od potraw...na pewno nic nie wie o naszej duchowości.
Po zjednaniu z Panem Jezusem nie wolno wchodzić do sklepów, a ja kupiłem niepotrzebną kiełbasę, i zamiast kawy oraz edytowania zapisów przygotowałem śniadanie. Nawet Pan Jezus ostrzegł mnie podając mi koronę cierniowa (strąciłem ją nieopatrznie z drewnianej figurki).
To było słuszne, bo potrawa była niedobra i źle się po niej czułem. To jest przykład zmiany przebiegu dnia...jako wyniku celnego kuszenia. Dołóż do tego różne zatrucia...
Niewiele zmienił sen po którym poszedłem na pogrzeb młodej niewiasty o nazwisku S z a t a n. W drodze płynęła moja modlitwa i popłakałem się podczas pędzącej straży pożarnej z pogotowiem i policją. Ile niebezpieczeństw jest w naszej codzienności...
Na nabożeństwie pogrzebowym św. Paweł wskazał, że przebywając w ciele jesteśmy pielgrzymami. Na placu kościelnym śpiewałem: „W krainie życia będę widział Boga.” Jednego tylko pragnę, abym przez wszystkie dni mojego życia przebywał w Domu Pana. Tak jest naprawdę, bo tutaj otrzymuję chleb dla mojej duszy i pragnę spotkania z Panem Bogiem.
Zagapiłem się i nie zdążyłem przyjąć Eucharystii, bo było dużo ludzi z kwiatami i wieńcami, ale do zjednania z Panem podeszła garstka, a na placu kościelnym wzrok zatrzymał cień krzyża. Tak, bo to dzień cierpienia.
Dlaczego ludzie lekceważą Przeciwnika Boga? Nawet pogrzeb jest wg jego inscenizacji...zmarłemu nie potrzebne są wieńce, bukiety świeżych kwiatów, ale Eucharystia. Dopiero w drodze na Mszę Św. wieczorną popłynie moja modlitwa z ofiarowaniem tego nabożeństwa na ręce Matki Pana Jezusa.
Radość sprawił bój podczas spotkania naszych siatkarzy z Amerykanami, który wygraliśmy. Ja bardzo lubię tą dziedzinę sportu. Jutro czekają mnie jeszcze większe emocje w meczu z Brazylią o mistrzostwo świata…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 773
Po wczorajszej Mszy Św. podjechałem do czynnego sklepu motoryzacyjnego i ekspedient sprawdził stan oleju w „zepsutym” - przeze mnie - silniku...jego ilość była maksymalna i tylko tyle.
Dalej byłem zaniepokojony tym, że wlałem olej mocniejszy (10/40 zamiast 5/40). Nie mogę kupować innego samochodu (14 letni Citroen), ponieważ jestem w wieku „odlotowym”. W naszej Ojczyźnie Duchowej - nie wiemy ja jest rozległa - przenosimy się z nieznaną szybkością. Nie ma tam takich urządzeń…
Na dzisiejszej Mszy Św. porannej siostra zaśpiewała pieśń o Bogu, który udziela nam pomocy, a ja zawołałem „Panie pomóż w mojej potrzebie, Ty starasz się o nas”. Na ten moment z Księgi Koheleta (Koh3, 1-11) popłyną słowa: „Przyjrzałem się pracy, jaką Bóg obarczył ludzi, by się nią trudzili. Uczynił wszystko pięknie /../ tak jednak, że nie pojmuje człowiek dzieł, jakich Bóg dokonuje /../”.
Psalmista dodał (Ps 144/143) zapytał: „Panie, czym jest człowiek, że troszczysz się o niego, czym syn człowieczy, że Ty o nim myślisz?”. Eucharystia ułożyła się w w łódź (nadejdzie pomoc), zamieniła w węzełek (praca na roli Bożej) i w mannę z Nieba.
Tak będzie, bo w ciągu 2 godzin uda się edytować stronę, trafić do zakładu samochodowego, gdzie okaże się, że olej był prawidłowy, bo resztkę wlano do mojego opakowania, a na tym silniku mogę jeździć nawet 2 lata. Citroeny mają wadę silnika, gdy jeździ się tylko na zimnym („po mieście”).
Wielka radość i pokój zalały serce...natychmiast poznałem dzisiejsza intencję. Tutaj wyjaśnię, że takie zdarzenia służą ukazywaniu cierpienia ludzi z podobnymi kłopotami. Podczas powrotu na Mszę Św. wieczorną odmawiałem moją modlitwę w tej intencji.
Nagle ujrzałem wszystkich, którzy mi pomagali i teraz pomagają, wspierają i pocieszają oraz dusze takich. Po Eucharystii z duszy zawołałem: „Panie mój, słodyczy mojego serca, umiłowany...Ty, który prowadzisz mnie we wszystkim...dziękuję Jezu! dziękuję mój Panie”.
Podczas odmawiania modlitwy wróciła osoba lekarki, która pomogła mi wczoraj, bratnia dusza z pocieszającym wsparciem finansowym, aptekarz u którego kupiłem leki (podziękowałem mu po drodze), a sprawdzającemu wczoraj olej zaniosłem ciastka.
Serce i duszę zalewała wszechogarniająca Miłość Boga Ojca oraz wdzięczność za produkujących i przywożących dla mnie mleko, za wytwarzających codzienny chleb, ogrzewających mieszkanie oraz za mechanika, który robił przegląd samochodu i dzisiaj mnie uspokoił.
Nawet nie można objąć tych, którzy nam służą: od produkujących pieprz, sól, mak, cukier i mąkę, łowiących ryby i dostarczających wodę, pracujących na lekami, winami i alkoholami, naszymi ubiorami i środkami do przenoszenia ciał...ogarnij służbę zdrowia, mundurowych, straż pożarną, itd.
Aż przeraziłem się tym dziełem Bożego Stworzenia, które wypaczamy, bo atom powinien służyć człowiekowi, a nie działać przeciw niemu. Nigdy nie ogarniałem tego, tak jak w czasie obecnej modlitwy, która trwała dwie godziny.
W ostatniej „Gazecie warszawskiej” ukazał się art. „Psychuszki wracają”...poprosiłem telefonicznie o skontaktowanie ze mną autora. Przykre jest to, że w Okręgowej Radzie Lekarskiej zaparto się w szkodzeniu obrońcy krzyża.
Nowy prezes widział przestępstwo na piśmie, które popełniono w mojej sprawie, ale na posiedzeniu ORL nie wstawił się w mojej obronie. Podobnie postąpiła Rzecznik Praw Lekarzy, bo jako lekarz katolicki nie mam żadnych praw, a towarzysze krzyczą o Konstytucji, gdy chce ruszyć się ich z posad.
Równocześnie odmówiłem moją modlitwę za marnujących otrzymane łaski…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 733
Każdy emeryt ma nadmiar czasu, który dla mnie jest na wagę złota. Poznałem własne ciało i nie robię nic na siłę. W spawach wiary trzeba wsłuchiwać się w delikatne natchnienia Boże.
Wieczorem padłem w sen, a od 1.30 - 5.30 edytowałem stronę (pięć dni) z datą prowadzącą 22.09.2018 za tych, którzy są wdzięczni za ocalenie. W telewizji pokazano 12-letniego chłopca, który uratował rodzinę z pożaru budynku (siostrzyczkę, matkę i ciocię). Sam trafił do szpitala, bo poparzył go stopiony plastik. Tak Pan Bóg pokazuje ocalenie naszej duszy…
Po chwilce snu trafiłem na spotkanie z Panem Jezusem. Nie pojmiesz tego pragnienia bez mojej łaski wiary (mistyka eucharystyczna). Nie mogę już żyć bez Ciała Pana Jezusa...
Właśnie opisuje to czytanie z Księgi Koheleta (Kok 1,2-11): „Cóż przyjdzie człowiekowi z całego trudu /../ Pokolenie przychodzi i odchodzi /../ Nie ma pamięci o tych, co żyli dawniej, ani o tych, co będą kiedyś żyli /../.” Kohelet wskazuje na marność wszystkiego…
Można powiedzieć, że panta rei...wszystko płynie jak rzeka do morza, które nie wzbiera. Tak jest z całą przyrodą: słońcem, księżycem, wiatrem. Tak jest i to wiemy, ale dotyczy to świata przyrodzonego na który jesteśmy zesłani z dołączoną duszą.
Tutaj mamy ujrzeć Cud Stworzenia, a przez to odkryć naszego Deus Abba, Omnipotens Pater. Popłakałem się podczas zapisywania tego, bo cudem w nas jest dusza...cząstka Boga Samego! Przed nami jest życie wieczne, którego nie można nawet sobie wyobrazić, a przemijanie dotyczy tylko ciała fizycznego, które Bóg obraca w proch z oczekiwaniem na powrót naszej duszy.
Pomyśl tylko o swoich marzeniach, które spełnią się w Królestwie Bożym. Większość ludzkości nie wierzy w nasze dalsze istnienie i żyją dla życia. Ja nie mogę pojąć jak człowiek mający rozum może negować to i identyfikować się ze zwierzętami (nie mają duszy).
Na ten moment psalmista (Ps 90/89) wołał, że tysiąc lat w oczach Boga jest jak wczorajszy dzień lub „straż nocna”. Dalej prosił, abyśmy o świcie zostali nasyceni łaską, która da nam radość na każdy dzień. Tak właśnie jest z Eucharystią. Większość ludzkości neguje cuda Boga, a nawet Tetrarcha Herod był zadziwiony działaniem Chrystusa (Łk9, 7-9).
Nieopatrzenie strąciłem koronę cierniową z figurki Pana Jezusa, a taka sama zatrzymała wzrok na głowie Zbawiciela w przedsionku mieszkania. To proste: Pan Jezus wskazał na czekającego mnie cierpienie.
Przed wyjazdem na Mszę Św. wieczorną sprawdziłem poziom olej w silniku, który "poci się". Na bagietce nie mogłem zauważyć poziomu, wpadłem w panikę i dolałem niepotrzebnie trochę oleju, który był tej samej marki, ale innej mocy.
Rozproszenia zalały serce i na nabożeństwie byłem nieobecny, prysła cała radość, bo samochód jest mi potrzebny do przejazdów na spotkania z Panem Jezusem. Niewiele wart, ale polubiłem go, bo tak jest u ludzi starych.
Ile niespodzianek niesie nasze życie, bo planowałem przejście z odmówieniem bardzo ważnej modlitwy: za marnujących otrzymane łaski. Ja sam zmarnowałem w ten sposób łaskę modlitwy...w tym za bratnią duszę z wczorajszego dnia.
Bardzo lubię kibicować grze w siatkę. Dobrze, że wygraliśmy z Serbią, ale pod koniec transmisji moje serce zalała zła energia...prawdopodobnie od kolegów lekarzy samorządowców, którzy skrzywdzili mnie i dalej trwają w matactwie.
Zaproszono mnie na posiedzenie Ok. Rady Lekarskiej, ale "obmawiano" mnie zaocznie. Po co jechałem? Jako ludzie mylimy się, ale niedopuszczalne jest - szczególnie w wypadku lekarzy - celowe szkodzenie i trwanie w kłamstwie...
W rozgoryczeniu skończyłem ten dzień wołając o pomoc do Św. Józefa, opiekuna mojej rodziny...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 717
Podczas snu znalazłem się w zgromadzeniu ludzkim czekającym na jakiś znak. Po moim wjechaniu taczką wszyscy wstali, a ja poczułem się tym na którego czekano. Nie wiem co oznacza ten symboliczny sen.
Podziękowałem na kolanach Bogu Ojcu za pomoc i za ten czas. Trzeba jechać na spotkanie z Panem Jezusem o 7.30. Coraz bardziej czuję kończenie się tego świata, bo uszkodzić nasze struktury jest bardzo łatwo.
Zauważyłem, że udający imigrantów zajmują u nas centralne punkty: przy komendzie policji, na piętrze budynku z widokiem trzech skrzyżowań oraz na wylocie drogi głównej z przejazdem przez most. Oni są grzeczni i niewidoczni, siedzą za zasłoniętymi oknami i czekają. Kto na to pozwala? Co na to wojska obrony terytorialnej?
Na porannym spotkaniu z Panem Jezusem w serce wpadły słowa kapłana, że każdy wierzący ma nieść proroctwo. To kojarzy się z moim ulubionym prorokiem Izajaszem, a przecież mając Boże Światło nie trudno jest przewidzieć gehennę, która czeka ludzkość i to w najbliższym czasie.
Bracia Polacy zamiast przychodzić do miejsca, gdzie Bóg czeka na nich, aby dać im życie wieczne...wolą płacić i oglądać film „Kler”. Najbardziej ożywili się nim śmiertelni wrogowi Prawdy, opętani intelektualnie, wciąż szukający wroga, którym wreszcie okazuje się Bóg Objawiony i Jego wyznawcy. Przecież mają tyle innych wiar, a szczególnie judaizm i islamizm.
Na ten moment „spojrzał” wizerunek Ducha Świętego oraz promieniująca żarówka, która jest symbolem łączności Boga w Trójcy Jedynego z każdym z nas. Musisz zrozumieć, że Bóg Jest i wszystko wie o każdym z nas. Wie też, że potrzebujemy odwagi i mocy, która pochodzi od Ducha Świętego.
Siostra właśnie zaśpiewała; „Pan jest mocą Swojego ludu”. Ta moc sprawia apostołowanie - w miarę możliwości - we własnym otoczeniu z radością i nadzieją! Ja wiem, że jest to zadanie moje i każdego z podobną łaską. Piszę to do Ciebie...po zjednaniu z Panem Jezusem w Eucharystii.
Na ten moment „spojrzał” Jerzy Popiełuszko, a ja ujrzałem jego oprawców specjalnie ściągniętych od „przyjaciół” z ZSRR. Zmasakrowali świętego kapłana, a w to miejsce dali dziesięciu swoich.
Popłynie zawołanie (Mk 1, 15) „Bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię.” Pan Jezus dzisiaj rozsyła (Łk9, 1-6) Apostołów, aby „głosili królestwo Boże i uzdrawiali chorych”.
W czystości duchowej lubię odmawiać koronkę do Miłosierdzia Bożego...pod najpiękniejszym wizerunkiem „Jezu ufam Tobie” na tle świecącego krzyża.
Po wyjściu spotkałem się z bratnią dusza...szkoda, że nie daje także świadectwa wiary w Internecie. Nawet powiedziałem mu, że marnuje talent (łaskę). Ja przechodziłem podobną fazę...szukania, jeżdżenia po różnych miejscach i parafiach.
Tak została podana dzisiejsza intencja, a jej potwierdzenie nastąpi na Mszy Św. wieczornej, gdy po Eucharystii usiądę pod obrazem MB Łaskawej.
Wcześniej kapłan w komentarzu do Ewangelii zapytał: gdzie mamy szukać Światła, które oświeca drogę? Jest nim Słowo Boże. Od siebie dodam, że w naszej wierze nie podkreśla się Eucharystii (Cudu Ostatniego).
To nasza tarcza przeciwko demonom i złym ludziom, którzy przeszkadzają w życiu. W naszym działaniu musimy skupić się na celu, którym jest zbawianie, a nie zajmować się naszymi potrzebami, bo Pan Bóg wie, co jest nam potrzebne. Tak właśnie było dzisiaj, bo ten brat niespodziewanie wsparł finansowo moją stronę, a to dało radość i chęć do pracy na roli Bożej...
Ten dzień zakończy ponowna Eucharystia w czasie pieśni: „Dzięki Ci, Panie za Ciało Twe i Krew, za dary nieskończone wielbimy Cię”. Zważ jak wiele jest serc, które podobnie kochają Boga. My stanowimy Królestwo Boże już na ziemi, które tworzą bracia i siostry ze wszystkich krajów. Naszym znakiem jest wszechogarniająca Miłość Boża. Jeden raz jej zaznasz i będziesz wiedział...
Cała moja modlitwa w tej intencji popłynie w piątek, gdy będę wołał także za pomagających mi. Zważ na wszech-atrakcyjność Boga Ojca...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 713
Mam kłopot z zatykaniem uszu przez woszczynę...nie ma dobrej metody zapobiegającej jej tworzeniu i trzeba korzystać z płukania lub odessania złogów.
Po ostatnim oczyszczenie chciałem utrzymać ten stan i stosowałem specjalny olejek oraz płukanie, które spowodowało zatkanie jednego przewodu, bóle i jakby zapalenie. Z tego powodu na Mszy Św. porannej trwały rozproszenia, nie docierały czytania, pokój napłynął dopiero po Eucharystii...pozostałem i odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego.
Podczas edytowania zapisów o g. 16.00 napłynęło natchnienie od Matki Bożej, abym zgłosił się do pani doktór i w jej intencji - po wizycie - poszedł na Mszę Św. wieczorną. Powiem szczerze, że zostałem tym zaskoczony, ale uczyniłem jak zalecono.
Pan prof. Marek Jarema, b. konsultant krajowy ds. psychiatrii nie uznaje takich natchnień, bo on tylko myśli. Ja jestem chory, a on i cała opcja psychiatryczna jest zdrowa. Udało się wejść bez zamieszania, bo właśnie nikt nie czekał w kolejce. Przewód został oczyszczony, a na zapalenie otrzymałem antybiotyk.
Wszystkie moje Msze Św. „drugie” przekazuję na Ręce Matki Bożej bez intencji, ponieważ na świecie jest wielu błagających o pomoc w różnych sprawach, a za innych modli się garstka. Dzisiejszą mam ofiarować za panią doktór...
Moja radość i zaskoczenie były wielkie, bo w serce wpadły słowa z Księgi Przysłów (Prz 21, 1-6.10-13) dotyczące pouczenia mądrości (wymienię niektóre):
-
Pan osądza serca
-
Wyniosłe oczy i harde serca - ta lampa występnych jest grzechem
-
Zamiary pracowitego prowadzą do zysku
-
Dusza występnego pragnie zła
-
Kto uszy zatyka na krzyk ubogiego…
Prawie chciało się krzyknąć, bo takie uszy miałem jeszcze przed chwilką. To przenośnia dotycząca wsłuchiwania się w natchnienia, a także słyszenie Głosu Boga i Matki Pana Jezusa. W tym czasie wzrok przykuwała figurka MB Niepokalanej, a ja kręciłem głową z zadziwienia. Zawołałem: „Matko Boża obejmij panią doktór, daj jej znak i uproś u Boga Ojca błogosławieństwo.”
W tym czasie psalmista wołał (Ps 119[118]: „Prowadź mnie Panie, ścieżką Twych przykazań” ze wskazaniem, że „Błogosławieni, których droga nieskalana, którzy postępują zgodnie z Prawem Pańskim.”
Eucharystia ułożyła się w laurkę, a ja to zjednanie z Panem Jezusem przelałem na lekarkę. Wiem, że Pan da jej znak...raczej poprzez Matkę Bożą. Nigdy nie wiemy kiedy i jak to się stanie. Zważ na drogi Boga, bo moja przypadłość sprawiła nasze spotykanie. Tak zresztą było ze mną: pacjentki modliły się i zamawiały Msze Św. w różnych sanktuariach...
Przed zapisem tego świadectwa wiary trafiłem na „Otwarte Studio” w „Super Stacji”, gdzie redaktorzy reklamowali film „Kler” i łączyli telefony od „katolików”. Kiedyś królował tam tandem szyderców z naszej wiary: Mariusza Gzyla z Kubą Wątłym. Wówczas telefonicznie wskazałem im, że są wrogami naszej ojczyzny i Kościoła Świętego.
Po przełączeniu na TVN trafiłem na Kubę Wojewódzkiego, który także ma zatkane uszy na Głos Boga, a także zamknięte serce...kiedyś udał, że nieopatrznie stracił Biblię ze stoliczka i wdepnął na nią nogą. Taki ma wszystko czyli nic, starzeje się, a udaje młodzieniaszka. Nie wie, że poczucie młodości wynika z posiadania wiecznie młodej duszy.
Jutro pożegna się z tym światem i nikt go nigdy nie wspomni. Tak jest los gwiazdorzących bezbożników...
APeeL
- 24.09.2018(p) ZA TYCH, KTÓRZY OPUŚCILI PANA JEZUSA
- 23.09.2018(n) ZA TYCH Z KTÓRYMI JEST CHRYSTUS
- 22.09.2018(pt) ZA TYCH, KTÓRZY DZIĘKUJĄ BOGU ZA OCALENIE
- 21.09.2018(pt) ZA POKRZEPIONYCH PRZEZ PANA JEZUSA
- 20.09.2018(c) ZA WYCIEŃCZONYCH...
- 19.09.2018(ś) ZA WYGNAŃCÓW
- 18.09.2018(w) ZA POTRZEBUJĄCYCH MĘSTWA W TRUDNOŚCIACH ŻYCIOWYCH
- 17.09.2018(p) ZA OFIARY NOŻA W PLECY…
- 16.09.2018(n) ZA TYCH, KTÓRZY NIE DZIĘKUJĄ ZA TO, CO OTRZYMALI
- 15.09.2018(s) W INTENCJI DUSZY MATKI ZIEMSKIEJ