- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 908
Wyraźnie czuję prowadzenie przez Boga Ojca po mojej prośbie. Zapytasz na czym to polega. Musisz zrozumieć, że nasz los jest wyznaczony, ale nie ma to nic wspólnego z determinizmem („co ma być to będzie”).
Bardzo ważne jest ćwiczenie się w odczycie znaków podsuwanych od Boga i Przeciwnika, a to oznacza życie tylko daną chwilką, bo bardzo ważne jest omijanie przeszkód. To tak jak na drodze, a rozumie to nawet najgorszy kierowca.
Właśnie został ośmieszony dziadek, który zapragnął sławy i chciał przepłynąć kajakiem Atlantyk przez 3 miesiące. Tuż po wypłynięciu kilka fal przerwało wyprawę i ledwie uratował własne życie!
Gdyby zawołał wcześniej do Boga Ojca to miałby pokazane, że to, co uczynił wystarczy, bo nie zna dnia ani godziny. Przecież większą chwałę miałby z pomocy innym ludziom.
Wszystko ujrzysz po czasie i poznasz po owocach...ja 1-2 czerwca wykonałem 200% planu, a ponadto wyspałem się i zostałem obudzony na Mszę św. o 6.30 z późniejszą litanią do Serca Pana Jezusa i błogosławieństwem Monstrancją.
Po wyjściu z kościoła natychmiast odczytałem intencję modlitewną z niedzieli: za bezczelnie prowokowanych (29 maja 2016) i to spotkanie ze Zbawicielem dołączyłem do tamtego dnia, bo wówczas byłem bardzo słaby z powodu ataków szatana.
Zobacz jego działanie. Wczoraj kusił mnie zakończeniem sprawy z zakładaniem księgi wieczystej, a to było zakończenie oktawy Bożego Ciała i miałem duże zaległości w zapisach. Mam tam jechać dzisiaj, bo jestem wyspany, czuję się dobrze i mam pewność załatwienia wszystkiego.
Tak uczynię i wrócę po godzinie, a dobrze, że pojechałem, bo składając dodatkowy załącznik musiałem wypełnić odpowiedni druk.
Wróciłem na Mszę św. wieczorną i otrzymałem potwierdzenie odczytu intencji, bo proboszcz mówił o Panu Jezusie Dobrym Pasterzu, który owce bierze na ręce i przytula. Na ten czas z kościoła wyszedł ojciec z płaczącym dzieciątkiem, a później stał z nim przy mnie...przez cały czas przytulając je do swego serca.
Uśmiechałem się do niemowlaka, bo wiedziałem, że jest on znakiem Boga, którego prosiłem o „bycie ze mną” w czerwcu. Bóg jest przy każdym z nas, ale tu chodzi o otwarcie serca, bo z niego popłynęło to zaproszenie.
Eucharystia była lekka, zwinęła się na brzegach jakby w koronę i ułożyła w zawiniątko...jak pokarm niesiony w chuście dla pracującego na polu, a tutaj na Poletku Pana Boga.
W wielkim uniesieniu śpiewałem litanię do Serca Pana Jezusa, a w późniejszej pieśni pojawiły się słowa o przytuleniu nas przez Pana Jezusa do Swego Serca.
Szkoda, że na tyle tysięcy ludzi i to dobrych niektórzy nie żyją w najmniejszym stopniu wiarą. Po śmierci czeka ich kłopot, bo dowiedzą się, że moje prośby i ostrzeżenia zlekceważyli, a u takich odpowiedzialność jest większa.
To jest pokazane w naszym życiu...prawnik łamiący prawo, lekarz specjalnie szkodzący czy bokser napadający na jakiegoś cywila.
Skończyłem wszystko o północy, a w ręku znalazła się karteczka z sercem i słowem „Dziękuję”...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 904
Dzisiaj spokojnie wyszedłem na Mszę św. o 7.30...kąpiel, kawa. Mam pragnienie modlitwy, a może odczytu zaległej intencji z tej niedzieli. Blisko domu w wielkiej kałuży wody kąpały się gołębie i śpiewały ptaki.
Zacząłem „Ojcze nasz” i popłakałem się, ponieważ przypomniałem sobie pokutę zadaną po wczorajszej spowiedzi i tak zacząłem odmawiać koronkę do Miłosierdzia Bożego. Łzy zalały oczy i płynęły po twarzy, bo nie spodziewałem się tak nagłego uniesienia duchowego i modlitwy zjednoczenia z Bogiem Ojcem Przedwiecznym.
Pierwszy raz w życiu wołałem tak przejmująco i z rozpaczy nad nami i tym światem, a zarazem czułem w duszy wielką moc zawierzenia losu nas wszystkich z powstrzymaniem czekającej nas zagłady. Nie trzeba wojny, a wystarczy zobaczyć całe połacie doszczętnie spalonej Kanady, a teraz powodzie i terroryzm we Francji. Nagle tracisz wszystko, a nigdy nie prosiłeś o Opatrzność Bożą.
Ja myślę, że jest to znak dla wielu państw, które są symbolem dostatku i demokracji na ziemi z równoczesnym upadkiem wiary w Boga i spaczeniem celu naszego życia w którym zbawienie duszy schodzi na drugi lub dalszy plan. Gubi nas pewność, a pokazano wieżowiec w Chinach, który spłonął w mgnieniu oka!
Tyle lat żyłem w łączności z Panem Jezusem, Matką, Duchem Świętym, ale wiem, że koniec mojego życia będzie przebiegał z uwielbieniem Boga Ojca, Stworzyciela, bo nie ma kultu Jego Serca, nie ma nawet wielu świat kościelnych. Krótko mówiąc: Tata jest zapomniany!
Nie ma nawet odpowiedniej wdzięczności za Opatrzność Bożą nad naszą ojczyzną, bo tyle lat trwała budowa Świątyni Opatrzności Bożej w W-wie, która powinna stanąć w miejscu wyburzonego Pałacu Kultury i Nauki! Ponadto nie chciano powołać Pana Jezusa na Króla Polski...
Przypomniało się moje wczorajsze wejście do sanktuarium maryjnego z garstką wiernych. Zapytałem sam siebie, a byłem bardzo słaby fizycznie...kto obroni nasze kościoły?
Odpowiedź nadeszła dzisiaj, bo podczas modlitwy i płaczu z pochylona głową poczułem wielką moc Boga, która pokonuje strach przed śmiercią. Później w ręku będę miał kalendarz misyjny ze zdjęciami z procesji z różnych części świata...tam też są podobni do mnie, ale się nie znamy.
Dzisiaj w Ew Mk 12, 28b-34 Pan Jezus wskazuje uczonemu w Piśmie na najważniejsze przykazanie: „Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, cała swoja duszą całym swoim umysłem i cała swoja mocą”. Drugie jest to: „Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego”.
Moją uwagę przykuły słowa, które płyną z usta kapłanów codziennie podczas liturgii eucharystycznej. Sam zobacz: „Błogosławiony jesteś, Panie, Boże wszechświata (...) teraz i na wieki. Daj nam Boże, udział w bóstwie Chrystusa, który przyjął nasze człowieczeństwo...”.
Eucharystia zamieniła się w mannę z Nieba (manhu) i do domu wracałem w uniesieniu, bo już na ziemi jestem w Królestwie Bożym.
Wróciłem na nabożeństwo do Serca Pana Jezusa, a właśnie była Eucharystia. To była dodatkowa łaska dla mnie. Później klęczałem podczas litanii do Serca Pana Jezusa i uczestniczyłem w ostatniej procesji oktawy Bożego Ciała.
W litanii do Cudownego Wizerunku Boga Ojca wzrok zatrzymało zawołanie: Boże, Ojcze nasz, któryś jest w niebie - przyjm uwielbienie nasze...
Intencję modlitewną w pełni odczytałem dopiero 6 czerwca w drodze na Mszę św. Te dwa dni to czas wielkiej tęsknoty za Bogiem Ojcem z bólem miłosnej rozłąki. Tego nie można przekazać, bo to jest cierpienie duchowe.
Wprost biegłem do kościoła odmawiając całą moją modlitwę, której drugą połowę skończyłem w drodze powrotnej, a trafiłem na cmentarzu i prosiłem Boga o wspomożenie znajomych dusz...wśród których było wielu moich pacjentów.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 898
Dzień Dziecka
Nowy miesiąc...3.00, a to czas w którym Pan Jezus modlił się. Człowiek, który prowadzi tylko życie doczesne potrzebuje więcej snu, bo ma wiele „ważnych spraw”. Nic nie wie o mocy Boga i prowadzeniu po oddaniu swojej woli, a przez to musi wypoczywać...jeszcze niedawno w ciepłych krajach.
Napłynął obraz mrówek, które zakładają mrowisko pod chodnikiem...i to w drodze do przychodni. Później cały czas zajmują się zabijanymi lub ciężko rannymi przez buty przechodzących. Przez sekundę ujrzałem skojarzenie z ludzkością, która nie wierzy w Boga, bo Go nie widzi!
Padłem na kolana i poprosiłem Deus Abba oraz Pana Jezusa, aby byli ze mną w czerwcu (kult Serca Pana Jezusa) i w lipcu (kult Świętej Krwi Pana Jezusa). Świta, a w ciszy i ciemności śpiewają mi ptaszki, które już od rana chwalą Cud Stworzenia.
Zasnąłem ponownie o 4.30 i zostałem obudzony dokładnie na Mszę św. o 7.30. Z wdzięczności pocałowałem Twarz Zbawiciela z Całunu, a w kościele trafiłem na pieśń do Serce Pana Jezusa.
Moje serce zalało dziękczynienie Bogu za tą łaskę, a zarazem - w dniu dzisiejszym - pomyślałem o duszy syna, który nam zaginął przed 10-laty, a także rocznej córeczki, która zmarła po wypisaniu z oddziału dziecięcego...szpitala, gdzie pracowałem! Jakże na ten moment pasują słowa Ps 123 [122] „Do Ciebie, Boże, wznoszę moje oczy”...
Dzisiaj Pan Jezus otrzymał podchwytliwe pytanie o siedmiu braciach mających po kolei tą samą niewiastę: którego z nich będzie żoną po zmartwychwstaniu? Pan dodał, że nasz Bóg jest Bogiem żywych, a nie umarłych, a w Królestwie Bożym jesteśmy „jak aniołowie w niebie”.
Nie wiedziałem dlaczego zerwałem się na Mszę św. do pobliskiego sanktuarium, a to było zaproszenie przez Boga Ojca, bo tam w konfesjonale „czekał na mnie” kapłan. Przy okazji trafiłem na nawałnicę...jakby przesuniętą tutaj, bo przedwczoraj błagałem Boga, gdy nadchodziła dokładnie na czas ostatniej procesji w oktawie Bożego Ciała.
Po Sakramencie Pojednania miałem zadaną „pokutę” i pierwszy raz w życiu odmawiałem koronkę do Miłosierdzia Bożego płacząc rzewnymi łzami, a w sercu rozpaczając nad całym światem. Zrozumiałem moc tego wołania płynącego do Boga z różnych zakątków świata.
Mój płacz na pewno powstrzymuje Boga Wszechmogącego przed ukaraniem nas, bo okrutna wojna wisi na włosku, a fałsz okrutników jest porażający. Tow. Putin stwierdził, że nie napadł na Ukrainę, ale sami mieszkańcy prosili o interwencję na Krymie!
Podjechałem na nabożeństwo czerwcowe, bo wiem, że: << Kto nie przyjmie Królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego. >> Mk 10, 13-16
Na ten moment z książeczki „Bóg Ojciec mówi do Swoich Dzieci” S. Eugenii i E. Ravasio („Vox Domini” Katowice 2008 str. 38) popłynęła prośba do mnie, abym przekazał wszystkim, że:
<< Bóg Ojciec Istnieje i „wszystko widzi, wie o wszystkim, o wszystko się troszczy i jest nieskończenie dobry (...) nie chce zostawić nas samych w niedolach życia”. >>
Dalej była Bóg wprost blaga: „Niech przyjdą do Mnie. Ja im pomogę zmniejszyć ich brzemię i osłodzę ich ciężkie życie. Upoję ich Moją ojcowską Miłością, aby uczynić ich szczęśliwymi teraz i w wieczności”...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 905
Nawiedzenia NMP
Szkoda, że nie spojrzałem w kalendarz, bo w takich dniach zły oszukuje i coś zawsze podsuwa. Właśnie przestraszyłem się wskaźnika oleju silnikowego, bo zamiast sześciu znaków jest pięć.
Zapisuję to, aby pokazać niezmordowanie szatana, który w różny sposób atakuje odmawiających różaniec, modlących się i ofiarowujących się za innych.
W drodze do kościoła wołałem za dusze niewinne, a na Mszy św. o 7.30 z 3-ma kapłanami było tylko kilka osób.
Dzisiaj dzieciątko poruszyło się w łonie - odwiedzonej przez Matkę Jezusa - Elżbiety, a w tym czasie także zostanie „zrodzony, a nie stworzony” Zbawiciel. Przez moje ciało przepłynął wstrząs, bo pomyślałem, że mogłem żyć wcześniej, kiedy Niebo było jeszcze zamknięte. W tym momencie zrozumiałem radość starca Symeona.
Ciało Pana Jezusa zwinęło się w „łódź Piotrową”, a to dobry znak przez który Pan Jezus mówi: nie bój się! A właśnie byłem słaby fizycznie, a po uniesieniu duszy nawet zasnąłem na kilka sekund. Jakże chciałem przelecieć i wpaść na chwilkę do swojego łóżka. Usiadłem na ławce przed kościołem i odmówiłem św. Poniżenie za dusze niewinne, a towarzyszył mi śpiew ptaszka!
W ramach intencji przepłynął cały świat czystych i niewinnych, porywane i gwałcone dzieci, sprzedawani niewolnicy, dusze zagazowanych w kinie w Moskwie, bł. Kózkówna, ofiary aborcji i In vitro, a także aktualnie zabijani mężczyźni w Iraku, którzy nie chcą walczyć u boku islamistów...„Jezu! mój Jezu!”
Wracałem modląc się i zostałem pocieszony, bo samochód nie wymaga żadnej interwencji, a nawet dolewania oleju. Później „męczyłem się” się z opracowywaniem zapisów, a nawet ich dobieraniem tematycznym na stronie...wciąż miałem mylące natchnienia-przeszkody aż do wieczornej Mszy św.!
Serce zalała wdzięczność Bogu za pomoc w zapisach świadectw, ich doborze, uzupełnieniu, a w czasie Mszy św. ta wdzięczność uzyska pełnię, gdy Pan Jezus Eucharystyczny zostanie wyprowadzony w uroczystej procesji.
Podszedłem do ponownej Eucharystii, a zły zalewał mnie pragnieniem uzyskania majątku. Po 5 minutach to zauważyłem...sztuczka była perfidna, bo po moich modlitwach MB Wspomożenia Wiernych pomogła w wyprostowaniu sprawy spadku po rodzicach...dla zgody w mojej rodzinie.
Podczas litanii klęczałem z przodu i w czasie procesji poszedłem tuż za kapłanem podtrzymywanym przez mężczyzn. Ja wiem, że Pan Jezus jest w Eucharystii i znam objawy duchowe, które pojawiają się po zjednaniu z Ciałem Pana Jezusa, ale tutaj jest inna sytuacja.
Popłakałem się i szedłem - za Panem życia i śmierci z powodu zaproszenia - z pochyloną głową, a łzy zalewały oczy. W takich chwilach jestem gotowy na śmierć, która nic nie oznacza.
Namiastką tego jest pójście za kimś ważnym, wielkim i oczekiwanym. Przecież nikogo nie dziwi uczestnictwo w zbiorowisku udających demokratów lub żyjących wspomnieniami po utraconej władzy. W TVN, gdzie wstydzą się Boga...wszystko pokazują z wielką precyzją przez całą dobę..
Przez cały czas miałem znaki dotyczące dzieci...w sercu przepływały błyski miłości na widok autobusu szkolnego, idących z panią przedszkolaków trzymających się za ręce, dzwonił też wnuczek i córka.
Powiesz, że to „śmieszne”, ale przenieś się w wyobraźni do Syrii lub bliżej do „niemieckich” obozów dla uchodźców, a zrozumiesz wszystko...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 861
Wczoraj był okropny upał, a opracowałem i edytowałem zapisy intencji z 10 dni. Pełen zadziwienia usiadłem w ciemności o 1.00 w nocy i tak było mi dobrze z Bogiem Ojcem.
Nie zrozumiesz tego bez łaski wiary, ale jeżeli kochasz swojego ziemskiego ojca to masz namiastkę mojej miłości do Boga. Różnica jest taka, że Deus Abba...Był, Jest i Będzie zawsze taki Sam!
W spokoju wyszedłem na Mszę św. o 7.30 i prawie natychmiast odczytałem intencję z soboty za błagających Boga o ochronę...ta modlitwa było zarazem dziękczynieniem, bo żona zrobiła dobre zakupy, a ja otrzymałem ochronę!
Dobrze, że przyszedłem, bo w kościele były tylko trzy panie, a miasto jest pełne obdarowanych emerytów, którzy nie wiedzą, co mają robić z czasem.
Cisza, chłód, a spotkanie z Bogiem odprawiał kapłan, który nie spieszy się...tak jak lubię i z nim śpiewaliśmy bez siostry Ps 91[90] „Tobie mój Boże, ufam całym sercem", gdzie były też słowa do mnie: „Będzie Mnie wzywał, a Ja go wysłucham”.
Popłakałem się podczas Ew Mk12, 1-12 o Królestwie Bożym porównanym do winnicy w której zbójcy zabijali wszystkich, a na końcu syna właściciela!
"A to Pan Jezus, mój Zbawiciel! Dalej odrzucany przez naród wybrany, a umiłował ich ponad Swoje Życie! Bóg kocha ich i wciąż czeka, a wobec inwazji Islamu powinniśmy się połączyć!”...prawie chciało się krzyczeć!
Pragnąłem odmówić całą modlitwę, ale zaczynał się wielki upał. W domu popłakałem się podczas wstrząsającej piosenki francuskiej (nie znam jej tytułu), bo wróciło zamordowano Pana Jezusa i tak czyni się z Jego wyznawcami. Minął krótki czas, a ja już tak wiele przeżyłem...
Wróciłem na nabożeństwo majowe, a moje serce zalało wielkie pragnienie czynnego uczestnictwa w procesji, ale żona zabroniła mi, ponieważ szkodzi mi upał, a miałem bardzo ciężki tydzień. Pan Bóg pokazał mi łaskę pójścia w procesji...za Panem Jezusem w Monstrancji z daniem świadectwa wiary, czci i uwielbienia Boga naszego.
Tylu jest zdrowych i obdarowanych ludzi, ale większość nie przychodzi na te „tradycyjne” procesje. Zabiorą Ci tą łaskę, a dadzą pragnienie i wówczas dowiesz się, co utraciłeś. Piszę to po dwóch dniach i płaczę tak jak wówczas.
Nagle zerwała się wichura jak przed nawałnicą, zaczęły padać wielkie krople deszczu, z hukiem przewróciły się rowery, a już trwała litania do NMP i wszyscy szykowali się do procesji...w tym małe dziewczynki sypiące kwiaty!
Ponieważ jeszcze nie skończyłem modlitwy za błagających Boga o ochronę zacząłem krzyczeć do Boga Ojca, bo w powietrzu wisiało nieszczęście: „Panie! Boże! uchroń te niewinne dzieci, Jezu”. Nie potrafię tego powtórzyć, bo to było wielkie zaskoczenie.
Padłem na kolana i poprosiłem Boga Ojca o przesunięcie tej burzy, a każde zawołanie z litanii do Matki Bożej wywoływało płacz...tak, że łzy płynęły po twarzy. Nawałnica przeszła bokiem...
Moje serce zalała Wszechogarniająca Miłość Boga do wszystkich uczestników procesji. Tego nie można wyrazić naszym językiem, a moja miłość była szczególnie wyraźna po wczorajszej nienawiści wpuszczanej przez szatana!
Każdy zna też określenie, że "Bóg jest Miłością", ale sam dziwiłem się, bo były te same osoby i całkowicie nie miała znaczenia ich fizyczność: wygląd, wiek, ubiór, uroda lub normalna brzydota.
Wielokrotnie stykałem się ze słowami Pana Jezusa, który w dyskusjach lub kłótniach uczniów wskazywał na ich błąd i powtarzał, że ważna jest tylko ludzka dusza!
APEL
- 29.05.2016(n) ZA BEZCZELNIE PROWOKOWANYCH
- 28.05.2016(s) ZA BŁAGAJĄCYCH BOGA O OCHRONĘ
- 27.05.2016(pt) ZA ZATROSKANYCH O DOM PANA
- 26.05.2016(c) ZA ZNIEWAŻAJĄCYCH EUCHARYSTIĘ
- 25.05.2016(ś) ZA DUSZE RODZICÓW
- 24.05.2016(w) ZA STARAJĄCYCH SIĘ O WŁASNOŚĆ
- 23.05.2016(p) ZA BOGACZY I DUSZE TAKICH
- 22.05.2016(n) ZA PRAGNĄCYCH UŚWIĘCENIA W PRAWDZIE
- 21.05.2016(s) ZA ZDEMOLOWANYCH MORALNIE
- 20.05.2016(pt) ZA UFNYCH W WIERZE JAK DZIECI