- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 856
Uwaga: W wyszukiwaniu strony proszę wpisywać: www.wola-boga-ojca.pl
6.50...to czas na szykowanie się i wyjście na spotkanie z Panem Jezusem. W jakiej intencji mam się modlić podczas przejścia do kościoła? W pokoju żony wzrok zatrzymała ulotka z modlitwą o rozeznanie drogi swojego powołania.
U mnie jest to trwanie w posłuszeństwie Bogu z wypełnianiem Jego Świętej Woli...zawarte w Modlitwie Pańskiej, której nauczył nas Pan Jezus: „bądź wola Twoja, jako w niebie tak i na ziemi”. To droga do świętości...
W ulotce jest wołanie do Pana Jezusa Dobrego Pasterza z prośbą o naukę rozpoznawania swojego powołania życiowego i pomoc w jej realizacji. Podczas Mszy św. kapłan zawołał, abyśmy przynosili swoim życiem dobre owoce na chwałę Boga i pożytek ludzi.
Po wyjściu szybko doszedłem do intencji, a samo rozpoczęcie „Ojcze nasz” wywołało uniesienie duchowe, którego nie można przekazać, bo już dawno nie miałem takiej wielkiej ekstazy bez Eucharystii. To było potwierdzeniem prawidłowości odczytu intencji.
Ten stan i ta modlitwa są wynikiem wczorajszego błogosławieństwa przez Boga w Trójcy Jedynego otrzymanego od trzech kapłanów, a pobiegłem po ten dar jako pierwszy ze wszystkich.
Udało się odmówić dwie cząstki („św. Osamotnienie Pana Jezusa w Ogrójcu” oraz „św. Rany i św. Krew” czyli „Biczowanie”) i trafiłem na zakończenie nabożeństwa m. i. za s. przełożoną z naszego zakonu i słowa kapłana o powołaniu i posłudze z błogosławieństwem od Boga.
Opisuję tą „duchowość zdarzeń” dla poszukujących drogi prowadzącej do odczytywania woli Boga Ojca!
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 159
Poprosiłem Boga Ojca, aby był ze mną w czerwcu (kult Serca Pana Jezusa) oraz w lipcu (nabożeństwa do Krwi Zbawiciela). Prosiłem, bo trwa jakby zapomnienie o kulcie Boga Samego, który pragnie naszego dobra jeszcze w tym życiu z przygotowaniem nas do szczęśliwości wiekuistej.
Zrozum moje cierpienie, bo w kraju katolickim w tych nabożeństwach uczestniczy „resztka Pana”. Piszę to i chce się płakać, bo w naszej parafii nie ma właściwego kultu Monstrancji, która jest wystawiana wielokrotnie bez zapalonych świec podczas śpiewania litanii do Serca Pana Jezusa. Brak na ten czas pięknego obrazu Pana Jezusa z Sercem, który został zabrany na stołówkę parafialną.
Nagle zapragnąłem uczestnictwa w Mszy św. porannej o g. 7.30, a przed wyjściem posłuchałem natchnienia i zajrzałem do wczorajszego zapisu, gdzie wzrok zatrzymały słowa mojej prośby do Boga Ojca, aby pokazał walczącym ze mną, że prowadzą bój z Jego sługą. W ten sposób miałem błyskawicznie podaną dzisiejszą intencję i mogłem od razu zacząć moją modlitwę.
Przepłynęły lata napadania na mnie...za jawne świadectwo wiary, opiekę nad krzyżem, który podniosłem na początku nawrócenia (dawano tam nawet prostytutki), za obronę naszej wiary i krzyża, którego ścięcie zlecił kolega-lekarz, a nawet za to, że protestowałem przeciwko zabieraniu jeszcze ładnych kwiatów po ostatniej Mszy św. w piątek.
Po wyjściu na Mszę św. modliłem się w wielkim uniesieniu za walczących ze mnę, (wilków w owczej skórze...wg słów Pana Jezusa z dzisiejsze Ew Mt 7,15-20), a w kościele wzrok przykuła stacja drogi krzyżowej: Pan Jezus zdejmowany z krzyża („zdejmujesz Mnie z krzyża”).
To prawda, bo wszystkie modlitwy za naszych przeciwników, prześladowców i „wrogów” są wyrazem miłości miłosiernej, którą Zbawiciel okazał na Golgocie, bo już w pierwszych słowach zawołał: „Ojcze! Wybacz im, ponieważ nie wiedzą, co czynią”.
Ja wiem o tym, że przeciętny człowiek nie ma świadomości, że zostanie ze wszystkiego rozliczony...w myśli, słowie i uczynku. Wyobraź sobie, że w czasie mojej obrony krzyża i naszej wiary w Izbie Lekarskiej nikt nie stanął po mojej stronie, a mamy tam różnych obrońców: rzeczników odpowiedzialności zawodowej, własny sąd, mediatorów, pełnomocników, itp.
Ludzie zapominają o tym, że po krótkim zesłaniu będziemy musieli pokazać przyniesione owoce, a Bóg Ojciec ma możliwość karania i nagradzanie jeszcze w tym życiu.
Pasuje tutaj modlitwa Ezechiasza w obliczu zagłady Jerozolimy. Ja z tej modlitwy dałem swoje zdanie, aktualne także dzisiaj: << Boże, Ojcze nasz. Wybaw nas. Niech wszystkie królestwa ziemskie wiedzą, że tylko Ty jesteś Bogiem, o Panie. >>
Bóg odpowiedział przez proroka Izajasza, że miasto ocali. Tej samej nocy „wyszedł anioł i pobił w obozie Asyryjczyków sto osiemdziesiąt pięć tysięcy ludzi”...
Większość uważa, że nasz Bóg Ojciec pomaga nam tylko w ciężkich chorobach i zagrożeniu życia. Spróbuj żyć tak jak ja, ale musisz zauważyć to prowadzenie i pomoc...
Podczas powrotu odmówiłem prawie całą moją modlitwę i popłakałem się w czasie zawołania: „Pan Jezus rozebrany na Golgocie”, bo Zbawiciela brutalnie obnażono w obecności Matki Najświętszej.
Takie postępowanie i modlitwy mają błogosławieństwo Boga Ojca. Nie widziałem, że dzisiaj wieczorem będzie Msza św. dziękczynna z okazji rocznicy kapłaństwa: seniora, księdza z 15-letnim stażem i młodego, który "miał jeszcze zapach oleju namaszczenia na dłoniach".
Moje zaskoczenie tą łaską było wielkie, bo każdy z tych kapłanów przekazał nam błogosławieństwo od Boga z położeniem rąk na głowie. Podszedłem pierwszy, padłem na kolana i przeżegnałem się przed i po tym akcie...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 973
Dzisiaj - w ramach Euro 2016 - będzie mecz Polska-Ukraina, ale nie wiedziałem, że w czasie wieczornej Mszy św. z nabożeństwem do Serca Pana Jezusa.
Taki moment natychmiast wykorzystuje szatan, bo zostałem zalany „pragnieniem” dalszego spania i „pójścia do kościoła wieczorem”. Człowiek nie potrafiący odczytać znaków Boga jest wówczas całkowicie bezbronny, ponieważ postępuje wg woli własnej.
Daję to jako przykład, który dla niewierzącego jest głupstwem, ale przenieśmy to działanie na sprawę ożenku, decyzji wyjazdu za granicę, rozpoczęcia budowy domu lub wzięcia wielkiej pożyczki we frankach.
Podczas mojego wahania wzrok zatrzymał wielki wizerunek Pana Jezusa Miłosiernego, a w oczach pojawiły się łzy, bo moje serce zalały wyrzuty sumienia. Ja wiem, że wszystko mam przebaczone, ale niektórzy ludzie z tego powodu przeżywają wielkie udręki duchowe.
Natychmiast odczytałem intencję modlitewną tego dnia i wiedziałem, że mam być na Mszy św. o 7.30. W wielkim bólu szedłem do kościoła i wołałem w mojej modlitwie za wszystkich mających wyrzuty sumienia i za dusze takich.
Wyobraź sobie te dusze czekające w Czyśćcu na nasze zawołania w ich intencji oraz żyjących, którzy zagłuszają sumienie alkoholem, udawaniem, zajmowaniem się jakimś dziełem, a nawet czynieniem jakiegoś dobra, które ma ich uspokoić i zmylić otoczenie.
W drodze spotkałem dużą grupę Ukraińców, którzy przedrzeźniali się w rozmowie...po całonocnej pracy. To kraj mlekiem i miodem płynący, ale tak jest, gdy łamie się Prawo Boże i opuszcza Boga z wszystkimi konsekwencjami (2 Km 24, 17-25).
Pan Jezus prosił dzisiaj: „Wchodźcie przez ciasną bramę. Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby (...)”. Mt7,6.12-14
Po Eucharystii padłem na kolana, a uniesienie duchowe, które jest trudno przekazać sprawiło słabość mojego ciała...nie miałem siły wstać na zakończenie Mszy św. i wracałem do domu wołając do Boga w wielkim uniżeniu.
Owoc tych modlitw i tego dnia poznam kiedyś, bo wyrzuty sumienia to broń szatana, która może doprowadzić nawet do śmierci samobójczej („nie ma dla mnie przebaczenia...ja już tego nie wytrzymam”).
Chodzi o to, aby grzesznik nie przystąpił do Sakramentu Pojednania, bo tylko w Eucharystii można uzyskać moc przeciw Kłamcy, a nawet przeciętny katolik nie jest przekonany o istnieniu tego Przeciwnika Boga.
- Pan Bóg?...chyba jest, raczej jest!
- Szatan?...ilu jest takich wokół, ten zabił, a ten dręczy sąsiadów.
Proboszcz stwierdził, że nic o nim nie powie, bo byłby z tego zadowolony. Ja myślę, że są to mylące wytyczne...tak jak dotychczas w sprawie powołania Pana Jezusa na Króla Polski.
Przed Mszą św. o 18.00 wiedziałem, że mam jechać samochodem i wrócić na drugą połowę w/w meczu. Po wejściu do kościoła łzy zalały oczy, ponieważ w jednym błysku ujrzałem pomoc Boga i moje posłuszeństwo z uczestnictwem w dziele zbawiania...krzyknąłem tylko: „Boże mój! Tato”!
Podczas nabożeństwa do Serca Pana Jezusa wołałem w intencji mających wyrzuty sumienia „Ojcze nasz! Ojcze mój! Tato! Umiłowany ponad życie! Zmiłuj się nad nami”.
Zdążyłem na drugą połowę meczu, a później oglądałem program „Warto rozmawiać”, gdzie poruszono problem sumienia narodu ukraińskiego.
Nie chcą przyznać się do ludobójstwa dokonanego na Polakach. Nic nie da wyzwolenie bez prowadzenia przez Boga, a dowodem na to jest Izrael, który trwa w odstępstwie mimo tak wielkich znaków Stwórcy...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 961
Obudziła mnie ulewa trwająca wiele godzin, a była oczekiwana, bo w naszym rejonie wyschła trwa. Nie planowałem Mszy św. o 6.30, ale teraz wiem, że muszę podziękować za pomoc w zapisach oraz przy załatwianiu funkcjonowania strony internetowej.
Pocałowałem wizerunek Boga Ojca oraz Pana Jezusa z Całunu i odmówiłem „Anioł Pański”, a z rozpoczynającego się nabożeństwa w katedrze w Radomiu padły słowa kapłana o tych, którzy nie widzą belki we własnym oku, a mają wielką wiedzę o wadach innych i ich krytykują...
Mimo ulewy w kościele było trochę wiernych. Próba deszczu wykazała, że - mimo poprawiania szczelności dachu nad garażem - kapie, ale już tylko w jednym miejscu. Po Mszy św. sprowadzę reperującego, aby zlikwidował przeciek. Kręcił głową, bo starał się...
Po "suchym" śniadaniu, bo całe mleko wypiłem przed snem...poszedłem do banku i zrobiłem przelew opłaty za prowadzenie strony. Nic nie wypełniałem i pochwaliłem sam siebie, że tak szybko poszło, a pani załatwiająca mnie powiedziała, że tego nie wolno im robić!
Po wyjściu „dyskutowałem” z krytykującymi Boga za istnienie chorób, starości i śmierci, którzy nie wiedzą, że w odróżnieniu od zwierząt posiadamy nieśmiertelną duszę! Nie wiem czy nie zostałem sprowokowany do gadania.
Pojechałem po odbiór „zatartej” pralki o nazwie „Lusia”, bo żadna inna nie mieści w naszej łazience. Ktoś miał pomysł, że w tym „lokalu” będzie biuro i przesunięto ścianę. Przez to nie ma miejsca na pralkę automatyczną, a właśnie skasowano produkcję „Lusi” i ze strachu, a także w ramach intencji o martwiących się o jutro...kupiłem „okazyjnie” drugą!
Kiedyś miałem 3 „Franie”, a teraz będę miał dwie „Lusie”. Dobrze, że jest z plastiku...myszy jej nie ruszą i nie zgnije z grzybicy, bo tak było zawsze z moją drugą parą butów.
Obudziłem się o 14.00 i nie mogłem dojść „co to za godzina”, bo nigdy nie śpię o tej porze, a ponadto czas leci i swoje robi też inhalacja oparami rtęci, którą zażywałem w gab. lekarskim z uszkodzonego aparatu do mierzenia ciśnienia przez 2 lata (2006-2008).
Żona wyszła na spacer, ale wróciła się, bo zaczęło padać i musiałem wcześniej jeść obiad, a właśnie miałem pragnienie modlitwy. Znowu padłem w sen i pół godziny walczyłem ze swoją słabością o uczestnictwo w Mszy św. wieczornej z nabożeństwem do Serca Pana Jezusa.
Po wyjeździe z garażu młodzieniec na rowerze wyjechał wprost pod mój pojazd...dobrze, że obaj zauważyliśmy siebie. Po Eucharystii popłakałem się, bo - oprócz zdenerwowania fusami zamiast wody święconej - nie zapalono świec przed Monstrancją podczas nabożeństwa do Serca Pana Jezusa. W piątek i w niedzielę było podobnie, ale wyjaśniono to nieobecnością kościelnego, ale dzisiaj był...
„Jezu dobry, Zbawicielu słodki, Pośredniku Boski, Jedyna Nadziejo nasza”...organista nie znał tej pieśni i nie potrafił zmienić slajdu i tak zostało.
Po wyjściu rozmawiałem z kłaniającym się w kościele! Wskazałem mu, że w tym miejscu oddajemy cześć tylko Bogu i mówiłem o naszej nędzy. Jej owocem są budowle-strachy, geotermia o. Rydzyka, a wyżej UE, która się rozpadnie, bo jest królestwem budowanym na piasku...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 893
Wczoraj pojechałem na Mszę św. o 17.00 do pobliskiej parafii, bo u nas był ślub. Tam usiadłem przed wizerunkiem Pana Jezusa z Sercem i „patrzyliśmy” sobie w oczy, a przed konsekracją światło słoneczne padło na moją osobę.
Po Eucharystii straciłem ciało i usiadłem na zewnątrz kościoła i w stanie ekstazy miałem pokazaną łaskę odejścia z tego świata czyli opuszczenie przez duszę naszego śmiertelnego ciała.
My lekceważymy ten moment, bo w ludziach przeważa poczucie, że śmierć oznacza koniec życia. Nawet w naszej wierze nie mówi się jasno, co jest z nami tuż po śmierci.
Piszę to dla zajmujących się problemem śmiercią, bo umierający zaskoczony moim stanem nie będzie mógł przekazać swoich przeżyć, a jeżeli już to zostaną potraktowane jako majaczenie przedśmiertne. Ponadto większość mająca podobne przeżycia nie myśli o dawaniu świadectwa wiary.
Z jednej strony mamy pogan bojących się śmierci, żartujących z tego stanu lub gloryfikujących zabijanie oraz samobójstwa, aby „raz na zawsze rozwiązać swój problem”, a nie wiedzą, że jest to pokusa szatana.
Natomiast śmierć dla człowieka żyjącego wiarą i spragnionego powrotu do Królestwa Bożego (Raju) jest wielką łaską spotkania się z Bogiem Ojcem.
Niewierzący negują nadprzyrodzoność, a w tym przeświadczeniu podtrzymują ich złe duchy, których celem działania jest gubienie dusz, bo wiedzą jak każda z nich jest bezcenna.
W ostatnich dniach kilka razy miałem odczucie, że śmierć nic nie oznacza, a dzisiaj Pan pokazał mi, że śmierć to powrót z zesłania. To też wiem od czasu nawrócenia (1986-1988), ale dzisiaj przeżyłem sytuację, którą przekazują ludzie reanimowani („umarli”), którzy widzą siebie i dziwią się, że ktoś pragnie, aby wrócili do ciała, a im jest tak dobrze.
Ja wiem, że tak jest, ale jako wiedzący, że Bóg Jest miałem przedsmak Nieba w duszy. To nie jest tylko brak strachu przed śmiercią, a nawet świadome pożegnanie się z tym światem oraz rodziną po załatwieniu wszystkich spraw.
To jest łaska Dobrej Śmierci czyli odejście z tego świata w pełnej ufności do Boga. Ja nie umieram, ale wracam w otwarte ramiona Deus Abba (Taty). Taka śmierć staje się łaską, ale musisz wcześniej zapragnąć takiego spotkania z Bogiem Ojcem.
W tym stanie nic z tego świata mnie nie obchodziło...poza wielkim pragnieniem zapisania i przekazania moich doznań. To wszystko było mi obce przed Mszą św. o 17.00 i jest dowodem na działanie Ciała Pana Jezusa (Eucharystii)...szczególnego po przyjęciu przez umierającego Wiatyku (Sakramentu na Drogę) po którym mamy spotkać się z Bogiem.
W takim stanie nie ma najmniejszego lęku, bo opuszczenie ciała przez duszę następuje z łaski Boga, nie możemy spowodować tego sami. Popłakałem się podczas pisania i opracowywania tych przeżyć do edycji (21 czerwca).
Wszelkie medytacje doprowadzające do podobnego stanu są od Przeciwnika Boga, bo przecież podobnie czujemy się po alkoholu, narkotykach, ale te stany dotyczą ciała fizycznego (jego psychiki). Moje doznanie było duchowe, po połączeniu z Panem Jezusem.
Dyskusja nic nie da. Ktoś kto tego nie przeżył, nie może się wypowiadać, a szczególnie negować moich doznań! Te przeżycia duchowe trwały krótko, a zapisanie ich zajęło 3 godziny!
Zdziwiony czytam zapis z końca „Dzienniczka” s. Faustyny:
<< 1798 Nagle znalazłam się w nieznanej chacie, gdzie konał starszy już człowiek w strasznych mękach. Wkoło łoża było mnóstwo szatanów i płacząca rodzina. Gdym się zaczęła modlić, rozpierzchły się duchy ciemności z sykiem i odgrażaniem mi; dusza uspokoiła się i pełna ufności spoczęła w Panu. >>
Dzisiaj nie miałem wielkich przeżyć duchowych, bo podczas wyjazdu na Msze św. o 11.00 do kaplicy Miłosierdzia Bożego spieszyłem się, a po wyjściu pod blokiem spotkałem panią, która od lat ostentacyjnie chodzi moimi drogami. Ja unikam jej, a ona kiedyś zaczepiła mnie i stwierdziła, że „się boję”. To prawda, bo boję się, ale tylko Boga.
Podczas oczekiwania na Komunię św. do długiej kolejki podszedł z boku Pan Jezus...kapłan wyrósł jak spod ziemi, nawet nie zdążyłem się przeżegnać, a otrzymałem wielką, trójkątną św. Hostię.
Padłem na kolana i popłakałem się, a w tym czasie płynęła pieśń: „O Panie! To Ty na mnie spojrzałeś, Twoje Usta dziś wyrzekły me imię”...
APEL
- 18.06.2016(s) ZA MARTWIĄCYCH SIĘ O JUTRO
- 17.06.2016(pt) ZA SPRAGNIONYCH SPOTKANIA Z BOGIEM OJCEM
- 16.06.2016(c) ZA MĘCZENNIKÓW PAŃSKICH
- 15.06.2016(ś) ZA OLŚNIONYCH CUDEM STWORZENIA
- 14.06.2016(w) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MAJĄ POCZUCIA GRZESZNOŚCI
- 13.06.2016(p) DZIEŃ, GDY WSZYSTKO SIĘ SKŁADA...
- 12.06.2016(n) ZA RANIĄCYCH PANA JEZUSA
- 11.06.2016(s) ZA UDRĘCZONYCH ATAKIEM SZATANA
- 10.06.2016(pt) ZA CIERPIĄCYCH Z POWODU ROZŁĄKI W MAŁŻEŃSTWIE
- 09.06.2016(c) ZA PRAGNĄCYCH MEDIACJI