- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 874
Trudności w odczytach intencji sprawiają opóźnienie w zapisach. Z wczorajszego dnia zostało mi zakończenie modlitwy za zdemolowanych moralnie, ale często tak się składa, że dane intencje są powiązane ze sobą duchowo.
Popłakałem się, bo Bóg pokazał mi, że ja odpowiadam za zbawienie dusz:
- kolegów z samorządu lekarskiego...w tym za obecnego ministra zdrowia, który się z nich wywodzi
- specjalistów z psychiatrii, którzy uznali moją łaskę wiary z charyzmatem odczytywania Woli Boga Ojca za psychozę (psychuszka)...tylko Bóg może ich odmienić!
- członków z rodziny żony i mojej żyjących w grzesznych związkach małżeńskich
- oraz tych, którzy mnie nienawidzą i nadal pragną mojej krzywdy.
Podczas odmawiania drogi krzyżowej w moim sercu objąłem wszystkich...tak jak zdarza się po Eucharystii, gdy we mnie przeważa Pan Jezus, a tutaj stało się to jakby z mojego pragnienia. Tak zostałem pociągnięty duchowo w „górę” przez Boga Ojca...
Po krótkim śnie na prośbę żony wybrałem się na Mszę św. o 7.00, ale zły przeszkadzał mi odmówić nawet „Ojcze nasz”...bezskutecznie zaczynałem tą modlitwę kilka razy.
Najgorsze było to, że szatan atakował mnie w czasie nabożeństwa...aż do Eucharystii i to z demoniczną nienawiścią do ludzi...„tych wstrętnych stworzeń”. Nie mogę tego opisać, bo miałbym grzech. Zrozum teraz jakie są serca uwiedzionych, zniewolonych lub wręcz opętanych przez niego.
Napłynęła refleksja dotycząca stanu tej nienawiści u:
Hitlera, który niszczył nieczystych rasowo (Żydów, Cyganów, itd.)
Stalina z otoczeniem, który zabijał „tych, co nie z nami”, a realizuje to tow. Putin wyszukujący wrogów (Czeczenia, Gruzja, Ukraina). Teraz największym zagrożeniem dla niego jest Polska. Bardzo lubiany jest w TVN 24, bo podczas przekazywania informacji, że kieruje na nas swoje rakiety pokazano go w cerkwi jak zapala świece. Normalny człowiek tego nie zauważy...
ISIS ma wskazanych przez szatana wyznawców Boga Objawionego...prowadzą już otwartą wojnę z naszą wiarą i krzyżem.
Szatańska nienawiść, którą miałem tylko pokazaną jest wlewana przez przywódców w poddanych i wyznawców. Do jakiego stanu trzeba dojść, aby rozerwać siebie w zamachu i zabić innych.
Ponieważ intencję tego dnia odczytałem w Pierwszy Piątek miesiąca (03.06.2016) dodałem do niej poranną Mszę św. z nabożeństwem do Serca Pana Jezusa. Później odmówiłem całą moją modlitwę. A jak doszło do jej odczytu?
W środku tego świętego dnia (niedzieli) pod nasz blok - po trawniku - podjechał samochodem pan, który już tutaj nie mieszka, ale jest ważny. Ostentacyjnie odkurzał pojazd, a jego mały synek bawił się sygnałem, a nawet zapalił silnik. Na końcu trzepał wycieraczki pod oknami sąsiadki, a z tego miejsca jest ok. 200 metrów do czynnej myjni samoobsługowej z wielkim odkurzaczem!
Przypomniał się czas, gdy jeszcze niedawno - w drodze do kościoła - byłem konwojowany przez ambulans policyjny (trwało to około roku). Nie wiem kto to zlecił, bo zapłacili za to wszyscy... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 920
Uwaga. Wyszukiwania: Menu główne. Chronologicznie. W okienku wybierz odpowiednią liczę zapisów (30, 100 lub 'Wszystko’)...przy Ws. po 10 sekundach na pasku bocznym przesuniesz błyskawicznie całe lata.
Wczoraj pragnąłem chwili drzemki, ale po zaśnięciu żona trzasnęła oknem, a później atakowała mnie mucha (musiałem wstać i zainstalować siatki), ale to nic nie dało, bo mała dziewczynka z piętra „bawiła się” laniem wody, a dwie sąsiadki na pobliskich balkonach prowadziły specjalnie głośne i głupie rozmowy!
Właśnie z 3-go piętra schodziło „dwóch ludzi z drzwiami”...metalowymi, które z trzaskiem przesuwali ze schodka na schodek. Bogacze remontujący mieszkanie najęli biedaków-niewolników, a potrzebna była specjalna brygada!
Wyszedłem i pomogłem im, bo byli ledwie żywi, a zapomniałem, że niedawno miałem dyskopatię, a kiedyś złamane kostki w nodze lewej. Przez 3 dni będę miał lumbago i ból stawu skokowego.
Po położeniu się zostałem zerwany przez pacjentkę, która chciała przerwać kurację małopłytkowości samoistnej. Powiedziałem jej, że sam zgłaszam się w takich sprawach do Pana Jezusa, Dobrego Lekarza...rozumiała wszystko, bo ma łaskę wiary i prawdopodobnie została skuszona.
Wczoraj zasłabłem podczas niesienia chorągwi, a był to wynik wyczerpania trwającym upałem, którego nie znoszę, a w Boże Ciało nie dało się go uniknąć. Ponadto siedzę po nocach przed ekranem komputera (szkodliwe promieniowanie).
Podjechałem pod krzyż, podlałem kwiaty, nabrałem benzyny, umyłem samochód i padłem w 4-godzinny sen do północy, a później pisałem zaległości do 5.00!
W ręku znalazła się modlitwa do św. Michała Archanioła oraz wizerunki Aniołów Przestrogi i Napomnienia z prośbą o strzeżenie mnie, bo naprawdę byłem przestraszony wyjazdem.
Po chwilce snu z radia popłynęły słowa kapłana, abym dzisiaj zaprosił do siebie Boga Ojca! Natychmiast zawołałem: „Tato bądź dzisiaj z nami, przyjdź do mojego mieszkania”. Temu towarzyszył właśnie śpiewany Psalm „Ciebie mój Boże pragnie moja dusza” oraz pieśń „Panie jesteś moim Bogiem z troską Ciebie szukam”.
W takich momentach widzisz jak potrzebna jest nam Boża ochrona. Ja wiem, że Bóg Ojciec zna nasze potrzeby i pragnie nam pomagać, ale czeka na prośbę, która świadczy o naszym zawierzeniu.
Na Mszy św. o 6.30 otrzymałem znak, bo Eucharystia ułożyła się na podniebieniu jak „parasol ochronny”. Po krótkim śnie dojechaliśmy szczęśliwie i tak jak lubi żona: wolno, płynnie 70-80 km / godzinę.
W Centrum Handlowym poczułem Obecność zapraszanego Boga Ojca i chciało mi się płakać, bo tam było chłodno: ”Tato mój, bądź ze mną, nie powiem, że dzisiaj, bo wszystko moje jest zawsze otwarte dla Ciebie, mojego Ojca, Stworzyciela, a ...szczególnie otwarte jest moje serce. Dziękuję za wszystko...”.
Jakim językiem mogę Ci przekazać bliskość Boga Ojca? Mógłbyś tylko zobaczyć moje oczy zalane łzami, bo stanu mojego serce nie odczujesz...zna go tylko Bóg, a zrozumie to mający podobne doznania mistyczne.
Nagle, serce zalała pewność, że ten czas mam poświecić modlitwie, która ukoi ból Serca Boga Ojca, a także mojego, bo wielkie jest odwrócenie ludzi, zobojętnienie na sprawy duchowe i życie tylko tym światem.
Po powrocie pojechaliśmy na Mszę św. do pobliskiego sanktuarium, gdzie znalazłem karteczkę ze słowami: „Panie, Ty mnie wybawiłeś, przez krzyż i Zmartwychwstanie swoje, Ty jesteś Zbawicielem świata”.
Ja dodatkowo podziękowałem za dzisiejszą ochronę, bo nie trzeba wiele. Wystarczy, że na trasie szybkiego ruchu i to w upale...złapiesz gumę.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 888
Uwaga. W wyszukiwaniach: Menu główne. Chronologicznie. W okienku wybierz odpowiednią liczę zapisów (30, 100 lub 'Wszystko’)...przy Ws. po 10 sekundach na pasku bocznym przesuniesz błyskawicznie całe lata.
Wyszedłem na Mszę św. o 7.30 z postanowieniem wołania za zdemolowanych moralnie i do samego kościoła napływały kuszące rozproszenia z natrętnym podsuwaniem sprawy spadkowej.
Nie docierały czytania i wiedziałem, że jest jedyną nadzieją na atak demona jest Eucharystia. Po koncentracji dotarły tylko słowa z Ew. Mk 11, 11-25 w których Pan Jezus wyrzucał przekupniów ze świątyni, którzy uczynili z niej „jaskinię zbójców”.
Ja to rozumiem, bo w sercu mam wielkie zatroskanie o Dom Pana...także w sensie drobiazgów, bo zawsze powinna być czysta woda święcona, wszystko sprzątnięte z serca, lśniące i pełne zapachów...jak moja łazienka.
Jest mi przykro, bo od 10 lat walczę o to, aby w czystych pojemnikach było czysto święcona. W większości świątyń jest lekceważona woda świecona, bo wszystko jest ważniejsze...nawet podkłady na ławkach, aby było wygodnie siedzieć. Dla mnie jest to wizytówka kościoła. Przez dwie niedziele nie było wody w bocznych nawach, a także w głównej w pojemniku po stronie lewej.
Sam chętnie przyjąłbym jakieś zadanie np. odpowiedzialność za utrzymanie czystości balustrady oddzielającej nawę główną kościoła od prezbiterium. To powinno być zobowiązanie dobrowolne i czynione z oddaniem.
Później przekazałem uwagę kościelnemu, że mógłbym sam zająć się czyszczeniem pojemników i uzupełnianiem wody, ale nie będę wchodził w jego kompetencje. Pan Bóg w końcu go zabierze, a po drugiej stronie zrozumie moje pragnienie, bo wykonywany znak krzyża poświęconą wodą jest najprostszym egzorcyzmem. Może to właśnie jest powodem jego obojętności do uzupełniania wody i traktowanie mnie jako natręta z fanaberiami.
Zrozumie mnie osoba dążąca do świętości, pragnąca czystości przed spotykaniem z Panem Jezusem. Dla mnie jest to znak braku wiary...nawet takiej jak ziarnko gorczycy.
Eucharystia była „lekka”, odwracała się w ustach, a na początku ustawiła poprzecznie, co oznaczało prośbę o milczenie („zamknięcie ust”). Pozostałem sam w kościele i odmówiłem litanię do Boga Ojca.
Podczas wołania do Boga za zatroskanych o Jego Dom ujrzałem, że ten Kościół nie jest zbudowany ręką ludzką, bo to Mistyczne Ciało Pana Jezusa...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 869
Boże Ciało
Zobacz jak demon chciał mnie dzisiaj oszukać. Ponieważ pisałem od 2.00 - 5.30 podsunął mi „dobrą” myśl, aby iść na Mszę o 7.00, bo nie lubię tłumów, a nawet „zrezygnować z procesji Bożego Ciała, ponieważ dla Eucharystii mam codzienny kult”.
To typowy fałsz intelektualny upadłego Archanioła o nadprzyrodzonej inteligencji, który wie, że mój charyzmat to mistyka eucharystyczna! Jednak większość ludzi nie ma pojęcia, że takie myśli są podsuwane, a nawet „wciskane” jako nasze (w pierwszej osobie).
Koledzy psychiatrzy po szkole radzieckiej też negują istnienie natchnień...jest tylko nasze myślenie z podejmowaniem odpowiedniej decyzji. Z tego powodu u badanego można stwierdzić „słyszenie głosów” i zmyśloną chorobę psychiczną (psychozę), a ktoś może nie zdać egzaminu z psychiatrii.
Po wyjściu na procesję Bożego Ciała przeraził mnie upał z poczuciem, że „jestem bardzo słaby, a właściwie ledwie żywy...chyba nie wytrzymam!”. Tutaj liczył na moje wrócenie się do chłodnego domu i łóżeczka!
Zważ na „dbanie” demona o mnie! Właśnie dzięki niemu miałem wczoraj ciężki dzień, bo zmuszał przez kogoś urzędniczki do wymyślania przeszkód, abym został zbyty. Przeważyła jednak pomoc Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych!
Wszystko wyjaśniło się pod kościołem, gdzie trafiłem na wychodzącego Pana Jezusa Eucharystycznego z ludem śpiewającym „Witaj Jezu”...
Padłem na kolana i popłakałem się, a wielka moc zalała moje serce. Dziwne, bo właśnie opracowałem zapis z 24.12.1992, gdzie są moje słowa wyrażające ten stan:
<< Tak chciałbym paść na posadzkę i leżeć tutaj krzyżem! Nie zna świat Daru Boga Ojca - Eucharystii! Dodatkowo z Ołtarza głównego ze środka z wielkiej św. Hostii „patrzył” Jezusek z rozpostartymi rączkami tworzącymi krzyż! >>
Poprosiłem Boga o błogosławieństwo dla biorących udział w organizacji procesji oraz w jej ochronie. Przecież policja, niosący baldachim i prowadzący kapłana muszą mieć odpowiedni ubiór, a jest wielki upał.
Zacząłem moją modlitwę, bo już rano znałem intencję tego dnia, ponieważ na blogu bluźniercy i szydercy Urbana zauważyłem tytuł „Boże Ciało”, a w radiu Plus mówiono o ludziach znieważających Najświętszy Sakrament.
Nie będę wymieniał wszystkich, którzy znieważają Ciało Pana Jezusa, bo najbardziej przykre jest grzeszne zachowanie katolików, którzy przystępują do świętokradzkiej Eucharystii, nie wierzą w realną Obecność Zbawiciela w św. Hostii, opowiadają się za In vitro, a przystępują do Komunii św.
Chodzi też o zwykły brak kultu i to ze strony kapłanów (nieświadomość), a nawet zwiedzenie przez szatana, bo jak inaczej nazwać adorację Najświętszego Sakramentu, który kapłana postawił na stole bez zapalenia świec, a późnej błogosławił nas bez specjalnej narzutki.
Musiałem interweniować u proboszcza, bo widziałem jak podczas udzielania Eucharystii zgłaszał swoje pretensje do otrzymującej Ciało Pana Jezusa, a mnie złośliwie nie podał św. Hostii, bo nie krzyknąłem: „Amen”!
Na pierwszych ołtarzu był wielki wizerunek smutnego Pana Jezusa z Całunu, bo jest rozdźwięk pomiędzy ludzkim zgromadzeniem, a naszą duchowością. Popłakałem się przy śpiewie „Święty Boże, Święty Mocny, Święty a Nieśmiertelny”.
Przy ostatnim ołtarzu, który był na placu kościelnym proboszcz dziękował wszystkim, a nawet żartował o bonach dla dzieci na lody...stojąc tuż przy Monstrancji tyłem!
Na Mszy św. kończącej tą procesję pozostanie 1/3 uczestników i pasuje tutaj też przeżycie z 24.12.1992:
<< Eucharystia była w intencji pocieszenia Pana Jezusa za wszystkich bezczeszczących Najświętszy Sakrament. Szedłem wtedy w dużej kolejce z sercem ściśniętym przez ból, a łzy zalewały twarz, bo właśnie płynęła pieśń „Nie było miejsca dla Ciebie". >>
APEL
Na ten moment w ręku znalazł się poniższy list, który pasuje do tej intencji...
21.05.2010 „Gazeta Wyborcza” ul. Czerska 8/10, 00-732 Warszawa
dotyczy; „Albo in vitro, albo komunia”. Katarzyna Wiśniewska z 20 maja 2010
Pani Redaktor
Pisze Pani, że katolicy zostali posegregowani. Katolicy już dawno powinni być na nowo spisani, a „malowani” i podszywający się pod takich skreśleni. (...)
Strasznie smuci Panią Prawda; jesteś za zabijaniem najbardziej bezbronnego to nie możesz przystępować do Najświętszego Sakramentu, który dla większości kojarzy się z opłatkiem, a u Ewangelików z pamiatką po Ostatniej Wieczerzy.
Pani nic nie wie o Cudzie Ostatnim na ziemi. Pan sprawił Cud Eucharystyczny w Sokółce dla zaćmionych duchowo, aby przejrzeli, ale oni i tak nie uwierzą, a nawet to wyśmieją! (...)
Jeżeli Pani uczestniczy w życiu Kościoła katolickiego to proszę nie przystępować do Najświętszego Sakramentu, bo Pani nie wie „jaki cud Bóg uczynił, że Swe Ciało w chleb przemienił”.
Dlaczego miesza Pani - razem z filozofem Haliną Bortnowską - w głowach bezbożników? Niech Pani nie namawia ludzi do grzechu. Filozofia to mądrość ludzka i nie ma nic wspólnego z wiarą (łaska). (...) Fałsz aż nudzi.
Pan Komorowski (katolik) i HGW (Odnowa w Duchu Świętym), min. Kopacz i Donald Tusk...to przykłady ludzi dwulicowych. Pani Kidawa - Błońska niech zostawi Kościół Pana Jezusa, bo my możemy robić to czego żąda od nas - poprzez przykazania - Bóg Ojciec. Przecież decyzja KEP nie dotyczy pana Michnika, Pani redaktor oraz pań; Heli i Małgosi. In vitro to faktyczna „produkcja ludzi”, a zarazem „wyrafinowana aborcja”.
Pani Katarzyno!
Artykuł sprawił, że łzy popłynęły po Świętej Twarzy Boga Objawionego, bo Pani chce uszczęśliwiać ludzi bez Boga...próbowali tego komuniści. Jeszcze raz ostrzegam Panią, bo w s z y s t k o jest prawdziwe w naszym Kościele...
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 876
Przed przebudzeniem mignęła twarz ojca i matki...tak jak w intencji z 13.03.2012. Dzisiaj mam jechać i zakończyć sprawę założenia księgi wieczystej na pozostawiony przez zmarłych rodziców spadek.
Na Mszy św. porannej zdziwiony słucham słów św. Piotra, że z „odziedziczonego po przodkach złego postępowania” zostaliśmy wykupieni św. Krwią Zbawiciela. Nasze uświęcone dusze wymagają trwania w miłości bez obłudy, bo dzięki Słowu czeka nas życie wieczne...a życie ciała jest jak trwa, a jego chwała to kwiat trawy!
Podczas przejazdu pragnąłem bardzo modlitwy, ale nie znałem intencji, a demon z uporem podsuwał mi wołanie za wdzięcznych Bogu. To było bardzo sprytne, bo ja jestem za wszystko bardzo wdzięczny i trudno było mi odmówić, ale modlitwa „nie szła”...
To oszustwo ujrzałem po odczycie intencji i wołaniu do Boga - w wielkim uniesieniu - za dusze rodziców. Później, podczas 2 godzin oczekiwania odmówiłem całą moją modlitwę i ofiarowałem ten dzień pełen utrudnień w ich intencji.
Dodałem do tego wieczorną Mszę św. z nabożeństwem majowym, a w litanii do NMP dodatkowo prosiłem naszą Matkę Prawdziwą o wstawiennictwo. Tak się złożyło, że jutro jest obchodzony dzień matki...
APEL
- 24.05.2016(w) ZA STARAJĄCYCH SIĘ O WŁASNOŚĆ
- 23.05.2016(p) ZA BOGACZY I DUSZE TAKICH
- 22.05.2016(n) ZA PRAGNĄCYCH UŚWIĘCENIA W PRAWDZIE
- 21.05.2016(s) ZA ZDEMOLOWANYCH MORALNIE
- 20.05.2016(pt) ZA UFNYCH W WIERZE JAK DZIECI
- 19.05.2016(c) ZA WSZYSTKO DZIĘKUJĄCYCH...
- 18.05.2016(ś) ZA DUSZE-OFIARY
- 17.05.2016(w) ZA ŻYJĄCYCH MODLITWĄ
- 16.05.2016(p) ZA OFIAROWANYCH MATCE PANA JEZUSA
- 15.05.2016(n) ZA ŚWIADCZĄCYCH O NASZEJ WIERZE