- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 812
Na początku tego tygodnia obiecałem Panu Jezusowi, że postaram się pocieszyć Jego Najświętsze Serce, bo wokół widzę całkowite zmarnienie duchowe...także wielu kapłanów. Szatan jest niezmordowany i już wczoraj wieczorem spowodował mój upadek duchowy, a nie trafiłem na spowiednika.
Wielu zarzuca nam, że w Kościele katolickim nic się nie zmienia. Co i w jakim celu ma zmieniać się w dziele Boga naszego czyli w Prawdzie? Nawet pokarm dla duszy czyli Eucharystia jest zawsze taki sam, ale ja nie pamiętam, aby przez 30 lat jego codziennego spożywania...znudził się lub dał przesyt.
Przy małym napełnieniu otrzymuję trochę pokoju Bożego, a przy wielkim płaczę z powodu ekstazy i chciałbym, aby to trwało wiecznie. Większość wierzących, a także kapłani nie mają świadomości, że mamy do czynienia z Cudem Ostatnim.
W ramach tej intencji włączyłem Radio Plus, gdzie była dyskusja o modlitwie i Eucharystii. Zapytany kapłan mówił, że św. Hostia po przyjęciu „krąży” po wszystkich zakątkach naszego ciała fizycznego, a nie wspomniał o duszy!
To, co „powstało z prochu i w proch się obróci” stało się obiektem rozważań, a nasze ciało jest tylko siedzibą nieśmiertelnej duszy, która jako święta ma wrócić do Boga. Ta dusza potrzebuje - tak jak ciało fizyczne chleba z piekarni - Eucharystii. Nic nie da żadna dyskusja.
Napisałem do redakcji Radia Plus:
<< Na audycję trafiłem w prowadzeniu, a to nie było przypadkowe, bo pytania dotyczyły mojego charyzmatu (mistyka eucharystyczna).
Kapłan zalecił otwieranie Biblii i jest to jedna z metod szukania łączności z Bogiem, ale pytająca jak się ma modlić nie otrzymała prawidłowej porady. (...) Chodzi o to, że nie wolno modlić się wg naszej woli, bo szatan podsunie...zdrowie fizyczne, wołanie o najbliższych i nawet będzie w tym pomagał! (...)
Komunia św. "nie krąży" po ciele (tak jak usłyszałem w wyjaśnieniu) i zawsze dziwię się, że nawet kapłani biorą dosłownie zalecenie Pana Jezusa "bierzcie i jedzcie"...gryzą z trzaskiem Ciało Zbawiciela, które ja trzymam w ustach z najwyższym namaszczeniem i chciałbym tak odejść z tego świata!
Większość z nich nie ma świadomości, że uczestniczy w Cudzie Ostatnim. Rozpoznam kapłana przebranego oraz tego, który nie wypowie formuł Przeistoczenia (odadzą mi opłatek)! Natomiast kapłan skalany nie kala tego, co czyni...po wypowiedzeniu formuł konsekracji otrzymam Ciało Pana Jezusa...Chleb Boży dla mojej duszy. >>
Szczęść Boże
Ponieważ dzisiaj byłem niegodny przystąpienia do Eucharystii to pomyślałem o wszystkich, którzy beztrosko przyjmują ten Cud Ostatni, a jeszcze niedawno w ten sposób zgorzenie siał prezydent Bronisław Komorowski.
Moje pragnienie przekazałem Panu Jezusowi, aby wlał je w tych, którzy nie mają przeszkód w przystąpieniu do Stołu Pańskiego, ale brak im iskry Bożej, która ich poruszy. Sam doznałem pocieszenia duchowego, pewnej namiastki przyjęcia Ciała Zbawiciela.
Intencję poznałem następnego ranka, a ten grzech jest bardzo wielki i powszechny. Poprosiłem kapłana o spowiedź, a jako pokutę miałem odmówić litanię do Serca Pana Jezusa! Dziwne, już wcześniej w ręku miałem ulotkę z tą litanią (leżała w konfesjonale)...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 909
Nie mogłem spać, ale wyszedłem na ostatnie nabożeństwo poranne z nadzieją odczytania intencji modlitewnej z niedzieli. Nie wiem jak to się dzieje, ale podczas takiego przejścia lub spaceru modlitewnego jest to pewne „jak w banku”.
Na spotkaniu z Panem Jezusem było kilka stałych osób i ktoś zamawiający Mszę św. Nie docierały czytania i nie miałem większych przeżyć, ale zdziwiony stwierdziłem, że Eucharystia kręciła się w ustach prawie nie dotykając śluzówki.
To zdarzyło się pierwszy raz i nie wiem, co zapowiada...wracałem do domu w pokoju. Brzydko, odwilż, łatwo można się wywrócić. Gdybym został w łóżku miałbym czas całkowicie „zmarnowany”...w sensie duchowym.
W ręku znalazły się dwa listy, które napisałem do posła Marka Jurka w kwietniu 2007 roku...wówczas toczył się w Sejmie RP bój o aborcję, którą przegrał. Nie wiedziałem dlaczego Pan Jezus dał mi do opracowania tą intencję: za potrzebujących wytrwałości, ale dzisiaj sam się zachwieję, a tak dobrze mu radziłem.
Pan dał do ręki też moje pismo, gdzie błędnie użyłem słowo oportunista, bo to „chorągiewka na wietrze” i pasuje do tej intencji.
Po przebudzeniu o 16.25 wahałem się czy jest to ponowne zaproszenie na spotkanie z Panem Jezusem. Przeważyła myśl, że pójdę, bo obiecałem jako podziękowanie informatykowi, a przy okazji zapalę lampkę pod krzyżem.
Po Mszy św. wieczornej miałem pragnienie wyjść w ciemność wieczoru i skończyć modlitwę, ale zachwiałem się i wybrałem kawę i łóżko...całkowicie zapomniałem o Najśw. Sercu Pana Jezusa, które wczoraj rano obiecałem pocieszyć.
Dopiero w czwartek poprosiłem kapłana o spowiedź i zdziwiony otrzymałem „pokutę”: odmówienie litanii do Najświętszego Serca Pana Jezusa. Wyszedłem i w wielkim bólu - po odczytaniu intencji - odmawiałem moją modlitwę.
W tym czasie na poczcie odebrałem „Rycerza Niepokalanej” i popłakałem się razem z Matką nad bestialsko zamordowanym Panem Jezusem (na okładce). Ponieważ pozostała mi „św. Agonia” z zawołaniami Zbawiciela na krzyżu oraz koronką do 5-ciu Ran Pana Jezusa krążyłem pod niebem pełnym gwiazd i wołałem za „chwiejnych w wierze”.
Dodałem jeszcze koronkę do Miłosierdzia Bożego, a pod latarniami spoglądałem do książeczki z dużymi literami; Serce Jezusa, Syna Ojca Przedwiecznego...zmiłuj się nad nami.
Jakże to piękne. Idziesz i wkoło powtarzasz te święte zawołanie, a później następne: Serce Jezusa, w łonie Matki - Dziewicy przez Ducha Świętego utworzone...zmiłuj się nada nami. Muzułmanie uczą się na pamięć „Koranu”, może ja nauczę się tej litanii.
Modlitwa to wielka łaska Boga Ojca, Pana naszego Jezusa Chrystusa, bo daje upust mojej tęsknej miłości…to wytchnienie i ukojenie dla duszy...”Jezu mój, Jezu”.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 758
Wspomnienie nawrócenia św. Pawła
Po przebudzeniu pocałowałem piękny wizerunek Pana Jezusa z Najświętszym Sercem i postanowiłem, że w tym tygodniu postaram się pocieszyć Zbawiciela.
Dzisiaj jest wspomnienie nawrócenia św. Pawła, który okrutnie prześladował Pana Jezusa. Myśl uciekła do podobnego działania sług Pana Jezusa, bo władza ludowa postawiła na najważniejszych stanowiskach swoich funkcjonariuszy. W chwili obecnej mamy zbyt wielu kapłanów („wyż”), ale nikt nie chce zrobić ich lustracji. Wynikiem tego jest spadek duchowości, którego nie ujrzy zwykły człowiek.
Przedstawię tylko fakty z tego czasu na które trawiłem w krążeniu po rożnych kościołach:
- w pobliskiej parafii zawsze o jednej porze jest Msza św. (7.00) - niezależnie od tego czy ktoś zamówi intencję czy nie. To jest słuszne, ale oznacza zarazem, że do kościoła przybywają tylko zamawiający. Na nabożeństwie odprawianym przez dwóch kapłanów byłem sam, a to jest duża wioska gminna, bardzo obdarowana...
- do sąsiedniej kaplicy Miłosierdzia Bożego na Msze św. niedzielne przybywa nasza „elita”, ale nie obowiązują ich żadne zbiórki na różne cele.
- u nas są 4 nabożeństwa codzienne + msze pogrzebowe, ale od Ołtarza Świętego nigdy nie usłyszałem zaproszenia do uczestnictwa w codziennym spotkaniu z Panem Jezusem. Natomiast często agituje się do spotkań z różnymi cywilami i rozprowadza lokalną prasę, gdzie chwalą sami siebie.
- największą przykrość doznałem w niedalekim sanktuarium maryjnym, gdzie w pierwszą sobotę nie było Mszy św. z wystawieniem Monstrancji i czytaniem litanii do Matki Bożej! Innego dnia z chętnymi pocałowaliśmy klamkę, bo nikt nie zamówił Mszy Św.! W obu przypadkach moja interwencja sprawiła otworzenie drzwi do Domu Pana.
Zrozum cierpienie Boga Ojca i Pana Jezusa, bo nawet Swoi Go opuścili. Padłem na kolana przed Panem Jezusem z Najśw. Sercem i poprosiłem o łaskę Jego pocieszenia. Błyskawicznie udało się edytować dwa zapisy, a po wyjściu „na miasto” wielka radość duchowa zalała serce, a moje ciało było unoszone ponad brzydkim chodnikiem z topniejącym śniegiem oraz padająca mżawką.
Wyobraź sobie lekkość duszy pragnącej powrotu do Boga...wyrwanej z ciała w momencie śmierci! Prawie chciałem krzyczeć: „Jezu mój! Zbawicielu drogi, bądź ze mną”...
Zobacz zdarzenia pocieszające Zbawiciela:
-
w oknie, które się otworzyło zobaczyłem pana, który od lat pilnuje mnie i zapytałem go z miłością: co zaniesie w swoich otwartych dłoniach Panu Jezusowi?
-
znajomej pielęgniarce przypomniałem o zmarłym synie, którego dusza potrzebuje jej modlitewnego wsparcia...zaprosiłem ją na codzienną Mszę św. aby dołączyła do małej grupki takich wiernych z naszej parafii („resztki Pana”). Spojrzała wielce zadziwiona, bo znała mnie z czasu pijaństwa i hazardu.
-
na poczcie spotkałem pomagającego neokatechumenom, który zapytał dlaczego nie zostałem na spotkaniu z nimi, a to V kolumna w naszym Kościele Świętym, która odciąga wierzących od Boga! U nich Eucharystię można przyjmować w pozycji siedzącej, a Pan Jezus jest w niej obecny w zależności od poglądów danej osoby. Ponadto zamiast świętej liturgii podsuwają mylącą celebrację (ładnie grają i śpiewają), a przed przyjęciem "opłatka" wszyscy ściskają się z wszystkimi! Wyjaśnia to pnącze bluszczu żyjące na drzewie, którego prawie nie widać.
-
znajomemu wojskowemu przekazałem, że z ISIS nie wygramy bombardowaniami, bo to jest wojna duchowa...z wiarą i krzyżem!
-
w prowadzeniu przez Pana Jezusa trafiłem na informatyka, który pomógł mi wchodzić na zaplecze strony i jak zmieniać kody. Wyraźnie zauważyłem, że on potrzebował kontaktu z wierzącym lekarzem. Poprosiłem Pana Jezusa o błogosławieństwo dla niego, a później ofiarowałem za niego Mszy Św.
-
kasjerce w markecie powiedziałem o śmierci, która jest momentem uwolnienia duszy od ciała, a to oznacza początek życia wiecznego!
Na Mszy św. wieczornej źle się czułem, ale wzrok przykuła stacja drogi krzyżowej: Pan Jezus zdjęty z krzyża...”och Jezu mój, Jezu!” Popłakałem się, bo dzisiejsze modlitwy sprawiły wielkie pocieszenie dla umierającego Zbawiciela, którego wszyscy opuścili...pod krzyżem została tylko Matka, Jan i Maria Magdalena.
Padłem na kolana przed Eucharystią, która ustawiła się w ustach poprzecznie, a to oznacza zaproszenie do milczenia, bo nic nie dają dyskusje z tymi, którzy mają zamknięte serca na wiarę (patrz: moje wpisy poniżej).
APEL
Znalazłem się na blogu prof. J. Senyszyn, która próbowała pisać coś o prawdzie
25.01.2016 „Głosiciel prawdy prezesa”...
<< Błąd Pani Profesor oraz dyskutujących polega na tym, że obecne zmiany w naszej ojczyźnie widzi się tylko w wymiarze przyrodzonym. Stąd błędne poszukiwania przyczyny klęski lewicy (…) Pani Profesor!
Wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim. Niech Pani się przebudzi, bo dzisiaj jest wspomnienie podobnego do Pani prześladowcy chrześcijan...św. Pawła. Jego przejrzenie sprawiło nagłe oślepienie z głosem od Pana Jezusa dlaczego Go prześladuje? >>
Na blogu b. posła Jasia Palikota wielokrotnie pisałem, aby zachował moje komentarze, bo jego sromotna klęska będzie dowodem na istnienie Boga (dałem za niego na Msze św.) i wołałem w modlitwach, a mam "znajomości w Niebie". Po każdym jego spadku w sondażach wskazywałem, że jestem tego inicjatorem, bo błagałem Boga, aby zatrzymał go w swoim chamstwie i napadaniu na naszą wiarę.
Szkoda mi Leszka Millera, bo powinno wykorzystać się doświadczenie takich polityków. Jednak porażał jego ateizm, którego był wyznawcą, bo bolszewizm miał ogarnąć cały świat pod szczytnymi hasłami. Obecnie to pragnienie realizuje Państwo Islamskie. Podobnie wszystko niszczą, a dzisiaj w TV pojawił się ich komunikat w którym padła demoniczna prawda, że ich myśliwi są żądni niewinnej krwi.
Portal Onet.pl
Wskazano, że Pan Jezus był mały i brzydki, a takim właśnie był okrutnik Szaweł. Napisałem w dyskusji, aby przestali judzić, ponieważ Pan Jezus był wysoki i bardzo piękny (przeczytaj kawałek "Poematu Boga-Człowieka"). Św. Paweł nie pogniewa się na mnie, bo zna moje serce. Tak ja jak nie pogniewam się, gdy ktoś nazwie mnie "małym", bo mamy być wielcy, ale duchowo.
Ponadto, idąc waszym tropem dojdziemy do wizerunku Boga Ojca, który jest przedstawiany jako dostojny Starzec, a tu jeszcze gorzej. W Królestwie Bożym nie ma starości i brzydoty, a także grubych małych aniołków!
Przeczytaj aktualne objawienie: "Bóg Ojciec mówi do Swoich dzieci", które potwierdza słowa Zbawiciela do uczniów pragnących ujrzenia Boga ("Kto Mnie widzi, widzi Ojca Mego." J 14,9).
Szatan podsuwa takie tematy w tym czasie, gdy przybyło Maleństwo, które po 33 latach otworzyło dla każdego z nas Królestwo Niebieskie. Chodzi o to, aby zapomnieć o duszy, która ma wrócić po naszej śmierci do Boga Ojca...
www.wola-boga-ojca.pl
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 819
Na Mszy św. o 7.00 jako lekarz ze zdziwieniem słuchałem słów z listu św. Pawła (1 Kor 12, 12-30), gdzie opisuje cudowne współdziałanie członków naszego ciała fizycznego jako odpowiednik do mistyczności Ciała Chrystusa.
Przypomniał się mój list-protest do Naczelnej Izby Lekarskiej z końca 2007 roku, gdzie nieświadomie użyłem podobnego języka z opisem cudu działania naszego przewodu pokarmowego. Wiedzą o tym wszyscy, którzy mają różne zaburzenia i schorzenia, a szczególnie ciężkie jak np. w martwicy trzustki, gdzie własne enzymy trawienne niszczą ten narząd.
Pani profesor badająca strukturę atomu ujrzała w jego budowie rękę Boga, a ja dodam, że nasz Deus Abba (Tata) wszystko stwarza Swoja Myślą! Ten dar jest już pokazany, bo potrafimy "wydrukować" biodro lub ubytki kości czaszki! Słynny gitarzysta poszedł do zakonu, bo wielu gra i śpiewa o niczym.
Człowiek z łaską wiary otrzymuje jakby dodatkowy zmysł, który pozwala mu widzieć, słyszeć i czuć to, co inni nie widzą, nie słyszą i nie czują...to jakiś inny wymiar tego świata. Dzisiaj, gdy to edytuje (29.11.2016) Pan Jezus w Ew Łk 10, 21-24 dziękuje Bogu Ojcu, że zakrył "te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi', a objawił je prostaczkom.
Dalej Zbawiciel zwracając się do samych uczniów stwierdził: "Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie", bo wielu proroków i królowo pragnęło "ujrzeć to, co wy widzicie". Ja należę do tych wybrańców i potwierdzam, że otrzymałem od Boga łaskę widzenia wszystkiego „duchowo”. Ponadto jestem już tutaj w Królestwie Niebieskim ("które jest w nas") i czekam na powrót do Domu Ojca.
Nie można oddzielić tego świata od nadprzyrodzonego, a naszej wiary (Kościoła Katolickiego) od Państwa, bo już były i dalej są takie próby, ale żadne królestwo ziemskie nie przetrwa. Królestwa Bożego istniejącego w nas nikt nie pokona, a ponadto zbliża się - lekceważona nawet przez namaszczone sługi - Paruzja!
Tacy jak ja w każdym człowieku widzą Boski wkład (duszę), a przez to ogarniają miłością wszystkich...w swoim sercu mają całą ludzkość! Z tą łaską zarazem otrzymuje się krzyż Zbawiciela, bo działania Szatana są coraz większe, a jego celem jest zniszczenie tego świata. To zatroskanie widzieliśmy u naszego papieża Jana Pawła II, ale ja daje świadectwo ze swoich przeżyć duchowych.
W dniu, w którym narodzi się w tobie Pan Jezus poczujesz, że otwiera się nowy świat, który wraz z działaniem Ducha Świętego ujrzysz w olśniewającej panoramie. Wówczas wiesz, że żyjesz tylko dla świata duchowego. Żyjąc dla ziemi...stajesz się prochem, a masz żyć dla Boga - Ojca i tylko do Niego dążyć!
Główny zarzut, który trwa do dzisiaj ze strony psychiatrów brzmi: „no dobrze, ale cały czas o mówić o Bogu?”. Nikogo nie dziwi, że na wszystkich stacjach przez cały dzień nie mruknie się o Bogu. To jest moja odpowiedź.
Przy poznawaniu prawd duchowych rozum nic nie znaczy, a bardzo szczycą się nim szydzący i bluźniący z Prawdy! Nie wolno z takimi dyskutować, ponieważ mają pomoc upadłego Archanioła o nadprzyrodzonej inteligencji, który podszywa się pod nasze "ja"! To zarazem jest wielkie cierpienie dal mistyków, bo wszędzie nas wykluczają.
Intencję odczytałem w drodze do kościoła we wtorek, a już dawno stwierdziłem, że ludzie mający łaskę wiary w Boga Objawionego rozpoznają się bez słów. To nie są wyznawcy lub nawet kapłani wysoko postawieni w hierarchii, bo jaki jest duch w tych, którzy do dzisiaj nie uznają:
- Objawień Matki Bożej Pokoju
- nie chcą powołania Pana Jezusa na Króla Polski
- i nie spieszą się z uznaniem świętości Teresy Neumann?
Nie wiem dlaczego właśnie dzisiaj Eucharystia po przyjęciu krążyła w ustach... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1085
Po 2 godzinach snu zerwałem się i trafiłem na ostatnią Mszę św. poranna, ale dotarły do mnie tylko słowa z krótkiej Ew Mk 3, 20-21 „Jezus przybył (...) a tłum znów się zbierał”. Bliscy byli zaniepokojeni i chcieli Go powstrzymać, ponieważ mówiono, że <<odszedł od zmysłów>>.
Ja znam to na własnej skórze, a wszystko mam zapisane na płycie, która też wpadła w moje ręce („Psychuszka”). Dziwne, bo właśnie natknąłem się na wywiad, który 19.01.2016 przeprowadziła red. Margit Kosobudzka z z-cą kierownika III Kliniki Psychiatrycznej IPiN w W-wie, dr Adamem Wichniakiem (Gazeta wyborcza. Nauka. Choroby psychiczne. Wszyscy jesteśmy nienormalni.)
Oto mój komentarz, który jest pod w/w artykułem (apel1943)
PSYCHIATRIA ZWIERZĘCA
Pan dr Adam Wichniak powiedział całą prawdę o psychiatrii, a wg mnie lekarza-ofiary tej korporacji reprezentuje karygodne nieuctwo, które toleruje Naczelna Izba Lekarska. To nieuctwo jest szczególnie groźne, bo w majestacie prawa człowiek z wywieszką ‘psychiatra’ może ocenić zgłaszającego się, a co najgorsze, że także przysłanego przez ‘władzę’ do badania.
Nieuctwo wynika z całkowicie błędnego widzenia człowieka jako jedności psycho-fizycznej, ale bez duchowej. Mamy do czynienia z psychiatrią zwierzęcą: radziecką - wykorzystywaną do zabijania duchowego (system psychuszek) oraz amerykańską („naukową”), gdzie wszystko jest zdefiniowane w książeczce traktowanej jako chwilowy nakaz.
Wg psychiatrii reprezentowanej przez opcję Pana Doktora człowiek jest jednością psycho - fizyczną (myli ''psyche' czyli dusza) bez duchowej. To przykład niedopuszczalnej indolencji, a właściwie ignorancji duchowej i to w kraju katolickim.
Każdy z nas składa się z ciała fizycznego oraz psychiki (ogólnie). W odróżnienie od zwierząt w momencie poczęcia następuje wcielanie duszy (możesz w to wierzyć lub nie, ale to nie zmienia aktu stworzenia). Piszę to jako wiedzący (mistyk świecki).
Cała formacja psychiatrów reprezentuje bezbożność, a w korporacji istnieje święte posłuszeństwo tym, co nad nami. Nie wolno zmieniać rozpoznania, a „badanie” polega na indoktrynacji. Mój protest sprawił usunięcie ze stanowisk konsultantów: krajowego (Jarema) i wojewódzkiego (Wciórka).
Negując istnienie duszy wyklucza się istnienie demonów i opętania leczy się tabletkami, a jeszcze niedawno elektrowstrząsami (Wejdź: Moja żona była opętana). Niektórzy z psychiatrów wpadają w złość, gdy wspomina się o egzorcyście, bo nie znoszą Ciemnogrodu.
W miesięczniku „Egzorcysta” 11/2014 jest podobny wywiad „Depresja jest w istocie próbą duchową” (dr hab. Marcin Olajossy). Wg mnie nie można być zdrowym psychicznie, a nawet fizycznie bez zdrowia duchowego.
Diagnoza jest następująca: psychiatrzy są chorzy duchowo, bo kolega nie wspomniał tego o czym piszę i też znajduje się w tej grupie. Do czasu przeszkolenia nie powinien przyjmować pacjentów...szczególnie katolików, bo może im zrobić krzywdę, która mnie spotkała.
Moja wiara to choroba psychiczna. Pomylono mistykę z psychozą (podobne objawy, ale bezbożnik ich nie odróżni, bo zna tylko psychozę!). Z tego powodu mam zawieszone prawo wykonywania zawodu lekarza rodzinnego (internista - reumatolog).
Rozpoznanie ‘choroby’ ustalono zaocznie i zobacz jak udowodniono: wiadomosci.onet.pl › Kraj Prof. Jarema podczas debaty w PAP: nie stygmatyzować...
Intencję odczytałem dopiero w poniedziałek, a to wyjaśniło promieniowanie Św. Oczu Pana Jezusa, bo prawie mdlałem podczas odmawiania mojej modlitwy...za moich prześladowców. Napłynęły osoby biorące udział w błędnej diagnostyce i trwające w uporze.
Nie wiedziałem jaka gehenna mnie spotka, bo korporacja psychiatrów ma elementy mafii, a koledzy reprezentują ateizm i sceptyczny racjonalizm...wszystko nazywają „w świecie wymyślonym przez siebie”. I tak ekstazę po Eucharystii traktują jako „brak krytycyzmu w stosunku do własnych przeżyć”!
Jako ateiści nie uznają natchnień, ale w tym czasie są pociągani przez Przeciwnika Boga, wiecznego Kłamcę. Nawet nie mają winy, bo wg nich nie mamy duszy z Boskim sędzią (sumieniem), a śmierć oznacza proch czyli definitywny koniec...
Na jednym ze spotkań z Okr. Radą Lekarską zapytałem: czy na sali jest lekarz katolik? Wszyscy pochylili głowy ze wstydu, a jeden odpowiedział pod nosem, że „wszyscy są katolikami”!
Ponieważ nie umarłem i nie popełniłem samobójstwa, a taki jest cel stalkingu...w Izbie Lekarskiej zaczęto traktować mnie jako powietrze!
APEL
- 22.01.2016(pt) ZA DUSZE MOICH DZIADKÓW
- 21.01.2016(c) ZA TYCH, KTÓRYM JESTEM WINIEN ZADOŚĆUCZYNIENIE
- 20.01.2016(ś) ZA PEWNYCH SWEJ MOCY
- 19.01.2016(w) ZA OFIARY DONOSICIELSTWA
- 18.01.2016(p) ZA PODZIELONYCH CHRZEŚCIJAN
- 17.01.2016(n) ZA MAJĄCYCH ZACHCIANKI
- 16.01.2016(s) DZIĘKUJCIE BOGU ZA WSZYSTKO...
- 15.01.2016(pt) ZA UFAJĄCYCH W POMOC BOGA
- 14.01.2016(c) ZA PRAGNĄCYCH POCIESZENIA
- 13.01.2016(ś) ZA PRAGNĄCYCH ODWETU