- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 956
Wczoraj byłem w kaplicy Miłosierdzia Bożego, a teraz mam pokusę, aby pojechać tam dzisiaj, ponieważ nabożeństwo zaczyna się wcześniej (o 18.00). Poczekałem na ostateczne natchnienie i trafiłem do naszego kościoła, gdzie znalazłem się przed Grobem Zbawiciela. Sam zobaczysz jaki cel miał szatan...
Płynęły czytania, strażacy zmieniali się podczas czuwania, małe dzieci biegały, a młode pary rozpraszały szeptaniem sobie do ucha. Stałem z zapaloną świecą, a dzisiaj jest zimno i myśl uciekła do zsyłanych na Syberię oraz do obozu uchodźców w Syrii zajętego przez dżihadystów, a także ostatniego napadu na chrześcijan w Kenii. Trwa ludobójstwo w „Obozie Ziemia”, które było zawsze, ale teraz jest trudne do ukrycia.
Mój wzrok zatrzymała rana Najświętszego Serca Pana Jezusa i prawie chciałem krzyknąć, ponieważ przypomniał się art. z „Super expressu” w którym kardiolog postawił diagnozę, że Zbawicielowi na krzyżu „pękło serce” (doszło do tamponady czyli zatrzymania w rozkurczu, a krew wylała się do worka osierdziowego). Pięknie pokazano to w filmie „Pasja”...po przebiciu włócznią pod ciśnieniem trysnęła z niego św. Krew i Woda...
Wróciło także wstrząsające zdjęcie ze strony tytułowej, gdzie bezwładne Ciało Pana Jezusa zdjętego z krzyża znalazło się w ramionach Matki Bożej Bolesnej. Jęknąłem tylko: „Jezus! Panie mój!”, a wzrok padł na wystawioną Monstrancję.
W kilka minut doznałem mistycznego połączenie z Panem Jezusem, a to wielkie cierpienie duchowe. Jakby na pocieszenie natychmiast odczytałem intencję i mogłem odmawiać moją modlitwę oraz ofiarować Bogu ten dzień mojego życia. Po Eucharystii padłem na kolana i tak trwałem do końca jej rozdawania, a było bardzo dużo ludzi. Po powrocie do domu trafiłem na film „Zabili Jezusa”.
O 1.15 wróciłem na czuwanie przed grobem Pana, a w drodze podziękowałem za posiadanie samochodu, bo zrobiło się bardzo zimno. „Panie Jezu! Tak smutno bez Ciebie, odszedłeś, nie ma Ciebie, tak smutno w tym opuszczeniu...chciałbym zostać z Tobą na całą wieczność. Wszyscy Cię opuścili, tak obdarowane miasto, wolny czas, żaden kapłan nie pojawi się nawet na chwilkę...”.
Popłakałem się, ponieważ napłynęła bliskość Pana Jezusa z poczuciem, że Pan przybędzie do mnie w momencie mojej śmierci. W czasie śpiewu kilku niewiast zawołałem, że pragnę żyć dla Pana Jezusa i umrzeć dla Niego. Skończyłem moją modlitwę w intencji tego dnia, a jutro będę świadkiem wynoszenie Ciała Pana Jezusa z grobu.
Ja nie wiem jak inni przeżywają ten czas. Proboszcz wspomniał o zamyśleniu mistycznym, ale nie możesz do tego dojść poprzez medytacje, jakieś wyciszanie ciała i skupienie myśli.
Pan Bóg może zawołać każdego...tak jak ojciec dziecko z podwórka. To zawsze jest Jego decyzja, a potwierdza to Pan Jezus, że nikt nie może przyjść do Niego jeżeli nie będzie pociągnięty przez Boga Ojca!
Ja mam być tylko posłusznym, a wówczas spotkają mnie wydarzenia zaplanowane przez Boga. Potwierdzą to słowa z przekazu dla Marii Valtorty: „Błogosławieni, którzy we wszystkim potrafią widzieć Boga”.
Zapisywałem te przeżycia 10 kwietnia, a właśnie z TV Trwam płynęła powtórka (z 2011 r.) wstrząsającego Requiem Smoleńsk - in memoriam. Przez moje serce falami przepływał ból duchowy, a łzy płynęły po twarzy... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 931
Wczoraj symbolicznie wyrażono wtrącenia Pana Jezusa do Ciemnicy...przeniesiono Monstrancję do bocznego Tabernakulum. Nie mówi się o tych cierpieniach, a dzisiaj nawet „zapomniano” o Zbawicielu, bo zeszła się 10-ta rocznica śmierci naszego papieża z Wielkim Czwartkiem.
Ja sam zapomniałem o tym i nie zawołałem w nocy do Pana Jezusa. Teraz popłakałem, bo żona w swoim pokoju słuchała z płaczem „Gorzkich żali” (z płyty), które powinny być śpiewane po wczorajszym nabożeństwie wieczornym, ale dano poezję Jana Pawła II i obrazy z jego odejścia.
Zrobiono ładny spektakl, ale prosiło się połączenie śmierci Pana Jezusa (obrazy z „Pasji”) z naszymi wołaniami na kolanach, przepraszaniem i wołaniem do Boga o Jego Opatrzność, bo zbliża się koniec tego świata. Szatan ponowne oszukał ludzkość...obudziła się Bestia ze Wschodu oraz barbarzyńcy z ISIS.
Cóż robimy w tym czasie? Okupanci dali nakaz świętowania 10-tej rocznicy śmierci Jana Pawła II, którego wcześniej obrażali i chcieli zabić, a teraz przykrywają Triduum Paschalne o którym nie wspomina się w mass-mediach. Nie zrozumiesz tego bez Światła, bo lekceważy się nadprzyrodzoną inteligencję upadłego Archanioła (Szatana).
Na drogę krzyżową mam jechać do kaplicy Miłosierdzia Bożego. Dobrze, że posłuchałem natchnienia, bo tam rozważania były krótsze ze słowami Pana Jezusa do s. Faustyny (z "Dzienniczka"). Popłakałem się podczas Eucharystii...”Pan Jezus umarł, nie ma Pana”. To powtarzałem, a serce chciało mi pęknąć. Eucharystia zamieniła się w „mannę z Nieba”, a w moim odczycie to obdarowanie przez Pana Jezusa.
Podjechałem pod krzyż, zapaliłem lampkę i wróciłem do kaplicy na czuwanie przed grobem Zbawiciela z Monstrancją. Zdziwiłem się, bo Pan Jezus leżał samotnie, a mamy tylu bogatych emerytów z pięknymi samochodami.
W ręku znalazło się moje wołanie z 08.02.2009 ze słowami: „Panie Jezu! Co się stało? Czymże sobie zasłużyłeś na takie opuszczenie?...dlaczego ludzie nie chcą Ciebie? Przyjdą jeszcze, ale nie w czas...w swoich sprawach. Zmiłuj się nad nimi...".
Natychmiast poznałem intencję i odmówiłem całą moją modlitwę z koronką do 5-ciu św. Ran Pana Jezusa. Poprosiłem, aby św. Krew Pana odmieniła stan ducha umierających w opuszczeniu.
Późnym wieczorem prawie krzyknąłem, bo „Fakt” otworzył się na art. o kulisach śmierci jurora „Idola” Roberta Leszczyńskiego...”Umierał w samotności”! Jest tam też wywiad z umierającym kapłanem ks. Janem Kaczkowskim, a dyskusja trwała na www.fakt.pl Śmiertelnie chory ksiądz: Najtrudniejsze jest cierpienie...
Napisałem tam: Proszę wszystkich zainteresowanych o dotarcie do art. "Ciepło Wszechogarniającej Miłości"...z relacjami tych, którzy przeżyli własną śmierć (tyg. "wSieci" 44/2014). Jest tam też relacja ks. Janusza Koplewskiego, który w lutym 1998 r. jadąc na rekolekcje wpadł w poślizg i dopiero po drugiej stronie zrozumiał modlitwę za zmarłych - "A Światłość wiekuista niechaj mu świeci"... APEL
Pod artykułem dałem szereg komentarzy, bo dla wrogów wiary każda okazja jest dobra, aby kłócić się i obrażać Boga oraz naszą wiarę.
Oto mija dyskusja
~APEL :Wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim. Możesz ze mną podyskutować w tym wątku na gazeta.pl forum. religia.
Kiedyś w rozmowie telefonicznej (w Wielki Czwartek) na fali radia Maryja zapytałem kapłanów dlaczego w naszym Kościele nie mówi się, że: śmierć to życie! Natychmiast jesteśmy. W tyg. "W Sieci" opisał to kapłan, który "zginął" w wypadku. Dopiero po "śmierci" zrozumiał słowa: "a Światłość Wiekuista niechaj ci świeci"!
Jesteśmy na zesłaniu. Ja nie chce tutaj być, ale "bądź Wola Twoja", bo dzięki temu, że nie umarłem wcześniej czytasz te słowa.
Większość wierzących nie widzi we wszystkim działania Boga. Nasza "śmierć" jest pokazywana na larwie (ciele) i motylu (duszy). To dla mnie jest jasne i proste...
Co odpowiedzieli kapłani z radia Maryja? Kręcili się i w końcu przyznali, że 4 biskupów na 10-u mówi tak jak ja! Zawołaj w swojej sprawie do odpowiedniego świętego lub swojego Anioła Stróża. Zapisz natchnienia, zapisz co miałeś uczynić, a co się stało!
~x54 opisuje swoją historię: jak został ateistą! z „normalnego katolika”. Po bierzmowaniu był ciekawy świata (19 lat) i zaczął pogłębiać czytanie Biblii. Tak się zaczytał, że zaczął szukać odpowiedzi na pytania i teraz przekazuje nam swoje doświadczenie...
„Po około 3 latach jednego byłem już pewny (...) że jestem oszukiwany przez kościół katolicki. Zdjąłem krzyż wiszący na ścianie i spaliłem w kominku, podobnie postąpiłem z obrazem matki boskiej”...
x54 dzięki komputerowi i Internetowi stał się dumnym ateistą. Pokazuje wszystkim, że „przez te wszystkie lata (...) nie spotkała mnie żadna kara, nikt mnie nie prześladuje za spalenie Jezusa z drewna nie opętał mnie demon, nic się nie stało”. Dalej x54 apeluje: „Ludzie (..) nie bójcie się Jezusa z drewna tak, tak z drewna, bo innego nie ma z drewna lub z gipsu”.
Z tego wynika, że ja zostałem też przestraszony przez Boga Objawionego, naszego wspólnego Ojca i dlatego uczestniczę w codziennej Mszy św.! Już dawno nie czytałem takich bredni duchowych! Niech udowodni, że Boga nie ma! Ja udowadniam każdego dnia, że Bóg Jest, a Jego prowadzenie możesz prześledzić w moim dzienniku duchowym.
Kiedyś, w moim gabinecie lekarskim umierała sąsiadka. Objawy pasowały do piorunującego zawału serca z rozpoczynającym się wstrząsem! Z Nieba napłynęło rozpoznanie: ostry zator tętnicy płucnej! Wieczorem mąż zadzwonił, że potwierdzono rozpoznanie (okazało się, że w żyłach głębokich łydki miała zakrzep)....później z kwiatami wysłałem ich do Matki Bożej!
W swoim orędziu na Wielkanoc x54 woła: „Nie ma żadnego boga (...) Bóg, którego się boicie siedzi w waszej głowie. Odrzućcie zabobon poznajcie prawdę....”.
Pan Bóg dał nam wolną wolę i czas. Położył przed nami: błogosławieństwo i przekleństwo. Każdy może sprawdzić, że Bóg Jest (telefon do Nieba jest bezpłatny). Ma być: „bądź Wola Twoja”, ale większość woli „róbta, co chceta”. Później dziwią się, że zostali oszukani przez szatana. Nie ma szatana? To do kogo pisze x54?...
Andrzej z Wrocławia pisze, że dzięki takiemu kapłanowi mógłby się nawrócić, ale przeszkadzają mu „purpurowi w limuzynach” (ja mam błękitnego Citroena i co z tego?), a odrzuca go „instytucja” (Kościół święty) i zniechęca „oprawa” (liturgia).
Pan Andrzej pragnie wiary „bez wydumanych bzdur, którymi karmią w kościołach” (Prawdy), bowiem pragnie być blisko ludzi i wspierać się, bo „o to chodziło Jezusowi, nie o Instytucję i Władzę”...
Ładnie, ładnie, ale tak odciąga od Kościoła świętego Przeciwnik Boga, upadły Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji.
Podczas poszukiwania Prawdy wierzyłem jak on w bajki szatana ponownym odradzaniu się (reinkarnacji). Nawet po nawróceniu jeszcze nudziłem od Bestii, że chrześcijaństwo + reinkarnacja („wydumane bzdury”).
Zostaw purpuratów i przyjdź do miejsca, gdzie skalani kapłani (nie kalają tego, co czynią) rozdają Cud Ostatni (Eucharystię)...
LeonZ umierającemu podsuwa olej z kwiatów konopi indyjskich...jako lekarz znam te sztuczki (od czasu nawrócenia).
Chora ma 3 dni życia, a rodzina włóczy ją po lekarzach, a to katoliczka! Pytam czy był kapłan, bo wówczas tańczy przy takich Szatan. Chodzi o to, aby zagrożony śmiercią nie pojednał się z Bogiem (niewierzący), a katolik został pozbawiony Wiatyku. „Kapłana wzywacie? To co? Będę już umierał?”. Kapłan kojarzy się ze śmiercią czyli zakopaniem ciała (larwa po wy leceniu motyla).
Śmierć to życie. Przeczytaj art. „wSieci”...kapłan zginął w wypadku i po drugiej stronie zrozumiał słowa „a Światłość Wiekuista niechaj mu świeci...”. Mnie nie są potrzebne takie dowody, bo wiem o tym. Celem naszego życia jest zbawienie - powrót do Nieba i trzeba przygotowywać się do tego przez całe życie...
A981 zaleca książkę „To duch daje życie” (Isalas Justo).
Nie idź tą drogą, bo ja zmarnowałem wiele czasu. Jeżeli czytasz moje słowa to ja dam Ci radę na dzisiaj (bo jutro możesz nie żyć)....wszystko jest Prawdziwe w Kościele katolickim, gdzie jest Cud Ostatni (Eucharystia). Innego już nie będzie.
Wróć do Boga Objawionego...już dzisiaj! Podziękujesz mi, gdy spotkamy się w Ojczyźnie Niebieskiej! Nic nie czytaj. Zawołaj do Ducha Świętego, aby Cię poprowadził. Zapisz to prowadzenie, a zobaczysz co się stanie!
ludzik, który pyta czy po zawołaniu do Boga uzyska pomoc w spłacie kredytu?
Jestem pewny, że nie prosiłeś o radę...przed pobraniem kredytu! "Robisz krok przyjdź najpierw do Mnie"...mówi Pan Jezus. Jeżeli pytasz poważnie, bo większość szydzi z Prawdy, a wołają "Jezus! Maria!" na widok komornika...to moja rada jest taka.
Każde cierpienie trzeba ofiarować ("uświęcić") i prosić o prowadzenie z wyjścia z pułapki. Bóg ma wiele możliwości. Los może odmienić 3 złote (kupon "Lotto"), zmiana rządu, odmiana serca lichwiarza, litość jakiegoś bogacza.
Zobacz jak Bóg działa i to wszystko układa, bo choroba tego kapłana i nagła śmierć R. Leszczyńskiego sprawiły, że w Wielki Piątek modliłem się "za umierających w samotności"...sam jeden przed Panem Jezusem w Monstrancji!
Wołaj, proś, ale uważaj, bo "dobre rady" zacznie podsuwać Ci także szatan...
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1161
Abyś nie marnował drugiego daru Boga oprócz wolnej woli (czasu) odwiedziłem dla Ciebie:
1. blog Joanny Senyszyn, towarzyszki profesorki, minister ds. wyznań...nie umarła po zawale i dalej grzeszy. 26 marca 2015 dała perwersyjnie bluźnierczy wpis: Czy masturbacja mogłaby być sakramentem?
Dziwne, że mąż pozwala jej w tym wieku na takie demoniczne szyderstwa, przecież babcia ma już swój wiek i nie wypada...
2. blog Jerzego Urbana. Pan Jurek jako Ateista Roku, a właściwie ofiara państwowego klerykalizmu, bo właśnie trafił przed sąd za antykatolicką satyrę...wystąpił w filmiku na którym zgasił świeczki z okazji 10-tej rocznicy śmierci świętego Jana Pawła II. Zrobił to resztką sił. Napisałem komentarz...
Panie Jurku!
Ma Pan duże szczęście, bo kiedyś widziałem karykaturę z gościem podobnym do Pana..."wyzionął ducha" podczas takie dmuchania! Jako lekarz widzę, że zrobił Pan to z wielkim wysiłkiem. Proszę, aby za rok nie powtarzał Pan tego "śmiesznego" aktu, bo nasz wspólny Bóg Ojciec zna się na żartach!
3. Jan Hartman wita ambasadora Rosji…
4. Janusz Palikot dzisiaj dał klepsydrę, bo niektórych w bluźnierstwach zatrzymuje śmierć kogoś bliskiego lub własna choroba...
5. Listy ateisty - blog Jacka Kowalczyka
01 kwietnia Wyzwolony z obrzydliwości ateizmu.
Pan Jacek wziął do ręki Pismo i otworzył serce...wszystko stało się jasne. Nie wiem czy mogę przepisać moment nawrócenia? Nawet nie umiałbym tak przekazać moich doznań!
„Wreszcie czuję się lekko, oczyszczony z tych wszystkich beznadziejnych zwątpień, z tych miazmatów trujących serce i umysł, zwidów bezsilnej wobec Mocy Bożej nauki, tej wiedzy zawsze doraźnej i tylko przez chwilę obowiązującej. Wyzwolony! Teraz zostało mi już tylko naśladować Pana Naszego i czekać, aż po mnie przyjdzie”.
Tak jest naprawdę jak napisał, bo to przypomina zapalenie światła w ciemnym pokoju! Tak jest, że wprost chcesz wykrzyczeć radość i chwalić głośno Pana Jezusa. Naprawdę znika ciężar gniotący duszę (grzechy).
02 kwietnia Wciąż nienawrócony
Okazało się, że to był tylko primaaprilisowy żarcik. Ja mam wielki szacunek dla tych, którzy nie mają łaski wiary, a tu małpowanie. Dalej ten kołtun duchowy tłumaczy swoim rozumkiem sprawy nadprzyrodzone. A na końcu obraża takich jak ja, bo pisze w ostatnim zdaniu, że:
„Jeśli kiedyś poczuję, że nie mam absolutnie żadnych wątpliwości, będę wiedział, że straciłem kontakt z rzeczywistością. Oby mnie to nie spotkało”...
6. Wiara rozumna świeckiego teologa - Pawła Porębskiego. Hermeneutyka i egzegeza wiary wg filozotezmu
31 marca 2015 Spór eucharystyczny
Teolog świecki pisze o moim charyzmacie: mistyka eucharystyczna. Jeżeli nie masz mojej łaski to nie czytaj tego, bo to trzeba przeżyć osobiście. Nic nie da dyskusja, a nawet Cud Eucharystyczny w Sokółce.
"Znawca" jest za tym, że to o p ł a t ek...symbol. Nawet neokatechumenom zezwolono na podobne podejście: jeżeli wierzysz, że w Eucharystii jest Prawdziwe Ciało Pana Jezusa to jest, a jeżeli nie wierzysz to nie ma!
7. Poseł Stefan Niesiołowski „wierzący inaczej” w „Kropce nad i” (01 kwietnia 2015) uważa, że katolik może przystępować do Eucharystii, a zarazem jak poganin głosować w Sejmie RP za In vitro i aborcją (wcześniej nazwał to „machaniem ręką”)...
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1086
Nagle wróciła zima i do świątyni pojechaliśmy samochodem, a natchnienie sprawiło, że skierowałem się do prawej nawy...tam na zakończenie uroczystości zostanie przeniesiony Pan Jezus Eucharystyczny.
Dzisiaj jest piękna celebracja. Psalmista wołał (Ps 116): „Kielich Przymierza to Krew Zbawiciela” i pytał ode mnie: „Czym się Panu odpłacę za wszystko, co mi wyświadczył?” Piotr wzbraniał się przed umyciem nóg przez Pana Jezusa...nawet się uśmiechnąłem, bo sam byłbym zaskoczony, a tu prosty rybak!
Kapłan piękne mówił o Eucharystii, cudzie, który codziennie czynią kapłani...jakby z moich zapisków! Brakowało tylko słowa, że to „Cud Ostatni”! Popłakałem się przed zjednaniem z Panem Jezusem, a Eucharystia była lekka („dar”). To dzień za kapłanów i proboszcz dodatkowo prosił o nasze wstawiennictwo.
Zobacz pomoc w odczycie tej intencji, a to sprawiło, że w wielkim bólu odmówiłem moją modlitwę.
1. Trafiłem na blog świeckiego teologa Pawła Porębskiego. Wiara rozumna, gdzie 31 marca 2015 dał wpis: Spór eucharystyczny.
Paweł Porębski, teolog świecki wszedł na teren mojej łaski (mistyka eucharystyczna) i napisał rozprawę o sporze dotyczącym Mszy św. i Eucharystii. Nie czytaj tego, bo zostaniesz wprowadzony w błąd przez demoniczny styl: Eucharystia symbolizuje...znaki świadczą o czymś, ale faktycznie nic nie znaczą. Traktowanie opłatka „jako realnego ciała Chrystusa jest nieporozumieniem”.
Demon oderwał wiernych od Prawdy, a teraz teolog świecki może pisać: „Kościół katolicki nadaje Eucharystii wartość mistyczną, i słusznie. Dla Kościoła protestanckiego to jedynie pamiątka pożegnalnej wieczerzy”...uczta braterska.
2. Kupiłem „Fakty i mity”, gdzie podobnie mąci w głowach red. Bolesław Parma, który odpowiada na zapytania czytelników o Powrót Jezusa. Można wierzyć, a można nie wierzyć jak Rudolf Bultmann teolog protestancki, który jest mądry, ale nie potrafi odróżnić prawdziwego Kościoła Pana Jezusa (Eucharystia) od „ulepszonego”...bez kultu Matki Bożej, obrazów i świętych oraz modlitw za dusze czyśćcowe i pozbawionego Chleba Życia!
3. Tam też sesję zdjęciową zrobił sobie "głęboko wierzący w podświadomość" aktor Krzysztof Pieczyński, który został opętany intelektualnie. Nic nie ma do innych wiar, ale nie podoba mu się wiara w Boga Objawionego!
Tyle drogich kwiatów dajemy nędznikom, przepraszamy za głupie sprawy, gdy chcemy coś wytargować lub oszukać. Dlaczego nie rzucamy ich pod stopy idącego Pana, który otworzył bramy Nieba.
Szatan ośmiesza Mądrość Boga czyli prostotę Jego Dzieła, bo Kościół katolicki to Słowo, stół, komunikanty, naczynia, modlitwy + ręce kapłana oraz pojednanie z Bogiem (spowiedź + Eucharystia).
Jeden promyk Ducha Świętego ukaże; świecę jako Światło, figurę jako Osobę, obraz jako zdarzenie, które naprawdę było, a tu jest nieporadnie wyrażone. Tylko Pan Jezus może pokazać świętość niesionej Monstrancji, światło świec, piękno obrazów, pieśni i zawołań modlitewnych.
Kończę ten pean, bo mógłbym pisać tak aż do mojej śmierci... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 974
Jeżeli mieszkasz w dużym mieście i nie uczęszczasz na nabożeństwa to nie stykasz się z klepsydrami. W małych miastach i wioskach śmierć jest zaskakującą "codziennością", bo wczoraj widziałeś się z tą osobą, a dzisiaj leży w szpitalu i umiera lub jest informacja, że właśnie zmarła.
Nie mogłem odczytać intencji i stanie się to dopiero w dniu 08 kwietnia 2015 r. po wyjściu na spacer modlitewny, a Pan pomoże poprzez napływające zdarzenia duchowe:
1. Przypomniał się wpis z 1 kwietnia 2015 na blogu Jacka Kowalczyka Listy ateisty: Wyzwolony z obrzydliwości ateizmu. Autor stwierdził, że otworzył serce na Prawdę i po zagłębieniu się w słowa Pisma „wszystko stało się jasne”.
Nagle uwierzył, znikł ciężar gniotący duszę, a radość zalała jego serce. „Wyzwolony! Teraz zostało mi już tylko naśladować Pana naszego i czekać, aż po mnie przyjdzie. (...) Dzień Sądu jest bliski”.
Następnego dnia stwierdził do swoich wyznawców, że to był żarcik primaaprilisowy! Dodatkowo wyjaśnił, że gdyby tak się stało to będzie wiedział, że stracił kontakt z rzeczywistością. Nie chce nawrócenia...”oby mnie to nie spotkało”.
2. Jerzy Urban na swoim blogu żartował w 10-lecie rocznicy śmierci Jana Pawła II...z trudem zdmuchnął z trudem dwie świeczki! Napisałem komentarz:
Panie Jurku!
Ma Pan duże szczęście, bo kiedyś widziałem karykaturę z gościem podobnym do Pana..."wyzionął ducha" podczas takie dmuchania! Jako lekarz widzę, że zrobił Pan to z wielkim wysiłkiem. Proszę, aby za rok nie powtarzał Pan tego "śmiesznego" aktu, bo nasz wspólny Bóg Ojciec zna się na żartach!
3. Nagle zmarł Robert Leszczyński (48 l.) juror „Idola”, a ponieważ prowadził życie ekscentryczne myślano, że to jest żart primaaprilisowy.
4. Żona stwierdziła, że pojawiły się cztery klepsydry...
Podczas szukania intencji, a miałem wielkie pragnienie wołania do Boga usłyszałem bicie dzwonów kościelnych towarzyszące rozpoczynającemu się nabożeństwu pogrzebowemu. Przy zakładzie fotograficznym wzrok zatrzymały porcelanowe zdjęcia nagrobkowe.
Błyskawicznie poznałem intencję i w wielkim uniesieniu zacząłem odmawiać moją modlitwę, a serce chciało mi pęknąć, ponieważ większość ludzkości nie jest przygotowana do śmierci. Wszystko jest ważniejsze, „później, bo mam jeszcze czas”.
Pan Jezus pokazał mi Swój ból, ponieważ dobrzy ludzie trafiają na Tamtą Stronę i jak ich sądzić? Przypomina to przykrość jaką sprawiają dzieci matce, które je wystroiła, a wróciły umorusane!
W takim stanie w okolicy serca pojawia się przykry ucisk, który koi wołanie do Boga. Tych momentów łączności z Bogiem nie można wyrazić naszym językiem. Łaska wiary to zarazem wielki krzyż, ponieważ wybranie przez Boga oznacza cierpienie. Wołanie trwało około godziny.
Wyszedłem na Mszę św. wieczorną, ale nagle zrobił się początek zimy...smutno, wieje i zaczęło padać. Spotkałem znajoma pacjentkę, pięknie wyglądającą staruszkę z którą rozmawialiśmy o świętości. To zadanie dla każdego, ponieważ inaczej nie można trafić do Ojczyzny Niebieskiej... APEL
- 31.03.2015(w) ZA OFIARY PAŃSTWA OPRESYJNEGO
- 30.03.2015(p) ZA POKUTUJĄCYCH PO SPOWIEDZI
- A co tam Panie w polityce?
- 29.03.2015(n) ZA ODDANYCH PANU JEZUSOWI
- 28.03.2015(s) ZA POCIESZONYCH W TROSKACH
- 27.03.2015(pt) ZA INWIGILUJĄCYCH MNIE I DUSZE TAKICH
- 26.03.2015(c) ZA NIESŁUSZNIE SKAZANYCH
- 25.03.2015(ś) ZA SPRZYMIERZONYCH Z MARYJĄ
- 24.03.2015(w) ZA BUNTUJĄCYCH SIĘ PRZECIW KARZE
- 23.03.2015(p) W INTENCJI ŻONY...