- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 848
Do 3.00 opracowywałem świadectwa i zostałem obudzony na czas pierwszej Mszę św. Natychmiast wiedziałem, że jest to zaproszenie na spotkanie z Panem Jezusem. Wielka moc i radość zalała serce, bo nawet uratowanie jednej duszy przez moje zapiski wystarczy mi jako podziękowanie.
To trudno wytłumaczyć, bo musisz mieć moją łaskę i sam to przeżyć. Ponadto, brak jest świadectw wiary, a wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim, świętym i jedynym. Dlatego piszę to dla podobnie obdarowanych, ale jeszcze słabych i wahających się.
Moc Pana Jezusa rodzi się w naszej słabości, a mówi o tym zdjęcie Jana Pawła II tuż po zamachu 13 maja 1981 r. Nikt nie spodziewał się, że to będzie początek końca sowieckiego imperium!
Cóż dałyby mi dodatkowe 2-3 godziny snu? Jaką dodatkową moc uzyskałbym po tym czasie...bez zjednania z Panem Jezusem w Eucharystii? Duch...psyche...ciało. Odwrotność prowadzi do nicości.
Ujrzenie działania Boga w naszej (mojej) codzienności to wielka łaska, a zarazem cierpienie, bo widzisz większość żyjącą wg potrzeb swojej jedności psycho-fizycznej bez Ducha.
Ludzie normalni, a szczególnie obdarowani nie mają świadomości, że nawet chęć do pracy jest darem Boga. To bardzo trudny problem duchowy i człowiek bez łaski wiary nie ujrzy tego i nie będzie wdzięczny.
Mało tego, bo szydzi się i poniża takich jak ja (wejdź: blog Joanny Senyszyn: Obraźliwa kampania z 22.marca 2015 i przeczytaj kilka zdań mojej „dyskusji” z Poganinem).
Ja widzę, że każdy dzień życia to bezmiar łask, ale największą jest uczestnictwo w codziennej Mszy świętej, a jej owoce poznamy dopiero po śmierci. Komuś, kto przychodzi do kościoła z obowiązku wydaje się, że czyni to dla Boga.
Na ten moment psalmista wołał: „Pan Bóg Zastępów jest dla nas obroną. Bóg jest dla nas (...) najpewniejszą pomocą w trudnościach. Przeto nie będziemy się bali, choćby zatrzęsła się ziemia i góry zapadały w otchłanie morza”. Ps 46 Tak jest naprawdę, bo tacy jak ja nie boją się śmierci, a cierpienie duchowe to dla mnie codzienność...
W Ew J5, 1-3a. 5-16 Pan Jezus pomógł choremu, który skarżył się: „nie mam człowieka, aby mnie wprowadził do sadzawki, gdy nastąpi poruszenie wody". Jezus rzekł do niego: "Wstań, weź swoje łoże i chodź. (...) Nie grzesz już więcej, aby ci się coś gorszego nie przydarzyło".
Eucharystia była lekka. Radość, radość...
Zawierz Bogu...tak jak zrobił to św. Dominik, który kazał braciom w klasztorze zasiąść do kolacji - nic nie mając! Zjawiło się dwóch chłopców (aniołów) z koszami białego chleba, który rozdawali od najmłodszych.
Wokół jest wielu dobrych i obdarowanych ludzi, którzy są tak zapracowani, a nawet zajęci „pomaganiem” innym, że nie mają czasu dla Boga. Nie chodzi tutaj o obowiązkowe Msze św. w niedzielę, ale pamiętania o naszym Tatusiu od rana do wieczora...każdego dnia.
Po odczytaniu intencji w wielkim bólu („umieraniu”) odmówiłem moją modlitwę, trafiliśmy też pod "mój" krzyż Pana Jezusa, gdzie zapaliłem lampkę, a wieczorem patrząc w niebo pełne gwiazd chciało mi się płakać z zadziwienia.
Jakże pasują tutaj słowa (Mdr 11): „Panie, świat cały przy Tobie jak ziarnko na szali, kropla rosy porannej, co spadła na ziemię. (...) Jakżeby coś trwać mogło, gdybyś Ty nie powołał do bytu? (...) we wszystkim jest Twoje nieśmiertelne tchnienie”... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 869
Wybawienie: ‘przyjście komuś z pomocą, uratowanie, ocalenie, uwolnienie’...
Nie planowałem Mszy św. porannej, ale po przebudzeniu o 7.00 wiedziałem, że jest to zaproszenie na spotkanie z Panem Jezusem! Po pewnym czasie posłuszeństwa poznajesz mowę Nieba i delikatność działania Boga.
Zerwałem się i odczułem Obecność Pana Jezusa, a wielka radość zalała serce...szedłem dziarsko odmawiając „Anioł Pański” i zdziwiłem się, ponieważ napływało natchnienie: „proś!...proś!!...proś!!!”
Przypomniało się wczorajsze spotkanie z naszym biskupem, któremu po Mszy św. przekazałem informację o mojej krzywdzie. Wskazałem na jej opis na mojej stronie internetowej (Menu główne: dwa zdania o sobie) i prosiłem o interwencję, ponieważ Kościół święty nie broni wiary oraz krzywdzonych wyznawców. Co zrobi nie wiem...
Dzisiaj urzędnik królewski podszedł do Pana Jezusa i prosił Go o przybycie do umierającego syna. Znam to z własnego życia, bo bardzo często przybywali wzywający do ciężko chorych, odsyłani z pogotowia lub zostawiani przez pogotowie...zachodzisz, człowiek nie żyje, a mają pretensję do ciebie!
Pan Jezus miał możliwość uzdrawiania i ożywiania na odległość („zaocznie”). Powiedział tylko: "Idź, syn twój żyje". Ten uwierzył, a „kiedy był jeszcze w drodze, słudzy wyszli mu naprzeciw, mówiąc, że syn jego żyje”. J4, 43-54
Proboszcz zalecił, abyśmy prosili w swoich sprawach. Dziwne, bo po przyjęciu Eucharystii oderwała się samoistnie jej cząstka (około 1/5). W drodze powrotnej zatrzymałem się przy płaczącej brzozie, której odcięto konary...sok kapał na ziemię, a przypomniał się osierocony chłopczyk z Gruzji z siostrą, którego przygarnęła polska misja katolicka. Mówił, a łzy tryskały z jego oczu i płynęły po twarzy.
Napisałem prośbę do prawników prof. Zbigniewa Chazana, ponieważ chciałem wspomóc go duchowo i przestrzec przed fałszywymi funkcjonariuszami z samorządu lekarskiego.
Ponownie zostałem obudzony o 16.35 i wiedziałem, że mam być na Mszy św. Nie mogę już żyć bez Pana Jezusa. Po wejściu do kościoła chciało mi się płakać z powodu zalania duszy pokojem i ukojeniem.
Szereg razy „patrzył” wizerunek Ducha Świętego, który jest nad wielką figurą Pana Jezusa Dobrego Pasterza, a to wyraz troskliwej opieki. Zdziwisz się pragnieniem bycia na dwóch Mszach świętych, ale wiedz, że drugie nabożeństwo, które przekazuję na Ręce Matki Bożej...może być właśnie za Ciebie!
Mnie dziwią emeryci „blokersi”, którzy nudzą się, siedzą w oknach i marnują życie, a w ciągu roku mogliby przekazać 300-500 Mszy św. w różnych intencjach
Na ten moment psalmista woła w moim imieniu (Ps 30): Sławię Cię, Panie, bo mnie wybawiłeś i nie pozwoliłeś mym wrogom naśmiewać się ze mnie. (...) Wysłuchaj mnie, Panie, zmiłuj się nade mną, Panie, bądź moją pomocą”. Ps 30
Zacząłem wołać do Boga o wybawienie mnie z trwania głupiej sprawy...o to, aby Bóg dał chociaż jednemu natchnienie, otworzył serce, bo pragnę odmalować ołtarz w naszym kościele. Przykro mi, ponieważ widzę, że podczas wielkiej renowacji robi się wszystko, a zapomina o miejscu Świętym Świętych.
Pokój, pokój, św. Hostia była cała i lekka. Jak przekazać Ci bliskość Boga i poczucie Jego obecności? Dziwne, bo przede mną leży książeczka z wizerunkiem Boga: „Ojciec mówi do Swoich dzieci”.
Ja wiem, że nastąpi jakaś interwencja, czuję to w sercu. Wzrok zatrzymały dwa słowa: tęcza (łączność z Bogiem) i nagroda, a po czasie zadzwoniłem do Ruchu Obrony Krzyża. Zobaczymy... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 914
Większość zdziwi fakt, że pragnę być na Mszy św. zgodnie z Wolą Boga Ojca, a jest to pokazane na naszych zaproszeniach (określone miejsce i czas). Dziwne, bo na Ucztę Pańską wielu spóźnia się, a większość wymawia się i nie chce się przyjść.
Jeżeli szukasz drogi duchowej to zacznij wsłuchiwać się w delikatne natchnienia płynące od Boga poprzez swojego Anioła Stróża, a sam zobaczysz co się stanie.
Pojechałem na nabożeństwo o 12.30 do pobliskiej kaplicy Miłosierdzia Bożego, gdzie trafiłem na wiernych z Akcji Katolickiej, która miała tutaj swoje spotkanie. Dodatkowo okazało się, że Mszę św. będzie odprawiał biskup z naszej kurii.
W czytaniu był mowa o tym, że Pan wysłał do Judy swoich posłańców z których szydzono oraz doszło do spalenia świątyni. Tak spełniła się zapowiadana przez Jeremiasza kara i kraj „leżał odłogiem (...) przez siedemdziesiąt lat". Później „pobudził Pan ducha Cyrusa, króla perskiego” i „rozkazał zbudować Mu dom w Jerozolimie”...2 Krn,14-16.19-23
Tak jest też w mojej ojczyźnie, gdzie trwa jawna wojna z wiarą z celowym cynizmem...Jerzy Urban przebrał się za biskupa i żartował w telewizji, że nic nie wiedział o zaproszeniu pedofila.
Bez łaski wiary nie zrozumiesz mojego zatroskania o Dom Pana, gdzie rozdają Chleb Życia. Nie pojmiesz też słów psalmisty sławiącego Przedsionki Pańskie (Ps 137): "Kościele święty, nie zapomnę ciebie. (...) Niech mi język przyschnie do gardła, jeśli nie będę o tobie pamiętał (...)".
Łzy zalały oczy, bo napłynął obraz z wizji Marii Valtorty w którym Pan Jezus śpiewa z uczniami Psalmy chwalące Boga naszego. Jakże chciałbym znaleźć się w Jerozolimie i usłyszeć ten śpiew oraz poczuć świętość miejsc, gdzie przebywał Pan Jezus.
Bóg w Swoim Miłosierdziu przywrócił mnie do życia...umarłego „na skutek występków”. Wskrzesił mnie i „posadził na wyżynach niebieskich”. To łaska niezależna od moich uczynków dająca z b a w i e n i e! Ef 2, 4-10
Pan Jezus potwierdził to w słowach do poszukującego prawdy Nikodema, że każdego, kto w Niego wierzy czeka życie wieczne. Bóg daje nam wybór: przekleństwo (potępienie) lub błogosławieństwo, umiłowanie ciemności (nieprawości) lub światła (prawdy) czyli uczynków dokonywanych w Bogu! J3, 14-21 Sam zobacz ten prosty wybór...
Popłakałem się po Eucharystii, którą otrzymałem od biskupa, a właśnie płynęła pieśń-prośba o Marii Magdalenie z przebaczeniem za grzechy. Później, przed moją modlitwę w ręku znalazła się wielka rzeźba św. Rodziny, którą otrzymałem od mojego pacjenta. Jakże Pan Bóg pokazuje mi posłanych i wybranych!
W ramach intencji będę miał pokazaną „duchowość zdarzeń":
1) w telewizji pokażą misję w Gruzji, która przygarnęła sieroty i biednych (nie mają tam rent i emerytur)...z rzewnie płaczącym chłopczykiem, sierotą, który opiekuje się młodszą siostrą
2) trafię też do zakonu w Syrii, gdzie przybywają z całego świata szukający odosobnienia...
3) wróci biskup i kapłani, pasterze duchowi...na końcu tacy jak ja!
W ręku znalazł się zapis z 02.04.2008 za posłanych przez Boga z mojego dziennika duchowego, który opracowałem i edytowałem, a z pliku gazet wypadł tyg. „W sieci” (7/2014), który otworzył się na art. S. Janeckiego „Uderzenie w sowieckie imperium” ze zdjęciem umierającego po zamachu Jana Pawła II... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 858
W moim sercu pojawili ludzie, którzy żyją normalnie, dorabiają się, pracują, kochają swoje pieski i kotki, mają różne wady i zalety, ale nad tym wszystkim króluje brak świadomości, że celem naszego życia jest zbawienie.
Nigdy nie pomyślą o Bogu i nie widzą otrzymywanych łask oraz swojego obdarowania...nigdy nie dziękują. W zalaniu radością, a nawet obecnością Bożą przyjmują, że jest to wynik ludzkiego pocieszenia: telefonu, humoru szefa lub żony, itd.
W nieszczęściach utwierdzają się w niewierze, a budzą się w nagłej śmierci...kogoś bliskiego, zdrowego i młodszego. Przestraszeni biegną wówczas do psychologa lub psychiatry (ateiści), do wróżki lub szukają ukojenia w jodze, bieganiu, seksie, „miłości” do zwierząt lub w używkach.
Nawet czytałem rozważania o lęku w „Agendzie liturgicznej”, ale nie było tam zalecenia o przystępowaniu do Eucharystii.
Wielu z nich czyni dobro, które wynika z ich serca, ale nie jest uświęcone. Oni nic nie wiedzą o posiadaniu duszy...jak Żydzi przed Panem Jezusem. Pełno takich...w mojej rodzinie, klatce, bloku, mieście, w ojczyźnie i na świecie. Ja to rozumiem, bo sam tak żyłem...wg woli własnej do czasu zawołania przez Boga.
Zrozum mnie, który widzi ich wielkie kłopoty po śmierci! Przecież jesteśmy na zesłaniu z miłości, aby po nawróceniu wrócić do czekającego na nas Boga Ojca (krótki czas kary w stosunku do wiecznej nagrody).
Nie wiem co oznacza czas w Czyśćcu, gdzie czekasz na Bożą Abolicję po wstawiennictwie modlitewnym innych oraz przyjęciu cierpień zastępczych przez dusze - ofiary (w tym Msze św.).
Proś każdego w cierpieniu, aby go przekazał na ręce Matki Bożej (uświęcił). Te dusze modlą się za nas i czekają na nasze wspomożenie...tak stanowimy Królestwo Miłości w stosunku do czciciele kultu mocy i zabijania.
Na ten moment prorok Ozeasz wołał od mnie: "Chodźcie, powróćmy do Pana! (...) Dołóżmy starań, aby poznać Pana; Jego przyjście jest pewne jak świt poranka, jak wczesny deszcz przychodzi On do nas i jak deszcz późny, co nasyca ziemię”. Oz 6, 1-6
Jak to będzie, gdy spotkamy się w Królestwie Niebieskim? Tam też porozmawiam z filozofem Wergiliuszem oraz astrologiem Diomedesem, którzy z układu gwiazd potwierdzili nadejście Mesjasza! Tutaj chciałbym spotkać się z filozofem z Biłgoraja, apostatą, bo ciągnie mnie do chorych duchowo.
Popłakałem się, gdy siostra zaśpiewała wstrząsającą pieśń, która wyrażała Boleść Matki Bożej: Już Cię żegnam, najmilszy Synu Chrystusie, Serca mego pociecho, śliczny Jezusie”...
Ja zawołałem tak od siebie, bo „weź mnie raczej na śmierć z Sobą...wolę umrzeć razem z Tobą”. Można powiedzieć, że to był cały kontakt ze Zbawicielem (2-3 sekundy), bo nasze serce jest zbyt słabe na takie przeżycia.
Eucharystia ułożyła się w łódź, a to oznacza ochronę. Padłem na kolana przed Panem Jezusem Miłosiernym i to wszystko, bo wołania z wiernymi do MB Bolesnej były normalne, a cały dzień trwała pustka duchowa z lękiem!
W ramach intencji miałem też przeszkody w modlitwie, bo pojechaliśmy na zakupy, a później zmarnowałem czas nas skręcanie zakupionej skrzynki, ponieważ nie miałem odpowiedniego sprzętu. APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 926
Wyszedłem na Mszę św. o 6.30 całkowicie odmieniony w stosunku do dnia wczorajszego. Po Eucharystii padłem na kolana przed Jezusem Miłosiernym, a moje serce zaczęło promieniować...w tym stanie ujrzałem własne nawrócenie i ocalenie oraz trwającą wokół pustynię duchową...
Droga krzyżowa była zbliżona do takiej jaką sobie wyobrażam, bo szliśmy w półmroku i była przeplatana koronką do Miłosierdzia Bożego z różnymi powtarzanymi zawołaniami.
Na końcu kapłan zawołał 3x „Niech będzie pochwalony Pan Jezus Chrystus”, a ponowna Eucharystia ułożyła się w dar. Wyszedłem urzeczony i w tym stanie...chciałbym krążyć samochodem bez celu, a padało.
Wiedziałem, że intencja będzie dotyczyła ocalenia, uzdrowienia duchowego, ale precyzyjny odczyt nastąpił dopiero na Mszy św. wieczornej podczas nabożeństwa do św. Józefa (19 marca)...patrona umierających, a właśnie usiadłem w kąciku kościoła przed chorągwią pogrzebową z korona na krzyżu.
Przepłynęła duchowość zdarzeń z tych dni:
1. w Grabówce k. Białegostoku staż wyciągnęła kotka z 30-metrowej studni (po 10 dniach miał...czenia), a innego złapano w koc, bo wisiał na suszarce w wieżowcu...z zatopionego samochodu wydobyto i ożywiono dziewczynkę (po 14 godz.), na przejściu dla pieszych dwie kobiety z maleńkimi dziećmi uniknęły śmierci...trwają poszukiwania zaginionej nastolatki,
2. trafiłem na blog Joanny Senyszyn (wejdź: 17 marca o przemocy), gdzie dałem dwa komentarze do linków xxy, który atakował prawdę o Boskości Chrystusa (Boga i Człowieka) oraz szydził z Niepokalanego Poczęcia Matki Najświętszej...
3. w ręku znalazła się stara kaseta magnetofonowa z której popłynęły słowa kazania o duszach chorych z powodu oddalenia od Boga (przez grzech), ale my nie widzimy tego.
Teraz wymienię przykłady martwych duchowo z którymi zetknąłem sie w tej intencji:
- bałwochwalcy Słowa, których przykładem są właśnie spotkani św. Jehowy (nie uznają Trójcy Świętej, nie mamy duszy, a to wyklucza wspomożenie modlitewne zmarłych, nie ma u nich kultu Matki Bożej oraz Eucharystii.
- oderwani od następcy św. Piotra: byłem na stronie parafii polskokatolickiej w Bukównie, a w ręku znalazł się mój list do „zawsze wiernych” (Levebrystów).
- służący demonicznym ideologiom („od Lenina do Putina”, OSIS, Boko Charam, Kimowie), które chcą naprawiać świat, ale rodzą tylko przemoc i cierpienie, z ludobójstwem włącznie! Nie damy sobie rady bez Mocy Niebieskich, bo ich działaniami kieruje Kłamca (Szatan). Wyznawcy tych ideologii szczycą się zbijaniem! W tej grupie są opętanych śledzeniem. Dla niepoznaki biorą udział w naszej liturgii i nawet przyjmują Eucharystię w sposób świętokradzki.
- negujących dogmaty naszej wiary, którą chcą przystosować do „postępu” ludzkości pod pozorami „otwarcia” Kościoła Pana Jezusa (Tabernakula chciano przenieść do bocznych naw, rozwalono balustrady i teraz z trudem można otrzymać Eucharystię klęcząc)...
- tkwiący w nałogach
- racjonaliści, ateiści, psychiatrzy - przyjmujący pozycję nauczycieli, a wielka jest ich tępota duchowa (negują istnienie rzeczywistości nadprzyrodzonej, posiadanie wolnej woli, natchnienia duchowe, ingerencję Boga w nasze życie i możliwość cudu przemiany człowieka).
- świadomie tkwiący w grzeszności, faryzeizmie i judaszostwie, antykrzyżowcy także w białych fartuchach...
Za nich i dusze takich poświeciłem Mszę św. z oddzielnym nabożeństwem drogi krzyżowej, a także odmówiłem w intencji tego dnia całą moją modlitwę z wołaniem do św. Józefa patrona umierających... APEL
- 12.03.2015(c) ZA UMOCNIONYCH PRZEZ JEZUSA EUCHARYSTYCZNEGO
- 11.03.2015(ś) ZA CYNICZNYCH KŁAMCÓW
- 10.03.2015(w) ZA RADOSNYCH Z WIARY
- 09.03.2015(p) ZA TYCH, DLA KTÓRYCH ŚWIAT UTRACIŁ POWAB
- 08.03.2015(n) ZA TRACĄCYCH PRZEZE MNIE CZYSTOŚĆ
- 07.03.2015(s) ZA ŚMIERTELNIE ZRANIONYCH
- 06.03.2015(pt) ZA OFIARY SPRZEDAWCZYKÓW
- 05.03.2015(c) ZA CHIMERYCZNYCH KAPŁANÓW
- 04.03.2015(ś) DZIĘKUJĄCY ZA OPATRZNOŚĆ BOŻĄ
- 03.03.2015(w) ZA OPANOWANYCH MANIĄ WIELKOŚCI