- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 949
Przed obudzeniem mignęły dwa białe gołąbki. Nowy tydzień...czas na spotkanie z Panem Jezusem, ale wczoraj zgrzeszyłem w myślach i jest mi nijako. Wołałem później do św. Józefa, ale pokusę trzeba tłumić w sercu natychmiast.
Poprosiłem, aby Pan był ze mną, bo chcę w czystości zacząć ten czas. Wyszedłem odmawiając zaległą modlitwę: za występnych. W kościele czekał na mnie kapłan w konfesjonale, a ja wahałem się, bo w pierwszej chwilce nie byłem czy jest, bo kratka była zamknięta.
Ponadto było mi głupio, bo przed kilkoma dniami spowiadałem się. Teraz chodzę z jednym grzechem. Kiedyś śmiałem się powtarzając żart o babci, która omijała kolejkę do konfesjonału z tego powodu („ja tylko z jednym grzechem”).
Nie zrozumiesz pragnienia czystości i zdziwisz się s. Faustynie, która ciągle się spowiadała. W małych przewinieniach możemy zrobić rachunek sumienia, ale „jak zważyć grzech”? Ktoś ustalił podziały, ale większość ludzi nie uważa, że grzeszy w myślach, bo nikt tego nie widzi.
Patrząc na ludzi pięknie ubranych i pachnących można odnieść wrażenie, że mamy do czynienia ze społecznością świętych. Bóg nie reaguje na nasze zapachy, wygląd, ułomności wrodzone lub nabyte...nawet przez grzech, ale patrzy na serce, bo w myślach rodzą się i dojrzewają grzeszne pragnienia. Ciało jest tylko ich wykonawcą.
„O Panie mój, Boże wielki (...) Zgrzeszyliśmy, zbłądziliśmy, popełniliśmy nieprawość (...) Panie! Wstyd na twarzach niech okrywa nas (...) bo zgrzeszyliśmy przeciw Tobie. Pan zaś, nasz Bóg, jest miłosierny i okazuje łaskawość (...)”. Dn9, 4b-10
Psalmista wołał: „Nie czyń nam, Panie, według naszych grzechów (...) i odpuść nam grzechy przez wzgląd na swoje imię”. Ps 79
Wróciłem do konfesjonału, ale kratka była otwarta i spowiednika nie było, bo w tym czasie wyszedł, a ja zostałem zdziwiony oszustwem złego. Większość ludzi uważa, że wystarczy postanowienie spowiedzi, a w kościele przy drzwiach przywita ich kapłan. Wpadają spóźnieni na zamówioną Msze św. i biegają zdziwieni, że w kościele jest sześć konfesjonałów, ale pustych.
Żałowałem za grzech, Bóg policzył moje pragnienie podejście do konfesjonału...może nie wymagałem spowiedzi, ale tego nie wiem. Podszedłem do Eucharystii, pozostałem na modlitwie i wyszedłem wołając do Boga w „św. Agonii” za występnych i dusze takich (z 19.02.15).
Wracałem z kościoła i wołałem: „Dziękuję Ci Boże żeś mnie nie opuścił. Pani Jezu! Boże Ojcze! Ty zawsze Jesteś z nami, nie opuszczasz nas aż do śmierci! Tylko my nie wołamy, nie chcemy Twojej pomocy, Twojej ochrony...nie chcemy być Twoimi, należeć do Ciebie. To nasza wina, nasza wielka wina...tak jak narodu wybranego”
Mimo nowych kropielnic mamy okropnie brudną wodę, a jest to wynik zaniedbania, bo obsługa świątyni jest flejtuchowata. Wszystko jest ważniejsze od blasku Domu Pana. Kiedyś będą mieli to pokazane.
Po drodze zauważyłem małżeństwo sprzątające ulicę przed domem oraz kobietę myjącą okno. Żona zdjęła firankę do prania i poprosiła mnie o pomalowanie białą farbą małego kaloryfera... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 871
Trwa wzmożone śledzenie „wrogów ludu”, bo „Gazeta wyborcza” wykazała, że szefowie opcji policyjnej śledzą inne wywiady. To wyjaśnia rozpasanie w pałowaniu normalnych Polaków, a nawet posłów (Biedroń, Wipler).
Można powiedzieć, że sprawa przekroczyła jakąś granicę, bo zmuszono b. opozycjonistę („odpieprzcie się od generała”) do ujawnienia Komanda Szkodzić w służbach bezpieczeństwa własnego!
Nie wiem jaki mam w tym udział, ale stwierdzam, że nawet dziadkowie nad grobem biegają za mną ze zdwojoną energią. Nie przeszkadza im to, że mam urojenie prześladowcze, psychozę i zwyrodnienie mózgu. Powiem ci, że wolę być chorym psychicznie niż opętanym i biegać za kimś także do kościoła i udawać wierzącego w Boga, a nawet podchodzić do świętokradzkiej Eucharystii.
Dzisiaj dodatkowo jest święto żołnierzy, którzy nie porzucili broni po wojnie („wyklętych”). Ten, kto dał tą nazwę wiedział, że błogosławieni byli „wyzwoliciele”...do dzisiaj nie wolno usunąć pomników sowieckiej dzikiej tłuszczy.
Czeka nas wielka zguba, bo żyjemy odwróceni od Boga. Nawet serca większości katolików zostały zdeprawowane przez wrogą propagandę, bo nie wiadomo kogo się słuchać? Tak jest, gdy żyjesz bez łączności z Bogiem.
Dalej trwa bolszewizm...każdego można zabić wskazanego jak się chce: zabrać mu dzieci, zwolnić z pracy, nasłać urząd skarbowy, komornika, ukraść pieniądze, podrzucić narkotyki (Durczok)...mnie zabito przy pomocy psychuszki.
Wyszedłem na Msze św. o 10.15, a słupy ogłoszeniowe przypominają „Żołnierzy Wyklętych” z wilczą paszczą, bo żyli w lasach ja wilki! Młodzi, którzy to przypominają nie przybyli na Mszę św. i nie stanęli jak jeden mąż w kompanii honorowej.
Nawet orkiestrze zabroniono grać. Bez łaski wiary i „widzenia politycznego” nie ujrzysz intelektualnego fałszu w którym hasło: „Bóg, Honor, Ojczyzna” to PSL...partia cwaniaczków udających opozycję. Sam zobacz jak wielki krzyż niesie ktoś, kto pozna Prawdę, bo wówczas widzi ten świat od Boga.
Wciąż trwa krzyk zabijanych w tym niewinnych dzieci (Biesłan), wysadzonych w blokach, ginących w zestrzelonym samolocie... Właśnie w świetle kamer w sposób precyzyjny zamordowano Borysa Niemcowa, który dzisiaj miał przemawiać na wiecu przeciwników agresji na Ukrainę.
Od Ołtarza świętego płynie czytanie o wierności Abrahama, który w próbie chciał poświecić Boga własnego syna! Św. Paweł pytał w tym czasie (Rz 8): „Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam? (...) własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał (...) Któż może wystąpić z oskarżeniem przeciw tym, których Bóg wybrał?”
To prawda, bo Bóg wydał za nas własnego Syna, który teraz siedzi po Jego prawicy i przyczynia się za nami. Pan Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i Jana i zaprowadził ich samych osobno na górę wysoką. Tam przemienił się wobec nich. (...) a z obłoku odezwał się głos: "To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie". Mk 9, 2-10
„Boże, mój Boże czemuś Mnie opuścił”...”Ty nas Panie nigdy nie opuściłeś...to my nie wołamy do Ciebie, nie przychodzimy i nie prosimy, nie pragniemy, abyś nas nie opuścił”.
Przez chwilę rozmawiałem ze starostą, bo wierność fladze i krzyżowi, a w tym czasie 7 lat trwa stalking po dokonaniu na mnie zabójstwa duchowego...
Następnego dnia w „Naszej Polsce” otworzy się art. o patriotycznej działalności Karola Sęka, którego na śmierć skazał Stefan Michnik oraz „Gazeta warszawska” z wywiadem z synem Witolda Pileckiego. W TV Trwam trafiłem na program ”Marzyli tylko o wolnej Polsce”.
Dodaj do tego Ryszarda Kuklińskiego, któremu zamordowano synów oraz ostatnie ofiary w Smoleńsku i po Smoleńsku. To dzień także za mnie.
Postanowiłem wrócić tutaj następnego dnia na drugą Mszę św. o 17.00...specjalnie za Karola Sęka i podobnych. Tak się stanie i poproszę Pana Jezusa, aby wstawił się za nim, bo robi się obchody świeckie, a zapomina o modlitwie za duszę. APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 875
W ostatnim czasie doszedłem do całkowitego poddanie się prowadzeniu przez Boga Ojca. Normalny człowiek nie pojmie tego, ale zobaczysz to dzisiaj.
Nigdy nie wpadłbym na to, aby w każdy piątek być na Mszy św. o 6.30, a później na drodze krzyżowej z ponownym przyjęciem Eucharystii! Wcześniej uczestniczyłem w porannej drodze krzyżowej dla emerytów (o 8.00), ale to nie jest dobry czas...prawie nikt nie idzie, bo wygodniej jest w ławkach.
Po wczorajszych przeżyciach duchowych padłem w sen (o 21.30), a zapowiedziała to Eucharystia po skończonej drodze krzyżowej, która ułożyła się w moim odczuciu w dar. Siedziałem od 2’30’’, udało się opracować zapisy i 3 z nich edytować.
Po wyjściu z radością na pierwszą Mszę św. wolałem w mojej modlitwie za ukorzonych grzeszników (zaległa intencje ze środy popielcowej). W przedsionku kościoła padłem na kolana i kontynuowałem modlitwę. Później zdziwiony usłyszałem Ps 119 „Błogosławieni słuchający Pana”.
Każdy, który postępuje wg woli własnej nie będzie miał błogosławieństwa Bożego w tym, co czyni...szczególnie ważne jest posłuszeństwo w małych sprawach, w naszej codzienności, bo Bóg wie wszystko o nas i pragnie naszego dobra, a będąc posłusznym stajesz się świętym.
Pan wie także, że nie ma zawodu o nazwie święty. Jeżeli prowadzisz fermę, jesteś lekarzem, muzykiem, albo sprzątasz w biurach to nie możesz rzucić tego, co wykonujesz, ale masz prowadzić życie święte na tych stanowiskach, a to oznacza zjednanie z Bogiem.
Właśnie to zalecenie przekazuje Mojżesz: "Dziś twój Pan Bóg rozkazuje ci wykonać te prawa i nakazy. Strzeż ich, pełnij z całego swego serca i z całej duszy. (...) Pan ci rzekł, iż będzie dla ciebie Bogiem, o ile ty będziesz chodził Jego drogami, strzegł Jego nakazów, praw i rozporządzeń i słuchał Jego głosu”. Pwt 26, 16-19
Psalmista dodaje (Ps 119): Błogosławieni słuchający Pana (...) których droga nieskalana, którzy postępują zgodnie z prawem Pańskim. Błogosławieni, którzy zachowują Jego upomnienia i szukają Go całym sercem.
Pan Jezus daje nam zadanie: „Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. (...) Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest wasz Ojciec niebieski". Mt 5
Nie planowałem Mszy św. wieczornej, ale w dzisiejszym „Fakcie” dano wstrząsający artykuł o planach Putina ze słowami rosyjskiego politologa Aleksandra Dunina: „Polska powinna zniknąć”. To nie jest czcza pogróżka, bo mieści się w odwecie za zatrzymanie agrresji w Gruzji.
Doznałem wstrząsu i poszedłem na Mszę św. wieczorną w intencji pomieszania tych demonicznych planów. W sercu wprost czułem, że Bóg pragnie takich próśb, a nie wystarczy rutynowa prośba kapłana: „módlmy się o pokój”.
„Boże mój! To my nie chcemy Twojej Opatrzności, nie chcemy należeć do Ciebie...to nasza wina. Tak właśnie odwrócił się od Ciebie naród wybrany i sam organizuje swoja ochronę”.
Na porannej Mszy św. przysypiałem, a teraz po Eucharystii zostałem natychmiast odmieniony. Ciało Pana odwracało się, miało niesamowity smak, a później wygięło się w formie laurki. Ja wiem, że to było podziękowanie Pana Jezusa za moje posłuszne przybycie.
W wielkiej jasności ujrzałem klęskę tych ludzi opętanych władzą nad światem... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 901
Wstałem po 4.00 i tak dotrwałem do czasu pierwszej Mszy św. Wyszedłem, a wcześniej odczytałem intencję za opracowywany 17 lutego: za błagających Boga.
Podczas pieśni przepływały obrazy z mojego życia, a właśnie aresztowano pijaną lekarkę...ja też tak mogłem skończyć. Krzyknąłem po ujrzeniu mojej nędzy, bo łatwo jest stracić wszystko. Nie bierz tego błędnie, że Bóg sprzyjał grzesznikowi, bo większość ludzi lekceważy swoje życie.
Pan Bóg mówił do mnie: "Jeśliby występny porzucił wszystkie swoje grzechy, które popełniał (...) żyć będzie, a nie umrze (...) Czyż ma mi zależeć na śmierci występnego (...) a nie raczej na tym, by się nawrócił i żył? (...) A jeśli bezbożny odstąpi od bezbożności (...) to zachowa duszę swoją przy życiu. Ez 18
Tylko my wciąż widzimy „starego człowieka”, nie wierzymy w prawdziwą przemianę grzeszników, a przepastne archiwa bezpieki aż kipią od zbieranych materiałów, które można użyć w każdej chwilce i na każdego („grzesznik to grzesznik”). Nawet Pana Jezusa tak osądzano: czy może być coś dobrego z Nazaretu?
A prawda jest taka jak w dzisiejszym wołaniu psalmisty (Ps. 130): "Gdy grzechy wspomnisz, któż się z nas ostoi? (...) Jeśli zachowasz pamięć o grzechach, Panie, Panie, któż się ostoi? Ale Ty udzielasz przebaczenia, aby Ci służono z bojaźnią”.
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego...”. Mt 5, 20-26
Po Eucharystii nie mogłem wyjść z kościoła...”tak dobrze u Ciebie, Panie...Jezu mój jak zaskakujesz, jak zadziwiasz”. Pozostałem na drugiej Mszy św. i ponownie słuchałem czytań...wprost byłem nimi urzeczony, a słodycz zalewała duszę.
W końcu wyszedłem z kościoła ciężko wzdychając z wołaniem: „Panie mój!...Dobry Boże...Jezu mój!”, bo pragnąłem posiedzieć w ciszy z Panem Jezusem, a tu trzeba uczestniczyć w liturgii, odpowiadać i powtarzać: „moja wina”.
Zadziwiony moją nagłą przemianą duchową, a nawet poczuciem świętości zacząłem śpiewać: „Krzyżu Chrystusa bądź że pochwalony”. Nie mogę w żaden sposób przekazać mojego pragnienia bycia z Bogiem...
To wielkie męczeństwo duchowe, bo świat utracił dla mnie swój powab, a pragnienie tego życia zastąpiła tęsknota za Niebem. Jakby na znak z małego drzewka ćwierkała mi gromada ptaszków.
W tym zjednanie z Bogiem doznałem poczucia, które można wyrazić porównaniem do kropli wody w oceanie. Ukojenie, ukojenie...raz zaznasz tego stanu i niczego więcej nie będziesz pragnął. Niepotrzebna, a nawet była niemożliwa modlitwa, która tak koi przy tęsknocie za Panem Jezusem.
„Panie! Królu mojego serca i mojej wieczności! Najsłodszy Jezu! Miłosierny Boże! Wielki i Niepojęty, a zarazem Tata! Wielki i Niepojęty, a to najdroższy Tata, Tata!”
Udało się odpocząć, edytować zapisy, wyspać i dokładnie na czas wyszedłem na drogę krzyżową. Znowu zostałem urzeczony ciszą w kościele, delikatnym podświetleniem drogi krzyżowej i w wielkim uniesieniem uczestniczyłem w tym nabożeństwie.
Podczas późniejszej modlitwy za ten dzień moje serce zaczęło promieniować...to były sekundowe błyski powodujące uniżenie. Wracałem z pochyloną głową aż do zesłabnięcia w ciele, bo to była intencja także za mnie.
W telewizji Trwam trafiłem na wywiad z byłym narkomanem, który otrzymał łaskę wyzwolenia z nałogu i rozpowiada o tym cudzie...podobnie do mnie! APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 934
5’50’’...napływa „Msza św. o 6.30”, ale inaczej niż wczoraj. Nie posłuchałem demona i spokojnie uporządkowałem zapisy, bo spraw duchowych nie możesz odkładać...nawet po chwilce nie uczynisz już tego.
To tak jak z zaproszeniem Pana do modlitwy...odłożysz i już nigdy tego nie uczynisz w sposób święty dla danej chwilki. Mam być na Mszy św. o 7.30...z przystąpieniem do spowiedzi, bo jest mi nijako po napadzie na kapłana, który reprezentuje Pana Jezusa...za to, że skrócił Mszę św. i nie pozwolił zaśpiewać siostrze pieśni dziękczynnej po Eucharystii.
Szkoda, że dałem się skusić „ja” z ludzkim „wyskokiem”. Może miałem go nastraszyć, bo kapłani są przenoszeni co 2 lata, a jemu marzy się probostwo, a całkowicie nie nadaje się na to stanowisko, ponieważ jest chimeryczny...
Jakże na ten czas pasował psalm: „Pan mnie wysłuchał kiedy Go wzywałem”, bo pragnąłem spowiedzi, „spojrzał” Pan Jezus Miłosierny, a kapłan odszedł od Ołtarza św. (było dwóch) i zrzuciłem z siebie tą nieczystość.
Na ten moment królowa Estera przejęta niebezpieczeństwem śmierci błagała Pana, Boga Izraela: "Panie mój, Królu nasz, Ty jesteś jedyny, wspomóż mnie samotną, nie mającą prócz Ciebie żadnego wspomożyciela, bo niebezpieczeństwo jest niejako w ręce mojej.
(...) Ty, Panie, wybrałeś Izraela ze wszystkich narodów i ojców naszych ze wszystkich przodków ich na wieczystą posiadłość i uczyniłeś im tak wiele rzeczy według obietnicy.
Wspomnij, Panie, pokaż się w chwili udręczenia naszego i dodaj mi odwagi. Królu bogów i Władco nad wszystkimi władcami. (...) Wybaw nas ręką Twoją i wspomóż mnie opuszczoną i nie mającą nikogo prócz Ciebie, Panie, który wiesz wszystko".
Psalmista dodał (Ps 138): Pan mnie wysłuchał, kiedy Go wzywałem. Będę Cię sławił, Panie, z całego serca, bo usłyszałeś słowa ust moich. (...) Wysłuchałeś mnie, kiedy Cię wzywałem (...)”...
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą. (...) Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da to, co dobre tym, którzy Go proszą”. Mt 7, 7-15
Na początku tego tygodnia poprosiłem Pana Jezusa o pomoc w zapisach, bo niekiedy wszystko się zatrzymuje, a sam nic nie mogę uczynić...nawet nie chce mi się. Po Mszy św. podjechałem samochodem i z wdzięczności zapaliłem Panu Jezusowi lampkę pod krzyżem.
Nagle Pan wskazał, że mam poprawić „Dwa zdania o sobie” (Menu główne)...tam pasuje opis mojej walki z lekarzami-katolikami, a zarazem antykrzyżowcami, bo sprawa mojej krzywdy wciąż trwa... APEL
- 25.02.2015(ś) ZA ZDEPRAWOWANYCH PRZEZ WŁADZĘ
- 24.02.2015(w) ZA AGRESYWNYCH W SŁOWIE
- 23.02.2015(p) ZA TYCH, KTÓRZY ODMAWIAJĄ POMOCY
- 22.02.2015(n) ZA POTRZEBUJĄCYCH POCIESZENIA
- 21.02.2015(s) ZA DBAJĄCYCH O NASZE BEZPIECZEŃSTWO
- 20.02.2015(pt) ZA UKORZONYCH GRZESZNIKÓW
- 19.02.2015(c) ZA WYSTĘPNYCH
- 18.02.2015(ś) ZA POTRZEBUJĄCYCH UKORZENIA PRZED BOGIEM
- 17.02.2015(w) ZA BŁAGAJĄCYCH BOGA
- 16.02.2015(p) ZA ZABIJANYCH ZA WIARĘ