- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1000
W śnie uczestniczyłem w jakiejś komisji, a faktycznie psychiatrzy („specjaliści ateiści”) 6 lat badają moją łaskę wiary i miłość do Boga oraz Pana Jezusa. Kolegom lekarzom - stojącym na straży etyki i głoszącym szczytne idee - bolszewizm całkiem pomieszał w głowach.
Zatem nie może dziwić wpis z dnia 30.01.2014 na wątku Gazet.pl Form Religia: „Wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim”, gdzie jotkajot49 przypomniał mi podobne zalecenie. Oto mój retorsja:
<<Właśnie otrzymałem pismo z Naczelnej Rady Lekarskiej od prezesa Macieja Hamankiewicza, który jest podobnie zatroskany o mnie. Skąd się znacie? Czy Ty jesteś lekarzem psychiatrą, bo koledzy w ten sposób zawiesili mi prawo wykonywania zawodu lekarza!? Twój dar powinno się usankcjonować dyplomem, bo otwieramy pierwszą psychuszkę (Gostynin).
Sam widzisz jak łatwo jest rozpoznać chorobę psychiczną. Wystarczy przeczytać kilka zdań i już wiadomo z kim mamy do czynienia. Można jeszcze zapytać czy wierzy w Boga, a jeżeli chodzi do kościoła i spowiada się to możemy być spokojni o rozpoznanie.
Jest tylko jeden problem, ponieważ w psychiatrii nie ma normy psychicznej. Napisz coś o sobie, bo chciałbym poznać wzór zdrowego psychicznie. >>
Po chwilce rozmyślań zorientowałem się, że jest to kuszenie. W ciemności odmówiłem „Anioł Pański” i trzy razy powtórzyłem „Pod Twoją obronę”. Po zapaleniu lampki zobaczyłem obrazek uśmiechniętego Pana Jezusa z Całunu. Maria Valtorta nie umiała opisać piękna Oczu Zbawiciela, a ja zrozumiałem to w tym momencie.
Zapomniałem, że dzisiaj jest Ofiarowanie Pańskie (MB Gromnicznej), a w takich dniach działanie demona jest szczególnie perfidne. Właśnie "wybierałem" się do innego kościoła, ale posłuchałem natchnienia i wróciłem się z garażu. W ten sposób trafiliśmy z żoną do mojego kościoła, gdzie po Mszy św. było wystawienie Najśw. Sakramentu w pięknymi modlitwami i błogosławieństwem Monstrancją.
Dzieci pięknie śpiewały "Alleluja" o Światłe na oświecenie pogan, a ja postanowiłem ten dzień poświecić za kolegów, którzy trwają w ciemności duchowej. Prosiłem Matkę Bożą, bo to Jej dzieci i szczególnie nad nimi boleje.
Podczas podchodzenia do Eucharystii wzrok zatrzymały gromnice trzymane przez ministrantów, a serca zalało uniesienie duchowe i zawołałem: „Panie! niech Światłość Twoja spłynie na tych lekarzy, otwórz ich serca...wyłącz im rozum, oślep ich jak Szawła, aby przejrzeli”. Prośby te powtórzyłem przez Panem Jezusem Eucharystycznym. Wiem, że to się stanie...
Pasują tutaj także słowa Pana Jezusa: „Ja jestem Światłością Świata. Kto idzie za mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia”. Z nową gromnicą, małym światełkiem Bożym, które właśnie zostało poświęcone przyjąłem Chleb Życia.
Przypomniała się koleżanka okulistka, której obiecałem modlitwę, która nie lubi chodzić do kościoła w niedzielę (grzech śmiertelny!). Później podczas modlitw „ulicznych” spotkałem inną lekarkę, której dałem świadectwo wiary i poprosiłem o nawrócenie, bo sama wie, że gaśnie.
„Nie traktuj naszego spotkania jako przypadkowe, bo właśnie wołałam także za ciebie. Tragedia nasza polega na tym, że nie ma śmierci i będziesz miała wielkie kłopoty, bo w Czyśćcu nic już nie można zrobić dla siebie. Garstka ludzi modli się...najczęściej o swoje zdrowie! Otwórz serce, zawołaj do Boga, poproś Ducha Świętego o prowadzenie, a zobaczysz, co się stanie".
Wprost chce się krzyczeć za psalmistą: Pan naszym Światłem. Pan przywraca wzrok ociemniałym... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 968
Tak się napisało, ale to słowo ma aż 14 znaczeń: zawitać, stawić się, zajść w gości, pojawić się...
Po wejściu do kościoła podszedłem do Stajenki i ból zalał serce, bo zaczęto rozbierać symboliczne miejsce Narodzenia Pana Jezusa...tuż przed Mszą św. z okazji 1-wszej soboty.
Nie chciano już dzisiaj Maleńkiego w naszym kościele, nie wytrzymano tych kilku godzin, a po nabożeństwie było wystawienie Najświętszego Sakramentu z odmawianiem litanii do NMP.
Ja jestem twardy i nieskory do ckliwości, a dodatkowo jako lekarz przez 40 lat stykałem się z cierpieniami, nieszczęściami i śmiercią, ale łzy zakręciły się w oczach. To przykrość dla mnie, a jak się okaże także dla żony, bo Dzieciątko niosło p o k ó j i nagle „zostawiło nas samych”.
Prawdę mówiąc w Kościele świętym nie ma odpowiedniego kultu Stajenki z adoracjami modlitewnymi, prośbami ludu przeplatanymi radosnym śpiewem. Zbawiciel przebywał w osamotnieniu...
Podczas Eucharystii zabrakło św. Chleba i kapłan musiał uzupełnić kielich. Pokój zalał serce, św. Hostia ułożyła się w zawiniątko (dar). Dziwne, bo dopiero wczoraj odkryłem nazwę kolędy, którą co kilka dni śpiewała mi dusza („Mizerna, cicha, Stajenka licha pełna niebieskiej chwały" Franciszka Karpińskiego):
"Oto leżący, przed nami śpiący, w promieniach Jezus mały. /../ Mądrość Mądrości, Światłość światłości, Jezus wcielony. /../ Hej! Ludzie prości, Bóg z nami gości, Skończony czas niedoli”.
Po czasie przypomniałem sobie, że 28 stycznia na Mszy św. zaprosiłem Pana Jezusa do mojej izdebki. Wówczas na Mszy św. stałem przed Stajenką i popłakałem się, gdy Pan Jezus powiedział, że ten „kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką". Mk 3, 31-35
Nagle ujrzałem, że Pan Jezus jest moim Maleńkim Braciszkiem. Łzy prawdy płynęły po twarzy i zawołałem: „Jezu mój! Jezu! Jezu! Matko Boża przybądź do nas z Dzieciątkiem". Później zająłem się załatwianiem różnych spraw, a szatan dodatkowo namieszał.
Następnego dnia wstąpiłem do pustego kościoła i przed Stajenką odmówiłem modlitwę. Zdziwiłem się, bo napłynęło: „Ja o tobie nie zapomnę". Pan Jezus spełnił tą obietnicę dzisiaj, a to wyjaśniło atak szatana, który drażnił, rozpraszał, wpuszczał nienawiść oraz zalecał pisanie do Izby Lekarskiej.
Po czasie wyświeciłem mieszkanie, zapaliłem gromnicę, a Pan zaprowadził mnie na stronę internetową z kolędami i Krzysztofem Krawczykiem śpiewającym o lichej Stajence pełnej niebieskiej chwały.
W wielkim smutku słuchaliśmy z żoną tego wykonania i popłakaliśmy się jak dzieci... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 964
W drodze do kościoła przepłynęły obrazy z grzesznego życia, a serce zalało pragnienie zmiłowania Boga. W mojej łasce inne jest poczucie czystości.
Z wielkim trudem przydzielono miejsce na multipleksie dla TV Trwam, a Jan Dworak z KRRiT napisał o. Rydzykowi uwagę, że homoseksualizm nie jest chorobą, a nie widzi wyczynów Kuby Wstrętnego z „SS”.
Po ujrzeniu fałszu tego świata złoszczę się na różne niesprawiedliwości, a nawet buntuję! Nadeszła pomoc w osobie spowiednika, któremu powiedziałem o atakujących naszą wiarę oraz o podłości kolegów lekarzy, funkcjonariuszy publicznych. Ja mam się za nich modlić i dlatego pragnę oczyścić serce.
Siostra jakby na zamówienie śpiewała: "jeszcze raz mi przebacz, proszę Cię w pokorze", a psalmista wołał w moim imieniu (Ps 51): „Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej, w ogromie swej litości zgładź moją nieprawość. Obmyj mnie zupełnie z mojej winy i oczyść mnie z grzechu mojego".
Po spowiedzi popłakałem się i trzy razy odmówiłem „Pod Twoją obronę” jako pokutę, a wielki pokój zalał serce. Dusza promieniująca czystością jest wielkim ciężarem dla nędznego ciała. Nagle zesłabłem i złapała mnie śmiertelna senność...chciałbym „umrzeć” i przenieść się do krainy życia, ale jeszcze nie nastał mój czas. Pojękiwałem tylko z bólu duchowego.
Podjechałem pod krzyż i zapaliłem lampkę, a sen przyniósł ukojenie. Podczas spaceru modlitewnego w wielkim bólu odmawiałem koronkę do miłosierdzia i prawie mdlałem wołając do Boga w mojej modlitwie, a łzy płynęły po twarzy. Przesuwały się aktualne sytuacje wymagające szczególnego zmiłowania:
- matki opiekujące się dziećmi z niedorozwojem umysłowym oraz samotnie wychowujące pociechy, pacjent po przeszczepie twarzy, który wymaga wsparcia finansowego
- rodziny, którym barbarzyńcy zabierają dzieci ze względu na biedę
- ofiary powodzi (Wilków), które specjalnie zostawiono bez pomocy (list w „Naszej Polsce”)
- za opętanych przez władzę, bo właśnie kolega Konstanty Radziwiłł wiceprezes w NIL, a zarazem w OIL w W-wie radzi w „Gazecie polskiej” jak pokonać patologię w służbie zdrowia, a mnie jako „psychiatra-jasnowidz” odsunął od chorych.
- pedofile-mordercy, którzy powinni być ubezwłasnowolnieni, a nie więzieni
- zabijani misjonarze w Republice Środkowo Afrykańskiej
- ofiary wojny domowe w Syrii, gdzie władza podpierana przez tow. Putina i dżihadystów robi pokój przy pomocy gazu i bomb beczkowych
- panowie sprzedający się dla towarzystwa („prostytutki męskie”)
- jawni antyklerykałowie, którzy rosną jak grzyby po deszczu: Joanna Senyszyn, Janusz Palikot i Janusz Nowak, który wszem i wobec głosi, że „Pan Jezus był schizofrenikiem”.
Właśnie pani minister od wyznań na swoim blogu (24 stycznia 2014)) dała wpis „Bezkarne namaszczenie”, bo kapelan szpitalny pomyłkowo namaścił nieprzytomnego ateistę i sprawa trafiała do sądu. Napisałem komentarz:
<<Pani Profesor broni wszystkich uciśnionych na świecie, a najbardziej ateistów gnębionych przez katolików. /../ Kiedy skończy Pani z sianiem głupot duchowych i mąceniem w głowach dobrym ludziom? Powinna Pani siedzieć w więzieniu lub być pozbawiona naszego obywatelstwa. Wszędzie Pani widzi i węszy „państwo wyznaniowe”, a przecież jest Pani królową TVN, która jest wroga RP i Kościołowi świętemu.
Stawia Pani na równi pomyłkę kapłana, który namaścił ateistę z „artystami”, którzy świadomie obrażają naszego wspólnego Ojca. Ten święty akt przeszedł na innego, który umiera bez kapłana, a pragnie tego...tak jak ja o to proszę!>>
To tyle, bo podczas śledzenie tego problemu („duchowości zdarzeń”) głowa może wybuchnąć... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 937
W naszym życiu każdy musi przejść przez Morze Martwe. Wielu nie dotrze do drugiego brzegu, gdzie jest jasne światło. Właśnie z Oceanu Spokojnego wyłowiono mężczyznę, który w dryfującej łodzi spędził szesnaście miesięcy...z ojczystego Meksyku trafił na Wyspy Marshalla.
Ciało, świat i zmysły ciągną na manowce. W „Do Rzeczy” 5/2014 Waldemar Łysiak opisuje wybryki polityków, którzy chcieliby cofnąć czas. Tylko wykonując wolę Boga Ojca przejdziesz bezpiecznie przez to wszystko. Po co błądzić, gdy Autostrada Słońca otworzona, a jest nią Kościół święty z Eucharystią.
Trwa wichura i ślizgawica, ale pojechaliśmy z żoną na Mszę św. poranną. Król Dawid pytał dzisiaj: "Kimże ja jestem, Panie mój, Boże, i czym jest mój ród, że doprowadziłeś mnie aż dotąd? /../ Tyś Bogiem, Twoje słowa są prawdą”. 2 Sm 7 To pytanie mogę postawić także ja; „Kim jestem, że tak zostałem obdarowany?”
Jezus mówił ludowi: "Czy po to wnosi się światło, by je postawić pod korcem lub pod łóżkiem? Czy nie po to, aby je postawić na świeczniku? Nie ma bowiem nic ukrytego /../”. Mk 4, 21-25
Od kilku dni moja dusza śpiewała: „Oto leżący przed nami śpiący w promieniach Jezus mały” i z trudem doszedłem, że to kolęda Franciszka Karpińskiego „Mizerna, cicha, Stajenka licha pełna niebieskiej chwały”.
Po Eucharystii wzrok zatrzymał ornat kapłana ze złotym haftem promieniującej Hostii świętej! Ręce tego sługi Pana podają nam św. Chleb, który sprawia zjednanie ze Zbawicielem, z Synem Boga Jedynego…
Po otrzymaniu tego Bożego Daru miłość zalewa serce, pokój obejmuje jestestwo, w ustach pojawia się słodycz, a w nadbrzuszu ciepło…zwalnia się oddech, musisz zamknąć oczy, bo wówczas nie ma świata i jego spraw.
Pragniesz „śmierci” czyli powrotu do Nieba, do Domu Prawdziwego, gdzie czeka na nas Stwórca. Nic nie ukoi oprócz Eucharystii pragnienia wiecznego zjednania z Bogiem. Krzyczysz tylko z wyrzutem: „Panie! dlaczego tutaj jestem? Tato! Tato!! Jezu, mój Panie!”
Nagle odeszły wszystkie rozproszenia, nastała cisza: „Panie! jak tutaj dobrze. Jak dobry to czas, Ty i ja, My”. To ostatni i wieczny Cud Boga - nie będzie już większego! Łzy zalały oczy...
Dzisiaj, gdy to piszę do otwartego studia „Super Stacji” dzwonił pan, który określa siebie kapłanem królewskim i krytykował Mszę św. oraz Modlitwę Pańską, że wołamy do diabła „i nie wwódź nas na pokuszenie”.
Taką opinię podsuwa mu książę ciemności, a niewierzącym serwuje namiastki (używki), które działają krótko w mózgu (liczy się tylko ten czas), a później wywołują negatywne reakcje i przykry „głód”.
Dzisiaj Pan wskazał mi na zapis z dziennika duchowego z dnia 06.11.1989 czyli z czasu mojego nawrócenia. To wielkie cierpienie, bo w Światłości Bożej widzisz wszystko z perspektywy wieczności.
Wówczas pokazano spektakl telewizyjny: „A światłość w ciemności świeci” Lwa Tołstoja. Na monitorze komputera mam wizerunek św. Michała Archanioła, ale właśnie dzisiaj uwagę przykuła światłość otaczająca jego głowę.
Pasuje tutaj wołanie mojego ulubionego proroka Izajasza, które płynęło od Ołtarza Świętego 15.12.2013 roku (Iz 35): „Oni zobaczą chwałę Pana, wspaniałość naszego Boga. /../ przejrzą oczy niewidomych /../ I odkupieni przez Pana powrócą /../ z radosnym śpiewem, ze szczęściem wiecznym na twarzach”. APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 917
Pisałem do 2.00 w nocy, bo lekarz wszystkich lekarzy, prezes Naczelnej Izby Lekarskiej Maciej Hamankiewicz zapytał mnie w piśmie dlaczego odmawiam badania przez psychiatrów.
Nie wspomniał słowem o koledze, który zbezcześcił miejsce kultu religijnego (powalił krzyż Pana Jezusa). W Internecie po jego wyczynach pozostał tylko rachityczny ślad...Gazeta.pl Forum Religia z wątkiem Lekarz miał prawo rozebrać pomnik, a jeszcze niedawno „królował” i nie było na niego siły. Pracuje, w swoim środowisku cieszy się szacunkiem i szkoli młodych lekarzy.
Pan Prezes przemilczał także fakt, że jego zastępca Konstanty Radziwiłł zamiast zareagować na to chuligaństwo religijne...zaocznie stwierdził, że jestem chory psychicznie, bo nigdy nie słyszał słowa mistyka, a ma komputer i daje wywiady w pismach religijnych („Idziemy”, „Gość niedzielny”).
To postawa wyzywającego lekceważenia praw i moralności czyli c y n i z m. Nie pasuje nawet politykom (Stefan Niesiołowski), bo w rezultacie służy Nienawiści czyli szatanowi! Ja jestem przeciwnikiem tworzenia ośrodka psychiatrycznego w Gostyninie, ale coraz bardziej dochodzę do wniosku, że niektórym przydałby się tam krótki pobyt na otrzeźwienie.
Podczas pisania zły judził i podsuwał sformułowania nienawistne i szydercze, a Pan Jezus zalecił bronienie się przy pomocy p r a w d y, bo psychiatria wyklucza duchowość człowieka. Zacytowałem Panu Prezesowi zdanie z wcześniejszego pisma do prof. Jacka Wciórki:
„Dziwne, że w kraju katolickim nie wolno mówić o duszy, modlitwie, mistyce, charyzmatach i Duchu Świętym dającym Mądrość Bożą. (...) W mojej ojczyźnie Jan Paweł II, o. Pio, s. Faustyna Kowalska („zaczynają mówić i patrzeć na mnie jako na jakąś histeryczkę i fanatyczkę”), wszyscy święci i błogosławieni oraz męczennicy (o. Kolbe i ks. Jerzy Popiełuszko) to Wasi pacjenci”.
Jak Pan Bóg to wszystko układa, bo pod kościołem spotkałem sąsiadkę, która w wielkiej powadze kłaniała się trzy razy przed krzyżem. Natomiast w przedsionku kościoła wychodząca pożegnała Pana Jezusa na krzyżu ukłonem, a ja - wstrząśnięty ich zachowaniem - pocałowałem Ukrzyżowanego.
Podczas Eucharystii - ledwie poruszający się - staruszek ukłonił się przed Tabernakulum, a młodzi często przebiegają bez najmniejszego drgnięcia. Ciało Pana Jezusa ułożyło się w zawiniątko (dar), a serce zalał pokój, słodycz i zamyślenie.
Dalej marnowałem czas na pisanie, ale udało się wszystko skończyć. Gotowe pismo przed wysłaniem dotknąłem do wizerunku św. Michała Archanioła z nadzieją otwarcia oczu kolegom. Może uda mi się odzyskać chociaż zwrot kosztów procedury, bo pragnę odnowić Ołtarz i Tabernakulum w naszym kościele...tylko tyle i aż tyle.
Moje serce zalał ból, a zarazem napłynęła słodycz krzyża. Jakby na pocieszenie zostałem zaproszony do kościoła, gdzie przed Stajenką, sam na Sam z Panem Jezusem odmówiłem koronkę i skończyłem moje modlitwy... APEL
- 28.01.2014(w) ZA WIERNYCH DO GROBOWEJ DESKI
- 27.01.2014(p) ZA TYCH, KTÓRZY MAJĄ OGRANICZONE POLE WIDZENIA
- 26.01.2014(n) ABYŚMY BYLI JEDNO...
- 25.01.2014(s) ZA PRZEŚLADUJĄCYCH JEZUSA
- 24.01.2014(pt) ZA TYCH, KTÓRYM NIE BRAKUJE NICZEGO
- 23.01.2014(c) ZA GINĄCYCH W OBRONIE WIARY
- 22.01.2014(ś) ZA WIAROŁOMCÓW
- 21.01.2014(w) ZA NAMASZCZONYCH PRZEZ BOGA
- 20.01.2014(p) DZIEŃ PRZYKROŚCI...
- 19.01.2014(n) ZA POSYŁANYCH