Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

09.08.2011(w) ZA BEZRADNYCH W PRZECIWNOŚCIACH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 09 sierpień 2011
Odsłon: 864

    Dzisiaj jest wspomnienie Żydówki Edyty Stein, która zginęła w Oświęcimiu, a także żołnierza rzymskiego św. Romana, który oglądał heroiczną śmierć św. Wawrzyńca. Po przyjęciu chrztu pochwalił się przyjęciem do naszego Kościoła i został ścięty.

   Na ten moment Pan Jezus powiedział: "Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. /../ kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. /../”. Mt 16, 24-27

    Komunia św. zwinęła się w formie dokumentu. Zdziwiłem się, ponieważ nie miałem zamiaru nic pisać i wysyłać, ale na poczcie odebrałem pisma z dwóch sądów. Przykro mi, bo trwa nękanie obywatela chorego państwa.

   Moją sprawę do sądu zgłosił minister zdrowia Bartosz Arłukowicz...chodziło o celowe nękanie (stalking), a w odpowiedzi piszą, że nie ma podstaw do stwierdzenia groźby karalnej. To jawne cwaniactwo.

    Trwa dyskusja wobec samobójczej śmierci Andrzeja Leppera, który nie mógł poradzić sobie z przeciwnościami. W końcu swojej kariery politycznej został osamotniony. Zabito go przez wciągniecie „w interesy z Rosją” (handel meblami).

    To metoda prosta:  wszystko idzie dobrze, ale nagle  odmawia się bez powodu udzielenia drugiej części pożyczki. Towarzysze zamykają okienka i gość popełnia samobójstwo. Jak to udowodnisz?

    Cały dzień płyną sprawy z którymi ludzie nie mogą sobie poradzić:

- szok w Londynie z powodu bestialstwa młodzieży z bezradnością policji i płaczem poszkodowanych

- właśnie samobójstwo popełnił ojciec rodziny

- babcia zastrzeliła dwójkę niepełnosprawnych dzieci i popełniła samobójstwo

- wyszedł z więzienia i w odwecie zabił żonę z dwójką dzieci i popełnił samobójstwo

- rozpaczają mieszkańcy usuwani z domów niszczonych przez szkody górnicze

- wielokrotni powodzianie, rolnicy pozostawieni bez pomocy, bo nie wykupuje się ich terenów

- zwolnieni z pracy, bezrobotni, a nawet sąsiad inwalida, któremu pasuje „Tico”, ale ma już 220 tys. przebiegu

- płacze matka niewidomego dziecka, ponieważ kasują pobliską szkołę

- chłopcu skradziono (?) drogi indywidualny aparat słuchowy.

    Trafiłem na ponowne nabożeństwo i w litanii do św. Rocha wołałem: „zmiłuj się nad nimi Panie, wspomóż ich Ojcze”. Napłynęło poczucie radości, ponieważ w moich przeciwnościach Pan Jezus jest ze mną: nawet udało się napisać i wysłać zażalenia.  

    Kończę, a płynie relacja o wykolejeniu pociągu Warszawa - Katowice. „Panie! zmiłuj się na nami”...

                                                                                                                                        APEL

08.08.2011(p) O ŁASKĘ MIŁOSIERDZIA DLA DUSZY BRATA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 08 sierpień 2011
Odsłon: 802

    W śnie graliśmy ze zmarłym bratem w pokera...tak jak często za życia, a po przebudzeniu z włączonego radia popłynęła Msza św. transmitowana z Ziemi Świętej.

    Podczas Mszy świętej już w naszym kościele wołałem do Matki Bożej Niepokalanej, aby wyprosiła u Boga Ojca łaskę miłosierdzia dla duszy brata. Na siebie przyjąłem jego grzechy, a w części ich uczestniczyłem, bo w czasie hazardu piliśmy alkohol. Ponadto brak duchowości był wynikiem naszego wychowywania w rodzinie.

    Wówczas poprosiłem, aby jego grzechy zostały złożone na mnie ("na raty"), Ze łzami w oczach błagałem też Pana Jezusa o zmiłowanie się nad jego duszą, a podczas podchodzenia do Komunii św. powiedziałem, że „on jest tutaj”. W litanii do św. Rocha, którą odmawialiśmy wołałem także za niego.

                                                                                                                             APEL

07.08.2011(n) ZA ŻYJĄCYCH W POGAŃSTWIE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 07 sierpień 2011
Odsłon: 868

    Zerwałem się ze snu, a myśli uciekły do Andrzeja Leppera, który popełnił samobójstwo. Ja znam jego cierpienie, ale jest to wynik celowego nękania. Teraz prowadzone sprawy zostaną umorzone po przedłożeniu aktu zgonu.

    Bolszewicy mają wszędzie swoich ludzi i ich demokracja to zasłona dymna...wiem, że PiS przegra wybory, bo wszystko jest fałszywe.

     Błyskawicznie przepłynęły ostatnie świństwo władzy ludowej: załatwiono komitet Korwina - Mikkego, aby głosy przeszły na Janusza Palikota. Trwa państwo policyjne i skoncentrowano siły, bo zakładano, że wybuchną zamieszki po zabiciu kibica „żużlowców".

    Napłynęła też sprawa prowokacji TV Polsat podczas zjazdu wiernych słuchaczy Radia Maryja w Częstochowie. Posłanka Śledzińska - Katarasińska, szefowa komisji sejmowej broni prowodyrów zajścia. Wyzwano ją, gdy chciała wejść do kościoła.

   Wielkie są rzesze żyjących w pogaństwie i bałwochwalstwie. Wyśmiewa się relikwie świętych (wiele dałbym za ołówek s. Faustyny), a kupuje się głupie pamiątki po spadających gwiazdach popełniających samobójstwo lub ginących od narkotyków.

    Po boju duchowym odrzuciłem pokusę innego nabożeństwa i znalazłem się na Mszy św. w naszym kościele, gdzie trafiłem na moment wychodzenia pielgrzymki. Upał, a kapłani w sutannach, wielu pielgrzymów utyka, a niektórzy idą z trudem. Podziwiam ich, bo sam mam ból pięty i łydki. Serce drgnęło i zostało zalane miłością, gdy wzrok padł na krzyż niesiony przez młodego człowieka.

   Popłakałem się podczas wspólnego odmawiania modlitwy „Ojcze nasz”, bo „nie jestem godny, nie jestem godny”! Nie mogłem dojść do siebie zaskoczony nagłym przyjściem Pana, którego nie było wczoraj (w Przemienienie Pańskie), a po Komunii św. dusza została  uniesiona pieśnią do Boga Ojca: „Święty, Święty, Święty”.

   Podziękowałem kapłanowi, który służąc na misjach w kazaniu wyłożył moje widzenie świata. Szkoda, że nie wspomniał o szatanie!

    Podczas powrotu do domu powtarzałem Modlitwę Pańską i nagle ujrzałem, że człowiek niewierzący nie może wypowiedzieć słów: „Ojcze nasz”, bo to oznacza przyznanie się do Boga, uznanie Go za Ojca. Moje serce zjednało się z tymi braćmi, a łzy zalały oczy.

    Po powrocie do domu w TV Trwam trafiłem na śpiew „Abba Ojcze”, gdzie prośba o błogosławieństwo Boga: „Nie opuszczaj nigdy nas. Pobłogosław nam”.

    W Radiu Maryja s. Faustyny mówi: „/../ dusza moja obcowała z Bogiem Ojcem. Czułam, że jestem na Jego rękach jako dziecię./../ w duszę moją wstąpił spokój i dziwna cisza wewnętrzna /../ duch mój był zalany światłem, a i ciało brało w tym udział”. Dzisiaj czuję to samo, bo kontakt Boga Ojca z każdym z nas jest podobny, ale osobisty.

    W tym czasie w telewizji płynęły obrazy uwielbienia Kim Ir Sena: ludzie płaczą, padają na twarze i składają piękne kwiaty. Dali też zwiastun programu Wojciecha Cejrowskiego w który ujawnia, że w buddyzmie modlą się do demonów wypraszając sobie ich ochronę! 

    Dzień kończy straszliwa nawałnica, a przypomniał się Eliasz przyzwany przez Boga na górę Horeb, gdzie: „Gwałtowna wichura rozwalająca góry i druzgocąca skały szła przed Panem. /../ A po wichurze - trzęsienie ziemi /../ Po trzęsieniu ziemi powstał ogień /../”. Bóg przyszedł  w szmerze „łagodnego powiewu /../”.  1 Krl 19,9a.11-13

    To wielka prawda, bo nasz Tata jest Dobry i nie chce, aby komuś burza (przyroda) sprawiła cierpienie. Płacze nad powodzianami, ofiarami trąb powietrznych i razem ze mną boli Go Najśw. Serce, gdy przed domem bez dachu widzi bezradną staruszkę. Przy zapalonej gromnicy skończyłem modlitwy...   

                                                                                                                             APEL

 

 

06.08.2011(s) ZA POZBAWIONYCH POKOJU

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 06 sierpień 2011
Odsłon: 830

Przemienienie Pańskie

    Pokój jest wielkim darem. Kapłan poprosił o „Nasz dziennik” w którym były ciekawe artykuły i tuż przed Mszą św. próbowałem je skonwertować, ale nie szło.

    Zmarnowałem czas, straciłem pokój, a nie wiedziałem, że dzisiaj jest wielkie święto kościelne. Podczas przejazdu do kościoła trafiłem na zabitego gołąbka. To symbol utraty pokoju.

    Kiedyś  specjalistka z psychiatrii zapytała mnie o „duchowość zdarzeń” i rzuciła słowo: pociąg. Piszę, a przypomina się żart: „panowie używajcie hamulców w pociągu...do pań”.

    To homonimia dająca komizm językowy, która wskazuje na bezmiar wszystkiego. Każdy pamięta zamykającą się Biblię na trumnie JPII. Ktoś, kto widzi tylko ten świat jest „ślepy”, bo mimo  mądrości brak mu światła.  

    Zobacz co mówi w tym momencie rybak, św. Piotr: „Nie za wymyślonymi mitami postępowaliśmy /../ nauczaliśmy jako naoczni świadkowie Jego wielkości. /../ z Nim razem byliśmy na górze świętej. Mamy jednak mocniejszą, prorocką mowę, a dobrze zrobicie, jeżeli będziecie przy niej trwali jak przy lampie, która świeci w ciemnym miejscu, /../”. 2P 1, 16-19

    W sercu brak pokoju, bo w głowie mam drogie okulary żony, które zostawiła podczas pomocy w sprzątaniu. Rozmyślam też o śmierci Andrzeja Leppera, którego władza ludowa zaszczuła. Jeszcze nic nie wyjaśniono, a już wiadomo, że popełnił samobójstwo.

    Przeciwnika politycznego można zabić na wiele sposobów: posądzić o złodziejstwo, gwałt, powołać komisję sejmową i „badać sprawę”, nasłać nieznanych sprawców lub policję, włóczyć po sądach (Lepper miał 136 spraw).

    Niezawodną metodą jest skierowanie do psychiatrów, bo nad tymi kolegami nie ma żadnej kontroli. Wielu z nich jest agentami bezpieki („biegli”) i musi wykonywać rozkazy.

    Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i brata jego Jana i zaprowadził ich na górę wysoką osobno. Tam przemienił się wobec nich /../   a z obłoku odezwał się głos: "To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie". 

   Uczniowie, słysząc to, upadli na twarz i bardzo się zlękli. A Jezus zbliżył się do nich, dotknął ich i rzekł: "Wstańcie, nie lękajcie się". Gdy podnieśli oczy, nikogo nie widzieli, ./../”. Mt 17, 1-9

    Po Komunii św. poszedłem „za okularami”, a to sprawiło dalsze rozproszenia, a później zły kusił wyjazdem do pobliskiego sanktuarium, gdzie był odpust z bałaganem. 

    Bestia jest niezmordowana. Właśnie żona przybyła z prośbą, bo znalazła buty ze zdartymi korkami i ma zapasowe, które „wystarczy wcisnąć”, ale nie dałem się na to nabrać.

    Nie wiem jak ludzie żyją, ale dla mnie jeden dzień bez Pana Jezusa to straszna kara. Piszę to, gdy Pan już wrócił, ale nie mogę przekazać poczucia tej obecności. Łzy zalały oczy, bo: „pokój zakwitnie, kiedy Pan przybędzie”. 

    Jako znak w „Misyjnych drogach” trafiłem na zdjęcie gołąbka, który nie chciał odlecieć z okna Jana Pawła II...                  

                                                                                                           APEL

 

05.08.2011(pt) ZA ZAPIERAJĄCYCH SIĘ SAMYCH SIEBIE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 05 sierpień 2011
Odsłon: 766

     Nie chce się wstać, a trzeba iść na Mszę św. o 6.30. Zły natychmiast podsunął mi "nabożeństwo wieczorne". Ja wiem, że moje pójście do kościoła w takiej niechęci jest szczególnie miłe Bogu. Nawet napływa „prześpisz się później”. Tak się stanie...

    Wczoraj biskup na nabożeństwie z miłośnikami Radia Maryja apelował, aby pokonywać własne ciało, ale tylko garstka ma silną wolę, a to też jest zbyt mało na przebiegłego szatana. Coraz częściej zaskakują mnie takie „niechęci" przed nabożeństwami, bo Bestia wie jak wielką łaską jest ofiarowanie Mszy św. bo w ten sposób wyrywam mu dusze.

     Przed wczorajszym nabożeństwem napadła mnie słabość, bóle mięśni i „pragnienie” błogiego snu. Po 10 minutach leżenia zerwałem się i pojechałem na spotkanie ze Zbawicielem. Gdybym został na pewno nie mógłbym zasnąć! Ktoś normalny skrzywi się, bo myśli, że szatan namawia do złego, a on wie, że ujawniam jego tajemnice.

    Powtórzę. Nie oczekuj wielkich przeżyć po spotkaniu z Panem Jezusem, ale zauważ co się stanie. Bóg bardzo cieszy się, gdy przyjdzie człowiek całkiem obojętny, a nawet niechętny, bo w ten sposób oczyści się. On nic nie będzie czuł, ale Pan Jezus już odwiedzi jego duszę i sprawi szatanowi trudność.

    Kapłan mówił o duszy, naszej wierze i cierpieniu: „nie ma wiary bez krzyża”. Pan Jezus właśnie wyjaśnia to swoim uczniom: "Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. /../ Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę? /../”. Mt 16, 24-28

    Cierpienia („krzyże”) istnieją niezależnie od wiary. Ja powiem inaczej, że wiara jest krzyżem, bo widzisz wszystko od Boga i z tego powodu dodatkowo cierpisz. W tym czasie Pan Jezus przejmuje moje sprawy (wówczas samoistnie pęka św. Hostia).

    Piszę to, a serce drgnęło i pojawiły się łzy w oczach. To „dowód prawdy”. Po powrocie do domu serce i duszę zalał pokój. To musisz sam przeżyć, bo inaczej nie stwierdzisz jak Pan Jezus koi duszę.

    Zły rano dawał natchnienie, że dzisiaj nie pojadę do kaplicy miłosierdzia. Bestia wiedziała co się stanie. Szatan ma dostęp do informacji o przebiegu naszego życia. Ja nie wiem jak to jest, ale nasze dusze są w przezroczystej klatce (ciele). Nie bierz tego dosłownie, bo chodzi o to, że nie ma nic zakrytego...

    Pojechałem na ponowne nabożeństwo do pobliskiej kaplicy. Kapłan mówił, aby westchnąć do Boga w ciszy i o coś poprosić. Napłynęło natchnienie, aby zawołać za dusze najdłużej cierpiące w Czyśćcu. W tej intencji odmówiliśmy koronkę do Miłosierdzia Bożego, a ja wprost czułem bliskość Matki Najświętszej, Pośredniczki łask płynących do mnie.

    Po błogosławieństwie Monstrancją i pocałowaniu relikwii JPII chciałbym tutaj zostać, modlić się z innymi, wołać i dawać świadectwo. Młodzież dalej śpiewała i to dla mnie: „Nie pragnę tego, co wielkie /../ jak ciche dziecko jest we mnie moja dusza /../ złóż nadzieję w Panu teraz i na wieki”.

    Ja czuję, że moje ciało jest teraz jak ciche dziecko. Czy wykazałem się jakąś siłą woli? Może kontemplowałem lub ćwiczyłem jogę?

   Każdy łatwo zauważy, kto pomaga nam w pokonaniu samego siebie. Wracając w ciemności zauważyłem, że samochodem przejechałem żmiję...           

                                                                                                                                       APEL

  1. 04.08.2011(c) ZA POTRZEBUJĄCYCH UPOMNIENIA
  2. 03.08.2011(ś) ZA TYCH, KTÓRYCH SPRAWY WYMAGAJĄ WYJAŚNIENIA
  3. 02.08.2011(p) ZA DUSZE KAPŁANÓW, KTÓRZY STRACILI ŻYCIE W CZASIE OSTATNIEJ WOJNY
  4. 01.08.2011(p) ZA OFIARY POWSTANIA WARSZAWSKIEGO
  5. 31.07.2011(n) ZA OFIARY OSTATNICH KATAKLIMÓW W POLSCE
  6. 30.07.2011(s) ZA KRZYWDZĄCYCH JEDEN DRUGIEGO
  7. 29.07.2011(pt) ZA SZERZĄCYCH MIŁOŚĆ
  8. 28.07.2011(c) ZA SPRAGNIONYCH PRZYBYTKÓW PAŃSKICH
  9. 27.07.2011(ś) PROŚBA 0 ŁASKĘ WIARY DLA MONGOLII
  10. 26.07.2011(w) ZA MOICH DZIADKÓW I BABCIE

Strona 1054 z 2439

  • 1049
  • 1050
  • 1051
  • 1052
  • 1053
  • 1054
  • 1055
  • 1056
  • 1057
  • 1058

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 4643  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?