- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 959
W śnie spotkałem Bartosza Arłukowicza, który pytał innego urzędnika co da się zrobić w mojej sprawie? Później odebrałem potwierdzenie, że skarga trafiła w jego ręce. Da Bóg to opiszę wszystko.
Idę do kościoła, a serce zalewa „afera” z ojcem Rydzykiem, który powiedział prawdę, że żyjemy w kraju totalitarnym. U nas nie rządzi Donald Tusk, ale bezczelni i bezkarni, którym wolno wszystko, a szczególnie obrażać Boga Objawionego i katolików („Fakty i mity”, „Nie”).
Za nimi 80 % mass-mediów, telekomunikacja z podsłuchami, portale z cenzurą wpisów na forach, pracownicy urzędów, różne kierownictwa. Przejęto zakłady pracy, urzędy bezrobocia, a każde stanowisko jest cenne i mają to w komputerach. Proszę spojrzeć na państwo poprzez wszystko, co ma jakąś wartość: wysypiska śmieci, lasy, poczta, firmy budowlane, kopalnie.
Dzisiaj nie strzela się w tył głowy, ale zabija słowem, zaborem mienia, wyrzuceniem z pracy lub „wykupionego” bloku, obmową lub prowokacją (senator Piesiewicz). Nie zamyka się też w więzieniach, bo to gruboskórne, ale śledzi się szkodników czyli katolików i patriotów. To „państwo w państwie” na szczycie którego stoi Rada Zniewolenia Narodowego.
Profesora Nowaka niepokoi się telefonami, a do jego domu przysłano kopertę z białym proszkiem (wąglik?). Można też nękać włóczeniem po sądach lub psychiatrach (zbrojne ramię władzy ludowej). Dalej policja i tajniacy, więziennictwo, gdzie spokojnie można zabić poprzez udręczenie lub dosłownie.
W tej grupie są też biegli sądowi oraz lekarze orzecznicy ZUS-u, którym płaci się za krzywdzenie chorych. Stąd wielu „byczków” jest na rentach (20%), a naprawdę chorzy zostają cudownie uzdrowieni.
Dzisiaj jest już za późno, bo nie pokonasz Urbana, Michnika, Kotlińskiego, Solorza, wszystkich właścicieli hoteli, majątków i biur, dyrektorów, a za nimi ochroniarzy i sprzątaczki ze wszystkich ministerstw (świetna praca). Dlatego Majewski może robić z Kaczyńskiego głupiego.
Po liście do „Faktów i mitów” przy mojej stronie internetowej umieszczono nazwisko. Napisałem, gdzie trzeba, poniosłem koszty, czas płynie, a nic się nie zmienia. Po proteście przeciwko powaleniu krzyża spotkała mnie szykana ze strony kolegów łamiących wszelkie zasady moralne (łajdactwo).
Trafiłem na koniec poprzedniej Mszy św. i otrzymałem błogosławieństwo w „Imię Ojca i Syna i Ducha Św.”. Dzisiaj Pan rzekł: "Skarga na Sodomę i Gomorę głośno się rozlega, bo występki ich mieszkańców są bardzo ciężkie. Chcę więc iść i zobaczyć, czy postępują tak, jak głosi oskarżenie (...)". Rdz 18, 16-33
Abraham prosi Pana o uchronienie tych miast, aby nie gubić sprawiedliwych z bezbożnymi. Czy w moim mieście jest 50 sprawiedliwych? Może jest chociaż dziesięciu? Piszę, a serce zalewa ból. Dziwne, bo trafię na sesję rady urzędu miasta i gminy.
Pan Jezus skarży się, że: "Lisy mają nory i ptaki powietrzne gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł wesprzeć". Mt 8, 18-22
Po Komunii św. słodycz zalała duszę, chce się płakać z powodu wszechobecnego fałszu, skrywania prawdy, mydlenia oczu. Rządzący boją się i ukrywają p r a w d ę.
W ramach intencji przesuwają się sprawy:
1. katastrofa smoleńska z aktualnie ujawnionymi faktami („Biała księga”)
2. sprawa zabójstwa syna Olewników
3. afera węglowa, hazardowa...dalej trwające uwłaszczanie nomenklatury
4. Katyń i masowe groby na których posadzono lasy...
W sercu koledzy psychiatrzy, którzy widzą tylko człowieka cielesnego, a przecież zajmują się psyche (duszą). Nad tą korporacją nie ma żadnej kontroli. Rozpoznanie „choroby” u wskazanej ofiary przekazują sobie telefonami komórkowymi i jeden drugiemu nie może wchodzić w drogę.
Wielkim zwolennikiem tej metody bolszewickiej jest Stefan Niesiołowski, który powinien być zbadany przymusowo, ponieważ zagraża bezpieczeństwu państwa (chory z urojenia na PiS). To samo powinno spotkać Joannę Senyszyn, ale tutaj kłania się egzorcysta. To wyzwolicielka uciśnionych gejów i lesbijek, a zarazem szydząca zawodowo z wierzących w Boga Objawionego.
Z prokuratury przysłano pismo informujące, że nękanie mojej osoby nie wymaga dochodzenia. Jakby na potwierdzenie intencji modlitewnej dnia płyną obrazy żołnierzy głodujących w Korei Północnej, gdzie ukrywanie prawdy jest wzorcowe. To przykład Sodomy i Gomory... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 836
Trafiłem na Mszę św. z procesją, ale serce zalewały rozproszenia. Wiele razy myślałem o kapłanach, którzy przeżywają to samo. Właśnie czytałem taką relację. Szkoda, że nie padła informacja o „tym, który nigdy nie śpi”, bo szatan działa szczególnie w kościele.
Wielu w czasie takiego ataku wychodzi z nabożeństwa, zostaje zniechęcona do spowiedzi, nie przystępuje do Komunii św. lub normalnie się nudzi. Wszystko to mija po przyjęciu Ciała Pana Jezusa. Kłamca ucieka, a nawet jest mu głupio z powodu porażki.
Msza św. to nie jest 30 minut kontaktu z Bogiem, bo żadna dusza tego nie wytrzyma. Dzisiaj to będzie tylko kilka momentów. Miałem pragnienie niesienia chorągwi, ale przyszedłem zbyt późno. Zabolało mnie to, że kwiaty Panu Jezusowi sypała tylko jedna dziewczynka. Później zauważyłem kolegę, który uczestniczył w mojej krzywdzie. Nie mogłem sobie dać rady.
Ja wiem, że to próba miłości nieprzyjaciół. W końcu zacząłem wołać do Boga i do św. Michała Archanioła. Po Komunii św. stałem się innym człowiekiem, a słodycz i pokój zalały duszę.
Nie jadłem śniadania, ale odeszły myśli o obiedzie, który żona postawiła na stole. To wielki konflikt dotyczący życia duchowego z fizycznym, tego i tamtego świata, ciała i duszy. Nigdy nie jadłbym w tym momencie. Słabnące ciała najlepiej koi sen, który sprawia, że staję się mocny w jedności duchowo-cielesnej.
Po nabożeństwie czerwcowym napłynęło pragnienie pozostania i słuchania Słowa Bożego, wołania modlitewnego i spokojnego zjednania się z Panem Jezusem. Nie pojmiesz tego rozumowo. To straszliwe cierpienie, bo z żoną poszliśmy na spacer i lody.
Wróciły słowa Pana Jezusa z dzisiejszej Ewangelii: "Kto miłuje ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto miłuje syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Mt 10, 37-42
Chciałoby się dodać: „Kto miłuje żonę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien”...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 995
W śnie spotkałem się z Putinem, ale jako całkowicie obcy sobie nie rozmawialiśmy. W drodze do kościoła wzrok zatrzymał zdezorientowany pies wyrzucony "w święto dyszla".
Tak jest teraz z wieloma Polakami po wkroczeniu „ruskich”. Nigdy nie wierzyłem, że doczekam się takiego czasu. Niewinny jest Kiszczak, przerwano proces 3 sługusów, którzy mieli otruć Walentynowicz. To perfidia typu „patrz w oczy i kłam”.
Dzisiaj towarzyszą mi ofiary tych synów ciemności. To wielki krzyż, ponieważ Pan pokazał mi ten świat, jego fałsz i całe zło. Większość widzi tylko swoje sprawy, a ja ujrzałem chanów mongolskich (turańców), którzy mają władzę nad wszystkim i wszystkimi (totalitaryzm).
Najlepiej gdyby udało się skasować radio „Maryja” i TV „Trwam”, a stworzyć jeszcze jedną „Super Stację” z Kubami i Elizami oraz wspaniałymi otwartymi studiami, gdzie można dowolnie opluwać Boga i prawych ludzi.
Powstał wielki szum, bo o. Rydzyk powiedział prawdę, a widzi wszystko tak jak ja, a przez to jest „groźny” dla władzy ludowej. Najbardziej zabolało, że nie rządzą nami Polacy. Tu nie chodzi o narodowość, ale o szkodzenie. U nas „rządzi” służba bezpieczeństwa własnego.
Za co płaci się tym ludziom, którzy szkodzą wszędzie: na portalach, w skupach, w telefonii, a jako firmy ochroniarskie są wykorzystywani do działań oligarchów (nocna wycinka drzew, grodzenie obiektów jak w Gruzji i łamanie obowiązujących praw).
Później pokarzą taką sytuację w Łodzi, gdzie zaczęto kasować park. Trwał protest zwykłych ludzi, okupacja drzew, krzyki atakowanych przez ochroniarzy.
Na Ukrainie rządzonej przez Janukowycza ruszył proces Juli Tymoszenko, w Białorusi opozycja znalazła się w więzieniu, a u nas psychiatrzy mają badać Jarosława Kaczyńskiego.
Dzisiejsze nabożeństwo to dar łez podczas podchodzenia do Komunii św. Tyle i aż tyle, bo ja jestem twardy. Podjechałem pod krzyż, bo kwiaty potrzebowały wody.
Jak nigdy kupiłem „Nasz dziennik”, gdzie były wstrząsające artykuły:
1. „Katyń niejedno ma imię”.
Po nagłym ataku Niemców na ZSRR na przełomie czerwca i lipca 1941 sowieci w pospiechu zabijali wszystkich więźniów, głównie Polaków. Kryminalistów oszczędzano, bo tacy cieszą się poważaniem policji politycznej do dnia dzisiejszego.
W opuszczonych więzieniach i obozach leżały sterty trupów. Reszta szła w marszach śmierci. Prawie nie można czytać tych okrutnych relacji. Zastanawia tylko to, że tych zbrodni nie rozliczono, a wróciła przyjaźń polsko-radziecka.
2. „Ekshumacje komandorów na Powązkach”.
To informacja o miejscach pochówków ofiar stalinowskiego terroru (mordowanych przez bezpiekę) ze wstrząsającą listą patriotów oraz zdjęciami. Polaków maltretowano w kazamatach ubeckich, aby przyznawali się do wszystkiego. Miejsca pochówku kamuflowano, aby nie dawać okazji do manifestacji.
W sercu maltretowani, bestialsko zabijani, profanowani, bo zwały zwłok zamurowywano i nie wiadomo, gdzie są ich szczątki. Wszyscy zapomnieli o tych patriotach, a system totalitarny sprawia, że nadal nie wolno o tym mówić, a przecież zdrajcy, oprawcy i sługusy jeszcze żyją.
Zawsze zastanawiał mnie człowiek, który zabijał, a przecież na takich przyjdzie czas, bo „(...) Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. (...)". Mt 7, 15-20
Zrozum, że nie ma śmierci. Ostrzegam każdego, który to czyta. Na ten moment w TV Trwam pojawiła się twarz enkawudzisty Bolka Bieruta i prokurator Wolińskiej.
Komuniści wszędzie mają takie same metody. Może ktoś to zbierze i ułoży. Czy po katastrofie w Smoleńsku tak czyniono? Szybko zrównano z ziemią miejsce, zrobiono „drogę” i natychmiast ogłoszono, kto winien.
Pan Jezus dodatkowo mówi: „(...) Wielu przyjdzie ze wschodu i zachodu, i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim. A synowie królestwa zostaną wyrzuceni na zewnątrz w ciemność; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów". Mt 8, 5-17
Podczas nabożeństwa czerwcowego wołałem do Najświętszego Serca Pana Jezusa: „zmiłuj się nad tymi duszami”. Ofiary tych perfidnych zbrodni będą w moim sercu jeszcze przez dwa dni, a podczas modlitwy trafię pod krzyż Pana Jezusa, gdzie w Boże Ciało była Msza św.
Nie mogłem się ukoić. Popłynęły koronki do 5-ciu św. Ran Pana Jezusa oraz do Miłosierdzia Bożego. Muszę zamówić za nich Mszę św. (w 1-wszy piątek m-ca). APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 853
św. Jana Chrzciciela
Zerwałem się i wiem, że mam być na Mszy św. o 8.00. Wzrok zatrzymało pismo „Któż jak Bóg”, które otworzyło się na nowennie do św. Michała Archanioła. Serce doznało wstrząsu, bo mam wielki kult do tego przywódcy wojsk niebieskich, który wspomaga wiernych Bogu w boju duchowym. Świat boi się Prawdy, a to sprawia niebezpieczeństwo utraty życia.
Tam słowa modlitwy o wyzwolenie z lęku: „Boże, Stwórco i Obrońco ludzi /../ Wejrzyj na mnie, Twojego sługę i usłysz moje błaganie. /../ Oddal ode mnie wszelką przemoc /../, abym w pokoju ducha mógł wielbić Ciebie w Twoim Kościele”.
U ludzi normalnych Bóg nie istnieje lub jest obrazkiem, a każdy przypomina sobie o Stwórcy w obliczu tragedii. Cześć dodatkowo obciąża Boga tym, że nie ingeruje, bo „gdyby był to nie pozwoliłby na to”. Przełamałem się i płynie koronka do Miłosierdzia Bożego, a serce zalewa ból osaczonego i wykluczonego.
Dzisiaj Zachariaszowi urodził się syn, któremu kazał dać imię Jan. Chłopiec zaś rósł i wzmacniał się duchem; a żył na pustkowiu aż do dnia ukazania się przed Iż\raelem. Łk 1, 57-66. 80
Po Komunii św., gdy wracałem do domu radość i słodycz zalewały serce aż chciało się płakać. Napłynęła bliskość Boga Ojca. Wołam tylko; „Tato! Niewyczerpane Źródło Miłości! Przyczyno moich łez radości. Panie mój! Przytul mnie do Swojego Serca. Pokazałeś mi wszystko, a teraz skryj mnie w Twoim Sercu, bo dłużej nie wytrzymam”.
Nie mam jak wołać, bo wokół ludzie. Nie mam gdzie skryć się, uciec „na pustynię”. Nawet teraz, gdy to piszę łzy zalewają oczy. Jeszcze przed chwilką byłem pełen złości na ten świat i otoczenie.
Na poczcie zostałem pocieszony, ponieważ otrzymałem potwierdzenie, że moja sprawa trafiła do ministra Bartosza Arłukowicza. Sam nie wiem, co powiedzieć.
Po drodze rozmawiałem o cierpieniu, przyjęciu krzywdy, ofiarowaniu oraz proszeniu Boga o to, co wolno, bo większość woła jak poganie. Facet od dłuższego czasu codziennie odmawia modlitwę do św. Judy Tadeusza i nie może zrozumieć tego, co mówię. W końcu zdenerwuje się na Boga, że nic nie robi w jego sprawie.
Zobacz ciąg: nagła migrena, potrzebna 1-3 minuty snu, telefon, rozproszenie, niechęć, a nawet złość na nabożeństwo czerwcowe z procesją w oktawie Bożego Ciała! Przełamałem się.
Po niesieniu wielkiej chorągwi z Panem Jezusem Miłosiernym waliło mi serce z powodu wady zastawki i spadku kondycji. Po Komunii św. siostra śpiewała pieśń, a w duszę wpadły słowa: „Tyś Bogiem mym, dla Ciebie serce me bije”. To prawda, bo moje serce bije dla Boga... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 819
Boże Ciało
Dzisiaj jest wielkie święto Kościoła katolickiego. Dziwne, bo mam iść na Mszę św. o 7.00 i opuścić procesję, która jest manifestacją naszej wiary. Ja nie wiem dlaczego, bo pragnę być z Panem Jezusem. Później proboszcz powie w kazaniu, że wystarczy sama obecność w kościele, co jest błędne.
Ważne jest posłuszeństwo „w małym i dużym”. Nie wiedziałem, że to będzie w ramach intencji modlitewnej dnia. Przed wyjściem przeczytałem, że procesja Bożego Ciała powinna odbyć się po Mszy św. i dopiero Pan Jezus konsekrowany powinien wyjść do ludu.
Z bólem serca idę do kościoła. To ból wyobcowanego w tym mieście, a zarazem cierpienie Pana Jezusa odrzuconego w Nazarecie, osamotnionego, a nawet wyszydzanego i nie uznawanego w Komunii św. Pan jakby mówi do mnie, że w Eucharystii czci Go garstka na świecie. To prawda, bo takie jest pragnienie powrotu do Nieba.
Serce zalewa poczucie osamotnienia Zbawiciela, bo nasz wysiłek jest zewnętrzny (w sensie manifestacji). Podobnie było z pochodami za komunistów, gdy wszyscy byli „za, a nawet przeciw”. W tym smutku z okna jakiegoś domu „spojrzała” Matka Boża przytulająca Dzieciątko.
Zdziwiony stwierdziłem, że kościół był pełen ludzi. Większość przychodzących kucała na przywitanie Boga. Dzisiaj Pan Jezus mówi do Żydów, którzy nadal tego nie rozumieją: „Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. /../ Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim". J 6, 51-58
Stałem rozproszony. Nie podobało mi się kazanie, bo nie padły słowa o chlebie dla ciała i św. Chlebie dla duszy, który ją oczyszcza i uświęca. Nie można żyć bez chleba codziennego, który nigdy się nie znudzi. Tak też jest ze św. Hostią. Nie było słowa o zjednaniu naszej duszy z Panem Jezusem. Natomiast kapłan wspomniał o sondażach dotyczących wiernych, a nawet o Levebrystach!
Czy wiesz jak Pan Jezus potwierdził zaproszenie na to właśnie nabożeństwo? Podczas oczekiwania na Komunię św. kapłan podszedł z boku do kolejki bezpośrednio do mnie! Nawet nie zdążyłem uklęknąć. Po chwilce wracałem do domu i powtarzałem Imię Pana Jezusa czyli „Tego, który zbawia”.
Po śniadaniu i głębokim śnie moje serce zalał smutek rozłąki ze Zbawicielem. Z oddali płynęła pieśń grana przez orkiestrę: „Witaj Jezu! Synu Maryi, Tyś jest Bóg prawdziwy w św. Hostii” oraz „Bądźże pozdrowiona Hostio Żywa w której Jezus Chrystus Bóstwo ukrywa”.
Moja dusza doznała ukojenia, bo wielka cisza zalała blok i otoczenie. Ta orkiestra gra zawsze bardzo ładnie, ale większość jej członków nie uczestniczy w życiu naszej wiary.
We wrogiej Kościołowi katolickiemu „Super Stacji” jest program „Nie ma żartów” prowadzony przez redaktorkę Elizę Michalik, która właśnie dzisiaj zaprosiła tam pastora ks. Michała Jabłońskiego. To szczególna perfidia, ponieważ kalwiniści nie mają Eucharystii. Jako „lepszy” kościół nie uznają także obrazów, rzeźb, a nawet figury Zbawiciela na krzyżu. Szerzą kult Biblii jak św. Jehowy.
Głoszą też, że nie mamy wolnej woli i szerzą brednię, że Jezus umarł tylko dla wybranych, bowiem ludzie od chwili urodzenia są przeznaczeni do zbawienia lub potępienia.
Eliza Michalik stwierdziła, że katolicy są smutni, a pastor dodał, że brak mi radości „rozweselonego winem”. Ja rozweselałem się w ten sposób wiele lat, ale radość ziemska nie ma nic wspólnego z radością Bożą, która pojawia się w mojej duszy po Komunii św.
W dyskusji pastor-proboszcz nie umiał zająć stanowiska w sprawach: kościół / państwo, in vitro i aborcja. Kręcił przy aborcji, bo „Pan Bóg mnie stworzył, ale nie wiem od kiedy jestem człowiekiem”. Szatan ma przebiegły język, a wczoraj Pan Jezus przestrzegał:
"Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Poznacie ich po ich owocach. /../ Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone./../”. Mt 7, 15-20
Napisałem do niego i zapytałem dlaczego miesza w głowach ludziom i chwali się „swoją radością” idąc do głupkowatej ateistki...
APEL
- 22.06.2011(ś) ZA NAGLE ODMIENIONYCH PRZEZ BOGA
- 21.06.2011(w) ZA UWIEDZIONYCH PRZEZ BŁĘDNE MNIEMANIA
- 20.06.2011(p) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIDZĄ BELKI WE WŁASNYM OKU
- 19.06.2011(n) ZA KOCHANYCH PRZEZ BOGA
- 18.06.2011(s) ZA SKRZYWDZONYCH PRZEZ WŁADZĘ
- 17.06.2011(pt) ZA KTÓRYCH TRZEBA SIĘ WSTYDZIĆ
- 16.06.2011(c) ZA SPRAGNIONYCH SPRAWIEDLIWOŚCI BOŻEJ
- 15.06.2011(ś) ZA TYCH, CO SKĄPO SIEJĄ
- 14.06.2011(w) ZA BEZKARNIE KRZYWDZONYCH
- 13.06.2011(p) ZA DUSZE ŻYDÓW CIERPIĄCE W CZYŚĆCU