Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

08.09.2011(c) ZA PROSZĄCYCH BOGA PRZEZ MATKĘ NAJŚWIĘTSZĄ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 08 wrzesień 2011
Odsłon: 880

Narodzenia NMP

      W środku nocy, po przebudzeniu napłynęło „pomódl się”! Przełamałem złe poczucie oraz złość i w wielkim uniesieniu odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Sam nie poradzisz sobie z szatanem, który atakuje nas z mocą w czasie słabości ciała.

    Rano radość zalała serce, bo dowiedziałem się, że dzisiaj jest święto Narodzenia NMP z pełną Mszą św. o 9.00. Pod kościołem poczułem bliskość Matki Pana Jezusa, a łzy zakręciły się w oczach, bo to był czas początku naszego zbawienia. Wyobraź sobie podobnego do mnie, który żył w tamtym czasie w oczekiwaniu na nadejście Pana Jezusa.

    Tak mówi Pan: "A ty, Betlejem Efrata, /../ Z ciebie Mi wyjdzie Ten, który będzie władał w Izraelu, a pochodzenie Jego od początku, od dni wieczności. /../ będzie ich pasterzem /../ Jego władza rozciągnie się aż do krańców ziemi. A On będzie pokojem". Mi 5, 1-4a

    Nagle zacząłem wołać do Boga przez Najśw. Serca Maryi, aby Matka wstawiła się w mojej sprawie. W tym czasie „patrzył” mały krzyżyk, który ktoś postawił na ambonie. To będzie się powtarzało przez kilka dni. Może trafi w moje ręce?

    Po Komunii św. padłem na kolana przed Jezusem Miłosiernym i zauważyłem kosz z pięknymi różami, który postawiono u stóp Matki Bożej z Fatimy. Jakże Pan zaskakuje, bo właśnie miałem pragnienie obdarować Maryję białymi liliami. 

    W okolicy serca pojawił się „ciepły ucisk”, a łzy zakręciły się w oczach. Przykro mi, że szatan pokonał mnie dwa razy i ciężko zraniłem Panią życia. Pan Bóg zna naszą nędzę, przebaczył mi wszystko, a dzisiaj już wiem, że pokusy trzeba niweczyć w zarodku.

    Wszystko przeżyłem ponownie na Mszy św. wieczornej, którą zawsze ofiarowuję Matce Najświętszej. Serce rozrywały piękne pieśni poświęcone Niepokalanej. Po Komunii św. znalazłem się naprzeciwko malowidła ściennego przedstawiającego Golgotę. To przekaz prawie dosłowny: „zobacz, co Ja przeżyłam, zobacz krzyż Syna i Mój, bo twój jest maleńki”.

    Św. Hostia zagięła się, ale bardzo delikatnie. To zwiastun cierpienia, ponieważ figura Matki Bożej nie jest stale wystrojona. Tak bogate miasto, tyle łask spływa na nasze rodziny. Ile kwiatów otrzymują nędznicy, a zabiera się z kościoła jeszcze piękne lilie (po ślubach), które można zostawić Matce. Nie ma w nas należnej wdzięczności.

   Dziwne, że  ludzie nie widzą tego tak jak ja, że nie dociera to do wierzących, większości niewiast, a także czcicielek Matki Pana Jezusa. Prawie chce się płakać, bo tyle jest naszych wołań, gdy jesteśmy w potrzebach.

    Przykro, bo dzisiaj jest święto Matki Bożej Siewnej, ale nie było żadnego rolnika ze zbożem. Dlaczego ludzie nie chcą darmowej ochrony? Dlaczego ludzie nie chcą błogosławieństwa Bożego? Później dziwią się, że są różne przeszkody w uzyskiwaniu plonów: od wichur poprzez grad do nękających ulew. Niedaleko od nas doszło do całkowitego zniszczenia zagłębia paprykowego.

    Gdzie dojdziesz bez prowadzenia przez Boga i bez ochrony Matki. Przecież wystawiasz się na żer bestii. Podczas uwalniania opętanych przez Pana Jezusa strach miał nawet św. Piotr, bo ogień ukazywał się nad różnymi osobami, a demon darł się i chichotał. Dlaczego lekceważy się świat złych duchów?

    Bliskość Matki trwała jeszcze następnego dnia, gdy modliłem się do Boga, aby wysłuchał wołań płynących przez Matkę. Na szczycie błagań: „Matko Miłosierdzia módl się za nami” z ziemi podniosłem plastikową ozdobę z pięcioma serduszkami. Tak właśnie mówią z Nieba...      

                                                                                                                                         APEL

07.09.2011(ś) ZA CIERPIĄCYCH Z POWODU PANA JEZUSA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 07 wrzesień 2011
Odsłon: 931

   Trafiłem na Mszę św. wieczorną z młodzieżą, która modliła się za kolegę porażonego przez prąd. Stało się to podczas jazdy rowerem, gdy ciężarówka zerwała trakcję elektryczną. Moje serce drgnęło podczas słów Pana Jezusa:

    „Błogosławieni będziecie, gdy ludzie was znienawidzą i gdy was wyłączą spośród siebie, gdy was zelżą i z powodu Syna Człowieczego podadzą w pogardę wasze imię jako niecne (...)”.  Łk 6, 20-26  Komunia św. lekko zgięła się na pół zapowiadając jakieś cierpienie.

    Od kilku dni w „Poemacie Boga-Człowieka” (Vox Domini) czytałem jak szydzono i poniżano Pana Jezusa podczas głoszenia Dobrej Nowiny. Ile prowokacji, podstępnych dyskusji, ubliżania doznał Zbawiciel od uczonych w Piśmie i faryzeuszy oraz śledzących sprzedawczyków.  

    Nie będę opisywał swoich cierpień związanych z wiarą, bo w stosunku do zabijanych w Indiach i Korei Północnej, aresztowanych w Chinach oraz dyskryminowanych w UE nic nie oznaczają.

   Wymienię tylko przykrości jakich doznaję z powodu łaski wiary: braku w kościele wody święconej, zabierania jeszcze dobrych kwiatów, nietaktownego zachowania się młodzieży podczas Mszy św., przystępowania przez prezydenta (jest za In vitro) oraz Donalda Tuska (walczy z radiem Maryja i "nie kłania się kapłanom") do Komunii świętej.

    Dorzuć do tego  „wierzących niepraktykujących”, „niewierzących praktykujących” oraz obrażających Boga i wiarę. W „Gazecie Polskiej” piszą o prowokacjach Lady Gagi, która w stroju zakonnicy z krzyżem na kroczu wije się wśród mężczyzn, połyka różaniec i jedzie na motorze z facetem w koronie cierniowej. Tam też wspomnienie wyczynów Nergala, demonicznej Dody i Madonny.

    Napisałem do „Gościa niedzielnego”, gdzie był artykuł negujący potrzebę Intronizacji Pana Jezusa na Króla Polski.  

    Oto kilka zdań: "Przykro mi, że hierarchia jest przeciwna, ponieważ ten akt oznacza oddanie Bogu prawa do naszego życia. To jest pokazane na towarzyszach, którzy swoje życie poświęcili Partii.

    Specjalnie piszę z dużej litery, bo był czas jej sakralizacji! Ile nawoływań jest o szacunek dla prezydenta, „pierwszej” damy, ile sztucznej czci i hołdów różnych zauszników.

Dlatego pragnę krzyczeć z wysokiej góry, bo nadchodzi zagłada. Stąd potrzeba Intronizacji Jezusa Chrystusa na Króla naszych serc. Nie widzicie wojny duchowej? Nie widzicie terroryzmu medialnego?”.

    Na protest przeciwko obraźliwemu wpisowi na forach Onet.pl Religia, że „Jezus był schizofrenikiem” wyjaśniono, że to odczucie osobiste. Napłynęła postać Pana Jezusa ubranego w czerwony płaszcz i taką właśnie figurę odkryłem za Okręgową Izbą Lekarską w W-wie...      

                                                                                                                                          APEL 

06.09.2011(w) ZA TYCH, DLA KTÓRYCH BÓG JEST NA PIERWSZYM MIEJSCU

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 06 wrzesień 2011
Odsłon: 791

     Podczas kilku nocy chodziłem za Panem Jezusem nauczającym naród wybrany („Poemat Boga-Człowieka”). Musisz sam to przeczytać, a dowiesz się o pragnieniu spotkania Zbawiciela. Tamci ludzie przez szereg dni przychodzili z nadzieją posłuchania nauki.

    Jako „ludzie nowych czasów” (chrześcijanie) mamy większą odpowiedzialność. Bóg pozwala działać szatanowi, bo toczy się walka pomiędzy tym, co na Wyżynach, a tym, co na Nizinach, pomiędzy Dobrem i Złem o nasze dusze. Tam trafiłem na słowa Zbawiciela: „czyń dobro temu, kto ci wyrządził zło, a Bóg nazwie cię świętym”. Dzisiaj jest nam łatwiej, ponieważ w walce - z całym arsenałem pokus - pomaga nam łaska wiary.

    Podczas wyjazdu na Mszę św. spotkałem zabitego gołąbka. Nie lubię tego znaku, bo  pokój to wielka łaska Boga. Trafiłem na śpiew chóru szkolnego, ale serce zalewało rozproszenie oraz smutek i złość, bo już cztery lata trwa perwersyjne dręczenie mnie przez samorząd lekarski. Nagle dusza doznała wstrząsu, gdy siostra zaśpiewała „Panie zmiłuj się nad nami”.

    Nie wiedziałem, że tak właśnie przyjdzie Pan Jezus i stanie przy mnie, bo dzisiaj powoływał Apostołów. Dalej trwa nabór robotników potrzebnych do budowania Królestwa Niebieskiego. Popłakałem się, bo nic nie zapowiadało takiego spotkania. Nawet później, gdy będę  to zapisywał łzy zaleją oczy, a serce tęskna rozłąka. 

    To nie jest wybranie w rozumieniu ziemskim (pycha), ale Pan daje mi krzyżyk. Bliskie mojemu cierpieniu są dzieciątka oczekujące na powrót taty.

    Na ten moment św. Paweł mówi, aby umacniać się w wierze z wdzięcznością i nie dać się uwieść żywiołom tego świata oraz  filozofii ludzkiej, która nie jest oparta na Pełni Bóstwa czyli Chrystusie. Ja naprawdę zostałem przywrócony do życia (wskrzeszony), bo Pan darował mi wszystkie występki i skreślił długi. To wstrząsające słowa z jego listu. (Kol. 2, 6-15)

     Komunia św. załamała się i całkowicie zgięła jak spadzisty dach. To dzieje się bez mojego udziału i wiem, że spotka mnie jakieś cierpienie („My”). Mimo pokoju i słodyczy moja dusza zesmutniała.

    Nie mogłem opuścić świątyni i pozostałem na następnym nabożeństwie, a kapłan wspomniał tych, dla których Bóg w ich życiu jest na pierwszym miejscu. Tęsknotę ukoiły słowa psalmu, które dopiero teraz wpadły w serce: „Każdego dnia będę Ciebie błogosławił i na wieki wysławiał Twoje imię. /../  Pan jest łagodny i miłosierny, nieskory do gniewu i bardzo łaskawy /../  Niech Cię wielbią, Panie, wszystkie Twoje dzieła i niech Cię błogosławią Twoi święci. /../”. Ps 145 1-2, 8-11

    Nawet inaczej brzmiał śpiew młodych przed i po Komunii św. Tak tu dobrze z Panem Jezusem. Nie trzeba żadnych słów...jak w prawdziwej miłości. Ciało zapragnęło milczenia i samotności („pustyni”). Tak wyglądał Pan Jezus prowadzony na zabicie („cichy jak baranek”). 

    Tęskna miłość zalała duszę smutną aż do śmierci, której nie ukoiła nawet Komunia święta. Nie wystarczyło zniesienie głodu duszy, która dzisiaj pragnie prawdziwego spotkania z Bogiem i zjednania z Panem Jezusem w wieczności.

    Przed chwilą denerwowały kłopoty, a teraz nie ma spraw tego świata, bo stałem się nowym człowiekiem, własnością Nieba. Nagle niczego nie pragnę oprócz wyrwania się z ciała, „więzienia” dla duszy często powodującego jej śmierć.  Nawet nie miałem siły jechać rowerem.

    Przypomniał się judoka, który stał się niezdolny do uprawiania tego sportu (nauka zabijania) po podobnym powołaniu przez Boga. Tego nie pojmie normalny człowiek, bo ja sam jestem zaskoczony nagłym przyjściem Pana.

    Na Mszy św. wieczornej zapatrzyłem się w witraż, gdzie św. Jan - w połatanym płaszczu - chrzci z wody Pana Jezusa. Tyle lat tutaj przychodzę, a dopiero dzisiaj zauważyłem płaszcz tego świętego. To symbol całkowitego oddania się Bogu, pójścia za Nim przez największego człowieka na ziemi... 

                                                                                                                                      APEL  

 

05.09.2011(p) ZA OFIARY PROWOKACJI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 05 wrzesień 2011
Odsłon: 1076

    Zaspałem na Mszę św. poranną, ale zerwałem się z powodu "głodu Eucharystii". Zdążyłem tuż przed konsekracją, a św. Hostia wygięła się na podniebieniu (ochrona). Siostra śpiewała: "Oto jest Pan, który wiele mi uczynił, On moim Bogiem (...) On mnie uzdrowił". 

   Słodycz zalała serce, a moc wstąpiła w duszę. Mam być odważny, nie bać się i walczyć o prawdę. Na ten moment płynie wołanie do św. Michała Archanioła, a ja proszę od siebie o uchronienie od zasadzek i niegodziwości złego ducha, bo człowiek człowiekowi może zrobić wielką krzywdę. 

    Po wyjściu z kościoła trafiłem na grupę rozpaczających Cyganek ubranych na czarno, bo jednej z nich zmarła matka. Pocieszyłem ich i wracałem pełen uniesienia śpiewając: „oto jest Pan”, a dusza wołała:

  „Jezu! dziękuję Ci za każdą chwilkę mojego życia, za otrzymywaną moc, bo wiele jest niesprawiedliwości, a mało walczących z odwagą o prawdę”. 

   Bóg obdarza mnie każdego dnia, daje poczucie bezpieczeństwa, odsuwa strach przed śmiercią i zalewa Swoimi radościami.

   W TVN Style trafiłem na wywiad z b. senatorem Krzysztofem Piesiewiczem, który stał się ofiarą precyzyjnie zorganizowanej prowokacji, bo pamiętano, że w stanie wojennym bronił poszkodowanych. Bolszewizm trwa: towarzysze krążą wokół swoich ofiar aż do śmierci...często własnej!

    Zabójstwo może być dosłowne lub duchowo z wyeliminowaniem przeciwnika politycznego. Przyznał, że zgubiła go naiwność. Napisałem do niego, bo takich ofiar jest więcej i powinny się zorganizować. Jakże chciałbym go pocieszyć i wskazać drogę ku Bogu, który jest źródłem mocy w niezasłużonych cierpieniach!. 

   Napisałem także poparcie dla J.M. Rymkiewicza oskarżonego przez Agorę za mówienie prawdy. „Gazeta wyborcza” to groźny uczestnik szerzenia fałszu intelektualnego, który jest trudno udowodnić. Dam przykład: prowokacja w Jedwabnem. Sprawcy pomalowania pomnika „nieznani”, a oni wskazują na polskich neofaszystów.

    Wrogowie Polski regularnie dokonują takich aktów (pomnik w Ossowie, zniszczenie synagogi w Orli, itd.) i powinni być ujawnieni. Ktoś pragnie udowodnić, że Polak to wróg Żyda. Ja przytuliłbym każdego, bo to moi starsi bracia w wierze.

   U nas na różne sposoby gnębi się patriotów i wyznawców Boga Objawionego. Po skrytykowaniu  "Faktów i mitów" (na Boże Narodzenie dali prowokacyjny art. "Narodzenie Bachora") przy mojej stronie internetowej pojawiło się nazwisko, którego nie można usunąć. Trwa totalitaryzm.                                  

    Trafiłem na Mszę św. wieczorną i zdziwiony słuchałem Słowa, bo śledzono Pana Jezusa, aby oskarżyć Go za uzdrawianie w szabat. Jezus rzekł do nich: "Pytam was: Czy wolno w szabat dobrze czynić, czy wolno źle czynić? życie ocalić czy zniszczyć?".  Łk 6, 6-11

    Napisałem polemikę  do „Gazety wyborczej”, bo w Arce Noego była opisana prowokacja: próbowano zamówić Mszę św. w intencji Adolfa Hitlera. Zobacz jakie pomysły wpuszcza ludziom szatan, aby ukazać bezduszność Kościoła katolickiego („modlą się tylko za swoich”)...

   Prorokini Sabei z Betlei, która mówiła prawdę niewygodną dla faryzeuszy podstawiono fałszywego Zbawiciela, ale prowokacja nie udała się, bo ona powitała Pana Jezusa:

    <<Oto przychodzi do mnie mój Pan! To On jest Mesjaszem (...) Widzę nad nim  światło Boga, które wskazuje mi Go i Jemu oddaję część! >> 

   <<Pozdrawiam Ciebie, o Królu ludów, Godny Podziwu, Książę pokoju, Ojcze  niekończącego się wieku, przywódco nowego ludu Boga!>>*

    Wcześniej nasłano na Pana Jezusa piękną prostytutkę, aby Go skusiła, ale prowokacja została ujawniona, ponieważ kobieta przyznała się i powiedziała, że jest gnojowiskiem.

    Ogarnij cały świat i zobacz ofiary prowokacji. To wielkie cierpienie, bo jeżeli ja widzę te machlojki to Bóg, który zna nasze myśli na pewno wie wszystko...                                                                        APEL

* „Poemat Boga-Człowieka”  ks. 4  c. 6 str. 160 „Vox Domini”. 

04.09.2011(n) ZA NAPOMINANYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 04 wrzesień 2011
Odsłon: 864

     Na Mszę św. trafiłem do kaplicy Miłosierdzia Bożego. Zły zaatakował mnie złością na prześladowców aż z pokoiku na górze „spojrzał” obraz Pana Jezusa Miłosiernego.

     W tym czasie prorok Ezechiel wołał do mnie w Imieniu Pana: „Ciebie /../ wyznaczyłem abyś słysząc z mych ust napomnienia, przestrzegał ich w moim imieniu /../”. Ez 33, 7-9 

    Ja wiem, że mam napominać występnych, bo odpowiadam za ich dusze i nie czyniąc tego miałbym grzech. Każdy ma wolną wolę...większość woli „róbta, co chceta”, ale na mnie nie spada wówczas żadna wina.

      W naszej świątyni trwa renowacja. Robotnicy nie przerywają pracy nawet podczas najświętszego czasu na ziemi czyli Konsekracji. Świątynia całymi latami była brudna i obdarta, a teraz pośpiech. Nawet proboszczowi powiedziałem, że Pan Bóg tego nie błogosławi i stało się: konserwator spadł z rusztowania, złamał obojczyk i była przerwa na gojenie! Dobrze, że nie stracił życia!   

      Dopiero ze światłem Pana ujrzysz zgniliznę, która zalała moją ojczyznę z którą zapoznałem się osobiście. Można powiedzieć, że minister Piterze nie wolno łapać przestępców! To wielkie przewinienie i odpowie za to przed Panem.

      Ona nie jest fałszywa, ale nie czyni tego, co do niej należy. Bardzo lubi napominać innych! Przez 4 lata „gwiazdorzyła” w różnych programach telewizyjnych mydląc oczy zwykłym Polakom. Jeżeli siedzisz w telewizji to nie łapiesz kradnących!

    Na ten moment  kapłan mówi: „Otacza nas nieuczciwość, a kłamstwo stało się pospolitym narzędziem o wielu twarzach. Bezprawie zamienia się dzisiaj w gwałt i przemoc...czasem dla zabawienia się cudzym nieszczęściem. Wobec wielu spraw jesteśmy bezradni. To zło błogosławiony JPII nazywał złem systemowym. Nie wolno milczeć, gdy widzę zło!

      Pan Jezus zaleca: "Gdy twój brat zgrzeszy przeciw tobie, idź i upomnij go w cztery oczy. /../”. Mt 15, 18-20 Wśród tzw. uczynków miłosiernych katechizm Kościoła katolickiego wymienia także nakazy: grzeszących napominać, błądzącym dobrze radzić. Miłosierdzie to także zatroskanie o duchowe i moralne dobro. Milczeniem sprzeniewierzamy się miłości, bo „Miłość nie wyrządza zła bliźniemu./../”. Rz 13,8-10

      Po Komunii św. księża zaczęli żartować wywołując śmiech wiernych, a to wielki nietakt po zjednaniu się  z Panem Jezusem. W mojej parafii wiele razy prosiłem, aby w tym czasie siedzieć w ciszy. Nietakt jest codziennym przykładem do napominania.

    Wrócił reportaż o proboszczu, który wywołał konflikt w parafii, bo rygorystycznie przestrzegał prawa kościelnego. Ile zła czyni taki kapłan, może nawet odwrócić wiernego od Boga.

      W naszym miesięczniku "Puls"  lekarz wszystkich lekarzy z mazowieckiego napisał, że: pogrzeby /../ zmuszają do przemyśleń o sensie życia /../ jakimi ludźmi byliśmy, co dobrego uczyniliśmy dla drugiego człowieka, z czym pojawimy się na Sądzie Ostatecznym”.

    Tam też jest refleksja w kontekście skarg pacjentów napływających do Izby Lekarskiej z pytaniami o to: „/../ jakimi dla siebie jesteśmy, gdzie się podział kodeks etyki lekarskiej, wzajemny szacunek /../”.

    To tylko piękne słowa, bo chory nie wygra z korporacją lekarzy. Przecież zwykły człowiek nie zna ustawy o Izbach Lekarskich, zasad etyki, itd. Wskazałem na odpowiedzialność za to przed Bogiem na Sądzie Ostatecznym...

      Często piszę o „decyzji chwilki”, która wywołuje całe ciągi zdarzeń. Przez dwa dni kupowałem „Gazetę wyborczą”, bo skusili mnie zakupem taniego laptopa. Tam trafiłem na  art. „Msza za nazistów” Jarosława Dudycza, którego znajomy teolog dokonał prowokacji: w wielu kościołach próbował zamówić Mszę św. za Adolfa Hitlera. Szef Arki Noego Jan Turnau pochwalił tą prowokację...

      Napisałem do nich. Oto wybrane zdania z mojego pisma.

    << Jarosław Dudycz jest oburzony, że Kościół Zbawiciela z liturgii robi sobie własny folwark czyli modli tylko „za swoich”. Potwierdza to Jan Turnau: „prośby składane Bogu dotyczą tylko członków tego Kościoła chrześcijańskiego”.

      Pan Jarek to człowiek bardzo wrażliwy: stąd jego przejęcie się duszą Adolfa Hitlera. Ciekawe dlaczego nie wspomina naszych „przyjaciół”: Stalina, Dzierżyńskiego, Bergmana, Wolińskiej i ich fanów, którzy jeszcze żyją. Przecież też mają dusze i trzeba modlić się za nich i to jeszcze przed śmiercią, bo nie wiedzą, co czynią.

      Msza św. nic nie kosztuje. Wystarczy iść do kościoła i wołać za duszę każdego nazisty i komunisty. Można to czynić 2 x dziennie. W ten sposób zostanie uratowanych rocznie około 700 dusz zbrodniarzy. Jeżeli przebywają w piekle to taka ofiara przechodzi na innych.

    Przypuszczam, że Pan Jarek nie ma czasu, ponieważ poświęca go na pisanie porad dla katolików.  Mszy św. nie udało się zamówić, a obrońca nazistów wylał z siebie żal do sług Pana Jezusa i do zasad mojej wiary:

     ”/../ Postać Hitlera to dla nich zjawisko nieprzenikalne, nie do poznania, za­klęte, nieludzkie. Jakby nie narodziło się z tej ziemi, z tych tutaj ludzi, z tych postaw i lęków, fru­stracji, /../ z tego, co nasze, co jest wyni­kiem grzechów bardzo powszechnych, ale z cze­goś obcego, czego nie trzeba rozumieć i przeżywać, co wystarczy jako obce odsunąć /../”.

      To wielkie brednie i naiwność religijna, bo do Królestwa Niebieskiego nie może trafić Nergal, Doda, Krupa profanująca krzyż, a broniąca kotki oraz „artystka”, która zawiesiła penisa na krzyżu...jeżeli nie krzyknie z serca „Jezu przebacz”.

    Pan Jezus czeka do ostatniej chwili na to zawołanie, bo każda dusza jest na wagę złota. Miłosierdzie Boże trwa do ostatniego oddechu, a później jest Prawdziwa Sprawiedliwość. Tam nie ma „niezawisłych sądów”.  >>.

      Serce Pana Jezusa jest rozrywane z powodu oczekiwania na ich jęknięcie, ale Imię Jezus i Maryja jest wymawiane zamiast przekleństw przez członków jury „mam talent” oraz gwiazdora „Kubusia Parchatka”, który żartuje sobie  z krzyża.

      Wiara w Boga Objawionego to wielka odpowiedzialność, obowiązki, dbanie o prawdziwą przyszłość duszy własnej i innych. Gubi się dusze szerząc lekceważenie Prawa i poczucie, że  Pan Bóg jest dobry i wybaczy każdemu.

    Kończę zapis, a w TV Trwam trwa dyskusja o „praniu mózgów” ze wskazaniem na Adolfa Hitlera, który opanował sztukę manipulacji propagandowej. Dzisiejsze techniki sprawiają wykluczenie działania rozumu, a wówczas stajemy się marionetkami. Hitler wiedział o tym...

                                                                                                                         APEL 

 

  1. 03.09.2011(s) ZA SILNYCH I ZDECYDOWANYCH
  2. 02.09.2011(pt) ABY BÓG POKRZYŻOWAŁ PLANY WROGÓW MOJEJ OJCZYZNY
  3. 01.09.2011(c) ZA TYCH, KTÓRZY POSZLI ZA GŁOSEM BOGA
  4. 31.08.2011 (ś) ZA PRAGNĄCYCH POZORNEGO SZCZĘŚCIA
  5. 30.08.2011(w) ZA POTRZEBUJĄCYCH POCIESZENIA DUSZY
  6. 29.08.2011(p) ZA TYCH, KTÓRZY UPOMINAJĄ RZĄDZĄCYCH
  7. 28.08.2011(n) ZA UWIEDZIONYCH PRZEZ PANA JEZUSA
  8. 27.08.2011(s) ZA URADOWANYCH
  9. 26.08.2011(pt) ABY W MOJEJ OJCZYŹNIE OBOWIĄZYWAŁO PRAWO BOŻE
  10. 25.08.2011(c) ZA TYCH, KTÓRYM WŁADZA UDERZYŁA DO GŁOWY

Strona 1048 z 2439

  • 1043
  • 1044
  • 1045
  • 1046
  • 1047
  • 1048
  • 1049
  • 1050
  • 1051
  • 1052

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 3685  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?