- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 610
„Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni"...
Dzisiaj nasz Święty Bóg ostrzega Izraelitów wyprowadzonych z Egiptu; <<Zawróćcie z waszych dróg grzesznych i przestrzegajcie [...] całego Prawa [...]>> 2 Krl 17, 5-8, 13-15a.18
Pan Jezus przestrzega przed sądzeniem, bo z łatwością widzimy zło u innych, a nie dostrzegamy własnego. Tutaj refleksja. Człowiek czyniący zło może ubolewać i prosić Boga o uwolnienie od tego. Jak ocenisz to z zewnątrz (przykład; pijak).
Po Komunii św. porannej niewypowiedziane szczęście zalało duszę; nie chcę całego świata, niczego nie pragnę i nic mi niepotrzebne. Żadnym językiem nie wypowiesz także bólu, który towarzyszy mi podczas wołania modlitewnego „za lekceważących zbawienie”.
Na poczcie odebrałem pismo urzędowe...czas na pisanie kolejnego odwołanie w sprawie zawodowej, bo władza - wg Stefana Kisielewskiego - nie przyzna się do błędu. Serce zalała rozterka duchowa, bo pragnę pokoju i przyjęcia cierpienia. Naprawdę nie wiem, co czynić. Zmarnowałem szereg godzin, a duszę opanowała wielka pustka.
Na Mszy św. wieczornej "patrzyła" figura Pana Jezusa, który wskazywał na Swoje Serce. Towarzyszy mi też ks. Jerzy Popiełuszko...w ręku jego wielkie zdjęcie z "Faktu".
Pan dał dzisiaj stary zapis z 25.12.1994, gdzie wówczas sam prosiłem o Jego Krzyż, bo przez cierpienie mogę uczynić wiele dobra i zbawić wielu.
„Panie Jezu! Spraw, abym więcej czasu poświęcał Tobie.
Ty, Jezu wiesz, że pragnę należeć całkowicie do Ciebie.
Zaprowadź mnie tam, gdzie Sam pragniesz, bo jestem do Twojej dyspozycji”..
Już wówczas otrzymałem odpowiedź, bo Pan Jezus powiedział;
„Pozwól Mi na razie pozostawić na tobie Mój Krzyż. (...) Ciężki jest Mój Krzyż i ciąży ci, ale Ja wiem, że będziesz Go chciał nieśćaż do końca. Ja, Pan, błogosławię cię.Wynagrodzę cię w Niebie ”.*
Pocałowałem wówczas twarz Pana Jezusa z Całunu, a z Koranu popłynęły słowa; „to, co zesłał tobie Twój Pan jest prawdą i prowadzi prosto ku drodze Potężnego, Godnego Chwały”!
Wówczas Święte Oczy Zbawiciela błysnęły radością, a ja dzisiaj - po 16 latach - wiem, że to nastąpiło, bo pragnę nieść krzyż Pana Jezusa. Nie zrozumiesz tego i nie uwierzysz. Tutaj muszę wyjaśnić pojęcie „Krzyż Pana Jezusa”...to n i e z a s ł u ż o n e cierpienie.
Takie cierpienie jest tajemnicą, która zbliża nas do Boga Ojca. Jeżeli otrzymamy takie cierpienie to - z punktu widzenia ludzkiego - buntujemy się, pragniemy sprawiedliwości i prawdy. Tego nie było i nie będzie. W czasie modlitwy słucham pieśni; „Jezu dobry i cichy, Serca pokornego, daj mi serce nowe, podobne do Twego”...
Na ziemi jest sprawiedliwość, ale dla władzy i tych, co uczestniczą w ciemnych interesach, mają ochroniarzy oraz pieniądze! Słodyczy tego cierpienia nie wyjaśnię...tą ”radość przez łzy” musisz sam przeżyć, bo nie ma odpowiednika w odczuciach normalnych ludzi.
Zwykły człowiek nie pojmie boju duchowego z samym sobą, bo dusza pragnie świętości (pokory, niezasłużonych cierpień), a ciało „sprawiedliwości” i udowodnienia własnej racji. Mimo buntu nie chciałbyś oddać tego cierpienia, ponieważ w nim uświęca się dusza (trening).
Wyobraź sobie, że prowadzisz życie pozbawione wszelkich kłopotów (nudne i bezbarwne). Jeżeli nie byłeś w sądzie to nic nie wiesz o cierpiących z tego powodu, a jeżeli nie groziła ci utrata życia z powodu wiary to nic nie wiesz o tym...
Już dawno nie byłem tak „zmaltretowany” duchowo, pełen pustki duchowej. Nie mogę się modlić, nic napisać, czytać, a nawet nie interesuje mnie telewizja, wybory i ten świat. Masz ciało, ale jakby nie twoje. Wyobraź sobie teraz opętanego lub uwiedzionego przez Szatana.
Najgorszy w tym wszystkim jest zerwany kontakt z Panem Jezusem. Wszystko odmieni się o g. 3.00 nad ranem. Wróci nadzieja, sens tego, co czynię, bo pismo to forma świadectwa wiary. Tam są słowa o potrzebie obrony krzyża.
Pan Jezus ma Swoje Drogi działania w każdej sprawie. Przecież w jednej sekundce może odmienić każde serce, tego, który głupio się upiera. W czasie modlitw napłyną serca kapłanów i zakonnic borykających się z powołaniem, a także Komorowski i Kaczyński przymilający się do SLD.
Ogarnij świat; ślub, a nie kochasz wybranki, zmiana wiary, opuszczenie ojczyzny, przymusowe krzywdzenie przez sędziego...
„Dziękuję Panie Jezu za to doświadczenie i przepraszam za brak ufności”.
APeeL
* „Prawdziwe Życie w Bogu” t IV str. 130
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 623
Moja ojczyzna żyje wyborami prezydenckimi, a powodzian zostawiono na pastwę losu. Pan Bronisław Komorowski „obraził się” na zarzut prywatyzacji, a wszystko rozdano na moich oczach. ZOZ-y remontuje się za pieniądze państwa, a za chwilkę ktoś je kupi za bezcen. To bardzo proste...
Z katedry we Fromborku płynie muzyka organowa, gdzie odnaleziono szczątki Mikołaja Kopernika, a przez moje serce przepływa pragnienie bycia we wszystkich świątyniach Boga naszego. Niech to nie dziwi, bo wielu jeździ po świecie, aby zobaczyć „cuda”, które mogą zniszczyć kataklizmy i czas.
W ręku mam zapis z 25.12.1994, który pasuje na ten czas, bo wówczas nie podziękowałem za ujrzenie łaski spełnienia Obietnicy Bożej; Pan Jezus otworzył Niebo. Ilu chciałoby dożyć tego dnia, urodzić się po przyjściu Syna Bożego.
<< Płynie kolęda; „Zbawiciel, Pan Zastępów...wzgardzony, okryty chwałą”. Popłakaliśmy się z żoną. Wzrok zatrzymało Pismo św. gdzie trafiłem na słowa; „z całego serca będę Cię, Jahwe sławił za okazaną opiekę [...] za Twoją łaskawość, za wierność Twoją [...]”.
Jakże nędzna jest nasza wdzięczność. Ilu katolików wstydzi się Boga Prawdziwego! Ilu wyśmiewa swoją wiarę i gardzi nią. Wolno idę do kościoła, płyną zaległe modlitwy. Właśnie spotkałem uciekającego od Boga („kombatanta”). Żona wchodzi do kościoła, a on idzie na spacer.
Zobacz członków Haare-Kriszna; ogolone głowy, wyrzeczenia, nie wstydzą się swojej wiary. W czasach, gdy byłem normalny święta nie sprawiały bólu serca... >>.
Wróćmy do dzisiaj. Po wrzuceniu głosu do urny znalazłem się w Domu Pana, gdzie garstka wiernych na nabożeństwie do Serca Pana Jezusa. Płynie Msza św. a ja jestem pusty. Zrozum teraz normalnego człowieka lub szukającego Boga.
Nagle moją duszą wstrząsnęły słowa Ewangelii (Łk 9, 18-24), gdzie Pan Jezus pyta Swoich uczniów; << A wy za kogo Mnie uważacie? (...) Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia weźmie swój krzyż i niech Mnie naśladuje. >>
Kapłan pięknie mówi na postawione pytanie; kim dla mnie jest Pan Jezus? Tak naprawdę większości to nie interesuje. Ludzie żyją wg woli własnej i rozumu, martwią się wszystkim oprócz z b a w i e n i a.
Zdziwiłem się, bo w opracowywanym zapisie z 15.12.1994 wołałem; "Panie Jezu! Zaprowadź mnie tam, gdzie Sam pragniesz, bo jestem do Twojej dyspozycji”. Popłakałem się.
Po Komunii św. słodycz i pokój zalały serce. Dopiero teraz chciałbym tutaj siedzieć...tak normalnie, w ciszy, bez modlitw. Musisz sam zaznać tej łaski, a będziesz wiedział o czym piszę. Jeszcze niedawno byłem normalny czyli pusty, a teraz w moim sercu i duszy króluje Pan.
Wychodzę ostatni i powtarzam wkoło refren pieśni; „My chcemy Boga. My poddani. On naszym Królem. On nasz Pan...Ja chcę Boga, ja poddany, On moim Królem, On mój Pan”. Taki naprawdę jest stan mojego serca; Pan Jezus jest moim Królem.
Cała modlitwa popłynie następnego dnia, a do mojego serca oprócz słodyczy i pokoju będzie napływał ból, bo większość czeka zguba. Wykorzystuje to Szatan i chce „wyzwolić” ludzkość, która odrzuca Boga Objawionego.
Na poniedziałkowym nabożeństwie do Serca Pana Jezusa też pojawi się garstka wiernych; „Jezu! dlaczego nie chcą z b a w i e n i a i powrotu do otwartego Nieba!”? A droga tak prosta! Trzeba tylko wstać rano i przyjść do Ciebie...jak do sklepu po chleb, a tutaj dodatkowo nic się nie płaci!
„Przyjmij Panie tych wszystkich, którzy lekceważą zbawienie...zapatrzonych w ten świat”.
Podczas spaceru modlitewnego trafiłem na ekskluzywne osiedle i spotkałem bardzo bogatą kobietę, której mąż wyjeżdżał „za chlebem”.
"Jezu! przyjmij także tych, którym nic nie brakuje”...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 660
Zerwałem się w 5 minut na ostatnią Mszę św. z nabożeństwem do Serca Pana Jezusa. Jeszcze wczoraj świątynia była ubrana kwiatami zakupionymi przez biorących śluby, a dzisiaj kwiaciarnia wszystko zwinęła...jak własność. Ludzie nie mają świadomości, że to Dom Boga Prawdziwego!
Jakby na ten moment płynie czytanie 2 Km 24, 17-25 „(...) przybyli naczelnicy judzcy i oddali pokłon królowi [...] Opuścili świątynię Pana Boga swego, i zaczęli (...) czcić posągi. Wskutek ich winy zapłonął gniew Boży (...). Posłał więc Pan do nich proroków, aby ich nawrócili (...)”.
Prorok Zachariasz pyta w imieniu Boga; "Dlaczego przekraczacie przykazania Pana? Dlatego się wam nie szczęści. Ponieważ opuściliście Pana i On was opuści”...
Garstka Syryjczyków pokonała wielkie wojsko mieszkańców Judy, a Jerozolimę spustoszyli. Nie wiem dlaczego, ale - w tym czasie - w moim sercu pojawiły się dzikie poczynania obecnego rządu.
Psalmista dodatkowo ostrzega (Ps 89[88]), że Bóg ukarze tych, którzy porzucą Jego prawo, nie będą postępować wg Jego przykazań i naruszą jego ustawy.
To wszystko jest bardzo proste, bo będąc premierem musisz służyć, a nie rządzić...musisz służyć zgodnie z wolą Boga Ojca, z Jego błogosławieństwem, ale trzeba o to wszystko prosić i za wszystko dziękować.
A tak to króluje faryzeizm, obłuda, dwulicowość...jawna walka z krzyżami i szybki rozwój demokracji pogańskiej. Najważniejszym problemem naszego państwa jest to: czy J. Kaczyński zmienił się czy tylko udaje?
Pan Bronisław Komorowski waha się raz w lewo (Kongres Kobiet z panią Środą) i raz w prawo (Msza św. z przyjęciem Pana Jezusa w Józefowie), a PO jest za in vitro. Bóg tego nie błogosławi! Nie szczęści się; zamach w Smoleńsku, powodzie, afery, ale to dopiero początek czekających nas niespodzianek.
Kapłan wyszedł i czekał z Panem Jezusem. Podbiegłem pierwszy i otrzymałem wielką, trójkątną Eucharystię. Natychmiast ustąpiło poczucie zwątpienia, co do sensu zapisywania przeżyć...to była pokusa, bo nawet jedna dusza uratowana dzięki moim ostrzeżeniom będzie wielkim sukcesem.
Wokół króluje pogaństwo. Każdy film, gra komputerowa, różne pisma gubią tysiące dusz. Dzisiaj z parafii miała wyjechać młodzież do Częstochowy, ale to nie jest żadna atrakcja...zgłosiły się tylko 3 osoby! Pan Bóg nie jest nachalny. Pełen miłości czeka na każdego aż do jego ś m i e r c i.
Dlaczego czekasz i chcesz spotkać się ze Swoim Prawdziwym Ojcem dopiero w godzinie swojej śmierci? Przecież masz rozum i możesz przeanalizować to, co piszę z dyskusją na forum „Faktów i mitów”, gdzie obiecują śmierć prawdziwą!
Pani prof. Magdalena Środa etyk, filozof i publicysta stwierdza, że nie wie co to jest charyzma i ona dotyczy tylko mężczyzn, którzy czynią zło (Hitler, Stalin). Nie widzi, że sama ma charyzmę w „wyzwalaniu” kobiet i ludobójstwie (aborcja, In vitro).
To tyle, bo wystarczy, że włączysz TV i posłuchasz Wołka, Nałęcza, Palikota, Żakowskiego, otoczenie Tuska i Komorowskiego. Nie wstydzą się tacy Boga i ludzi...z odległego kościoła dzwony grają; „My chcemy Boga”. Czy naprawdę chcemy Boga?
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 624
Pan Jezus - na nabożeństwie porannym - ostrzega; <<Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się i kradną (...) gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje (...). >> Mt 6, 19-23
Ja wszystkim mówię o pułapce posiadania, bo Bóg powinien być na pierwszym miejscu, a reszta jest dodana. Dla zwykłych ludzi to bardzo trudne.
Po Eucharystii zapatrzyłem się w piękną figurę Pana Jezusa z Najświętszym Sercem. Kiedyś otrzymałem podobną po śmierci babci „z ludzkiej nory”. Całkowicie odmieniony wróciłem do domu i nie mogłem się ukoić.
Jak Bóg układa to wszystko, bo właśnie wczoraj przysłali niezrozumiałe pismo z ZUS-u i z tego powodu trafiłem do pięknego biura rachunkowego, a dzisiaj mamy zaplanowany wyjazd do banku. To sprawiło, że z łatwością odczytałem intencję.
Zła pogoda; wyż, parno, wiatr...w takim czasie umrę. O 15.00 znalazłem się pod kościołem. Tak chciałbym siedzieć tutaj, bo to ziemia poświęcona z której płynie dobra energia...ziemia po której w procesjach chodzi Pan Jezus. Tych przeżyć nie można przekazać, bo trzeba je doznać samemu.
W ławce kościelnej znalazłem „złotego” korala! Ze względu na złe poczucie nie planowałem nabożeństwa wieczornego, ale gwałtownie maleje liczba wiernych. Zrozum moje zrozpaczone serce. Nawet teraz, gdy piszę łzy zalewają oczy.
Masz przybytek Boga Prawdziwego, Objawionego, który - tak jak do mnie - chce przyjść do Ciebie, ale nie może łamać naszej wolnej woli i wpraszać się. Przecież nie mogę pojechać do córki i gościć się, bo musi mnie zaprosić!
Piękny wystrój ołtarza zniknie jak kamfora. Bogata kwiaciarka zwinie wszystko jak swoją własność, bo kwiaty są w jej naczyniach! Świątynia następnego dnia będzie wyglądała jak mieszkanie przed malowaniem. Pojechałem i powiedziałem jej o tym.
Minęła doba, a Pan Jezus wszystko powtarza; "Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić (...) czym się macie przyodziać. (...) Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Starajcie się najpierw o królestwo Boga (...)”. Mt 6, 24-34
Dariusz Michalczewski kupił sobie i żonie luksusowe Porsche, a zespół ludowy śpiewa w TV Trwam; „jak żyć, gdy nie ma pieniędzy”. W ręku karteczka ze zdaniem; „zachowacie wiele majętności, ale pozostaniecie ze smutkiem w sumieniu”...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 815
„Nigdy nie byłem, nie jestem i nie będę godny”...
Po Mszy św. porannej serce zalało poczucie naszej niegodności wobec Majestatu Boga. Dziwne, bo właśnie czytałem podobny opis u s. Faustyny. Pan nigdy nie wypomina naszych podłości, ale ciemne strony naszego życia wracają jako wyrzuty sumienia, bo moje grzeszne życie zgubiło wielu (muszę się za nich pomodlić, dać na Msze).
Pojękuję tylko i chce się płakać, bo niczego już nie odwrócisz. Niektóre grzechy sprawiają, że rośniemy duchowo widząc własną marność. Napływa refleksja; gdybym „tego i tego nie uczynił” mógłbym naprawdę upaść...to tak jak z oparzeniem palca. Tak ujrzałem swoją niegodność.
Katolik Bronisław Komorowski spotkanie z leśnikami w Józefowie rozpoczął od nabożeństwa i przyjął Komunię św. a jest w faryzejskiej partii opowiadającej się za In vitro oraz za częściowym zabijaniem nienarodzonych.
W złości dzwoniłem do proboszcza tamtejszej parafii; przecież na początku nabożeństwa mógł powiedzieć; kto nawet w myślach jest za In vitro nie może przystąpić do św. Hostii. Nie wiem jak postępować w takich sprawach, które ranią serce moje i Boga, ale postraszyłem przewielebnego.
„Gazeta wyborcza” donosi o abp Paetz’u, któremu JP II zabronił wyświęcania kapłanów...pisali nieprawdę, że zniesiono mu zakaz posługiwania.
W kościele myślałem o łamaniu prawa; proboszczowie powinni być przenoszeni co pięć lat, bo w ten sposób trwa dekret Bieruta i dobrych kapłanów „karze się” złymi parafiami.
Wieczorem usiadłem przed kościołem; „jak tu dobrze Panie u Ciebie, z dala od zgiełku tego świata”. To sekundy w których stajesz się innym człowiekiem. W moim stanie niczego nie potrzebujesz i niczego nie pragniesz...oprócz Pana.
Pierwszy raz miałem wielkie przeżycia podczas śpiewania litanii do Najśw. Serca Pana Jezusa; Dom Boży, a to nasz Kościół święty, Gorejące Ognisko Miłości...wprost widziałem promieniste Serce Pana, Brama Niebios, a u mnie to Otwarte Niebiosa!
Nagle zauważyłem nową figurę Pana Jezusa w czerwonym płaszczu i zrozumiałem moją łaskę. To łaska współcierpienia z Panem Jezusem....”Święty Boże, Święty Mocny, Święty, a Nieśmiertelny zmiłuj się nad nami”. Ja jestem niegodny tej łaski, bo nie przyjmuję jej w moim sercu, które miota się od chęci powrotu do Boga do pozostania dla dzieła Pana, a to często także czas grzeszenia.
Zostałem sam w kościele z Panem Jezusem. Nie wiedziałem, że spotka mnie tak wielkie cierpienie duchowe. Napłynęła niechęć do tego życia i świata. Całą modlitwę odmówię następnego dnia, a dojdzie jeszcze intencja; za gromadzących dobra ziemskie.
Pan pokaże mi machających rękami podczas podchodzenia do Eucharystii, zwykłe opóźnianie rozpoczęcia nabożeństwa do Najświętszego Serca Pana Jezusa, a także zabieranie wszystkich „starych” kwiatów przez bogatą kwiaciarkę! Kwiaty te zostawiają nowożeńcy i są własnością kościoła. Po przebraniu mogą stać w bocznych ołtarzach.
Proboszcz ma różne pomysły, jeździ na wycieczki, a kościół brudny i nie pomalowany. Siostry służki nie podleją kwiatów na ołtarzu, gdzie króluje Matka Niepokalana, bo to „nie leży w ich obowiązkach”. Kościelny nie splami się komżą, bo czuje się robotnikiem...
Hiszpania, naród katolicki usuwa krzyże ze sfery publicznej, a w naszym Sejmie RP ten święty znak wisi nielegalnie (nie usankcjonowano aktu zawieszenia). Zastanawiałem się nad otrzymanym znakiem; proboszcz nie zauważył mnie, bo przyklęknąłem za osobą otrzymującą Ciało Zbawiciela...odchodził z Komunią św.!
Pan Bóg pokazał mi moja niegodność, a sprawia ją wielki grzech; to pycha duchowa. Biskup w telewizji „Trwam” mówił; każdemu z nas śni się elitarność, wyżyny intelektualne, zostanie ekspertem...kusi pycha ludzka! To wielka prawda, ale jak rozmawiać z poganami, wrogami, a nawet błądzącymi kapłanami.
Zobacz różne niegodności; od upadku arcybiskupa poprzez mnie do służek MB Niepokalanej. APEL
- 16.06.2010(ś) ZA TYCH, KTÓRYCH LOS JEST W RĘKU BOGA
- 15.06.2010(w) ZA ZNIENAWIDZINYCH PRZEZ ŚWIAT
- 14.06.2010(p) ZA STANOWIĄCYCH PRAWO
- 13.06.2010(n) ZA TYCH, KTÓRZY MODLĄ SIĘ ZA INNYCH
- 12.06.2010(s) ZA TYCH, CO NIE WIERZĄ W ŻYCIE WIECZNE
- 11.06.2010(pt) ZA TYCH, KTÓRYM BÓG DAJE MOC W ZNOSZENIU PRZECIWNOŚCI
- 10.06.2010(c) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ WDZIĘCZNI ZA OTRZYMANE ŁASKI
- 09.06.2010(ś) ZA GARSTKĘ WIERNYCH JEZUSOWI
- 08.06.2010(w) ZA NIE MAJĄCYCH SZACUNKU DLA EUCHARYSTII
- 07.06.2010(p) ZA PRZEŚLADOWANYCH DLA SPRAWIEDLIWOŚCI