- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 829
Wczoraj Pan Jezus mówił: „/../ Wam dano poznać tajemnice królestwa niebieskiego, im zaś nie dano. /../ otwartymi oczami nie widzą i otwartymi uszami nie słyszą ani nie rozumieją. /../ Bo stwardniało serce tego ludu, /../ i nie nawrócili się, abym ich uzdrowił». Mt13,10-17
W tym właśnie momencie z „Krzywego zwierciadła” z Kubą Wątłym padają słowa o zrywanych więziach małżeńskich, bo mężczyźni siedzą przed komputerami lub śpią. Partnerki nie mają z kim porozmawiać i pozostają w samotności. Kiedyś to były słomianie wdowy, a dzisiaj cyberwdowy.
Pojechałem do pustego kościoła podziękować Bogu za pomoc w napisaniu i wysłaniu pisma. Tak dobrze jest w tym świętym miejscu. Jakże chciałbym trafić do Świątyni w Jerozolimie i posiedzieć tam. Za mną babcia głośno odmawia - trochę do Boga, trochę do siebie - „Pod Twoją obronę”, którą mam w pokucie po ostatniej spowiedzi.
Po powrocie do domu w TV Trwam trafiłem na film fab. produkcji kanadyjskiej: „Ewangelia wg św. Jana”. Jakże Pan Bóg spełnia nasze pragnienia duchowe. Przed chwilką mówiłem do znajomych o pragnieniu bycia w Ziemi Świętej, a teraz chodzę za Panem Jezusem.
Oto pierwszy cud w Kanie Galilejskiej. Staroście weselnemu podano wodę przemienioną w wino, a moje oczy zalały łzy, bo „wielu z was nie uwierzy jeżeli cudów i znaków nie zobaczy”. Kuba Wojewódzki śmiał się mówiąc, że „był taki człowiek, co chodził po wodzie” i „zamienił wino w wodę”, Jakże ranione jest Serce Boga naszego. Jak wielka jest niewdzięczność ludzkości za bezmiar otrzymywanych łask.
Za Zbawicielem trafiłem do świątyni, gdzie przegonił przekupniów krzycząc: „Nie róbcie z Domu Mego Ojca targowiska”. Jeszcze cudowne rozmnożenie chleba i ryb, uzdrowienie dziecka, porażonego przy cudownej sadzawce, ocalenie Marii Magdaleny przed kamieniowaniem oraz przywrócenie wzroku niewidomemu od dziecka, który z tego powodu musiał "się tłumaczyć” przed Sanhedrynem. Każde słowo Pana wstrząsa moją duszą, a łzy zalewają oczy.
W tym czasie żona próbuje połączyć się przez skype z wnuczkiem, ale widzimy się, ale go nie słyszymy. Nie można połączyć się też z córką, aby złożyć życzenia imieninowe.
Dzisiaj komunistom z telewizji zebrało się na wspominki o święcie zniewolenia (22 lipca): płyną obrazy „ateistycznych pielgrzymek i spędów” z czerwonymi sztandarami i przemawiającymi kacykami. Jakże naród dał się ogłupić. Wielu do dzisiaj chwali ten front jedności narodu.
„Fakt” i „Super Ex.” donoszą o próbie samobójstwa boksera Włodarczyka, któremu zaczęło się źle układać w małżeństwie. Zmarła obdarowana przez Boga piosenkarka Any Winehouse, która „miała problemy” (alkohol + narkotyki). To choroba gwiazd czyli „samotność w tłumie”.
Nagle donoszą o zamachu terrorystycznym w Oslo, ale to dopiero początek horroru o którym się dowiemy.
W TV Planete trafiłem na reportaż z zakładu karnego w Wołowie: „Bad Boys. Cela 425”. Więźniowie żałują tego, co uczynili, bo zerwali więzi z rodzinami, opuścili dzieci i żony. Żałują, że nie słuchali rodziców i ranili ich, a zła nie da się naprawić, bo wielu w tym czasie zmarło.
W bliskim kontakcie widzisz braci, którzy wymagają podania ręki, bo sędziowie widzą w nich tylko skazanych. Jakże chciałbym tam trafić i mówić o prawdziwej wolności oraz prosić ich o ofiarowanie tego cierpienia, bo „byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie”. Mt 25, 36
Początek zapisu dotyczył zerwania z Bogiem, którego wystawiono na próbę: "Czyż Bóg potrafi stół nakryć na pustyni”? Psalmista woła: „/../ Jak deszcz spuścił mannę do jedzenia, podarował im chleb niebieski. /../ I zesłał na nich mięso jak chmurę pyłu /../ Pokarmem z nieba Pan swój lud obdarzył. Ps 78 18-19, 23-28
W czasie powrotu z wieczornej Mszy św. napadł na mnie piesek i naderwałem sobie ścięgno w prawej łydce. Nie mogę wyprostować nogi i chodzić, a jutro planujemy wyjazd samochodem. Później spotkałem podobnego do mnie z niestabilnością stawu kolanowego, a w programie tv pojawił się ortopeda, który radził założenie bandaża elastycznego, co wiem, ale nie mam takiego.
Powie ktoś, że taka masakra w Norwegii, a ja piszę o naderwanym ścięgnie. Po przebudzeniu o 3.00 w nocy napłynął obraz zawalonej wieży w Siloe i słowa Pana Jezusa: „jeżeli się nie nawrócicie to wszyscy tak poginiecie”.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 850
Wczoraj przez krótki czas oglądałem dwie wariatki markujące uprawianie „miłości”. Smutek zalał serce, bo utraciłem czystość. Tuż przed snem pojękiwałem i wołałem do św. Józefa.
Normalny człowiek wzruszy ramionami i powie: „nie ma chłop innych zmartwień”, ale ja piszę to dla poszukujących drogi, bo „lepiej jest trafić do Królestwa Niebieskiego bez oka”. To kwestia świadomości, że Panu Jezusowi sprawiamy wielki ból.
W tym momencie trafiłem na mój zapis z 12.05.1992: „Matka Boża! moja Święta Opiekunka wie, że jeszcze trzyma mnie ziemia. Bardzo trudno jest oderwać nawróconego od tkwienia w grzeszności. To droga wyboista, a upadki coraz większe. Tak właśnie przebiega bój o duszę. Przegrałem, bo zły po dniu ciężkiej pracy podsunął mi alkohol”.
Ciągle pada. Wyszedłem z najlepszą parasolką, a wyjeżdżając z garażu przejechałem po niej... i załamała się w dwóch miejscach. To wyraźne „zdarzenie duchowe”.
Tak wielkie i bogate miasto, a na Mszy św. 7 osób. Smutno mi i nijak. Skuliłem się przed figurą Jezusa na krzyżu. Wstyd mi spojrzeć w oczy Pana, bo nagle ujrzałem Świętość Wielką i grzesznego nędznika.
Kapłan woła do Boga, a w moje serce wpadają słowa:
- Chryste, który pragniesz nas uzdrawiać, zmiłuj się nad nami
- Panie Jezu! Ty pragniesz, abyśmy wrócili do Ciebie wszyscy uwikłani w grzechu
- Panie okaż nam Swoje miłosierdzie...
Dzisiaj mam ukazaną naszą grzeszność i moc Boga, Który zapowiedział Mojżeszowi, że przyjdzie na górę Synaj w gęstym obłoku i lud będzie Go słyszał. „/../ Trzeciego dnia rano rozległy się grzmoty z błyskawicami, a gęsty obłok rozpostarł się nad górą i rozległ się głos potężnej trąby, tak że cały lud przebywający w obozie drżał ze strachu. /../ Góra zaś Synaj była cała spowita dymem, /../ bardzo się trzęsła. /../”. Wj 19, 1-2. 9-11. 16-20b.
Łatwo rozumiem przestraszonych, ponieważ trwają ulewy, wszędzie uderzają pioruny, trąby powietrzne powodują straszliwe zniszczenia, a wokół trwa krzyk i rozpacz. W takim momencie widzę moc Boga naszego i nie mów mi, że to przyroda, a z drugiej strony kara Boża.
Nie wiem czy mogę podejść do Komunii św. Łzy zalały oczy, ale do serca napłynęło: „Ja cię obmyję! Wystarczą twoje łzy”. To prawda, bo żałuję szczerze za ten grzech. Nawet bardziej szczerze niż przed spowiednikiem, który właśnie przechodził.
Z płaczem podszedłem zjednać się z Panem Jezusem, a w duszy popłynęły słowa z pieśni do Matki Bożej: „Ty, za nami przemów słowo, Maryjo”. Nasza Matka naprawdę łagodzi gniew Boga. Serce zalał pokój i odmieniony wróciłem do domu.
Po Komunii św. nic nie może złamać sługi Pana. Dlatego zaczyna się atakować Stałą Ofiarę. Wrogowie mojej wiary mogą spokojnie pisać, że Eucharystia to kanibalizm, a z drugiej strony małpują Boga „spotkaniami opłatkowymi”.
W ramach intencji przysłano dwa pisma: jedno odmawia pomocy, a drugie stwarza pozór obrony. Tyle już wytrzymałem (stalking) to trzeba wszystko zakończyć. Z pomocą Pana napisałem do sądu.
W TV przesuwają się „zdarzenia duchowe”;
- rodzice jadą całą noc do oskarżonego o zbrodnię syna
- wojna i głód w Somali sieje straszliwe żniwo, a świat nie reaguje na to, bo lepiej zaorać pola z kapustą, a pomidory niech zgniją.
- załogi porwanych przez piratów statków
- spalił się stary drewniak i 9 osób zostało bez dachu nad głową
- Diablo Włodarczyk próbował popełnić samobójstwo.
- ofiary trąb powietrznych, które przeszły nad Polską.
W TV płacze staruszka, której trąba powietrzna zerwała dach domku, a ma 700 zł emerytury. Jakże chciałbym pojechać i pomóc jej. W drodze z kościoła przeczytałem ogłoszenie o zaginięciu 33-latka. To piękny mężczyzna ofiara ostatniej nawałnicy, która zniszczyła jego gospodarstwo (folię z papryką).
Przez sekundę znajdź się na jego miejscu: wziąłeś kredyt, aby utrzymać rodzinę, a tracisz wszystko w kilka minut. Pozostawił w rozpaczy żonę i dwójkę dzieci.
Kończę, a Norwegowie opłakują ofiary masakry...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 841
Po przebudzeniu serce zalał smutek, ponieważ widzę jak moja ojczyzna jest demolowana. To tak jest, gdy króluje pogaństwo. Bogiem (Baalem) stało się uczestnictwo w UE i mistrzostwa latania za piłką. Nie wybudowano Świątyni Opatrzności Bożej, a wznosi się okazałe stadiony. W tym samym czasie trudno zreperować kawałek wiejskiej drogi lub wykonać mostek nad rzeczką.
Rząd kręci się wokół siebie, a ci, co naprawdę rządzą widzą wszystko przez pryzmat własnych korzyści. Trwa totalitaryzm, a nawet bolszewizm (fizyczna likwidacja przeciwników politycznych). Likwidacja nie oznacza strzału z pistoletu: wystarczy żądanie badania psychiatrycznego. Wśród psychiatrów jest wielu dyspozycyjnych dewiantów, którzy aż pienią się do „badania” dysydentów.
Takie spotkania jest frapujące. Co gość odpowie na pytanie: "czy pan czuje się chory? no tak, ale pana zachowanie sprzed lat wskazuje, że...a słowa, które pan powiedział? gdzie i kiedy się pan urodził?, a jak miała na imię pierwsza pani ze szkoły"? Ciekawe jak nazywamy chorobę, która polega na ślepym poddaństwie jakiemuś śmiertelnikowi?
Z tego wszystkiego pojękuję przytulony do poduszki, ale zerwałem się, bo trzeba być na pierwszej Mszy świętej. Dzisiaj naród cudownie wyzwolony zaczął szemrać na pustyni, bo w Egipcie „/../ zasiadali przed garnkami mięsa i jadali chleb do sytości! /../”.
U nas też chwali się komunizm, a dzisiaj, gdy to piszę wspomina się 22 lipca czyli święto zniewolenia. Na ten moment Pan mówi: „/../ Chcę ich także doświadczyć, czy pójdą za moimi rozkazami, czy też nie”. Wj 16, 1-5. 9-15
W ramach intencji spotkałem:
1. upartych przeciwników wiary katolickiej (red. Elizę Michalik oraz Kubę Wątłego z „Super Stacji”)
2. szefa gejów Roberta Biedronia. To miły człowiek, mający podobne do mnie poczucie humoru. Właśnie mówi, że jest „autorytetem dla SLD”, a pobity przez "władzę" wie, że policjanta „nie wolno łapać za pałkę”.
3. Ryszarda Kalisza, który jest szczęśliwy i jako autorytet moralny robi porządek w RP
4. Joannę Senyszyn, która ma obsesję na tle obrońców krzyża, jest zwolenniczką wolności typu „róbta, co chceta”, atakuje PiS, ale nie mówi o tych, którzy rozkładają moją ojczyznę. Na jej blogu napisałem:
<< Nigdzie nie dojdziemy bez Boga. Nic nie da fascynacja „zjednoczeniem” Europy i bronieniem „spółkujących inaczej”. Każdy zostanie rozliczony, bo nie ma śmierci. >>
5. kulturystki, które pokazano w „Rozmowach w toku”...
6. jarosza, któremu napisałem, że jest w błędzie, bo wykluczając spożywanie mięsa traci siłę woli.
To właśnie wykorzystują w sektach, aby zniewolić człowieka. Warzywa i owoce też boli zabijanie: kartofle trzeba szybko obierać. Pozostaje kwestia humanitarnego uboju zwierząt, a to już zadanie dla odpowiednich służb. Jeżeli jest z KrK to niech zawoła w tej sprawie do Ducha Świętego.
7. Wierzących w ewolucję. Do darwinistów nie docierają badania naukowe, bo ludzki DNA sięga pierwszych rodziców, jest niepowtarzalny dla każdego i nie ma nic wspólnego z małpami.
Ogarnij zbałamuconych: Lutra, Kalwina, zwabionych przez sekty, żyjących wg kabały, wróżb i jasnowidzów, uzależnionych od zakupów, opalania się, słodyczy i seksu, a także od władzy. Właśnie pokazują obrazy z Korei Północnej, a w sercu naród wybrany, który nadal czeka na Zbawiciela...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 844
Tuż po przebudzeniu myśli uciekły do pierwszych rodziców, grzechu pierworodnego, wygnania z Raju i „tak” Matki Zbawiciela z otwarciem Nieba. Nadszedł koniec zesłania, możemy wracać, ale garstka pragnie zbawienia. Jakby na znak dzisiaj Bóg wyprowadzi naród wybrany z Egiptu, a Mojżesz laską rozdzieli morze.
Z trudem pojechałem na Mszę św. o 7.30. Miałem zamiar zawrócić, bo spotkałem moich opiekunów, ale przypomniała się spowiedź w ich intencji i pozostałem. Przez cześć Mszy św. w myślach byłem na spotkaniu wyborczym z posłem PO, któremu mówiłem prawdę i skarżyłem się na swój los.
To ewidentne kuszenie, bo właśnie czekam na pisma urzędowe z instytucji, które są powołane do bronienia obywateli. Jednak sądy ziemskie są nierychliwe i nie mają nic wspólnego ze sprawiedliwością. Na ten moment przyjdą dwa pisma. W tej samej sprawa zapadły dwie różne decyzje. Kabaret trwa...
Przypominają się czytane z niedzieli: „Panie, /../ Podstawą Twojej sprawiedliwości jest Twoja potęga, /../ Potęgą władasz, a sądzisz łagodnie i rządzisz nami z wielką oględnością, /../”. Mdr. 12, 13. 16-19
Nie docierały czytania. Kapłan podał mi dużą św. Hostię, która całkowicie odmieniła moje skołowane serce. Wracałem do domu śpiewając: „Pan jest mocą Swojego ludu, moją mocą jest Pan”.
Moc Boża kojarzy się z cudami, ale ta moc rodzi się w słabości: w przyjmowaniu niezasłużonego cierpienia i przebaczaniu, a także modleniu się za prześladowców. To naprawdę bardzo trudne i nie poradzisz sobie sam. To wszystko dla mnie jasne i musiałbym długo tłumaczyć poszukującym, a mądry tego nie pojmie, bo uważa, że trzeba kochać najbliższych i dobrych. Właśnie „patrzy” ks. Jerzy Popiełuszko.
O godzinie 15.00 Pan Jezus mówił do s. Faustyny: „Czego się boisz? Nie bój się?”. Nawet ja, wiedzący, że Bóg Jest na co dzień nie mam świadomości Jego mocy. Nic nie musimy robić we własnej obronie. Wystarczy, że oddamy się w opieką Bogu naszemu i pogodzimy z Jego wolą. Bóg może odmienić każdego: najbardziej zaciekły sędzia czy sąsiad w sekundzie zmięknie w sercu.
Na ten moment czytam o wyprawie morskiej św. Pawła przed którym w nocy pojawił się Anioł Boga i powiedział >>Nie lękaj się Pawle, ty musisz stanąć przed Cezarem /../”. Dz 27, 24
Później sam to przekaże wystraszonej załodze, bo zawierzył Bogu. Jakże podobne są serca sług Pana Jezusa, a św. Paweł jest moim profesorem. Łzy zalały oczy, bo wprost czuję jego obecność, a to środek ciemnej nocy.
Dopiero na Mszy św. wieczornej ujrzałem duchowość dnia i to, że Bóg właśnie pokazuje Swoją moc, a wprost trudno uwierzyć w cud wyprowadzenia całego narodu z Egiptu.
„Śpiewajmy Panu, który moc okazał /../ spiętrzyły się wody,/../ żywioły płynne stanęły jak wały, w pośrodku morza zakrzepły przepaści. /../ Prawicę swą wyciągnąłeś i pożarła ich ziemia. /../ Wprowadziłeś swój lud i osadziłeś na górze Twego dziedzictwa, /../”. Wj 15, 8-10. 12. 17
Po Komunii św. wieczornej pokój zalał serce i duszę, a słodycz usta. Wprost chciałem wszystkich objąć, mówić o Bogu i pocieszać. Siostra zaśpiewała: „Niechaj z mami będzie Pan, Alleluja. Niech obroną będzie Pan, Alleluja” potwierdzając odczytaną już intencję. APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 893
Przed snem oglądałem „Filmowanie wojny”, gdzie żołnierz niemiecki amatorską kamera dokumentował inwazję na Rosję. Pokazano obrazy masowych egzekucji Żydów zaganianych do dołów, exodus całych rodzin Rosjan na wozach konnych i sierocińce. Cały czas pisał listy do matki aż do śmierci w zasadzce w wieku 20 kilku lat.
W godzinnym śnie prowadziłem dysputę na temat dzieci ofiar-wojny. Obudziłem się całkowicie wyspany, a była dopiero północ. Pełnia księżyca, cisza, bo okno mojego pokoju wychodzi na wielkie boisko szkolne. W niedzielę nie pracuje pobliski zakład pampersów (hamburgerów). Kiedyś strasznie smrodzili, a ja byłem niedobry, bo pisałem na nich pisma. Nigdy nie kupuj tego...
W ręku znalazło się zdjęcie ks. Jerzego Popiełuszki oraz fotografia jego umęczonej matki. Szkoda, że mój tajny wspomożyciel (tw) nie opisywał stanu swojej duszy („Zapiski”). Zresztą nie mógł, ponieważ przeszukiwano jego mieszkanie, wzywano go na przesłuchania, a w nocy nieznani sprawcy wybijali mu szyby.
My znamy bohaterów lub świętych ze zdjęć, ale w opisie ich życia widzimy normalnie umęczonych braci (chorobą, złym poczuciem, przeciążeniem obowiązkami).
Z radia „Maryja” płyną słowa o ojcu, który kochał synka aż do łez, a matka go porwała. Niestety, są też podli rodzice; zabił córeczkę kochanki, przybrana matka gwałciła chłopczyka, a jego siostrzyczkę oddawała mężczyznom.
Erwin Lupoe (USA) stracił pracę i z tego powodu zabił całą rodzinę (5-cioro dzieci i żonę), a ostatnią kulę przeznaczył dla siebie. Napływa obraz dziewczynek zabijanych w Indiach (topią tuż po urodzeniu) oraz żon w Islamie.
Zapisałem to tuż po wstaniu jako przykład prowadzenie duchowego. Co się jeszcze zdarzy zobaczymy.
Na nabożeństwie wieczornym trwały rozproszenia, bo kapłan czytał litanię do Najśw. Krwi Pana Jezusa jak spiker na meczu bokserskim. Podczas błogosławieństwa kościelny na dzwonił i nie nałożył kapłanowi na ramiona specjalnej chusty. To brak świadomości w jak świętym obrzędzie uczestniczymy. Gdzie się spieszyć i po co?
Ja sam w tym czasie rozmyślam o polityce, demolce ojczyzny, słabych doradcach Kaczyńskiego. Wszystko jest zgarnięte i żadna inna partia nie ma szans, bo rządzących będą inwigilować, a w potrzebie celowo im szkodzić. Ciało Pana Jezusa rozpłynęło się w ustach, a w duszy zawitało trochę słodyczy.
„Raport z Polski” TVP Info. Mąż dba o żonę, pyta o wszystko i bije ją przy dzieciach oraz sąsiadach. Kobieta uciekła z domu i zamieszkała w namiocie na podwórku. Wszyscy wiedzą o tej przemocy, policja interweniowała szereg razy...aż musiała przyjechać telewizja!
Na moich oczach matka biła córkę, która się zagubiła, a napłynęła podobna scena z Jezusem w Świątyni Jerozolimskiej.
Jarosław Kaczyński ma przeprosić „Gazetę wyborczą” (za „Trybunę ludu”) oraz Janusza Kaczmarka (za „agenta śpiocha”). To samo jest z dręczonym poetą Markiem Rymkiewiczem, który powiedział prawdę, że ten dziennik jest wrogi ojczyźnie i Kościołowi katolickiemu. Nawet proponowałem moją pomoc w ocenie ich duchowej „troski” o moją wiarę, bo postępują z precyzyjną perfidią.
W liście otwartym na www.niezależna.pl redaktorzy napisali, że wyrok jest "kolejnym etapem ograniczania wolności słowa /../ Po usunięciu z mediów publicznych dziennikarzy krytycznych wobec władzy /../ przyszedł czas na przemoc sądową. /../ Po raz pierwszy w wolnej Polsce sądzono poetę. /../ którego życiowy dorobek powinien być dumą dla każdego Polaka /../”.
Piszę, a pokazują brutalną interwencję policji. Rolnik broni swojego pola na którym chcą postawić słupy wysokiego napięcia bez odpowiedniego odszkodowania.
„Gazeta Polska” na stronie tytułowej dała zdjęcie Donalda Tuska w mundurze zomowca, bo policjanci będą mogli strzelać bez ostrzeżenia, a w „Gościu niedzielnym” jest relacja o ofiarach przemocy w Korei Północnej (art. „Piekło na ziemi”):
„Nadzorcy obozowi uważali chrześcijan za chorych psychicznie. (...) chrześcijanom w obozach nie wolno było patrzeć w niebo. (...) Ludzie dostali skrzywienia pleców i garbów, niektórzy mierzyli przez to tylko 130 cm”...
Szkoda, że nie mogę opisać stalkingu mojej osoby, bo to forma przemocy wyrafinowanej... APEL
- 17.07.2011(n) ZA ŚWIADOMIE ZUCHWAŁYCH
- 16.07.2011(s) ZA CZŁONKÓW MILICJI NIEPOKALANEJ
- 15.07.2011(pt) ZA BUDZĄCYCH NIEZROZUMIENIE
- 14.07.2011(c) ZA POTRZEBUJĄCYCH BEZPIECZEŃSTWA
- 13.07.2011(ś) ZA ŻYJĄCYCH W BOJAŹNI BOŻEJ
- 12.07.2011(w) ZA PEŁNYCH SZACUNKU DLA NAJŚWIĘTSZEGO SAKRAMENTU
- 11.07.2011(p) ZA CHLUBIĄCYCH SIĘ POBOŻNOŚCIĄ
- 10.07.2011 (n) ZA OPANOWANYCH PRZEZ SZAŁ OKRUCIEŃSTWA
- 09.07.2011(s) ZA POTRZEBUJĄCYCH RELAKSU
- 08.07.2011(pt) ZA DOPUSZCZAJĄCYCH SIĘ UCHYBIEŃ