- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 653
motto; „jak dużo mamy do przejścia wielkich rzek”.
Noc. Napływają wyniki wyborów, a serce zalewa rozgoryczenie, ponieważ kraj katolicki, a 50% rodaków głosowało niezgodnie z sumieniem (na Bronisława Komorowskiego). To „wierzący inaczej” (zwolennik In vitro), który przystąpił do Komunii św. podczas Mszy św. „wyborczej” w Józefowie oraz udał się do jakiejś świętej po wsparcie...wróżka też by się przydała.
Idę na nabożeństwo poranne - całkowicie zrezygnowany - z odmienionym sercem; pragnę milczenia, unikania rozmów o polityce oraz zaprzestania ewangelizacji w „czerwonym miasteczku”, bo tutaj jest wielka nienawiść do prawdy.
W tej chwilce mam jedno marzenie, aby to się stało; „Panie Jezu spraw, abym otrzymał nowe serce. Tak mało zostało mi czasu, niepewność każdego dnia. Cóż mnie obchodzi ten świat”! Nie wiem czy dzisiaj jest moment całkowitej przemiany mojego serca, ale takie mam pragnienie.
Od ołtarza płyną słowa Boga o poślubieniu na wieki narodu wybranego, który był uległy podczas wyprowadzenie z Egiptu. Dzisiaj wiadomo, że ten naród utracił miłość Boga Ojca i teraz błądzi zostawiony sam sobie.
Kapłan szybko śpiewał Ps 145(144) „Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia” [...] Pan jest łagodny i miłosierny, nieskory do gniewu i bardzo łaskawy [...] jego miłosierdzie nad wszystkim, co tworzył”.
Nie mogłem opuścić tego świętego miejsca. Tak chciałbym siedzieć na ławce przed kościołem i modlić się, ale nikt tego nie czyni, a tu lekarz...właśnie wołający do Boga "za grzeszących niestosownym zachowaniem”.
Wracałem rozmodlony z postanowieniem, że kończę bój z kolegami...nie będę udowadniał, że kocham Pana Jezusa i Boga naszego. Niech zostaną w swoim zaćmieniu. Może Pan da im Swoje Światło. Dziwne, bo z natchnienia słucham pieśni neokatechumenów;
„Ty nas zawsze odmieniasz przez Sakramenty Zbawienia, abyśmy uwolnieni z niewoli grzechu zostali przemienieni na podobieństwo Twojego Syna”.
To intencja dzisiejszego dnia. Właśnie nadszedł czas przemiany. Pan ukazuje mi serce, które powinien mieć Jego sługa. To cichość, nie zabieranie głosu, nie „mówienie dla mówienia”, nie dochodzenie swego, a głównie p o k o r a.
To wielka łaska, ponieważ mam to ukazane i tego właśnie pragnę, a pragnienia duchowe są miłe Bogu. Nie wiem dlaczego mam otworzyć książkę „Ania z Zielonego Wzgórza”. Tam rozdział; „Nowy cel w życiu”. Tak, to do mnie, ponieważ muszę określić swój ostateczny cel i nie rozpraszać się...
Zapisuję to w smutku, a z kasety płyną słowa piosenki; „jak dużo mamy do przejścia wielkich rzek”. Na szczycie pragnienia lodów poszedłem...jakby na przekór na nabożeństwo wieczorne. Dziwne, bo przed wyjściem trafiłem na nagrany wywiad z Jerzym Urbanem, a wcześniej obiecałem, że pomodlę się za niego.
Wróg Kościoła Pana Jezusa znalazł się u Elizy Michalik w „Super Stacji”.
- To schizofrenia. Polacy modlą się, a z drugiej strony dość gremialnie udają się do kiosków i kupują pana tygodnik bardzo antyklerykalny...mówi redaktorka.
- Gdyby kupowali nie ci wszyscy, co się modlą lub udają, że się modlą to byłbym bogatszy niż jestem. Wolałbym żeby kościół tracił siły i wpływy, ale nie wygląda na to, żeby teraz szczególnie zyskiwał w opinii publicznej.
Wiem, że ta Mszę św. w jego intencji. Ty nie zrozumiesz tego, ale on czyni wiele zła i jest „wielką wartością” dla Szatana...trudno takiego wyrwać z jego pęt, ale bój o duszę trwa do ostatniego tchnienia.
Komunia św. przynosi duszy słodycz, która rozchodziła się na ciało...nie ma żadnego jej odpowiednika w świecie fizycznym (lody lub sok ananasowy). Kobiety śpiewały „O! Zbawcza Hostio godna czci” oraz pieśń lubianą przez wszystkich „Matko Najświętsza do Serca Twego”.
Podczas zawołań w litanii do Najświętszej Krwi Pana Jezusa wołałem: „wybaw go Panie”, a wzrok zatrzymał zalany słońcem wizerunek Ducha Świętego oraz Pan Jezus na krzyżu w objęciach Boga na tle promienistej Światłości... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 813
Chwila wątpliwości, co do nabożeństwa, ale „zabrałem się” z rodziną, a to sprawiło, że odczytałem intencję modlitewną dnia. Dziwne, bo z ławki oglądam wchodzących do Domu Pana. To prawie rewia mody na granicy złego smaku aż do obrażania świętości miejsca;
1. pani w powłóczystej narzucie z gołymi plecami i w białych rybaczkach
2. młoda w spodenkach („sportmenka”)!
3. inna, z okularami na głowie przechodzi przed Tabernakulum bez mrugnięcia okiem
4. całe rodziny spóźniają się
5. duża dziewczyna wtula się w matkę i ojca cały czas gadając...
Na nabożeństwo idzie babcia (ok. 90 lat) podpierająca się laską, która zawsze klęka przed przyjęciem Najśw. Sakramentu. Cieszę się, gdy ją widzę, bo myślę, że już umarła, a wykrusza się "garstka Pana".
Młodzież śpiewa z gitarami; „Panie zmiłuj się nad nami”, a serce zalał ból, bo wzrok zatrzymał Pan Jezus na krzyżu. Na ten moment św. Paweł mówi; „(...) Nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa (...)”.
Później prorok Ozeasz powie; „(...) Wypisałem im moje liczne prawa, lecz je przyjęli jako coś obcego. Lubią ofiary krwawe i chętnie składają, lubią też mięso, które wówczas jedzą, lecz Pan nie ma w tym upodobania (...)”.
Tuż przed zjednaniem z Jezusem łzy cisną się do oczu, a duszę rozrywa piękny śpiew; „Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata”. Słodycz zalała serce i duszę. Nie mogę wstać z kolan.„Hosanna (...) jak Ci dziękować żeś mi dał tak wiele”? To najświętszy czas na ziemi, a część „wiernych” już wychodzi z Mszy św.!
Tak chciałbym zostać tutaj. Dla mnie nie ma nabożeństwa „od do”, bo to czas różnych przeżyć. Kapłan w kazaniu mówił o miłości bliźniego i podał przykłady grzechów; rolników, który produkują żywność „do jedzenia i na sprzedaż", niesprawiedliwego sędziego, lekarza nie mającego powołania, itd.
W telewizji pokazują konflikt. Jeden z wiernych przegrodził siatką dróżkę prowadzącą do kościoła...teraz starsi mają 300 metrów dalej (przez ruchliwą trasę). Kapłan wspomniał o tym w kazaniu i zrobił się szum.
Jak Pan to sprawia, bo właśnie oglądam (National Geografic), gdzie pokazują chrześcijan nudystów, którzy modlą się nago! Twierdzą, że nagość nie ma nic wspólnego z seksem („gdy z kimś rozmawiam nie mam nic do ukrycia”). Nawet uzasadniają to, że Jezus na krzyżu był obnażony! Nagus siedzi na tle krzyża z Biblią w ręku.
Niesmak i ohyda najwyższej kategorii...”naszą misją jest sprowadzać miłość Boga na nudystów”. Publiczne obnażanie się w naszej kulturze to dewiacja, a prawo zabrania tego. Następnego dnia w wielkim uniesieniu duchowym odmówię cała modlitwę w intencji tych nieszczęśników.
Wśród nich jest sąsiadka, która na ogrodzeniu - przy figurze Matki Bożej - wietrzy dywany nadające się do wyrzucenia i suszy bieliznę!
Wyobraź sobie, że jesteś postacią duchową: czystą, wolną, mającą pełnię bezpieczeństwa w Królestwie Miłości i nagle jesteś...wśród nas! Motyl zamienił się w robaka. Tak właśnie Pan wskazał mi na Adama i Ewę; „Och! co to?...mamy ciała fizyczne!! Jaki wstyd”! APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 738
„Idźcie i głoście światu Ewangelię”.
5.00 Zły wpuszcza zwątpienie, niechęć do zapisywania przeżyć, skasowanie wszystkiego, aby nie zostawić „bałaganu po śmierci”. Piszę; „wpuszcza”, ale to wyniknie z przebiegu dnia i wiem o tym dopiero teraz.
Zapamiętaj; Szatan podszywa się pod twoją osobę. Musisz to rozpoznać, a wszystko zobaczysz po owocach, gdy przełamiesz się i nie pójdziesz za dziwnym natchnieniem. Stąd wynika trudność odczytywania woli Boga Ojca.
Myślę o moim charyzmacie, a właśnie ze starego zapisu Pan Jezus mówi; „Kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostra i matką”. Teraz na Mszy św. ból głowy sprawia pragnienie zaśnięcia. Udało się dwa razy po pół sekundy, ale to zbyt mało. Nie docierają czytania oraz litania loretańska. Dopiero Komunia św. sprawiła powrót do świata.
W środku dnia ponowny atak „natchnień”; pustka, senność i niechęć do wszystkiego...”nie pójdę na Mszę św. wieczorną”, a wówczas nie odczytałbym bardzo poważnej intencji modlitewnej, a marazm trwałby dalej.
Święty Paweł Apostoł mówi, że ja jestem współobywatelem świętych i domownikiem Boga. Uczestniczę w budowie świątyni, której kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus, a fundamentem apostołowie i prorocy. To trudny język; czy chodzi o Kościół katolicki czy Mistyczne Ciało Jezusa? Ef 2, 19-22
Pan Jezus „[...] przyszedł mimo drzwi zamkniętych [...]” i kazał apostołowi Tomaszowi (Didymos), aby sprawdził rany i włożył palec w Swój przebity bok...”[...] nie bądź niedowiarkiem lecz wierzącym [...]”. J20, 24-29
Przez moje serce przepłynął promień miłości i natychmiast wiem, że to intencja modlitewna dnia. Jakby na potwierdzenie samoistnie pękła św. Hostia...z całkowitym rozejściem się odłamów. To zdarza się bardzo rzadko. Jakie cierpienie mnie spotka? Pokój i słodycz wypełniły serce, a duszę radość zjednania ze Zbawicielem.
W litanii do Najświętszej Krwi Pana Jezusa wołałem za niedowiarków i dusze takich...”wysłuchaj mnie Panie”. Przepływają zdarzenia z dnia dzisiejszego; rozmowa ze znajomą, która jest za spowiedzią ogólną, dyskusja kilku ateistów o Kościele katolickim w tele 5 „Plusy dodatnie, plusy ujemne”...w Belgii wkroczono do pałacu prymasowskiego (rewizja).
Wychodzę z kościoła w wielkiej radości i pragnieniu ewangelizowania. Pannom pięknym jak marzanny i z posagiem mówię o potrzebie wymodlenia męża „nadanego w niebie” i słuchaniu naszego anioła stróża.
W ramach intencji znalazłem się na forum racjonalistów, którzy zacytowali mój dziennik i szydzili; tam są takie śliczne diagramy, że chyba się nawrócę. A jakie teksty!
Wówczas napisałem; "W obrażaniu Stwórcy przebija Was tylko Richard Dawkins („Bóg urojony” str.62-65); „żaden człowiek n i g d y nie sformułował jasno idei Trójcy Świętej. To jakaś abrakadabra, stworzona przez szarlatanów mieniących się kapłanami Jezusa”.
Myli się, ponieważ Trójca Najświętsza nie jest żadną tajemnicą. Każdy może sprawdzić Istnienie Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego. Wystarczy zawołać i poprosić swoimi słowami o kontakt (uczynić to z pragnienia serca, a nie w sensie próby).
Obecność Boga Ojca…oznacza najsłodsze chwile; to dzieciątko spragnione spotkania z tatą, którego dawno nie było! Kontakty takie są bardzo rzadkie, bo to wielka łaska ze strony Stwórcy. Ja nie dziwię się temu, ponieważ jestem tego niegodny (najwyższy dar na ziemi). Syn Boży, Pan Jezus…każdy kontakt oznacza cierpienie różnego typu. U mnie dodatkowo pęka samoistnie Eucharystia, a to oznacza, że Pan Jezus wie o czekających mnie zdarzeniach i jest ze mną…”My”. Mimo pełni ufności - jako człowiek - boję się zaskoczenia cierpieniem. Łatwiej jest znieść coś, czego się spodziewamy".
Tam pod datą 17.11.07 były dwa wpisy Marcina Zbrożka; a t e i z m to też religia.
<< Ateista tym się różni się od wierzącego w Boga, że wierzący a priori wie, że Bóg istnieje, a ateista że nie istnieje. [...] oba światopoglądy są po prostu lustrzanym odbiciem. Można się jedynie zastanawiać, który z nich jest bardziej korzystny dla ludzkości i tu ateizm przegrywa sromotnie. [...] lepiej jest żyć w otoczeniu ludzi, którzy są przekonani o istnieniu "niezależnego sędziego", bo choćby ze strachu przed "wyrokiem" nie będą popełniać przestępstw.
Ateista [...] sam ustala standardy moralności [...] jest, co tu dużo mówić, niebezpiecznym człowiekiem. [...] jak to jest, że ktoś jest przekonany o nieistnieniu Kogoś, na którego nieistnienie nie ma żadnych dowodów.
Pierwszą nanosekundę po Big Banku znają lepiej jak własną żonę i nagle; skąd się ten w mordę kopany Wielki Wybuch wziął? [...] Dla wierzącego odpowiedź jest prosta - Wielki Wybuch to emanacja woli Bożej. Wtedy, podobnie jak teraz trwa wojna pomiędzy kreacjonistami (człowiek został stworzony przez Boga) i naturalistami (człowiek wziął się - w uproszczeniu - sam z siebie)>>
Cały czas napływał Jerzy Urban jako przedstawiciel tej formacji. Teraz zrozumiałe jest całkowite pęknięcie św. Hostii...z rozejściem się odłamów! Tak rozerwane jest Serce Pana Jezusa i dzisiaj mam ukazane Jego cierpienie, a ja tylko pomagam je zmniejszyć. Za tych biedaków wołałem w litanii do Najświętszej Krwi Pana Jezusa, a teraz odmawiam moją modlitwę, którą skończę jutro. Dzięki temu wielu z nich nie zginie.
Wyjaśniło się dlaczego dwa razy podchodził do mnie Szatan i o mały włos nie upadłem! Nie śmiej się i nigdy go nie lekceważ, bo nim się obejrzysz będziesz niósł krzyż, ale diabelski! Jak przebiegałby dzień wg jego „dobrych pouczeń”?
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 776
Na poranne spotkanie z Panem Jezusem przyszły cztery osoby. Od ołtarza płynie ostrzeżenie (Am 8, 4-6.9-12): << Słuchajcie tego wy, którzy gnębicie ubogiego i bezrolnego (...) zajdzie słońce w południe (..) zaciemnię ziemię.
Zamienię święta wasze w żałobę, a wszystkie wasze pieśni w lamentacje (...) ześlę głód na ziemię, nie głód chleba (...) lecz głód słuchania słów Pana. Wtedy (...) będą krążyli, by znaleźć słowo Pana, lecz go nie znajdą>> Oto słowo Boże!
Nie pojmiesz tego głodu, ponieważ musisz otrzymać łaskę Boga naszego, łaskę słuchania Jego Głosu z pragnieniem powrotu do Nieba. Ten największy dar otrzymali Żydzi, a teraz przeszedł na gojów...w tym na mnie.
Łzy zakręciły się w oczach, bo przypomniał się brat Isaaca Singera, który całymi dniami śpiewał psalmy, powtarzał wersety Starego Testamentu i w stanie upojenia słowem Pana chodził po mieszkaniu.
Kapłan szybko czytał Psalm 119 (118); „Słowem Boga żyjemy jak chlebem (...) Błogosławieni, którzy zachowują Boże pouczenia (...)”...gdzie się spieszy i po co? Pan Jezus mówi, że przyszedł powołać grzeszników, a nie sprawiedliwych.
Przed wyjściem na Mszę św. czytałem mój list do Józefa Glempa, który trafił także do grzeszników („Newsweek’a”). To śmiertelny bój pomiędzy dwoma królestwami...Bożym oraz tych, którzy są pod władzą Szatana.
Większość nie wierzy w istnienie świata nadprzyrodzonego...weź tylko do ręki "Nieznany świat"! Szukają tam wszystkiego poza Bogiem Stwórcą, a na co spojrzysz to same cuda! Nie pojmiesz tego boju, bo nie widzisz tych królestw i nie wiesz, że świat niewidzialny faktycznie istnieje, a większość mądrych marnuje czas na udowadnianie, że Tam Nic Nie Ma!
Bardzo lubię otrzymywać trójkątną św. Hostię. Zjednanie z Jezusem sprawiło uniesienie duszy, słodycz zalała usta i serca. Na ławce przed kościołem napłynęło pragnienie zostawienia zbolałego ciała i tego świata („śmierci”). Jednocześnie wiem, że Pan straci robotnika, a „żniwa wielkie”. Najlepiej widać to na brygadzie pracującej przy ocieplaniu bloku...kilka firm wykonuje różne zadania; ten wstawia drzwi, a ten układa płytki.
20.00 Msza św. z czuwaniem, ale znowu mała garstka, a przecież powinniśmy dziękować - na kolanach - za bezmiar łask; ojczyznę, pokój, świeży chleb oraz kapłanów i Eucharystię. Duszę koi łagodna muzyka organowa.
Kapłan mówi o miłości Boga Ojca do każdego z nas, a w szczególnie do grzeszników. Prosi, abyśmy uwierzyli, że Pan Jezus jest obecny w Eucharystii. Po Komunii św. ponownie słodycz i pokój zalały serce.
Teraz, gdy płynie koronka do Miłosierdzia Bożego mam pragnienie, aby to trwało wiecznie; zmieniamy się i cały czas trwa adoracja Najświętszego Sakramentu oraz modlitwa. Ze łzami w oczach podchodzę do relikwii s. Faustyny, a przez serce przepłynął „dreszcz prawdy”.
Po błogosławieństwie Monstrancją chciałbym zostać tutaj...wołać do Boga, dziękować, prowadzić modlitwy oraz dawać świadectwo wiary. Podjechałem i zapaliłem Panu Jezusowi lampkę pod krzyżem. Miną trzy godziny, a w moim sercu dalej będzie trwał niedosyt spełnienia duchowego.
W tym czasie trwa bój o prezydenturę. Właśnie Bronek przemawia pod kościołem do którego ma wstąpić, a grozi mu ekskomunika. Natomiast Jarek odkurzył tow. Gierka, a wcześniej obiecał wczasy dla milionów w Egipcie!
Ja nie pojechałbym tam za darmo, bo ten kraj kojarzy się z niewolą narodu wybranego... APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 827
Łaska wiary to wielkie cierpienie, ponieważ stale trwa konflikt pomiędzy pragnieniem duszy i ciała. Do tego dochodzi przebywanie w świecie, gdzie przeważa „szkiełko i oko”.
Ja żyję Bogiem od rana do wieczora, a nawet w nocy, bo „niech Cię nawet sen nasz chwali”. Rozumie to każdy budujący dom, bo cały czas myśli tylko o tym. Tak samo jest z politykiem, biznesmenem, a także każdym zakochanym, bo; „gdzie s k a r b twój, tam serce twoje”.
Kiedyś żyłem tylko tym światem z jasno wytyczonym celem; nauka zawodu, specjalizacje i praca. Teraz nurtuje mnie pytanie; jak jest ze zbawieniem dobrych i prawych ludzi?...myślę, że muszą przejść jakiś czas tęsknoty za Bogiem w Czyśćcu, bo nie jedziesz do domu ojca ziemskiego, jeżeli tego nie pragniesz.
Anazjasz, kapłan doniósł królowi izraelskiemu („agentura wśród duchowieństwa”) na proroka Amosa i przeganiał go;
- „Widzący”, idź, uciekaj sobie do ziemi Judy. I tam jedz chleb, i tam prorokuj. A w Betel więcej nie prorokuj (...)”.
- „(...) jestem pasterzem (...) Od trzody bowiem wziął mnie Pan (...)”. Am 7, 10-17
Ja nie wiem dlaczego Pan wziął mnie od chorych? Po Komunii św. nie ma mnie dla świata, a w tym zjednaniu z Panem Jezusem trzeba przygotować śniadanie i grać w piłkę z wnuczkiem...biegam, a dusza pragnie modlitwy.
Królestwo Niebieskie i zesłanie ziemskie. To wielka udręka, bo nie czynię tego, co chcę, a dusza rwie się do Boga. Nie pogodzisz uniesienia modlitewnego równocześnie „przykładając rękę do pługa”. Ważne jest; „módl się i pracuj”...bardzie pracuj z modlitwą, ale to całkowicie odmienna sytuacja.
W domu szukałem jakiejś melodii, a tu „Wystarczyła ci uboga sutanna”. Ból tęsknoty za Panem Jezusem rozrywał moje serce;
„Panie Jezu! Ja nie czekałem na Ciebie. Nie słyszałem nawet, gdy przyszedłeś. Nie otwierałem, gdy stałeś u moich drzwi. Nie wiedziałem, że Jesteś i masz dla mnie Słowo Życia. Wszystko nic nie znaczy bez Ciebie. Obym nigdy nie zszedł z Twej drogi.”
Napłynęła wielka niechęć do nabożeństwa wieczornego, a na miejscu okaże się, że będzie odmawiana Litania do Najśw. Krwi Pana Jezusa. „Oto jedno wino, które Krwią Chrystusa się stało”. Moje serce doznało wstrząsu, a w oczach pojawiły się łzy.
To powtórzy się podczas zapisywania przeżyć duchowych. Dla głupich wrogów Kościoła Katolickiego to zdziecinnienie, a wg mądrych psychiatrów „brak krytycyzmu do własnych przeżyć”.
Przed kilkoma dniami wzrok zatrzymały „Dzieła” św. Teresy od Jezusa z roku 1987 wyd. oo. Karmelitów Bosych, które otworzyły się na rozdziale 20, t.1 str. 265, gdzie dr Kościoła opisuje ekstazę.
Na ten moment zacytuję; „W tych zachwyceniach dusza jakby już nie żyje w ciele (...) chociaż niewypowiedzianej doznaje z tego słodkości i rozkoszy. (...) czujesz się porwany (...) gotowy oddać w ręce Boga (...) skutkiem, jaki pozostawia zachwycenie, jest (...) zniechęcenia do rzeczy tej ziemi, skutkiem czego życie doczesne jeszcze (...) przykrzejsze się wydaje (...) Wywołanie tego cierpienia (...) przychodzi z nagła (...) dusza tak zaczyna tęsknić i boleć, iż wznosi się (...) nad wszystkie rzeczy stworzone (...) niczyjego towarzystwa nie pragnie, chciałaby raczej umrzeć w tym osamotnieniu (...) nie uwierzy, ani nie zrozumie tego, jeno kto sam doświadczył (...).”
Te właśnie przeżycia znajdują się w moich zapiskach i mnie jest łatwiej jako lekarzowi opisać różnicę doznań po używce (w mózgu) oraz po przyjęciu Ciała Zbawiciela (w duszy). APeeL
- 30.06.2010(ś) ZA POTRZEBUJĄCYCH POJEDNIANIA
- 29.06.2010(w) ZA PRAGNĄCYCH PRAWDZIWEJ WOLNOŚCI
- 28.06.2010(p) ZA GŁOSZĄCYCH KRÓLESTWO BOŻE
- 27.06.2010(n) ZA SZUKAJĄCYCH DROGI
- 26.06.2010(s) ZA OBIECUJĄCYCH SZCZĘŚCIE NA ZIEMI
- 25.06.2010(pt) ZA UMIERAJĄCYCH NA ROGACH ULIC
- 24.06.2010(c) ZA BESTIALSKO NĘKANYCH
- 23.06.2010(ś) ZA ZABEZPIECZAJĄCYCH SIĘ
- 22.06.2010(w) ZA NIEWYGODNYCH ŚWIADKÓW PRAWDY
- 21.06.2010(p) ZA TYCH, CO SĄ W ROZTERCE DUCHOWEJ