- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 691
Św. Krzysztofa
Nie mogłem spać prawie do 3.00, a teraz w i e m, że mam być na Mszy św. o 7.00. Zapytasz; jak to wiem? Pewność zostanie potwierdzona. Wczoraj skręciłem staw skokowy podczas gry w piłkę z wnuczkiem i jego kolegami...teraz idę i utykam ze wstydem.
Pan Bóg chce ukarać Sodomę i Gomorę, ale Abraham targuje się o zaniechanie kary ze względu na sprawiedliwych.<< Czy zamierzasz wygubić sprawiedliwych wespół z bezbożnymi?>>
W sercu moje miasto. Na placu kościelnym stoi mechanik, który sprzedał mi samochód bez opon zapasowych, a następnie kupił mi nowe...za moje pieniądze!
Dreszcz przepłynął przez ciało podczas śpiewu psalmu; „Pan mnie wysłuchał, kiedy Go wzywałem”. Pan Jezus mówi, abyśmy prosili w modlitwach, bo Pan Bóg pomoże nawet ze względu na nasze natręctwo, Ja wiem, że mało ludzi prosi Boga w modlitwach (nie modlą się, bo nie wierzą w taką pomoc). Ci, co proszą wołają o zdrowie, długie życie i powodzenie, itd. Najgorsze jest to, że zdrowy prosi o zdrowie, a bogaty o powodzenie.
„Ja wiem w Kogo ja wierzę”...idę kulejąc do Komunii św. a przede mną jest chłopak, który trzyma się wózka inwalidzkiego, podpiera kulą i pociąga za sobą wykrzywione nogi. Dodatkowo wzrok zatrzymała moja pacjentka, która podpierała się laską, a jeszcze niedawno była sprawna. Łzy zalały oczy.
Nawet teraz, gdy to piszę ból przeszywa serce. Po przyjęciu Ciała Zbawiciela trzymałem się za serce. Czy miałbym te przeżycia bez skręcenia stopy i ominięciu tej właśnie Mszy św.? To tajemnica cierpienia; sercem jesteś przy podobnych sobie. Decyzja chwilki dała lawinę zdarzeń Bożych i doprowadziła mnie do odczytu intencji.
Padłem na kolana i tak chciałbym trwać z Panem Jezusem w duszy , a lud właśnie śpiewał;
„Pod Twą obronę Ojcze na niebie,
grono Twych dzieci swój powierza los.
Ty nam błogosław, ratuj w potrzebie i
chroń od zguby, gdy zagraża cios”.
Kapłan święci samochody, a ja wołam dodatkowo, „aby nigdy nie nawalił tam, gdzie nie trzeba”...”ustrzeż Panie, ustrzeż, ustrzeż”. Złapiesz koło na autostradzie i podczas ulewy!...światło, paliwo. Pobrałem krople wody i zrobiłem sobie krzyżyk na czole, dotknąłem też obrazek św. Krzysztofa.
Trwają manewry amerykańsko-koreańskie, a Korea Północna grozi odwetem atomowym! Iran będzie rozmawiał o rozbrojeniu, ale dopiero po Ramadanie. Japończycy zatracili poczucie niebezpieczeństwa, bo chronią ich Amerykanie. Gwiazdy mają ochroniarzy lub osobistych kierowców. Przed Belwederem królują pogańskie bożki (lwy), a nie chcą krzyża Pana Jezusa.
Cały czas dyskutuje się o psychologii tłumu, bo na Love Parade zadeptano 19 osób i 340 zraniono. Wszyscy zastanawiają się jak mogło do tego dojść. Wypowiadają się eksperci z Jurkiem Owsiakiem od „róbta, co chceta”. Nawet mówi się o sianiu zgorszenia.
Tak jest, gdy czynimy coś bez Boga, a nawet przeciw Bogu (zjazdy, koncerty i parady sodomskie) i wierzymy we własne siły. Czy dobrze uczynił krytykowany Lech Kaczyński, że nie wyraził zgody na paradę równości w W-wie?
Ogarnij świat; katastrofa w Smoleńsku, wypadek kolejowy w Szwajcarii, powodzie, straszliwe katastrofy, utonięcia, zabójstwa, zatrucia, utrata zdrowia podczas zabawy. Patrzyłem na grających w piłkę nożną. To bardzo groźny sport, a cóż dopiero wyścigi samochodowe lub gonitwa byków...
Na miejscu tragedii Love Parade postawiono k r z y ż z l o d u!! Taka właśnie jest nasza wiara w Moc Boga.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 810
Idę na Mszę św. (6.30) i mam tylko jedno pragnienie, aby nie spotykać ludzi, bo to małe miasto i rozprasza kłanianie się. W moim sercu Pan Jezus. Nie znam intencji...płynie koronka do miłosierdzia.
W kościele zapaliłem świece, ponieważ kościelny-emeryt spadł z kombajnu, a ostatnie święte spotkanie z Bogiem trwało w „ciemności”. Prorok Jeremiasz woła w Imieniu Boga; „Słuchajcie słowa Pana (...), którzy wchodzicie tymi bramami, aby oddać pokłon Panu. (...) Poprawcie postępowanie i wasze uczynki (...) wtedy pozwolę wam mieszkać na tym miejscu ziemi (...)”.
Pan wskazuje, że grzeszymy, a później przychodzimy do Jego świętych Przybytków...by nadal popełniać te występki. Zdziwiony słucham śpiewanego psalmu Ps 84(83), bo to słowa płynące z głębi mojej duszy, które często wyrażam w zapiskach; „Jak miła, Panie, jest świątynia Twoja. Dusza moja stęskniona pragnie przedsionków Pańskich (...)”.
Jakże podobne natchnienie miał psalmista. Nie zrozumiesz tego, gdy nigdy nie miałeś podobnej tęsknoty: „przy ołtarzach Twoich, Panie Zastępów, Królu mój i Boże! Szczęśliwi, którzy mieszkają w domu Twoim, Panie, nieustannie Cię wielbiąc (...)”.
Św. Hostia przyniosła pokój i słodycz serca, ustąpił głód po poście. Zawołałem tylko; „Panie mój, słodyczy mego serca i duszy. Niczego nie pragnę oprócz Ciebie”. Teraz, gdy to piszę otwieram „Dzienniczek” s. Faustyny, a wzrok zatrzymują słowa świętej z 04.04.1937 (1073);
„Rano, po Komunii św. dusza moja została zanurzona w Bóstwie; była złączona z trzema Osobami Boskimi (...) z Jezusem, to równocześnie z Ojcem i Duchem Świętym. Dusza moja tonęła w niepojętej radości (...)”
(...) Doprawdy, dzień jeden w przybytkach Twoich lepszy jest niż innych tysiące:
wolę stać w progu mojego Boga, niż mieszkać w namiotach grzeszników”.
Tylko w pobliżu ołtarza jest dobrze, a tylu wyśmiewa spotkania z Bogiem i szuka pocieszania u bożków. Zobacz pałace pogan, muzea, izby pamięci, pomniki...nawet ludobójców Lenina, Stalina, Bandery.
Napływają obrazy tragedii na Love Parade w Duisburgu, gdzie na „mszę pogańską” zjechało się 1,5 miliona młodych ludzi. W upale, duchocie i ścisku stratowano 19 osób, a 330 jest rannych (wybuchła panika).
Podczas gry w piłkę z wnuczkiem upadłem, a krzyżyk i różaniec wyleciały mi z kieszeni, bo właśnie dzisiaj miałem modlić się...także za siebie! APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 880
Św. Brygidy patronki Europy
Dzień włóczykija
Wreszcie Pan Bóg się zlitował...przyjemnie grzmiało, a później lało z błyskami i hukiem. O 6.00 włączyłem radio nastawione na transmisję Mszy świętej, a tam kapłan śpiewał z ludem; „Serce moje weź (...) serce moje, duszę moją Panie Jezu weź”.
Nagle opanowała mnie senność z niechęcią do wstania na nabożeństwo („pójdę wieczorem”)...zwykły człowiek posłucha tego, a to pokusa od Manipulanta mówiącego do nas w pierwszej osobie!
Podczas jazdy rowerem śpiewałem: „serce moje weź”, a pod kościołem trafiłem na słowa „Błogosławiony, który idzie w imię Pańskie”. Zdziwiłem się, bo 20.07.10 miałem intencję: "za idących w Imię Pańskie", którą opracowywałem. To zdarza się często i jest potwierdzeniem odczytu.
W czasie wejścia do kościoła zostałem pobłogosławiony przez Pana, a 19.07.10 modliłem się: "za pragnących błogosławieństwa Bożego". Ktoś powie; pobłogosławił go kapłan, a mówi, że to Pan Bóg. Kapłan to sługa nieużyteczny...przez niego tylko przepływa ta łaska. Dla normalnych ludzi to głupstwa nie warte nawet wzmianki, bo oni mają inne „radości”.
Teraz śpiewamy Ps 34(33) „Wszyscy zobaczcie, jak nasz Pan jest dobry”. Nie docierają czytania i cała liturgia, ale wpadają słowa o winnym krzewie...”(...) cokolwiek chcecie, wam się spełni (...)”. U mnie to pragnienie napisania pisma do Rzecznika Praw Obywatelskich. Nie jest łatwo ułożyć świadectwo wiary i uwydatnić walkę o dobro społeczne.
Czekam pierwszy na przybycie Pana Jezusa, a siostra śpiewa; „O Panie, Ty nam dajesz Ciało Swe i Krew (...)...Ty jesteś Bogiem wiernym na wieczny czas”. Wychodzę i w słodyczy oraz pokoju serca śpiewam te słowa.
To dzień śmiertelnego upału...nie potrzebny wypoczynek w Egipcie! Na nic płyny i kąpiele, a przecież ludzie w tym czasie normalnie pracują. W wielu salach operacyjnych jeszcze królują wiatraczki! Tropik sprawia także pustkę w duszy.
Intencję odczytam następnego poranka. Wrócą słowa pieśni: „serce moje weź” i nagle staną się jasne dzisiejsze czytania, bo mój profesor powiedział (Ga 2, 19-20); „(...) dla Prawa umarłem (...), aby żyć dla Boga. (...) nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary (...)”.
Pan Jezus mówił do „chłopów” i porównał nas do latorośli; „Trwajcie we Mnie, a Ja w was trwać będę (...), ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. (...) Jeżeli we Mnie trwać będziecie (...) owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami (...)”.
W moim ręku znalazły się książeczki; „Dziennik nawróconego” i „Życie po śmierci”. Nawrócony Piotr van der Meer de Walcheren pisze (25 lutego 1911); „Boże mój! Łaska Twoja jest potężna, a moja rozradowana dusza trwa w Twoim blasku (...) na zawsze” jestem chrześcijaninem, na całą wieczność”! *
Dalej potwierdza moje spostrzeżenia (20 marca 1909); „prawie wszyscy ludzie żyją sobie (...) spokojnie, bezpiecznie (...) nie dziwią się niczemu (...) Gdy znajduję się w obecności takiego typa (...) nie rozumiem go (...) i on mnie nie rozumie (...) on widzi wszystko w sposób bardzo zwyczajny, wszystko jest dla niego bardzo proste i pozbawione jakiekolwiek tajemnicy (...) jeśli ktoś nie jest do niego podobny, jest od razu szaleńcem i wariatem (...) takiego „egzaltowanego” człowieka od razu nienawidzi i gardzi nim (...)”. *
W czasie powrotu z Mszy św. myślałem o pozbyciu się wszystkiego. Kłopot w tym, że nie jestem sam. Ilu ludzi ma wolne mieszkania, a w Sandomierzu dalej stoi woda. W marzeniu jadę tam i przywożę rodzinę z pięciorgiem dzieci; wchodzą do M5 z wszystkimi mediami, łóżkami, telewizorem.
Ile radości spłynęłoby z Nieba na nas! W tym momencie trafiłem na bogatą wdowę otwierającą sklep, która „pracą pociesza się po stracie męża”. Mówię jej, że wybiera pomiędzy sklepem i stworzeniami. Gdzie skarb twój tam twoje serce. Przerywa mi, bo „tak, ale”.
"Żadne ale, bo Pan Bóg, a reszta dodana. Przecież nie zabierze pani tego sklepu na tamtą stronę. Pan Bóg zapyta; „co Mi przyniosłaś?...czy sklep otwierałaś po Mszy św.? Czujesz się osamotniona, a pocieszenia szukasz w stworzeniu?...w handlu? Po raz ostatni mówię do ciebie przez Mojego wysłannika”!
Przyznała, że po każdej rozmowie ze mną nabierała mocy. Zaprosiłem ja do Domu Pana i ostrzegłem, że nie będzie miała żadnych przeżyć, a nawet dozna zawodu, ale to próba, bo któregoś dnia zostanie zalana słodyczą i pokojem...tak jak ja w tej chwilce. Trzy razy jej powtórzyłem, że już nigdy więcej nie będę zapraszał ją do kościoła.
Przypomniał się komentarz do czytania z księgi Jeremiasza; wezwanie do nawrócenia. Przede mną „Życie po śmierci” I. Wilsona oraz ostatnie „Fakty i mity” z bredzeniem o darwinizmie. Cóż mnie obchodzi moje pochodzenia! Ja chcę wrócić do Nieba, a autor neguje Istnienie Boga. To skąd się biorą moje zapisy?
Przy obrazku Zbawiciela z Całunu zauważyłem małe samoprzyczepne serduszko, które znalazłem w kościele...przykleiłem je do wizerunku mojego Pana Wieczności. Takie właśnie naiwności spotykają żyjących wiarą... APEL
* „Dziennik nawróconego” Wyd. Apostolstwa Modlitwy Kraków 1982
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 698
Marii Magdaleny
„Święto Odrodzenia Polski”
Świta. 4.00...upały zaburzają sen. Pojękuje w bólu, bo przepływa moje nędzne życie. Zapomniałem, że to święto nawróconej jawnogrzesznicy. My pamiętamy wszystkie wyczyny gorszych od nas, a któż się ostoi, gdy rzucą kamieniem?
W takiej właśnie porze „[...] gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień od niego odsunięty [...] dwóch aniołów [...] i ujrzała stojącego Jezusa [...] powiedziała do Niego po hebrajsku: <<Rabbuni>>, to znaczy: Nauczycielu [...]”. J20, 1. 1-18
Zerwałem się na spotkanie z Panem Jezusem, bo nie mogę już żyć bez Boga naszego. Po Komunii św. słodycz i pokój zalały serce, a sytość duszy spłynęła także na ciało fizyczne (nie czuję głodu po poście). Do śmierci będzie trwał ten konflikt, ponieważ wydarzenia tego życia plączą się z pragnieniem duszy, którą „ciągnie do Boga”. Nie pojmie tego normalny...
Intencja modlitewna dnia wyłoniła się z zalewu zdarzeń, które zdziwiły mnie samego;
1. W TV trafiłem na przemówienie profesor Ireny Lipowicz, nowego Rzecznika Praw Obywatelskich. która powiedziała, że „każdy człowiek w Polsce jest ważny i każdy ma swoją godność”. Bardzo klaskał jej poseł Stefan Niesiołowski aż podskakiwał w ławie. Pani profesor powierzę moją sprawę...jako test.
2. Dzisiaj zainteresowała mnie wypowiedź posła Roberta Węgrzyna (PO) z komisji do spraw nacisków, który jest ofiarą policyjnego państwa Kaczyńskich. PiS wszystkich podsłuchiwał, śledził i wkraczał do domów o poranku!. Napisałem do niego;
„[...]Pan jako poseł nie widzi kto naprawdę rządzi? Proszę przesłuchać wywiad Gudzowatego z Olejnik. Dlaczego uczestniczy Pan w pracy tak idiotycznej komisji (nazywam ją „od odcisków”). Cała sprawa jest ukartowana przez wrogów mojej ojczyzny.
Nie ma komisji badającej katastrofę w Smoleńsku, a wałkuje się samobójstwo posłanki Blidy. Pragnie Pan dołączyć do włóczących Z. Ziobro po sądach. Wrogowie Boga i Polaków nie lubią takich i chcą wywołać wrażenie, że to przestępcy.
A przecież wystarczy, że Z. Ziobro przeprosił mojego kolegę dr G. Przejął się Pan dziennikarzami, ale prawdziwych dziennikarzy jest garstka. Takim właśnie jest Warzecha z „Faktu”, bo Lisów u nas mrowie.
Jeszcze raz proszę Pana, aby nie przyłączał się Pan do zgrai, Napływa, abym otworzył na ten moment Biblię. Proszę; „[...] Ze wszystkich stron otoczyli mnie i nie znalazłem wspomożyciela rozglądałem się za pomocą od ludzi, ale nie przyszła [...]”. Mądrość Stracha 51.7
3. Dzisiaj Palikot chce się wedrzeć i przeszkodzić w pracy komisji ds. katastrofy w Smoleńsku. Napisałem do klubu parlamentarnego PiS-u, że...trzeba go wyklaskać z przykładowym skandowaniem; „przyszedł obrażać, patroszyć Jarosława Kaczyńskiego, śmiać się z żywych i umarłych”.
Po odczycie intencji jasne stały się pozostałe zdarzenia;
- interwencja w sprawie krzyża przy Belwederze
- program „Interwencje”, gdzie trafiono do opiekunki społecznej wykorzystującej podopiecznych (pożyczki)
- patrol wodny zatrzymuje pijanego na pontonie dziecięcym
- interpelacje w Sejmie RP
- stworzenie zespołu posłów w sprawie wyjaśnienie katastrofy w Smoleńsku
- TV „Puls” relacjonująca pracę oddziału ratunkowego
- interwencja policji (porzucono dokumenty zakładu i środki trujące) oraz straży pożarnej (upały)
- słuchałem kazania ks. Jerzego Popiełuszki z dnia 24.04.1983 w którym bronił robotników.
Wenezuela planuje interwencję w Kolumbii, a USA odbędzie manewry z Koreą Południową jako ostrzeżenie dla Korei Północnej.
W ręku stary list do „Słowa” (ówczesna namiastka „Naszego dziennika”); „[...] Czy Wy naprawdę pragniecie być pismem Pana Jezusa? [...] Kościół Katolicki śpi w walce o IV władzę. Bp Adam Lepa ma wiele obowiązków, a nie zapraszają do współpracy takich jak [...] Proszę nie czynić z tego pisma ”dla każdego coś miłego". [...]
Trzeba dawać świadectwa wiary! Ciąży na Was wielka odpowiedzialność. [...] Dlaczego nie ma listów wiernych? [...] Daliście aż dwa artykuły udowadniające (jak w „Trybunie ludu"), że Kaczyński chce powrotu starego. [...] „Słowo" - głosem Kościoła? Słaby to głos! [...]”.
Nie mogłem zrozumieć co wspólnego ma jawnogrzesznica z interwencjami? W ręku znalazł się; „Dziennik nawróconego” oraz „Życie po śmierci”. To jasne, bo modlący się interweniują u Boga o miłosierdzie dla nas, a na szczycie wszystkich wstawiennictw śmiertelna Męka Pana Jezusa Chrystusa, która otworzyła Niebo...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 848
Dawniej w modlitwach wykazywałem większą gorliwość. Zawszę obiecuję sobie, że „odrobię” zaległości, ale to nie jest sprzątanie lub wyrobienie jakiejś normy; nie mogę modlić się na zawołanie.
Teraz Msza św. stanowi centrum mojego życia, bo to osobiste spotkanie ze Zbawicielem, a nawet zjednanie (Komunia św.). Idę do Domu Pana z sercem zalanym wołaniem „za zaszczutych”, a łzy zalewają oczy, ponieważ to modlitwa także za mnie...
Rozproszenia, bo w kościele duchota, a na zewnątrz kręci się Ukrainiec („gospodarz parafii”), który został tutaj zesłany...kompletny ateista. Zapraszałem go, ale nigdy nie stanął nawet na progu kościoła, a parafia żywi go i daje schronienie.
W połowie Mszy św. żałobnej (za rodzinę) przyszedł mieszkaniec z pobliskiego bloku, stał podczas konsekracji i przyjął św. Hostię. Nie wiem jak czuje się Pan Jezus, gdy jest zapraszany do duszy w tak niegodny sposób. W naszym języku można to wyrazić; „chodźno ty”!
Później powiedziałem mu; „Spóźnił się pan na spotkanie z Panem Jezusem...bardzo nieładnie, bo ma pan dużo czasu. Niedługo dowie się pan o wszystkim”. Może dobrze, że się nie odezwał. Na zakończenie tego nabożeństwa przyszła jeszcze moja sąsiadka, bo zagadała się z młodymi robotnikami...
Pan Jezus mówi o siewcy i ziarnie, a mój wzrok zatrzymał ryż pod kratką przed wejściem do kościoła...to ziarno rzucane parze młodej „na szczęście”, ale pożytku z niego nie będzie.
<< Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał, niektóre ziarna padły na drogę (...) na miejsca skaliste (...) między ciernie (...) Inne w końcu padły na ziemie żyzną i plon wydały (...)” >>
Do Komunii św. podeszła pani ubrana jak na spotkanie przy grillu i kuca machając ręką. Inna podeszła do mnie i powiedziała, że za kilka dni odda pożyczone pieniądze.
Padłem na kolana i nie mogłem wyjść aż do skończenia mojej modlitwy. Ból duszy sprawia pragnienie snu, bo nasze ciało jest bardzo słabe. Późniejszą Mszę św. wieczorną ofiarowałem na ręce Matki Bożej.
Dziwne, bo trafiłem na forum Umysl.pl, gdzie napisałem;
„Szukacie daleko, a pokój dla duszy, który spływa na nasze ciało fizyczne otrzymujemy w Eucharystii. To Ostatni Cud Pana Jezusa na ziemi. Ciało Zbawiciela sprawia całkowitą odmianę mojego ducha. Ja nie mam w tym żadnego udziału...to spływająca nagle łaska. Trzeba tylko zapragnąć i uwierzyć, że Bóg Objawiony Istnieje! To odwrotność medytacji czyli wyciszania ciała...”.
W ręku „Miłujcie się” z tytułem; "Eucharystia antidotum na śmierć" oraz świadectwo kobiety, która zdradziła w odwecie męża.: „Od tamtej chwili, gdy to zrobiłam, coś we mnie umarło. (...) dopiero ksiądz uświadomił mi, że w ten sposób popełniłam samobójstwo duszy”.
Ogarnij świat; aborcja, prostytucja, zawodowi zabójcy, profanujący miejsca święte, porzucający sutannę. Właśnie prof. Joanna Senyszyn mówi, że nie walczy z krzyżem, ale jest za przestrzeganiem prawa budowlanego! APEL
- 20.07.2010(w) ZA POSŁANYCH W IMIĘ PAŃSKIE
- 19.07.2010(p) ZA PRAGNĄCYCH BŁOGOSŁAWIEŃSTWA BOŻEGO
- 18.07.2010(n) ZA ZASZCZUTYCH
- 17.07.2010(s) ZA POTRZEBUJĄCYCH OBRONY
- 16.07.2010(pt) ZA PRAGNĄCYCH UMRZEĆ W ŁASCE BOŻEJ
- 15.07.2010(c) ZA OSAMOTNIONYCH W WALCE
- 14.07.2010(ś) ZA GORLIWYCH W MODLITWIE
- 13.07.2010(w) ZA TRWAJĄCYCH W BOGU
- 12.07.2010(p) ZA NIEGODNYCH BYCIA KATOLIKIEM
- 11.07.2010(n) ZA WYRWANYCH Z CIEMNOŚCI