Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

20.09.2011(w) ZA SMUTNYCH BEZ PANA JEZUSA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 20 wrzesień 2011
Odsłon: 823

     Od 2.30 - 6.00 pisałem, a teraz, gdy świta wychodzę „z radością na spotkanie Pana”, bo ucieszyłem, gdy mi powiedziano: "Pójdziemy do domu Pana". Ps 122  

   Zacząłem odmawiać koronkę do Miłosierdzia Bożego, a modlitwa „Ojcze nasz” wywołała wstrząs i nagłe zesłabnięcie ciała. Tak bywa, gdy dusza łączy się w modlitwie z Bogiem. Idę chwiejnym krokiem i prawie omdlewam, bo radość z którą wyszedłem zmieszała się z nagłym smutkiem.

    Nawet nie mogę go określić, bo nie towarzyszy mu "chwytanie za gardło" i krzyk ciała. Tutaj rozlega się krzyk, ale duszy: „Słodki Jezu! Zbawicielu drogi! Królu mojej wieczności”.

    Nic nie zapowiadało tak nagłego cierpienia. Łzy zalały oczy. Jakim językiem wypowiedzieć mój stan? Zaczyna się święte spotkanie, a dzisiaj jest  wspomnienie męczenników koreańskich. Misjonarze przybyli tam z Francji w roku 1836 i w krwawych prześladowaniach życie oddało 103, a wśród nich pierwszy kapłan Andrzej Kim Taegon i apostoł świecki Paweł Chong Hasang. 

    Na ten moment  „patrzy” Pan Jezus Miłosierny, a w sercu odczucie, że kiedyś ich spotkam. My kojarzymy śmierć z utrata życia, a wielu jest zabijanych duchowo. Nawet nie jest to podnoszone, bo określenie nieznane. Ilu jest takich? Nikt nawet nie wie o nich, bo za życia nie dają żadnego świadectwa.

    Podczas podchodzenia do Komunii św. gdy śpiewaliśmy niezdarnie „U drzwi Twoich stoję Panie” chciało się płakać. Komunia św. pękła na pół. Nie mogłem wyjść z kościoła. Tak chciałbym tutaj zostać i wołać do Nieba: „Panie! słodyczy mojego serce i duszy”.

   Nawet zjednanie z Panem Jezusem nie ukoiło smutku, a łzy nadal cisnęły się do oczu. Może to zwiastun cierpienia wynagradzającego za dusze o które prosiłem (z rodziny, za kolegów, teścia, żołnierzy umierających z przekleństwami).

    Nie wiem co Pan mówi, bo św. Hostia złamała się prawie z oderwaniem odłamów! Czy Pan Jezus pokazuje mi Swoje cierpienie i daje mi Swój krzyż? Wyszedłem na Mszę św. z radością, a wróciłem zmiażdżony w sercu, smutny w duszy i pragnący krzyczeć. Nic mi nie brakuje, mam wszystko i jeszcze więcej, bo łaskę wiary.  

     „Panie Jezu! Cóż mogę uczynić dla Ciebie? Ja widzę Twoje cierpienia, ale mam małe możliwości. Przecież takich jak ja nie zapraszają do telewizji, nie dają stałych rubryk w prasie: raczej wyciszą, puszczą w zapomnienie, odgrodzą od ludzi, zabiją fizycznie lub duchowo".

   Podczas przechodzenia obok budowanego basenu wzrok przykuły wielkie płyty dębowe, powyginane w łuki i dające mocne podpory. Jak wybudowano Świątynię Jerozolimską o której były czytania? Nie dziwią ponaglenia przez Boga Ojca: 

    "Obudźcie się! Wstawajcie! Bierzcie się do pracy! Budujcie"! Na późniejsze poświęcenie tego domu Bożego ofiarowano: „sto wołów, dwieście baranów, czterysta jagniąt, a jako ofiarę przebłagalną dwanaście kozłów /../ jak jeden mąż oczyścili się /../”. Ezd 6, 7-8. 12b. 14-20.

   W smutku trafiłem na cmentarz, który jest miejscem wielokrotnie uświęconym i oazą pokoju. Tutaj gasną wszystkie złe emocje. Tęsknota za Panem dalej zalewała serce, a koiły wołania. „Ojcze Przedwieczny przyjmij - przez Niepokalane Serce matki - św. Poniżenie Pana Jezusa za smutnych bez Syna Twego”...tak popłynęła cała moja modlitwa.

    W tym czasie myślałem o podobnych do mnie na całym świecie, a szczególnie o tych, którzy nie mają możliwości spotykania się z Panem Jezusem. Wyobraź sobie, że masz takie pragnienie, a w okolicy nie ma Domu Boga, kapłana i św. Hostii. Nawet teraz, gdy piszę łzy zalewają oczy.

    My uważamy, że Bóg nie cierpi, a przecież  kocha nas miłością niewyobrażalną i w smutku czeka na nasz powrót. To jest  pokazane na ojcu ziemskim, który płacze z powodu swoich dzieci, szuka z krzykiem zagubionych i martwi się o ich byt. Każdy widział rozpacz ojca Olewnika, a za kilka dni podobny podpali się z desperacji przed urzędem premiera...  

                                                                                                                                     APEL 

 

19.09.2011(p) ZA DZIELĄCYCH SIĘ DOŚWIADCZENIAMI WIARY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 19 wrzesień 2011
Odsłon: 764

     Tuż po przebudzeniu wiem, że mam iść na Mszę św. o 6.30  i  w drodze odmówić moją modlitwę „za ofiary nawałnicy bolszewickiej”. Ktoś zapyta: skąd wiem, że tak ma być? Po latach dochodzi się do wprawy w słuchaniu Boga. Przecież ojciec ziemski spojrzy i wiesz o co chodzi...

    W drodze do kościoła natknąłem się na plakat PSL-u: „Człowiek jest najważniejszy”. Dla pana Pawlaka i jego „chłopów zza stodoły” najważniejsze są stanowiska z nepotyzmem, który rozbrajająco chwalą. Gdzie dojdziesz przebrany za strażaka? 

    Dla mnie najważniejszy jest Bóg i pragnę, aby >>był wszystkim we wszystkich<< 1 Kor 15, 28  Z grupką „zawsze wiernych” śpiewamy: „Kiedy ranne wstają zorze”. Cała ludzkość każdego ranka powinna „stanąć z radością przed obliczem Pana”, który nas stworzył i wykrzykiwać: „Pan jest dobry, Jego łaska trwa na wieki”. Ps 100, 1-5

    Serce pobiegło do proroka, który jeszcze nie wiedział jak przyjdzie Zbawiciel. Mądrość Boża zakryła to przed uczonymi w Piśmie i „umiejącymi pisać” w „Faktach i mitach”, a także przed "mądrymi", których reprezentują profesorki: Senyszyn i Środa oraz religioznawca prof. Mikołejko.

    Napłynęli budowniczowie komunizmu, który miał ogarnąć ludzki ród, ale każde królestwo ziemskie jest zbudowane na piasku. Teraz towarzysze niszczą nas bardziej niż w czasie okupacji, bo wówczas byliśmy ich własnością.

     Głupi powie, że Kościół katolicki ginie w oczach. Jeżeli walczysz z Bogiem to zginiesz po śmierci, a „upadek” Królestwa Niebieskiego oznacza biblijny koniec! Większość jest ciekawa jak zginie, a nie biegnie do Domu Pana. Ten koniec - taki lub inny - dla mnie oznacza początek życia prawdziwego.   

    Dzisiaj Pan Jezus powiedział do tłumów: "Nikt nie zapala lampy i nie przykrywa jej (...) lecz stawia na świeczniku, aby widzieli światło ci, którzy wchodzą”.  Łk 8, 16-18

    Komunia św. unosiła się w ustach i nieprzypadkowo „spojrzał” Anioł z witraża ze św. Rodziną. Po wyjściu z kościoła poprosiłem staruszkę, aby wszystkie Msze św. ofiarowała na ręce Matki Bożej i nie wołała o zdrowie. W domu popłynie piosenka: "Jesteś Światłem mego dnia, śpiewem duszy".  Zważ, że to była tylko jedna godzina z mojego życia. Opisz swoją...

    W  „Rozmowach w toku” trzy niewiasty z płaczem dawały świadectwo wiary: dzięki modlitwom i zawierzeniu Matce Bożej urodziły długo oczekiwane dzieci. Dziwi fakt, że to emitowali.

    Moje większe zdziwienie zbudził art. „Listy polecone” w „Gościu niedzielnym” nr 38/2011. Piszemy list i zostawiamy w kościele (tak jak w ścianie płaczu w Jerozolimie) lub nosimy przy sobie.

    Rodzina prosiła św. Józefa o dom, który narysowano. Teraz stoją przed takim budynkiem z obrazem św. Rodziny, który zostawił im sprzedający! Ja zawsze proszę św. Rzemieślnika w różnych pracach. Uczyń tak, a będziesz miał dowód wiary! Przemówią do ciebie w twoim języku.

     W naszym kościele trwa renowacja: ostrzegałem proboszcza, że Panu Bogu nie podoba się praca podczas trwania Mszy św. i konsekracji! I stało się: konserwator spadł z rusztowania.

    Na forum Katolika.pl napisałem:

     << Bardzo proszę czytających, aby nie marnowali łaski Boga i chodzili codziennie na spotkanie z Panem Jezusem (pełna Msza św. z przyjęciem Eucharystii). To Cud Ostatni i innego już nie będzie. Każdy ma wolną wolę i może uczynić, co zechce, ale czas płynie. >>

    Na późniejszym spotkaniu wyborczym powiedziałem, że premier RP rządzi bez błogosławieństwa Bożego, a nasza ojczyzna jest atakowana przez pogan z powodu wybrania przez Boga. Wszystko trzeba nazywać po imieniu: „złodzieje” (zabrane fundusze emerytalne), „mordercy” (aborcja, in vitro).

    Pani, która ma czas wskazałem, że jesteśmy po śmierci i dlatego potrzebne są modlitwy za dusze zmarłych. Mówiłem jej o prawdzie naszej wiary i błędach innych wyznań (w tym św. Jehowy). Poprosiłem, aby nie zmarnowała mojego świadectwa i uczestniczyła w codziennych Mszach św. bo ich owoce poznamy po śmierci, gdy na nasze spotkanie wyjdą dusze zbawionych.

    Kończy się dzień, a serce śpiewa: „Panie nasz króluj nam! Boże nasz król nam!...Hosanna na wysokości"!                        

                                                                                                                                           APEL   

18.09.2011(n) ZA ŁOWIĄCYCH DUSZE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 18 wrzesień 2011
Odsłon: 864

     Tuż po przebudzeniu wiem, że „Msza św. o 7.00”. Posłuszeństwo w małym to recepta na pełnię sukcesu w życiu duchowym, ponieważ powstają całe ciągi zdarzeń. Odczytywanie Woli Boga Ojca jest trudne, ale trzeba wołać i wówczas otrzymamy odpowiedź  "w naszym języku". Nie rób nic samowolnie, bo tą drogą nie wrócisz do Nieba.

    Proszę nie brać tego dosłownie, a nawet złośliwie jak czynią to „zawodowi wrogowie Boga” na różnych forach. Przecież trzeba iść po chleb, do lekarza, ale każda niewiasta wie, że  nie ma nic gorszego niż ulewa na z trudem wywieszone „pranie”.

    Mało ludzi pisze o swoim życiu duchowym. Cytują innych i dają ogólne rady. Ja przekazuję wszystko prosto z frontu walki duchowej, gdzie smutki mieszają się z radościami, a to wszystko jest przeplatane cierpieniami i kuszeniem. Ludzie nie proszą Boga o dary, a w tym o najważniejszy:  z b a w i e n i e, bo większość nie wierzy w życie wieczne.

     Pod kościołem poprosiłem panią, aby spróbowała odczytywać intencje, bo wczoraj modliła się o sieroty, a przyznała, że powinna modlić się za ofiary inwazji sowieckiej. Innym wskazałem, aby każda przyprowadziła do kościoła chociaż jedną osobę!

    Z mojego 25-letniego doświadczenia wynika, że centrum naszego codziennego życia powinna stanowić Msza św. Kiedyś modliłem się "z dyscypliną", ale teraz wiem, że to wszystko zastępuje Ofiara Pana Jezusa odbywająca się podczas Mszy św. Nic innego lepszego nie uczynisz przez 30 minut. Pomijam sprawy ekstremalne.

    Prorok Izajasz wołał: „Szukajcie Pana /../ wzywajcie Go,/../. Niechaj bezbożny porzuci swą drogę /../ Niech się nawróci do Pana, /../”. Iz 55 6-9 

    Dzisiaj Pan Jezus mówił o Królestwie Niebieskim (winnicy) i najętych pracownikach. Niektórzy buntują się, bo służą Bogu przez całe życie, a wszyscy otrzymujemy taką samą zapłatę (zbawienie). 

     Kapłan wspomniał o tej dobroci Boga Ojca, który ostatnich przyjmuje z taką samą miłością jak pierwszych. „/../ Chcę też i temu ostatniemu dać tak samo jak tobie. Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry?»  Mt 20, 1-16a

    Służba Bogu to wybranie. Ja mam łowić „dusze”, a przy tym mam wielką radość...jak rybacy! Nawet przypomniał się sen o przynętach, a teraz, gdy piszę pokazują „łowienie na muchę”. Często nad jeziorem widzę „moczących wędkę w wodzie”. Ile cierpliwości trzeba, aby złapać małą rybkę, a ile wysiłku wymaga  nawrócenie starego komucha.

    -  Zapraszam pana codziennie do kościoła, bo ma pan czas, a jest pięć Mszy św. Nie udało się zbudować komunizmu...powiedziałem do spotkanego ubeka.   

    -  To prawda, ale ja  byłem przekonany o słuszności swojego postępowania.

    -  Niech pan się nawróci, powie wszystko Bogu. Raz na zawsze wszystko zostanie przebaczone. Przecież widzi pan marnienie ciała (przebył ciężką operację), a  jesteśmy po śmierci. Nie będzie mógł pan powiedzieć, że nie wiedziałem!   

    Większość nie widzi pęt szatana, mądrzy się, dyskutuje, broni „wolności” i „dobra”. Przykład: czy budować Świątynię Opatrzności Bożej czy dać na renty i hospicja? Ja wiem, że z Panem Bogiem starczy dla wszystkich, na wszystko i jeszcze zostanie. Trzeba „umrzeć” jako larwa i narodzić się ponownie, aby wyzwolić się z zastawionej sieci.

    Niektóre intencje jest bardzo trudno odczytać, a przez to nie można opisać. Początkowo myślałem o tych „dla których Bóg jest najważniejszy”, później byłem bliżej, bo sądziłem, że „za pracujących w Winnicy Pańskiej”.

    Ostateczna napłynęła po czterech dniach, gdy obudziłem się z drzemki, bowiem w śnie ujrzałem kobietę obwiązaną różańcem z krzyżykiem w promienistym pierścieniu. Przy pomocy różańca złowiono moją duszę. Teraz muszę to odrobić, a „którzy we łzach sieją, żąć będą w radości. /../ niosąc ziarno na zasiew, lecz powrócą z radością”. Ps 126, 1-6

    Właśnie odebrałem: „Misje Salezjańskie” i „Misyjne drogi”, a to symbol „łowców dusz” rozsyłanych po całym świecie...

                                                                                                                               APEL         

17.09.2011(n) ZA OFIARY NAWAŁNICY BOLSZEWICKIEJ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 17 wrzesień 2011
Odsłon: 1057

     Obudziłem się w środku nocy i uprzytomniłem sobie, że to czas nawałnicy bolszewickiej z września 1939r. Przez sekundę wyobraź sobie, że zrywasz dzieci i musisz opuścić na zawsze swój dom.

     Tak jak przewidziałem w telewizji przemilczono los tych Polaków. W TVN będą mówili o braku solidarności w Europie oraz kobiecie, która pomyliła hamulec z gazem i wjechała do marketu, a „Polszmat” zaserwował nawet odcinki jakiejś  „komedii”.

    Prezydent Bronisław Komorowski buduje zgodę pomiędzy służbami specjalnymi, które teraz szaleją. Nawet nie muszą się wysilać, bo bawią się z „wrogami” poprzez inwigilację, sądy, banki, mass-media i różne prowokacje. 

    „Właśnie” ujęto tych, którzy namalowali sierp i młot na pomniku „wyzwolicieli”. Nie powinno być takich pomników. Powala się krzyże i nikomu nic do tego, a karze się za prawdę. Sam zobacz, kto nami rządzi, ale „jaki cyrk takie małpy”. Pan Bóg to widzi i każdy otrzyma zapłatę.

     W drodze do kościoła miałem obstawę policji i spotkałem starego ubowca („miedwiedia”) udającego, że szuka coś w śmietniku. Internowanie domowe w którym chce się krzyczeć: „nie mogę być sam, nie mogę być sam”.  

    Wróciła moja krzywda, ale żachnąłem się, bo dzisiejszy dzień pragnę poświęcić za ofiary „noża w plecy”. Cóż oznacza jakaś niesprawiedliwość w stosunku do eksterminacji części narodu, który wyrwano z korzeniami, a całe rodziny skazano na okrutną śmierć  (transport, głód, zimno, rozdzielenie rodzin). Stalin przerósł Hitlera. Nie organizował zabijania, bo ludzie sami umierali...

    Św. Paweł nakazuje mi: „(...) w obliczu Boga, który ożywia wszystko, i Chrystusa Jezusa, (...) ażebyś zachował przykazanie nieskalane, bez zarzutu (...)”. 1 Tm 6,13-16 

    Dzisiaj Pan Jezusa mówił o siewie, a w sercu pojawili się ci, których czyny padły jak to  ziarno: „(...) na drogę i zostało podeptane, (...) na skałę (...) między ciernie (...)". Łk8, 4-15

    Tu chodzi o Słowo Boże, ale jego owocem jest nasze życie. Nie możesz nic dobrego uczynić bez Boga, bo szatan podsunie władzę, a bogactwa i przyjemności zagłuszą sumienie. Jakże dzisiaj żałośnie wyglądają budowniczowie ustroju sprawiedliwości społecznej („zabić i zabrać”).

    W ręku mam „Gości niedzielnego” z art. „Listy do matki”. Dziewczyna umieszczona w obozie sowieckim pisała listy na korze białej brzozy. Nie wiadomo kto to był, do kogo były skierowane i jak przetrwały.

    Przez cały dzień nie usłyszałem wzmianki o agresji sowieckiej. Bawiono się i tańczono na wszystkich programach. Nikogo nie obchodzą już dusze tamtych ludzi. (tylko na jednej Mszy św. wspomniano o agresji sowieckiej).

    Trwa festiwal pogaństwa: Palikot i Gadzinowski tańczą z gejami, ludzie klaszczą podczas programu „Mam talent”, płyną ogłupiające seriale oraz dyskusje kandydatów w wyborach.   

    Jakże Pan prowadzi. Proboszcz zaprosił parafian na modlitwę nad grobem  nieznanych żołnierzy. Idę na to spotkanie, płynie koronka do miłosierdzia i prawie omdlewam podczas wołania za ofiary nawałnic bolszewickich. 

    W ciemności, wśród zapalonych zniczy, z gromnicą proszę: „Ojcze! Tato! Panie! Miej miłosierdzie nad tymi biedakami. Wyrwano ich w środku nocy, rozdzielano rodziny. Wielu z nich umarło z przekleństwem na ustach. Wybacz im”.  

   Wspomniałem też duszę teścia, który walczył wówczas w obronie naszej ojczyzny. Komuniści dali mu pracę u „opiekuna”, który przyznał się do tego przed śmiercią. To wyjątek, ponieważ ci ludzie milczą do końca.

    Przypomniał się też sen: na szczycie schodów stała teściowa i jadła loda („zbawiona”?), a obok niej smutny teść ze zranionym nosem („potrzebuje wsparcia modlitewnego”). Poprosiłem, aby Bóg przelał na mnie jego przewinienia. Nigdy nie pomyślałbym o nim, a przecież brał udział w pierwszej wojnie z Sowietami.     

     Wszyscy poszli, a ja zostałem na cmentarzu. Wokół płoną znicze, trwa cisza, dobro i  pokój. To miejsce od lat wyświęcane, gdzie nie ma śmiechu i wciąż trwają wołania do Boga. Wróciłem, gdy wiatr zgasił mi gromnicę...                                                             APEL

 

16.09.2011(pt) ZA ZMARŁĄ MATKĘ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 16 wrzesień 2011
Odsłon: 873

     Na Mszy św. porannej Pan Jezus przekazał mnie Swojej Matce: "Niewiasto, oto syn Twój. /../ Oto Matka twoja". J 19, 25-27 Jeszcze nie wiedziałem, że nad ranem zmarła moja matka ziemska. 

    Poprosiłem Pana Jezusa, aby w intencji jej duszy przyjął ten dzień mojego życia: spowiedź z odmówieniem litanii do NMP, dwie Msze św. z Eucharystią, całą moją modlitwę oraz kwiaty postawione pod figurą MB Niepokalanej i dzisiejsze nawiedzenie krzyża.

    Nagle ujrzałem jej zatroskanie o byt rodziny, bo  pracował tylko ojciec (piątka dzieci). W końcu życia stała się niewidoma...zdana na rodzinę. Nie wiem jak się modliła, ale na spotkaniach całowała z namaszczeniem Pana Jezusa przy różańcu.

    Na cmentarzu zajrzałem w otwarty grób. Tyle zostaje z ciała fizycznego. Przez serce przeleciał ból, bo w nocy przeczytałem słowa Pana Jezusa, że prawdziwym dniem życia jest ten w którym idziemy za Nim. „Patrzyły” krzyże, a podczas odmawiania modlitwy „Ojcze nasz” napłynęła bliskość Nieba, a nade mną zaczęło krążyć stado gołębi.

    Teraz św. Paweł mówi: „Nic bowiem nie przenieśliśmy na świat; nic też nie możemy z niego wynieść. Mając natomiast żywność i odzienie, i dach nad głową, bądźmy z tego zadowoleni. /../ zdobądź życie wieczne: do niego zostałeś powołany /../”. 1 Tm 6, 2c-12  To jest tak proste, że aż niepojęte.

    Zapytaj przeciętnego człowieka o cel jego życia. Wielu wskaże na zdrowie,  czynienie dobra, przekazywanie życia, służenie innym, itd.

    Kapłan mówił o smutku rodziny, ale dla mnie to dzień radości, bo matka nie jest już niesprawna i niewidoma. To łaska powrotu do życia. Dla normalnych ludzi jest  to niezrozumiałe, bo większość nie wierzy w życie wieczne.

    Ludzie nie chcą i nie proszą o dary Boga, a w tym o najważniejszy: zbawienie. Można to porównać do wydostania się z obozu śmierci, z terenu otoczonego drutem kolczastym, zza muru berlińskiego lub z Korei Północnej.

    Pierwszy podszedłem do Komunii św. i padłem na kolana, a wzrok przykuła stacja drogi krzyżowej: Matka Boża stojąca pod krzyżem Pana Jezusa.

    Przeciętny człowiek nie zauważy pomocy Boga. Prawie chce się płakać, bo matka zmarła w święto MB Bolesnej, po dwóch dniach nieprzytomności. Łzy zalały oczy, gdy na Mszy św. pogrzebowej pojawił się mój proboszcz. Wszystko przebiegło sprawnie, dopisała też pogoda. Nawet samochodem zatrzymałem się pod cmentarzem, a to sprawiło, że później odwiozłem kapłanów i organistę.

    Dziękuję Panie Jezu! Dziękuję!...                                                                                APEL        

  1. 15.09.2011(c) ZA OGŁUPIONYCH PRZEZ DEMONA
  2. 14.09.2011(ś) ZA BRONIĄCYCH KRZYŻA
  3. 13.09.2011(w) ZA SZCZERZE ŻAŁUJĄCYCH ZA GRZECHY
  4. 12.09.2011(p) ZA TYCH, KTÓRZY NIE PODDAJĄ SIĘ
  5. 11.09.2011(n) ZA MAJĄCYCH PRZEBACZAĆ 77 RAZY
  6. 10.09.2011(s) ZA SPRAWUJĄCYCH WŁADZĘ, ABY PRZEJRZELI...
  7. 09.09.2011(pt) ZA OBŁUDNIKÓW
  8. 08.09.2011(c) ZA PROSZĄCYCH BOGA PRZEZ MATKĘ NAJŚWIĘTSZĄ
  9. 07.09.2011(ś) ZA CIERPIĄCYCH Z POWODU PANA JEZUSA
  10. 06.09.2011(w) ZA TYCH, DLA KTÓRYCH BÓG JEST NA PIERWSZYM MIEJSCU

Strona 1036 z 2410

  • 1031
  • 1032
  • 1033
  • 1034
  • 1035
  • 1036
  • 1037
  • 1038
  • 1039
  • 1040

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2583  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?