Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

30.09.2011(pt) ZA ŻALĄCYCH SIĘ NA SWÓJ LOS

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 30 wrzesień 2011
Odsłon: 1003

Edyt. 10.12.2014

      Po przebudzeniu serce zalał smutek i wielkie zwątpienie: „wszystko jest bezsensowne, trzeba raz na zawsze skasować zapisy, bo przez to mam tylko kłopoty, a trzeba jeszcze pożyć w pokoju”. Towarzyszył temu „lament” kotów za oknem.

    Pamiętaj, że szatan atakuje szczególnie w chwilach naszej słabości, a takim momentem jest faza "jawa/sen". Jestem przekonany, że większość ludzi uważa te myśli za własne, bo sam zacząłem rozważać i użalać się na swój los, a przecież mam wszystko i wiem, że Pan Jezus trzyma mnie za rękę. Jak jest z innymi? Na czym opierają swoją moc?

    Z takim sercem trafiłem na Msze św. Zdziwiłem się, ponieważ Komunia św. pękła lekko na pół, ale wyprostowała się. Czeka mnie jakieś małe cierpienie. Tak się stanie, bo będę pisał prośbę o spotkanie z Rzecznikiem Praw Obywatelskich. Nie znałem jeszcze intencji, ale zacząłem śpiewać piosenkę Edyty Geppert: „Ja się nie skarżę na swój los”.

    W uniesieniu szedłem na nabożeństwo wieczorne i odmawiałem koronkę do miłosierdzia Bożego oraz początek mojej modlitwy. To wielka łaska Boga naszego dająca ukojenie. Siostra zaśpiewała: „Boże jesteś moim Bogiem, Ciebie z troską szukam. Ciebie całą duszą pragnę i z tęsknotą oczekuję”, a w moim ręku znalazł się wizerunek Jezusa z Całunu.

   Trzymałem ten obrazek jak największy skarb, a Pan patrzył na mnie z wielką mocą aż chciało się płakać. Nie mogę już żyć bez Zbawiciela.

    Na ten czas św. Paweł mówi: „trwaj w tym, czego się nauczyłeś i co ci powierzono”. Zdziwiłem się, ponieważ Komunia św. ponownie załamała się na pół. ...„Ja wiem w kogo ja wierzę”. Padłem na kolana, a wstrząs przepłynął przez serce, bo „On nas karmi ciałem i krwią Swoich ran”. W smutku wróciłem do domu.

    Przepływają żalący się na los:

- sportowiec, bo stracił prawo jazdy po libacji czczącej zwycięstwo w meczu

- Wiśniewski, który przegrał dom w pokera

- Korwin - Mikke pragnący usprawnić świat bez Boga

- feministki, geje i lesbijki

- Wałęsa, że chciał zrobić więcej, ale nie mógł...teraz, gdy to edytuję złamał nogę, którą miał podać Kwaśniewskiemu  

- Tusk, któremu jeży się resztka włosów, bo PiS z Macierewiczem już puka do jego drzwi

- i ja na to, że Pan prowadzi mnie tak krętą drogą.

     Skończmy z tym i wróćmy do słów pięknej piosenki: „Ty, Panie tyle czasu masz (...) a ja na głowie mnóstwo spraw (...) że czasem tylko siąść i płakać...

    Cóż jednak ma Bóg do przegranej Wiśniewskiego i wszystkich naszych „krętych dróg” z pijackimi wyczynami włącznie!                                                                                                    APEL   

29.09.2011(c) ZA OSAMOTNIONYCH W WALCE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 29 wrzesień 2011
Odsłon: 837

       W ręku znalazł się wycinek z „Gościa niedzielnego” (2002 r), gdzie  opisano różne formy działania szatana i demonów oraz egzorcystów. Wielu lekceważy tą stronę naszego życia.

     Którejś nocy klasztor w San Giovanni Rotondo wypełnił się hukiem i rozległ się krzyk: „uderzyłem starego, nie zejdzie do ołtarza"! Faktycznie o. Pio zastano w celi leżącego na ziemi z opuchniętą twarzą, a wczoraj św. Piotr mówił: „Nie obawiajcie /../ nie dajcie się zaniepokoić. /../  bądźcie zawsze gotowi do obrony /../”. 1P3, 14-17 

    Po przebudzeniu zły zalecał odpoczynek i pospanie, a czyni to w pierwszej osobie: „odpocznę, pośpię, pójdę na Msze św. wieczorną”. Przełamałem się, wyszedłem wcześniej i zacząłem odmawiać „Anioł Pański”, a duszę zalała tęskna miłość za Bogiem, pragnienie pokoju i bycia z Panem!

    To cierpienie może ukoić tylko modlitwa (rozmowa z Bogiem). Jako lekarz nie potrafię opisać mojego stanu, bo jak wyrazić zakochanie? Stąd wiersze i zawołania psalmisty.

    Okazało się, że dzisiaj jest święto Archaniołów, a to wyjaśniło uniesienie duszy. Padło zawołanie kapłana o tych, którzy są pod wpływem złych duchów, a właśnie myślałem o wyczynach Palikota, a nawet napłynęła scena szydzenia z klechy przez grupę wrogów.

    Dzisiaj Pan Jezus powie: „Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego". J1, 47-51 Te otwarte Niebiosa widział wcześniej prorok Daniel: „Patrzałem, aż postawiono trony, a Przedwieczny zajął miejsce. Szata Jego była biała jak śnieg, a włosy Jego głowy jakby z czystej wełny. Tron Jego był z ognistych płomieni /../”.  Dn 7, 9-10, 13-14

    Komunia św. z wielką delikatnością zjednała się z ciałem. Nie mogę pojąc jak kapłani z trzaskiem „zjadają” Ciało Pana Jezusa. Wprost chciałbym, aby ten św. Pokarm zachował się w ustach do końca moich dni...abym w ten sposób odszedł z tego świata. Wiem, że Pan Bóg w Swojej dobroci spełni to marzenie.

    Nagle św. Hostia rozpadła się na „mannę z Nieba”. W tym momencie przez serce przepłynęła strzała miłości. Jak to wszystko ułożone! Jakże Pan Bóg zadziwia każdego dni i niespodziewanie obdarowuje Swoimi darami, które nie mają nic wspólnego z naszymi wyobrażeniami.

    Wracałem całkowicie odmieniony. Bóg pokazał mi Swoją ochronę. Napłynęło: „nie bój się, bądź odważny, bo masz zakończyć sprawę, która zacząłeś”.

     W moje ciało wstąpiła moc rycerska (mężność), a z nią odwaga do stawiania czoła przeciwnościom oraz dawania świadectwa wiary..."w Imię Pańskie". W tym momencie wzrok zatrzymały dębowe podpory budowanej pływalni. To wszystko trwało godzinę, aż te przeżycia jest trudno zapisać. Nie zmarnuj mojego świadectwa!

    Wczoraj czytałem o Panu Jezusie, który uzdrowił rycerza rzymskiego (skomplikowane złamanie nogi po upadku z konia). Padło jedno słowo: „Wstań”. Popłakałem się, a żołnierze krzyknęli „Ave” i walili szablami w tarcze...tak jak swojemu najwyższemu dowódcy.

    Taka właśnie jest moc Boża, a dzisiaj było o tym Słowo:  „Nastąpiła walka w niebie: Michał i jego aniołowie mieli walczyć ze Smokiem. I wystąpił do walki Smok /../ I został strącony wielki Smok /../ a z nim strąceni zostali jego aniołowie”. Ap 12, 7-12a

    Ludzie nie wierzą, że mała armia może pokonać wielką (kiedyś na taką spadły kamienie), a bliżej to „Bitwa warszawska” z zatrzymaniem pogańskiej hordy. W desperacji nasze samoloty latały tuż nad ziemią zabijając ułanów.

    My jednak wolimy własną chwałę, a jej symbolem jest Lech Wałęsa, który uwierzył w swoją wielkość. Nawet ma poczucie wybrania przez Boga karzącego innych powodziami i trąbami powietrznymi.

15.00 Łzy zalały oczy, bo s. Faustyna ujrzała w miejscu spowiednika Pana Jezusa...

    Przykrość, bo z biura Rzecznika Praw Obywatelskich otrzymałem odmowę pomocy (niżsi urzędnicy chowają sprawy), ale napisałem prośbę o osobiste spotkanie z panią profesor.

    Intencję odczytałem w sobotę, gdy szedłem do świątyni. Pan Jezus dodatkowo rzekł: "dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach, i po całej potędze przeciwnika, a nic wam nie zaszkodzi. Jednak nie z tego się cieszcie, że duchy się wam poddają, lecz cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w niebie".  Łk 10, 17-24

     Pod kościołem siostra podarowała mi rozważania z tytułem: „Nie jesteś sam”, a w piśmie „Różaniec” natknąłem się na informację o stronie internetowej www.twojasprawa.org.pl... 

                                                                                                                                      APEL

 

28.09.2011(ś) ZA NIEGODNYCH KRÓLESTWA NIEBIESKIEGO

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 28 wrzesień 2011
Odsłon: 795

     W śnie utopiłem się. Wszyscy mówili o tym, a ja dziwiłem się, że jestem. Po wczorajszej Mszy św. wieczornej prowokacyjnie zapytałem niewiasty:

- Starość nie udała się Panu Bogu?

- Tak, starość nie udała się Panu Bogu!

- Starość udała się, ale my nie widzimy Mądrości Bożej, bo Stwórca pokazuje przez grzybienie ciała fizycznego, że nie powinniśmy pokładać ufności w tym, co wróci do ziemi. To larwa z której ma wylecieć piękny motyl czyli święta dusza!

     Wprost pasują słowa Ps 43, 1-4 „/../ Ześlij światłość i wierność swoją /../ niech one mnie zaprowadzą na Twoją górę świętą i do Twoich przybytków”.

    Podczas Komunii św. płynęły słowa pieśni: „kto spożywa Moje Ciało i pije Moją Krew ten ma życie wieczne”. Święta Hostia rozpłynęła się w ustach, a pokój zalał serce.

    Dzisiaj Pan Jezus pokaże mi niegodnych Królestwa Niebieskiego. Nie chodzi o wybierających potępienie, ale o zapracowanych, żyjących tylko tym światem, nie szukających Boga  i nie pragnących życia wiecznego. To ludzie dobrzy, ale nie obudzeni duchowo lub zwiedzeni przez błędne mniemania.

    Piszę, a z telewizji płyną obrazy naszych rybaków, którzy łowią dorsze. Dzisiaj Pan Jezus mówił o Królestwie Niebieskim, które jest podobne do połowu z późniejszym oddzieleniem ryb dobrych (sprawiedliwych) od złych (potępionych).  Mt 13, 47-51

    Z obolałą duszą idę na Mszę św. wieczorną (dla Matki Bożej) i wołam "za nieszczęśników". Tak chciałbym paść na kolana i w cichości wołać do Boga. Napływały obrazy z mojego nędznego życia za co przepraszałem Boga Ojca.

    Pan Jezus mówi, że przyszedł, aby nas podzielić, bo „/../ Kto chce znaleźć swe życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je”. Mt 10, 34-39 

     To dla mnie jest jasne, a wrogowie wiary szermują miłością i jednością, która miała przybyć ze Zbawicielem. To fałsz, który wyjaśniają słowa Pana sprzed dwóch dni: „kto bowiem nie jest przeciwko wam, ten jest z wami”. Łk 9, 46-50   

    Św. Hostia pękła na pół, a serce zalało niespodziewane cierpienie, które sprawiło, że w wielkim smutku i pragnieniu zbawiania dusz  wracałem do domu.

    Pod blokiem trafiłem na sąsiadkę zawzięcie pielącą kwietnik. Powiedziałem jej, że: „powinna pielęgnować ogrody rajskie, ale nie trafi tam przykładając rękę do pługa (bardzo pracowita). Tacy trafiają do czyśćca, a to miejsce wielkiego cierpienia, bo tam czeka się na modlitwy żyjących ".

    Poprosiłem, aby policzyła modlących się z dwóch naszych bloków. Zapytałem o tych, którzy z jej rodziny będą wołali za nią? Potakiwała, ale pielenia chwastów nie przerwała. Ktoś złośliwie powie, że zamiast pielenia zalecam chodzenie na Mszę św. i to w dzień roboczy!

    W prowadzeniu Bożym na Onet.pl wziąłem udział w dyskusji o życiu po śmierci, którą wywołała egzorcystka świecka. Ludzie nie wierzą w życie wieczne, a  przez to nie nadają się do Królestwa Niebieskiego.

     Ateiści głupio dyskutują, a poszukujący pragną dowodów na istnienie Stwórcy. Przecież telefon do Nieba nic nie kosztuje! Proszę wołać, bo Bóg  przemawia z wielką radością do każdego dziecka.

    Pani egzorcystce wskazałem, że pisze brednie: "W momencie śmierci naturalne siły wszechświata pomagają duszy przy przejściu z jednego świata do drugiego”. Gdzie słowo o Niebie, Piekle i Czyśćcu? W momencie śmierci ciała czyli "narodzeniu" duszy czeka nas Pan Jezus i Szatan. W ostatnim okrzyku można uratować się przed potępieniem.

    Po odrzuceniu ciała jednamy się ostatecznie z Bogiem jako kropla oceanu. Wskazałem, aby nie badała świata duchów i demonów, bo bez Mszy św. i Eucharystii wpadnie w szpony szatana.

    Wszystkich zaprosiłem do Domu Boga, gdzie dają życie prawdziwe, bo "Królestwo Niebieskie" jest w nas. Kończę, a z radiowej „trójki” płyną słowa piosenki o „duszach wyskakujących z ciał”...

                                                                                                                                 APEL    

27.09.2011(w) ZA BEZSILNYCH W NAGŁYM NIESZCZĘŚCIU

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 27 wrzesień 2011
Odsłon: 820

    Z pustym sercem trafiłem na poranną Mszę świętą. Przed kościołem powiedziałem do wierzącej, że przychodzę tutaj codziennie z potrzeby serca, a ona stwierdziła, że czuje to samo: „niech pana dotknę"!

    Poczułem się dziwnie, bo przypomniała się scena z Panem Jezusem i pragnieniem dotknięcia Jego płaszcza. Przez sekundę wyobraź sobie chorych w tamtym czasie. Po chwilce w czytaniach usłyszałem słowa Pana Zastępów: "W owych dniach dziesięciu mężów ze wszystkich narodów i języków uchwyci się skraju płaszcza człowieka z Judy /../”. Za 8, 20-23 

    Rozproszenia sprawiły, że nie docierały czytania, a w rozmyślaniach znalazłem się na spotkaniu wyborczym z Ewą Kopacz. W takim stanie dotrwałem do Komunii św. i słów pieśni; „Pan mój i Bóg mój. Jakże szczęśliwy mój los”. W tym momencie „spojrzał” Pan Jezus Miłosierny, a serce i duszę zalał pokój.

    W mgnieniu oka zostałem całkowicie odmieniony. Nie zrozumiesz tego, bo jeszcze przed chwilką byłem „normalny” czyli zły na wszystko, a zarazem zainteresowany tym światem.

    Wprost chce się powiedzieć do mądrusiów: nie dawaj mi żadnych rad i nie wciskaj żadnych metod wyciszania, umacniania, uzyskiwania równowagi i walki ze stresem, bo to wszystko diabelskie namiastki „rozwoju duchowego”. Później trafię na wynurzenia wyznawcy Bahaizmu. Czego szuka taki, gdy Bóg Prawdziwy wszystko ujawnił? Pan musi jednak włączyć światłość.

    Po odczycie intencji jasne stały się „zdarzenia duchowe”:

- kobieta utknęła na półce skalnej, bo przeceniła swoje możliwości w zdobywaniu gór tak jak Adamek, który rzucił się na Kliczkę

- w TVN Style pokazano rodziców i  dziecko bez rączek i nóżek po przebyciu sepsy

- Wiśniewski ubolewa, że gra w pokera jest nielegalna, a w tym nałogu stracił już swój dom

- „Superwizjer” TVN pokazał tereny na których poszukuje się gazu łupkowego.

    Doznałem szoku, bo na takich terenach wywołuje się sztuczne wstrząsy ziemi (pękają domy), a w próbne odwierty wlewa chemikalia. To uszkadza cieki wodne i studnie. Nic nie dają protesty nieszczęśników.

    Przepływają obrazy ofiar powodzi, trąb powietrznych, trzęsienia ziemi w Japonii i umierających z głodu w Afryce oraz Korei Północnej, Kurdowie, dysydenci na Białorusi, uciekinierzy z Libii, chrześcijanie gnębieni na całym świecie...

    Rano czytałem żonie wizję Marii Valtorty w której Pan Jezus uzdrowił niewidomego od urodzenia (nie miał nawet gałek ocznych), a późnym wieczorem oglądałem manifestację takich nieszczęśników: cywilne ofiary ostatniej wojny. Teść walczył z bolszewikami i przez  całe życie chciał odwiedzić strony rodzinne (w okolicach Odessy), ale musiał wyrzec się rodziny i nigdy tam nie trafił.

    W drodze na Mszę św. wieczorną spotkałem pacjentkę cudownie uzdrowioną przez kolegów z ZUS-u: została bez niczego, nawet nie doczeka emerytury. Poprosiłem, aby uświęciła to cierpienie i zaprosiłem ją na codzienne Msze św.

    Przykro, bo nigdzie nie chciano przyjąć Pana Jezusa, gdy zdążał do Jerozolimy.  „/../ Widząc to uczniowie Jakub i Jan rzekli: "Panie, czy chcesz, a powiemy, żeby ogień spadł z nieba i zniszczył ich?" Lecz On odwróciwszy się zabronił im. I udali się do innego miasteczka. Łk 9, 51-56

    Dzień kończy oglądanie filmu „Kidnaper”, gdzie porwano dwójkę dzieci, a w moim sercu znalazła się rodzina Olewników...   

                                                                                                                             APEL 

26.09.2011(p) ZA NIESFORNE DZIECI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 26 wrzesień 2011
Odsłon: 826

    W śnie ujrzałem dwóch chłopczyków specjalnie dokuczających, młodziana, który wlewał w usta syna kieliszek wody do kwiatów, odciągnąłem nastolatka molestującego małą dziewczynkę. Zbudziłem się zszokowany...

    Dzisiaj uczniowie zapytali Jezusa, kto jest największy. Pan znając ich myśli wziął dziecko, postawił je przy sobie i rzekł do nich: "Kto przyjmie to dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmie, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto bowiem jest najmniejszy wśród was wszystkich, ten jest wielki". Łk 9, 46-50

    Zapyta ktoś: jak być dzieckiem posłusznym? jak odczytywać wolę Boga Ojca w każdej sprawie? Na początku musisz prosić i uczyć się: co wybierać i jak postępować. To jest pokazane na małych dzieciach, które idąc trzymając się ręki ojca, a po jej puszczeniu wciąż się oglądają.

   Podobnie jest z nami. Bóg Sam nas poprowadzi, gdy zobaczy nasze pragnienie. Ja staram się odczytywać to prowadzenie, a wołam tylko w sprawach w których czuję, że przeszkadza szatan.

    Przypomniała się wczorajsza przypowieść Pana Jezusa: "Pewien człowiek miał dwóch synów. Zwrócił się do pierwszego i rzekł: «Dziecko, idź dzisiaj i pracuj w winnicy». Ten odpowiedział: «Idę, panie», lecz nie poszedł. Zwrócił się do drugiego i to samo powiedział. Ten odparł: «Nie chcę». Później jednak opamiętał się i poszedł. Któryż z tych dwóch spełnił wolę ojca?" Mówią Mu: "Ten drugi." Mt 21, 28-32

    Św. Hostia przyniosła ukojenie, a pieśń otworzyła serce: „Panie Jezus w Hostii skryty na kolanach błagam Cię”. W takim stanie mam wielkie pragnienie dawania świadectwa wiary. Tak chciałbym kapłanom powiedzieć, aby nigdy nie zwątpili, bo wszystko jest prawdziwe w naszym Kościele Katolickim. Ekspedientce wskazałem, aby w różnych sprawach prosiła, a zobaczy jak Bóg spełnia nasze pragnienia.

    Na Mszy św. wieczornej wrócił czas, gdy sam byłem niedobrym dzieckiem. Przepłynęły obrazy moich wyczynów. Dusza pojękiwała, a twarz zakrywałem dłońmi. My nie zdajemy sobie sprawy z następstw własnego postępowania. Prosty przykład: po pijanemu masz stłuczkę: ofiara wypadku doznała złamania nogi, a pracuje w zawodzie, gdzie jest wymagana sprawność. Z tego powodu cierpi cała jego rodzina. Do końca życia nie dowiemy się o następstwach naszego czynu („drzewa zła”).

    Dzisiaj pokażą:

- sprawę sądową, gdzie młodzieńcy nie zatrzymali się na wezwanie policji. Patrol czekał na bandytów i zaczęto strzelać: jeden został zabity, a drugi ciężko ranny.

- dzieci walczące w klatce (jak koguty). Znawca nie widzi w tym nic złego, bo nie ma przyduszania, itd., ale razi go klatka!

- młodzież narodu wybranego. Przed przyjazdem do nas są nastawiani przeciw Polakom.

     Jak odczytałem intencję?...”za niedobre dzieci?, za nieposłusznych?”. Po przebudzeniu napłynęła ostateczna, bo niesforny to: ‘niechętnie się komuś podporządkowujący, robiący coś na przekór, krnąbrny’...      

                                                                                                                    APEL 

  1. 25.09.2011(n) ZA DUSZE PARTYZANTÓW
  2. 24.09.2011(s) ZA LUDZI PRAWYCH CELOWO NĘKANYCH
  3. 23.09.2011(pt) ZA POSŁANYCH NA ŚWIADECTWO PRAWDZIE
  4. 22.09.2011(c) ZA TYCH, KTÓRZY ZAUFALI PANU JEZUSOWI
  5. 21.09.2011(ś) ZA WALCZĄCYCH O WŁADZĘ
  6. 20.09.2011(w) ZA SMUTNYCH BEZ PANA JEZUSA
  7. 19.09.2011(p) ZA DZIELĄCYCH SIĘ DOŚWIADCZENIAMI WIARY
  8. 18.09.2011(n) ZA ŁOWIĄCYCH DUSZE
  9. 17.09.2011(n) ZA OFIARY NAWAŁNICY BOLSZEWICKIEJ
  10. 16.09.2011(pt) ZA ZMARŁĄ MATKĘ

Strona 1034 z 2410

  • 1029
  • 1030
  • 1031
  • 1032
  • 1033
  • 1034
  • 1035
  • 1036
  • 1037
  • 1038

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1415  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?