- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 879
Człowiek żyjący wiarą i będący w stałym kontakcie z Bogiem odrywa się od rzeczywistości. Nie bierz tego dosłownie, a psychiatrów proszę, aby tego nie nazywali, bo są ignorantami w ocenie duchowości człowieka.
Chodzi o to, że po pewnym czasie takiego zjednania z Bogiem człowiek uważa, że podobnie widzą i czują wszyscy. A tu niezrozumienie, bo dużo jest niewierzących, wątpiących i wrogów wiary, ale prym wiodą mądrzy czyli „głupi” dla Boga typu Kuby Wojewódzkiego, Magdaleny Środy, pani Szczuki, prof. Mikołejki. Brak im Światła Bożego i całkowicie nie rozumieją języka duchowego.
Na stoliczku zauważyłem książeczkę „Życie wewnętrzne w duszach ludzi czynu” o. Boissieu op. którą z jakiegoś zakamarka wyciągnęła żona. Nie rozumie, że Pan podał mi przez nią to kieszonkowe dziełko sprzed 60 lat. Ponadto w ręku znalazły się „Dzieje duszy” św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Już w tym momencie wiem, że zaczyna się nowy dzień duchowy.
Nawet napłynął rysunek dwóch kół zębatych z napisem: życie zewnętrzne (fizyczne) i życie wewnętrzne (duchowe). Nie można tego rozerwać i to wynika z moich zapisków. Muszę to opracować dla poszukujących, bo teolodzy radzą, tak jak informatyk staruszkowi z komputerem.
Człowiek jest jednością psycho - fizyczną. Mimo, że psyche znaczy dusza to - wg psychologów i psychiatrów oraz wszelkiej maści filozofów - na tym kończy się nasza egzystencja. Taki człowiek prowadzi życie zewnętrzne i wewnętrzne w tym wegetatywne (biologiczne) oraz intelektualne. Koniec.
Człowiek jednak jest jednością psycho - fizyczną, a także duchową. W tej duchowości jest duchowość chrześcijańska dążąca do świętości. Nie ma takiej w żadnej innej religii, bo tylko u nas są ś w i ę c i.
Celem naszego życia jest dążenie do świętości. To łaska, ale trzeba drgnąć. Ile wysiłku ludzie wkładają w doskonalenie ciała oraz różnych ćwiczeń "duchowych", ale jest to droga błędna (joga, medytacje, buddyzm, oszukańcze „kościoły” z mafią religijną typu „kościoła” scjentologicznego).
W tym stanie wyszedłem na Mszę św. odmawiając koronkę do Miłosierdzia Bożego. Na tablicy przed świątynią wzrok zatrzymał tytuł „Kościół potrzebuje mnichów”. Mnich jest przykładem człowieka, który porzuca wszystko dla uzyskania pełniej łączności z Bogiem.
Na ten moment św. Paweł mówił, że nasza marność wynika z Woli Boga, a zarazem czeka nas wyzwolenie z niewoli zepsucia i stanie się dziećmi Bożymi. Stworzenie razem z tymi, którzy mają dary Ducha wciąż „jęczy i wzdycha w bólach rodzenia”. Odkupienie dokonało i „już się ogląda”. Rz 8, 18-25
Tak zrozumiałem trudny język św. Pawła, który kompletnie nie nadaje się do czytań dla babć i katolików niedzielnych.
Wyjaśnia się działanie złego, który zniechęcał mnie do pójścia na Mszę św. i na nabożeństwo różańcowe. Zobacz jego niezmordowanie. Wyobraź sobie teraz mądrych, uczniów wstydzących się wiary, tych, którym nie wiedzie się w życiu oraz niewierzących, w których zapalił się mały płomyk łatwy do zgaszenia.
Podczas trwania Mszy św. stwierdziłem, że moje serce zostało całkowicie odmienione. Nagle zapałałem wielką miłością do nieprzyjaciół, bo za nich odpowiadam. Ta miłość jest prawdopodobnie wynikiem mojej spowiedzi w ich intencji i wołania do Boga, aby nie umarli w grzechu.
Nie mogę mojego stanu wyjaśnić, bo to łaska. Nawet nie denerwuje obecność kolegi, wierzącego ateisty. Sam jestem zadziwiony, bo to nie jest wynikiem mojego „działanie”.
Komunia św. rozpłynęła się. Bardzo to lubię, bo „boję” się złamania św. Hostii lub tylko załamania. Wówczas czeka mnie jakieś cierpienie, a mam jeszcze wiele pracy, a czasu mało.
Teraz, gdy to piszę trwa program o życiu s. Faustyny („Pragnienie Boga”), która jest przykładem całkowitego oddania się Bogu oraz dochodzenia do świętości poprzez porzucenie świata. To powołanie do życia duchowego.
Dzisiaj Pan Jezus mówił o Królestwie Bożym, które można porównać do ziarna gorczycy z którego wyrasta drzewo lub zaczynem dodawanym do mąki na chleb. Łk 13,18-21
Takie ziarnko gorczycy zostało zasiane w mojej duszy w 1988 roku na dyżurze w pogotowiu ratunkowym. W środku nocy, w pokoju lekarza dyżurnego padłem na kolana i przeżegnałem się. To było tyle i aż tyle u neopoganina, który żył, pił i nosił czerwony sztandar, bo towarzysze pierwsi łapali biało-czerwone...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 786
Przed snem oglądałem film dokumentalny: Nieznana Białoruś „Dzieci księdza Szaplewicza”. Polski kapłan wybudował kościół i służył z całego serca Bogu i ludziom. Podczas pacyfikacji miejscowości przez bolszewików został skatowany, a świątynię zniszczono.
Dzisiaj Kuba Wątły w „Krzywym zwierciadle” (Super Stacja) - podniecony nienawiścią do wiary katolickiej - woła, aby w miejscu kościołów robić dyskoteki. U jego koleżanki Elizy Michalik poseł Andrzej Rozenek (redaktor z „NIE”) zaczyna budować nową Polskę od zdejmowania krzyży i promowania marihuany, a wygląda na normalnego.
W Chinach trzymają się znaków zodiaku. Najszczęśliwszy jest rok świni i wyznawcy wówczas płodzą dzieci. Większość ludzi na świecie egzystuje jakby Boga nie było, a wieczność ich nie interesuje. Zapraszani do kościoła wzruszają ramionami, a po czasie trafiają tam jak do zakładu pogrzebowego.
W moim sercu mieszkańcy Korei Północnej, którzy nic nie wiedzą o świecie, a chrześcijanom w obozach skaczą po głowach. U nas taka niewiedza dotyczy Królestwa Niebieskiego i obejmuje „oświeconych”, wykształconych oraz żyjących wg ciała. Czekają ich wielkie kłopoty po zejściu z tego padołu.
Na forum internetowym trafiłem opinię Kazimiery Szczuki, że katolicy po niedzielnej Mszy św. biją żony. Napisałem: << Dziwi fakt, że osoby mądre uważają, że zgniją po śmierci, a mają dostęp do nieogarnionej wiedzy. Dlaczego nie chcą żyć? Pani Kazimiera „trawa, która zwiędnie wieczorem” może nie przeżyć tej nocy. Dowie się wówczas, że nie ma śmierci. Każdy z nas posiada telefon bezprzewodowy do Nieba. Trzeba tylko zawołać do Boga i zapytać o to. >>
Na ten moment żona cytuje mi tekst z książki: „Trudno nie wierzyć w nic” Adama Nowaka, który twierdzi że Boga nikt nie pokona i nie trzeba walczyć z Jego przeciwnikami, bo robimy im reklamę. To grzeszna bierność za którą na nas spadnie kara. Wielu nie rozumie walki duchowej.
Ja złapałem się szaty św. Pawła i św. Piotra. To moi święci przewodnicy. Nie wolno ustać do ostatniego uderzenia serca. Nie wolno nikomu podnieś ręki na Boga i Prawdę Objawioną. Najgorsze jest to, że wilki w owczej skórze trafiają się też wśród pasterzy.
Na ten moment św. Paweł mówi, że jeżeli będziemy żyli według ciała, czeka nas śmierć. Jeżeli zaś przy pomocy ducha będziemy uśmiercać popędy ciała /../ stajemy się synami Bożymi /../”. Rz 8, 12-17
Profesor Joanna Senyszyn w „Faktach i mitach” oraz na swoim blogu wyraźnie pędzi na spotkanie ze śmiercią prawdziwą. Napisałem do niej, że „serce mi pęka z powodu zaciekłości Pani Profesor. Proszę zrozumieć wiedzącego, że Bóg Jest i wczuć się w moją sytuację, bo uderza Pani straszliwie.
Dla Pani Profesor najważniejszą częścią Mszy św. jest taca, a teraz wymawia "picie wina" przez kapłana, a bez tego aktu nie otrzymałbym Komunii św. czyli prawdziwego Ciała Pana Jezusa. Czas szybko płynie. Gdzie Pani trafi po śmierci?".
W programie „Superwizjer” wrócono na tereny, gdzie trwała eksterminacja Żydów, zarazem ich ukrywanie przez Polaków jak również wydawaniu Niemcom, a nawet zabijanie!
Kończę, a w TV płynie film z koncertu Nergala, który rwie Biblię. Pan Ryszard Kalisz z Biedroniem forsują związki partnerskie, a teraz to najważniejszy temat w „Otwartym studiu” demoralizującej Polaków „Super Stacji”. Pan redaktor Zimnik, katolik niepraktykujący wyłączył protestującego przeciwko takim tematom...
APEL
Napisałem do prokuratury.
Ponownie proszę o przerwanie przestępczej działalności „Super Stacji”, która mieni się „otwartą”, ale pozwala na emitowanie programu „Krzywe zwierciadło”, gdzie występuje Kuba Wątły oraz publicysta Mariusz Gzyl. Obaj są zakochani w nienawiści do krzyża Pana Jezusa i wpadają w ekstazę, gdy mówią o czymś, co jest ś w i ę t e. Powinni żartować sobie, ale w celi więziennej.
Szczególnie zabolały mnie ich dzisiejsze popisy wypadające w rocznicę zamordowania ks. Jerzego Popiełuszki (w TV Trwam pokazywano obrazy lamentu wiernych na wieść o jego śmierci) oraz to, że w październiku trwają nabożeństwa różańcowe („klepanie zdrowasiek” wg M. Gzyla).
Wprost nie chce się wierzyć że w państwie prawa, które jest członkiem Unii Europejskiej transmituje się na cały świat bełkot opętanych nienawiścią do najświętszego znaku na świecie: krzyża Pana Jezusa Chrystusa („patyki”). Szczególnie bezkarnym czuje się Mariusz Gzyl, który zna przebieg liturgii i strzela kulami „dum-dum” rozrywającymi Serce Boga i moje.
To podżeganie do nienawiści. Później dziwimy się, że dochodzi do zabójstw na tle politycznym (vide Łódź) lub religijnym (profanacja kościoła z rozbiciem figury MB Fatimskiej). W ten sposób przygotowuje się grunt do wojny religijnej, a jednym z zadań prokuratury jest prewencja przestępczości.
W wierze katolickiej do końca liczymy na nawrócenie się złych łotrów, bo wystarczy, że tuż przed śmiercią krzyknie któryś: „Jezu przebacz”, ale jest to zarazem jeden z elementów bezkarności ludzi nie mających żadnych zahamowań. Skrzydeł dodał im wyrok sądowy pozwalający rwać Biblię (działanie artystyczne).
Wystarczy, że ich program nazwiemy rozrywkowym, a wówczas będą mogli - zgodnie z opinią sądu - bezkarnie "żartować" w tym stylu. Wg mnie powinni być odsunięci od wykonywania zawodu publicystów, ponieważ mają cechy ludzi opętanych.
Jak Polak może tak ranić katolików i tak szydzić z wiary w Boga?! W państwie prawa taki program nie może istnieć, a pewnych swego "kabareciarzy", którzy - pełni dzikości szydzili z krzyża na sali sejmowej oraz z naszego godła narodowego ("ptaka") - powinna spotkać zasłużona kara.
Napisałem do Episkopatu.
Proszę o ustosunkowanie się do wypowiedzi ks. Adama Bonieckiego w programie „Nie ma żartów” Elizy Michalik („Super Stacja”).
Dyskusja zeszła na sprawę aborcji z narzucaniem innym „prawa katolickiego”...w tym biednym ateistom! Redaktorka udająca kalwinistkę reprezentowała pogański pogląd, że niektóre dzieci można zabijać (upośledzone, z gwałtu lub z ciąży zagrażającej życiu matki).
Ks. Adam Boniecki ociągał się z oceną, ale mówił mętnie w stylu, że: „Nie można ustawowo zmuszać człowieka do heroizmu (decyzja o przerwaniu ciąży, gdy ryzykuje się życiem). /../ Jeżeli chrześcijanie, Żydzi mówią: to jest człowiek od poczęcia to niech przekonają wszystkich ludzi, że to jest człowiek od poczęcia. /../”.
W pewnym momencie Eliza Michalik wpadła w szatański amok i jednym tchem powiedziała, że ma prawo iść do piekła na swoją odpowiedzialność, a katolikom mającym wolną wolę zabrania tego biskup, bo zaleca bycie świętym.
Ks. Adam Boniecki nie oponował i w swoim stylu pogłaskał opętaną intelektualnie pogankę! Bierność wobec tego języka jest śmiertelnym grzechem w wypadku kapłana.
Eliza Michalik, reformatorka wskazała, że „/../ Kościół Polski naprawdę mógłby być wspaniałym Kościołem, gdyby hierarchowie brali udział w dyskusjach intelektualnych i filozoficznych. To pustynia intelektualna, bo nic nie czytają i „pozamykali się”/../"...
Ks. Adam Boniecki potwierdził, że byłoby przyjemnie, ale przez tą pustynię jakoś przejdziemy...
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 834
Ja wiem, że jestem prowadzony przez Boga, ale nie mogłem pojąć pustki duchowej, bo „nic mi się nie chciało i na nic nie miałem ochoty”. Dodatkowo rozbolała mnie głowa, bo nadchodzi wyż.
Przez cały dzień nic nie zrobiłem, trwała niechęć, nawet nie przejrzałem prasy. Stałem się "normalny", a to wyjaśni późniejszy powrót Obecności Boga Ojca.
Trafiłem na nabożeństwo różańcowe z Mszą św. a Pan właśnie mówi: „Nie będziesz gnębił /../ cudzoziemców /../ Nie będziesz krzywdził żadnej wdowy i sieroty. /../ usłyszę ich skargę i zapali się gniew mój /../ nie będziesz postępował /../ jak lichwiarz /../ Jeśli weźmiesz w zastaw płaszcz twego bliźniego, winieneś mu go oddać przed zachodem słońca /../”. Wj 22, 20-26
Uśmiechnąłem się, bo u nas władza wciąż ludowa:
- z uśmiechem przynosi lichwiarskie pożyczki, wyłudza domy i mieszkania „pod zastaw”, a właścicieli wyrzuca na bruk...„wykupuje” też całe bloki i wygania z nich „czynszem” biedne wdowy i całe rodziny
- rozwala zabytki bez zezwolenia, wycięła park w środku Łodzi, zburzyła dom obok domu z wspólną ścianą
- „utylizuje” szkodliwe odpadki, robi nielegalne wysypiska śmieci, a świństwa rozlewa, gdzie chce
- daje pół pożyczki, a następnie blokuje (samobójstwo Leppera)
- neguje prawość wejścia prokuratorów w spoczynku do Sejmu RP
- na kogo chce nasyła dyspozycyjnych psychiatrów: z przestępcy robimy chorego, a zdrowej babci zabieramy majątek, bo ma urojenie lub „psychozę starczą”
- zabiera dzieci biednym i bezradnym, a ich płacz nie robi na nikim wrażenia, bo rodzinka „zastępcza” dostaje 2 tys. dotacji na każdego wychowanka.
Dalej może:
- ośmieszyć, puścić plotki, sprowokować i zdyskredytować (senator Piesiewicz)
- „uzdrowić” ciężko chorego przez bezkarnych kolegów ZUS-u
- nękać przy pomocy kontroli sanepidu, urzędów skarbowych, a nawet straży pożarnej czy kominiarza...
- uderzyć przez mass-media (prasa, Internet, TV i radio)...
- odmówić pracy, nawet odpowiedniemu specjaliście
- pod jakimś pozorem zrobić rewizję w mieszkaniu
- pobić „przez nieznanych sprawców”, a nawet spowodować „samobójstwo”...w więzieniu w Płocku była nawet taka epidemia.
Za czasów Pana Jezusa też byli tacy. Właśnie uczony w Prawie pyta podstępnie Zbawiciela o najważniejsze przykazanie, a to: <<Będziesz miłował Pana Boga swego /../, a bliźniego jak siebie samego». Nic nie zmieniła Komunia św. bo dzisiaj nie ma Pana Jezusa.
Właśnie mija 10 lat od porwania i zamęczenia K. Olewnika. Ponownie wrócono do „samouprowadzenia”, przeciąga się sprawę i trwa stalking rodziny.
Piszę, a red. Monika Olejnik męczy dr Bolesława Piechę, bo jako alkoholik i aborter stał się zwolennikiem życia i obrońcą krzyża Pana Jezusa w Sejmie RP.
W Turcji rozpaczają ofiary trzęsienia ziemi, bo potrzebują wody, chleba i koców, a w UE rozmawiają o pomocy dla Grecji, której mieszkańcy żyli ponad stan.
Dubieniecki stracił prawo jazdy (punkty). Każdy łamie przepisy...wystarczy pojeździć za takim. Po dwóch latach takiego czyhania złapano mnie, gdy jechałem bez świateł. Patrol, komendant, a w radiostacji padło moje nazwisko...tak jakbym uderzył w pociąg!
Każdego kierowcę można zbadać na poziom narkotyku, bo dziwnie się zachowuje: do wyjaśnienia zatrzymujemy prawo jazdy (6 miesięcy czeka się na badanie krwi).
Na ten moment tow. Ryszard Kalisz z Robertem Biedroniem - na konferencji prasowej - chwali się porozumieniem w sprawie związków partnerskich („ohyda spustoszenie” w oczach Pana)..
Pan Bóg widzi to wszystko, a dodatkowo zna stan każdego serca, które działa wbrew miłości. Jego miłosierdzie jest nieogarnione, ale późniejsza sprawiedliwość straszna, bo prawdziwa.
Piękna urzędniczka tak przejęła się losem niemowlęcia, że zabrała je wprost od piersi matki upośledzonej psychicznie, która żyje z energiczną matką. Skrzywdzona płacze przed kamerami trzymając w ręku rzeczy ukochanego dzieciątka...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 819
Nie planowałem Mszy św. porannej i nabożeństwa różańcowego, bo chcieliśmy wyjechać. Jednak wstałem, a przed wyjściem „spojrzały” smutne oczy Pana Jezusa z Całunu. W kościele trafiłem na czas konsekracji, ale nie podszedłem do Komunii św. ponieważ postanowiłem przyjąć św. Hostię po modlitwie różańcowej.
Podczas całej modlitwy rozmyślałem o niczym, bo właśnie zabito Kaddafiego. Wokół wielu takich kacyków i satrapów gubiących siebie i całe narody. U nas jest to samo, bo za ustami pełnymi frazesów panoszą się „urbaniści”. Serce wypełniała złość...aż spojrzał Pan Jezus Miłosierny!
Ja muszę modlić się sam, nie potrafię na godzinę i w grupie, bo taka modlitwa jest częściowo ustna. Muszę być „zaproszony” do rozmowy z Bogiem, umierać w czasie wołań, cierpieć w tym czasie za objętych intencją. Odpowiadałaby mi specjalna brygada wołających po swojemu: jak dzieci.
Kapłan „zapomniał” podać Pana Jezusa i wyszedł! Cześć kobiet zawróciła go, ale większość już poszła niezadowolona do domów. Na pewno wielu z nich, tak jak ja było niegodna przyjęcia Eucharystii.
U mnie zjednanie z Panem Jezusem bez mojego wysiłku miało „uzdrowić” moje myśli. To niegodny handelek, bo mamy do czynienia z Chlebem Życia, a ja wciąż tkwię w bagnie tego świata, którym jest polityka, ziemska sprawiedliwość, dochodzenie swego, a do tego doszedł podział spadku po rodzicach. Zobacz nędzę wiedzącego, że Bóg Jest.
Po odczycie intencji wszystko stało się jasne:
- nie podszedłem do Komunii św. a trafiłem na odpowiedni moment Mszy św.
- nie otrzymałem Ciała Zbawiciela zgodnie z moim planem
- żona podarowała mi zdjęcia Cudu Eucharystycznego z Lanciano (VIII w.)...
- w TV Trwam trafiłem na błogosławieństwo Monstrancją, ale przez pomyłkę wyłączyłem telewizor!
Smutne Oczy Pana Jezusa z Całunu wprost mówią: „niegodny, niegodny, niegodny”. Ja wiem o tym, bo nadal nie mogę przełamać serca, które wciąż pała „sprawiedliwością”. Może uda się spowiedź i Msza św. wieczorna?
Nie mogę zrozumieć ks. Adama Bonieckiego, który w rozmowie z Elizą Michalik („Super Stacja”, pr. „Nie ma żartów”) nie stanął zdecydowanie w obronie życia nienarodzonych: mówił „tak, ale”...
To dla mnie wielki szok, bo dość mamy lewactwa chrześcijańskiego i łapania się PO za sutanny biskupów (religijność wybiórcza czyli przedwyborcza). Wystarczy „wierzących inaczej” z prezydentem Bronisławem Komorowskimi przyjmującym Eucharystię i obwieszającym odznaczeniami wrogów Polski. Za nim Donald Tusk, a dalej trzęsąca się Ewa Kopacz...
Padłem w drzemkę z myślą: „jak mnie obudzą to pójdę na Mszę św. wieczorną”. Zaraz zapytasz: jak mogą obudzić? Po prostu żona nic nie wiedziała i w odpowiednim czasie zawołała "chodź na chwilkę, a...śpisz?...to już nie"!
Idę na spotkanie z Panem Jezusem i w wielkim uniesieniu odmawiam koronę do Miłosierdzia Bożego. Czy będzie spowiednik? Na ten moment św. Paweł mówi od ołtarza, że ci, którzy żyją według ciała dążą do tego, czego chce ciało czyli do śmierci (...) Ci zaś, którzy żyją według Ducha dążą do życia i pokoju. Rz 8, 1-11 Jednym słowem: ponownie się rodzimy, a to trudno pojąć mądrym tego świata.
Cały kościół był wystrojony białymi kwiatami. Spowiednik przybył na czas. Powiedziałem mu o mojej walce z ciałem, które buntuje się i pragnie sprawiedliwości za doznane krzywdy. To słabe ciało potrzebuje od czasu do czasu wzmocnienia i oczyszczenie się z niechęci, bo sam nie poradzę.
Jako człowiek duchowy widzę wielką łaskę w cierpieniu, które mnie spotkało i modlę się za moich nieprzyjaciół oraz poświęcam za nich Msze św. To śmiertelny bój człowieka cielesnego z duchowym.
Dzisiaj Pan - poprzez duchowość zdarzeń - pokazał mi niegodność przystępowania do Komunii św. Kapłan nadmienił słowa Pana Jezusa, że umiemy rozpoznać nadchodzącą burzę. Od siebie dodam, że ludzkość fascynuje się kosmosem i zna zachowanie zwierząt, a nie pragnie odczytać znaków Boga.
Mam przeczytać jakiś dział z Biblii na "chybił/trafił”, która później otworzyła się na pojmaniu św. Piotra z jego cudownym uwolnieniem i śmiertelnym porażeniem Heroda Agryppy, który wyzionął ducha w 5 minut, a „tak ładnie przemawiał”.
W wielkim uniesieniu wracałem do domu, a radość rozpierała serce. Teraz mogę dawać świadectwo wiary: chciałbym stanąć na środku zgromadzenia i wołać o Bogu oraz łasce, która mnie spotkała.
W takim momencie mogę oddać życie. To radość dziecka Bożego obdarowanego pokojem, której nie można opisać. Tego stanu nie może dać nam świat, leki, używki, bo to tylko namiastka dotycząca ciała fizycznego, które właśnie utraciłem.
„Boże! jak to wszystko prosto stworzyłeś. Panie Dobry jak chleb, bądź uwielbiony od Swego kościoła. Niech będzie chwała i cześć i uwielbieni, chwała i cześć Jezusowi”.
„Panie Dobry jak chleb”... powtarzałem wielokrotnie wracając jako całkiem inny człowiek. Ustąpiły wszystkie złe myśli i nie mam już żadnego „wroga”. Ja wręcz odpowiadam za tych braci i ich pielgrzymkę mam doprowadzić do Boga.
To śmiertelny bój człowieka cielesnego z duchowym. Sakrament Pojednania sprawił moją czystość, a może i świętość. Świętość jest osiągalna już tutaj: jest do niej 2 kroki, dwa przystanki, 2 km, 200 km, a nawet, gdyby to było na drugim końcu świata to tylko tam warto jechać!
”Panie Dobry jak chleb! Przyjmij podziękowanie zadziwionego”! Tylko nie mów, że coś mi się zdaje, że to „brak krytycyzmu do własnych przeżyć” (psychiatrzy).
Nagle znam intencję dnia, bo do spotkania z Panem Jezusem trzeba przystępować w najwyższej czystości i żałować, żałować, żałować! Wcześniej wszystko przebaczyć. Nic nie naprawiaj w naszym Kościele katolickim i nie „otwieraj na świat”.
Zapragnij Eucharystii, a zobaczysz, że Pan Bóg da ci nowe życie, a duszy zbawienie już tutaj, bo „Królestwo Niebieskie jest w nas”. Dlatego świat walczy tylko z naszą wiarą i z maleńkim kawałeczkiem chleba zamienionym w Ciało Pana Jezusa...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 745
Na koniec życia spadło na mnie bronienie naszej wiary, a to wiąże się z różnymi represjami, bo Polską rządzą wrogowie Boga. Nie planowałem Mszy św. porannej, ale idę na spotkanie Pana Jezusa, bo potrzebuję pokoju i mocy duchowej.
Na ten czas trafiłem na słowa: „(...) Ciebie, o synu człowieczy, wyznaczyłem na stróża domu Izraela po to, byś słysząc z mych ust napomnienia przestrzegał ich w moim imieniu. (...)”. Ez 33,7-9
To dotyczy każdego sługi Pana, bo mamy obowiązek upominać i sprowadzać ze złej drogi występnych, aby przed Bogiem nie spadła na nas odpowiedzialność za ich czyny. Żaden katolik nie może milczeć widząc zło, bo to grzech zaniechania dobra.
Bezskutecznie protestowałem, gdy kolega psychiatra powalił krzyż Pana Jezusa. W Izbach Lekarskich mamy funkcjonariuszy publicznych odpowiedzialnych za przestrzeganie prawa i etyki zawodowej. Rzecznicy odpowiedzialności zawodowej mają obowiązek wszczynać postępowanie z urzędu, bo wystarczy, że informacja - o nagannym zachowaniu lekarza - dotrze np. z prasy. Nie zareagowano na moje pisma, ale napadnięto na mnie! Komu służą ci Polacy?
Boli też inercja Kościoła katolickiego wobec dzikich wyczynów pogan i prowokacji głupkowatych ateistów. Dlaczego nie wynajmie się wytrawnych prawników na emeryturze i nie nęka tych, którzy obrażają naszą wiarę. Wokół kala się świętości, a tu cisza!
Zauważył to Łukasz Warzecha, który we wczorajszym w „Fakcie” napisał: „/../ Kościół /../ powinien /../ odegrać najważniejszą rolę (sprawa krzyża „harcerskiego” oraz w sali sejmowej) /../ wierni mogliby oczekiwać stanowczej reakcji wobec antykościelnej i antyreligijnej agresji /../”.
Wszystko wyjaśnił ks. T. Isakowicz - Zaleski w ostatniej „Gazecie Polskiej” w art.: ”Wołanie o sternika”, bo brak takiego od 2005 r. Przywileje sprawiły uśpienie i przyjęto zasadę <<po pierwsze, święty spokój>>, hierarchowie nie stanowią wsparcia dla podwładnych kapłanów.
Dzisiaj Pan Jezus mówił o złych pasterzach rozpraszających stado. Właśnie w „Super Stacji” trafiłem na program „Nie ma żartów”, gdzie Eliza Michalik dyskutowała z ks. Adamem Bonieckim o aborcji. Kapłan nie bronił życia nienarodzonych, a nawet wypowiedział dziwne słowa: "Jeżeli chrześcijanie i Żydzi mówią, że człowiek jest od poczęcia to niech przekonają wszystkich ludzi"...
Teraz, gdy to piszę płynie program „Wieś - to też Polska”, gdzie przedstawiciel „Solidarności” rolników relacjonuje celowe rozkładanie naszego rolnictwa. Szkoda, że nie padły słowa o dywersji i zdradzie, bo JPII wskazał na rolników jako obrońców ziemi i ojczyzny.
Na zebraniach wyborczych PiS-u mówiłem, że nie wygrają omijając mówienie w oczy, bo wszystko trzeba nazywać po imieniu (złodzieje, sprzedawczyki). Teraz czytam art. Rafała A. Ziemkiewicza „Zero zdziwień”, który to potwierdza. Ocieplano wizerunek prezesa i liczono na zniechęceni ludzi do PO.
Przede mną leży zdjęcie trzymającego się krzyża "harcerskiego" na Krakowskim Przedmieściu, który wyrywają mu strażnicy miejscy...„Diabeł z Bogiem walczy o Polskę”, a Episkopat śpi!
APEL
- 20.10.2011(c) ZA MOICH NIEPRZYJACIÓŁ
- 19.10.2011(ś) ZA POCIESZONYCH W STRAPIENIU
- 18.10.2011(w) ZA KNUJĄCYCH PRZECIW INNYM
- 17.10.2011(p) ZA WROGÓW KRZYŻA CHRYSTUSOWEGO
- 16.10.2011(n) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MAJĄ ŚWIADOMOŚCI PRZEMIJANIA
- 15.10.2011(s) ZA SKRZYWDZONYCH
- 14.10.2011(pt) ZA RYWALIZUJĄCYCH O WŁADZĘ
- 13.10.2011(c) ZA GINĄCYCH Z UZALEŻNIENIA
- 12.10.2011(ś) ZA ZASMUCONYCH
- 11.10.2011(w) ZA FAŁSZYWIE RELIGIJNYCH