- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 744
Dzisiaj trafiłem do sądu rodzinnego i stałem się kuratorem czyli prawnym opiekunem. Nazwa pochodzi od słowa łacińskiego: kuratela ‘troska, staranie’. Dziwne, bo w drzwiach sali rozpraw spotkałem panią, której przydzielono kilka osób.
To namiastka Opatrzności Bożej, ale my nie mamy świadomości bycia dziećmi niewidzialnego Boga. Siostra Faustyna w zimie zobaczyła robaczka, a Pan Jezus powiedział do niej, że martwi się o niego, a przecież każdy z nas jest wart więcej. Za dwa dni dopowie: „Czyż nie sprzedają pięciu wróbli za dwa asy? A przecież żaden z nich nie jest zapomniany w oczach Bożych. (...) Nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli". Łk 12, 1-7
Dzisiaj wyciągają górników zasypanych w kopalni złota w Chile. Wielu uratowanych wiwatowało, rzucało się w objęcia bliskich i prezydenta, a jeden z nich - po wyrwaniu z otchłani - padł na kolana i dziękował Bogu. Ja wzniósłbym ręce do Nieba i tak trwałbym w chwaleniu naszego Ojca Prawdziwego.
Podczas instalacji programu antywirusowego mówiłem o świętych, posłannictwie kapłanów, Aniele Stróżu i demonach. Jakby na świadectwo: nawalił Internet i telefony, z dużego napisu „patrzył” wyraz zły, a cały czas towarzyszył nam telewizyjny dokument o życiu jadowitych wężów.
Odnaleziono zaginioną Karinę, której beztroscy rodzice zezwolili pójść na grzyby. Teraz grozi jej amputacja kończyn dolnych (odmrożenia) oraz trafienie do domu dziecka.
Bliskość Matki Zbawiciela, podziękowałem za wszystko, a zły kusił opuszczeniem Mszy św. i nabożeństwa różańcowego...właśnie dzisiaj! Zobacz niezmordowanie przeciwnika Boga, który nienawidzi Matki Pana Jezusa i Jej wyznawców.
Przeważyła myśl, że taka ofiara jest szczególnie miła Bogu, bo nie wynika z mojego pragnienia. Podczas wejścia do kościoła trafiłem na słowa: „błogosławieni wezwani” i „najmilszy gość”. Najmilszy gość to ten, który jest oczekiwany.
Dzisiaj w KrK wspomina się o. Honorata Koźmińskiego, którego zgromadzenia podejmowały prace charytatywne i apostolskie m. in. w przytułkach dla ludzi starych i upośledzonych.
Napłynęła radość ze spotkania z Panem Jezusem, a po Eucharystii, gdy trafiłem przed Matką Bożą Fatimską słodycz zalała serce i duszę.
Nagle uświadomiłem sobie, że to podziękowanie naszej Matki za kwiaty, które wywalczyłem, bo podczas każdego strojenia kościoła (przed ślubem) zabierano dobre kwiaty zamiast je postawić przed ołtarzami bocznymi. Stoją teraz w pojemnikach u stóp Matki Boga naszego...
Nikt się nie dziwił, a proboszcz nawet tego nie zauważył. W każdą sobotę rano (nawet Pierwszą, która jest poświęcona Matce Świętej) kościół był ogołocony, bo w piątek wieczorem podjeżdżano i wszystko wynoszono. Ciekawe czy tak zrobiliby w mauzoleum Lenina?
W szumie centrum handlowego zapragnąłem modlitwy, ale nie znałem intencji: czy za dających ochronę? zagrożonych? przynoszących pomoc? Przepływały zdarzenia duchowe i zauważyłem, że jestem wśród bawiących się dzieci nad którymi czuwają rodzice.
Właśnie ojciec idzie za plastikowym koniem na karuzeli, bo córeczka maleńka, a matka pilnuje synka zawzięcie pracującego jako „operator koparki”. Na ławce, obok mnie usiadł niepełnosprawny chłopiec z ojcem, a wzrok przykuła młoda dziewczyna wsparta na kulach.
W całym holu było słychać krzyk płaczącego niemowlęcia, które matka wyjęła z wózka, przytuliła do swojej twarzy i pocałowała! Jak Pan Bóg to wszystko mi wykłada? APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 628
Starego człowieka bardzo męczy bezruch, a mnie dodatkowo sny typu eksterioryzacji. To zjawisko jest udokumentowane i polega na „oddzielaniu się” części duchowej (duszy?) od fizycznej.
W doświadczeniach osoba „nieprzytomna” przekazywała dokładnie, co widziała i słyszała w innym miejscu. W takim śnie normalnie egzystujesz, czasami „do przodu” (zdarzenia sprawdzają się). Takie nocne eskapady są męczące i kończą się bolesnym priapizmem z pobudzeniem seksualnym. Dzisiaj wołam „Jezu ratuj”.
Trafiłem na Mszę św., ale nie mam większych przeżyć...oprócz niewielkiego pokoju. Serce puste, bo jest zły dzień. Tracę czas, aby zainstalować system antywirusowy, bo wokół mojej poczty głosowej zaczęły żartobliwie krążyć peniski. Skasowałem ten telefon, bo do kontaktu z Bogiem jest mi niepotrzebny.
Teraz szatan chce mnie odciągnąć od uczestnictwa w nabożeństwie różańcowym. Opiszę przebieg ataku:
- straszliwa pustka w sercu i sztuczna słabość w ciele
- wstaję i kładę się, ale wiem, że sen nic nie da
- nie wiem, co robić, nie mam żadnej sensownej myśli
- napływa niechęć do kościoła, nabożeństwa: „odpocznę od kościoła, dzisiaj nie pójdę, byłem już rano, przecież tyle czasu poświęcam Bogu”...
Pokusa płynie w pierwszej osobie, a to sugeruje, że myśli są nasze! Co zyskam, gdy nie pójdę do kościoła? Trochę czasu, który na pewno zmarnuję i nie będę wiedział, co mnie spotka. Kiedyś Szatan miał wpadkę, bo "wpuścił mi" nienawiść do Monstrancji! Natychmiast zerwałem się na nabożeństwo, bo to nie mogło wyjść z mojego serca!
Podczas błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem wołałem po każdym uderzeniu gongu: „Och Jezu!...Jezu mój...Jezu”.
Następnego dnia św. Paweł powie: „(...) jakie uczynki rodzą się z ciała: nierząd, nieczystość, wyuzdanie, uprawianie bałwochwalstwa, czary, nienawiść, spór, zawiść, wzburzenie, niewłaściwa pogoń za zaszczytami, niezgoda, rozłamy, zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne. (...)
Ci, którzy się takich rzeczy dopuszczają, królestwa Bożego nie odziedziczą. Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie".
Pan Jezus mający ciało fizyczne...także był kuszony, ale wszelką myśl o grzeszności tłumił w zarodku (przekaz M. Valtorcie). Ja w praktyce uciekam się do św. Józefa (czystość), można wołać o pomoc do Matki Bożej, prosić o ochronę Św. Michała Archanioła lub samego Pana Jezusa.
Nie trzeba specjalnych modlitw. Wyobraź sobie, że masz dziecko, które prosi o coś przy pomocy specjalnych formułek. Najmilsze Bogu są nasze własne słowa...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 629
Siostra Faustyna zalec, aby o wszystkim rozmawiać z Panem Jezusem. Muszę zacząć to praktykować. Każda kobieta kochająca kwiaty wie, że trzeba mówić do nich, bo wówczas „chodzą za nami” (kierują się w naszą stronę).
Inna zapytana o to zauważyła, że mówi, ale do siebie. Tak jest właśnie z nami. Garstka kontaktuje się z Bogiem Ojcem Prawdziwym, prosi z ufnością, dziękuje za wszystko...jednym słowem „żyje Bogiem”!
Teraz stoję nieobecny na Mszy św. i nabożeństwie różańcowym. Nie lubię nawału ludzi, wchodzenia, kręcenia się młodzieży i złego odmawiania modlitw. Niewiele zmieniła św. Hostia. Z trudem klęczałem, ale napłynął obraz idących na kolanach do Matki Bożej Pokoju w b. Jugosławii. Dopiero po błogosławieństwie Monstrancją chciałbym tutaj zostać i klęczeć.
Całe Chile woła o pomoc w uratowaniu zasypanych górników (dawano im 2% szansy), a ja kręcę się, bo trzeba zainstalować ochronę komputera. „Proście, a otrzymacie”.
Piszę, a pokazują kobietę, którą poraziła ładowarka telefonu komórkowego. Wypalona do kości skóra głowy, złamania po upadku. Płacze, ale mówi, że Pan Bóg jej pomoże, bo w szpitalu widziała bardziej poszkodowanych.
Wczoraj kapłan w kazaniu wskazał, aby prosić z ufnością także w sprawach beznadziejnych. Dał przykłady z własnego doświadczenia:
1) śmiertelne zagrożenie życia (cudowne wyzdrowienie z połączeniem całej rodziny)
2) zgubienie portfela z dokumentami (odniesiono na parafię)
3) rozwodzących się połączyła Komunia św. dziecka.
Stałem na zewnątrz, a wzrok zatrzymywały piorunochrony na budynku kaplicy Miłosierdzia Bożego. Przypomniał się program telewizyjny o cudzie stworzenia, gdzie pokazano węgorza elektrycznego, który produkuje prąd o mocy 2 do 3-nie większej niż w naszych gniazdkach i może obezwładnić człowieka. Ten prąd następnie połyka i nie traci energii.
Mało z nas wierzy w Moc Boga Objawionego, a garstka wiernych widzi Cud Ostatni jakim jest Eucharystia! Nawet kapłani są zdziwieni, gdy mówię, że podczas Mszy są cudotwórcami, bo zamieniają chleb w Ciało Pana Jezusa...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 682
Ruszam na spotkanie z Panem Jezusem i s. Faustyną, a dusza śpiewa z powtarzaniem: „To mój Pan. On wiele mi uczynił. On mnie wyzwolił”. Napłynęła postać alkoholika, który umarł na ulicy. Lubiłem go, bo łapał żarty i nie był napastliwy w prośbach.
Tak się stało, że trafiłem na jego nabożeństwo pogrzebowe, bo „wszyscy go opuścili” i zamówiłem Mszę św. Jego „przybycie w myślach” wyjaśniła później odczytana intencja modlitewna dnia. Pan pokazał mi otrzymane przeze mnie łaski!
Dzisiaj w czytaniach: „Wódz syryjski Naaman, który był trędowaty, zanurzył się siedem razy w Jordanie według słowa proroka Elizeusza, a ciało jego na powrót stało się jak ciało małego dziecka i został oczyszczony.
Wtedy wrócił do męża Bożego z całym orszakiem, wszedł i stanął przed nim, mówiąc: "Oto przekonałem się, że na całej ziemi nie ma Boga poza Izraelem. A teraz zechciej przyjąć dar wdzięczności od twego sługi". [...] 2 Krl 5, 14-17
Pan Jezus uzdrowił trędowatych: „[...] jeden z nich [...] wrócił chwaląc Boga donośnym głosem, upadł na twarz do nóg Jego i dziękował Mu. [...] Jezus zaś rzekł: "Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Żaden się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę Bogu, [...]”. Łk 17, 11-19
Jeden z kapłanów mówił w kazaniu, że za wszystko trzeba dziękować...za przebudzenie, kawę, itd. Zwrócił uwagę, że w intencjach modlitewnych przeważają prośby, a podczas Eucharystii wyszedł do ludzi na placu. Płynęła pieśń, a w moim sercu: „U drzwi swoich stoisz Panie i czekasz na nasze zmiłowanie”, bo do Komunii św. zgłosiło się kilka osób.
Drugi kapłan ma zwyczaj dziękowania wszystkim (przez 5-15 minut) za łaskawe tutaj przybycie i to w niedzielę! Jak zwykle wspomniał koleżankę - lekarkę oraz panią, która nie była na Mszy św. poprzedniej niedzieli (śmiech), a 94-letniej babci proponował zaśpiewać "100 lat”! Nawiązując do kazania powiedział, że „za kawę nie dziękuje, bo nie miał jeszcze zawału serca”.
Zdenerwowałem się i lekarce powiedziałem: „Nie wiem już czy tutaj spotykam się z Bogiem czy z panią doktór”. Na pewno pomyślała, ze zazdroszczę! Przeprosiłem Pana Jezusa, bo straciłem pokój, a podczas wychodzenia z kaplicy w ręku znalazł się zaskroniec!
Podjechałem pod krzyż: kwiaty nie zmarzły, bo uratowała ich płonąca lampka. Następnego dnia zdziwiony słuchałem śpiewu siostry: „Pan jest Pasterzem moim” i zawołanie kapłana, aby w ciszy podziękować Bogu za otrzymane dobra (potwierdzenie intencji)... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 804
Siedziałem od 3.00 w nocy aż do wyjazdu na Mszę św. o 6.30. W samochodzie słuchałem kazania ks. Jerzego Popiełuszki, który mówił o u d r ę c z e n i u narodu, a wiedz, że wówczas był stan wojenny. Od tamtego czasu niewiele się zmieniło, bo Grupa Trzymająca Władzę to formacja, która oszukuje ludzi i degraduje kraj.
Wrogowie napuszczają Polaków na Polaków. Dzisiaj Donald Tusk swoją łaskę „postawienia nad wieloma” wypaczył i krytykę władzy traktuje jako atak na ojczyznę. Taki kult władzy ludowej już przerabialiśmy, a jego wzór trwa w Korei Północnej, Chinach oraz w krajach z różnymi kacykami. W tym czasie - rząd wszystkich aferzystów - zostawił powodzian na pastwę losu.
Faktycznie dzieli nas Szatan, ale zdemoralizowane służby są tylko jego zbrojnym ramieniem. Ilu jeszcze normalnych ludzi wciągną w swoje urojenia? W stanie najwyższej złości trafiłem do Domu Pana. Dzisiaj jest wspomnienie bł. Wincentego Kadłubka, biskupa, który - jako pierwszy Polak - opisał dzieje naszego narodu („Kronika polska”).
Św. Paweł mówił o Prawie, które było wychowawcą, ale wiara w Boga sprawiła, że „Nie ma już Żyda ani poganina (...) niewolnika (...) mężczyzny ani kobiety (...)”. Krótko mówiąc wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi (braćmi). Ga 3,22-29.
Zjednanie z Panem Jezusem całkowicie odmieniło moją duszę i w pokoju podjechałem zapalić lampkę pod krzyżem Pana Jezusa.
W Chile udało się przebić do zasypanych górników. Wszyscy skakali z radości jak po wygraniu mistrzostwa świata w piłce nożnej, a jeden z nich mówił, że jest dumny z bycia Chilijczykiem. Ból ścisnął moje serce, bo podkreślano cud, który sprawiły modlitwy.
W moim sercu pojawiła się rozterka: czy ja jestem dumny z mojej ojczyzny?...z bycia Polakiem? Poczułem się dziwnie, bo kocham moją ojczyznę, ale dalej jest okupowana i kwitnie pogaństwo.
W TV Trwam oglądałem reportaż o Narodzeniu Pana Jezusa oraz chorym na władzę Herodzie i rzezi niewiniątek, a w ręku znalazł się tyg. Niedziela z art. „Źródło” publicystki Ewy Polak - Palkiewicz:
„(...) najwyższym władzom państwa (...) przeszkadza krzyż (...) chcieliby prawdopodobnie również zapomnieć, że człowiek ma nieśmiertelną duszę. (...) w miejsce Boga postawiono bożki (...) ludzie, którym przyszło rządzić (...) wstydzą się i zarazem boją krzyża (...) bez uznania zwierzchnictwa Boga nie będzie istniał w żadnym państwie ład społeczny (...) Polska (...) przestanie istnieć (...) zapowiedział to Pan Jezus w objawieniach Rozalii Celakówny (...)."
Z zadziwienia kręciłem głową, bo to moje poglądy. Na nabożeństwie różańcowym nie miałem przeżyć, kilka razy zza białej lilii „patrzyła” MB Pocieszenia, której przekazałem mój stan. Komunia św. ewidentne złamała się na pół, a to oznacza, że czeka mnie jakieś cierpienie duchowe.
Pobiegłem, aby obejrzeć „Fakty” w TVN o 19.00, ale trafiam na fragmenty homilii ks. prałata Zdzisława Peszkowskiego z Katynia:
<< Tutaj, w tym miejscu (...) te czaszki mogę ucałować. (...) Ja stoję przed wami jako świadek Golgoty Wschodu, bo uczestniczyłem w tej sowieckiej wojnie, zbrodni i kłamstwie. Kiedy stanąłem nad otwartymi grobami do ekshumacji w Charkowie...w pewnym momencie przedstawiciel tych, którzy mordowali krzyknął do mnie: "nigdy więcej! Nigdy więcej!” >>
Noc. W TVN dyskutuje Palikot (Rzeczpospolita Pogańska), który reprezentuje pogląd, że ”trzeba słuchać ludzi, nie Boga”, usunąć naukę religii ze szkół, a wprowadzić edukację seksualną, zezwolić na aborcję i In vito, a modlić się w kruchcie, bo wiara to sprawa osobista,
Pan Bóg pokazał mi dwa oblicza mojej ojczyzny. Nigdy nie będzie końca wojny „polsko-polskiej”, ponieważ zawsze będą przeciwnicy krzyża Pana Jezusa i Prawa Bożego.
Ja pragnę, aby w mojej ojczyźnie otrzymanej od Boga panowało Jego Prawo, bo kocham ojczyznę, która jest namiastką Ojczyzny Niebieskiej.
Nie chcę ojczyzny Palikota, Kalisza, Napieralskiego i Komorowskiego, bo czuję się wyobcowany, dyskryminowany i bezsilny wobec Imperium Zła. Nie odpowiada mi: pełnia "wolności", demokracja pogańska oraz kult bożków (władzy, posiadania, sławy i mądrości ludzkiej).
Oto przykład. Ktoś zaproponował, aby w otwartym studiu „Super Stacji” („Finał dnia”) wyświetlać głosy telewidzów przesyłane drogą elektroniczną. Spełniono tą prośbę i w krótkim czasie wyselekcjonowano głosy pogan:
Nie ma co się przejmować religiami, to tyko wierzenia ludowe, folklor, zwykła rozrywka. 23.20
Powołać komisję antymajątkową! 23.22
Dlaczego ta wiara tak nas wszystkich dużo kosztuje? 23.26
Przez Kaczyńskiego przestałem chodzić do kościoła. 23.28
Zrobić porządek z Kościołem Katolickim 23.36.
Wiarę stworzył mądry, żeby się głupi bał 23.39
Wprowadzić kasy fiskalne dla księży 23.40 (szybko wycofano)
Czy wieniec, który złoży jutro Kaczyński pod pałacem będzie nowy i na stałe? 23.42
Kto naprawdę wierzy w Boga, bo może modlić się wszędzie 23.45
Jestem nauczycielem, ale religii, jak i krzyży oraz księży nie powinno być w szkole...powtórzono to o 23.49
Jezus żył w ubóstwie, a nasi księża w dobrobycie. 23.56
PiS modli się pod figurą, a diabła ma za skórą. 23.59.
Wzrok zatrzymał album „Stan wojenny”, a z tygodnika „Nasza Polska” wystawał artykuł prof. Józefa Szaniawskiego „Żeby Polska była Polską”. W ręku znalazł się dodatek do „Gościa niedzielnego” o ucieczkach z PRL-u, a także o dezercji Józefa Światły i Ryszarda Kuklińskiego.
Przed Belwederem lud śpiewał z pochodniami „Boże coś Polskę (...) ojczyznę wolną racz nam zwrócić Panie”, a dzień zakończył hymn grany w TV Trwam: „Jeszcze Polska nie zginęła”... APEL
- 08.10.2010(pt) ZA WALCZĄCYCH O DUSZE
- 07.10.2010 (c) ZA WDZIĘCZNYCH ZA NAWRÓCENIE
- 06.10.2010(ś) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MAJĄ SZACUNKU DLA BOGA
- 05.10.2010(w) ZA POTRZEBUJĄCYCH NASZEGO PRZEBACZENIA
- 04.10.2010(p) ZA NIETAKTOWNYCH
- 03.10.2010(n) ZA ODWAŻNYCH W GŁOSZENIU PRAWDY
- 02.10.2010(s) ZA MIENIĄCYCH SIĘ KATOLIKAMI
- 01.10.2010(pt) ZA PRAGNĄCYCH ŚWIĘTOŚCI
- 30.09.2010(c) ZA POCIESZAJĄCYCH PANA JEZUSA
- 29.09.2010(ś) ZA KUSZONYCH DOZNANĄ KRZYWDĄ