- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 849
W telewizji Trwam katechizował Jan Budziaszek. To diament w ręku Matki Bożej. Napisałem do niego, bo już dawno szukałem kontaktu, ale "Pan Jezus połączył nas dzisiaj". Poprosiłem, aby prowadził dziennik duchowy, bo wielu jest ciekawych jak żyje taki sługa Boga.
Świadectwa wiary mają wielką moc i szatan wie o tym...dlatego rozwalił mu dwa samochody, sprawił zalanie mieszkania (pękła rura kanalizacyjna), a o spotkaniu nie było wzmianki w programie!
Człowiek normalny uśmiechnie się, ale Pan Bóg zawołanym nie obiecuje łatwego życia. Na ten czas w moim ręku znalazł się zapis z 09.01.1995, gdzie JPII poprzez książkę „Przekroczyć próg nadziei” wskazuje, że takich jak ja czeka cierpienie, odrzucenie i prześladowanie.
Tak też działo się z Hiobem, który dzisiaj przeklina swój los („niech przepadnie dzień mojego urodzenia”), bo spotykają go same nieszczęścia: „Po co się daje życie strapionym, istnienie złamanym na duchu, co śmierci czekają na próżno, (...) weselą się, że doszli do grobu. Hi 3, 1-3. 11-17. 20-23
W ręku zdjęcie „mojego” krzyża przydrożnego z 1992, którego powalił czas aż złamała się metalowa figura naszego Zbawiciela. Podniosłem ten święty znak naszej wiary, który stał się skarbem na tym wygnaniu.
Brat duchowy Jan przekazał relację jednej z widzących: w czasie konsekracji za kapłanem klęczy Matka Boża, a przed podchodzącymi do Pana Jezusa biegną Aniołowie z odpowiednimi darami. Wielu Aniołów Stróżów jest bardzo smutnych, ponieważ nic nie niosą Panu Jezusowi.
U mnie jest to przekaz cierpień dnia, intencji modlitewnych, posty, pisanie, modlitwy i ewentualnie druga Msza św. dla Bożej Rodzicielki. Jak czuje się taki Opiekun Boży, gdy do Komunii św. podchodzi młody człowiek i kuca z pukaniem się w klatkę lub jest niegodny, a nawet splamiony?
W radiu „Maryja” płyną piękne słowa o Komunii świętej. Kobieta wskazuje, że powinno się klękać, a to niezgodne z obecnym zaleceniem. Ktoś, kto chce klękać przeszkadza w „sprawnym” rozdawaniu Ciała Pana Jezusa. Jest też odwrotność, bo wszyscy po odpowiednich szkoleniach...bardzo ładnie klęczą!
Tam też świadectwo: Rosjanie zmusili ojca dzwoniącej do niesienia broni. W czasie nalotu uciekł, ale wpadł w ręce Niemców. Oficer kazał go rozstrzelać jako szpiega. Podczas prowadzenia do okopu nastąpił ponowny nalot...ofiara i oprawca znaleźli się w takim samym położeniu, a Niemiec zauważył na szyi skazanego różaniec. Pokazał swój i dał mu znak do ucieczki!
Siostra Faustyna mówiła o łączności duchowej, a w ręku znalazły się różne artykuły: o mistykach, egzorcystach, misjonarzach. Przypomina się początek mojego nawrócenia: św. Augustyn, św. Hieronim, o. Pio i M. Maria Kolbe, a obecnie Jan Paweł II i ks. Jerzy Popiełuszko.
Pędzę rowerem do Domu Pana, a pokój i poczucie bezpieczeństwa zalewają serce. Nagle odeszły wszystkie sprawy tego świata. Powtarzam wkoło: „Ojcze! jak dobrze u Ciebie...jak dobrze z Tobą. Dziękuję, że jesteś Panie Jezu, bo od naszego ostatniego spotkania minęła już doba"!
Kapłan wychodzi i śpiewa: „Kto się w opiekę odda panu Swemu (...) ma obrońcę Boga (...) nie przyjdzie nań żadna trwoga”. Pierwszy podszedłem do Komunii św. bo nie lubię, gdy Zbawiciel czeka na nas.
Zjednani duchowo rozumieją swoje powołanie i związane z posłannictwem cierpienia. Na tej „reszcie” dobrze widać siłę przeciwników wiary... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 917
Wczoraj chciałem spotkać się z jednym z kapłanów, bo szukam pomocy, ale właśnie zasłabł. Teraz zdziwiony słucham Słowa o nieszczęściu Hioba do którego przyszedł posłaniec i rzekł:
„Woły orały, a oślice pasły się tuż obok. Wtem napadli Sabejczycy, porwali je, a sługi mieczem pozabijali (...) Ogień Boży spadł z nieba, zapłonął wśród owiec oraz sług i pochłonął ich. (...) Chaldejczycy zstąpili z trzema oddziałami, napadli na wielbłądy, a sługi ostrzem miecza zabili. (...)
Twoi synowie i córki jedli i pili wino w domu najstarszego brata. Wtem powiał gwałtowny wicher z pustyni, poruszył czterema węgłami domu, zawalił go na dzieci, tak iż poumierały (...)”.
Hiob wstał, rozdarł swe szaty, ogolił głowę, upadł na ziemię, oddał pokłon i rzekł: "Nagi wyszedłem z łona matki i nagi tam wrócę. Pan dał i Pan zabrał. Niech będzie imię Pana błogosławione". Hi 1, 6-22 To szokuje, bo wszystko tracisz i błogosławisz Boga!
Teraz płyną słowa psalmu (Ps 17, 1-3. 6-7), a to moje wołanie: Rozważ, Panie, słuszną sprawę, usłysz moje wołanie (...) Niech wyrok o mnie wyjdzie od Ciebie, Twoje oczy widzą to, co sprawiedliwe (...) Wołam do Ciebie, bo Ty mnie, Boże, wysłuchasz (...)”...
Po Komunii św. słodycz zalała usta i serce, a pokój duszę. W tym stanie trafiłem na pocztę, gdzie odebrałem długo oczekiwany list. Smutek zalał serce. Smutek, bo wielka jest moc przeciwników Krzyża Pana Jezusa. Kilka godzin pisałem protest obnażając łamania prawa, a wręcz manipulacje kolegów.
Wychodzę na Mszę św. wieczorną, a w TV płacze rodzina powodzian, która mieszka w budynku gospodarczym blisko trzody chlewnej. Stary człowiek płacze, łzy lecą po jego twarzy i mówi, że pociesza go pogłaskana świnia.
Rząd „przekazuje” wszystko urzędnikom na dole, a oni przeganiają potrzebujących. Na tablicy ogłoszeń przed kościołem jest informacja o personelu szpitala, który odkupił 470 łóżek, które miano złomować (nie wolno podarować), a zostaną wysłane do potrzebującym w Afryce!
Trwa tragedia osób i rodzin katastrofy drogowej w Niemczech (nasz autokar otarł się o filar mostu). Brak informacji w jakim szpitalu są ranni, trzeba identyfikować zwłoki ofiar. To jeden płacz i wołanie do Nieba.
W środku nocy wstydzę się spojrzeć w św. Oczy Pana Jezusa z Całunu, bo doznane przykrości są niczym w stosunku do Męka Zbawiciela lub cierpień wspomnianego św. Wincentego, którego porwano podczas rejsu na Morzu Śródziemnym...został zabrany w jasyr jako niewolnik.
Po szczęśliwej ucieczce zaczął dostrzegać ludzką nędzę, poświęcił się ubogim, niósł pomoc głodującym, dotkniętym nieszczęściami i zniszczeniami wojennymi...trafił też do galerników
Idę w deszczu i prawie z płaczem odmawiam moją modlitwę. Wracają obrazy powodzian, skazanych na śmierć, rodzina samobójcy, 1000 osób, którzy nie mogą wrócić z wczasów (Orbis Ravel).
Napłynął obraz matki z dziećmi, które po śmierci męża nie chodzą do szkoły, bo nie ma kto ich przenosić przez strumień. Jeszcze Czeczeni, Gruzini, czekający na przeszczepy, ciężko chorzy. Tylko Bóg zna ich krzyk rozpaczy... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 640
Ta kaplica miłosierdzia to wielki dar Boga naszego...aż tutaj z Nieba przybyła s. Faustyna. Jak się dowiedziała o mnie? To żart, ale mam łzy w oczach.
Od ołtarza Pana płyną słowa ostrzeżenia: "Biada beztroskim na Syjonie i dufnym [...] wylegują się [...] jedzą jagnięta [...] Fałszywie śpiewają przy dźwiękach harfy [...] Piją czaszami wino i najlepszym olejkiem się namaszczają [...]”. Am 6, 1a. 4-7
Psalmista woła, że trzeba chwalić Stwórcę, bo:
„[...] uciśnionym wymierza sprawiedliwość
[...] dźwiga poniżonych, Pan kocha sprawiedliwych
[...] ochrania sierotę i wdowę [...]”.
W moim sercu ludzie bez pracy, pozbawieni wszystkiego powodzianie, wyzyskiwani w świetle dnia i nocy. Wracają ostrzeżenia tego samego proroka „dnia dzisiejszego” o naszych czerwonych biznesmenach udających liberałów i europejskich demokratów:
„[...] wy, którzy gnębicie ubogiego i bezrolnego pozostawiacie bez pracy,
którzy mówicie: "[...] Będziemy kupować biednego za srebro,
a ubogiego za parę sandałów i plewy pszenicy będziemy sprzedawać". Am 8, 4-7
Nic się nie zmieniło, bo dalej „sprzedaje się plewy za pszenicę” (w parówkach cielęcych nie ma cielęciny, „masło” roślinne), oszukuje na wadze (litr mleka w Rosji to 800 ml aż pan Putin to sprawdzał!) oraz podsuwa różne „okazje” i „promocje”. Dalej zatrudnia się na c z a r n o.
Kapłan zaczął piękne kazanie, ale nie powiedział, że Donald Tusk jest otoczony dworem lizusów i żyje w świecie nierealnym...jak królewicz zakochany w piłce nożnej, a moja ojczyzna w krótkim czasie została sprzedana. Kapłan powinien powiedzieć, że przykład idzie z góry.
Nie oddzielisz polityki od Słów Boga naszego, ale ksiądz-pułkownik „może, co może”. Pan premier wszystko będzie miał pokazane, bo czas płynie. Właśnie samobójstwo popełnił młody ojciec, bo trudno utrzymać żonę i dwójkę dzieci nie mając mieszkania. Bogaty kolega z żoną, który miał wypuścić mu wolne mieszkanie dał - przede mną - na tacę...10 zł!
Na ten moment Pan Jezus powiedział o bogaczu, który „[...] ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień świetnie się bawił. U bramy jego pałacu leżał żebrak okryty wrzodami, imieniem Łazarz. [...] Umarł żebrak i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. [...]”.
Dla obłowionych to żadna p o c i e c h a, a straszenie Otchłanią śmieszne, bo „[...] choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą [...]". Łk 16, 19-31
Po Mszy św. różne pieśni śpiewał chór emerytów z Warszawy, ale łzy wycisnęło „Zachodzi słoneczko”, ponieważ ujrzałem orzącego parobka pragnącego końca dnia. Wczoraj spotkałem takiego czarnoskórego w restauracji centrum handlowego. To normalne zatrudnienie, ale trzeba się uwijać za parę groszy i to w niedzielę. Podziękowałem prowadzącej chór i poprosiłem, aby śpiewali Bogu, bo większość śpiewa ludziom.
Trzeba opracować - rozrywające serce - pieśni eucharystyczne, bo moment zstępowania Boga do chleba jest Cudem Ostatnim, który wymaga naszego uwielbienia. Pani nie przerywała...jakby zadziwiona pomysłem i moim świadectwem wiary, ale w ciągu 5 minut tej rozmowy była intensywnie odciągana. Jaka może być inna ważniejsza sprawa?
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 835
Wychodzę na Mszę św. i mówię o mądrości Boga, bo w czasie mojego życia ludzkość dokonała wielkiego postępu, a to mikrocząstka cudów Królestwa Niebieskiego. Nasze mózgi wykorzystane są dopiero w 20%. Krótko mówiąc: szkoda czasu na to życie, bo wszystko dopiero przed nami.
Wracają słowa z wczorajszego nabożeństwa, że: „(...) Bóg (...) uczynił wszystko pięknie w swoim czasie (...) nie pojmie człowiek dzieł, jakich Bóg dokonuje od początku aż do końca. Koh 3, 1-11.
Z płyty w samochodzie ks. Jerzy Popiełuszko mówi o kulcie Boga, a nasz kościelny nie rozumie daru posługiwania w Przybytku Pańskim...nawet nie założy komży. Taki jest szacunek dla Boga Objawionego.
Płyną czytania: „(...) Gdzie jest mędrzec? Gdzie uczony? Gdzie badacz tego, co doczesne? Czyż nie uczynił Bóg głupstwem mądrości świata? (...) świat przez mądrość nie poznał Boga (...) Żydzi żądają znaków, a Grecy szukają mądrości (...)”. To bowiem, co jest głupstwem u Boga, przewyższa mądrością ludzi, a co jest słabe u Boga, przewyższa mocą ludzi. 1 kor 1, 18-25
Błyskawicznie przepływają zdarzenia:
1. „Panu Bogu nie udała się starość”...tak myślą ludzie, a Bóg poprzez starość pokazuje przemijanie, marność tego świata. Nie pokładaj ufności w ciele fizycznym (tym życiu) tylko w duszy (życiu prawdziwym).
2. Śmierć to życie...!
3. Komunia św.: „taki cud Bóg uczynił, że Swe Ciało w chleb przemienił”.
4. Wzrok padł na witraż i kwiat u stóp małego Pana Jezusa z krzyżem, a wczoraj oglądałem program o pszczołach, które specjalnym tańcem informują o położeniu pól z kwiatami (szczególnie ulubionych słoneczników).
Psalmista wołał: "Śpiewajcie Panu, sławcie Jego imię (...) rozgłaszajcie cuda pośród wszystkich ludów. Ps 96(95),
Mt 16, 25 "Jaką przyniesie korzyść człowiekowi, jeśli zdobędzie cały świat, a na duszy dozna straty? Albo co może dać człowiek w zamian za swoją duszę"?
W centrum handlowym mamy namiastkę Nieba: piękne zapachy, czystość, bezpieczeństwo, różne dobra, lody i zimne napoje, wiele rodzajów chleba, itd. Po powrocie do domu z wielkiego pudła „wyjęły się” świadectwa cudów:
1. „Pokój Prawda Miłość”...mała książeczka z Ewangelią wg św. Jana, a to świadectwo Objawienia się Boga Prawdziwego.
2. Ulotka o objawieniach MB Fatimskiej.
3. „Przymierze z Maryją” nr 40/2008, gdzie opis udokumentowanego cudu maryjnego z 1640 roku. Juan Migiel Pelicer stracił nogę (zmiażdżona, amputowana z powodu gangreny), która została cudownie „przymocowana” podczas snu i w ciągu kilku dni zregenerowała się.
4. „Przymierze z Maryją” 43/2008 z artykułem „Bóg się rodzi moc truchleje”...
Powtarzam tą pieśń, a w sercu cud Narodzin Zbawiciela oraz Cud Ostatni czyli Komunia święta. Nie mogę już żyć bez Pana Jezusa. Dam ci moją łaskę, a wszystko zrozumiesz.
Pan Bóg nie trzyma niczego w tajemnicy...łzy zalały oczy, a serce ścisnął ból. Trafiłem na forum ateista.pl, gdzie to wszystko wyśmiewają... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 853
Idę na nabożeństwo poranne i proszę Boga, aby dał czas na dokończenie mojej misji. Na ten moment od ołtarza płyną słowa: „(...) Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem (...) Przyjrzałem się pracy, jaką Bóg obarczył ludzi, by się nią trudzili. Uczynił wszystko pięknie (...)”. Koh 3, 1-11
A psalmista woła: „Naucz nas liczyć dni nasze (...) Nasyć nas o świcie swoją łaską (...) i wspieraj pracę rąk naszych (...)”. Ps 90
Na Mszy św. napływa: „poczta”. Tak, bo czekam na ważną informację. Przed wejściem do urzędu wzrok zatrzymał całkowicie czarny motyl. Jak go zauważyłem? Przykrość, bo odrzucono mediację...czyli ugodzenie się w drodze do sędziego, a bardzo ważne pismo urzędowe wysłano zwykłym listem 22 dni temu! Niespodziewanie musiałem dzwonić i pisać kilka godzin:
„Ja nie wiem skąd bierze się w ludziach tyle zaciekłości i głupoty w postępowaniu (nie odpisuje się na pisma, nie zawiadamia o przebiegu sprawy, unika kontaktów i wykorzystuje przepisy w celu gnębienia niepokornego).
Nie tak wyobrażałem sobie sprawiedliwość w Rzeczpospolitej. Polak, patriota, katolik to bardzo niewygodny człowiek, bo żąda prawości szczególnie wymaganej od ludzi na stanowiskach. Jak czują się koledzy stający po stronie walczących z wiarą, a nawet powalających krzyże”...
Wielu wydaje się, że ich nieszczęście jest największe, a właśnie pomylono przeszczepione nerki! Czekasz na uratowanie, wierzysz, a tu...zawiedziona nadzieja. Ogarnij świat:
Sybiracy wierzą w powrót do ojczyzny, powodzianie liczą na pomoc państwa, poszkodowani na środki z ubezpieczenia, a poszukujący zaginionych z rodzin, w tym dzieci liczą na ich odnalezienie...właśnie otworzyła się ITAKA!
Wyszedłem wysłać pismo, a kobiety rozmawiają o samobójstwie młodego mężczyzny, ojca rodziny z dwójką dzieci.
Piszę to po przeżyciu dnia, a łzy kręcą się w oczach, bo człowiek człowiekowi czyni na złość, zawodzi, unika pomocy, ucieka od potrzebującego. Jakże ważne jest wspieranie się w takich prawach. Właśnie idą dwie starowinki...jedna pomaga drugiej.
Żona też zrozumiała, że moja sprawa dotyczy obrony krzyża, a jej trwanie to dawanie świadectwa wiary. Poszliśmy pod mój krzyż, bo trzeba podlać kwiaty, a po drodze uradował inny, mniejszy, który ostatnio zreperowałem i pomalowałem.
Pan jest ze mną, wie o moich sprawach i tak nam dobrze. Moje serce zalała słodycz krzyża Pana Jezusa. To radość z niezasłużonego cierpienia i świadomość uczestnictwa w dziele zbawienia. Nie pojmie tego człowiek normalny bez łaski wiary i światła Pana naszego.
Teraz jedziemy do centrum handlowego i jak nigdy w życiu wspólnie odmawiamy moją rozbudowaną modlitwę w intencji tego dnia, a towarzyszy nam obrazek Matki Bożej Różańcowej stojącej na kuli ziemskiej oplecionej wężami...
Jak Pan Bóg to wszystko układa? APEL
- 23.09.2010(c) ZA PROWADZONYCH PRZEZ BOGA
- 22.09.2010(s) ZA UTRUDNIAJĄCYCH ŻYCIE INNYM
- 21.09.2010(w) ZA ZAGINIONEGO SYNA W JEGO IMIENINY
- 20.09.2010(p) ZA UBLIŻAJĄCYCH SĄSIADOM
- 19.09.2010(n) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIERZĄ W ŻYCIE WIECZNE
- 18.09.2010 (s) ZA PRAGNĄCYCH OBECNOŚCI BOGA
- 17.09.2010(pt) ZA RZĄDZĄCYCH, ABY SIĘ OPAMIĘTALI
- 16.09.2010(c) ZA GODNYCH POŻAŁOWANIA
- 15.09.2010(ś) ZA STOJĄCYCH POD KRZYŻEM
- 14.09.2010(w) ZA PRZYJACIÓŁ KRZYŻA ŚWIĘTEGO