- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 772
Dzień Zaduszny.
Większość ludzi uważa, że pomaga duszom strojąc groby, paląc świeczki, a nawet prowadząc jakąś formę pikniku. Z powodu „miejsca pochówku” ludzie kłócą się, chodzą po sądach i w ten sposób zawstydzają dusze swoich zmarłych.
Wczoraj widziałem grób-domek króla cygańskiego, a dzisiaj trafię na grób-dom dziedzica z moich stron rodzinnych!
Po krótkim śnie zbudzono na Mszę św. o 6.30. To bardzo ważne, aby przyjąć zaproszenie na ucztę Pańską czyli specjalnie przygotowane dla nas doznania duchowe. Czekam na wejście kapłana, a serce zalewa wielka powaga, a nawet odpowiedzialność za innych.
Płyną słowa o czasie śmierci Pana Jezusa: „(...) Słońce się zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła się przez środek. Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: "Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego". (...) Kamień od grobu zastały odsunięty. (...) Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał". Łk 23, 44-46. 50. 52-53; 24, 1-6a
W czasie zjednania z Panem Jezusem siostra śpiewała: „Ja wiem w kogo ja wierzę (...) To Ten, co zstąpił z Nieba, co ż y c i e za mnie dał”. Ja wiem o tym, ale dzisiaj w błysku światłości napłynęła refleksja: „Czy ja oddałbym swoje życie za Pana Jezusa, który dał się zabić za mnie”?
Łzy zalały oczy, ponieważ każdy zna uczucie lęku, a przeżywał to nawet Zbawiciel. Na ten moment płyną słowa (Ps 27): "kogo miałbym się lękać? Pan obrońcą mego życia, przed kim miałbym czuć trwogę? (...) Oczekuj Pana, bądź mężny, nabierz odwagi i oczekuj Pana”.
To wielka prawda, bo my faktycznie nie wierzymy w moc Boga, Pana pełnego potęgi, a przecież nie ten, co zabija ciało. Piszę, a dreszcz „prawdy” przepływa od głowy do stóp. „Tyś szczęściem w moim życiu. Tyś światłem w śmierci dniu”.
Po Komunii św. wychodzę całkowicie odmieniony, bo moja moc rodzi się w słabości. Nie mogę z nikim zamienić jednego słowa. Jak dobrze jest być pustelnikiem! Mija czas, a doznania trwają...nawet napłynęła sytość ciała, a minęła doba od ostatniego posiłku. Nie dziwi fakt, że są tacy, którzy żyją tylko samą św. Hostią.
Teraz znalazłem się na cmentarzu rodzinnym. Pierwszy raz w życiu odczułem wielką świętość tego miejsca i poczucie wspólnoty z duszami zmarłych. Tutaj leżą ciała bliskich i znajomych, a ich dusze jakby były ze mną.
Nigdy nie miałem łaski takich doznań i pierwszy raz jest mi tak dobrze z tymi, którzy odeszli. To uczucie znają żałobnicy. Napływa, abym za każdą z tych dusz odmówił koronkę do miłosierdzia. Serce zalała bliskość ojca ziemskiego z którym miałem małą łączność, ponieważ był zapracowany, a mój wyjazd na studia całkowicie nas rozdzielił. W wielkim uniesieniu powstało połączenie trzech serc: Pana Jezusa, mojego i ojca ziemskiego.
W jasności napływa moc tej modlitwy, która jest odmawiana w momencie śmierci Pana Jezusa na krzyżu, a to czas otwarcia Nieba i wylanie zdroju Miłosierdzia Bożego. Jakby na potwierdzenie - z oddalonego nagrobka - „patrzy” Pan Jezus Miłosierny. To powtórzy się 5 x z rożnych grobów, bo za tyle osób będę wołał. Chce się płakać, bo rzadko modlę się za bliskich...”miej miłosierdzie nad duszą ojca i wszystkich z mojej rodziny”.
Teraz proszę za duszę siostrzeńca, który zginął tragicznie, a później za babcię, bratową i za każdego z moich dziadków. Popłakałem się przy grobie młodszego brata, który zmarł przed 10 laty.
„Panie Jezu! Przelej na mnie jego grzechy, bo wiele z nich uczynił z mojego powodu, a może nawet umarł przeze mnie. Proszę Panie Jezu ! zmiłuj się nad jego duszą”. Pan później wskaże mi zapis w którym żonie przekazano w śnie, że namawiałem innych do gry w karty i pożyczałem im pieniądze.
Idę na Msze św. o 17.00 i wołam „za wszystkie dusze z mojej rodziny”. Nie wiedziałem, że to dalszy ciąg wielkich przeżyć duchowych, bo były te same czytania, a nawet ta sama pieśń w czasie Komunii św.
Popłakałem się, ponieważ w serce wpadły słowa „On mnie napoi Krwią swoich Ran”. Trwała procesja - do czterech ołtarzy - z ministrantami niosącymi świece. W serce wpadły moje dzieci i z płaczem wołam za nie.
Po zakończeniu procesji znalazłem się przed wielkim malowidłem ściennym przedstawiającym Golgotę. Wprost stałem urzeczony widokiem Żydów, Rzymian i nie mogłem oderwać wzroku od Pana Jezusa Ukrzyżowanego:
„Jezu mój! Panie! Święty Świętych, Zbawicielu Drogi”. Jakże wszystko mam ułożone! Wychodzę z kościoła, żegnam się wodą, a wzrok przykuły rany Stóp Pana Jezusa ociekające św. Krwią. Nie mogłem dojść do siebie. Niewyspany i umęczony poszedłem wcześniej spać.
Następnego ranka kapłan mówi, że możemy wyprosić odpust zupełny dla jednej osoby, którą podamy Bogu (tak będzie przez cała oktawę). Napłynęła dusza ojca ziemskiego... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 809
Wszystkich Świętych
Z radością biegnę na nieplanowane spotkanie z Panem Jezusem, a w sercu Matka Pana naszego, Szafarka Bożych Łask. W kościele starszy mężczyzna pięknie śpiewał, a św. Jan Apostoł przekazał co widział: „(...) wielki tłum (...) stojący przed tronem i przed Barankiem. Odziani są w białe szaty, a w ręku ich palmy. (...) A wszyscy aniołowie (...) padli przed tronem, i pokłon oddali Bogu (...) Ap 7, 2-4. 9-14
Św. Jan Apostoł mówi: „(...) Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. (...) Każdy zaś, kto pokłada w Nim nadzieję, uświęca się, podobnie jak On jest święty. 1 J 3, 1-3
W kazaniu kapłan mówił że, każdy z nas powinien pragnąć świętości, ale nie zaakcentował tego, że staje się to po zjednaniu z Panem Jezusem...mówił długo, a nie wspomniał o Cudzie Ostatnim!
Czekam do Komunię św., a Pan Jezus podszedł do mnie z boku. Kapłan trzyma Ciało Zbawiciela, a ja padłem na kolana i dopiero teraz poczułem się uczestnikiem tego świętego spotkania.
Nie mogę wyjść urzeczony świątynią, chciałbym, aby dalej trwały modlitwy dziękczynne i przebłagalne. Trzeba wymieniać błahostki: za kwiaty dla Ciebie Jezu, chleb codzienny, ciepło, świątynię, Komunię św. To powinny przerywać prośby przebłagalne...podawane przez wiernych.
W tym urzeczeniu zostałem zawieszony pomiędzy Niebem, a ziemią. W tym zaskoczeniu nie mogłem wrócić do ciała. Nawet modlitwa jest niemożliwa. Usta zalała słodycz, a serce lekki pokój. Pragnę być sam na Sam z Panem Jezusem i zanotować wszystko dla innych.
W końcu wychodzę, a żegna mnie spojrzenie wielkiego obrazu Jezusa Miłosiernego. Nie zrozumiesz na czym polega ten sekundowy kontakt, bo tego opisać nie można. Wołałem za żonę, aby jej smutki i wyrzuty sumienia przeszły na mnie.
Wracam. Chce się płakać, bo pragnę Nieba, ale mam zadanie do wykonania, bo w Ojczyźnie Niebieskiej nie ma niewiernych, krzywdzonych, odwróconych od Boga i tych za których trzeba wołać. Przypomina się wołanie Salomona:
„(...) Zważ więc na modlitwę Twego sługi i jego błaganie, o Boże mój, Panie, i wysłuchaj to wołanie i tę modlitwę, w której dziś Twój sługa stara się ubłagać Cię o to, aby w nocy i w dzień Twoje oczy patrzyły na tę świątynię. (...) Dlatego wysłuchaj błaganie Twego sługi i Twego ludu, Izraela, ilekroć modlić się będzie na tym miejscu". 1 Krl 8, 22-23. 27-30
Przebudziłem się po drzemce, a wita mnie tytuł z okładki „Niedzieli”...”Ku wieczności”. W ręku dodatek „Gwiazdy”, gdzie Madonna, Joanna Krupa i cała masa nie dbających o własne zbawienie.
Pan zaprowadził mnie na cmentarz, gdzie trafiłem na grób - domek króla cygańskiego z całymi pojemnikami róż, lilii i innych kwiatów. Chwała własna tych ludzi trwa jeszcze po śmierci. Te kwiaty powinny stać pod krzyżem Zbawiciela.
Teraz, gdy to zapisuję (1.20 w nocy) płynie śpiew Żydówki, a w sercu naród wybrany, który tyle przeszedł i porzucił Boga Objawionego oraz zbawienie. Wprost chciałbym krzyczeć na cały świat, a łzy zalały oczy.
Tyle cudów, znaków, proroków i na nic. Nawet mówiłem dzisiaj do znajomej, że łaska wiary została odjęta temu narodowi i została przeniesiona na takich jak ja... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 753
Po wahaniach znalazłem się w kaplicy Miłosierdzia Bożego. Serce zalało wielkie uniesienie, bo tak tu dobrze. Napłynęła łączność z s. Faustyną i zdziwiony stwierdziłem, że wystawiono jej relikwie. Płynie kojąca duszę muzyka. Nawet teraz, gdy to opracowuję łzy pojawiają się w oczach.
Napłynęło poczucie, że Pan Jezus przybędzie dzisiaj do mojego domu. Zaraz zapytasz: „jak to”? To trzeba przeżyć samemu, bo trudno pojąć sprawy Boże z „palcem w boku” Świętego Świętych. Na ten moment aktywny ateista dorzuci: ”jak może Pan Jezus przybyć do kogoś, gdy Go nie ma”.
Zobacz rozterkę samego Salomona, który wołał wyciągnąwszy ręce do nieba: „(...) O Panie, Boże Izraela! Nie ma takiego Boga jak Ty, (...) Czy jednak naprawdę zamieszka Bóg na ziemi? Przecież niebo i niebiosa najwyższe nie mogą Cię objąć, a tym mniej ta świątynia, którą zbudowałem. 1 Krl 8, 22-23. 27-31
Jakże cierpiał każdy święty tamtych czasów! Nie było jeszcze Pana Boga w okruszynce Świętego Chleba, którego zapragnę na wieczornym nabożeństwie różańcowym, bo w niedzielę nie kończy się Eucharystią.
Święty Paweł idzie jeszcze dalej, bo mówi: „(...) Jesteście Bożą budowlą. (...) Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? (...) Świątynia Boga jest święta, a wy nią jesteście. 1 Kor 3, 9b-11. 16-17
Po Komunii św. chciałbym tutaj zostać i wołać z innymi do Boga. Gdzie my się spieszymy? Do czego? Tutaj Bóg zstąpił z Nieba...prosto do mojej duszy. W kilka chwil stałem się innym człowiekiem.
Pan Jezus faktycznie przybył, bo znajoma zapukała do mieszkania i podała mi świadectwo dr Polo „Stałam u bram nieba i piekła”. Tak samo Pan Jezus nawiedził tą lekarkę.
Czy przypadkowo znalazłem się na forum Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach? Moje obecne życie to trzymane przez Boga za rękę dzieciątko...tutaj przez Boga Prawdziwego. Dla zwykłych ludzi to bardzo trudne, bo większość nie prosi Boga o pomoc w żadnej sprawie. Teraz trafiłem z Panem Jezusem do bogacza Zacheusza z dzisiejszej Ewangelii...czyli do Janusza Palikota, któremu napisałem:
"(...) Nie wiem dlaczego poszedł Pan na wojnę z własnym Ojcem Prawdziwym. Męczył się Pan w telewizji w sprawie In vitro i aborcji. Szkoda, bo "jutro" Pan umrze i dowie się, że jesteśmy po śmierci. Gubi Pan siebie i innych. Nic nie da złoto, władza i chwała własna. Niech Pan nie idzie tą drogą". APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 866
Wspomnienie NMP Pośredniczki Łask.
Od tygodnia prosiłem o prowadzenie w mojej sprawie (pismo do Sejmowej Komisji ds. zabójstw politycznych). Na wczorajszym nabożeństwie wieczornym św. Hostia załamała się na pół...i faktycznie spotkało mnie cierpienie, bo pisałem do 3.00 w nocy.
Żona wyjeżdża na drugi koniec Polski, a dopadła ją biegunka podróżnych, która jest wynikiem napięcia nerwowego. Uśmiecham się, bo w tym momencie płynie reklama na tą przypadłość. Dołożyłem jej tabletkę z atropiną. Nie wiem jaki święty zajmuje się umierającymi z powodu biegunki...na pewno jest taki, bo kiedyś to były plagi. Właśnie cholera zabija Haitańczyków.
Wzrok zatrzymał obraz ks. Jerzy Popiełuszki. Poprosiłem z ufnością o wstawiennictwo, bo żona ze strachu chce zrezygnować z wyjazdu. Na siebie przyjąłem jej cały lęk, a wzrok padł na obrazek z Dzieciątkiem Jezus i napisem: „Nie bójcie się. Oto wasz Bóg”. Nigdy nie zauważyłbym tego...
Ekspedycja żony udała się, ale spóźniłem się na Mszę św. i trafiłem na moment konsekracji. Kapłan trzymał kielich z Krwią Pana Jezusa, a przez moje ciało przepłynął wstrząs. Po Komunii św. dodatkowo wołałem do Ducha Św. w mojej sprawie.
Czy wysłać już przygotowane pismo? Kilka razy napływa, że nie, a ja słucham się tych natchnień. Okazało się, że dokument wymagał poprawek (błędy) oraz usunięcia napastliwych sformułowań. Upewniłem się, że jest to zgodne z wolą Boga Ojca.
„Psałterz” otwiera się na słowach błagania do Boga (Psalm 69):
„Odpowiedz mi Panie, bo dobra jest Twoja łaska,
I zwróć się ku mnie w bezmiarze Twojego miłosierdzia. (...)
Rychło mi odpowiedz! (...).
W podziękowaniu poszedłem na nabożeństwo różańcowe. Dzisiaj nie znam czytań. Szkoda, że nie wspomniano NM Panny, Matki i Pośredniczki Łask. Dziwne, bo od wielu dni czekała karteczka ze słowami pieśni:
„Matko! Szafarko Łask
Do Ciebie wołania me płyną
Ty kochasz każdego z nas (...)”.
Matka Najświętsza wszystko wyprosi dla nas u Boga, ale pamiętaj, że „to wszystko” oznacza nasze codzienne kłopoty i prośby o postępowanie zgodnie z wolą Boga Ojca.
Nie uzyskasz pomocy prosząc głupio. Przecież najlepszy ojciec ziemski nie da dziecku zapalniczki (właśnie maluchy podpaliły samochód i walczą o życie), karabinu, dużych ilości pieniędzy, itd.
Przyjąłem cierpienie za żonę i w nocy zauważyłem, że nie mam łączności ze stroną internetową. Wypadł obrazek św. Michała Archanioła, a to oznaczało, że zamieszanie jest sztuczne...rano wszystko wróciło do normy, ale mnie kręciło w brzuchu. Jak Pan Jezus to układa?
Dlaczego ludzie nie proszą w swoich codziennych potrzebach? Wiesz, co oznacza łaska? To niezasłużony dar, ale także p o m o c! APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 840
Św. Paweł zaleca, aby Bóg był na naszych ustach cały czas. To wielka prawda! Moja dusza zalana łaską wiary i zjednana z Panem Jezusem (w Eucharystii) pragnie mówić o Bogu, ale nie ma do kogo, bo każdy „goni za wiatrem”.
Serce zalewa radość, gdy spotkasz chociaż jednego słuchającego z ciekawością. Bogiem zajmują się tylko wrogowie wiary. Oni znają przepowiednie, Objawienia, wszystko analizują i starają się - w swojej duchowej głupocie - przyspieszyć.
Promują fałszywych kardynałów, bo chcą wybrać fałszywego papieża, który skasuje Komunię św.! Nawet mówią o posłuszeństwie przychylnym im hierarchom! Już teraz obsadzają stanowiska, bo dalej obowiązuje dekret Bieruta. Zniewalają kapłanów, a prawdziwych zabijają. Naszą wiarę ośmieszają, krytykują i szkalują. Tylko ich wysłannicy mogą mówić w telewizji.
Nie wiedzą tylko o jednym, że służą szatanowi. Jeżeli im to zarzucisz to jesteś ciemnogrodem, bo szatana nie ma. Wystarczy...bo wg kolegów psychiatrów to jest psychoza!
Można rozmawiać ze św. Jehowy, ale oni nauczyli się Biblii na pamięć. Można dyskutować na forum „Faktów i mitów”, ale tam znęcają się nad wierzącym...jak nad PiS-em w TVN i „Super Stacji”. Ich patronem jest ksiądz Jonasz, red. naczelny, który porzucił sutannę. Nie pogadasz też z kapłanami...często mistyk jest źle widziany przez hierarchię!
Wychodzimy ze świętego spotkania z Panem Jezusem, a pacjentka jeszcze w kościele mówi mi o bólu pięty. „Pani teraz jest święta, a tu pięta”! Przepłynęły popularne problemy z rozmów...
Starość.
Co Pan Bóg pokazuje przez starość? To proste! Nie pokładaj ufności w ciele fizycznym, które ulegnie rozpadowi..."starość bardzo udała się Panu Bogu"!
Wypadek autokaru z pielgrzymami.
Pielgrzym czy bandyta. Bóg nie pragnie śmierci żadnego, bo kocha wszystkie Swoje dzieci, a złych jeszcze bardziej.
Wojna? Obozy zagłady z unicestwieniem narodu wybranego.
Nie zrozumiesz istniejącego zła na ziemi wykluczając istnienie szatana! Czy Bóg chce wojny, podpalenia tego świata? Większość świata jest wroga Ojcu Prawdziwemu. Widać to w naszych stacjach: TVN, „Super Stacji”, pismach „Fakty i mity” oraz „Nie”, a Żydzi sami Go opuścili.
A człowiek, małpa, ewolucja.
Taki jak ja nie ma głosu w telewizji, bo zapytałbym prof. Joannę Senyszyn: czym różnimy się od małpy (nie ma duszy). Ewolucja istnieje, bo przecież Bóg nie mógł objawić się człowiekowi dzikiemu, bo i po co?
Zły kapłan...
Nic nie badaj, bo nasza wiara jest prawdziwa. Szatan kusi wahających się złymi kapłanami, a oni nie kalają tego, co czynią...
Błogosławieństwo Boże.
Nieszczęście Donalda Tuska polega na tym, że Bóg mu nie błogosławi.
Śmierć.
Śmierć dotyczy tylko ciała fizycznego...natychmiast jesteśmy (4/10-ciu kardynałów tak uważa). Pan Bóg pokazuje to poprzez larwę z wylatującym z niej motylem.
Chodzenie do kościoła. Msza św.
Komunia święta to cud ostatni, która nas uświęca, a Pan Jezus poprzez swoją ofiarę zbawia tych za których wołamy. Po naszej śmierci wyjdą nam na spotkanie! Zapraszam na codzienną Mszę świętą...
Dusza.
W momencie powstania człowieka wciela się dorosła dusza! Dlatego nie wolno wykonywać zabiegów in vitro. Bój o duszę toczy się do ostatniego oddechu...nawet Jerzy Urban nie zginie, gdy krzyknie „Panie Jezu wybacz”!
Kochanie tego świata.
Kochanie tylko tego życia to kochanie śmierci. Jestem, bo jestem, ale nie chcę tu być. Pragnę wrócić do Ojczyzny Prawdziwej. Pierwsza jest miłość do Boga, później matki do dziecka, następnie małżeńska, a na końcu do wnuczka.
Właśnie pokazują taką „miłość”. Rodzina opisuje śmierć swojego pupila, który zdechł im na rękach. Pochowano go na cmentarzu dla zwierząt: psów, kotów, a nawet szczurów! Piękne nagrobki, wieńce, świeczki, kamienie z napisami, ogrodzenia...ludzie całują groby.
Nagłe cierpienie.
Co Pan Bóg pokazuje poprzez nowotwór mózgu u Joanny Krupy, która sprofanowała krzyż? To wielka łaska, bo zagrożenie życia może ją przebudzić!
Poświęcenie domu, samochodu...
Długi czas w kupionym samochodzie czułem "złą energię". Może był wykonywany w złości, a może przeklął go poprzedni właściciel, który miał wypadek. Każdy potwierdzi, że trzeba pewnego zgrania człowieka i maszyny. Powtarzane poświęcenie sprawiło, że teraz jest mój...
Czy są święci?
Świętego Józefa zawsze proszę w sprawach „rzemieślniczych” i wołam, gdy potrzebuję czystości.
Życie po śmierci.
Pan Jezus mówił: „Umarli niech grzebią umarłych”. Właśnie trafiłem na grób króla cygańskiego. To normalny domek z kubłami bardzo drogich kwiatów.
- Jaki jest cel pana życia...pytam sąsiada dalekiego od wiary. Praca? Dobre uczynki?
- A co z panem po śmierci? Nie wiedział... APEL
- 28.10.2010(c) ZA POWOŁANYCH PRZEZ PANA JEZUSA
- 27.10.2010(ś) ZA MARNIE KOŃCZĄCYCH
- 26.10.2010(w) ZA PRAGNĄCYCH ŚWIĘTOŚCI
- 25.10.2010(p) ZA NAWRÓCONYCH PYSZAŁKÓW
- 24.10.2010(n) ZA PEŁNYCH SZACUNKU DLA KRZYŻA
- 23.10.2010(ś) ZA PRAGNĄCYCH ZMAZANIA WINY
- 22.10.2010(pt) ZA TYCH, KTÓRYM TRUDNO PRZEBACZYĆ
- 21.10.2010(c) ZA TYCH, KTÓRYM TRUDNO SIĘ POGODZIĆ
- 20.10.2010(ś) ZA POTRZEBUJĄCYCH ŚWIATŁA DUCHA ŚWIĘTEGO
- 19.10.2010(w) ZA PODŻEGAJĄCYCH DO PRZESTĘPSTWA