- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1067
Dzisiaj Pan Jezus wyjaśnił uczniom, kto jest największy w Królestwie Niebieskim wskazując na dziecko: "Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego”. Mt 18, 1-5
Podczas podchodzenia do Komunii św. siostra śpiewała: „chodźcie wszyscy do stajenki...powitajmy Maleńkiego i Maryję Matkę Jego”. Nagle poczułem moment, gdy Pan Jezus zstępował z Nieba (wcielenie) do boju z szatanem o moje odkupienie, a serce zalała radość ze spotkania „Tego, który Zbawia”. To radość starca Symeona, który doczekał przyjścia Zbawiciela.
My nie mamy świadomości, że urodziliśmy się w momencie już otwartego Nieba i nie dziękujemy za to na kolanach. Ilu proroków, patriarchów i monarchów nie doczekało tego momentu.
Komunia św. rozpłynęła się w ustach, a moja dusza została uniesiona. W okamgnieniu stałem się człowiekiem całkowicie oderwanym od spraw ziemskich, które przestały być ważne.
Padłem na kolana przed Dzieciątkiem, a przypomniała się scena pokłonu magów, którzy „jako Bogu cześć Mu dali, a witając zaśpiewali z wielkiej radości”. Doniesiono też, że z zatopionego promu Costa Concordia wydobyto figurkę Dzieciątka Jezus z urządzonej tam stajenki. Jednym tchem podziękowałem Panu Jezusowi za Jego życie, pełne udręk od urodzenia aż do bestialskiej śmieci. Piszę to i płaczę...
W wielkiej radości wracałem do domu, a towarzyszyła mi czerwona smuga biegnąca ku Niebu pozostawiona przez przelatujący samolot. Jak cudowny jest każdy dzień mojego obecnego życia.
Ta doba duchowa będzie przebiegała wokół wielkiego cierpienia, którym jest rozłąka z dzieckiem. Przepłynęły zdarzenia duchowe:
- od wczoraj poszukują 6-miesięcznej dziewczynki z Sosnowca
- pokazano też kobietę ze zdjęciem dziecka, które porwał jej mąż
- przypomniała się śmierć naszej rocznej córeczki Marty
- wrócił obraz matki z Iraku rozpaczającej nad zwłokami zabitego syna oraz relacja Chinki opowiadającej jak zginął na placu Niebiańskiego Spokoju jej umiłowany syn
- płynęły obrazy rodziców z Egiptu, których dzieci zabito po meczu piłkarskim (prowokacja zwolenników Mubaraka)
- zaginięcie Pana Jezusa w Świątyni Jerozolimskiej, które przypomina mi zaginięcie naszego syna (od wielu lat nie daje znaku życia).
Rozbolała mnie głowa, a po kilku minutach snu ujrzałem kapłana stojący na pagórku, który powiedział, że „czasem trzeba wejść na górę”. Ta sekunda wystarczyła, że poczułem się rześki i wiedziałem, że mam być na nabożeństwie wieczornym. Cóż zyskałbym siedząc w domu?
W kościele ponownie napłynęła wielka łączność ze Zbawicielem, a zarazem serce zalał smutek rozłąki z Dzieciątkiem. Właśnie organista zaśpiewał przejmująco: „Zaśnij Dziecino, zmruż oczęta swoje, (...) modlitwa moja niech uśpi Cię”. Powtarzałem szeptem: „Dziecina! Dziecina! zaproszona do mojego domu! Samego Pana Jezusa przyjąłem. Samego Pana Jezusa”. Popłakałem się.
Po Komunii św. chciałbym słuchać gry organów, a później pozostać w ciszy aż do końca życia. Trzeba jednak wychodzić, a organista śpiewa: „Nie było miejsca dla Ciebie, w Betlejem w żadnej gospodzie i narodziłeś się Jezu w stajni w ubóstwie i w chłodzie”.
Z bólu wyrwało się: „Panie Jezu! Nie było i nie ma miejsca dla Ciebie. Nie było chociaż przyszedłeś jako Zbawiciel! Jezu mój! Panie! serce mi pęknie”!
Żona przejrzała szafy i przygotowała do oddania rzeczy dziecięce, bo trwa akcja pomocy. Od kilku dni na korytarzu rozpaczliwie płacze dziecko, które niedawno tu zamieszkało. Kończę, a właśnie trafiłem na cały kościół dzieci, które przybyły do spowiedzi i Komunii św. w 1-wszy piątek m-ca. Bóg Ojciec, nasz "Tata" (Abba) też bardzo cierpi z powodu rozłąki ze Swoimi dzieciątkami... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1061
Intencje, które odnoszą się do mojej relacji z Panem Jezusem odczytuję z trudem, ale zawsze jest to prowadzenie Boże. W ten sposób diabeł traci moc, ponieważ nie może zarzucić, że modlę się za wskazane osoby.
Tuż przed przebudzeniem znalazłem się na pustej autostradzie z trzema pięknymi różami (podobne w sejmie otrzymał min. Grabarczyk). Każdy z nas lubi sny zapowiadające powodzenie i bogactwo!
Prawie byłem przekonany o tym, bo w ręku znalazł się grosz, wzrok zatrzymała figurka „Aniołek na fortunę”, na banku czytałem o bonusach, a pod kioskiem kobiecie wypadło 21 gorszy (”oczko”). Nie ma wyjścia trzeba „puścić” Lotto...
Zapomniałem o tym, że w tym śnie skręciłem samochodem z tej drogi usłanej różami...w boczne wertepy! Podczas przejścia do kościoła, w wielkim mrozie (-20 stopni C) odmawiałem koronkę do miłosierdzia.
Po Komunii św. padłem na kolana przed stajenką, gdzie „patrzyło” na mnie Dzieciątku ze żłóbka...taki cud Bóg uczynił! ”Gloria in excelsis Deo”! Z serca wyrwał się krzyk:
„Witaj mój Panie! Bądź uwielbiony! Dla mnie przyszedłeś w zimnie, niedoli, ucieczce z pozbawieniem dachu nad głową. Tak zaczęło się moje zbawienie. Przez całe Swoje życie nie miałeś gdzie głowy przyłożyć. To wszystko uczyniłeś dla mnie. Przyjdź Panie dzisiaj do mojego domu. Bądź z nami dzisiaj”. Łzy zalały oczy...
Idzie zmiana pogody (wyż i mróz), a wówczas mam zawroty głowy i migrenę. Ratuje drzemka w której przyśnił się Pan Jezus podnoszący patenę nad którą unosił się symbol Ducha Świętego (gołąbek). Tuż przed Mszą św. wieczorną miałem trzeci sen: zobaczyłem Pana Jezusa na krzyżu!
Dzisiaj Pan powiedział: "jeżeli chcesz Mnie naśladować to nie dla ciebie jest droga usłana różami. Twoja droga to niezasłużone cierpienie, które trzeba przyjąć (krzyż), a Ja pomogę ci w jego niesieniu".
Pragniesz być uczniem Pana? Pragniesz Go naśladować? Sam musisz skręcić z drogi usłanej różami! Jeżeli pójdziesz za Panem to wyśmieją, a nawet ubiorą w czerwony płaszcz. Nie zaznasz już spokoju ze strony tego świata. Trzeba zaprzeć się samego siebie...trzeba wyrzec się swoich planów i stać się sługą innych.
Przypomina się „patrzenie” Pana Jezusa Miłosiernego, słowa Honorata Koźmińskiego o posłudze ze zdjęciem umywającego nogi! To twardy wymóg. Tylko garstka da radę i ci też potrzebują mocy, którą niesie codzienna Eucharystia.
Dziwne, bo właśnie przepisywałem intencję z dnia 04.03. 1993 r., gdzie były moje słowa: "Najważniejsze jest poznanie Jezusa Chrystusa i udział w Jego cierpieniach dających życie prawdziwe. Ja mam czuwać z zapaloną pochodnią na Jego ponowne przyjście! Serce zalało poczucie jedności ze Zbawicielem, który oddał za mnie Swoje życie i otworzył Niebo"!
Jak odczytałem intencję? W ręku znalazło się pismo „Idziemy”, które otworzyło się na art. ”Wzorce pilnie poszukiwane” ze zdjęciem podstarzałej celebrytki Joanny Muchy. Autorka Ewelina Steczkowska zacytowała ks. dr Tatara, który odróżnia:
naśladownictwo jest odtwarzaniem postaci (siłownie, stylizowanie się, przyjmowanie skrajnych wzorców często negatywnych).
naśladowanie czyli pójście za autorytetem (tutaj Jezusem), przyjęcie pewnych wartości, zachowania, które imponuje.
Wrócił czas tamtego zapisu, gdy jechałem karetką do odległej wioski. Skuliłem się i prawie z płaczem wołałem do Boga za moich pacjentów. Podczas przejazdu zmieniała się pozycja i wielkość słońca, a w lusterku wstecznym karetki zauważyłem odbicie krzyżyka, który miałem na piersi. W biednej chatce przywitał mnie obraz Matki Bożej oraz Pana Jezusa w koronie cierniowej... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1131
Na początku Mszy św. kapłan wspomniał o Światowym Dniu Trędowatych oraz o przenośnym znaczeniu tego słowa, a ja natychmiast poznałem intencję modlitewną dnia. Na ten moment Pan Bóg ostrzega:
„(...) Jeśli ktoś nie będzie chciał słuchać moich słów wypowiedzianych w moim imieniu, Ja od niego zażądam zdania sprawy. Lecz jeśli który prorok odważy się mówić w moim imieniu to, czego mu nie rozkazałem, albo wystąpi w imieniu bogów obcych, taki prorok musi ponieść śmierć»". Pwt 18, 15-10
Psalmista zawołał: "Niech nie twardnieją wasze serca jak w Meriba, jak na pustyni w dniu Massa, gdzie Mnie kusili wasi ojcowie, doświadczali Mnie, choć widzieli moje dzieła". Ps 95
Pan Jezus uwolnił opętanego, a legionowi demonów rozkazał: „Milcz i wyjdź z niego". Wtedy duch nieczysty zaczął go targać i z głośnym krzykiem wyszedł z niego". Mk 1, 21-28
Dzisiaj będę miał pokazane osoby, które reprezentują grzeszne pogaństwo:
1. To ateiści wojujący z wiarą, którą traktują jako „opium dla ludu”.
Napisałem do „Wysokich obcasów”, gdzie wojujący ateista Mariusz Agnosiewicz w art. „Relatywizm” w wywiadzie z Moniką Redzisz szkaluje wiarę katolicką. Nad artykułem umieszczono wielkie zdjęcie Pana Jezusa na krzyżu.
Pan Mariusz w swoich „kazaniach” twierdzi, że: „religia jest pewną formą narkotyku duchowego, ucieczką od rzeczywistości” i ze swoimi nakazami oraz zakazami reprezentuje „myślenie życzeniowe”. Moja ocena jego ataku na moja wiarę jest w intencji „za racjonalistów” (15.01.2011).
W tym czasie włosy jeżą się na głowie podczas słuchania „Krzywego zwierciadła” z Kubą Wątłym i Mariuszem Gzylem. W tej samej „Super Stacji” wtóruje im Eliza Michalik...
2. „Naukowcy”.
Pani Barbara Paul (barbarapaul.blogspot.com) poświęciła się nauce o podświadomości! Dzisiaj te techniki wykorzystuje się w psychomanipulacji poprzez wpływanie na podświadomość. Stosują je okupanci medialni mojej ojczyzny.
3. Zalecający różne techniki medytacji, ćwiczenia woli i konstruktywnego myślenia.
To brednie szatana wskazujące, że sami możemy się zmienić...jak tresowane zwierzęta. Pan zaprowadził mnie nawet na stronę: Integracja Absolutu, gdzie jest wszystko na ten temat dla bezbożników.
4. Szydercy.
Trafiłem na dziennik Janusza Palikota, bo widziano go wśród obrońców krzyża pod Belwederem.
5. Widzący Kościół katolicki jako hierarchię i bogactwo.
Do takiego „Pana Plebana” na forum napisałem, że: to majątek wspólnoty, który za jakiś czas może służyć jego potomkowi, a nie jest wykluczone, że zostanie plebanem, bo wyroki Boże są niezbadane...
6. Uczestniczący w eksterminacji chrześcijan.
Na świecie w każdej chwilce zabijani są wyznawcy Boga Objawionego. To holokaust...
7. Wierzących w czary mary.
Na portalu Onet.pl prof. Siergiej Łazariew napisał art. „Człowiek, który rozpracował karmę”. W dyskusji zaznaczyłem, że podczas poszukiwania prawdy - w pogańskiej fazie mojego życia - też kręciłem się w takich ciemnościach.
Wymienia pojęcie losu jako tworu informacyjno-energetycznego, który sięga 40 wcieleń. Zobacz co szatan wyprawia w głowach normalnych ludzi, którzy nawet piszą książki! Gdzie w tym wszystkim jest Bóg i nasza wolna wola?! Nadmienia, że religia powinna stać się nauką!..."Panie Jezu! zmiłuj się!!". APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1127
Przebaczenie to próba generalna przed powrotem do Królestwa Niebieskiego, które jest jak:
1. nasienie wrzucone w ziemię...„chłop śpi, a w polu mu rośnie” i nawet nie wie jak (kiełek, źdźbło, kłos, ziarno, plon)
2. ziarno gorczycy rozrastające się do gałęzi „tak że ptaki powietrzne gnieżdżą się w jego cieniu".
Dziwne, bo Pan Jezus głosił naukę w przypowieściach, „o ile mogli ją zrozumieć. A bez przypowieści nie przemawiał do nich”. Mk 4, 26-34 Jak to pojmowali pierwsi robotnicy (Apostołowie) przed otrzymaniem Światła Bożego?
Dla mnie Królestwo Niebieskie to Niebo, a tu takie porównania. Rozterka została wyjaśniona na przykładzie...Internetu! Potrzebowałem słów piosenki o Magdalenie. Po wpisaniu frazy wyszukiwarka wyrzuciła zapis mojej intencji: „za kuszonych”. Zdziwiłem się, bo w swojej izdebce chwalę Boga (ziarno gorczycy), a ono rozrosło się w drzewo.
Dodatkowo przeczytałem moje słowa o złych czynach, krzywdzie i czystym sercu, a to właśnie było w dzisiejszym wołaniu psalmisty: „Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste i odnów we mnie moc ducha. /../ Uwolnij mnie, Boże, od kary za krew przelaną”. Ps 51
Dzisiaj Pan Bóg posłał proroka Natana do Dawida, aby dać mu upomnienie. /../ bo zabrał żonę Chetyty, a jego zabito. Dawid zaczął żałować: "Zgrzeszyłem wobec Pana"...2 Sm 12
Komunia św. rozpłynęła się po ułożeniu w kształcie łodzi (ochrona), a moja dusza śpiewała o przebaczeniu. Nie mogę być na dzisiejszym pogrzebie kolegi, który odszedł nagle, ale muszę mu przebaczyć. Właśnie „patrzy” Pan Jezus Miłosierny oraz wycinek z nazwiskiem „Niezgoda”.
Jedziemy „na zakupy”, bo czasami potrzebujemy też zwykłych radości ziemskich. Z radia płynie piosenka o szczęściu, które jest blisko, o miłości i Niebie! Trafiłem też na dzieci uczące się tańca...”jeżeli nie staniecie się jak dzieci”, a podczas kupowania loda wzrok zatrzymała świnka z napisem „bilet do Raju”. Czytaj: czyste serce (dziecięce), pogodzenie się, przebaczenie to droga do wiecznego szczęścia.
Tuż przed północą oglądałem program prod. chińskiej „Ostatnie słowo”, gdzie nagabywano prowadzonych na śmierć. Skazańcy przepraszali, a rodziny płakały. Tak jest w kraju, gdzie nie ma miłosierdzia. Zabija się prostych ludzi, a na górze nikogo nie można ukarać.
Doba duchowa skończyła się snem z ujrzeniem wielkiej drabiny, którą przystawiono do budynku...aż musiałem zadzierać głowę, aby zobaczyć jej zakończenie. To ewidentne pouczenie, że przebaczenie otwiera drogę do Nieba.
My pragniemy, aby Bóg nam wszystko zapomniał, a sami tkwimy w niechęci do tych, którzy nas skrzywdzili. Przecież codziennie wołamy: „i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1120
Nie wiem dlaczego, ale od wczoraj oczy Pana Jezusa z Całunu są pełne pogody. Pocałowałem św. Twarz i wyszedłem na spotkanie. Mróz...-11 stopni, a serce pełne radości i pragnienia modlitwy.
Dzisiejszy dzień duchowy składał się z dwóch Mszy św. Na porannej Bóg przebaczy mi grzechy, a na wieczornej podziękuję za wszystkie otrzymane łaski. To wynikało z czytań, które płynęły z mojej duszy.
W kościele trafiłem na opóźnioną Eucharystię i śpiew kobiet: „wielbię Ciebie”. Z serca wyrwało się wołanie: „Panie mój! Drogi Jezu. Kocham Cię”, a miłość do Zbawiciela rozrywała serce. Powtarzano też: „Jezu ufam Tobie”, a ja chciałbym, aby to trwało do końca życia. Na wejście otrzymałem błogosławieństwo i nawet teraz, gdy to zapisuję chce się płakać.
Dzisiaj król Dawid popełnił niecny czyn. Spodobała mu się kąpiącą się brzemienna Batszeba, żona Uriasza Chetyty. Król zaprosił go i upoił, a następnie wysłał w środek boju, gdzie walczyli dzielni żołnierze nieprzyjacielscy...tam został ugodzony i zginął. Ten postępek Dawida nie podobał się Panu. 2Sm 11
Sługa Boga dopuszcza się takiego czynu. Cóż dziwić się naszym cichociemnym, którzy uważają, że Boga nie ma i nikt nie dowie się o ich skrytobójstwach!
Przepłynęły moje grzechy i wkoło prosiłem Boga o przebaczenie, a czyniłem to wołając za psalmistą: „Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej, w ogromie swej litości zgładź moją nieprawość. Obmyj mnie zupełnie z mojej winy i oczyść mnie z grzechu mojego".
"(...) Uznaję bowiem nieprawość swoją i grzech mój jest zawsze przede mną. Przeciwko Tobie samemu zgrzeszyłem i uczyniłem, co złe jest przed Tobą. (...) Odwróć swe oblicze od moich grzechów i zmaż wszystkie moje przewinienia. Zmiłuj się, Boże (...)”. Ps 51
Podczas każdego zawołania krzyczałem „pięknie, pięknie”, a serce łapał skurcz. Przy tym ciężko wzdychałem: „Jezu kochany! Panie!”. Grzech wyzwala poczucie niegodności i sami czujemy, że jesteśmy w rozłące z umiłowanym Bogiem. Im większe oddalenie tym większy krzyk i pragnienie otrzymania przebaczenia!!
Po Komunii św., która rozpłynęła się w ustach stała się cisza. To odczucie duchowe: święta cisza, cisza...cisza...! Podjechałem pod krzyż Pana Jezusa i zapaliłem lampkę.
Wyjaśniło się pełne pogody „patrzenie” Pana Jezusa z Całunu. Ktoś powie, że to mi się zdawało. Inny zapyta jak Jezus może uśmiechać się do mnie z obrazka? Ludzie w swojej małości, a dodam, że nawet w miałkości negują to, że dla Boga nie ma nic niemożliwego. Bóg nie może spojrzeć z miłością lub przybrać pogodne oblicze?
Przed snem czytałem słowa Marii Valtory o Panu Jezusie, który przybył do jej komnaty. Zdziwiłem się zejściem naszych doznań, bo właśnie widząca wołała: „Jezus jest tutaj! Jest tu! Uśmiecha się do mnie (...) O! Nikt, jeśli sam tego nie doświadczył nie zrozumie”!
Przestań tylko wyciągać imprimatur papieskie, bo na moich oczach do Watykanu wdarła się Piąta Kolumna (NK)...ich członkowie mają zalecenie: jak uważasz, że w Eucharystii jest Pan Jezus to Jest, a jak uważasz, że nie ma - to nie ma!
Można to rozszerzyć na duszę, a dalej nawet na Istnienie Boga. Przy tym ładnie grają i śpiewają. Uważam, że powinni być zaproszeni przez Jurka Owsiaka, bo też lubi kościoły w czasie zbiórek!
Na Mszy św. wieczornej były inne czytania, a w Ps 89/88 padały słowa podziękowania: „Na wieki będę opiewał łaski Pana”. Komunia św. ponownie rozpłynęła się w ustach. „Pobłogosław Jezu drogi tych, co Serce Twe kochają. (...) Za Twe łaski dziękujemy (...) w darze dusze Ci niesiemy, by nas Serce Twe kochało”.
Ten sam dzień, takie same nabożeństwa, a jakże różne. Rano trwał ból, a teraz serce zalewała wdzięczność za otrzymaną łaskę przebaczenia! Dzisiaj mówiłem o naszej niewdzięczności...w PZU, sklepie i w warsztacie.
Jakże trudno jest podziękować Bogu, a mamy łóżka, buty, czapki, a nawet świeży chleb...kościół i ojczyznę. Nie dziękujemy za rzeczy widzialne, a cóż dopiero za Cud Ostatni (Eucharystię), która przynosi nam z b a w i e n i e!
Ja zapisuję moje przeżycia, aby ktoś mógł je porównać ze swoimi. Naprawdę wszystko zrozumiesz, gdy jeden raz zaznasz Bożej Słodyczy...
Myślałem o wdzięczności za otrzymane łaski, ale następnego ranka - tuż po przebudzeniu - dusza zaśpiewała: „więc podaruj, podaruj mi Panie, tylko jedno, tylko Twoje p r z e b a c z e n i e”. APEL
- 26.01.2012(c) ZA PEWNYCH SWEGO
- 25.01.2012(ś) ZA ZROZPACZONYCH
- 24.01.2012(w) ZA ODRZUCAJĄCYCH ZAPROSZENIE PRZEZ BOGA
- 23.01.2012(p) ZA ZŁAPANYCH W SIDŁA SZATANA
- 22.01.2012(n) ZA TYCH, KTÓRYM ZABRAKŁO ŚWIATŁA
- 21.01.2012(s) ZA BRONIĄCYCH OJCZYZNY
- 20.01.2012(pt) ZA UKORZONYCH
- 19.01.2012(c) ZA GODNYCH OBIETNIC CHRYSUSOWYCH
- 18.01.2012(ś) ZA WOJUJĄCYCH Z BOGIEM
- 17.01.2012(w) ZA BRACI STARSZYCH W WIERZE