- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 711
Nie chce się pisać, a na ten moment Pan Jezus upomina - podobnie się czującą - s. Faustynę, że czyni to dla dobra dusz. Ja wiem o tym, bo wielu pragnie zajrzeć do serca zawołanego przez Boga.
Mnie też interesują zapiski sług Pana. W „Dzienniku nawróconego” Piotra van der Meer de Walcheren'a mało jest przeżyć związanych z przyjmowaniem św. Hostii. Nie wiem jak ten brat koił tęsknotę za Bogiem?
Krótko mówiąc każdy z nas ma swoją ścieżkę prowadzącą do autostrady. Wczoraj prorok powiedział (Iz 35, 1-10): „(...) Będzie tam droga czysta, którą nazwą Drogą Świętą. Nie przejdzie nią nieczysty (...), ale tamtędy pójdą wyzwoleni i odkupieni przez Pana (...) Osiągną radość i szczęście (...)”...
Poranek. W drodze do kościoła spotkałem bogatego komunistę ubranego w moro.
- To z okazji przybycia Miedwiediewa? Chciał coś mówić, ale rzekłem, że spieszę się do kościoła.
- Właśnie, właśnie...była Msza św. za moją żonę. Ja chciałem iść do spowiedzi, 7-u kapłanów, a nie było żadnego! Proboszcz zbył mnie i powiedział: szkoda, że kościelny nie może spowiadać! To są tacy, a tacy...
- A co przez to powiedział Pan Bóg?
- Jaki Pan Bóg?
- Przychodzisz do Mnie w ostatniej chwilce, a jak byłby to czas śmierci?
- Pan Bóg nic nie mówi!...burknął w złości.
Trafiłem na pusty kościół, a to Msza św. od uczestników pogrzebu. Przybyła znająca zmarłą i para spóźnionych młodych...prawdopodobnie z rodziny. Zobacz jak długo trwa pamięć o nas! Na ten moment pasują właśnie czytane słowa proroka Izajasza:”(...) Wszelkie ciało to jakby trawa, (...) kwiat polny. Trawa usycha, więdnie kwiat, gdy na nie wiatr Pana powieje. (...)”. Iz 40, 1-11
Tyle zostaje po tym co widzialne! Pan Jezus mówi o Bogu dla którego ważna jest każda dusza („jedno z tych małych”) i wielka radość na ziemi i w Niebie z odnalezienia zagubionej owcy. Ja znam tą radość, bo kilka sprowadziłem do Boga.
Wyszedłem z nabożeństwa, ale serce dalej miałem puste, a modlitwy były niemożliwe. Taki jest stan dusz żyjących tylko tym światem, których nie interesuje życie prawdziwe. Bardzo często oddaję im swoją łaskę wiary, a później dziwię się poczuciem nieobecności Pana Jezusa.
Wieczorem wróciłem do kościoła na Msza św. dla Matki Bożej. Siostra śpiewa „Jezu! Jezu, do mnie przyjdź”. Po Komunii św. tuż przed błogosławieństwem „patrzył” Pan Jezus Dobry Pasterz oraz wizerunek Ducha Św. z Aniołami i św. Józefem.
Co ja myślę o przyszłości? Zwykły człowiek martwi się o jutro, emeryturę, spokojne i dostatnie życie na starość...tutaj kończy się jego troska, bo większość naprawdę nie wierzy w wieczność.
Ja inaczej. Nie obchodzi mnie jutro i nic nie planuję, a wynika to z zapisków. Zawsze czekam - jak małe dziecko - na decyzję Boga mojego, bo „żadna ofiara nie idzie z tą w porównanie”.
W sercu mam tylko jedno pragnienie: codzienne spotkanie z Panem Jezusem w oczekiwaniu na wieczność. Ty, który to czytasz drgnij, bo dowiesz się wszystkiego, ale będzie za późno.
Ślizgawica sprawiła, że w mgle zderzyło się 80 samochodów (A1). Ekspert radzi: Jeżeli zdarzy ci się wypadek samochodowy to uciekaj z pojazdu za barierę ochronną, która chroni przed uderzeniem w nas innego pojazdu. Nie wolno pozostawać w samochodzie.
Najlepiej jeździć „bacząc w przyszłość”, a ja dodam, że w w i e c z n o ś ć... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 780
Zerwałem się na spotkanie z Panem Jezusem, a w drodze do kościoła sąsiad poprosił mnie o poradę. To zużyty pracą chudzina, który ma naderwane przyczepy mięśni piersiowych oraz zwyrodnienie stawów mostkowo-żebrowych. Kierowano go już do szpitala z zawałem. Mówiłem mu, że to głupstwo, ale jego żona choruje na serce, a on boi się śmierci.
Lekarzy nie interesuje wpływ pogody na nasze zdrowie: na wyż z wiatrem koty biegają jak oszalałe, a my zwalamy na nich swoją nędzę („pech”)! W tym czasie ludzie umierają jak muchy (zawały, niedokrwienia mózgu, napady bólów i zawrotów głowy, omdlenia, zaburzenia rytmu serca, kolki nerkowe i wątrobowe).
Wyobraź sobie przestraszonego chorobą serca, któremu kręci się w głowie, ma kłucie w klatce piersiowej (zwyrodnienia) i drętwieje mu lewa ręka (neuropatia szyjna). Lekarze nie znają tych popularnych przypadłości, które klinicznie dają „zawał serca” i gość ląduje na izbie przyjęć.
Opisuję to jako typową zmorę w rejonie lekarskim. Ogarnij tysiące tysięcy tych pacjentów, które mają zatroskane rodziny i pragną żyć, a zły wpuszcza im strachy („śmierć”). To druga „choroba”, która dotyczy szczególnie...wierzących babć, jedna z nawet zamówiła w tej intencji gregoriankę.
Na ten moment prorok Izajasz mówi, że nastanie pokój i miłość (w moim zrozumieniu w Królestwie Bożym, które otworzył Pan Jezus): „Nie będzie tam lwa, ni zwierz najdzikszy nie wstąpi (...) Powiedzcie małodusznym: "Odwagi! Nie bójcie się! Oto wasz Bóg, (...)”. Iz 35, 1-10 Właśnie kapłan zaśpiewał „Kto się w opiekę odda Panu swemu”, a ja wiem, że wówczas „nie przyjdzie na mnie żadna straszna trwoga”.
W Ekwadorze zamordowano polskiego kapłana, który posługiwał tam od 15 lat. Kuba Wojewódzki zaraz zapyta: gdzie był Bóg, który nawet Swoich nie potrafi obronić? Nie wytłumaczysz takiemu, bo uśmiechnie się, gdy odpowiem, że miła jest Bogu śmierć Jego wyznawców.
Krzyk! To powiem dalej, że Bóg Ojciec oddał na pewną i bestialska śmierć Swego Jedynego Syna, Niewinnego Baranka...na śmierć z opętańczego oskarżenia.
Jeszcze pytasz? To wiedz, że taki jak ja za nic ma to życie i w każdej chwili może go oddać Panu!
Nie masz już argumentów? Zakładaj czerwony płaszcz, wyśmiewaj, zrób koronę z cierni, biczuj, popędzaj wśród krzyków niosącego krzyż, rozciągaj, przybijaj i unieść nad ziemią...popłakałem się. To pewna oznaka choroby, bo człowiek normalny nie oddaje życia.
Nikt nie oddaje swojego życia? A rewolucja kulturalna w Chinach, a chwała ginących z imieniem Stalina na ustach, a różnej maści rewolucjoniści, wyzwoliciele, budowniczy sprawiedliwości typu „zabij i zabierz”. Właśnie oglądam wojnę domową w Kolumbii, uciekających Koreańczyków po ataku braci z północy. Dołącz do tego lęk dzieci ulicy w Kambodży i przerażenie porywanych chłopców w Chinach.
Cały dzień towarzyszą mi Aniołowie: stojącego w kuchni nawet dotknąłem, a ze stołu „patrzy” tytuł „Rekolekcje z Aniołami”, gdzie jest modlitwa do naszego Anioła Stróża. Wracają słowa o zapewnieniu, że „Aniołom swoim każe cię pilnować”.
Kończę zapis, a Pan Jezus mówi do mnie przez siostrę Faustynę: „Niczym się nie przerażaj. Ja jestem z tobą”...
Dzisiaj, gdy ponownie edytuję ten zapis (28.02.2016) świat chyli się ku zagładzie, a jako mistyk świecki widzę wszystko od Boga, który wprost mówi do nas: nie chcecie uniżyć się przede Mną, waszym Stwórcą (wejdź: Bóg Ojciec mówi do Swoich dzieci) to będziecie kiwać się i padać na twarze po nawróceniu przez proroków, którzy w jednym ręku mają „Koran”, a w drugim karabin gotowy do strzału!
Nawet nie byłem wstrząśnięty obejrzeniem w TV Trwam filmu dokumentalnego pr. USA 2010 Przypływ Islamu: Dawah - nakaz podboju (1).
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 867
Wielki mróz. Przede mną sześć nabożeństw, ale wybrałem roraty. Wchodząc do kościoła spotkałem znajomego, który gaśnie w oczach...”Panie! Wybaczam mu wszystko”.
W sekundzie ujrzałem niechętnych mi, którzy umierają lub będą umierali: „Panie Jezu! już w tym momencie przebaczam wszystkim wszystko, co zechcesz”. Zabrałem gromnicę, ale nie było procesji ze świecami. Przykro, bo proboszcz zapraszał na tą właśnie Mszę św.
Wróciliśmy do ciepłego domu, a moje serce zalał wielki smutek. To nie jest smutek ludzki, ale smutek Serca Boga naszego, bo wielu braci zostawiono na pastwę losu w kontenerach i bez prądu...jak w rozproszonym obozie koncentracyjnym!
Pan Tusk udaje, że dba o moją ojczyznę, a zarazem nie widzi magnatów finansowych. Przez sekundę wyobraź sobie, że w tych warunkach masz chore dziecko, a wszystko zasypane i nie masz grosza w kieszeni. Na ten moment wyjrzałem przez okno i zobaczyłem zmarzniętego alkoholika, który po śmierci rodziców został bez niczego.
Trafiam na słowa bp Piotra Libery, który wskazuje, że „(...) wiara w Chrystusa stawia wymagania i wzywa do współpracy z Bogiem w przemienianiu świata. (...) Wskazuje na to również święty Paweł (...) przygarnijcie siebie nawzajem, (...). Rz 15, 5–7.
Późno. Wrócił smutek, a łzy zalały oczy, ponieważ z klasztoru paulinów w Leśniowie k. Myszkowa (Śląskie) skradziono dwie korony, ozdabiające figurę Matki Bożej zwanej "Uśmiechniętą Madonną" i Dzieciątka Jezus.
Na portalu wiara.pl napisałem, że „Matka Pana Jezusa ma teraz korony w naszych sercach. Nic nie mamy w domach, a każdy zamyka się na dwa zamki. Dom Boga naszego powinien być zawsze otwarty, ale z wiernymi, którzy czuwają”.
Ten dzień duchowy dopełniła Msza św. w poniedziałek wieczorem. Tuż przed przyjęciem Ciała Zbawiciela siostra śpiewała wprost z mojej duszy: „Jezu, Jezu, do mnie przyjdź (...) Serce się do Ciebie rwie, żyć bez Ciebie, Panie, źle”. Przez całe ciało przepłynął dreszcz, serce doznało wstrząsu, a w oczach pojawiły się łzy.
Podczas powrotu z kościoła wołałem „za smutnych w duszy”. Największym naszym smutkiem jest rozłąka z Bogiem. Właśnie wyraża to krzyk chłopczyka z Kolumbii nad zwłokami zabitego ojca: „dlaczego mnie opuściłeś? dlaczego mnie opuściłeś?”.
Ja też tak wołam: „Boże mój! Boże! czemuś mnie opuścił”?, ale to tylko podobieństwo, bo Bóg Jest i Sam cierpi z powodu naszego rozstania. Popłakałem się, a jestem twardy... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 829
Od wczoraj trwa bliskość Matki Pana Jezusa. Tego nie można przekazać, bo to wiele delikatnych natchnień...jak u dziecka. Wieczorem byłem na czuwaniu w kaplicy Miłosierdzia Bożego. Przed obrazem MB Częstochowskiej poprosiłem o pomoc w mojej sprawie zawodowej.
Po Komunii św. podczas modlitwy o beatyfikację J. P. II przypomniałem sobie, że wcześniej zwracałem się już do przyszłego świętego. Nawet obiecałem, że dam świadectwo po otrzymaniu pomocy. Napłynęło natchnienie, aby uzyskać poświadczenie uczestnictwa w tych czuwaniach.
Kapłan podpisał pismo, a z moich dokumentów wypadł Cudowny Medalik. Później będę czytał o tym Objawieniu Matki Bożej. Normalny człowiek nie zauważy tych znaków, które stają się jasne po odczytaniu intencji modlitewnej dnia.
Ludzie myślą, że Pan Bóg przemawia do nas przy pomocy piorunów, powodzi, wybuchów wulkanów, suszy i strasznych wypadków. A Ten „groźny” Ojciec dał nam Matkę Prawdziwą, która zna każdego z nas.
Dzisiejszą Mszę św. roratnią przekazałem na ręce Matki Bożej. Tuż przed wystawieniem Najświętszego Sakramentu wylosowano dziecko, które weźmie do domu figurkę Matki Niepokalanej. Padło na małego ministranta, któremu kapłan podał ten święty dar. Chłopczyk pocałował figurkę i trzymał ją przytuloną do serca. Łzy zalały oczy.
Nasilenie przeżyć duchowych nie zależy ode mnie. Musi nastąpić zawołanie przez Pana Jezusa. To tajemnica. Bliższe jest mi umieranie w sercu niż słodycze, bo to jest największa nagroda na tym zesłaniu. Pan wówczas wypoczywa we mnie. Nie pojmiesz tego, bo tu potrzebne tchnienia Boga. Piszę dla poszukujących...nie dla badacza, psychiatry, ateisty i szydercy.
Zapamiętaj, że Bóg jest nieskończenie atrakcyjny i nigdy się nie znudzisz, ale nie licz na niesamowitości wg naszego oczekiwania. Często nic nie zaznasz, a to tym przyjemniejsze dla Boga, bo przychodzisz z potrzeby serca, a nie dla otrzymania cukierka. Pan sprawi, że prawdziwa radość spłynie na jakąś martwą duszę.
W mrozie, na świat zasypany śniegiem wyszło słońce, a to sprawiło, że idę „jako szczęśliwy, która ufa Panu”. W uniesieniu dziękuję Matce Najświętszej za opiekę nade mną i odmawiam cz. radosną różańca.
Napłynęła refleksja: gdzie trafiłbym po śmierci przed pełnią nawrócenia? Z miliardami podobnych dusz czekałbym na zmiłowanie innych, czyjeś modlitwy i wyrzeczenia. Ilu prowadzi życie modlitewne? Rozejrzyj się wokół, a sam zobaczysz tą pustynię.
Zaczynam zapis, a sprzed kaplicy Cudownego Obrazu MB Częstochowskiej płynie błogosławieństwo. Dzisiaj jest rocznica powstania radia „Maryja” z pięknymi uroczystościami. Ludzie zjechali mimo ciężkich warunków. Biskup mówi o tym, że świeckość państwa przeciwstawiana jest wierze, a w traktacie Lizbońskim wymazano Boga.
Bliskość Matki będzie trwała jeszcze następnego dnia, gdy z kasety popłynie piosenka z moją prośbą do Świętej Bożej Rodzicielki: „jeszcze raz przytul mnie i serdeczną daj p r z e s t r o g ę”. Ze łzami w oczach zawołałem:
„Matko! Dziękuję za Twoją opiekę nade mną.
Panie Jezu! Podziękuj Matce ode mnie”... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 681
Jadę na Mszę św. a przed samochód wybiegł zabłąkany piesek. Prawdopodobnie porzucono go w ostatni dzień targowy. Przez sekundę znajdź się na jego miejscu: ciemności, wielki śnieg, ziąb, głód, strach, wszystko obce i wrogie.
Wczoraj pokazano dziewczynkę, która błądziła przez szereg dni po wyjściu na grzyby i odmroziła sobie stopy, które odjęto. Policja zatrzymała w Suwałkach pijanego kierowcę, który „zbłądził” dosłownie i w przenośni, bo jechał na zachód, a znalazł się na wschodzie.
W kościele chwyciłem twarz w dłonie, bo przypomniałem sobie moją sytuację, gdy w strugach deszczu sam czekałem na zmiłowanie. Miałem szczęście, bo zabrał mnie dobry człowiek jadący w kierunku mojego miasta (200 km)!
W tym bólu przepływają naprawdę cierpiący, a ja jestem z nimi:
- bezdomni alkoholicy, których nikt nie chce, a to prawdziwa dyskryminacja, bo w ten sposób skazujemy ich na śmierć (zamarzło już 40 osób).
- biedne matki ciężko chorych dzieci, których nie chce leczyć najlepsza po wojnie minister Ewa Kopacz
- matki i dzieci na terenach popowodziowych, gdy wszystko zasypane, nie ma jak dotrzeć do pracy, szkoły i nie ma co jeść
- ci, którzy nie mogą wrócić do domu w Zielonej Górze zniszczonego przez wybuch kuchenek gazowych
- politycy dotknięci wyciekiem tajnych informacji w USA
- chorzy na AIDS („trędowaci”) w różnych krajach...w tym w więzieniach Rosji
- emigranci i cudzoziemcy.
„Gdy Jezus przechodził, szli za Nim dwaj niewidomi, którzy głośno wołali: "Ulituj się nad nami, Synu Dawida. (...) Wtedy dotknął ich oczu, mówiąc: "Według wiary waszej niech się wam stanie. I otworzyły się ich oczy, (...)”. Mt 9, 27-31
Teraz oglądam program w „Polsacie” w którym relacjonują sytuację sprzed 5-u lat...zamieniono dziewczynki po porodzie. To wielkie cierpienie. Po trudnościach rodziny z dziećmi spotkały się.
20.00 Czuwanie w Kaplicy Miłosierdzia. Nagle wołam za kolegów, utytułowanych lekarzy, którzy budzą litość swoim zachowaniem. W tym czasie grupa młodzieży pięknie śpiewała chwaląc Boga...”Jezus idzie...Idzie Pan...Alleluja”. Tak chciałbym tutaj zostać, ale zaczyna się śnieżyca.
Planete. Czerwoni Khmerzy, strażnicy rewolucji opowiadają o uczestnictwie w zbrodniach szatańskiego systemu. Coś potwornego. Zabić tylu własnych braci...bez powodu. Teraz pokazują „Dzieci Kambodży” (porzucone lub sieroty), które żyją na ulicach i żebrzą z głodu. Dziewczynki porywają do domów publicznych. To prawdziwe sceny budzące litość.
Jeszcze rodzice w Japonii, którym agenci służb z Korei Północnej porwali dzieci i tragedia ludzi w Chinach. Można mieć tylko jedno dziecko, cenny jest syn...kara za urodzenie dziecka nielegalnego wynosi 1000 dolarów. Handel dziećmi jest tolerowany procederem. Płacz rodziców, którym porwano synka. Nie wolno protestować.
Ten system trwa w wielu krajach, bo do dzisiaj rządzący cierpią na chorobliwą podejrzliwość, która budzi litość. Czynisz zło, boisz się jego ujawnienia, a przez to otaczasz się „braćmi”...zniewolonymi wcześniej w różny sposób (obdarowanie, praca, stanowisko, przestępstwa).
Zaczęło się od zabłąkanego pieska i tak już zostało, bo dzisiaj spotkam wielu. Pies doznaje wielu cierpień: przywiązanie do łańcucha, wciśnięcie do klatki w której szczeka na każdego obcego, oddanie do „schroniska” lub zwykłe porzucenie ze złapaniem przez hycla.
Strzela taki dmuchnięciem, strzykawka podaje środek uspokajający i już jest w worku. Zabijają i nikt o tym nic nie wie. Nawet, gdy karmiłem gołębie podbiegł taki ("skóra i kości”)...rzuciłem mu kawałek mięsa. APEL
- 02.12.2010(c) ZA GŁUPKOWATYCH ATEISTÓW
- 01.12.2010(ś) ZA TKWIĄCYCH W UPORZE
- 30.11.2010(w) ZA NIOSĄCYCH ŚWIATŁO WIARY
- 29.11.2010(p) ZA OFIARY PARALIŻU KOMUNIKACYJNEGO
- 28.11.2010(n) ZA EWANGELIZUJĄCYCH W EKSTREMALNYCH WARUNKACH
- 27.11.2010(s) ZA OBDARZONYCH POKOJEM
- 26.11.2010(pt) ZA POŚWIECAJĄCYCH ŻYCIE MODLITWIE I CHWALENIU BOGA
- 25.11.2010(c) ZA OFIARY NIETAKTU
- 24.11.2010(ś) ZA TYCH, KTÓRZY DEMORALIZUJĄ INNYCH
- 23.11.2010(w) ZA TYCH, CO SĄ W OPRESJI