Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

22.03.2012(c) ZA ZDRAJCÓW BOGA I OJCZYZNY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 22 marzec 2012
Odsłon: 1150

    Tuż po wstaniu napłynęło, abym włączył radio z transmisją Mszy św. (6.00). Trafiam na słowa kapłana, że w świecie miłości nic tak nie rani jak zdrada. Zdrada to wielkie przewinienie, a w moim sercu: Judasz i Roman Kotliński...

      Za ten czyn w mafii komunistycznej jesteś zabijany, a twoja rodzina nie zazna nigdy spokoju. Ten, którego zwabiają nie wie, że nie można się „wypisać” z tego związku bratniego.

    Specjalnie dałem takie porównanie, bo mafia komunistyczna jest symbolem działania szatana na ziemi, gdzie za wierność jesteś nagradzany stanowiskami i swoją bezkarnością. Niektórzy sprzedają się bez wahania... 

   Kto nas wyzwoli z okupacji całych band "samych swoich"? Czym różnimy się od Korei Północnej, gdzie skaczą po głowach przeciwników, szczególnie wyznawców Boga Objawionego. U nas czyni się to samo, ale w sposób „cywilizowany”, bo jest „demokracja”. Tak jest, gdy rządzą poganie dla których nie istnieje Dekalog. .. 

    Tylko Bóg może nas uratować. Z serca wyrwało się, że „Panie Jezu! To moja zdrada zaprowadziła Cię na krzyż”. Wprost znalazłem się na drodze krzyżowej, gdzie Zbawiciel mówi do niewiast jerozolimskich, aby nie płakały nad Nim tylko nad sobą i swoimi dziećmi.  

    Z takim sercem szedłem na Mszę św., a  podczas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego napłynął obrazek Pana Jezusa opartego o Tabernakulum. Czytaj: „zdrada Boga może być zmazana w jednej chwilce, bo wystarczy otwarcie serca i Sakrament Pojednania. Trafisz wówczas wprost w otwarte ramiona naszego Ojca”.

    To przebaczenie dobrej matki ukochanemu dzieciątku z przytuleniem go do piersi, a przecież: „Pan jest (...) pełen miłosierdzia.(...) Pan jest blisko wszystkich, którzy Go wzywają, wszystkich wzywających Go szczerze”...       

    Pan rzekł do Mojżesza: "(...) sprzeniewierzył się lud twój, który wyprowadziłeś z ziemi egipskiej. (...) utworzyli sobie posąg cielca ulany z metalu i oddali mu pokłon (...) lud ten jest ludem o twardym karku. (...) Chcę ich wyniszczyć (...)”. Wj 32, 7-14

    Nasuwa się pytanie. Czy Bóg może zniszczyć naród? Może, bo kładzie przed nami błogosławieństwo i klątwę (wykluczenie ze Swojej społeczności). Tak też czyni ojciec ziemski, gdy wyrzeka się swojego syna.  

   Psalmista zawołał: „(...) Zapomnieli Boga, który ich ocalił, który wielkich rzeczy dokonał (...) przedziwnych (...) zdumiewających nad Morzem Czerwonym (...)”. Ps 106

    Pan Jezus powiedział: "Przyszedłem w imieniu Ojca mego, a nie przyjęliście Mnie. (...) Gdybyście jednak uwierzyli Mojżeszowi, to byście i Mnie uwierzyli".  J 5, 31-47

    Żydzi trwają w swej zdradzie, a my jesteśmy tacy sami. W nocy czytałem słowa Pana Jezusa, Drugiej Osoby Boga: „Byłem Człowiekiem i dlatego cierpiałem widząc zdrajcę i niewdzięczników (...) wzdrygałem się i płakałem nad duchowymi  z w ł o k a m i  Judasza”. *

    Dobrze, że Matka Pana Jezusa powstrzymuje karząca Rękę Boga, który chce nas wytracić! Przeciętny człowiek nie wierzy w Jego Moc, ale sami możemy zniszczyć całą ziemię.     

    Komunia św. była lekka, kilka razy odwracała się w ustach bez uszkodzenia, a słodycz zalewała serce. To Cud Boga naszego dający zbawienie. Łzy zalały oczy, a w duszy pojawiła się moc oraz pokój.

    Pan sprawił, że trafiłem na zapis z dnia 28.03.94, gdzie przed św. Hostią wołałem: „Jezu! Panie Jezu! Ty żyłeś w ojczyźnie, która była okupowana. Ciebie skrzywdzili donosiciele i zdrajcy. Ja też żyłem pod okupacją sowiecką z której nie możemy się wyzwolić. Jezu mój! miłosierdzia dla zdrajców!”.

    Tamten i ten dzień poświęciłem w ich intencji. W tamtym dniu i dzisiaj odmówiłem całą moją modlitwę. Zesłabłem podczas omawiania drogi krzyżowej, bo napływała góra różnej maści Judaszów.

    Podczas powrotu wzrok zatrzymało jałowe pola z chwastami. Taki jest stan mojej ojczyzny, którą rządzą zdrajcy. Co się zmieniło od tamtego czasu? Z tygodników krzyczą tytuły: „Za wiarę i wolność na pohybel zdrajcom”...„Nihilizm III RP” (o zdradzie)...„Ile już sprzedali, ile jeszcze sprzedadzą”.

    W żenującym spotkaniu z młodzieżą Joanna Senyszyn atakowała wiarę katolicką, a także moją ojczyznę. Przeciwko gnębicielom ludu pracującego miast i wsi ponownie protestuje „Solidarność”. Przed wejściem do Urzędu Rady Ministrów postawili trumnę ze zdjęciem Donalda Tuska i zapalili znicze...                                                                                                                                               APEL

* „Poemat Boga- Człowieka” Maria Valtorta ks 2 cz. 1 str. 312

 

  

21.03.2012(ś) ZA NIEGODNIE PRZYJMUJĄCYCH EUCHARYSTIĘ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 21 marzec 2012
Odsłon: 1113

     Bardzo lubię Mszę św. o 6.30, bo wówczas już rano mam wiele przeżyć. W drodze odmówiłem koronkę do miłosierdzia i zacząłem wołać „za rozbijających jedność Kościoła”. My kompletnie nie zdajemy sobie sprawy jak święty jest ten czas i jaki cud odbywa się na Ołtarzu. Większość ludzi traktuje Pana Jezusa jako figurę lub obrazek.

    Od wiernych powinno żądać się szacunku dla miejsca świętego, bo ludzie spóźniają się, wchodzą do kościoła beztrosko, trzaskają drzwiami i butami, nie żegnają się wodą święconą, kucają podczas przechodzenia przed Tabernakulum, podchodzą do Komunii św. jak do bankomatu, uśmiechają się ze wstydu, a nawet rozmawiają w kolejce.

    Dzisiaj jakby na złość ktoś szeleścił folią, jedna z niewiast uporczywie kasłała, a kapłan odwrócił się od ołtarza i kichnął z całej siły!

    Tuż po Komunii św. serce zalało pragnienie pielęgnowania Tabernakulum, gdzie stale przebywa Pan Jezus! Wszystko powinno lśnić w otoczeniu zawsze świeżych kwiatów. Dziwne, że odkryłem to dopiero dzisiaj, a przypomniało się żałowanie na tacę...jak się wskaże właśnie ten cel!

   Wracałem do domu całkowicie zdruzgotany naszym zachowaniem w stosunku do Eucharystii. Napłynął obraz neokatechumenów przyjmujących św. Hostię do ręki i na siedząco! „Panie wybacz! Zmiłuj się nad tymi braćmi i nad ich przewodnikami duchowymi, a także nad hierarchami zezwalającymi na to”.

   Tak jest, gdy „po ludzku” podchodzisz do Słowa Bożego...”bierzcie i jedzcie”. Jak kapłan może podawać w ten sposób Pana Jezusa komuś kto ma nogi i język. Dodaj do tego przyjmujących Eucharystię świętokradzko, dla zmylenia innych, żartu, a także dla praktyk demonicznych.

  Kolega lekarz moje klękanie przed przyjęciem Pana Jezusa z przeżegnaniem się określił „aktorstwem”. Nie wiem dla kogo miałbym to czynić od 30 lat!

    To cierpienie napłynęło w kilka sekund, a łzy zalały oczy. Moje serce doznało skurczu, ciało zadrżało aż zesłabłem i chwiałem się na nogach. ”Panie! wybacz mi, bo nigdy nie byłem godny, nie jestem i nie będę godny”!

   Zobacz co sprawia cierpienie duszy. Ile chorób ludzkich wynika z zaburzeń ducha, ponieważ jesteśmy jak dwie zębatki w skrzyni biegów. Taką chorobą duszy jest niegodne przyjmowanie Pana Jezusa.

    Teraz "nie mam ciała", pragnę odosobnienia („bycia na pustyni”), aby trwać ze Zbawicielem, a tu nękanie przez policję, bo dzisiaj w Warszawie jest "dzień gniewu". Czy naprawdę nie ma innych zagrożeń oprócz zjednanego z Panem Jezusem? „Panie Jezu weź mój krzyż, a ja odciążę Twój. Dziękuję za ten cierń. Dziękuję Ci za Twoją łaskę współcierpienia. Panie! Przytul mnie, bo pęknie mi serce. Przytul mnie, przytul”...łza spłynęła po policzku.

    Za chwilkę przeczytam Słowa Boga do mnie: "Gdy nadejdzie czas mej łaski, wysłucham cię, w dniu zbawienia przyjdę ci z pomocą. (...) Ja nie zapomnę o tobie!"  Iz 49, 8-15

    Dziwne, bo otworzył się plik z moim listem do „Idziemy” z dnia 29.01.2012 dotyczącym art. „Kościół naszym domem” o. Jacka Salija OP, gdzie moje rozważania:

    << Każdy może poprosić Boga o ukazanie czym jest Sakrament Pojednania. Po czasie pojawi się: słodycz i pokój, ciepło w okolicy serca, uniesienie w duszy z poczuciem bezpieczeństwa, odejście lęków i "ważnych spraw" tego życia. Raz zaznasz tego daru Bożego i niczego już więcej nie będziesz pragnął! Wówczas zawołasz za prorokiem: "jak miła jest Świątynia Twoja Panie" i nie będziesz chciał wyjść z kościoła. >>

    Dzisiaj psalmista zawołał (Ps 95): „Przyjdźcie, uwielbiajmy Go, padając na twarze, zegnijmy kolana przed Panem, który nas stworzył”. Tak właśnie czynią buddyści przed swoją świątynią w Tybecie, a ja wymieniłem kwiaty pod krzyżem Pana Jezusa, które przygotowała żona i zapaliłem lampkę...                                                                                                                                           APEL

20.03.2012(w) ZA CHORYCH BŁAGAJĄCYCH O POMOC

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 20 marzec 2012
Odsłon: 957

      Budzi się dzień, śpiewają ptaki, a ja wołam „Ojcze nasz, który jesteś w Niebie” i „Anioł Pański zwiastował”. Nie wiedziałem dlaczego napłynęły słowa Pana Jezusa, że „Mnie prześladowali i was będą prześladowali”. Po chwilce wahania wyszedłem na Mszę św. poranną, a wielki ból zalał serce.

    W kościele zatrzymałem się przed tablicą ogłoszeń z której patrzył na mnie Pan Jezus w koronie cierniowej, którego twarz była zalana krwią. Przez sekundę znajdź się w podobnej sytuacji: jesteś skatowany, nic nie widzisz na oczy, a wokół potwornie krzyczą.

    To wielkie cierpienie sprawiło, że przez ciało przepłynęły „zimne ciarki”. Tak zaczęło się dzisiaj moje spotkanie z Panem Jezusem. Każdy mądry psychiatra zaraz zapyta: „jak wyglądał ten Jezus?...co pan widział jeszcze?...jakie temu towarzyszyły głosy?”.  

    Kapłan śpiewał psalm „Pan Bóg zastępów jest naszą ochroną”, a ja w sercu znalazłem się z Panem Jezusem na drodze krzyżowej.

    Przy sadzawce Betesda leżało mnóstwo chorych wśród których był cierpiący od 38 lat. „/../ Jezus ujrzał go leżącego i poznał, że czeka już długi czas. /../ Rzekł do niego Jezus: "Wstań, weź swoje łoże i chodź". /../ Potem Jezus znalazł go w świątyni i rzekł do niego: "Oto wyzdrowiałeś. Nie grzesz już więcej /../”. J5, 1-3a. 15-16

    To tylko jeden epizod cudownego uzdrowienia, bo tam, gdzie miał przechodzić Prawdziwy Lekarz - w prowizorycznych namiotach - czekały niezliczone rzesze nieszczęśników. Pan wchodził do nich, a potem rozlegał się wrzask uzdrowionych!

    Napłynął także  obraz uzdrowienia przez Pana Jezusa  teściowej Piotra, która miała do niego pretensję, ponieważ nie łowił ryb tylko chodził za Nauczycielem. Po nagłym ustąpieniu niemocy i gorączki zerwała się zadziwiona  z krzykiem.

    Przepływają chorzy, którzy pragnęliby „choćby dotknąć się Jego płaszcza”. Wyobraź sobie tysiące biedaków w tamtych czasach. Dzisiaj jest to samo dzięki Ministerstwu Chorób pod patronatem dr Ewy („najlepszej lekarki po wojnie”).

    Jakie serce trzeba mieć, aby nie dać pieniędzy na leczenie nowotworów. Jakie serca mają posłowie, a wielu tam lekarzy, że nie krzyczą głośno! Jakie serca mają rządzący, że refunduje się wydatki na leki tak samo bezrobotnemu jak i oligarchom (Kaliszowi, Palikotowi czy Żelichowskiemu)?

    Tuż przed Komunią św. chwyciłem twarz w dłonie i tak chciałbym trwać w poczuciu niegodności. Z ławki kościelnej „patrzył” obrazek na którym Bóg trzyma  otwarte ramiona nad Swoim Synem.

    Słodycz zalała usta aż leciała ślina, a towarzyszył jej wielki ból w sercu z uciskiem w okolicy splotu słonecznego, a to zawsze wywołuje łzy w oczach. Jak ci przekazać mój stan, bo to słodycz krzyża Pana Jezusa. Takiej nie ma w świecie fizycznym.

    Wołam tylko: „Panie Jezu. Królu mojej duszy”. W takich chwilach na ziemi nic nie cieszy i nie obchodzi mnie ten świat. Mam tylko jedno pragnienie...iść, iść, ciągle iść, aby wrócić do Pana! Tej rozterki nic nie zniesie i będzie trwała aż do mojej śmierci.

    Nasze serce jest zbyt małe dla bezmiaru cierpień na całym świecie. Znajdź się teraz w Syrii, Korei Północnej, w więzieniach Rosji...wśród biednych w Afryce, katolików przeganianych w Indiach. Tylko nasz Ojciec może objąć te miliardy.    

    Po Mszy św. rozmawiałem z dwoma kapłanami: ja chciałem mówić o Bogu, a oni o swoich chorobach. Jakże mała jest ufność Boża.

    Na ten moment spotkałem pielęgniarkę, która uniknęła śmierci (wypadek) i teraz ma różne lęki. Prosiłem, aby uświęciła to cierpienie oddając na ręce Matki Bożej. „Dziękuję Panie, że mogłem mówić o Tobie”.

    W „Uwadze” pokazano skrzywdzoną przez ginekologa (stała się bezpłodna). Teraz szuka sprawiedliwości, bo koledzy nie chcieli zobaczyć jego błędu, a zdrowie chorego jest najwyższym dobrem!

    Miałem kłopot w odczycie tej intencji, ponieważ myślałem o chorych potrzebujących zmiłowania. Pan pomógł, bo wzrok zatrzymał rysunek ambulansu, a obok mojego bloku właśnie  przejeżdżała karetka na sygnale. Przez sekundę wyobraź sobie krzyk matki błagającej o pomoc dla umierającego dziecka...    

                                                                                                                                       APEL

 

19.03.2012(p) ZA ZATROSKANYCH O OJCZYZNĘ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 19 marzec 2012
Odsłon: 1065

Św. Józefa

      3.00...W ciemności odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego, a po zapaleniu światła „spojrzał” wielki obraz Pana Jezusa Króla Wszechświata oraz błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko.

    W ostatniej "Naszej Polsce" red. Stanisław Michalkiewicz wyśmiewał obalenie komunizmu przez Lecha Wałęsę, który bał się zrobić „krok dalej”, bo „zabiliby jego i nas wszystkich”. Z  tyg. „Gazeta warszawska" juz tytuły mówią wszystko: "Tusk-premier czy komendant obozu?"..."Przestępczy związek na salonach III RP"..."Czas łotrów i szubrawców"...  

   Wrogowie mojej ojczyzny dręczą naród, odwracają uwagę od afer i rozkradanego majątku. Specjalnie zniszczono duże zakłady, armię, a teraz atakuje się Kościół katolicki. Dlatego TV Trwam nie dano miejsca na multipleksie.  

    Dlaczego nie ma grupy, która śledziłaby planowe podpalenia magazynów, morderstwa, napady i świństwa czerwonych łotrów. Wszystko wiesz o danej osobie i bawisz się robiąc jej „żarty”. Można zadzwonić, że w twoim mieszkaniu jest poszukiwany bandyta i zdemolować ci lokal przy pomocy antyterrorystów! Tak uczyniono we Wrocławiu, bo wielkich sił użyto do złapania groźnego...złodzieja samochodów!!

    Podpalający samochody w W-wie zamiast być w więzieniu znalazł się w szpitalu...u moich koleżków („specjalistów od głowy”). Jest pewne, że nie miał świadomości tego, co czynił, bo jest synkiem jakiegoś ważniaka ("niepoczytalny").

    Pan Graś parafował pisma w swojej firmie (Agermark), a to oznacza, że złamał ustawę antykorupcyjną. Panu prokuratorowi zeznał, że jego podpisy ktoś podrobił (czyli żona), ale grafolog stwierdził ich autentyczność! To tylko migawki z bezmiaru przestępstw „patriotów” z obcego nadania.

    W drodze do kościoła Pan wskazał mi, że sami nie damy rady, bo nie chcemy Jego Królowania. Dziwne, że nie rozumieją tego nawet hierarchowie. Tutaj chodzi o duchowego Króla-Przyjaciela przeciwko potędze szatana i naszego ”ja” (w tym świata). 

    Trwa krucjata modlitewna w intencji ojczyzny, ale ja uważam, że większą moc miałyby Msze św., które powinny być zamawiane we wszystkich kościołach. Do otwartego studia „Super Stacji” zadzwonił telewidz i wskazał, że w Sejmie RP powinien wisieć Dekalog!

    W drodze do kościoła odmawiałem koronkę do miłosierdzia oraz modlitwę „za pozbawionych szacunku dla Boga”. Okazało się, że dzisiaj jest święto Opiekuna Pana Jezusa, a także naszych rodzin i nas samych. Zawołaj kiedyś w potrzebie, szczególnie przy pracach budowlanych, a zobaczysz... 

    Komunia św. ułożyła się ochronnie (sklepienie), a ufność zalała serce. W litanii do św. Józefa dziękowałem za Jego opiekę. Ze stoliczka wziąłem magazyn "Familia", który otworzył się na zdjęciu męczennika ks. Jerzego. Przypomniały się jego Msze św. za ojczyznę.

    Dobrze, że wróciłem na Mszę św. wieczorną. Zdziwiłem się, ponieważ Komunia św. zagięła się lekko na brzegu i wyprostowała. Cóż się stanie? Wracałem do domu nietypową drogą i z tablicy ogłoszeń dowiedziałem się o spotkaniu z posłem oraz senatorem PiS-u. 

    Spotkanie nie podobało mi się, bo było zbyt dużo ględzenia zamiast odpowiadania jednym zdaniem. Powiedziałem, że dwa razy w życiu płakałem ze względów politycznych: po opuszczeniu Polski przez drugą armię świata oraz na spotkaniu z Lechem Kaczyńskim kandydatem na prezydenta RP.

    Szkoda, że okazał się naiwnym lecąc do Smoleńska, bo tak nie może postępować polityk wielkiego formatu. Prowokacyjnie zapytałem, aby wyjaśnili kto u nas rządzi, ale musiałem sam odpowiedzieć, że mafia komunistyczna, która zbudowała „państwo w państwie”.

   Jak możesz być opozycją nie wskazując na prawdziwego wroga naszej ojczyzny?                        APEL

18.03.2012(n) ZA NIECHĘTNYCH KOŚCIOŁOWI KATOLICKIEMU

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 18 marzec 2012
Odsłon: 997

      Wstałem o 7.00, zrobiłem śniadanie i planowałem iść pieszo do niedalekiej kaplicy (na Mszę św. o 11.00), ale złapała mnie senność.

     Zobacz teraz dwa znaki oznaczające zaproszenie: obudziłem się o 10.20, a mój wzrok zatrzymały oczy Zbawiciela z Całunu. Jeżeli szukasz posłuszeństwa to staraj się odczytać taką właśnie „decyzję chwilki”, bo „robisz krok to przyjdź najpierw do Pana Jezusa”.

   Ten mały krok w górach może oznaczać śmierć (zejście lawiny, zarwanie się lodu, poślizg z upadkiem na głowę) lub wybawienie. To jest jasne.

    Zaczyna się spotkanie z Panem Jezusem, lud siedzi w słoneczku, a mnie zalała niechęć do tego miejsca, wiary, a nawet Mszy św.! Nie wiedziałem, że to jest w ramach później odczytanej intencji. Pan Bóg pokazał mi dzisiaj serce człowieka oddalonego od wiary i niechętnego Kościołowi Świętemu.

    Z oddali przez głośnik na plac dobiegają Słowa Pana, które słuchałem siedząc w otwartym samochodzie! 

    „Wszyscy /../ kapłani i lud mnożyli nieprawości, naśladując wszelkie obrzydliwości narodów pogańskich bezczeszcząc świątynię, którą Pan poświęcił w Jerozolimie. /../ Oni jednak szydzili z Bożych wysłanników, lekceważyli ich słowa i wyśmiewali się z Jego proroków /../”. 2 Krn 36

    Przed wyjściem żona wspomniała o kapłanie z Ukrainy, który odprawia Msze św. w kościele bez szyb (zdemolowanym przez komunistów), którzy w prezbiteriach specjalnie robili wychodki. Niewiele różni się to od restauracji w Holandii, które mieszczą się w budynkach po zamykanych kościołach.

    Dzisiaj była informacja o majątku Kościoła katolickiego, który został zagrabiony przez budujących dla siebie raj na ziemi. W złości postanowiłem nie dać na tacę...”zresztą dam 4 zł”! Dobrze, że się opamiętałem, bo zbierano na urządzenie Tabernakulum!!   

    Przez głośnik płynął śpiew: „Kościele święty, nie zapomnę ciebie. /../ Niech mi język przyschnie do gardła, jeśli nie będę o tobie pamiętał /../”. Ps 137

    Pan Jezus mówił do Nikodema: „/../ światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki./../”. J3, 14-21

    Po placu chodziły osoby (kurs) z „Biblią” pod pachami. Przypomniało się czytanie art. „Stosunek do Biblii” proroka  Bolesława Parmy z „Faktów i mitów”, gdzie chwalił Geodonitów rozdających Biblię. Tam stwierdza, że „słudzy Słowa” zawsze prowadzą do Boga, a jest śmiertelnym wrogiem Kościoła Katolickiego!

    Podobnie „zatroskany” o Kościół Święty jest racjonalista Mariusz Agnosiewicz, który wyspecjalizował się w wytykaniu grzechów papiestwa. Tyle wokół czerwonej burżuazji, ludobójców, a on „zakochał się” w ojcach nieświętych!

    Diabeł przybiera pozy różnie „zatroskanych” o dobro mojej wiary. Później, gdy będę pisał w Tfu!n-ie pojawi się Monika Olejnik machająca wyrokiem sądowym na księdza pedofila. Niekiedy udaje, że broni dyskryminowanych katolików, a jak trzeba to wariuje. Nijak nie dała dojść do głosu posłowi Joachimowi Brudzińskiemu.

    Trafię też na „czubków” z „Krzywego zwierciadła”, gdzie Mariusz Gzyl wyspecjalizował się w małpowaniu kapłana odprawiającego Mszę św.! Przejmuje te zwyczaje Jarek Kuźniar (dworak z „Mam talent”), który składa ręce jak do modlitwy na widok „Naszego dziennika”. Przydałoby się na otrzeźwienie: „raz go sierpem, raz młotem”...

    Muszę uważać, bo kontrolujący Internet mogą zarzucić mi sianie nienawiści do „ludu pracującego miast i wsi”. Ponadto tą krytyką podważam wiarygodność TVN - WSI. W RFN wybrano nowego prezydenta (człowieka prawego, b. pastora), a telewizja „jarkowa” pokazywała cały czas jakiegoś łysego, który klaskał. Zwykły człowiek nie zauważy ich precyzji w manipulacji. 

    Wojna z Kościołem kojarzy się z obozami i zabijaniem. U nas drutów nie widać, ale przyznający się do wiary nie może uczestniczyć w dyskusjach telewizyjnych, zająć jakiegoś stanowiska (być redaktorem naczelnym) lub otrzymać nagrodę Nobla, itd.

    Zabierają nam różne prawa za obronę wiary i krzyża. Po co była wielka akcja (para w gwizdek) związana z dyskryminacja TV Trwam? Dopiero teraz obudził się oszukany KEP. Nie robią już rekolekcji wielkopostnych dla hipokrytów z PO.

    Na Watykan nie można zrzucić bomby to przejmuje się jego agendy (w tym banki). Wysyła się tam biskupów (patriotów), którzy mają wybrać fałszywego papieża. Nawet zezwala się na pedofilię, aby później wywołać skandal. Okazało się, że wszystkie listy pisane w tej sprawie do JP II były wrzucane do kosza („ukrywał grzechy kapłanów”). 

    Podczas podchodzenia do Eucharystii napłynęła postać Mariusza Gzyla. To człowiek - symbol niechętnych Kościołowi Pana Jezusa. Za niego i podobnych poświęcę dzisiejszy dzień mojego życia i późniejsze modlitwy. Popłakałem, gdy organista śpiewał...”więc podaruj, podaruj mi Pani, tylko jedno, tylko Twoje przebaczenie”.

    Padłem na kolana całkowicie zaskoczony...chciałbym tutaj zostać i chwalić Boga do końca życia: „Jak miła jest świątynia Twoja Panie”. Tylko tyle i aż tyle...

    Można zapytać: skąd wiem, że na innym nabożeństwie nie miałbym tych przeżyć? Przecież to wynika z przebiegu spotkania z Panem Jezusem. Jakby na znak kościelny w wielkiej powadze porządkował prezbiterium, kłaniał się i klękał podczas przechodzenia przed Tabernakulum. Wszystko czynił jak lubię: w ciszy i wielkiej delikatności. Na końcu Stół Pański nakrył specjalnym obrusem.

    Dziwne, bo otworzył się plik z moim listem do „Idziemy” z dnia 29.01.2012 dotyczącym art. „Kościół naszym domem” o. Jacka Salija OP, któremu podziękowałem za tak piękne ujęcie tematu. Poprosiłem, aby na Mszach świętych wspominano o przeciwniku Boga, który robi zamieszanie w głowach zwykłych ludzi, a także kapłanów.  

    Wiara niesie ze sobą zbawienie, ale nakłada na nas wielkie obowiązki...od tacy poprzez Sakrament Pojednania do obrony świętości oraz krzyża.

    Po 25 latach wiary odkryłem, że Msza św. jest największą łaską Boga na ziemi: uświęca nas i daje nadprzyrodzony owoc o którym dowiemy się później...     

                                                                                                                                     APEL

  1. 17.03.2012(s) ZA ROZBIJAJĄCYCH JEDNOŚĆ KOŚCIOŁA
  2. 16.03.2012(pt) ZA POZBAWIONYCH SZACUNKU DLA BOGA
  3. 15.03.2012(c) ZA OFIARY NAPADU
  4. 14.03.2012(ś) ZA PRAGNĄCYCH BYĆ Z PANEM JEZUSEM
  5. 13.03.2012(w) ZA KOCHAJĄCYCH SWOJĄ RODZINĘ
  6. 12.03.2012(p) ZA BEZBOŻNIKÓW
  7. 11.03.2012(n) ZA MANIPULUJĄCYCH PRAWEM
  8. 10.03.2012(s) ZA CHWALĄCYCH BOGA
  9. 09.03.2012(pt) ZA ZNIEWOLONYCH
  10. 08.03.2012(c) ZA UFAJĄCYCH BOGU

Strona 1009 z 2439

  • 1004
  • 1005
  • 1006
  • 1007
  • 1008
  • 1009
  • 1010
  • 1011
  • 1012
  • 1013

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 3277  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?