- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1102
Przebaczenie to próba generalna przed powrotem do Królestwa Niebieskiego, które jest jak:
1. nasienie wrzucone w ziemię...„chłop śpi, a w polu mu rośnie” i nawet nie wie jak (kiełek, źdźbło, kłos, ziarno, plon)
2. ziarno gorczycy rozrastające się do gałęzi „tak że ptaki powietrzne gnieżdżą się w jego cieniu".
Dziwne, bo Pan Jezus głosił naukę w przypowieściach, „o ile mogli ją zrozumieć. A bez przypowieści nie przemawiał do nich”. Mk 4, 26-34 Jak to pojmowali pierwsi robotnicy (Apostołowie) przed otrzymaniem Światła Bożego?
Dla mnie Królestwo Niebieskie to Niebo, a tu takie porównania. Rozterka została wyjaśniona na przykładzie...Internetu! Potrzebowałem słów piosenki o Magdalenie. Po wpisaniu frazy wyszukiwarka wyrzuciła zapis mojej intencji: „za kuszonych”. Zdziwiłem się, bo w swojej izdebce chwalę Boga (ziarno gorczycy), a ono rozrosło się w drzewo.
Dodatkowo przeczytałem moje słowa o złych czynach, krzywdzie i czystym sercu, a to właśnie było w dzisiejszym wołaniu psalmisty: „Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste i odnów we mnie moc ducha. /../ Uwolnij mnie, Boże, od kary za krew przelaną”. Ps 51
Dzisiaj Pan Bóg posłał proroka Natana do Dawida, aby dać mu upomnienie. /../ bo zabrał żonę Chetyty, a jego zabito. Dawid zaczął żałować: "Zgrzeszyłem wobec Pana"...2 Sm 12
Komunia św. rozpłynęła się po ułożeniu w kształcie łodzi (ochrona), a moja dusza śpiewała o przebaczeniu. Nie mogę być na dzisiejszym pogrzebie kolegi, który odszedł nagle, ale muszę mu przebaczyć. Właśnie „patrzy” Pan Jezus Miłosierny oraz wycinek z nazwiskiem „Niezgoda”.
Jedziemy „na zakupy”, bo czasami potrzebujemy też zwykłych radości ziemskich. Z radia płynie piosenka o szczęściu, które jest blisko, o miłości i Niebie! Trafiłem też na dzieci uczące się tańca...”jeżeli nie staniecie się jak dzieci”, a podczas kupowania loda wzrok zatrzymała świnka z napisem „bilet do Raju”. Czytaj: czyste serce (dziecięce), pogodzenie się, przebaczenie to droga do wiecznego szczęścia.
Tuż przed północą oglądałem program prod. chińskiej „Ostatnie słowo”, gdzie nagabywano prowadzonych na śmierć. Skazańcy przepraszali, a rodziny płakały. Tak jest w kraju, gdzie nie ma miłosierdzia. Zabija się prostych ludzi, a na górze nikogo nie można ukarać.
Doba duchowa skończyła się snem z ujrzeniem wielkiej drabiny, którą przystawiono do budynku...aż musiałem zadzierać głowę, aby zobaczyć jej zakończenie. To ewidentne pouczenie, że przebaczenie otwiera drogę do Nieba.
My pragniemy, aby Bóg nam wszystko zapomniał, a sami tkwimy w niechęci do tych, którzy nas skrzywdzili. Przecież codziennie wołamy: „i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1095
Nie wiem dlaczego, ale od wczoraj oczy Pana Jezusa z Całunu są pełne pogody. Pocałowałem św. Twarz i wyszedłem na spotkanie. Mróz...-11 stopni, a serce pełne radości i pragnienia modlitwy.
Dzisiejszy dzień duchowy składał się z dwóch Mszy św. Na porannej Bóg przebaczy mi grzechy, a na wieczornej podziękuję za wszystkie otrzymane łaski. To wynikało z czytań, które płynęły z mojej duszy.
W kościele trafiłem na opóźnioną Eucharystię i śpiew kobiet: „wielbię Ciebie”. Z serca wyrwało się wołanie: „Panie mój! Drogi Jezu. Kocham Cię”, a miłość do Zbawiciela rozrywała serce. Powtarzano też: „Jezu ufam Tobie”, a ja chciałbym, aby to trwało do końca życia. Na wejście otrzymałem błogosławieństwo i nawet teraz, gdy to zapisuję chce się płakać.
Dzisiaj król Dawid popełnił niecny czyn. Spodobała mu się kąpiącą się brzemienna Batszeba, żona Uriasza Chetyty. Król zaprosił go i upoił, a następnie wysłał w środek boju, gdzie walczyli dzielni żołnierze nieprzyjacielscy...tam został ugodzony i zginął. Ten postępek Dawida nie podobał się Panu. 2Sm 11
Sługa Boga dopuszcza się takiego czynu. Cóż dziwić się naszym cichociemnym, którzy uważają, że Boga nie ma i nikt nie dowie się o ich skrytobójstwach!
Przepłynęły moje grzechy i wkoło prosiłem Boga o przebaczenie, a czyniłem to wołając za psalmistą: „Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej, w ogromie swej litości zgładź moją nieprawość. Obmyj mnie zupełnie z mojej winy i oczyść mnie z grzechu mojego".
"(...) Uznaję bowiem nieprawość swoją i grzech mój jest zawsze przede mną. Przeciwko Tobie samemu zgrzeszyłem i uczyniłem, co złe jest przed Tobą. (...) Odwróć swe oblicze od moich grzechów i zmaż wszystkie moje przewinienia. Zmiłuj się, Boże (...)”. Ps 51
Podczas każdego zawołania krzyczałem „pięknie, pięknie”, a serce łapał skurcz. Przy tym ciężko wzdychałem: „Jezu kochany! Panie!”. Grzech wyzwala poczucie niegodności i sami czujemy, że jesteśmy w rozłące z umiłowanym Bogiem. Im większe oddalenie tym większy krzyk i pragnienie otrzymania przebaczenia!!
Po Komunii św., która rozpłynęła się w ustach stała się cisza. To odczucie duchowe: święta cisza, cisza...cisza...! Podjechałem pod krzyż Pana Jezusa i zapaliłem lampkę.
Wyjaśniło się pełne pogody „patrzenie” Pana Jezusa z Całunu. Ktoś powie, że to mi się zdawało. Inny zapyta jak Jezus może uśmiechać się do mnie z obrazka? Ludzie w swojej małości, a dodam, że nawet w miałkości negują to, że dla Boga nie ma nic niemożliwego. Bóg nie może spojrzeć z miłością lub przybrać pogodne oblicze?
Przed snem czytałem słowa Marii Valtory o Panu Jezusie, który przybył do jej komnaty. Zdziwiłem się zejściem naszych doznań, bo właśnie widząca wołała: „Jezus jest tutaj! Jest tu! Uśmiecha się do mnie (...) O! Nikt, jeśli sam tego nie doświadczył nie zrozumie”!
Przestań tylko wyciągać imprimatur papieskie, bo na moich oczach do Watykanu wdarła się Piąta Kolumna (NK)...ich członkowie mają zalecenie: jak uważasz, że w Eucharystii jest Pan Jezus to Jest, a jak uważasz, że nie ma - to nie ma!
Można to rozszerzyć na duszę, a dalej nawet na Istnienie Boga. Przy tym ładnie grają i śpiewają. Uważam, że powinni być zaproszeni przez Jurka Owsiaka, bo też lubi kościoły w czasie zbiórek!
Na Mszy św. wieczornej były inne czytania, a w Ps 89/88 padały słowa podziękowania: „Na wieki będę opiewał łaski Pana”. Komunia św. ponownie rozpłynęła się w ustach. „Pobłogosław Jezu drogi tych, co Serce Twe kochają. (...) Za Twe łaski dziękujemy (...) w darze dusze Ci niesiemy, by nas Serce Twe kochało”.
Ten sam dzień, takie same nabożeństwa, a jakże różne. Rano trwał ból, a teraz serce zalewała wdzięczność za otrzymaną łaskę przebaczenia! Dzisiaj mówiłem o naszej niewdzięczności...w PZU, sklepie i w warsztacie.
Jakże trudno jest podziękować Bogu, a mamy łóżka, buty, czapki, a nawet świeży chleb...kościół i ojczyznę. Nie dziękujemy za rzeczy widzialne, a cóż dopiero za Cud Ostatni (Eucharystię), która przynosi nam z b a w i e n i e!
Ja zapisuję moje przeżycia, aby ktoś mógł je porównać ze swoimi. Naprawdę wszystko zrozumiesz, gdy jeden raz zaznasz Bożej Słodyczy...
Myślałem o wdzięczności za otrzymane łaski, ale następnego ranka - tuż po przebudzeniu - dusza zaśpiewała: „więc podaruj, podaruj mi Panie, tylko jedno, tylko Twoje p r z e b a c z e n i e”. APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1095
Motto: „Kto uważa, że jest kimś, a jest nikim to zwodzi sam siebie”!
Poszedłem spać o 3.00, ale zerwałem się na spotkanie z Panem, bo otrzymałem wyraźną pomoc w napisaniu prośby o interwencję. Jak Bóg pozwoli to opiszę moje pouczające perypetie z towarzyszami życia i śmierci.
Wśród nich jest wielu „mądrych”, a nawet przebranych w białe fartuchy i leczących „psyche”. Pewni swego, bo wykluczają istnienie Boga i „żyją dla życia”. Dziwne, bo właśnie przestała działać drukarka oraz Internet, a sąsiadowi za oknem „padł” akumulator.
Wielką pewność daje ubezpieczanie się od wszystkiego. Właśnie trafiłem do PZU i powiedziałem, że powinien im towarzyszyć święty Michał Archanioł, ponieważ najważniejsza jest ochrona Boża. Zaleciłem, aby dały na Mszę św. dziękczynną za pracę i ciepłe pomieszczenie, ale powiedziano, że „ksiądz powinien modlić się za darmo”. Tak jest, gdy serca ludzkie są zamknięte.
Od ołtarza płynie relacja z działalności Szawła z Tarsu, który ur. się około 5-10 roku po Chrystusie. Mając zaledwie 25 lat stał się prześladowcą Kościoła. Ścigał chrześcijan i był świadkiem ukamienowania św. Szczepana. Cały czas siał grozę i dyszał żądzą zabijania uczniów Pańskich.
Po oślepieniu „przejrzał”, bo zrozumiał co oznacza moc Boga i jaka jest Prawda! Później przyznał się do wszystkiego: „(...) Gorliwie służyłem Bogu (...) głosując nawet za karą śmierci, wiążąc i wtrącając do więzienia mężczyzn i kobiety (...)”. Dz 9, 1-22
Przypomniał się art. z ostatniej „Gazety warszawskiej”, gdzie jest opisany podobny Żyd, Stefan Michnik - morderca sądowy Polaków. Towarzysze nic się nie zmienili i wszelkiej maści dworaki dalej kłaniają się obłudnikom. Właśnie w podłej zmowie chcą skasować TV Trwam!
Napływają ludzie o szerokiej piersi, obwieszeni orderami, uwłaszczeni, tkwiący we władzy i mający poczucie, że są bezpieczni w zgrai. Któregoś dnia Bóg upomni się o ich dusze.
Dzisiaj w nocy umrze kolega...jeszcze niedawno pewny swego. Szkoda, że nie przyjął zaproszenia na codzienną Mszę św., bo gasł w oczach (dwa kroki do kościoła). O takiej łasce marzy starsza pani, która mieszka w pobliskiej wiosce i ma aż 3 km do Domu Pana.
W „Faktach po faktach” był wywiad z lekarzem Andrzejem Włodarczykiem, który pełni wysoką funkcję w samorządzie lekarskim, a zarazem jest dyrektorem departamentu w ministerstwie zdrowia! Dzwonisz do samorządu i pytasz: czy dzisiaj będzie miał dyżur "minister" zdrowia? To nie jest śmieszne, ale prawdziwe.
Redaktor stwierdził, że jest chaos przez który cierpią pacjenci i ktoś powinien za to odpowiadać. Dlaczego nie można wymienić ministra? „Minister” Andrzej Włodarczyk odpowiedział, że „w naszym resorcie obowiązuje zasada, że nie wymienia się koni w biegu”. A zarzut o chaos to argumenty opozycji (czytaj: winny PiS).
Pan „minister” nawet przeprosił za to, że „niektórzy pacjenci nie mogli wykupić leków, ale to nie było intencją tych, którzy przygotowywali bardzo dobrą ustawę, ani tych co ją wdrażali. Wreszcie zaczynamy prowadzić politykę lekową! Cena ponad 1700 leków jest tańsza"...
Redaktor zanegował to, a „minister” stwierdził, że 1700 leków staniało czyli podrożało „przejściowo”, ale „uśredniony” zysk przeważa stratę.
Kiedyś ten pan „minister” sam organizował strajki lekarzy, a teraz oburza się. Zobacz ile zła może uczynić jeden człowiek opętany władzą i pewny swego. Jaka jest wiarygodność takich typków? Jak przebiegają konsultacje rządu z samorządem lekarskim...chyba rozmawia sam z sobą!
Ogarnij świat pewnych swego. Ilu takich wokół, w rządzie, UE i na świecie (Putin, Kimowie, Janukowycz, Łukaszenko, a jeszcze niedawno Jaruzelski, Kadafi i Mubarak).
Dzisiaj Pan Jezus powołał dalszych uczniów: „oto was posyłam jak owce między wilki. (...) nikogo w drodze nie pozdrawiajcie. (...) Nie przechodźcie z domu do domu". Łk 10, 1-9
Komunia św. wygięła się ochronnie i była lekka. Pojawił się piękny smak w ustach. Tak dobrze na kolanach. Wracam do domu, a dusza śpiewa: „Niech będzie chwała i cześć i dziękczynienie. Chwała i cześć Jezusowi. Niech będzie chwała...”.
„Panie Wieczności! Słodyczy mojego serca. Codziennie przybliżasz Nieba...za darmo dajesz wieczne dary, a tak mało żądasz. Dajesz świętość i światłość. Dajesz pewną nadzieję życia”. APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1163
W śnie brałem udział w bitwie, gdzie strzelano i były 4 trupy kobiet. To ewidentny sen „do przodu” dotyczący podziału majątku. Trzy siostry i bratanica czują się pokrzywdzone, bo nie chciałem 30 tys. zł, a do podziału są dwa domy w rynku, dwa place budowlane, dwie przybudówki i warsztat!
Ile ludzkich tragedii niesie majątek. Matka z serca zapisze dom, a córka wyrzuca ją na bruk lub umieszcza w domu opieki. Ile niesnasek jest przy dzieleniu dóbr doczesnych. Zaborczość, chciwość, podstęp, nienawiść aż do zbrodni...to arsenał szatana.
W "Fakcie" płacze babcia, którą okradł wnuczek z kolegą. Syn spalił mieszkanie ojca. Zakochany przepisał mieszkanie na konkubinę, a ta wystawiła jego rzeczy za drzwi. Ogarnij rozpacz oszukanych pożyczkami pod zastaw domów. Jeszcze dłużnicy banków (700 tys.), którzy zakupili mieszkania we frankach. Wartość takich lokali jest niższa od długu.
W kilka minut przełamałem wahanie i poszedłem na ostatnią Mszy św., a to sprawiło, że w wielkim bólu odmawiałem modlitwę „za złapanych w sidła szatana”. Cóż zyskałbym „śpiąc”? Przykro, bo na spotkaniu ze Zbawicielem były 4 osoby i mój opiekun.
Dzisiaj Szaweł, prześladowca chrześcijan - w drodze do Damaszku - został oślepiony przez wielką jasność. Padł na ziemię i usłyszał głos zamordowanego Pana Jezusa: «Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?» Jako niewidomy został zaprowadzony za rękę do kapłana Ananiasza i tam przejrzał z zaleceniem, że ma się ochrzcić i obmyć z grzechów wzywając Imienia Pana Jezusa. Dz 22, 3-16
Wyobraź sobie rozpacz człowieka tracącego wzrok. Przypomina się wywiad Jolanty Pieńkowskiej ze szczypiornistą Karolem Bielackim, któremu inny zawodnik wybił oko. Nie poczuł wielkiego bólu, gdy palec tamtego wbił się w oczodół, ale na ręku znalazła się galareta wypełniająca gałkę oczną.
Teraz oglądam wywiad z reżyserem 59-letnim reżyserem Krzysztofem Krauze (Plac Zbawiciela, Mój Nikifor, Dług), który ma przerzuty raka prostaty do kości. Mówi spokojnie, ale czuje wyrok śmierci. Jakże chciałbym z nim porozmawiać.
Dowiedziałem się, że przy PiS-ie powołano Biuro Interwencji i Monitoringu, które prowadzi Zofia Romaszewska. Naprawdę to wielka nadzieja dla ludzi zrozpaczonych.
Po Mszy św. wieczornej napłynęła wielka pogoda i moc, ponieważ moja sprawa kwalifikuje się do takiej właśnie interwencji (pomoc prawna, przekazanie sprawy posłom).
To z mojej strony „akt rozpaczy”, ale ma służyć tak samo skrzywdzonym. Po wszystkim włączę się osobiście w niesienie podobnej pomocy (doświadczenie lekarskie). Skąd miałem siłę, aby pisać 7 godzin i wszystko skończyć o g. 3.00 nad ranem? Na kolanach podziękowałem Pan Jezusowi za pomoc.
Piszę, a płacze 20-latka, której ojciec zabił ich matkę i popełnił samobójstwo. Bieda i bezradność, bo została z czwórką rodzeństwa. Wprost trudno to sobie wyobrazić. Do „otwartego studia w „Super Stacji” dzwonił młodzieniec, którego zwolniono z pracy i zamiast 4 tys. otrzymał zasiłek dla bezrobotnych.
W Planete starsza Rosjanka opowiadała o śmierci swojego syna, który pracował dzień i noc. Płakała na tle jego wielkiego zdjęcia: „pał na ziemlu, dyszał, czto diełać, on umierł”.
Jeszcze ofiary Costa Concordii. Ogarnij świat pozbawionych dachu nad głową, pokarmu, poszkodowanych w wypadkach komunikacyjnych, w ostatnim trzęsieniu ziemi w Japonii oraz powodzi w Tajlandii i Indonezji. Rozpacz wszędzie ma to samo oblicze. Nie pomoże tutaj psycholog, a nawet jakaś pomoc.
W tym momencie przesłuchałem nagranie kaznodziei z TV Trwam, który powiedział: „Cierpliwie nieś krzyż bólu i cierpienia. Pan Jezus jest wierny do końca i zawiedzie Cię przez burzliwe życie do Siebie. Rozpacz z powodu grzechu ubliża Boga, bo wyklucza Jego miłosierdzie”... APEL
25.01.2012 Pani Zofia Romaszewska
Biuro Interwencji i Monitoringu przy partii „Prawo i Sprawiedliwość”
02-018 Warszawa ul. Nowogrodzka 84/86
Bardzo proszę o pilną interwencję, ponieważ moja sprawa jest dowodem bezsilności wobec istniejącego „Państwa w państwie”. W „wolnej” ojczyźnie koledzy lekarze dokonali na mnie zabójstwa duchowego z następową śmiercią cywilno - zawodową. Zastosowano sowiecką psychuszkę (podobna próba była z Jarosławem Kaczyńskim, co częściowo się udało).
Cała krzywda jest przedstawiona na załączonej kasecie i jest dowodem na zgniliznę moralną Rzeczpospolitej pod rządami Donalda Tuska. Przy okazji obnaża traktowanie katolików, którzy mają prawa mniejsze od kotków (bronionych przez panią Joannę Krupę z krzyżem na łonie), piesków oraz „spółkujących inaczej”.
Samorząd lekarski też jest odzwierciedleniem „państwa w państwie”. Po zapoznaniu się z pięknym prawem oraz jego przestrzeganiem doznałem szoku, ponieważ ono nie obowiązuje prominentnych działaczy, którzy jako funkcjonariusze publiczni są zobowiązani do czuwania nad jego przestrzeganiem.
Każdy lekarz musi być członkiem tego tworu i płacić haracz (40 zł/ m-c) za co otrzymuje dwa miesięczniki („prezesówki”): ”Gazetę Lekarską” (z Naczelnej Izby Lekarskiej) oraz „Puls” (z Okręgowej Izby Lekarskiej (mazowieckie). Piszą tam prezesi i ludzie namaszczeni. Nigdy nie dadzą żadnego listu lekarza.
Dwa zdania o strukturze samorządu lekarskiego (Izb Lekarskich).
Delegat.
To najniższy przedstawiciel jakiegoś „kółka” terenowego. Wybory są powszechne (zainteresowanie zerowe), równe, bezpośrednie i tajne. Trafiłem na takie ostateczne zebranie wyborcze (kadencja od 2010), gdzie na dużej sali było 4 lekarzy. Po czasie dowiedziałem się, że delegatem z mojego rejonu jest lekarz Adam S. (dyrektor stacji sanitarno - epidemiologicznej), który nie był na tym zebraniu!
Po mojej informacji został zwolniony, a przecież mogą odwołać go tylko wyborcy, „którzy mu zaufali”. Ilu takich delegatów było w całej RP? To bardzo ważny moment, ponieważ delegaci wybierają władze samorządu!
Okręgowy Zjazd Lekarzy.
Jako członek okręgowej izby lekarskiej nie wybrałem w/w kolegi, ale on reprezentował mnie i brał udział w wyborze członków Okręgowej Rady Lekarskiej.
Okręgowa Rada Lekarska.
Tutaj zaczyna się prawdziwa władza samorządu lekarskiego, która składa się z zaufanych lekarzy z karuzelą stanowisk i przeskakiwaniem z Okręgowej Rady Lekarskiej do Naczelnej Rady Lekarskiej z uczestnictwem w zmieniających się komisjach (atrapach). Ta rada wybiera prawdziwie rządzących.
Prezydium Okręgowej Rady Lekarskiej z prezesem, który reprezentuje Okręgową Izbę Lekarską to kilka stałych osób, których władza jest nieograniczona i niekontrolowana („państwo w państwie”).
Mimo przepisów o dwóch kadencjach ci ludzie stają się „zawodowymi samorządowcami” (sekretarz Okręgowej Rady Lekarskiej to emeryt w wieku 71 lat po kilku kadencjach). Sędzia Okręgowego Sądu Lekarskiego też jest emerytką, która przeszła tam z dawnego MSW. Krótko mówiąc: to pewne i ciepłe posadki...
Przykładem patologii jest lekarz Andrzej Włodarczyk, który w poprzedniej kadencji był prezesem tej rady, a zarazem wiceprezesem Naczelnej Rady Lekarskiej!
Wymienię jego obecne stanowiska:
członek prezydium Okręgowej Rady Lekarskiej (wielka władza) z dyżurami w Okręgowej Izbie Lekarskiej
podsekretarz stanu w ministerstwie zdrowia!
dyrektor Instytutu Reumatologicznego w W-wie
współredaktor naszego miesięcznika „Puls”, którego redaktorem naczelnym jest jego żona!
„Fakt” wyśmiał to „bycie w rządzie i samorządzie”. W tamtym czasie na drzwiach w Okręgowej Izbie Lekarskiej miał informację: „urlop bezterminowy” (2008). Po tym na krótki czas zrezygnował z tej funkcji, ale po zwycięstwie wyborczym PO wrócił do tej praktyki.
Pan doktór jest wielkim miłośnikiem PO i robi porządki w ministerstwie zdrowia (zwolnił bez zawiadomienia większość specjalistów krajowych) i prawdopodobnie maczał ręce w ustawie refundacyjnej. Za rządów Jarosława Kaczyńskiego organizował strajk lekarzy (umarło wielu chorych).
Za swoje zasługi sam sobie przydzielił odznaczenie „Bene meritius („dobrze zasłużony”), które nadaje Izba Lekarska. Za życia ma już tablicę dziękczynną nad wejściem do Okręgowej Izby Lekarskiej przy Puławskiej 18. Pan doktór faktycznie zasłużył się w bronieniu oligarchów i poręczeniu dla dr G.
Opisuję to, aby ukazać wiarygodność tego „lekarza”, który powinien już dawno stracić prawo wykonywania zawodu, ponieważ nie praktykuje od 5 lat!
Moja sprawa jest opisana na załączonej płycie (mix różnych pism...w tym do premiera). Serdecznie pozdrawiam
Straciłem czas, bo nawet nie odpisano - prawdopodobnie ukryto pismo, a dzisiaj już wiem, że tak postępuje się we wszystkich instytucjach. Jak gdzieś piszesz to zawsze dawaj tytuł: s k a r g a! Wóczas obowiązuje inna procedura.
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1068
Przed kilkoma dniami telefonicznie zawiadomiono mnie o promocyjnej sprzedaży pościeli wełnianej z upominkami, a dzisiaj przysłano piękne zaproszenie.
Cóż Pan Bóg pokazuje przez ten fakt? To pewna forma wybrania nas, ale kłopotliwa obustronnie. Na przyjęcie trzeba się ładnie ubrać i kupić jakiś prezent, a łaskę bycia ojcem lub matką chrzestną nie wypada odrzucić.
W tych relacjach obowiązuje delikatność. Przypomina się piosenka: „Niech żyje bal”. Nie odmawiaj, bo „nie zaproszą cię wcale”. W „Fakcie” pokazano zdjęcia z królewskiego poczęstunku, który organizuje jeden z wojewodów.
Tak też jest z Panem Bogiem, który zaprasza i wciąż czeka...jest delikatny i nie narzuca się, aby nie łamać naszej woli. Czeka na nasze zawołanie do ostatniego uderzenia serca.
W tych dniach Pan Jezus wyśle 72 uczniów, bo „żniwo wielkie, a robotników mało”. Nic się nie zmieniło od tamtego czasu. „Nie noście ze sobą trzosa ani torby, ani sandałów i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie”. Trzeba pozostać w tych miastach i domach, które nas przyjmują Łk 10, 1-9.
"Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony”. Mk 16, 15-18
Jak to jest z zawołaniem przez Boga? Jak z Jego znakami? Ojciec nasz ma nieskończony arsenał zaproszeń. Jednym z nich są świadkowie Prawdy. Ja jestem takim właśnie chłopcem na posyłki. Nie mam możliwości uzdrawiania, nie mówię różnymi językami i nie potrafię wyrzucać złych duchów.
Moje główne zadanie to dawanie świadectwa wiary i zapraszanie do kościoła. To spłata długu za bezmiar otrzymanych łask. Dziwne, bo często trafiam do osób, które nie wiedzą, że ich życie się kończy. Bóg zna ich los i przeze mnie zaprasza do kościoła. Większość z nich nie reaguje, a po czasie stykam się z ich klepsydrami.
Właśnie umrze kolega. Przykro mi, bo zbył mnie uderzeniem w serce: „nie lubię aktorstwa”! Aktorstwem określił moje klękanie i żegnanie się przed Eucharystią. Nigdy więcej nie zamieniłem z nim słowa na temat wiary. Tak też zapraszałem innego kolegę - lekarza z żoną oraz sąsiada. Zmarli w krótkim czasie.
Trwa renowacja kościoła. Poprosiłem robotników, aby codziennie uczestniczyli w Mszy świętej. Jakże pięknie wyglądaliby podchodząc w ubraniach roboczych do Eucharystii. Nie skorzystali z tej łaski, ale pracują w czasie Najświętszej Ofiary!
Ostatnio zbieraliśmy podpisy od broniących Telewizję Trwam. Wielu odmawiało, złorzeczyło, a nawet trzaskali drzwiami. Udało się wszystko wysłać do KRRiT oraz do Radia Maryja.
Dzisiaj nie miałem przeżyć duchowych. Na dwóch Mszach św. przedumałem czytania, a przez cały dzień odmówiłem tylko koronkę do miłosierdzia.
Cóż mogę radzić? Otwórz oczy, bo nauka Pana Jezusa jest wciąż aktualna. Tamto i obecne pokolenie "chce znaku”..."żeby chociaż jakichś zmarły przyszedł i powiedział jak tam jest"? Cóż by to dało? Przecież Pan Jezus wszystko pokazał. Nie będzie już większego cudu od Komunii świętej!
Kończę, a z telewizji padają słowa: nie będą czekać na zaproszenie. Tak było ze mną: nie czekałem na zaproszenie, a przysłane oddałem komuś na nabożeństwie wieczornym... APEL
- 23.01.2012(p) ZA ZŁAPANYCH W SIDŁA SZATANA
- 22.01.2012(n) ZA TYCH, KTÓRYM ZABRAKŁO ŚWIATŁA
- 21.01.2012(s) ZA BRONIĄCYCH OJCZYZNY
- 20.01.2012(pt) ZA UKORZONYCH
- 19.01.2012(c) ZA GODNYCH OBIETNIC CHRYSUSOWYCH
- 18.01.2012(ś) ZA WOJUJĄCYCH Z BOGIEM
- 17.01.2012(w) ZA BRACI STARSZYCH W WIERZE
- 16.01.2012(p) ZA PEŁNYCH OBŁUDY
- 15.01.2012(n) ZA TYCH, KTÓRYM ZŁAMANO ŻYCIE
- 14.01.2012(s) ZA SŁUGI PAŃSKIE