- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 898
W śnie znalazłem się na terenie "mojej" Izby Lekarskiej, a po przebudzeniu zły zaatakował mnie „wrogami i prześladowcami”. Przyjemnie jest rozmyślać o obronie i dochodzeniu swego.
Przełamałem zbolałe ciało i wyszedłem na Mszę świętą, ale dzisiaj jest posiedzenie Sejmu RP, a ja wciąż zagrażam bezpieczeństwu państwa, które pilnują poustawiani z rodzinkami ("sami swoi")...
Po wejściu do kościoła poczułem obecność Pana Jezusa, a serce i duszę zalało ukojenie. Tak tu dobrze aż chce się płakać. To jest nieprzekazywalne. Mam tylko jedno pragnienie, aby moje doznania przekazać poszukującym Boga.
Na słowa wspomnienia o męczeńskiej śmierci św. Jana Chrzciciela wstrząs przepłynął przez moje ciało, a z serca wyrwało się: „św. Janie Chrzcicielu daj moc wytrwania w moich przeciwnościach losu”. Płynął wstrząsający śpiew: „Alleluja! Alleluja!” i psalm: „Pan jest mocą Swojego ludu /../ Pan jest mym Bogiem, nie jestem sam”...
Przypomniało się moje wołanie sprzed trzech dni do MB Częstochowskiej za ks. Piotra Natanka, który naraził się rządzącym, bo mówił p r a w d ę. Mam do niego napisać (jesteśmy zjednani duchowo). Bóg widzi jego poczynania, celebrację oraz upominanie z mocą i bez ogródek. To dzisiaj rzadkość.
Na wczorajszej Mszy św. kapłan pułkownik mówił o tych, którym władza uderzyła do głowy, ale nie wspomniał o rządzących. Komuniści nadal mają władzę nawet w KrK i wiele mogą. Następcy tow. Bieruta dalej obsadzają stanowiska w hierarchii kościelnej i nie przenosi się proboszczów, bo protestowała „Gazeta wyborcza”...
Nagle napłynęło pragnienie spowiedzi, bo sam nie pokonam niechęci do prześladowców. Powiedziałem kapłanowi, że chcę uzyskać moc, modlić się za nich, może choć jednemu drgnie serce.
Ja wiem, że niezasłużone cierpienie to wielka łaska Boga, a moje jest żadne w stosunku do św. Jana Chrzciciela i wyznawców w krajach, gdzie karzą śmiercią za wiarę katolicką. Jednak samemu trudno jest pokonać szatana, który atakuje w każdej naszej słabości.
Kapłan wskazał, że Pan Jezus jest mocniejszy od naszych przeciwników, wie o wszystkim i przyjdzie czas na oddzielenie plew od ziarna. Łzy zalały moje oczy, a serce radość i pokój.
Zapatrzyłem się w wizerunek Ducha Świętego, a po chwilce wzrok przykuła Eucharystia trzymana przez kapłana: odsunięcie od takiej posługi to wielkie nieszczęście. Komunia św. zagięła się na brzegu i wyprostowała! Czeka mnie przejściowe cierpienie.
W ręku znalazła się „Rzeczpospolita kłamców” Waldemara Łysiaka, który ujawnia prawdę. Dziwię się, że tacy ludzie nie biorą udziału w czynnym życiu politycznym. Jeszcze „Dzienniki” Stefana Kisielewskiego demaskatora fałszu władzy „ludowej”.
Ja widzę podobnie, ale od Boga. Nie można zrozumieć wszystkiego wykluczając działanie upadłego Archanioła o niezwykłej inteligencji. Pan Bóg czeka i nie zamyka nikomu powrotu...aż do śmierci. Najbardziej zaćmiony może zostać zawołany i krzyknie „ach! to tak jest”!
Aleksander Kwaśniewski u pani Moniki Olejnik mówił o służbach specjalnych, które były wykorzystywane przez PiS. Stąd nasilona inwigilacja, która trwa do dnia dzisiejszego. Zobacz człowieka, który wyrósł na zgliszczach komunizmu.
W tym czasie Janusz Palikot równa katastrofę w Smoleńsku z zabójstwem ks. Jerzego Popiełuszki... musi się odwdzięczyć za otrzymaną rubryczkę w „Faktach i mitach”.
Zaczynam zapis, a w TV Lech Wałęsa nudzi o demokracji. Wraca czas „nocnej zmiany”, gdy razem z Tuskiem, Pawlakiem i Niesiołowskim dokonali obalenia pierwszego polskiego rządu pod przewodnictwem premiera Olszewskiego (z grudnia 1991r).
Zadzwoniłem do Pełnomocnika ds. wykluczonych Bartosza Arłukowicza, bo zbyto mnie, a urząd głosi szczytne hasła.
Wróciłem do świątyni na Mszę św. dla Matki Bożej...„patrzyły” białe lilie, Eucharystia ułożyła się na podniebieniu („parasol ochronny”), a słodycz i pokój zalały duszę.
Kończę, a właśnie Władimir Putin jedzie na wielkim motorze wśród iluminacji i wiwatujących. Zobacz co szatan wyprawia „ze swoimi”, których „rozkochał", a właściwie "rozchorował” we władzy...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 830
W nocy przeszła nawałnica, a teraz budzi się piękny dzień. Tuż przed Mszą św. serce zalała tęsknota za Bogiem, a wywołał ją tytuł art. „za małe me serce, za małe” o poezji w „Gościu niedzielnym”.
Takie właśnie jest moje serce. Łzy zalały oczy z powodu nagłej obecności Boga, a ból ukoiła koronka do miłosierdzia. Tego nijak nie można przekazać...może zrozumie to matka kochająca dzieciątko.
Na Mszę św. pojechałem do „powiatowych Łagiewnik” i po czasie chciałbym krzyczeć za prorokiem Jeremiaszem: Uwiodłeś mnie, Panie, a ja pozwoliłem się uwieść; ujarzmiłeś mnie i przemogłeś. Stałem się codziennym pośmiewiskiem, wszyscy mi urągają. /../ słowo Pana stało się dla mnie każdego dnia zniewagą i pośmiewiskiem. I powiedziałem sobie: "Nie będę Go już wspominał ani mówił w Jego imię". /../ Czyniłem wysiłki, by go stłumić, lecz nie potrafiłem. Jr 20, 7-9
Przetłumaczę te skargi uwiedzionego przez Boga. W moim stanie pragniesz jednego: mówić tylko o Bogu i nawracać, ale to nie wywołuje zainteresowania, a wszyscy pukają się w czoło. To wariactwo wywołuje opór i postanowienie, że już nie będę tego czynił. W złości napływa, że wszystko zniszczę, nie będę pisał, mówił i dawał świadectwa wiary!
Po czasie wiem, że to napływa od szatana, który podsuwa życie normalne czyli szczęśliwe. Po co narażać się dla Boga, przecież lepiej jest tym, którzy podobają się ludziom! Mija kilka godzin, wraca miłość do Boga i pragnienie ewangelizowania, a nawet oddania życia za wiarę. W Korei Północnej skaczą takim po głowach, a oni trzymając się za ręce wołają „Jezu! Jezu!”.
Nikt, nigdy nie pokona uwiedzionych przez Boga. Cóż obchodzi mnie opinia mądrusiów, głupkowatych ateistów i wszelkiej maści jawnych i skrytych wrogów Boga („plew”). Z drugiej strony za nich płyną dni mojego życia (intencje modlitewne).
Potwierdza to św. Paweł: „Proszę was, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście dali ciała swoje na ofiarę żywą, /../ Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się /../”. Rz 12, 1-2
W tym momencie Jeremiasz, św. Paweł i ja stanowimy jedno, a właśnie dołączył do nas psalmista, który woła: Ciebie, mój Boże, pragnie dusza moja. / Boże mój, Boże, szukam Ciebie /../ Ciało moje tęskni za Tobą, /../ Twoja łaska jest cenniejsza od życia, /../ Do Ciebie lgnie moja dusza, /../”. Ps 63 2-6, 8-9
Nie zrozumiesz tego. Nawet ja do czasu Komunii św. byłem normalny, ale wszystko wyjaśniają słowa Pana Jezusa: "Jeśli kto chce pójść za Mną, /../ niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. /../". Mt 16 21-23
Garstka podeszła po Ciało Zbawiciela aż kapłan zwrócił uwagę, że nie wystarczy przyjść tutaj i posiedzieć w słoneczku. Ja jestem tego dowodem. Gdybym nie przyjął Pana Jezusa to nic nie zmieniłoby się w mojej duszy. To zjednanie z Ciałem Świętego Świętych sprawia przemianę człowieka złego lub „normalnego” w świętego.
Po Komunii św. padłem na kolana, a później „spojrzała” stacja drogi krzyżowej: Pan Jezus biorze krzyż. Pokój i słodycz zalały serce. Zobacz jak mieszają się uczucia: tęsknoty za Zbawicielem, złości na prześladowców wpuszczanej przez złego i całkowita przemiana duszy po zjednaniu z Panem.
Nie wiem jak Bóg to sprawił, że w nocy czytałem wizję M. Valtorty (dzieło ma XV tomów), gdzie Pan Jezus w mrocznej jaskini, z twarzą przy ziemi modlił się do Ojca. Płakał z powodu zdrajcy Judasza, a ja razem z Nim.
Przypomniał się piątek i moje wołanie do MB Częstochowskiej: za ks. Piotra Natanka, znajomych i kolegów lekarzy, a także za „wrogów”. Moje serce przeniknęła miłość Matki Bożej do Jej dzieci i połączyła mnie z nimi. To łaska, bo my widzimy wszystko od Boga...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 888
Wstaje piękny dzień, który trzeba zacząć od spotkania z Panem Jezusem. Nie myśl, że sługa Pana zrywa się ze snu i jest jak skowronek. Ten skowronek musi po przebudzeniu stoczyć bój z Bestią, która atakuje prześladowcami, zgniłym państwem i bezczelnością rządzących.
Towarzysze przestraszyli się utraty władzy i odpowiedzialności za 4 lata demolowania mojej ojczyzny. Prawdopodobnie szykują jakieś bomby z opóźnionym zapłonem, a jeżeli to nie wystarczy to „na chama” sfałszują wybory, bo raz zdobytej władzy nie oddamy.
W tym czasie wmawia się ludziom, że PiS za wszelką cenę chce "dorwać się do władzy"! To tak jakbyś Kubicy lub Adamkowi zarzucał chęć zdobycia mistrzostwa, himalaiście szczytu, a mnie krytykował za pragnienie świętości.
- Co kościoła pilnujemy? Skąd ten smutek na twarzy? Brak radości? Pan Bóg rozdaje ją w Komunii świętej...tak wyrwało się do znajomego, który „zawieruszył się” w tym życiu.
Na ten moment do kościoła idzie staruszka z ustami wymalowanymi jak pani Staniszkis, a w tym czasie młodzian woła do stojącego, że „niech się nie przyzwyczaja tylko wchodzi do środka”.
Przed obrazem Pana Jezusa Miłosiernego i przed MB Fatimską stoją zmarniałe kwiaty, a przed tablicą zmarłego proboszcza świeże z wieczną lampką. W ten sposób jest "karany", bo wstydzi się tego świeckiego kultu.
Uśmiecham się podczas czytania, bo: „Szczęśliwy mąż, który ma dobrą żonę /../ osiągnie pełnię wieku w pokoju. Dobra żona to część dziedzictwa i jako taka będzie dana tym, którzy się boją Pana; wtedy to serce bogatego czy ubogiego będzie zadowolone i oblicze jego wesołe w każdym czasie./../ Wdzięk żony rozwesela jej męża, a mądrość jej orzeźwia jego kości. /../ ”. Syr 26 1-4, 13-16.
Pan Jezus ożywił zmarłego syna wdowy z Nain, którego właśnie wynoszono. Po słowach „Młodzieńcze, tobie mówię, wstań” trup siadł i zaczął mówić, a wszystkich ogarnął strach! Łk 7 11-17. Wyobraź sobie radość jego matki.
Po Komunii św. słodycz i pokój zalały serce aż chciałbym tutaj zostać. Później na forum internetowym napisałem:
<< Cudem ostatnim jest Eucharystia i innego już nie będzie. Ten cud nie polega na znakach widzialnych (dla niedowiarków), ale na tym, że Pan Jezus jedna się z moją duszą. Następuje jej oczyszczenie i na krótki czas staję się świętym.
My uważamy, że świętość to coś nieosiągalnego, a wystarczy tylko Sakrament Pojednania, ale wynikający z pragnienia czystego serca. Zapraszam na codzienną Mszę św. która jest największym darem Boga na ziemi. Nic lepszego nie uczynisz przez 30 minut. >>
Przed kościołem odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego i trafiłem do cukierni, gdzie wnoszono tort, parzyła się kawa dla gości i pachniały smakołyki. Na poczcie odebrałem „Rycerza Niepokalanej” z którego „patrzyła” na mnie MB Uśmiechnięta z Inowrocławia! W tym czasie w TV wiwatowali „przewrotowcy” z Libii.
Pojechałem na Mszę św. wieczorną, ale trafiłem na śluby. Szkoda, że narzeczonym nie czytano wczorajszej Ewangelii o pierwszym cudzie Pana Jezusa w Kanie Galilejskiej, gdzie przemienił wodę w wino, a które pochwalił starosta weselny.
Pasowały też słowa opisu dobrej małżonki z czytania porannego, ale dano inne. Życzenia, kwiaty, całusy, którym wtórowała orkiestra z małymi chłopcami i wielkimi trąbami.
Wróciły słowa Ps 90: „Nasyć nas o świcie swoją łaską, abyśmy przez wszystkie dni nasze mogli się radować i cieszyć”. Pan dał dwie porcje dobrych lodów. Kończę zapis, a płyną obrazy z Meksyku, gdzie trwa festiwal ich orkiestr ludowych.
W nocy trafiłem na przekaz Marii Valtorty o pobycie Jezusa w świątyni w Hebronie, gdzie Pan zapytał: co chcecie, abym wam uczynił? Na te słowa rozległ się chór skarg nieszczęśników.
Zbawiciel uzdrowił niemego chłopczyka, który wcześniej tylko jęczał, a teraz zaczął mówić „mamo”, niewidomą dziewczynkę, która przejrzała, mrużyła i zasłaniała oczy przed światłem oraz porażonego, który wstał po podaniu ręki przez Pana, a tragarze zabrali jego nosze.
Na ten czas dwójka innych uzdrowionych płakała na kolanach przed Panem Jezusem, a tłum krzyczał potężnie: „hosanna! hosanna!!". Wyobraź sobie, że tam jesteśmy. Dreszcz wywołujący łzy przepłynął przez moje ciało, a u mnie to „objaw prawdy”...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 964
MB Częstochowskiej
motto: „prawa bezprawia”.
Przed obudzeniem krążyłem po sądach i prokuratorach, czytałem długie pisma, a w świadomości miałem poczucie, że prawo służy dręczeniu tych, którym nie podoba się władza „ludowa”. Tuż po wstaniu przepłynął obraz mojego zgniłego państwa.
Musisz to ujrzeć od Boga lub oczami skrzywdzonego. U nas istnieje restrykcyjne prawo do nękania "gorszych" Polaków.
Przykro mi, bo spotkałem wiernych do końca..."władzy ludowej", którzy podchodzą i przyjmują św. Hostię. Wielu zniewolonych jest chorych z powodu donoszenia i chorych na donoszenie. Wzorem jest sowiecki przykład syna śledzącego własnego ojca.
Nasze sądy i koledzy psychiatrzy to ramiona prawdziwie rządzących Polską. Widzących podobnie do mnie traktuje się jako mających urojenie prześladowcze. To sprytna sztuczka starych cwaniaków i głupota naiwnych specjalistek "od głowy"!
Rozpoznawanie u inwigilowanego urojenia prześladowczego jest zbrodnią, ponieważ prowadzi do zabójstwa duchowego. Pan Bóg zna nasze myśli i czuje do tego odrazę...
Służby specjalne powinny być na nowo zaprzysiężone, a centrum manipulowania i szkodzenia ujawnione. Dzisiaj ci ludzi robią sobie żarty z Polaków. Trwa skrytobójstwo i kłamanie oraz specjalne pokazywanie mocy.
To megaukład bezczelnych nad którym nie ma żadnej kontroli, ponieważ dalej obowiązuje zasada obsadzania stanowisk przez „naszych ludzi”.
Takie myśli krążą po głowie, bo efekty działania tych wrogów ujawniają się na dole w postaci: pożyczki pobranej na kogoś (z ewidentnie sfałszowanym podpisem), podsunięciu „małżonka” lub ”żony” albo kochanki, puszczeniu plotki lub tego, co tajne („własne źródło”), włóczenia po sądach, badania przez psychiatrów, itd.!
Pod kościołem trafiłem na słowa kapłana z kończącej się Mszy św.: "Błogosławieni wezwani...”. Ja wiem, że to wielka łaska. Ból, a zarazem radość zalały serce z powodu tego zaproszenia. „Matko Boska, Królowo Polska módl się za nami”...
Kapłan wołał do Matki Boskiej Częstochowskiej, aby dała Światło rządzącym naszą ojczyzną. Z Ks. Przysłów popłynęły słowa o Mądrości Bożej: "Przyjmijcie naukę i stańcie się mądrzy, pouczeń moich nie odrzucajcie. Błogosławiony ten, kto mnie słucha, kto co dzień u drzwi moich czeka (...) znajdzie życie i uzyska łaskę u Pana". Prz 8,22-35
Św. Paweł mówił, że: „Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: "Abba, Ojcze". A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej. Ga 4. 4-7
Dzisiaj Eucharystia była jak piórko na wietrze, a pokój i słodycz zalały duszę. Na plakacie przeczytałem prośby do Matki Bożej: „aby nasza ojczyzna była rodziną wszystkich Polaków, żeby nie było u nas kłamstwa, a ludzie zapragnęli prawdy”...
Zdziwiłem się prowadzeniem, ponieważ intencję znałem już od rana, a dodatkowo wzrok zatrzymały pracujące mrówki. Każda z nich zna swoje miejsce i wie co do niej należy.
Wczoraj do studia „Bez ograniczeń” w „Super Stacji” dzwonił schorowany emeryt, którego pozbawiono majątku. Sprawa toczy się 7 lat i została przeniesiona do odległego sądu.
To świetna metoda zabijania. Poszkodowany traci pokój raz na zawsze, a jeżeli nie będzie mocny w Bogu to popełni samobójstwo. Zapoznałem się z tą metodą w moim samorządzie lekarskim („państewko w państewku”). Dziwne, bo koledzy nie robią złego wrażenia, ale zachowują się jak niepoczytalni!
Właśnie trafiłem na opis przesłuchania św. Pawła przed Sanhedrynem, gdzie został uderzony w twarz. Z wielką gwałtownością powiedział do arcykapłana Ananiasza: „Niech uderzy cię Bóg, ściano pobielana! Zasiadłeś tu, aby mnie sądzić według Prawa, a wbrew Prawu każesz mnie bić?” „Pobielana ściana” to symbol czystości na pokaz przykrywającej różne brudy.
Jadę na nabożeństwo wieczorne dla Matki Bożej, bo wielkie są potrzeby ludzkości. Można to porównać do umierających z głodu w Somalii. Nikła pomoc zostaje rozkradziona przez bandy w rządzie. Teraz Komunia św. pękła na pół i zwinęła się w poprzek, a to znak czekającego mnie cierpienia, bo intencja dotyczy także mojej osoby!
W dzisiejszej nowennie do św. Michała Archanioła trafiłem na słowa: „Niech w naszej ojczyźnie Pan Bóg i jego p r a w o będą zawsze na pierwszym miejscu”...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 945
Wśród ludzi mało znana jest choroba władzy. Zaczynam zapis, a z TVN 24 płyną obrazy ze spotkania Miedwiediewa z Kim Jong Ilem z Korei Północnej. Trwają też poszukiwania Muammara Kadafiego, który wybudował dla własnego bezpieczeństwa podziemne miasto.
Później trafię na film o Pol Pocie, który wymordował 3 miliony rodaków i dożył starości. Do tego dojdzie jeszcze film o łowcy nazistów. To przykłady przywódców budujących „państwa w państwach”. Dlaczego nie porusza tego opozycja, przecież komuniści zniewolili większość także naszego narodu.
Widać to na pseudoredaktorach, żurnalistach, fałszywych politykach, posłusznych sędziach, a nawet na kolegach psychiatrach, którzy są zdolni zabić duchowo wskazaną osobę. Przestępcy na stanowiskach bronią prawdziwych przestępców. Dlatego niedobry jest ks. Piotr Natanek.
Władza - oprócz seksu i złota - to broń szatana, a pokusa jej wykorzystywania grozi każdemu. Na palcach ręki można policzyć przywódców, którzy służą swoim wybranym, wsłuchują się w krytykę, a nie w zachwyty klakierów. Taki musiałby dzień zaczynać od spotkania z Bogiem i wszystko czynić z modlitwą.
Na początku Mszy św. zapatrzony w wizerunek Ducha Świętego wołałem o to, aby rządzący przejrzeli, bo każdy z nich otrzyma odpowiednią zapłatę. Na ten moment św. Paweł mówi: „aby serca wasze utwierdzone zostały jako nienaganne w świętości wobec Boga.” 1 Tes 3, 7-13, a Pan Jezus ostrzega: "Czuwajcie, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. (...) bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie. /../. Mt 24, 43-51
Po Komunii św. popłakałem się. Odeszła złość, ale pozostał ból, bo to wielki krzyż Pana Jezusa. Zrozum widzącego świat i Polskę od Boga. W smutku i z niewielką ilością słodyczy w ustach wróciłem do domu.
Władza kojarzy się z partiami, premierem i prezydentem, ale taką mają ludzie na różnych stanowiskach. Napływa fałsz prokuratury, która udaje, że nie potrafi odróżnić celowego nękania od groźby karalnej. Trudno dodzwonić się do nich, a dla zwykłego człowieka jest to niemożliwe. Słusznie J. Kaczyński uważa, że takie sądownictwo powinno być raz na zawsze skasowane.
Wychodzę na Msze św. wieczorną, a w sercu płynie spot z poprzednich wyborów, gdzie Michał Wiśniewski śpiewał, ale później mu zakazano: „Dokąd idziesz Polsko? Dokąd idziesz kraju?”.
Po Komunii św. płynęła pieśń do Pana Jezusa, aby obdarzył mnie Swoimi łaskami, przyszedł i zamieszkał na zawsze w moim sercu. Jakie natchnienie miał układający ten tekst? Przecież to płynie wprost z mojej duszy. Pokój zalał serce i chciałbym tutaj zostać.
Teraz płyną obrazy szkód górniczych w Bytomiu z mieszkańcami ewakuowanymi do różnych lokali. Pokazują także ofiary wielkiego pożaru w Starogardzie Szczecińskim, gdzie ludzie zostali bez niczego. W tym samym czasie pan prezydent „Zgoda buduje” zakupił aparaty fotograficzne za 200 tys. złotych!
TVN męczy widzów komisjami od nacisków i posłanki Blidy. Ryszard Kalisz udaje, że nie widzi zniewolenia ludzi przez komunistów, a wskazuje na CBA, które czyniło to do czego zostało powołane. Wspominają straszne zbrodnie PiS-u: złapanie przestępcy dr G. (świadomie zostawił wacik w sercu operowanego!), niegodne przyjmowanie pielęgniarek okupujących urząd premiera podczas strajku oraz „zabójstwo” posłanki Blidy.
Serce zalewa zakłamanie obecnej władzy, jakby obcej Bogu i ojczyźnie, a przecież to bracia mówiący po polsku. Przykładem tego jest otwarcie „gierkówki” przez Donalda Tuska tuż przed spotkaniem PiS-u we Wrocławiu. Ponadto żądają debat, a wg mnie powinni spotykać się, ale z prokuratorami. Trafiłem na ich stronę internetową, gdzie wpisy „samych swoich”.
Pan Graś zatroskany o PSL stwierdza, że Adam Hofman powinien przeprosić „ludowców” za słowa prawdy, że: „przyjechały chłopy ze wsi do miasta i całkiem im odbiło”. Ta partia nic nie robi dla rolnictwa, jest za GMO, narkotykami na własne potrzeby oraz za „częściową” aborcją. Trzy miliony ludzi nie mają na życie, a oni tańczą w spocie wyborczym.
Jeszcze film o Kościele Scjentologicznym, gdzie przestępcy udający nawiedzonych rządzą duszami oszukanych, których umieszcza się - po ogołoceniu ze wszystkiego - w „obozach pracy”. Trafiłem też na stronę psychiatria.info.pl, gdzie mowa o „lekarzach dusz”. Po kontakcie z takimi stajesz się zwierzęciem, bo koledzy nie wierzą w Boga.
W „Sprawie dla reportera” pokazano proboszcza, któremu władza uderzyła do głowy i całkiem zapomniał o swoim posłannictwie. Sam przechodziłem tą chorobę i wiem, że jest nieuleczalna... APEL
- 24.08.2011(ś) ZA POTRZEBUJĄCYCH ŚWIATŁA DUCHA ŚWIĘTEGO
- 23.08.2011(w) ZA OBŁUDNYCH W WIERZE
- 22.08.2011(p) ZA CZYSTYCH W SERCU
- 21.08.2011(n) ZA CUDOWNIE PRZEMIENIONYCH PRZEZ PANA JEZUSA
- 20.08.2011(s) ZA TYCH, KTÓRZY NAROBILI SOBIE KŁOPOTÓW
- 19.08.2011(pt) ZA UCZESTNICZĄCYCH W EWANGELIZACJI
- 18.08.2011(c) ZA NARAŻAJĄCYCH SIĘ
- 17.08.2011(ś) DZIĘKCZYNIENIE ZA MAŁŻEŃSTWO
- 16.08.2011(w) ZA PRZEŚLADOWANYCH PRZEZ SWOICH
- 15.08.2011(p) ZA BRONIĄCYCH WOLNOŚCI OJCZYZNY