- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 841
W śnie znalazłem się w grupie chwalącej Boga. Wszyscy staliśmy zgromadzeni w wielkim kole. Ktoś tańczył, a inny grał na akordeonie. Nagle żona powiedziała, że zaśpiewa „Ave Maria”. Śpiewając schodziła w piękną górską dolinę.
Przebudziłem się z poczuciem jej świętości i długo nie mogłem dojść do siebie. Pan sprawił, że zostałem zaproszony na sumę. Usiadłem w słońcu, blisko krzyża Pana Jezusa...
W tej scenerii dzisiaj Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia (...) A zasadziwszy ogród w Eden (...) Pan Bóg umieścił tam człowieka (...) oraz drzewo życia w środku tego ogrodu i drzewo poznania dobra i zła". Rdz 2, 7-9; 3, 1-7
Mądry tego świata zacznie zadawać pytania i zobaczy Pana Boga z gliną w ręku, a Bóg stwarza wszystko myślą! Każdy niedowiarek wiarę katolicką bierze dosłownie, a w tym czasie otwiera samochód przy pomocy pilota oraz produkuje owoce i jarzyny „europejskie”...wszystkie takie same.
W art. „Uczciwie o teorii ewolucji” w 5/2009 „Miłujcie się”, Mirosław Rucki pisze: "(...) Moja wiara w teorię ewolucji runęła w 1989 roku, kiedy jako student politechniki przeczytałem książkę dowodzące, że człowiek chodził po ziemi w tym samym czasie co dinozaury. (...) Niektórzy, badając otaczający nas świat, zauważają, że Bóg jest jego przyczyną i ostatecznym celem. Inni natomiast wolą szukać wyjaśnień (...)".
Mądry znowu zapyta: kto był przy akcie stworzenia i zrywaniu przez Ewę zakazanego owocu? I tak będzie tracił czas, a co najgorsze uwierzy Darwinowi!
Św. Paweł wskazał na to, że grzech Adama spłynął na nas, a odkupił nas Pan Jezus. To dla mnie jasne. „Jeżeli bowiem przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich śmierć, to o ileż obficiej spłynęła na nich wszystkich łaska i dar Boży, łaskawie udzielony przez jednego Człowieka, Jezusa Chrystusa". Rz 5, 12-19
Mądry na pewno nie uwierzy w kuszenie Pana Jezusa przez diabła: "Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół (...) Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon". (...) "Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: «Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz»". Mt 4, 1-11
Dzisiaj Pan Jezus podszedł do mnie. Kapłan podał mi Ciało Zbawiciela w środku długiej kolejki. Zaskoczony padłem na kolana i przeżegnałem się. Siostra śpiewała „Jezu ufam Tobie, miłosierny Boże. Jeszcze raz mi przebacz, proszę Cię w pokorze”.
Dopiero teraz chciałbym tutaj zostać, być w ciszy z Panem wieczności i mojego prawdziwego życia. Słodycz i pokój zalały duszę. Nic innego nie pragnę. Nie obchodzi mnie świat. Podczas wychodzenia z kościoła wzrok zatrzymał niepełnosprawny młodzieniec, który z trudem chodził, a pięknie i wolno żegnał się woda święconą. Pan pokazuje przez to ufność prostaczka.
Naprawdę nie wiedziałem jaka będzie intencja modlitewna tego dnia, ale wzrok zatrzymały słowa z okładki „Miłujcie się!”: „Nie bądź n i e d o w i a r k i e m lecz wierzącym”. J20, 27
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 882
Podczas wyjścia na nabożeństwo poranne moja dusza śpiewała: „Radością serca jest Pan, to Jego pragnie dusza ma”, a ze ścierki patrzył napis: „Mister of life may”...”Pan życia mojego”. Piszę, aby ukazać „mowę Nieba”. Czas Eucharystii. „Chrystus Pan karmi nas Swoim Świętym Ciałem chwalmy Go na wieki”.
W wyobraźni zobaczyłem Zbawiciela wchodzącego do mojej duszy, która zawołała: „Jezu mój! Ty jesteś z prześladowanymi, dyskryminowanymi i szykanowanymi”.
Po Komunii św. nastała cisza...”tak tu dobrze u Ciebie Panie”. Jeszcze przed chwilką zły tańczył przy mnie, a zjednanie ze Zbawicielem sprawiło, że zmalały sprawy tego świata. Ktoś może zarzucić, że to pewna forma zobojętnienia problemy ludzkości, ale to nieprawda.
Nastąpiło tylko odwrócenie hierarchii: zbawienie, miłość do Boga i ludzi, a reszta dodana. Tego nie można ujrzeć bez Światła Bożego, bo dla większości najważniejsze jest „jutro”, a wieczność co coś kosmicznego, a nawet komicznego.
Biją dzwony kościelne, a ja w szumie ulicy wołam „Jezu! Drogi Panie! Zbawicielu Prawdziwy! Przyjmij moje udręki za ofiary kataklizmu w Japonii”.
Czas szybko płynie i ponownie idę do Domu Pana. W radości zalewającej serce wołam w hymnie: "Chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli”. Cóż zyskałbym pozostając w domu?
Komunia św. przybrała postaci osłony, a moja dusza otworzyła się jak kwiat. Jak opisać połączenie Pana Jezusa z moją duszą? Właśnie stoję przed budową wielkiej hali sportowej: zbrojenia, metalowe podpory, potężne fundamenty robione co do milimetra, bo to będzie obiekt użyteczności publicznej. Taka właśnie jest moja dusza: mocna i miła nawet dla obszczekujących mnie psów.
Jak odczytałem tą intencję? Myślałem o tych, którzy odciągają od wiary. Podczas słuchania słów siostry Faustyny: „zrozumiałam jak bardzo powinniśmy modlić się za g r z e s z n i k ó w” przypomniały się słowa Pana Jezusa z dzisiejszej Ewangelii według św. Łukasza: „Nie przyszedłem wezwać do nawrócenia sprawiedliwych, lecz grzeszników". Łk 5, 27-32
Przepłynęły zdarzenia duchowe...
1. W „Miłujcie (5/2009) trafiłem na artykuły: „Pułapka wschodniego mistycyzmu” oraz „Uczciwie o teorii ewolucji”, gdzie Mirosław Rucki pisze, że jako student politechniki przeczytał książkę radzieckich ewolucjonistów, a o takich pseudonaukowcach wspominał już św. Paweł, bo „pogubili się w swych dociekaniach i w mroku pogrążyło się ich nierozumne serce". Rz 1, 20-32
2. żona pytała jak popularnie określa się Ewangelików, a ja pomyślałem o ich odstępstwie, Lutrze i Kościele Anglikańskim, gdzie wyświęcają na kapłanów kobiety i gejów.
3. W centrum handlowym przeglądałem „Fakty i mity”, gdzie chwalą się bezbożnością i namawiają do apostazji. Tam pisze prorok Parma, który bardzo martwi się o mnie, abym nie zbłądził. W mojej wyobraźni jest człowiekiem dostojnym, z wielką brodą, otoczony księgami...nawet odkrył, że był człowiek o imieniu Jezus.
4. „Super Stacja”, której właścicielem jest spółka „Star", gdzie codziennie produkują się grzesznicy (Eliza Michalik i Kuba Wątły), a w otwartym studiu obraża się wiarę katolicką
5. W reportażu pokazano kamieniczników gnębiących lokatorów, a obrończynię takich znaleziono spaloną w lesie.
6. W końcu dnia oglądałem reportaż o Kościele Scjentologicznym.
7. W śnie znalazłem się w salonie obecnego prezydenta Bronisława Komorowskiego, katolika „wierzącego inaczej”.
8. Trafiłem też do Moskwy, a to sprawiło, że przypomniał się art. „Problem z Jaruzelskim” Łukasza Warzechy z „Faktu”.
To najlepszy dziennikarz RP. Pisze wprost, że generał to komunistyczny bonza, gorliwy politruk, który ogłosił stan wojenny, bo groziła mu utrata władzy.
Wrócił obraz reżimów komunistycznych, które bezpardonowo walczyły i walczą z wiarą. Przepłynęły obrazy reprezentujących religijność mafijną oraz fałszywi wierni...także wśród namaszczonych sług Boga naszego.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 851
Na Mszy św. poranna byłem nieobecny duchem. Czy to wynik przekazywania mojej łaski wiary innym? Zapisuję abyś wiedział, że tak jest, a Pan przez to bada naszą ufność.
Przed ołtarz wyszedł mały chłopczyk z krzyżem, a w sercu pragnienie pójścia za nim podczas odprawiania drogi krzyżowej. Pobiegłem za żoną i szliśmy od stacji do stacji ze świecami. Większość wstydzi się uczestnictwa w obrzędowości religijnej.
Na końcu nabożeństwa mój wzrok zatrzymał gwóźdź w stopach Pana Jezusa...”przyniosłeś mi ulgę”, ale ja nic wielkiego nie uczyniłem. W drodze z kościoła zawołałem: „Panie Jezu! Zbawicielu drogi! Słodki Jezu, mój Panie! jakie to wszystko niewyobrażalne”.
Po pewnym czasie stałem się całkiem zdruzgotany, a nawet zmiażdżony. Ja nigdy nie miałem takiego stanu...wprost chciałbym położyć się pod drzewem na pustyni i umrzeć. To Pan Jezus pokazał mi stan swojego zmasakrowanego ciała z obrazu „Ecce Homo”.
Napłynęła postać osaczonej przez bossów policjantki w Ameryce Południowej oraz robotnik z Bangladeszu, który przyjechał do Libii zarobić na chleb, a teraz musi uciekać bez niczego.
Wszystko wyjaśniło się w domu, bo przekazano obrazy katastrofy sejsmicznej w Japonii, gdzie niespodziewanie wystąpiło wielkie trzęsienie ziemi z 10-cio metrową falą tsunami. Natychmiast wiem, że mam wrócić na ponowną Mszę św.
Na nabożeństwie wieczornym przed Komunią św. przekazałem ten dzień mojego życia w intencji ofiar kataklizmu z dodaniem mojego cierpienia („zabójstwo duchowe”) oraz postu i dwoma nabożeństwami z drogą krzyżową.
Św. Hostia zgięła się samoistnie na dwie równe połowy i rozpłynęła w ustach, bo współuczestniczę w wielkim cierpieniu Boga naszego. Szkoda, że właśnie dzisiaj zapomniałem zapalić lampkę pod krzyżem Pana Jezusa.
O 4.00 rano „dyskutujemy” z żoną w sprawie powierzenia Bogu każdego kraju i świata.
- Tam są stale trzęsienia ziemi...mówi żona geograf.
- Nie wierzysz w moc Boga?
- Na wszystko masz odpowiedź. To dlaczego wierzący mają cierpienia? Dlaczego mordują chrześcijan?
- Jeżeli ty tak mówisz, to co żądać od ateisty lub wroga Boga, któremu szatan podsunie całą litanię pytań budzących zwątpienie: „gdzie był i gdzie jest ten wasz dobry Bóg?”. Ty wierzysz w moc modlitwy w małych sprawach, a nie wierzysz w moc modlitwy ludu w dużych sprawach. Kto mieszka w Japonii?
- Raczej niewierzący.
- Polski też nie zawierzono Chrystusowi Królowi i już nie mam ojczyzny.
Dyskusja nic nie da, bo to wszystko jest bardzo proste. Pan Bóg ma dzieci, które muszą mieszkać na terenach objętych trzęsieniami ziemi. Ci ludzie powinni dzień i noc prosić o Jego Opatrzność.
Przypomina się dzisiejsze wołanie proroka w Imieniu Boga naszego: (...) Krzycz na całe gardło. (...) wytknij mojemu ludowi przestępstwa (...) grzech (...) zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On rzecze: «Oto jestem»". Iz 58, 1-9
Cóż to dla Boga przesunąć dwie płyty tektoniczne w innym miejscu? Jeżeli ktoś w to nie wierzy to wyśmieje także Cud Słońca w Fatimie. Japończycy zaufali nauce i woli własnej...na tych terenach budowano elektrownie atomowe!
Ludzkość odwróciła się od Boga, nie słucha ostrzeżeń i jak głupie dziecko czeka na zagładę! Ja nie twierdzę, że modlitwy odsuną od nas nieszczęścia, ale słuchając Boga możemy stracić ciało (cierpienie dla bliskich), ale z a w s z e ocalimy duszę!
Wstaje następny dzień. Idę na spotkanie ze Stwórcą, a między dwoma blokami - tuż nad horyzontem - wschodzi czerwona kula...cud dający życie na ziemi. Dobrze, że posłuchałem Anioła, bo do kościoła miałem jechać samochodem.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 997
W nocy przyśnił się facet pokazujący pustą skrzynkę po owocach z zagrzybionymi ściankami (wydatki). Żona wysłała mnie do bankomatu, bo trzeba zapłacić wiele rachunków, a ja muszę uregulować dług w gab. stomatologicznym.
Po drodze rozmawiam z sąsiadką, która wspomniała o polskim złocie przekazanym podczas wojny Francji...nic nie zwrócili. Balcerowicz ma spotkać się z Rostkowskim w debacie dotyczącej OFFE. Wyrzucam stary program telewizyjny z artykułami: „Skąd wziąć pieniądze na remont?” oraz „Alimenty dla byłej żony”...
W „Gazecie lekarskiej” piszą o kasach fiskalnych i wyjaśniają sprawy opodatkowania. W „Czarno na białym” pokazano, że rząd przymknął oczy na aferę hazardową. Teraz „jednorękich bandytów” nazywa się "automatami zręcznościowymi", a pieniądze płaci barman pod ladą. Wzrok zatrzymała podkowa, która leży w przedpokoju.
Nie mogłem dojść na co wydałem pieniądze. W ręku mam pismo z banku o całkowitym rozliczeniu. Nie wiem jak można budować dom i spłacać go aż do ostatniego tchnienia. Cały czas drżysz o prace, zdrowie i prosisz Boga o długie życie, aby wszystko spłacić! Żonę zaproszono do pomocy przy rozliczeniach w parafii, bo działalność „Caritasu” daje jakieś ulgi.
Dzisiaj mam dzień pustki duchowej. Idę na Mszę św. wieczorną, ale nie będę mógł przystąpić do św. Hostii. Zatrzymałem się przed tablicą z wielkim plakatem Pana Jezusa po ubiczowaniu i ukoronowaniu cierniem „Ecce Homo”...”Oto Człowiek”.
Nic nie czułem oprócz doznań artystycznych. W kościele zapatrzyłem się na restaurowane malowidło ścienne, które przedstawia Golgotę. Przepłynęły czytania i wróciłem w stanie normalnym.
Dzisiaj, gdy ponownie edytuję ten zapis (12. czerwca 2015), bo upadła nieodpowiedzialna spółka Vel.pl czekają mnie rozliczenia...zadzwoniłem do Domena.pl i sprawdziłem, że opłata dotarła...nawet pocztą przysłali potwierdzenie.
Zapłaciłem też składki ubezpieczenia samochodu. Ile kłopotu jest w tak prostej sprawie, bo akurat nawalił bankomat. Po wszystkim i nabraniu benzyny zostało mi 8 złotych, które straciłem, bo w "Lotto" jest gra Keno...płacisz 2 zł i co 5 minut jest losowanie. Gość przy mnie pobiegł do pobliskiej "Biedronki", a po powrocie miał w kieszeni 100 zł. To bardzo dobra gra dla nerwowych i nie lubiących niepewności...
Dziwne, bo wczoraj specjalnie pojechałem do siostry w sprawie części mojego spadku po rodzicach. Minęły 3 lata, a siostrom spodobało się pogańskie wskoczenie na majątek. To głupota, ponieważ żądam spłaty symbolicznej, a nie ma zasiedzenia spadku. Przykro bo bolszewizm spustoszył głowy także normalnych ludzi. Pan Bóg zrobi coś w tej sprawie...
Teraz, gdy to piszę przez serce przepłynął dreszcz, bo my nie zdajemy sobie sprawy z czekającego nas rozliczenia. Nie mówię, że z powodu czynionego zła, ale z naszych myśli, zaniedbań, raniących żartów, niestosownego zachowania, objadania się, gadania „trzy po trzy”, głoszenia głupot, marnowania czasu, wtrącania wszędzie swoich „trzech groszy”...może ktoś stworzy taką białą księgę?
„Panie! jak Ci się odpłacę za Twe hojne dary, za wszystkie dobrodziejstwa?
Panie! jak Ci się odpłacę za uratowanie życia?
Panie! jak Ci się odpłacę za uratowanie mojej duszy?”.
- Co ci się śniło nad ranem, że trzy razy wołałeś „Jezu! Jezu! Jezu!”...zapytała żona. APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 803
Od wielu dni zalewają mnie wyrzuty sumienia, bo wraca czas, gdy byłem z a c z a r o w a n y doczesnością. Wkoło przepraszałem Boga.
Pomyślałem, że w ten post mam ograniczyć zachcianki pokarmowe, milczeć, złagodnieć i nie oglądać telewizji „po wariacku”, bo tam wciąż trwa taniec ze śmiercią. Pan ukazał mi jak ginąłem na własne życzenie.
Te grzechy mam zmazane raz na zawsze, ale są zapisane w sumieniu i służą ukazywaniu naszej nędzy i wielkości Miłosierdzia Boga naszego. Rozumie to cudownie ocalony z wypadku lub z jakiejś opresji.
Wczoraj rozmawiałem z kolegą lekarzem i zdziwiony stwierdziłem, że trwa przy swoich przekonaniach...tyle lat minęło, a on nawet nie dopuszcza drgnięcia ku Bogu!
- Doktorze wszystko jest p r a w d z i w e w naszym Kościele katolickim. Jesteśmy po śmierci...
Na moje słowa machnął tylko ręką i powiedział, że jestem tendencyjny! Nawet to powtórzył! Odszedłem z sercem zalanym wielkim smutkiem, bo kolega odrzucił trzecie i ostatnie zaproszenie przekazane od Pana Jezusa, a to człowiek bliski odejścia.
Jakby na znak wzrok zatrzymał zabity kot. Kiedyś byłem z nim w konflikcie, ale dzisiaj oddałbym mu cześć mojej wiary, aby wrócił do Boga. Idę i pojękuję:
„Panie Jezu zmiłuj się nad tymi, którzy nie mają łaski wiary, którzy odmawiają przyjścia na Twoją Ucztę, a wręcz wstydzą się tego. Jezu! ilu jest takich na świecie! Jakże cierpisz Panie, gdy on jeden wywołał u mnie tak wielki ból i smutek”...
Ten zapis edytuję ponownie, bo w lipcu 2015 roku uszkodzono moją stronę internetową. Kolegę widziałem jeszcze raz w drodze na Mszę św. gdy szedł z kijkami pod „prąd” wiernych. Wkrótce umarł, a córki prosiły proboszcza , aby na pogrzebie było dużo kapłanów!
Kościół katolicki nie jest dla umarłych, ale dla żywych i szukających życia prawdziwego. Właśnie prorok Joel będzie wołał od Pana: „Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem, przez post i płacz, i lament. Rozdzierajcie jednak wasze serca, a nie szaty! Nawróćcie się do Pana, Boga waszego! Jl 2, 12-18
Jak wielu dobrych ludzi czekają kłopoty po śmierci. Trafisz do Czyśćca i będziesz czekał na zmiłowanie modlących się...o swoje zdrowie! Napłynęła cała reszta żyjących w pustce duchowej. Rodziny biegną do proboszcza po ich śmierci.
Kolega miał rację, że jestem tendencyjny, bo w centrum mojego życia jest Bóg (teocentryzm) i właściwie nic innego się nie liczy! Pragnienie dawania świadectwa oraz zapraszanie innych do przemiany życia jest wynikiem mojego nawrócenia.
Jakże pasują tutaj dzisiejsze słowa św. Pawła: W imieniu Chrystusa spełniamy posłannictwo jakby Boga samego, który przez nas udziela napomnień. W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem. 2 Kor 5, 20 - 6, 2
Na nabożeństwie popielcowym stanąłem przy konfesjonale i faktycznie tam przybył kapłan. Przekazałem moje pragnienie, bo jestem wielki i ważny. Mam odmówić cząstkę różańca „Cierniem koronowanie Pana Jezusa”.
Pan Jezus przekazał s. Faustynie, że On Sam mówi przez usta kapłana. Tak jest naprawdę, bo spowiednik nie wiedział, że właśnie zraniłem się krzewem ciernistym. Zdziwiony stwierdziłem, że „patrzy” na mnie wielki medalion przedstawiający Pana Jezusa w koronie cierniowej.
Wołałem za słowami płynącej pieśni: „Panie obmyj mnie z przewinienia mego, ze złych skłonności, bo poznałem wielkość mojej winy, a grzech naprawdę mam przed oczami”.
Po Komunii świętej całkowicie „zmiękłem” w ciele. Nie mogę określić mojego stanu, ale chciałbym z a w s z e być takim jak w tej chwili: dobrym, małym, skromnym i przyjemnym człowiekiem. Idę, a patrzy napis „dobry pies”. Takim staje się zły człowiek w połączeniu z Panem Jezusem. Nie możesz sam z siebie zmienić „genów”.
„Panie! Jezu mój! Słodyczy mojego serca. Jakże trudno wytrwać w postanowieniu.
Na chwilkę puścisz moją rękę, a przewracam jak małe dziecko”.
Najważniejsze jest dla mnie milczenie, a już gadałem. Spotkałem znajomą z wnuczkiem, „który jeszcze nie mówi”. Czy wiesz co Pan sprawił? Usunąłem zęba i wracałem z wacikiem w ustach omijając ludzi, a diabeł nasłał na mnie wdzięcznego pacjenta, który chwalił mnie za pomaganie rolnikom (nie żałowałem zwolnień lekarskich za które otrzymywali 200 zł...akurat na zapłacenie składki!).
W koszyku mam gałązkę cierniową i właśnie o nią ponownie się zraniłem. Ofiarowałem Panu ten dzień, ból ciała oraz dwa wielkie cierpienia duchowe.
Problem jest z dzisiejszymi słowami Pana Jezusa: "Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi (...) Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. (...) żeby się ludziom pokazać. Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. (...) aby pokazać ludziom, że poszczą. Mt 6, 1-6. 16-18
Ja nie chodzę do kościoła dla ludzi, ale z miłości do Boga. Uczynki pobożne wykonuję tylko dla Boga, a o postach duchowych mówię, aby ludzie nie stosowali głupich diet i włączyli się w walkę o p o k ó j.
Ty, który to czytasz spróbuj pość na ręce Matki Bożej w intencji pokoju na świecie (środa i piątek, ale zacznij od piątku). Ten post u młodych oznacza chleb i wodę, a po 60-ce jest złagodzony.
Jako lekarz dodam jeszcze zalecenia ogólne (dotyczą zdrowych):
- jedz wtedy, gdy jesteś głodny (regularne odżywianie jest szkodliwe).
- jedz tylko to, na co masz ochotę, a nie pokarmy „zdrowe” (po to Pan Bóg dał nam smak).
- jedz tyle ile trzeba, a nie tyle ile chcesz.
Pozostaje refleksja dotycząca tendencyjności. Czy tendencyjna jest „Gazeta wyborcza”, TVN, „Super Stacja”, „Nie”, „Fakty i mity”, „Polityka”, „Tygodnik powszechny” i 90% bezbożnych mass-mediów? A jaki jest prezydent „zgoda buduje” i premier wszystkich Polaków?
APEL
- 08.03.2011(w) ZA OFIARY ZŁEJ WŁADZY
- 07.03.2011(p) ZA ŻYJĄCYCH EUCHARYSTIĄ
- 06.03.2011(n) ZA STOJĄCYMI PRZED WYBOREM
- 05.03.2011(s) ZA MAŁŻEŃSTWA ŻYJĄCE W CZYSTOŚCI
- 04.03.2011(pt) ZA DUSZOBÓJCÓW
- 03.03.2011(c) ZA ODDAJĄCYCH CZEŚĆ BOGU
- 02.03.2011(ś) ZA UCHRONIONYCH OD ZGUBY
- 01.03.2011(ś) ZA OFIARY BOLSZEWIZMU
- 28.02.2011(p) ZA ŻYJĄCYCH W KOMUNII Z BOGIEM
- 27.02.2011(n) ZA MAŁOSTKOWYCH