Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

08.03.2011(w) ZA OFIARY ZŁEJ WŁADZY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 08 marzec 2011
Odsłon: 938

Dzień kobiet.

    Wczoraj ściąłem się z patrolem policyjnym, ponieważ zatrzymano mnie podczas przebiegania przez ulicę w miejscu niedozwolonym. Podałem dane i zaleciłem przysłanie mandatu, ale powiedziałem, że nie kontrolują pędzących tirów i pojazdów przed przejściem dla pieszych. To było niepotrzebne, ale stało się, a nie mogę opisać mojej sprawy, która sprawia przeczulenie...

    To zdarzenie rozpraszało mnie na porannej Mszy św. bo myśli uciekły do nieszczęścia jakie spotkało moją ojczyznę...nie ma nic gorszego od złej władzy. „Patrzą” stare pajęczyny...symbol razwiedki, która powinna chronić państwo, ale  jej „sprawność” widzimy głównie w manipulacji telewizyjnej i trwającej propagandzie sukcesu.

    Obrzydliwość mowy posłów z PO jest porażająca. To wynik zaczarowania władzą prezydenta Bronisława Komorowskiego i nasze Słońce Peru, którzy wystawili moją ojczyznę na żer wrogów. Przeczytasz to za kilka lat, a zobaczysz prawdę.

   Najbardziej dziwi fakt, że „partyjnych pacierzy” (indoktrynowanej jednomyślności) nauczyła się nawet posłanka Śledzińska-Katarasińska i teraz śpiewa w jednym chórze wg: „bądź wola twoja ...partio”...!

    „Patrzą” rany broczące krwią spływającą spod  korony cierniowej Zbawiciela. Wzrok przykuła też ręka Pana Jezusa na krzyżu...bez palca wskazującego! Tym właśnie palcem władza grozi poddanym. Niedługo zobaczy, co stanie się s tym paluszkiem władzy...

    W bólu zawołałem, aby Pan przytulił mnie do Swojego Serca. Po Komunii świętej wszystko odeszło, wstąpiłem na komendę, aby poddać się karze, ale nie ma mandatu to nie ma kary...   

    Trwa „afera Dubienieckiego”. W tej sprawie zabrał głos nawet autorytet moralny pan Czuma. Wyobraź sobie, że trafiłeś do takiego „sędziego” jako „wróg ludu”. Przyznałbyś się do wszystkiego po jego pierwszym zjadliwym pytaniu. Wypowiedział się też prezydent Bolek, który obalił komunizm...też przez wiele lat włóczył po sądach prawych Polaków.

    Posłowi Kaliszowi chyba uda się złapać winnych samobójstwa posłanki Blidy. Bardzo sprawny był pan Sekuła: afera hazardowa to wymysł opozycji! Po szumie automaty wracają jako „zręcznościowe”. Pan Stokłosa znowu jako senator będzie dzielnie służył mojej ojczyźnie.

     Do naszej „Gazety lekarskiej” za którą musi płacić każdy lekarz trafił marszałek partyjny Stefan Niesiołowski. Można powiedzieć jego formułkę, że „to podłe, chamskie i niegodne”. Poseł popiera prywatyzację służby zdrowia...n i e   m u s i  być złodziejska. Nie wiem skąd wzięli jego fotografię z której uśmiecha się do mnie.

    W „Uwadze” pokazano męża, który wygonił żonę i niepełnosprawnego synka z ich mieszkania. Nie pomogła jej policja, sąd i prokurator...potrzebna była pani redaktor.

    W Unii Europejskiej skasowano 80 cukrowni (u nas 20), bo gdzieś był tani cukier z trzciny. Nieurodzaj sprawił, że nie ma tego produktu w hurtowniach, a jego cena wzrosła prawie dwukrotnie. To przykład rządzenia bezbożników: ziemia, która powinna rodzić buraki cukrowe zostanie zasiana brzózkami, a rolnicy staną się marginesem.

    Dobra. Zostawmy politykę, ale sam widzisz, że inaczej się nie da. Napisz w wyszukiwarce „Teologia polityki” i poczytaj, bo dziwisz się, że sługa Boga zajmuje się tą dziedziną. Jak mam się nie zajmować, gdy szatan małpuje Boga Objawionego.  

    Msza św. wieczorna za żonę, bo dzisiaj wg wnuczka jest „dzień bab”. Prosiłem Pana, aby wszystkie jej grzechy przeszły na mnie i wołałem za nią w litanii do Najświętszej Krwi Chrystusa.

   Kończę zapis, a w tym czasie Muammar Kadafi bombarduje miasta własnego kraju...                  APEL

 

07.03.2011(p) ZA ŻYJĄCYCH EUCHARYSTIĄ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 07 marzec 2011
Odsłon: 822

      Trwa nabożeństwo 40-godzinne. To szczególny kult Eucharystii. Dziwne, bo od rana trafiam na moje świadectwa dotyczące Najświętszego Sakramentu.

25.01.2009 << Idę do Komunii Świętej i gestem zapraszam znajomego pacjentka. Uśmiechnął się, ale energicznie zaprzeczył głową. Nie przyjął zaproszenia od Pana Jezusa. Prości ludzie przeważnie przystępują do Komunii św., ale wykształceni wstydzą się i muszą mieć uzasadnioną uroczystość, aby zrobić łaskę Bogu.  

    Po połączeniu z Jezusem stałem się „świętym bożym”. Jakże chciałbym takim pozostać do końca moich dni; pełnym równowagi i pokoju, ciszy wewnętrznej i wyrozumiałości…>>

24.12.2008  << Kapłan podał mi trójkątną św. Hostię. Przez moje serce przeleciał dreszcz, pojawiło się ciepło w nadbrzuszu, a w ustach słodycz. Duszę zalał pokój i sytość jak po chlebie w ciele fizycznym, przestał liczyć się czas i wszystko, co ziemskie...chciałbym, aby to trwało wiecznie. Teraz mam tylko jedno pragnienie; siedzieć w ciszy z Panem Jezusem. >>

    Trafiłem na czuwanie przed Mszą św. ale kapłan mówił koronkę do Miłosierdzia Bożego tak głośno, że „mury się trzęsły”. Spotkanie z Panem Jezusem wymaga delikatności. Nie docierały czytania. Dopiero pieśń „Oto jest baranek Boży” sprawiła wstrząs serca, a łzy płynęły po twarzy. Po zjednaniu duszy z Bogiem zapadłem się w ławkę...”tak dobrze z Tobą, Jezu”. Ja już nie żyję dla siebie:

                                   „Panie! niech żyję w cierpieniach.

                                    Trzymaj mnie tutaj tylko dla Ciebie”.

    Wróciłem na czuwanie przed Mszą św. wieczorną. Proboszcz wołał z nami do Boga o przebaczenie dla znieważających i bezczeszczących Najświętszy Sakrament. Przepraszał też za opuszczenie Pana Jezusa Eucharystycznego oraz niegodne przyjmowanie Komunii św. To prawdziwy bezmiar grzechów. Każde z tych zawołań aż prosiło się o odmówienie koronki i całej cz. bolesnej różańca.

Na Mszy św. padły słowa o dwóch tajemnicach Boga Ojca:

1. wcieleniu Syna Bożego

2. oraz o Cudzie Ostatnim w którym Pan Jezus przychodzi do nas pod postacią chleba: „taki cud Bóg uczynił, że Swe ciało w chleb przemienił (...) tu już nie ma chleba to Bóg, to Jezus mój”.

    Siostra Faustyna widziała Pana Jezusa w każdej św. Hostii, a także jak wnika do ciał ludzi przyjmujących Komunię św.!

    Tuż przed konsekracją z serca wyrywa się: „Niech żyje Jezus”...”niech żyje Matka Boża”, a podczas modlitwy „Ojcze nasz” napłynął obraz wszystkich chrześcijan na świecie stojących z otwartymi ramionami. Łzy zalały oczy, gdy padła prośba ludu: ”odpuść mnie grzesznemu, dla Ciebie przebaczam bliźniemu”.

    Zaczyna się czas Ostatniego Cudu: rozległ się trzask łamania św. Hostii. „Oto jest Baranek Boży, który gładzi grzechy świata”. Dobrze, że to wszystko trwa krótko, bo mogło dojść do rozerwania mojego serca, a dzisiaj źle się czuję. Wyż i przejmujący wiatr powodują ucisk w sercu. 

    Jakże Pan zadziwia każdego dnia. Nie mogłem przewidzieć takiego uderzenia miłości. Proszę. Otwórz serce dla Pana, a spotkasz się ze Zbawicielem, otrzymasz zbawienie i będziesz żył wiecznie. To zależy tylko od twojej woli...

Kiedyś miałem kilka sekundowych snów;

1. kapłan, ale nie „nasz”  -  Stare Przymierze

2. szopka  -  Narodzenie Pana Jezusa

3. złoty kielich wypełniony czerwonymi winogronami - Męka Zbawiciela

4. kapłan w przepięknym ornacie z wizerunkiem ryby - chrześcijaństwo

5. piękny chleb posypany makiem - E u c h a r y s t i a

6. t o r y - j e d y n a   d r o g a; ziemia - Kościół katolicki - N i e b o!                   

    W drodze do domu wyjaśniło się samoistne pęknięcie Komunii św. Policja zatrzymała mnie podczas przechodzenie przez jezdnię w miejscu niedozwolonym. Straciłem równowagę psychiczną i miałem zepsuty wieczór...                                                                                                                                                                                                                                                                          APEL

06.03.2011(n) ZA STOJĄCYMI PRZED WYBOREM

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 06 marzec 2011
Odsłon: 803

    Człowiek normalny chodzi do kościoła z żoną na określoną godzinę. Ja kieruję pytania ku Bogu i czekam na delikatne natchnienia. To niby sprawę błaha, ale trzeba być posłusznym w małym i dużym, bo Pan wie najlepiej, co jest dla mnie dobre. Piszę to, aby pokazać jak ważna jest „decyzja chwilki”.

    To doświadczenie ma służyć stojącym przed wyborem. Większość pyta sama siebie, analizuje i podejmuje decyzję wg własnego rozeznania. Mszę św. poranne odpadły, bo zaspałem. „Bój” toczy się o 11.00 i 12,00, ale czuję, że mam być o 17.00...z wcześniejszą adoracją Najświętszego Sakramentu, wspólna modlitwą zakończoną błogosławieństwem Monstrancją.

    Mojżesz mówił: "(...) kładę dziś przed wami błogosławieństwo albo przekleństwo. Błogosławieństwo, jeśli usłuchacie poleceń waszego Pana Boga, które ja wam dzisiaj daję; przekleństwo, jeśli nie usłuchacie poleceń waszego Pana Boga (...) a pójdziecie za bogami obcymi, których nie znacie". Pwt 11, 18. 26-28

    Dzisiaj była nauka o wyborze drogi, a właśnie skończyłem opracowanie zapisu „za ginących w drodze do Boga”. Przed tym dylematem stał Abraham, Mojżesz i stoi każdy z nas, bo można wybrać drogę błogosławieństwa lub przekleństwa, budować na skale (Chrystusie) lub  na osuwisku (pokazywano takie domy).

     Pan Jezus powiedział: „Każdego więc, kto tych słów Moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. (...) Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. (...)”. Mt 7, 21-27

     Do czasu Komunii św. byłem normalny. Ciało Zbawiciela ukruszyło się na brzegu, co wskazuje na czekające mnie małe cierpienie. Napłynął obraz skatowanego chłopca, który z tego powodu jest porażony. Moje oczy zalały jego łzy, które widziałem podczas programu „Sprawa dla reportera”. W tym bólu zawołałem:

                    „Panie Jezu! Uzdrów go! Niech usiądzie i odezwie się do rodziców!

                     Niech zatańczą przy nim z radości. W  Imię Twoje niech się to stanie”...

    Ja nie wiem dlaczego taki krzyk wyrwał się z mojego serca, ale w tym momencie mógłbym oddać mu swoje zdrowie. Tego nie pojmie zwykły człowiek, a ja także jestem tym zaskoczony. 

    W każdym z nas są dwie przeciwstawne osoby: cielesna i duchowa, które nie mogą istnieć bez siebie. Nasza dusza jest obciążona kamieniem w postaci ciała. Po Komunii św. dusza unosi ten ciężar.

                     „[...] Ty bowiem jesteś moją skałą i twierdzą,

                      kieruj mnie i prowadź przez wzgląd na swe imię. [...]”. Ps 31 

     Pan sprawił, że znalazłem wywiad Moniki Florek - Moskal; „Cnota buforowa” („Wprost” z 9-16 sierpnia 2009), gdzie  Martin Seligmann twórca psychologii pozytywnej wypowiedział sens dzisiejszej intencji;

    „[…] ludzie głęboko religijni […] czują się szczęśliwsi i są bardziej optymistyczni niż inni. Po drugie, osobom religijnym udaje się podążać do szczęścia właściwą drogą: maja poczucie, że ich życie ma sens.

    Wykorzystują swoje mocne strony, służąc wyższemu celowi, przekraczając siebie. To daje im zadowolenie […] doszedłem do wniosku, że istnieje świecka droga, która wiedzie do Boga. [...]

    Możemy wybrać życie na drodze wiodącej do Boga, życie, które ma sens i jest  ś w i ę t e. To jest teologia, która mogę zaakceptować. T e o l o g i a   s z c z ę ś c i a”.                                   

                                                                                                                           APEL

05.03.2011(s) ZA MAŁŻEŃSTWA ŻYJĄCE W CZYSTOŚCI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 05 marzec 2011
Odsłon: 816

     Po przebudzeniu myśli uciekły do Boga, a przede mną obraz  św. Józefa opiekuna rodziny. „Patrzy” wielka róża u stóp Jezusa Miłosiernego oraz rozświetlony obrazek Niepokalanej z Dzieciątkiem. Ten znak wyjaśni intencja: niepokalaność, macierzyństwo, świętość.

    Wstydzę się spojrzeć w oczy Pana. Moje obecne życie - poświęcone Bogu od rana do nocy -  określam jako nędzne. A co czuł, gdy „tańczyłem ze śmiercią”?  Nagle pomyślałem, że Bóg bardzo cierpi w oczekiwaniu na nasz powrót, co pokazane jest na rodzicach.

    Kapłan przygotowuje ołtarz do konsekracji, w powadze rozkłada białą chustę...zaczyna się ś w i ę t y  czas. „Niech Pan przyjmie ofiarę z rąk twoich”. Serce przeszył ból, bo w tym momencie Pan Jezus oddaje za nas Swoje życie.

   My nie rozumiemy tego i uważamy, że robimy łaskę przychodząc do kościoła, bo mamy taki obowiązek. Nie mówię o heroizmie przystępowania do Komunii św. Łzy zalały oczy...

    Pracownik myje samochód, a ja oglądam dostojność wielkiego koguta, który majestatycznie krąży wśród stada kur. Gdyby Pan Bóg nie dał nam popędu seksualnego to nie odtwarzałoby się życie. Mam natchnienie, aby dzisiaj wyrazić opinię na temat seksu w małżeństwie. 

    Dziwne, bo właśnie na ten temat mówi red. Eliza Michalik z „Super Stacji”. W usta tej Pani Dulskiej szatan włożył swoje szyderstwa. Jeżeli chcesz dowiedzieć się jak powinien przebiegać katolicki, małżeński akt seksualny to musisz pojechać do szkółki w Licheniu, gdzie kapucyni i kapłani wiedzą co i jak:

    „Tam uświadomiłam sobie jaką jestem złą kobietą. Jak strasznie dużo i często grzeszę na wiele różnych sposobów. [...] Wszystko to jest złe! A jeżeli robicie to w prezerwatywie to już na pewno pójdziecie do piekła. [...] Czy grzechem jest miłość oralna z własnym mężem?"...

    W prowadzeniu znalazłem się na str. Kafeteria.pl, gdzie trafiłem na zdjęcie koguta oraz art. Moniki Bołtryk o białych małżeństwach: „[...] Biel w różnych kulturach symbolizuje czystość i dziewictwo. W przypadku białych małżeństw to nie do końca trafne określenie, ponieważ decydują się na nie również pary, które miały wcześniej życie erotyczne.

    Dla większości z nas całkowita rezygnacja ze współżycia jest jednak nie do pomyślenia. [...] Rezygnacja z seksu może mieć różne przyczyny. Jedną z nich są poglądy religijne, kiedy ciało jest postrzegane jako źródło grzechu. [...]”.

    Tam był też list Zuzanny (28 lat, nauczycielki z Lublina): "Z Michałem jesteśmy dwa lata. Po roku zdecydowaliśmy się na ślub. Oboje jesteśmy religijni. [...] Jestem dziewicą. [...] Zdecydowaliśmy się nie współżyć po ślubie jeszcze dwa lata. [...] To nasz dar dla Pana. [...]”.

    Współżycie seksualne w małżeństwie nie przynosi grzechu. Boga nie obchodzą "będący jednym ciałem", ale trzeba zachować godność. Prawdziwą radość daje czystość, ale tego aktu wyrzeczenia dla Boga nie pojmie człowiek normalny.  

   Ponownie znalazłem się w kościele...przystrojonym na biało (ślub). Przypomniało się wspomnienie św. Kazimierza Królewicza z lilią w ręku oraz św. Rodzina żyjąca całe życie w  c z y s t o ś c i...

                                                                                                                                            APEL

 

04.03.2011(pt) ZA DUSZOBÓJCÓW

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 04 marzec 2011
Odsłon: 920

    To bardzo ciężka intencja, której poświęciłem dwa nabożeństwa do Serca Pana Jezusa (1-wszy piątek) i nabożeństwo poranne do Matki Bożej (1-wsza sobota m-ca).  

    W śnie mam poczucie, że stałem się przyczyną potępienia wielu dusz. To sekundowa udręka typu piekielnego. Przebudziłem się naprawdę wystraszony. Nigdy nie pomyślałbym o takiej możliwości, a wiedz, że takie dusze nie obejmuje miłosierdzie.

    Wróciła sprawa „zabijania duszy”, która wypłynęła wczoraj. Przez wieki nasz kościół zmieniał opinie dotyczące momentu wcielania duszy, a to jest „automatyczne” po powstaniu człowieka. Mądry zacznie „łamać sobie głowę”; co z zarodkami, które giną od razu, a inne po 5 dniach. A to wszystko proste. Duch jak krew w żyłach daje życie wiecznej duszy. Utrata tej łaski sprawia, że zostajemy wymazani z Księgi Życia.

    Właśnie czytam wywody Richarda Dawkinsa od „Boga urojonego” oraz Stevena Pinkera. To poganie, którzy nie uznają duszy, ale bredzą: „Czy nauka zabija duszę”? Steven z rozbrajającą szczerością przyznaje, że nie wie jak działa umysł. Piszę to, abyś ty nie tracił cennego czasu!

   Dziwne, bo słucham nagranej dyskusji w TV Trwam dotyczącej pobierania narządów. Człowiek  jest jednością psycho - fizyczną  i  d u c h o w ą, ale koledzy lekarze wymyślili określenie: „śmierć mózgowa”. 

    Przełożę to na język lekarsko-duchowy. Jeżeli mój „mózg umarł” to ja też nie żyję! Nie ważne, że jako „żywy trup” słyszę, reaguję, mam napięcie mięśniowe, a przed pobraniem narządów trzeba mnie znieczulić! Towarzysze nawet na "trupach" zarabiali, a chroniono ich w Izbie Lekarskiej. Jeżeli nie reagujesz z urzędu...to zgadzasz się na zło! 

   Na Mszy św. usiadłem pod obrazem Pana Jezusa Miłosiernego, a podczas zawołania: „bardzo zgrzeszyłem (...) moja wina, moja bardzo wielka wina”...ciało doznało wstrząsu. Tyle lat chodzę do kościoła, a dopiero dzisiaj poczułem tak wielką odpowiedzialność za innych.

    W litanii do Najświętszego Serca Pana Jezusa prosiłem o tych, którym grozi potępienie z mojego powodu. Komunia św. zgięła się na pół („My”, cierpienie).  W 15 minut przepłynęły przyczyny zabijania duszy:

-  grzechy śmiertelne

- racjonaliści i „naukowcy” wykluczający wiarę w Boga z mądrzącą się „trójką nieświętą”: Senyszyn, Labuda, Środa...

-  wrogowie Boga z tygodnikiem „NIE” oraz „Faktami i mitami” na czele.

    Pisałem do nich w styczniu: „Zobaczycie wszystko po śmierci, ale będzie za późno. Nawet w tej chwilce trudno byłoby wam naprawić uczynione zło: zgubiliście wiele niewinnych dusz. Usprawiedliwienie jest jedno: „Ojcze! Wybacz im, ponieważ nie wiedzą, co czynią”.

- czwarta władza (mass-media)

- sataniści, czarna magia, okultyści, geje, różne zespoły młodzieżowe

- zabijający dla władzy i pieniędzy („łowcy skór” i narządów)

- bożki przy władzy   

- organizujący apostazję, powalający krzyże Pana Jezusa

- Żydzi odrzucający zbawienie i niewierzący.

    Właśnie trafiłem na mój nieczynny blog, gdzie jest zapis rozmowy z ateistą, któremu mówiłem, że wielu wierzących nie ma świadomości posiadania duszy.

    20.00 Czuwanie w kaplicy Miłosierdzia Bożego, ale nie docierały czytania i zasypiałem podczas odmawiania koronki do miłosierdzia. Po Komunii św. zapadłem się w duszę. Napłynęło pragnienie podarowania Panu Jezusowi czerwonej róży. Wszyscy wyszli, a ja chciałbym siedzieć tutaj, trwać na modlitwie i wołać za duszobójców.

    W takim momencie mam wielkie pragnienie dawania świadectwa wiary, prowadzenia modlitw i wołania do Boga. Ile dobra wiecznego moglibyśmy uczynić. Nie musiałbym nic przygotowywać, bo dusza zjednana z Bogiem woła sama. Nie pojmie tego normalny człowiek, a takim byłem przed chwilką.

    Trudno rozstać się z Panem. Kapłan nie odmówił z nami litanii do Najświętszego Serca Pana Jezusa. Gdzie się spieszył i po co? W smutku wróciłem do domu i nie mogłem dojść do siebie. Cóż dałby mi świat gdybym tutaj nie przybył.

      „Panie Jezu! zmiłuj się nad duszami, które z mojej przyczyny przebywają w więzieniu czyśćcowym.

       Przerzuć na mnie ich winy, bo inaczej się nie odkupię. Przepraszam Panie!

       Człowiek taki nędzny, że wstyd spojrzeć w oczy innemu, a cóż dopiero Tobie, Świętemu Świętych”.

     Pan zaprowadził mnie na stronę internetową ks. dr Michała Kaszowskiego, gdzie były rozważania dotyczące nieśmiertelności duszy, jedności ciała i duszy, śmierci i naszego istnienia. "Nie bójcie się tego, który zabija ciało, a potem nic więcej zrobić nie może (...) Bójcie się tego, który po zabiciu, może was wrzucić do piekła". (Mt 10,28)

    W zapisie z 08.08.1997 oglądałem program „Credo”, gdzie alkoholicy twierdzili, że nie było w nich duszy. Ja wiem, że każdy nałóg zabija duszę. Jeszcze eksperymenty psychiatrów z CIA. (program „zniewolony umysł”). Chodziło o pranie mózgu człowieka (hipnoza, LSD), który miał stać się zaprogramowanym mordercą.

    Poronin upomina się o pomnik Lenina, a w Koninie postawili postument prezerwatywie, co popiera prof. Lech Starowicz...

    To już sobota. Na Mszy św. do Matki Pana naszego...w litanii loretańskiej wołałem: "módl się za nimi”. Ja nie wymyśliłbym tej intencji i sam z siebie nie mógłbym tego napisać.

    Kończę ze łzami w oczach, bo szatan przez cały czas przeszkadzał: napływała pustka, senność,  „dobre” pomysły, a zapis psuł się wielokrotnie...                                                                         APEL

  1. 03.03.2011(c) ZA ODDAJĄCYCH CZEŚĆ BOGU
  2. 02.03.2011(ś) ZA UCHRONIONYCH OD ZGUBY
  3. 01.03.2011(ś) ZA OFIARY BOLSZEWIZMU
  4. 28.02.2011(p) ZA ŻYJĄCYCH W KOMUNII Z BOGIEM
  5. 27.02.2011(n) ZA MAŁOSTKOWYCH
  6. 26.02.2011(s) ZA POTRZEBUJĄCYCH PIECZY
  7. 25.02.2011(pt) ZA PRZEMIENIONYCH RAZ NA ZAWSZE
  8. 24.02.2011(c) ZA UFAJĄCYCH JEZUSOWI
  9. 23.02.2011(ś) ZA MAJĄCYCH ZŁE POMYSŁY
  10. 22.02.2011(w) ZA MOCNYCH JAK SKAŁA

Strona 1075 z 2410

  • 1070
  • 1071
  • 1072
  • 1073
  • 1074
  • 1075
  • 1076
  • 1077
  • 1078
  • 1079

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 4311  gości oraz jeden użytkownik.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?