- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 836
Trwa pustka i rozgoryczenie związane z poprzednim dniem. Jakże biedny jest człowiek, który nie czuje przy sobie Pana Jezusa! Jeżeli żyjesz normalnie to nie znasz tego cierpienia, a jest ono ukazane na sierotach...i odwrotnie, dzieci z pełnych rodzin nie rozumieją tej łaski.
Wróćmy do obecności i odchodzenia Pana. Ja pragnę, aby Pan Jezus stale był ze mną i trzymał mnie za rękę. Brak poczucia Boga to wielkie cierpienie, bo przychodzi pustka, a Zły przeszkadza w życiu d u c h o w y m.
Czujesz wówczas niepokój, nie możesz skupić myśli, modlić się, pisać z serca. Nie wspomnę o pokusach i normalnych kłopotach życiowych.
Podczas nachylania się mogłem uderzyć okiem w wystającą antenkę radio-budzika. Później to samo zdarzy się podczas wejścia do urzędu. Tam na wysokości oczu wystaje metalowy bolec do zamykania kraty. Ja natychmiast rejestruję takie fakty, ponieważ służą do odczytu intencji modlitewnej dnia.
Dzisiaj Samuel prowadzony przez Boga ma namaścić wskazanego (Dawida), a nie wybranego „demokratycznie” kandydata na króla (1 Sm 16, 1-13.);
„(...) namaścisz tego, którego ci wskażę << Nie zważaj ani na jego wygląd, ani na wysoki wzrost (...) nie tak bowiem człowiek widzi jak widzi Bóg, bo człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu (...) Pan natomiast patrzy na serce (...)”. Przedstawiano młodzieńców, ale Pan ich nie wybrał.
<<Pozostał jeszcze najmniejszy, lecz on pasie owce>> (...) przyprowadzono go: był rudy, miał piękne oczy i pociągający wygląd (...)”.
Teraz, po nabożeństwie do duszy napływa pokój, a słodycz zalewa usta i serce. Czuję obecność Pana Jezusa. To wielka łaska po czasie drażnienia przez Szatana, a jego repertuar nieskończony.
15.00 „Duch mój rwie się do spełnienia Dzieł Bożych (...) Panie (...) czyń ze mną co Ci się podoba (...)”...to słowa s. Faustyna czytane w R. „Maryja”, ale także moje, bo oddani służbie Bogu mają podobne serca. Dalej święta wskazuje na przeszkody w drodze do celu; pokusy, fale zwątpień, zniechęcenie do usług. Dodaj jeszcze sztuczki Szatana, a zobaczysz bój o Dzieło Boże.
Msza Święta wieczorna. "Jak tu dobrze u Ciebie, Panie"...jakieś poczucie oczyszczenia i świętości. Z oddali patrzy napis; „Pokażę ci drogę do Nieba”. Napływa opis Wniebowstąpienia Pana Jezusa, a serce woła; „Panie Jezu! dlatego zstąpiłeś z Nieba, abym ja tam mógł wrócić”.
Jak wielka to łaska Boga, że Jezus jest z nami i mogę przyjąć Eucharystię. Cóż innego cudownego mogę otrzymać na tym wygnaniu? Wszystkie atrakcje świata nic nie oznaczają. Normalny człowiek nie zrozumie wyboru; atrakcje świata i Komunia święta! Zrozum, że masz ciało fizyczne („widoczne dla oczu”) i duszę, a świat nie może pocieszyć duszy.
Całkowicie zaskoczony wołam w bólu do mojego Zbawiciela; „Panie Jezu! Zbawicielu Drogi. Jak długo potrwa moje zesłanie? Panie mój! Słodkości duszy. Chlebie Życia. Baranku Boży. Synu Boga Prawdziwego”.
Prawie chce się płakać. Pragnę to wykrzyczeć, nagrać abyś usłyszał i uwierzył, że są tak właśnie cierpiący. Na pocieszenie „spojrzała” skrwawiona pod koroną cierniową Głowa Zbawiciela...”Panie! ja wiem, że dalej trwa Twoja Męka”.
Pan mówi; „Idziemy”! Nie bierz moich słów dosłownie, bo to tylko tytuł pisma, które właśnie przyniosła jedna z wiernych. Natychmiast szukam „czegoś dla mnie”. Tam jest art. ks. Jacka Grzybowskiego „Świecka religia współczesności”. Dziwne rozważania...nawet pasujące do pisma ateistycznego.
Napisałem do redakcji „Idziemy” 2/2010
dot. art. „Świecka religia współczesności” e-mail redakcja@idziemy.com.pl
Proszę Księdza!
Pan Jezus dał mi do ręki ten artykuł. Jako wiedzący, że wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim mam napisać refleksję. Bardzo proszę o używanie słowa katolik, ponieważ w „Faktach i mitach” sprytnie to wykorzystują.
Wg nich chrześcijanie są otwarci „na nowoczesność” i „bycie w świecie”...nie przejęli też od pogan kultu Ciała i Krwi Pana Jezusa czyli Eucharystii.
Laicka idea kultury.
Szanowny Ksiądz pisze zawile i trzeba trzech sitek, aby wyszło, że Szatan małpuje Boga i na miejsce wiary Objawionej wstawia atrakcyjną religię świecką. Ksiądz nie odciął się od plew, a nawet zaczął coś z nich lepić.
To język dla nas dwóch i dyskusji w środku nocy, ale nie nadaje się do pisma dla katolików. To bardzo niebezpieczne, ponieważ piękne zdjęcie i podkreślenie, że kultura zbawi świat zimny i pozbawiony Boga. Zwykły człowiek skojarzy sobie, że świat jest zimny, bo nie ma Boga lub zimny mimo Boga.
Nie naprawi tego zdanie, że „dzięki narodzeniu się Jezusa z Dziewicy staliśmy się dziećmi Boga i dziećmi Kościoła”. Wniosek. Ksiądz opisuje rzeczywistość, nie wskazuje na przyczynę buntu (Szatan) i nie odcina się od neopogaństwa.
Kulturowy folklor.
Dalej Szanowny Ksiądz ciągnie worek z plewami. Proszę nigdy nie opisywać wiary w Pana Jezusa z punktu widzenia ateisty. Procesja dla „praktykujących niewierzących” to pewna forma obskuranctwa, która pasuje do „plebsu bożego” (jeden proboszcz tak pomyłkowo określił lud Boży).
Kobiety niosące świece, zawołania i śpiew, dzwonki i woń kadzidła, a w środku nas Pan Jezus w Monstrancji (też dziwota). Pan Parma z „Faktów i mitów” określi krótko; pogański kult bożka, a procesja dla mnie to Prawda. Jak to przekazać? Jakim językiem opisać?
Pan Bóg nie potrzebuje od nas żadnych atrakcji!
<<Kto składa ofiarę dziękczynną, ten cześć Mi oddaje[...] a tym, którzy postępują uczciwie, ukaże Boże zbawienie >> to dzisiejszy Ps 50[49] 21 i 23
Powtarzam. Pan Bóg nasz i Jego Syn, Jezus Chrystus nie potrzebują żadnych atrakcji, ale uwielbienia w sercu. To serce sprawia, że stawiam kwiaty pod krzyżem, zapalam lampki, biegnę na adorację, procesję i chciałbym „grać Mu na harfie (...) i chwalić Jego cuda fantastyczne”.
Kolega lekarz pyta po co są święcenia? A inny mówi o aktorstwie, gdy padam na kolana przed przyjęciem Pana Jezusa Eucharystycznego i żegnam się z potrzeby duszy.
Dalej Ksiądz daje opis fałszywej rzeczywistości z wnioskiem, że; „Religia jako taka nie umrze, ale przekształci się w inny rodzaj przeżyć mających znamiona przeżyć sakralnych”.
Królestwo Niebieskie nigdy nie upadnie, bo zawsze będą tacy jak ja. To Królestwo jest zbudowane na cudzie...przemienionej okruszynce chleba, Komunii świętej. Często stoję pusty, atakowany problemami, pokusami od Złego (na każdego inny zestaw), a to wszystko pryska w kilka minut, gdy Pan trafia do mojej duszy.
Po przyjęciu tego niewidzialnego Cudu Ostatniego stajesz się świętym i możesz oddać życie za wroga. Nie potrzebujesz wówczas żadnych atrakcji. Pragniesz jednego; bycia z Panem Jezusem. To namiastka Królestwa Niebieskiego w nas...to Raj już tutaj na ziemi. Raz zaznasz (poproś, a pokażą), a będzie pragnął tego samego i niczego więcej.
Artykuł trzeba wywrócić. Napisać dużą literą „Nie” i „Tak”. Spotkanie opłatkowe, ale po Mszy świętej, a nie zamiast tego świętego obrzędu. Wówczas mamy taką małą „mszę świecką”. Sami swoi, często lokalni politycy, złodzieje (okazja spokojnego planowania „skoku” na kasę i stanowiska)...poczucie, że jest się wierzącym chrześcijaninem, bo katolik to pachnie zaściankiem.
Bardzo proszę o poważne potraktowanie moich uwag, ponieważ Ksiądz jako wykładowca podlega szczególnej odpowiedzialności. Świat idzie za Szatanem, a kapłan to rejestruje, opisuje i przedstawia braciom...worek plew ze stemplem św. Mikołaja w „supermarkecie”.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 846
Kapłan mówi z mszy radiowej; „módlmy się, aby ludzie, którzy doznali krzywd przebaczyli”. To powtórzy się jeszcze raz po otwarciu „Poematu Boga-Człowieka” M. Valtorty. Ta pisarka Pana Jezusa została uderzona łomem w plecy i z czasem była bezwładna.
Na mszy niezbyt docierały czytania, bo myślami byłem z moimi sprawami. Serce zalane rozgoryczeniem, bo przyjąłem i ofiarowałem cierpienie (wielka łaska), a teraz tą ofiarę niszczę wracając do „walki o swoje”. Walka o coś, co czynimy dla siebie nie ma żadnej wartości u Boga.
To jest bardzo proste, ponieważ tak czyni każdy człowiek. Jaką wartość w sensie wynagrodzenia grzechów innych ma dochodzenie prawdy...w złości, bez modlitwy, niechęci do krzywdzących. Ile jest namówionych do grzechu przez ogarniętych pragnieniem czynienia zła! Ilu namówiono do machlojek przy sadystycznym wyżywaniu się na Krzysztofie Olewniku.
Państwo nie potrafi poradzić sobie z garstką zwyrodnialców najwyższej kategorii...tacy ludzie sieją straszliwe zgorszenie. To tylko wierzchołek góry lodowej. Szaleńcy nie wiedzą, że ich szefem jest Szatan; wróg człowieka. Oni dręczą dla pokazania swojej władzy.
Właśnie zwolniono Gawronika, który zdradził działanie tych ludzi. Za podatki siedział 5 lat w izolatce bez możliwości komunikowania się ze światem (rodziną). Wiedzieli, że rozpadnie się jego rodzina. Właśnie o to chodzi. Nie wystarczy sama kara, ale wiele innych udręk może zabić! Ogarnij cały świat ludzi rozgoryczonych doznanymi krzywdami.
Zapamiętaj raz na zawsze, że sam sobie nie poradzisz. Ja wiem, że mam Przeciwnika, bo należę do Boga. Ty nie wiesz i nie wierzysz, że Szatan istnieje, a to rzeczywistość choć niewidzialna. Dodatkowo na czole zrobiłem znak krzyża, ale Zły odszedł dopiero po przyjęciu Ciała Zbawiciela.
Zapytasz; „jak to odszedł? Szatan odszedł”? Jeżeli uważasz, że świat to tylko to, co widzisz to jeszcze nie czas na takie pytania. Musisz wszystko zobaczyć „oczami Boga”. Nie może ktoś z ulicy wejść na konferencję naukową i zadawać pytania, bo nie dopuszczą. Nie może ktoś z zebrania naukowego np. psychiatrów wejść na dysputę teologów o duchowości i wskoczyć na trybunę, bo się ośmieszy.
Dzień dopiero wstaje, a ja już spotkałem się z Panem Jezusem i z Nim w sercu wróciłem do domu. Tak nam teraz dobrze w ciszy. Ta cisza jest wielką łaską przynoszącą ukojenie duszy.
15.00 Proboszcz miał odmówić z niewiastami koronkę do Miłosierdzia Bożego, a ja zabrałem go w mojej sprawie i nic nie załatwiliśmy. On wrócił podenerwowany, a ja rozgoryczony. Znowu zostałem oszukany przez Szatana. Kobiety czekały na wspólną modlitwę w intencji ofiar trzęsienia ziemi...przykro i smutno.
Zdruzgotany w duszy idę na Mszę św. wieczorną, a serce zalane sytuacją dusz podobnych do mnie; „nikt cię nie zrozumie, nikt nie pojmie...tylko z Panem jest dobrze”.
Teraz widzę, że w czytaniach 1 Sm 15, 16-23, które nie docierały rano (zapis wydarzeń z dziejów narodu wybranego)...w tych czytaniach Pan mówił wyraźnie do mnie, bo chodzi o wypełnianie Jego Woli.
"Czyż milsze są Panu całopalenia i ofiary krwawe od posłuszeństwa rozkazom Pana? Otóż lepsze jest posłuszeństwo (...) uległość. (...) Opór bowiem jest jak grzech (...), a krnąbrność jak złość bałwochwalstwa (...)".
To prawda. Pan wyjaśnia to w Ps 50(49): "Kto składa ofiarę dziękczynną, ten cześć Mi oddaje, a tym, którzy postępują uczciwie, ukażę Boże zbawienie".
Poczucie opuszczenia będzie trwało cały dzień i ujrzę to dopiero na mszy porannej, gdy w bólu będę wołał za rozgoryczonych. Pan ukaże mi rozgoryczenie ofiar trzęsienia ziemi. Nic nie masz, a pomoc nie dociera. Obok ciebie umiera bliska sercu osoba, a ratunku nie widać. Właśnie dokonują amputacji u dziecka...bez znieczulenia!
Cóż oznacza cierpienie twoje czy moje. Pan Bóg to wszystko widzi i rachunek będzie wystawiony... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 941
Mały chłopczyk z mocą czyta słowa proroka Izajasza 62, 1-5, a łzy lecą po mojej twarzy. Jak ten święty mąż to widział? Jak to czuł w sercu? A jak cierpiał! Ja wiem, że wszystko jest prawdziwe w Kościele świętym, a on nie doczekał przyjścia Zbawiciela.
Nie daj Boże nikomu takiego cierpienia, bo każda chwilka rozłąki z Panem Jezusem to straszliwa kara. Kara należna za bunt pierwszego ojca i matki i za moje niecnoty. Bóg sprawi, że Go niedługo zobaczę, a przed Panem Jezusem położę się krzyżem. Ponownie popłakałem się i przerwałem pisanie...
Pan sprawi, że spotkam tego świętego proroka i ucałuję Go w rękę za jego wytrwałość i przekazy pełne mocy. Wyobraź sobie wielką świątynię z placem, gdzie z głośników...z pogłosem płyną słowa męża pobożności, czcigodnego kapłana, namaszczonego sługi Bożego; „(...) nie umilknę (...) nie spocznę, dopóki (...) sprawiedliwość nie błyśnie jak zorza i zbawienie (...) nie zapłonie jak pochodnia”.
Tutaj chodzi o świętą ojczyznę, ale ja tak właśnie słyszę to wołanie. Ile miłości trzeba mieć w sercu do daru Boga...ojczyzny ziemskiej, którą prorok nazywa; „Moje w niej upodobanie”, „Poślubiona”. To czytanie jest bardzo piękne, ale niezrozumiałe. Chyba chodzi o wybranie Syjonu i Jerozolimy przez Boga na Swoje Objawienie narodom świata. Jak wielka to łaska; wybranie przez Boga.
Przykre, że Żydzi to wszystko zmarnowali. Bóg nie opuścił ich, ale oni Jego. Bóg nigdy nie opuszcza. To jak dobry doskonały ojciec ziemski; czeka do twego ostatniego tchnienia. Tak Bóg czeka na nasze nawrócenie. Najgorszy zbrodniarz zawoła; „Ojcze”! i natychmiast jest wyrywany Szatanowi...z mocą i szybkością uderzenia pioruna. Piszę to, ale to tylko moje palce, bo Duch Święty przenika serce i duszę. Czy to planowałem?
Dzisiaj Komunia święta była podawana pod dwoma postaciami, ale bez słowa kazania! Cisza po przeczytaniu Ewangelii, a nie po Eucharystii. Miano zbierać na ofiary w Haiti, ale pani się spóźniła, bo nabożeństwo było krótsze! Jak to jest, że właśnie dzisiaj jest taka nasza marność. Powinniśmy przyjąć Pana Jezusa na kolanach, a potem długo siedzieć w ciszy. Przyjąć za braci i siostry na Haiti.
Przenieś się tam na chwilkę; pod gruzami masz bliską osobę i chodzisz po mieście w poszukiwaniu wody lub suchara. Gdzie umycie się i reszta? Na ciele nie jesteś nawet zadraśnięty. A cóż, gdy masz otwarte złamanie palca? Wielu opuściło świątynię już na początku Komunii świętej...
W TVN 24 zapowiedzieli artykuł w Neswweek’u: „Co obraża katolika”? Zadali pytanie, ale cały artykuł to jedno bluźnierstwo. Dlaczego tak czynią Polacy? APEL
„Newsweek Polska”
nr 4/2010 Polska „Co obraża katolika”? art. „Paragraf 22 + 174” Tomasza Stawińskiego
tomasz.stawiszynski@newweek.pl
Panie Redaktorze!
Pan Redaktor zezwolił na obrażenie Boga Ojca, Pana Jezusa i naszej wiary dając obrazoburcze zdjęcia na pierwszej stronie tygodnika, który jest rozprowadzany na cały świat. Dla paru judaszowych miedziaków na okładce tygodnika zbezczeszczono krzyż Zbawiciela, pokazano grzeszność zwiedzionej przez Szatana Madonny...wszystko doprawiono zdjęciem satanisty.
Jak można komasować zdjęcia obrażające wiarę i uczucia religijne? Artykuł 196 kodeksu karnego broniący tych uczuć „należałoby usunąć, bo nie wiadomo, o czym właśnie mówi”. Przypuszczam, że Pan Redaktor nie ma pełnej świadomości swojego czynu, który może wyrazić obraz dusz wpadających do Piekła, bo taki jest owoc Pana działania.
W TVN 24 cytowano opisany przez autora żart Czeczota; „stosunek seksualny z ministrantem jest wstępnym i obowiązkowym etapem święceń kapłańskich”. Czy wspólnie testujecie na co można sobie pozwolić w mojej ojczyźnie? Czy to zwykła głupota? Nie przebijecie „Faktów i mitów”, bo znają dzieje kościoła, znają tajemnice służb specjalnych i mają wiedzę religijną, którą sprytnie wypaczają (Eucharystia jest „aktem pogańskim”).
Pan Redaktor Tomasz Stawiszyński w artykule zezwala na bluźnierczą twórczość „artystyczną” w ramach pogańskiej wolności. Nie wolno obrazić racjonalistów, ale oni mogą wylewać fekalia na świętości (otwórzcie jeden egz. „Faktów i mitów”). W 2008 roku Pan Urban zamieścił na pierwszej stronie „NIE” Szopkę Betlejemską z sierpem i młotem...i napisem ”Ale burdel”.
Łatwo jest obrażać Boga naszego, wspólnego Ojca...w pogańskiej zgrai. W ostatnim dwudziestoleciu wniesiono kilkadziesiąt pozwów o obrazę uczuć religijnych. Nie ma „brygad broniących Chrystusa”...w jednym tygodniu sądy powinny być zalane pozwami (setki) i wreszcie tacy jak Wy opamiętaliby się.
Redaktor Tomasz Niedowiarek pisze, że szyderstwa nie zamieściłyby gazety (cenzura katolicka). Nasze powołanie to; c z ł o w i e k. Każdy z nas ma sumienie i to jest prawdziwa cenzura. Autor artykułu broni Dorotę Nieznalską, Czeczota, plakaciarzy (genitalia na krzyżu, krzyż na genitaliach), powalony JPII z krzyżem („dobrze się sprzedał”) i obraża moje serce, bo dotyka Najświętszego Sakramentu.
Wilk w owczej skórze wskazuje, że paragraf 196 może bronić każdej wiary (wystarczy zarejestrować „religię”). Dalej wyśmiewa, że wszystko może być przedmiotem kultu i rozmywa prawdę. Niewierny Tomasz ma rację, bo Szatan m a ł p u j e Boga!
Można zdjąć wszystkie krzyże, bo Panu Jezusowi nie jest potrzebna fałszywa chwała, ale nie obrażajcie świętości. Zalecacie modlitwę w kruchcie, a krzyczycie w mass-mediach o religii na cały świat. Pan Redaktor jest wyznawcą ateizmu, a zadaniem życia jest walka z katolikami.
Moja wiara to wiara w Boga Objawionego, który Jest i nadal daje Znaki Boże. Mnie nie potrzebne są Jego Cuda, bo tym cudem jest Eucharystia...prawdziwe Ciało i Krew Pana Jezusa. Wiem jak działa na moją duszę i nie mów mi, że to nieprawda lub, że mi się zdaje!
W innych krajach zapisy broniące katolików są martwe...więc u nas też tak można. Pani Joasia Krupa broni piesków, a ja jako katolik wymagam obrażania. To przykre, ale katolik w Rzeczpospolitej ma mniejsze prawa niż piesek...dowodem jest Wasz tygodnik z bluźnierczym artykułem.
Pan Tomasz chce włożyć palec w bok. Panie Tomaszu nie da się dotknąć serca palcem. To łaska. To tajemnica wybrania. Zostaw Pan to, bo gubi Pan nieświadomie dusze; swoją i innych. Niech Pan zwolni się z tego tygodnika, albo zrobi kilka artykułów z wierzącymi. Niech Pan spotka się ze mną, ale zaraz padnie zarzut, że my jesteśmy od bronienia mniejszości.
Ja właśnie jestem w dyskryminowanej mniejszości (około 20% społeczeństwa to katolicy). Nie mam „Gazety katolickiej”, tygodnika, miesięcznika, radia i telewizji katolickiej. Ja pragnę żyć w RP Katolickiej, gdzie będzie obowiązywało Prawo Boże; „tak” i „nie”.
Pan Tomasz Stawiszyński włożył dużo wysiłku w napisanie artykułu o wierze. Moje uczucia religijne; czytaj łączność z Panem Jezusem to „efemeryczny i subiektywny twór”. Nie poradził biedaczyna. Broni bluźnierców i stwierdza, że żadne paragrafy niepotrzebne, a z wiary można się śmiać do rozpuku, bo to cena uzyskanej wolności.
Tomeczku Maleńki. Kruszynko w Oczach Boga...szukasz określenia dotyczącego mojego połączenia z Panem Jezusem, Matką Najświętszą, Bogiem Ojcem, Duchem Świętym. Może przeze mnie Pan dotknie Twojej duszy?
Wszedłeś na teren święty, ale nie zapalili jeszcze światła. Przepisujesz mądrości innych, a to wszystko głupstwo u Boga, bo wiara jest bardzo prosta. To Ty i ojciec...tyle, że Prawdziwy, bo Niebieski, którego nie zobaczysz jak będziesz tak postępował! Zapamiętaj; nie zobaczysz!
Panie Tomaszu!
Nie wierzysz...? ”Włóż palec w Św. Bok Pana Jezusa”. Pan się nie pogniewa. Zawołaj; „nie wiem Jezu czy jesteś, ten lekarz pisał, daj znak!”. To wszystko. Czy wiesz, że oklaski, które rozlegną się w Nieba usłyszą także na Domaniewskiego.
Życzę Ci, bracie Tomaszu abyś stał się „samozwańczym dysponentem symboli religijnych”...abyś przytulił krzyż, ten najświętszy znak do swego serca. Pogadamy o tym w Niebie. Demokracja liberalna? Nazwij ją po imieniu; demokracja pogańska.
Nie masz racji pisząc;„Jeżeli kogoś śmieszy moja religia, muszę się na to godzić”. Nie będziesz śmiał się z Jezusa, Matki Najświętszej, Boga Ojca, Ducha Świętego (nie ma przebaczenia)...możesz śmiać się ze mnie! Nie pójdę z tym do sądu.
Wszystko wyjaśnia scena walki Filistyna Goliata z rudym i małym Dawidem, którego namaścił Pan 1 Sm 17, 32-33, 40-41;
Goliat
<< Zbliż się tylko do mnie, a ciało twoje oddam ptakom powietrznym i dzikim zwierzętom>>.
Dawid
<< Ty idziesz na mnie z mieczem, dzida i oszczepem, ja zaś idę na ciebie w Imię Pana Zastępów [...] Niech wiedza wszyscy zebrani, że nie mieczem ani oszczepem Pan ocala. Ponieważ jest to wojna Pana, On więc odda was w nasze ręce>>.
Każdy zna błyskawiczny przebieg tej walki, bo Goliat padł po uderzeniu kamieniem z procy w środek czoła, a Filistyni uciekli w panice. Zapamiętaj! Jeżeli walczysz z wiarą katolicką walczysz z Samym Bogiem. Nie zlekceważ ostrzeżenia od w i e d z ą c e g o. APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 901
Jeżeli śpisz spokojnie to dziękuj Panu, bo to wielka łaska. W czasie snu jesteśmy bezbronni, nie ma nas, a żyjemy i wszystko przeżywamy.
Właśnie znalazłem się w szpitalu...och! nie mogę wszystkiego opisywać, bo grzech byłby prawdziwy! Pojechałem też na "prywatną" wizytę lekarską...chłop czekał na mnie z koniem, bo trudno dojechać do pobliskiej wioski! Teraz już wiesz dlaczego nie mam kina domowego...
Napłynęło rozmyślanie o głupocie kolegów psychiatrów, którzy oceniają wiarę. To jak ocenić zachowanie modlących się chasydów, którzy czytają Torę i każdy krzyczy swój tekst kiwając się. To istny dom wariatów.
A islamiści ze swoimi dywanikami i kłanianiem się mechanicznym Bogu. A nasz Kościół Boga Żywego...z celebracją i liturgią Mszy świętej z Eucharystią? Ilu drażni kult Matki Bożej oraz świętych.
Ogarnij cały świat z ceremoniami; hinduizm, religie animalistyczne. Dla wierzących dziwne jest życie wg kabały (Rodowicz), kart tarota oraz wiara w talizmany...
Drażniące przez szatana rozmyślania trwały jeszcze na nabożeństwie i nie docierały czytania. Zrozum, że szatan jest niezmordowany w napadaniu na nas, drażnieniu, skłócaniu. W tym czasie mój wzrok zatrzymał wielki fresk z krzyżami na Golgocie, krzyżyk przy kluczyku do tabernakulum i na gongu, duży krzyż przed stołem ofiarnym i wielkie zdjęcie JPII wspartego na krzyżu.
„Jam nie godzien tego coś mi z serca dał...Tyś mój Pan (...) Tyś jest Bóg prawdziwy w Świętej Hostii (...)”. Święta Hostia samoistnie pękła na pół, a to ewidentna zapowiedź mojego dalszego cierpienia...
Słodycz i pokój zalały serce i nagle stałem się innym człowiekiem. Pragnę mówić o Bogu, bo to obowiązek każdego katolika (apostolstwo świeckie). Zły dobrze wie jak wielką łaską jest pokój serca.
Żona wróciła z kościoła rozpromieniona śpiewem kolęd i zraniła mnie stwierdzeniem, że nie jestem inwigilowany tylko chory, bo moja niewidoma matka też była przeczulona i nieraz opowiadała różne rzeczy. Popłakałem się i włączyłem kasetę z piosenkę: „Cóż ci Jezus mógł dać oprócz trudnej drogi”?
Pokazują dantejskie sceny po trzęsieniu ziemi na Haiti, a w TVN 24 normalnie żartują...nawet pokazano szaleńców walczących na śnieżki! Teraz sprzeczamy się z żoną, bo ona nie widzi wszystkiego z nieba, od Boga Ojca. To przecież cierpienie z próbą na nasze serca.
Jeszcze przypomniał się sen o przygotowaniu do wojny...z pewnym stwierdzeniem, że ”będzie wojna”! Dzisiaj, gdy poprawiam ten zapis (16.01.2015) nikomu nie śniło się, że Putin jest opętany i powstanie Państwo Islamskie!
Chwila ciszy, ale do drzwi zadzwoniła pani prosząca o pożyczkę... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 807
W środku nocy obudziło mnie mignięcie figury Jezusa na krzyżu, który znajdował się w jakiejś ciemności. Po przebudzeniu Pan dał mi do ręki;
1. Słowa św. Pawła z 17.09.2002 r. „jak należy postępować w domu Bożym, który jest (...) filarem i podporą prawdy. (...) wielka jest tajemnica pobożności (...)”.1 Tm 3, 16
To dzień stygmatów św. Franciszka. Później usłyszę w radiu Maryja:,„dzięki Bogu, że mamy kapłanów i codzienną Mszę Świętą (...) w krajach misyjnych chrześcijanin czeka na tą łaskę”. Większość jednak nie pragnie i nie rozumie daru posiadania Kościoła świętego.
2. „Echo”, gdzie Matka Boża w Orędziu z dn. 25.12.2009r mówi; „Jedynie z Jezusem w sercu możemy ruszyć w drogę zbawienia i życia wiecznego”. Ja wiem, że przeciętnego człowieka nie interesuje „wieczna przyszłość” i nie ma pragnienia spotkania z Panem Jezusem.
3. zdjęcie prymasa Stefana Wyszyńskiego
4. świadectwo wiary dr Glorii Polo
5. Stary artykuł o chasydach, którzy będą też pokazani w telewizji oraz „Nasz dziennik” z przemyśleniami o judaizmie.
Mam otworzyć Biblię, gdzie trafiłem na „Mądrość Syracha” ze słowami Syr 25, 10-11; „(...) nikt nie jest większy od tego, co się boi Pana (...) bojaźń Pana wszystko przewyższa (...)”.
Msza święta z Eucharystią czyli zjednanie z Panem Jezusem to największy dar Boga dla ludzi na ziemi. Tak duże miasto, a garstka przychodzi na to Misterium („zjawisko w którym tkwi tajemnica”)...reszta z obowiązku na msze za zmarłych z rodziny lub w jakimś interesie.
Pan Jezus uzdrawia paralityka Mk 2,1-12 „Synu, odpuszczają ci się twoje grzechy”. Podczas wychodzenia z kościoła trzy razy napłynęła prośba; „zostań”. Wróciłem, bo kościół był pusty! Uczyniłem jak Pan prosił, a w serce wpadły słowa Ps 89(88);
„Na wieki będę sławił łaski Pana. Błogosławiony lud, który umie się cieszyć
i chodzi Panie, w blasku Twojej obecności.
Cieszą się zawsze Twym imieniem (...) Ty jesteś blaskiem (...) a przychylność Twoja dodaje nam mocy (...)”.
Stoję jak urzeczony, a pokój, słodycz i bliskość Pana Jezusa zalewają moją duszę. Pojawiło się ciepło w okolicy splotu słonecznego. W uniesieniu („przyjemności duchowej”), w radości Obecności Pana nie jest możliwa modlitwa. W takich chwilach serce płonie i jesteś „jedno” z Panem. Nie musisz wołać z tęsknoty, z oddalenia, opuszczenia lub poczucia jakiejś krzywdy.
Nie wiedziałem, że dzisiaj spotka mnie taka łaska, a Zły zalecał „mszę wieczorną”. Trwa słodycz i pokój oraz obecność Boga (odczucie rzadkie), poczucie bezpieczeństwa, a nawet sytość ciała. Podczas powrotu do domu "płynąłem" nad ziemią, byłem lekki w ciele i młody. Ta bliskość Zbawiciela trwała jeszcze kilka godzin.
Z pokoju żony śpiewał Piotr Rubik z refrenem „Pan powołuje z wysokości”...autor tekstu próbował wyrazić to, co jest w moich zapiskach. Jak dotknąć tajemnicy powołania? Jak poznać tajemnicę tego daru? Nie ma przypadku w planach Bożych...”nie wyście Mnie wybrali”. Olśnienie, a później idziesz z radością i pewnie. Zrywasz ze wszystkim, bo Bóg daje zadanie najważniejsze.
W niedzielę św. Paweł wskaże (1 Kor 12, 4-11) na różne dary łaski; mądrość słowa, umiejętność rozpoznawania natchnień, uzdrawiania, czynienia cudów, proroctwa, dar języków, rozpoznawania duchów. Nie wymienił łaski odczytywania Woli Boga Ojca. Wracałem, a słodycz i radość ponownie zalewały duszę.
Ręka włączyła kasetę. „Nie słyszałeś Jego słów i nie pukał w twoje drzwi, a jednak przyszedłeś do Niego”. To piosenka o powołanie kapłana, ale trafia w moje serce: „Tak się stało mój Panie mój! Przyszedłem do Ciebie i już Cię nie opuszczę. Teraz ja stoję u Drzwi Twoich i czekam na Twe zmiłowanie. Cóż mogłeś mi dać oprócz trudnej drogi”! Popłakałem się.
Wahałem się czy iść na mszę wieczorną, a wzrok padł na „Dzienniczek” siostry Faustyny, gdzie słowa Pana Jezusa; „Pragnę zbawienia dusz (...) pomóż mi (...) ratować dusze. Złącz swe cierpienia z męka moją i ofiaruj Ojcu niebieskiemu za grzeszników (...)”.
Dziwne, bo w kościele wzrok zatrzymały krzyże; fresk z Golgotą, krzyżyk na tabernakulum i na gongu, duży krzyż przed stołem ofiarnym i wielkie zdjęcie JPII wspartego na krzyżu. Święta Hostia samoistnie pękła na pół...
Jakże różne mamy powołania: św. Paweł Apostoł, JPII, s. Faustyna, kapłani z prymasem Wyszyńskim, misjonarze, stygmatyk św. Franciszek, dr Polo, Rubik, psalmista, prorok Syrach.
Napłynął też naród wybrany, który do dzisiaj nie przyjmuje Pana Jezusa, którego dalej traktuje jako bałwochwalcę, który ogłosił się Bogiem, a jest tylko Bóg Ojciec. Nawet Imię Pana Jezusa zmienili, aby nie było hebrajskie (Jeszua lub Jehoszua) na Jeszu.
Zobacz, co oznacza brak Światła. To miałem pokazane w śnie...tak większość widzi Mękę Pana naszego, sens Jego bestialskiej śmierci. „Panie ! zmiłuj się nad nimi”. Kapłan błogosławił wiernych, a mój wzrok zatrzymał „Pan Jezus zdejmowany z krzyża” (czytaj; przynosisz ulgę w Moim cierpieniu) oraz obraz Trójcy Świętej z uniesioną ręką Boga Ojca (czytaj; masz Moje błogosławieństwo w tym, co czynisz).
W drodze z Mszy św. wołałem z płaczem; „Panie Jezu dziękuję Ci za to cierpienie. Ojcze Święty dziękuję za bezmiar Twoich łask. Matko moja! prowadź dalej w dziele Syna Twego! Św. Michale Archaniele dziękuję za ochronę”. To radość zbawionego już tutaj na ziemi... APEL
- 14.01.2010(pt) ZA OPUSZCZONYCH W CIERPIENIU
- 13.01.2010(ś) ZA TYCH, KTÓRZY NIE ZNAJĄ GŁOSU BOGA
- 12.01.2010(w) ZA NIE DAJĄCYCH SOBIE RADY
- 11.01.2010(p) ZA PRZEŚLADOWANYCH ZA WIARĘ
- 10.01.2010(n) ZA POGNIEWANYCH NA BOGA
- 09.01.2010(s) ZA POCZĘSTOWANYCH PRZEZ BOGA OJCA
- 08.01.2010(pt) ZA TYCH, KTÓRYM IDZIE NA OPAK
- 07.01.2010(c) ZA DOBRYCH LUDZI, KTÓRZY SZYBKO ODCHODZĄ
- 06.01.2010(ś) ZA TYCH W KTÓRYCH SERCACH ZABŁYSŁA NADZIEJA
- 05.01.2010(w) ZA ZAPRASZANYCH NA MSZĘ ŚWIĘTĄ