- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 273
Imieniny żony Izabelli
Jak Pan to sprawie, że w momencie imienin żony wdzięczni pacjenci przybyli z darami; wino czerwone, słodycze, ptasie mleczko, kawa i miód, wafle, herbata angielska. Nawet mówiłem chorym, że to dla żony. To drobnostki i trudno odmówić chorym wdzięczności…sam lubię obdarowywać innych.
Na Mszy Św. w jej intencji serce zalało poczucie, że kapłan to Pan Jezus, który podaje nam Swoje Ciało, mówi do nas, a my patrzymy w Jego Twarz oraz Jego podniesione Ręce...to wieczna powtórka Ostatniej Wieczerzy. Kapłan skrzyżował dłonie nad pateną i kielichem, a przez moje ciało i serce przepłynął dreszcz.
Zrozum, że w tym momencie przy Świętym Stole znajdują się różne postacie duchowe. Obecność Pana nie może trwać dłużej, ponieważ nasze ciała fizyczne są bardzo słabe. Tyle lat to widzę, a skojarzenie dające intencję błysnęło dzisiaj…w imieniny żony, Izabelli.
Piszę to, a z radia Maryja płynie pieśń; „abyśmy byli jedno, podajmy sobie ręce”. Ja nie lubię przekazywać sobie pokoju - przed Komunią Świętą - poprzez podawanie dłoni, a żaden sposób nie odpowiadało mi to, co robią neokatechumeni…wszyscy ze wszystkimi obejmują się (gest Breżniewa lub „na niedźwiedzia”), a przez to pojawia się rozdrażnienie i to przed zjednaniem z Panem Jezusem.
Ludzie mylą pokój w naszym zrozumieniu z Pokojem Bożym w sercach, a Szatan wie o tym. Mój szacunek dla Boga wyraża moje serce, a nie gest bez znaczenia. Właśnie Obama nie pochylił się prawidłowo cesarzowi Japonii...jak to zmierzyć? Przecież sprawa nie leży w obrzędzie zewnętrznym...tak było wśród członków Partii lub jednania z "naszymi partnerami"!
Teraz, napłynęło wielkie pragnienie…tego gestu! Z głębi serca podchodziłem do ludzi wokół i z uśmiechem, oburącz obejmowałem ich dłonie. Nie wstydziłem się jak zwykle. Jak to Pan sprawia?
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 382
motto; „Marszałku Dorn! Sabo! Nie idźcie tą d r o g ą”…prezio Olek
Po Mszy św. - w drodze do przychodni - zabrałem pielęgniarkę, która chodzi szybko, ma mocne i zdrowe nogi, ale zawsze się spóźnia.
W tym czasie z radia Maryja popłyną czytania oraz słowa psalmu; „Powstrzymuję nogi od każdej złej ścieżki”, a ja dodałem: siostro proszę tak czynić. Dalej: „Prowadź nas Panie wg Twojej Drogi /../ Matko podaj nam rękę, kiedy jesteśmy sami /../ Prowadź nas Panie drogą Twojej Prawdy”.
Pełen zadziwienia słuchałem pieśni kościelnej: „Poprowadź nas Jezu poprzez śmierci trud, gdzie na nas czeka Miłosierny Bóg”. W Ewangelii Pan Jezus uwolnił opętanego…”Ty jesteś Święty Boży”.
O. Aleksander Posadzki - jezuita, filozof, teolog, wykładowca akademicki - zajmuje się problematyką okultyzmu i sekt religijnych. Pisze też o Szatanie i stwierdza, że tylko ignoranci śmieją się z Przeciwnika Boga. Krzewi się bałwochwalstwo (oddawanie czci bożkom), a przecież: „Nie będziesz miał innych bogów przede Mną”.
Świat nie mówi o duszy, ale o psychice człowieka (psychologia staje się kryptoreligią). Człowiek ma być zadowolony i pozytywnie myśleć. Ludzie i świat nie szukają pomocy u Pana Boga, ale u lekarzy, magów, wróżbitów (w Holandii za pieniądze państwa pracuje 300 tys. wróżek ), uzdrowicieli, szarlatanów i astrologów…otwierają się w ten sposób na działanie złego ducha, który działa pod przykrywką dobra.
Wybitny znawca okultyzmu…lekarz-teolog, egzorcysta dr Kurt Koch badał medycynę alternatywną. Poprawa ona stan fizyczny chorego, ale sprawia nieszczęście duchowe…odgrodzenie się od Boga.
Brak rozeznania duchowego w sprawach zła powoduje niedostrzeganie zagrożeń. Wyśmiewanie się z Szatana nie pozwala przyjąć do świadomości zjawiska opętania…aż do podpisywania - własną krwią - cyrografu z Szatanem! Prośmy, aby Chrystus przyszedł i dał nam radość przebywania z Samym Bogiem.
Właśnie Benedykt XIV mówi o spotkaniu Szawła z Panem Jezusem Zmartwychwstałym, a to sprawiło jego zejście ze złej ścieżki życia. Palikot w Sejmie RP wg Kutza to osobowość..tak jak Stefan Niesiołowski kalający powagę stanowiska Marszałka Sejmu.
Z radia Maryja popłynie jeszcze relacja alkoholika o jego błędnej drodze i dochodzeniu do wiary. W kurii łowickiej kapłan hazardzista sprzeniewierzył znaczne sumy własnej parafii. Do tego osoba premiera Donalda Tuska…wzywam do modlitwy za niego.
Kapłan mówił o tych, którzy zboczyli z prawidłowej drogi...to znaczy z drogi do ś w i ę t o ś c i. Najwyższym Arcykapłanem jest Jezus, który wszystko pokazał…po tych słowach kapłana łzy zalały oczy.
Później podczas modlitwy uwagę zwróci:
- klucz ptaków…w ogonie zagubione
- co chwilę przelatujące samoloty...
Kończy się ten dzień, a w sercu mam słowa Pana Jezusa: „Moje Drogi nie są waszymi” oraz zawołanie psalmisty: „Powierz Panu swą drogę, zaufaj mu, a On sam będzie działał”.
To jest credo dla każdego z nas, bo trzeba żyć wg: „bądź Wola Twoja”, ale to trudne, bo łatwiej jest żyć wg „róbta, co chceta”...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 537
motto; skarb w naczyniu glinianym
Bardzo często i tak będzie po latach zrywam się ze snu około g. 3.00. Nie wiem, ale czuję, że jest to czas na modlitwę i właśnie odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego.
Modlitwa to wielka łaska Boga-Ojca, bo z tego ziemskiego zesłania łączymy się z Niebem. Wprost widzę siebie leżącego krzyżem przed świętym miejscem…Ołtarzem naszego Zbawiciela. Nie pojmie tego człowiek normalny…dlatego dziwiono się całonocnym modlitwom Jana Pawła II, ale tak też było z Panem Jezusem (książka „Oczami Jezusa”).
W tym czasie Szatan atakuje mnie nienawiścią do moich przeciwników. Jakże trudno jest modlić się za prześladowców, a także za tych, którzy uczestniczą w mojej próbie zawierzenia Bogu. Jakże trudno odstąpić od dochodzenia swego i protestowania.
Właśnie przepływają ludzie z mojego otoczenia, lekarze z Izby Lekarskiej oraz psychiatrzy - ateiści. Wprost trzeba za nich dawać na Msze św. i ogłaszać to w prasie medycznej. Za ich przyczyną jestem całkowite wyobcowanie w miejscu pracy i w mieście.
Taki krzyż…to łaska, ponieważ podobny miał Zbawiciel (też od swoich). Jeszcze nie wiedziałem, że za kilka dni zostanie mi wyrwane prawo wykonywania zawodu lekarza...4 miesiące przed przejściem na emeryturę!
Podczas Mszy św. zawołałem do Boga Ojca: „Tato! Tatuniu Najświętszy pragnę końcówkę mego życia oddać Tobie…dla Twoich Spraw. Poprowadź Ojcze, bo mam już mało czasu, a zarazem niepewność bytu. Dziękuję Ci Ojcze za prawdziwe Ciało i Krew Pana Jezusa...za codzienny pokarm dla duszy. Dziękuję za wszystko.”
Św. Paweł na ten moment mówił; „Niech uważają nas ludzie za sługi Chrystusa i za szafarzy tajemnic Bożych. A od szafarzy już tutaj się żąda, aby każdy z nich był w i e r n y /../”.
Z siostrą śpiewaliśmy; „Cały świat niech śpiewa tą pieśń…Panem moim Bóg”. Nie mogłem wrócić do tego życia, siedziałem przed kościołem i wołałem do Nieba:
„Ojcze skrzyżowałeś nasze dłonie na wieki wieków i nic nas już nie rozdzieli, a śmierć tylko połączy.
Daj moc wytrwania…niech się stanie, to co chcesz!
Daj cierpienia duchowe...nie wystarczy być dobrym, bo trzeba być ś w i ę t y m."
W przychodni trwał bałagan, kłótnie i pośpiech, a dzisiaj jest 69 rocznica napaści niemieckiej na naszą ojczyznę (zginęło 6 milionów 850 tys. Polaków). Dziwi program "polskiego" radia, gdzie nie podają tej informacji…aż do 12.00!
Złoszczę się, ponieważ męczą; wyborem esemesowym pisarza stulecia, tangiem „Memento vitae”, informacją o promenadzie gwiazd z odciśniętą dłonią Holoubka, francuską monarchinią Marią Antoniną oraz premierem Tuskiem gadającym o niczym. W tym czasie głównym tematem - przeplatanym muzyczką - były rady pani Doroty Sumińskiej...eksperta od psów;
„Psa należy odżywiać siarą i pobraną krwią…od innego, zdrowego! Psa trzeba przyjąć do rodziny i traktować jak członka rodziny. To partnerstwo. Co powinien jeść? Nie różni się tak bardzo od nas. Trzeba go kochać i zrozumieć...tzn. na chwilę stać się psem!” Kręcę głową, złoszczę się i komentuję te głupoty, ale to nie jest przypadkowe.
Na Mszy św. wieczornej w serce wpadną słowa Apostoła Pawła, że: „Myśmy nie otrzymali ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga dla poznania darów bożych /../ Człowiek zmysłowy nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha. Głupstwem to mu się wydaje /../”.
Podczas Konsekracji błysk złota z kielicha i pateny wywołał dreszcz ciała z odczuciem wirtualnego pęknięcia Eucharystii...ciepło rozlało się w nadbrzuszu, a z serca rozległ się krzyk:
„Panie! Pragnę Ci służyć jak pies…być wiernym jak kundel…biegać za Tobą jak szczenię…być tam, gdzie Ty. Ja Twój nieużyteczny sługa, Twój wyznawca i czciciel.” Właśnie spotkam grzebiącego w śmietnikach za którym szła sforą psów.
Później Robert Janowski będzie śpiewał z zespołem „Dance me”, a ja ujrzałem siebie - z rozpostartymi ramionami - wołającego do Boga;
„Ojcze! tak chciałbym zaśpiewać i zatańczyć dla Ciebie, dla Twej Chwały…w podzięce za Twoją Miłość, Sprawiedliwość, Prawdę. Pragnę zatańczyć Tobie, Ojcze jeszcze za życie tu i teraz oraz w wieczności. Woła do Ciebie Ojcze, Twój wierny sługa. Bądź uwielbiony. Niech Twoje Imię zawsze będzie na moich ustach, a Twoje Słowo niech daje Światło innym”.
Popłakałem się i wyszedłem na spacer modlitewny. Wołałem za wiernych Bogu i dusze takich. W tym czasie napływały obrazy katolików zabijanych w Indiach i na całym świecie...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 453
Msza Święta.
Mały chłopczyk czyta list św. Pawła, a ja przełożę trudne słowa na nasz język: Nie bierz wzoru z tego świata. Przeznacz swoje życie na rozumną służbę Bogu. Odczytaj wolę Pana i czyń dobro, dąż do doskonałości miłej Bogu.
Na ten moment prorok Jeremiasz wypowiada słowa aktualne dzisiaj:
„Uwiodłeś mnie Panie, a ja pozwoliłem się uwieść /../”. Tak stało się ze mną...opór trwał długo, walka wciąż trwa, a najtrudniej jest pogodzić się z niesieniem krzyża.
„/../ ujarzmiłeś mnie i przemogłeś /../”. Tak, bo zwyciężyła Twoja cierpliwość, gdyż nie chciałeś łamać mojej woli.
„/../ Stałem się codziennym pośmiewiskiem, wszyscy mi urągają /../”. Tak jest z Twoimi, Boże!
Pan Jezus dodaje: „Jeśli ktoś cię atakuje z Mego powodu, poczytaj to za zaszczyt /../ proś o więcej /../ by spadł na ciebie /../ deszcz /../”. Z mojego serca popłynęło pragnienie całkowitego poświęcenia się Zbawicielowi.
„/../ ilekroć mam zabrać głos /../." Dla mnie też Słowo Pana stało się zniewagą i pośmiewiskiem.
„/../ Nie będę Go wspominał ani mówił w Jego Imię /../”. To zwątpienie Twego proroka, ale ja wiem już, że dałeś Ojcze Swego Syna. Łzy zalały oczy, a przez ciało przepłynął dreszcz Prawdy! Zapamiętaj j e d n o: Słowo Pana jest niezmienne i będzie trwało na wieki.
Święta Hostia ukoiła duszę, a w tym czasie serce krzyczało: ”jeszcze się ukaże Twoja Chwała, powiem wówczas - od Ciebie - do błądzących, do nieświadomych zguby i wrogów Twoich…wykrzyczę moją miłość. Ty Panie to sprawisz. Daj tylko czas dla Ciebie i siłę. Daj Panie. Daj. Niech rozbłyśnie Twoje Światło i niech otworzy jakieś serce”.
Podczas odwiedzin wnuczka w szpitalu przeczytałem art. „O nieprawidłowościach w relacjach między lekarzami” (Medycyna po Dyplomie). Moja refleksja: przyczyną wielu konfliktów jest wiara w Boga: aborcja, eutanazja, podtrzymywanie życia „na siłę”, leczenie tylko ciała i zaufanie tylko w naszą wiedzę z negowaniem pomocy i Opatrzności Bożej!
Napisałem do autora artykułu Pana dr. n. med. Pawła Grabowskiego pracującego w Centrum Onkologii:
<<Pan Doktor wykonał wielką pracę. Ten wysiłek zrozumie każdy lekarz p o k r z y w d z o n y, który jest członkiem społeczeństwa oraz pewnej grupy zawodowej o charakterze s ł u ż b y. Wspomniał Pan doktor o przekonaniach religijnych. W ojczyźnie katolickiej nie można - w placówce publicznej - napisać na drzwiach; „Lekarz katolicki”.
Taki gabinet ominie prosząca o środki antykoncepcyjne, nie zdziwi kogoś zalecenie postu duchowego, modlitwy, ofiarowania cierpienia i proszenie o prowadzenie przez Matkę, Jezusa lub Boga. Z mojej codziennej praktyki mam wiele udokumentowanych przypadków pomocy Bożej.
Wyznawcy Pana Jezusa są nadal dyskryminowani, ponieważ - nieświadomi słudzy Szatana - walczą z Kościołem katolickim gdzie się da. Wspomniałem o mojej sprawie i wskazałem, że dzięki wierze, pomocy Boga, codziennym uczestnictwie w Mszy świętej nie poniosłem następstw walki z I. Lekarską i psychiatrami. Nawet miałem radość z dawania świadectwa, a dwa razy napłynęła „słodycz krzyża Pana Jezusa”.
Izby Lekarskie dysponują wielką mocą, a ostatnie wydarzenia (strajki lekarzy jako broń polityczna, upadek placówek z ich przejmowaniem) świadczą o fałszu tej struktury. To relikt poprzedniej władzy służący karaniu niesfornych, krytykujących…i bronienie swoich.
A co mówi Kodeks Etyki Lekarskiej? Przyrzekam; „/../ strzec godności stanu lekarskiego i niczym jej nie splamić /../”, a art. 5. głosi: „Izba Lekarska jest zobowiązana do czuwania nad /../ zachowaniem godności zawodu /../”.
W mojej ojczyźnie trwa poprzednia władza, która opanowała; stanowiska, środki masowego przekazu oraz biznes. Nie wystarczy określenie; „skostniałe, zhierarchizowane /../ zarządzanie /../”. Nie wierzę w fakt niszczenia jakiejś osoby z Układu. Ten co u władzy służy swoim. Przełożony oprawca to człowiek z namaszczenia…konkursy to lipa. Za wyniesienie trzeba zapłacić i służyć…patrz Donald Tusk.
Atak na obcego może nastąpić za zgodą „przełożonych”. Jeżeli frajer jest potrzebny to go eksploatujemy…był okres, gdy miałem po 15 dyżurów w pogotowiu. Z przepracowania na granicy śmierci zwolniłem się i zostałem bez niczego, bo nie mogłem nawet dyżurować w pogotowiu. Bolszewicy świetnie to urządzili…ten fałsz trwa i zwykły człowiek - nie znający struktury władzy - tego nie zauważy.
W mojej ojczyźnie żartuje się z ludzi p r a w y c h (vide: Ziobro). Spadkobiercy poprzedniego systemu wiedzą, że włóczenie po sądach to świetny sposób na niepokornych. Szczególnie przykre jest wciąganie w sprawę rodziny…wiedzą też o tym i perfidnie to czynią. >>
Podczas modlitwy za moimi plecami kłóciły się dwie rodziny, a przecież mamy być „jedno”...także jako lekarze! Piszę to po wyczynach kolegów, którzy 10 dni wcześniej (21 sierpnia, 4 miesiące przed przejściem na emeryturę) zawiesili mi prawo wykonywania zawodu lekarza...za obronę naszej wiary i krzyża.
W tym czasie lubili się fotografować na Mszach św. ze sztandarem: Salus aegroti suprema lex - dobro chorego najwyższym prawem. Wg mnie tam powinien być napis:„Dobro nasze jest ponad prawem”. Mnie pozbawiono wszelkich praw, a jako chorego psychicznie wpisano na listę lekarzy przestępców.
W tym czasie dr G patologiczny przestępca z afery „łowców skór" (specjalnie zostawił wacik w sercu operowanego) stał się męczennikiem i od prezesa mojej Izby Lekarskiej w W-wie otrzymał poręczenie. Dla żartów - w czasie trwania jego procesu rozdmuchano sprawę - innego dr G., który przyjął 3kg wieprzowiny!
Koledzy, zawodowi samorządowcy mają wiele odznaczeń, skaczą po stanowiskach i nie wolno ich zaczepiać. Tylko chorym psychicznie mogą się nie podobać! Stąd w Bolszewii jest rozpoznawana schizofrenia bezobjawowa...nie masz żadnych objawów, ale jesteś zamykany w psychuszce.
APeeL
* V. Ryden „Prawdziwe Życie w Bogu”
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 433
Przez Warszawę przeszła wielka manifestacja „Solidarności”…w pierwszym rzędzie facet z wielką maczugą. Spalono kukłę Donalda Tuska i wyśmiano próbę wyjścia do manifestantów ubeka Boniego. Ludzie stwierdzają, że premier oszukuje i zachorował na prezydenturę. Przestraszył się manifestacji i pojechał do Słupska.
Uśmiecham się, ponieważ sprawdziła się moja analiza jego osobowości przesłana do „Faktu”, ale nic nie uczynili, ponieważ kiedyś tam pracował. Myślę, że w takim straszeniu prezesa PZPN (to stanowisko powinien zajmować) nie przeszkadzają, a może po cichu uczestniczą rozbierający nasz ojczyznę…
W śnie pełnym strachów biegałem po jakiejś instytucji i załatwiam pilną sprawę, ale zabrakło mi zaświadczenia o stanie zdrowia. Później znalazłem się w pogotowiu, gdzie pomagaliśmy potrzebującej, ale podczas zastrzyku pękła żyła, pojawił się krwiak ze słuszną pretensją chorej.
Trafiłem też na moje imieniny...nie znoszę obchodzenia, życzeń i prezentów, ale przełamany zacząłem żartować, że jestem królem i przyjąłem zwitek banknotów. Można powiedzieć, że prowadzę prawdziwe życie nocne...nawet rano byłem słaby i niewyspany.
Wczoraj - w ramach wyrzeczenia - nie piłem kawy i dlatego na Mszy św. porannej byłem drętwy. Hiob mówił, że od Boga przyjmujemy różne dobra, ale boimy się cierpienia i śmierci. Pan Jezus wskazał na mających łaski (talenty), kto ma ich więcej ten będzie bardziej rozliczany, co jest dla mnie jasne.
W słabości ruszyłem spod kościoła, a wzrok zatrzymał zakład pogrzebowy. Przepłynęła rodzina z różnymi kłopotami oraz inni...w tym samobójczyni (55 lat). W słupku samochodu nie zauważyłem nadjeżdżającego pojazdu i mogło dojść do kolizji po stronie żony. Smutek zalał serce, ale jeszcze nie wiedziałem, że stało się to w ramach dzisiejszej intencji.
Pojechaliśmy z obiadem do wnuczka leżącego w szpitalu...przykro było patrzeć na chore dzieci: w tym poparzonego chłopczyka oraz tuż po operacji.
Z radia padło słowo: ”boję się”. Otwieram „Nasz dziennik” na listach, a tam czytelnik pisze o książce „Strach” Grossa, która nikogo jeszcze nie p r z e s t r a s z y ł a. W „Super Stacji” mówią o polityce strachu oraz pada informacja o uczniu straszonym w szkole.
Dzieci dręczono w przedszkolu, a ujawniło to nagranie wszystkiego przez matkę. Rodzinie zagrożono zabranie trójki dzieci, a ci ze strachu nie wysyłają ich do szkoły.
Poprawiam ten zapis, a w „Uwadze” (23.02.2013) pokazują sprawę: na drodze leśnej przed prokuratorem z żoną pojawił się samochód z młodymi, którzy nie chcieli ustąpić miejsca...prokurator strzelił kilka razy w nogi jednego z nich...
APeeL
- 29.08.2008(pt) WDZIĘCZNI ZA OPATRZNOŚĆ BOŻĄ
- 28.08.2008(c) ZA ZMĘCZONYCH BOJEM
- 27.08.2008(ś) ZA UTRAPIONE MATKI
- 26.08.2008(w) ZA TYCH, KTÓRZY ZAUFALI MATCE BOŻEJ
- 25.08.2008(p) ZA UMĘCZONYCH PRZEZ BLIŹNICH
- 24.08.2008r(ś) ZA POTRZEBUJĄCYCH SPRAWIEDLIWEGO OSĄDU
- 23.08.2008(s) ZA POŚWIĘCAJĄCYCH SIĘ ZBAWIANIU
- 21.08.2008(c) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MOGĄ SIĘ DOGADAĆ
- 20.08.2008(ś) ZA ZAPRASZANYCH NA NIEBIAŃSKĄ UCZTĘ
- 19.08.2008(w) ZA PAZERNYCH I ZA DUSZE TAKICH