- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 865
Rząd walczy z deficytem budżetowym, a tow. Putin z terrorystami, których znajdzie nawet w WC! Właśnie wyrosło Państwo Islamskie (wirtualny Emirat na Kaukazie), bo moc rodzi się w jedności.
Z wielkim zainteresowaniem oglądam relację - z czasu II Wojny Światowej - o panowaniu na morzach. Groźne były U-boty z rakietami naprowadzanymi dźwiękiem...Anglicy likwidowali je bojami-grzechotkami ciągniętymi za swoimi okrętami! Koszt takiego wabika...20 dolarów. Wojna wywiadów.
Wojna wojną, ale zdarzały się też zachowania honorowe. Oto wynurzył się - trafiony bombą – niemiecki okręt podwodny. Dowódca stoi na rufie i swojemu tonącemu żołnierzowi oddaje kamizelkę ratunkową, a sam idzie na dno.
Cały dzień zszedł na pisaniu pisma, ponieważ toczę bój, którego nie mogę ujawnić...skończyłem w nocy i nie mogłem spać, ale radość zalewała serce, bo udało się świadectwo wiary. Nie pojmiesz radości uczestnictwa w boju duchowym...po stronie słabszego, a tutaj Boga, który w ludzkich myślach jest słaby!
Prorok Izajasz, który miał podobne cierpienia wołał wczoraj; „[...] Pan mnie powołał [...] Ostrym mieczem uczynił me usta [...] Uczynił ze mnie strzałę zaostrzoną [...] Bóg mój stał się moja siłą [...]” Iz 49, 1-6, a dzisiaj kontynuuje; „[...] Kto się odważy toczyć spór ze mną? Wystąpmy razem! Kto jest moim oskarżycielem? Niech się zbliży do mnie![...]”. Iz 50, 4-9a
Jakże pasują słowa wczorajszego Psalmu 71(70)
„Będę wysławiał Twoja sprawiedliwość”
W Tobie, Panie, ucieczka moja [...]
Wyzwól mnie [...] bądź dla mnie skałą schronienia [...]
wyrwij mnie z rąk n i e g o d z i w c a
Bo, mój Boże, jesteś moja nadzieją,
Panie Tobie ufam od lat młodości [...]”.
Wzrok zatrzymał symboliczny grób Pana Jezusa; stary, niepotrzebny krzyż oparty o pojemnik na śmieci i rozdarta zasłona na wielkim krzyżu...tego właśnie dotyczy moja sprawa! „Patrzy” wielka figura Pana Jezusa Dobrego Pasterza, a kapłan woła, aby Pan wspierał nasze wysiłki w drodze do Nieba.
Trafiłem do zegarmistrza, gdzie mówię o jednym z darów Boga; czasie. Proszę, aby zrobił trochę zapisków ze swojego życia, które dla niego jest nieciekawe.
Druga Msza św. dla Matki Najświętszej, ale w tych dniach nie mam dużych przeżyć, ponieważ zmęczyłem się pismami. Dzisiaj Judasz czyni swoje, bo źli ludzie są dobrze zorganizowani...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 498
Zostałem zbyty przez prokurator w moim rejonie, ponieważ - w trwającym 12 lat napadzie na mnie przez samorząd lekarski ze stalkingiem - nie ujrzała zagrożenia dla porządku publicznego i naszej ojczyzny. No cóż, wg mateczki MK-B „Konstytucja jest ważniejsza niż zdrowie i życie ludzkie”...
Nie chodzi o moją krzywdę, ale teraz o dusze zapartych w zaprzedaniu poganom, których nie porusza nawet obecny kataklizm z zagrożeniem ich zdrowia i życia. Pan Bóg pokazuje naszą marność, bo przed tą plagą nie może ochronić coraz piękniejsza „Stokrotka” z TVN, Kim Jong Un (straszak na Amerykanów), a nawet W. W. Putin. Właśnie podają, że lekarz oprowadzający go po szpitalu ma koronawirusa. Można mu zarzucić próbę zamachu na nieśmiertelnego (planuje królowanie do 2036 r.!).
Nie wykupi się nawet największy mocarz, a jest to namiastka podczas sądu nad chorą duszą...okrutnego, bo sprawiedliwego. Do czasu śmierci ciała trwa niewyobrażalne Miłosierdzie Boże.
Z natchnienia Bożego mam pisać odwołanie do Prokuratury Okręgowej (nie ma prokuratur wojewódzkich)...tak miałem „podpowiedziane” przed wczorajszą Mszą Św. wieczorną. Można wszystko wysłać bezpośrednio.
Ponownie pięć godzin trwało pisanie, a tuż przed wyjazdem na Mszę Św. wieczorną napłynęła intencja modlitewna tego dnia. Wyobraź sobie, że lekarzowi, katolikowi, obrońcy wiary i krzyża nikt nie pomógł. Nie mogę wskazać nawet jednej osoby. Przepłynął cał zestaw instytucje do których się specjalnie zwracałem. Jaki ważniak kieruje tym wszystkim...czy naprawdę jest to Polak?
Na Mszy św. wieczornej Bóg Ojciec zesłał na zbuntowany lud węże o jadzie palącym (Lb21, 4-9), ale po ich przejrzeniu i prośbie Mojżesza sporządzono węża miedzianego, który był znakiem ocalenia. Czyż nie jest to nasza obecna sytuacja? Nie widać jednak poruszenia modlitewnego, bo ważniejsze są maseczki. Nie bierz tego dosłownie, bo chodzi o ukazanie naszej ufności.
Psalmista błagał Boga ode mnie (Ps102/101); „Wysłuchaj Panie, mojego wołania /../ a moje wołanie niech przyjdzie do Ciebie.”. Natomiast kapłan prosił o modlitwę; „Za Kościół święty, aby znak krzyża świętego, którym gardzi współczesny świat, był dla niego powodem chluby i znakiem zbawienia”…
Myśl uciekła do słów Jerzego Urbana o „głupstwie krzyża” oraz prokuratora, który stwierdził, że „krzyż to drzewo” z przesłaniem, że kolega psychiatra powalił drzewo. Wejdź;https://gdynia.naszemiasto.pl/zniszczono-pomnik-bohatera-pomorskiego-ruchu-oporu-piotr/ar/c1-6738193
Zrozumiesz to mając łaskę wiary, wiedząc, że to wszystko Prawda, a zarazem dziwiąc się głupocie duchowej mądrych ludzi, którzy uważają, że wszystko kończy się śmierć ciała. Na ten czas „patrzył” (zatrzymał wzrok) obraz s. Faustyny, ale bez krzyżyka (nie będę miał cierpienia). To prośba o miłosierne napisania odwołania, bo demon kusi do odwetu, ostrego języka, a nawet ubliżania oprawcom.
W ich intencji jest dzisiejsza Msza Św. z Eucharystią, która ułożyła się w laurkę i sprawiła pokój oraz słodycz. W litanii do Św. Józefa wołałam, aby Opiekun Św. Rodziny modlił się za nich i dusze takich, bo wielu zmarło w czasie napadu na mnie…
APeeL
12.11.1989(n) ZA LUDZI Z MARGINESU...
- Czy nie chciałby pan być dobrym i kochanym...zwracam się do ładnego mężczyzny. Wyczuwam, że tak. Po chwili oblatuje mnie strach, bo pojawił się demon w postaci dziewczyna o przerażającym wyglądzie z popsutymi czarnymi zębami. Wyraźnie widziałem dużą czarną dziurę w zębie. Sen snem, ale przyjemne to nie jest!
Wstałem wcześniej i z wielką radością biegłem do kościoła na spotkanie z Panem Jezusem. Przypomniałem sobie, że czytałem o takiej radości w „Dialogu”. Pan dał mi dzisiaj łaskę zaznania tego przeżycia, którego nie można wyrazić.
"Dzień dobry” odezwał się jeden z trzech - zmarnowanych przez alkohol i papierosy - młodych mężczyzn. Wielki żal zalał serce ze zrozumieniem ich sytuacji. Znam takie stany po przepiciu z niewyspaniem, a zarazem z głodem alkoholu przy braku pieniędzy.. Moja myśl pobiegła do brata Alberta. W tym momencie zrozumiałem jego wielkie cierpienie. Cierpienie z Miłości i Miłosierdzia Jezusowego do ludzi marginesu. Miłość miłosierna zlała serce, a w oczach zakręciły się łzy.
Teraz chcę być sam to znaczy z Bogiem. To jest bardzo trudne w naszych warunkach. Przechodząc koło komendy MO zobaczyłem zakratowane okna i dyżurującego w pracy. Nagle zaznałem jego cierpienie jako człowieka - tutaj na ziemi.
W wąskiej uliczce przez małe okienko można wiele zobaczyć. „Boisz się, że inni na ciebie patrzą, a nie boisz się tego, że Bóg wciąż patrzy na każdego z nas”. Tak, to wielka prawda, bo Bóg patrzy na nas cały czas.
Myśl wróciła do snu i chorób. Cóż dla mnie oznacza choroba, cóż znaczy ciało. Ja jestem poza tym. Tak, mam wielkie uczucie bycia większym od ciała (marności).
Dalej trwała łączność z Bogiem. W kościele siedziałem malutki i cichutki i dalej rozmyślałem nad naszym wygnaniem. Tu na ziemi - zdani na cierpienia - mamy szukać Boga. Jaki sens tego wszystkiego. Widzę to teraz jasno. Nie było dobrze w domu Ojca - jesteśmy tutaj, a po naprawie mamy wrócić do Niego. W tym czasie musimy prosić o pomoc, błagać o przyjęcie i szczęśliwy powrót do domu. To jasno widać - każdy ciepiący idzie po pomoc. Część się odwraca całkowicie. Dużo jest letnich. Jakaś garstka przybywa tutaj ze zwykłej ciekawości (nie możemy tego wykluczyć). Myśl pobiegła do takiego straceńca, który w łonie matki wszystko słyszy (nasz bałagan, kłótnie: bójki, zakłady, domy) i zostaje zabity (przerwanie ciąży).
Padłem na kolana podczas Konsekracji i z krzykiem podczas wymawiania przez kapłana sakramentalnej formuły; "Jezu, Jezu, Jezu”. My jesteśmy zbyt słabi dla takich nagłych i wstrząsających przeżyć. Najlepiej wyrażają to słowa, że „serce może pęknąć”.
Teraz oglądam uroczystość beatyfikacyjną z Watykanu, gdzie papież ma łzy w oczach po wypowiedzenia pięknych słów o dziele brata Alberta.
W czasie obiadu burda z dziećmi...wygoniłem syna za drzwi. Nie rozumie taki darów; ciepło, dom rodzinny, rodzice, obiad, własny pokój. Taki śmierdzący nędznik powinien prosić o oplucie, a on się stawia, robi bałagan, przeszkadza spożyć spokojnie obiad. Nawet zwierze tak nie robi - zjada spokojnie.
To jest wytłumaczenie naszej ziemskiej sytuacji!
Uciekłem do lasu brzozowego. Usiadłem w słoneczku i czytałem, a wielki to dar..."Rozmyślania i modlitwy" J. H. Newmana (ur.1801 r. i przyjęty do kościoła katolickiego w 1845 r. mianowany kardynałem 1879 r. zm. 1890 r.).
Jezus oświadczył, że Jego czas już nadszedł. W myśli otworzył drogę do działania Szatana. Jezus znał przebieg swojego życia "do przodu". Widział straszliwą Mękę, ale był przygotowany na śmierć jak Wielki Żołnierz. Wiedział, który z uczniów zdradzi, że Piotr się zaprze. Wiedział to wszystko. „Słyszał” wcześniej rozmowę Judasza z kapłanami. Widział niewdzięczność ludzi. Oto Jezus jest uderzony w twarz - czy nie uderzałem Go przez wiele lat? Ty Panie przez te lata zarzucałeś mnie wszelkimi łaskami, a ja wciąż uderzałem Ciebie, Drogi Jezu!
Myśl pobiegła do wielkiego wstydu Jezusa na krzyżu - faktycznie Jezus był obnażony i miał wielki krzyż-wstyd. Wyobraź sobie, twój wstyd i wyobraź sobie wstyd Jezusa!
Wracałem w smutku do domu...powtarzając; "Jezus pomoże, pocieszy”, „Jezus pomoże, pocieszy”. Na skraju lasu spotkałem mojego przyjaciela przybłędę - Miśka. Stoi i macha ogonem. Ten pies, przed laty uciekał na widok ludzi. Teraz szedł ze mną. Pytałem go jak żyje, gdzie mieszka, gdzie śpi i co spożywa? "Jezus pomoże, nie opuści”…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 824
Nie wiem dlaczego "patrzy" piękny obraz Pana Jezusa błogosławiącego dzieci, ale to wyjaśni, później odczytana intencja modlitewna dnia. Początek porannego nabożeństwa, a Pan Jezus w Ew. J 13, 21-33. 36-38 mówi; „Dzieci, jeszcze krótko jestem z wami. Będziecie Mnie szukać, ale [...] dokąd Ja idę, wy pójść nie możecie [...] ale później pójdziecie [...]”.
Kapłan stoi z rozwartymi ramionami i woła do Boga. Płynie „Ojcze nasz”, a moje serce jest zalane poczuciem prawdy. Teraz wzrok zatrzymał wielki kielich z Ciałem Pana Jezusa. Idę do Komunii świętej i płaczę, a siostra w śpiewie prosi; „duszo Chrystusowa uświęć mnie”.
Padłem na kolana przed Panem i przeżegnałem się, a właśnie dzwonią dzwony naszego kościoła. Jak wypowiedzieć to wszystko? Jakim językiem? Jeżeli sam tego nie przeżyjesz nigdy nie pojmiesz!
W centrum handlowym spotkałem ojca karmiącego dzieciątko, które uśmiechało się do mnie podczas żartów.
Druga, taka sama Msza święta i ten sam kapłan, ale kielich nie wywołuje już przeżyć tylko jego ręce wyciągnięte nad konsekrowanym chlebem życia! Patrzy też znak Boga (Alfa i Omega).
Idę do Komunii świętej za grupką dzieci, a za mną jest matka z dzieciątkiem na ręku, która uklęknie przed Panem Jezusem. Słodycz zalała usta i serce, a duszę pokój. Po nabożeństwie dowiedziałem się, że dziewczynka ma na imię Katarzyna („czysta lub prawa”).
Poprosiłem matkę, aby opisała to zdarzenie i prowadziła dziennik z życia córeczki. Zaczynam zapis, a z książeczki „Droga do Boga” wysuwają się obrazki; JPII całuje dzieciątko, a Pan Jezus przyjmuje dzieci.
W TV Trwam modlą się małe dzieci; Paulinka 5 lat i Tomek 6 lat, a w „Super Stacji” żartują z polityki...na poważne pytania odpowiada trzymane na rękach dziecię! Dziwne, bo sam nucę kolędę „Jezus malusieńki”. Tak, bo ”jeżeli nie staniecie się jak dzieci to nie wejdziecie do Królestwa Niebieskiego”. Znam już intencję; dzieci i ufność.
My jesteśmy dziećmi Boga i mamy być ufni czyli wykonywać Jego św. Wolę. W tej kolędzie Matka Boża woła; „O mój Synu, wola Twoja nie moja się dzieje”. Pan Jezus przekazał nas Swojej Matce...dziecięctwo Boże. To ufność o. MM Kolbe, wszystkich męczenników i świętych.
Kończę zapis, a z papierów wypadło zdjęcie dziewczynki z kwiatami. W Wielki Piątek będę siedział przy symbolicznym Grobie Pana Jezusa, a ze mną mała dziewczynka...nie zmarnuj tego świadectwa wiary.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 855
Wczoraj w budce, którą zawiesiłem jesienią zadomowiła się para ptaszków, ale domku trzeba pilnować, bo kręci się natręt, a lokum spodobało się także parze wron, które przegoniłem.
Podczas sprzątania w garażu znalazłem art. o Całunie Turyńskim, a w pokoju kilka razy wzrok zatrzymywał ten właśnie obrazek. Cóż się zdarzy?
Idę do Domu Pana z nagle odczytaną intencją. Na ostatniej spowiedzi otrzymałem pokutę; mam rozważyć całą Drogę Krzyżową. To świetne zalecenie, bo teraz czynię to w wielkim bólu. Oto modlitwa Pana Jezusa w Ogrójcu (u mnie „Św. Osamotnienie Pana Jezusa”). Przepływa świat samotnych lub opuszczonych i tych, którzy po śmierci bliskiej osoby nie mają „do kogo otworzyć ust”.
Właśnie spotykam znajome wdowy, a w starym „Polonezie” siedzi dziadek. Jak Ci opisać straszliwy ból zalewający serce przy tej Tajemnicy? To ocean niezasłużonego cierpienia ludzkości. Tutaj niekochane i odrzucane dzieci. Jak Ci przekazać stan mojego serca?
Teraz Biczowanie Pana Jezusa („św. Rany i św. Krew”); „Panie! spraw, abym pokochał Twoje Rany i Twoją Niewinną Krew”. Ciało doznało wstrząsu, bo my buntujemy się przeciwko niezasłużonemu cierpieniu.
Dalej Cierniem Koronowanie (u mnie „św. Poniżenie”). Napływają cierpienia dzieci, które są wyśmiewane w szkołach, poniżane przez rodziców, nauczycieli. W programie „Mam talent” Kuba Wojewódzki nazwał dziewczynkę „gruba kluską”. Ilu dorosłych poniżył marszałek Niesiołowski.
Na ten moment od ołtarza płyną słowa o Panu Jezusie, który „Nie będzie wołał ni podnosił głosu, nie da słyszeć krzyku swego na dworze [...] nie zniechęci się ani nie załamie[...]”. Iz 42 , 1-7 Św. Hostia zalała serce pokojem.
Dzisiaj spotkała mnie przykra niespodzianka, bo otrzymałem zawiadomienie o powołaniu nastepnej komisji lekarskiej do zbadania mojego stanu psychicznego. Ból zalał serce, bo znowu trafię na koleżanki, specjalistki z psychiatrii, które poprzednio mnie skrzywdziły (mylenie mistyki z psychozą).
Popłakałem się, a moje serce zalewał ból, ponieważ moja miłość do Pana Jezusa jest traktowana jako choroba...miłość do Boga Żywego. To wymaga nagłośnienia, aby innych nie spotkała taka krzywda (psychuszka).
Niepotrzebnie zadzwoniłem do Izb Lekarskiej i wskazałem na kompromitację tych, którzy powinni służyć. Przecież po to poświęcono ten urząd, aby Bóg błogosławił służbie. Tworzymy przepisy i później bezkarnie łamiemy uciskając słabszego.
W porę nie ujrzałem tej łaski. W czasie wyznania grzechów razem z ludem przepraszam Pana Jezusa za bunt przeciw cierpieniu, które przyjąłem i ofiarowałem. Teraz śpiewamy „Panie zmiłuj się nad nami, Chryste zmiłuj się nad nami”, a ja wołam dodatkowo „Jezu zmiłuj się nad nami, Ojcze zmiłuj się nad nami”.
Do bloku wraca pijany sąsiad, zesłabł i opiera się o ścianę. Z trudem mówi, że nie ma pieniędzy „na leczenie”. Znajdź się na jego miejscu. Wyjeżdżamy z domu, a wzrok zatrzymuje Pan Jezus z Całunu. W centrum handlowym kończę rozważanie Drogi Krzyżowej. Przepływa cały świat niewinnie cierpiących.
Jeszcze śmierć Pana Jezusa na krzyżu („Święta Agonia”). Pech, bo zgubiłem wiz. Pana Jezusa z Całunu. Upór w odnalezieniu przyniósł efekt; obrazek leżał przed innym sklepem.
Na Mszy św. wieczornej rozproszenia. Przepraszam Matkę Najświętszą za upadek w próbie, a to Wielki Tydzień. Przepraszam Pana Jezusa, bo zmarnowałem łaskę...wielka jest nędza wybranych. Dziwne, bo wciąż nucę kolędę (nie czas) „Jezus malusieńki”, która mówi o biedzie św. Rodziny, porodzie w stajence, braku ubranka i truchlejącej Matce.
A co oznacza Całun? To przecież zmasakrowany Pan Jezus, złośliwie zabity...Baranek Święty. A my przy najmniejszym cierpieniu robimy wielkie larum. W nocy na kolanach jeszcze raz przeprosiłem Pana Jezusa za bunt przeciw cierpieniu... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 818
Niedziela Palmowa
Napłynęła bliskość s. Faustyny, a łzy zakręciły się w oczach. Ona rozumie moje cierpienie, bo to samo przeszła, ale Pan Jezus dał jej przewodnika duchowego (ks. Sopoćko) przez którego była prowadzona.
Ja znam Jej cierpienie, bo wiem jak bardzo chciała, aby całe dzieło Miłosierdzia Bożego ujrzało światło dzienne. Wyobraź sobie, że widziałeś Pana Jezusa i chcesz to rozgłosić, ale nie możesz, bo przekaz musi „dojrzeć”.
Zrozum teraz mnie, który wie, że jesteśmy po śmierci i że już tutaj możemy załatwić sobie wieczny pobyt w Ojczyźnie o jakiej każdy marzy. W tym momencie Pan dał do ręki zdjęcie daczy gen. Kiszczaka na Mazurach (wymarzony wypoczynek). Nie planowałem Mszy św. o 7.00, ale nagłe uniesienie zalało serce, bo płynęła moja ulubiona piosenka "Rivers of Babylon" Boney M.
Właśnie towarzyszę Panu Jezusowi w Jego wjeździe do Jerozolimy. Ogólna radość, wszyscy z palmami, śpiew, bębenki, różne dzwoneczki, a wkoło słychać hoszi ah-na (ratuj, zbaw) oraz nasze okrzyki hosanna; chwała Mu! Witajcie śpiewem Pana! Pięknie brzmi powtarzany śpiew „Alleluja, Alleluja”...Pozdrowienia powtarza lud wśród radości i tańców.
Przy samym kościele wita nas orkiestra z melodią ks. Bernata „Pośród narodów”. Cały lud śpiewa i kłania się Panu Jezusowi, który idzie po drodze usłanej kwiatami. Oto dawno oczekiwany Król Izraela, Mocarz, który przynosi wieczną szczęśliwość dla narodu wybranego, któremu wszyscy będą służyć.
My, Izrael. Niech wszyscy się dowiedzą. Wreszcie będą się nam kłaniać, pożyczać od nas pieniądze i zazdrościć pełnych stołów. Niektórzy wstają i padają na kolana z twarzą do ziemi jak u buddystów, a inni padają na twarze klęcząc jak w Islamie. Lud śpiewa przy akompaniamencie orkiestry;
„Śpiewajcie Panu, sławcie Imię Jezusa, bo to „Ten, Który zbawia”
Głoście wszystkim, że Pan jest Królem
Niech ziemia zadrży przed Jego Obliczem
Uwielbiajcie Pana i głoście Jego chwałę
Rozgłaszajcie Jego cuda wśród wszystkich narodów
Niech szumi dla Niego morze i niech zielenią się pola, a drzewa niech krzyczą z radości”...
Tak mi poszło za Psalmem 96(95), bo Pan woli nasze słowa.
Przyjechałem do kościoła samochodem i zdziwiłem się, ponieważ nikt nie gra i nie śpiewa Panu Jezusowi, a w świątyni cisza przerywana kaszlem smutnych wiernych. Usiadłem przy prawie gotowym Grobie Pańskim. Powalony krzyż na pojemniku przypominał „noc krzyży” w W-wie, gdzie zakład oczyszczania miasta usunął te święte znaki.
Uczeń czytał coś pod nosem, a siostra śpiewa „Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił?” Czy to na złość? W Ewangelii był opis Męki Pana Jezusa! Proboszcz mówił o Grobie Zbawiciela oraz krzyżu jako znaku cierpienia.
Po powrocie do domu w TVN zobaczyłem; gotowanie na śniadanie, informacja o młodzieży piszącej o PRL-u...nawet mignęły zdjęcia ikon z tamtego czasu. Jeszcze doniesienie o zjadania największego na świecie baranka czekoladowego oraz konkurs na najwyższa palmę w Lipnicy Murowanej. Trwa pieczenie kurczaka w piwie! Ile radości niesie świat...w żadnym programie TV nawet nie wspomniano o Panu Jezusie. APEL
- 27.03.2010(s) ZA POZBAWIONYCH SNU
- 26.03.2010(pt) ZA WZYWAJĄCYCH BOGA
- 25.03.2010(c) ZA OSZUKANYCH
- 24.03.2010(ś) ZA WYZWOLONYCH
- 23.03.2010(w) ZA WSTAWIAJĄCYCH SIĘ
- 22.03.2010(p) ZA ZAĆMIONYCH PRZEZ ROZUM
- 21.03.2010(n) ZA POTRZEBUJĄCYCH SPRAWIEDLIWEGO OSĄDU
- 20.03.2010(n) ZA MATKI TRACĄCE DZIECI
- 19.03.2010(pt) ZA POTRZEBUJĄCYCH ROZLICZENIA
- 18.03.2010(c) ZA OFIARY BESTIALSTWA