- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 995
Dzień dziadka
Toczy się walka o wstanie i pójście na mszę poranną. Wzrok padł na kalendarz w przedpokoju; „Wstańcie, chodźmy!” - tymi słowy budził nas...to powiedział kard. Joseph Ratzinger na Mszy św. pogrzebowej Jana Pawła II w dn. 8 IV 2005.
Siostra właśnie śpiewa „Idźcie i nauczajcie wszystkie narody”...co budzi zdziwienie, ale kieruje mnie ku jakiejś intencji. Pan Jezus powołuje dwunastu apostołów.
Wczoraj Dawid pokonał Goliata, a dzisiaj król Saul (1 Sm 24, 3-21) wołał; „Dlaczego dajesz posłuch ludzkim plotkom (...) Niech Pan dokona sądu między mną i tobą (...) Według tego jak głosi starożytne przysłowie: „Od złych zło pochodzi”...
Właśnie płynie Ps 57(56) „Zmiłuj się, Boże, zmiłuj się nade mną (...) Wołam do Boga Najwyższego (...) Niech ześle pomoc, niech mnie wybawi, niech hańba okryje tych, którzy mnie dręczą”.
Po Komunii świętej padłem na kolana przed Stajenką Betlejemską, a z serca wyrwało się; „Dziękuję św. Józefie, dziękuje Matko Najświętsza, dziękuję Boże...dziękuję Jezu za początek otwarcia Nieba”. W tym czasie siostra śpiewała kolędę: „Do szopy, hej, pasterze... Padnijcie na kolana, to Dziecię to nasz Bóg. Uczcijmy niebios Pana, miłości złóżmy dług”.
Napłynął obraz profanacji Stajenki przez pismo „Nie” Jerzego Urbana w 2008 roku (siep i młot, pasterze z butelkami w kieszeniach z tytułem: "Ale burdel"). Napisałem wówczas skargę do Sejmu RP, rządu i prezydenta z odbitką tego obrazu.
Jadę i śpiewam; „Chodźmy wszyscy do Jezusa”. Idę na Mszę św. wieczorną i próbuję odczytać intencję; czy za tych, którzy wierzą w wierność Boga? czy za wiernych Bogu?
Siostra śpiewała; „O Panie, Ty nam dajesz Ciało Swe i Krew (...) Ty Jesteś Bogiem wiernym na wszelki czas, Ty Jesteś Bogiem wiernym na wszelki czas”. Prawie chce się krzyczeć z zadziwienie. „Zmiłuj się Boże, zmiłuj nade mną”.
Płynie inne czytanie. Hbr 8, 6-13 Pan Bóg mówi o nowym przymierzu, które zawrze z narodem wybranym; „będę im Bogiem, a oni będą im Mi ludem (...) wszyscy Mnie poznają (...)”.
Pan Jezus powołuj Apostołów. „Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem, abyście szli i owoc przynosili”. Idźcie i nauczajcie wszystkie narody.
Wszystkie intencje dotyczące relacji z Bogiem są trudne do odczytu. Tutaj wahanie było pomiędzy; wiernymi Bogu, a wierzącymi w wierność Boga. Tuż przed snem w ręku znalazło się zdjęcie o. M. Marii Kolbego i „Więź” 10-12 1987 „Jestem z wami” z relacji z trzeciej pielgrzymki Jana Pawła II do naszej ojczyzny.
Dzień zaczął się od Karola Wojtyły i na nim się skończył, bo on jest przykładem z a w i e r z e n i a Bogu. Pan Jezus doda przez Marię Valtortę; „Religia to miłość i pragnienie pójścia do Tego w kogo w i e r z y m y”... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 989
Nie wstałem jak zwykle na mszę poranną, a serce zalało zwątpienie do tego, co czynię, ponieważ przez wiarę mam same kłopoty...od zawodowych do spokojnego życia małżeńskiego „na emeryturze”. Na szczycie rozmyślań napływa zniechęcenie z poczuciem niezrozumienia przez otoczenie.
Poczułem się bardzo smutny i osamotniony, a ja jestem typem wojownika i nigdy nie mam takich odczuć. Właśnie ”spojrzał” metalowy krzyżyk prawosławny z promienistą koroną za którym jest Najświętsza Twarz Pana Jezusa z Całunu. Jakbym się obudził!
Piszę to, abyś zrozumiał, co proponuje mi Szatan; „rzuć to wszystko, a będziesz miał święty spokój”. Pan błyskawicznie ukazał mi mojego śmiertelnego Przeciwnika oraz późniejszą p r o m i e n i s t ą c h w a ł ę cierpiących. Przecież to kuszenie!
Wzrok zatrzymał grzbiet książki „Gułag” oraz „Stan wojenny”, a w ręku znalazł się art.; „Pan mój i Bóg mój” („Zawsze wierni” 12/2009), gdzie Józef Hołosko pisze;
„Jak często uzależniamy swą wierność Tobie, Panie, od otrzymania od Ciebie jakiegoś materialnego dobra (...) od załatwienia przez Ciebie jakiejś naszej sprawy...Jeśli zamiast oczekiwanej pomyślności zsyłasz nam jakieś cierpienie, nasza wierność od razu chwieje się (...). To zuchwałość, gdy człowiek stawia swemu Bogu jakiekolwiek warunki (...)”.
Dziwne, bo mam właśnie sprawę, która dzisiaj zostanie rozwiązana przez Pana! Na spacerze rozmyślam o intencji, a napływają słowa piosenki; „Liczę na Ciebie, Ojcze”. Napłynęła bliskość Boga Ojca.
Teraz na mszy wieczornej zdziwiony słucham 1 Sm 18,6-9;19,1-7, bo Dawid wraca po zabiciu Filistyna Goliata; „(...) kobiety ze wszystkich miast wyszły ze śpiewem i tańcami (...) przy wtórze bębnów, okrzyków i cymbałów
Jeszcze Ps 56(55) „Bogu zaufam, nie będę się lękał”.
"Zmiłuj się nade mną, Boże, bo prześladuje mnie człowiek (...)
liczni są ci, którzy ze mną walczą.
Odstąpią moi wrogowie dniu, gdy Cię wezwę. (...)”...
W kościele „patrzył” Bóg Ojciec z błogosławiącą ręką, a ja poczułem, że Bóg wziął moją sprawę w Swoje Ręce. Nawet uśmiecham się, ponieważ wiem, że „drogi Boga nie są naszymi”.
Radość i słodycz...”Liczę na Ciebie, Ojcze”. Wprost chciałbym dawać świadectwo, bo w „Bogu pokładam nadzieję, nie będę się lękał”. Proszę o pokój dla domu i „dziękuję Ojcze, dziękuję”. Na ulicy uruchamiają przywiezionego z Belgii „ropniaka”...dwa akumulatory jako jeden, ale moc przepływa przez wyczerpany. To wyraźna scena pokazująca otrzymywanie pomocy...
W nagłym błysku ujrzałem moją sprawę, a Pan dał znak; „pisz”! W rękę zostaną włożone odpowiednie dokumenty, napłynie wielogodzinna moc i wyraźne prowadzenie przez Boga. Nie planowałem tego, ale wcześniej prosiłem o pomoc w modlitwach. My zawierzamy swoje sprawy Bogu, a zarazem ufamy sobie.
Ma być tak; zawierzasz sprawę Bogu to czekaj na Jego p o l e c e n i a. Ile nerwów zmarnowałem i czasu. A tu w kilka godzin wszystko mam wyłożona na stoliczku. Tak działa Bóg. Chcesz inaczej? To załatwiaj sam, proś się i biegaj, ale uważaj, bo możesz się przewrócić... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 970
Jak żyłem tyle lat bez Boga? Przed snem miałem w ręku artykuł; „Pan mój i Bóg mój” w „Zawsze wiernych” (ładnie piszą, ale nie chcą wrócić do Jedności).
Teraz radość w duszy z powrotu Pana. W tej radości idę na dodatkową mszę jako dziękczynienie za łaski. Komunia święta rozpływa się w ustach, a pokój i słodycz oraz ukojenie falami zalewają duszę. Jak opisać obecność Pana? Zrozumiesz to na niewidomym, który czuje bliskość swojego opiekuna.
Po zjednaniu duszy z Bogiem z mocą mogę powiedzieć; ”ja i Pan, ja i Pan, My”. W czasie przejście na mszę dominowała radość i pragnienie dziękczynienia, a teraz wracam z Panem w sercu. Jak wyrazić tą słodycz bycia razem i pokój z poczuciem bezpieczeństwa?
Nawet ciało mam mocniejsze z dziarskim chodem. Nie ważne żadne sprawy. A ty chcesz dowodu na Istnienie Boga! Jaki dowód możesz dostać, gdy nie pragniesz, aby Jezus stał się królem twego serca. Bóg nie przybiegnie ot tak, na czyjeś widzimisię. To próba zawierzenia i szczerości.
Niespodziewanie napadł na mnie Szatan. Uderzył sprytnie na szczycie uniesienia...przez niewiastę, która nie ma świadomości walki duchowej. Jak większość ludzi wini osobę, a nie widzi działania Przeciwnika Boga. To typowy błąd. Uśmiecham się, ale pokój zniszczony.
Pokierowany przez Pana z pliku książek biorę „Poemat Boga - Człowieka” ks. IV t II „Vox Domini” który otwiera się na rozmowie Pana Jezusa z Uczniami o udzielanych przez Boga łaskach.
Jezus tłumaczy, że człowiek otrzymujący łaskę od Boga nie może w pełni wydać owocu, ponieważ nasza przeszłość pozostawia w nas niezatarte skłonności. („zagrzybiony dom”). Dusza ożywiona w swoim wnętrzu nadal jest słaba. Pan Jezus przychodzi z pomocą i przynosi pocieszenia, gdy widzi nasze pragnienie i wytrwałość w oczyszczaniu się.
Dalej Pan wyjaśnia, że Bóg udziela nam darów, uprzedza i poucza, a każdy z nas musi określić jak nimi się posłużyć.
„Nauczanie (...) powinno być poparte czynami. Trzeba więc uświęcać siebie, aby móc powiedzieć; „Czyńcie to, co ja, bo to jest słuszne (...) praca nad innymi (...) zobowiązuje nas do doskonalenia siebie, abyśmy nie musieli wysłuchiwać, czynionych pod naszym adresem przez nawracanych ludzi (...)”.
Tutaj trafiłem na piękne słowa w rozdziale „Różne pouczenia” (str. 166):
„(...) Udzielenie człowiekowi nadzwyczajnych darów to największa i najpełniejsza próba wzniesienia go na wyższy stopień, a także próba świętości jego woli. Bardzo często człowiek jest przez to odurzony „po ludzku” i z „duchowego” staje się całkowicie „ludzki”. Potem zaś schodzi w dół i staje się „szatański”>>
<< (...) Dar dawany osobom grzeszącym z powodu złośliwości powiększa ich winę, gdyż zwiększa ich pychę. Dar Boży biorą oni bowiem za słabość Boga (...) za owoc ich własnych zasług. (...) Dar Boży zamienia się w nich w szatańska truciznę (...)”.
To bardzo proste. W niedalekiej odległości szczęściarz z „To-To” wybudował wielką i piękną kapliczkę, a wielu wygrana gubi. Tak jest też z darami Bożymi.
15.00 Siostra Faustyna mówi, że „(...) ani łaski, ani objawienia, ani zachwyty i żadne dary udzielane duszy nie czynią ją doskonałą, ale wewnętrzne zjednoczenie (...) z Bogiem. Te dary są tylko ozdobą duszy (...) od nas zależy czy chcemy przyjąć łaskę Bożą (...) czy będziemy z nią współpracować czy ja zmarnujemy (...)”.
Zobacz sens zapisywania przeżyć. Napływa polecenia jakie miała M. Valtorta oraz s. Faustyna; „pisz”. To samo dotyczy moich świadectw, które przekazuję potrzebującym dowodu na istnienie Boga. Ja nie napisałbym nic sam z siebie. Przecież większość „materiałów” do odczytu intencji Pan „wykłada mi na stoliczku”! APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 964
Trwa pustka i rozgoryczenie związane z poprzednim dniem. Jakże biedny jest człowiek, który nie czuje przy sobie Pana Jezusa! Jeżeli żyjesz normalnie to nie znasz tego cierpienia, a jest ono ukazane na sierotach...i odwrotnie, dzieci z pełnych rodzin nie rozumieją tej łaski.
Wróćmy do obecności i odchodzenia Pana. Ja pragnę, aby Pan Jezus stale był ze mną i trzymał mnie za rękę. Brak poczucia Boga to wielkie cierpienie, bo przychodzi pustka, a Zły przeszkadza w życiu d u c h o w y m.
Czujesz wówczas niepokój, nie możesz skupić myśli, modlić się, pisać z serca. Nie wspomnę o pokusach i normalnych kłopotach życiowych.
Podczas nachylania się mogłem uderzyć okiem w wystającą antenkę radio-budzika. Później to samo zdarzy się podczas wejścia do urzędu. Tam na wysokości oczu wystaje metalowy bolec do zamykania kraty. Ja natychmiast rejestruję takie fakty, ponieważ służą do odczytu intencji modlitewnej dnia.
Dzisiaj Samuel prowadzony przez Boga ma namaścić wskazanego (Dawida), a nie wybranego „demokratycznie” kandydata na króla (1 Sm 16, 1-13.);
„(...) namaścisz tego, którego ci wskażę << Nie zważaj ani na jego wygląd, ani na wysoki wzrost (...) nie tak bowiem człowiek widzi jak widzi Bóg, bo człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu (...) Pan natomiast patrzy na serce (...)”. Przedstawiano młodzieńców, ale Pan ich nie wybrał.
<<Pozostał jeszcze najmniejszy, lecz on pasie owce>> (...) przyprowadzono go: był rudy, miał piękne oczy i pociągający wygląd (...)”.
Teraz, po nabożeństwie do duszy napływa pokój, a słodycz zalewa usta i serce. Czuję obecność Pana Jezusa. To wielka łaska po czasie drażnienia przez Szatana, a jego repertuar nieskończony.
15.00 „Duch mój rwie się do spełnienia Dzieł Bożych (...) Panie (...) czyń ze mną co Ci się podoba (...)”...to słowa s. Faustyna czytane w R. „Maryja”, ale także moje, bo oddani służbie Bogu mają podobne serca. Dalej święta wskazuje na przeszkody w drodze do celu; pokusy, fale zwątpień, zniechęcenie do usług. Dodaj jeszcze sztuczki Szatana, a zobaczysz bój o Dzieło Boże.
Msza Święta wieczorna. "Jak tu dobrze u Ciebie, Panie"...jakieś poczucie oczyszczenia i świętości. Z oddali patrzy napis; „Pokażę ci drogę do Nieba”. Napływa opis Wniebowstąpienia Pana Jezusa, a serce woła; „Panie Jezu! dlatego zstąpiłeś z Nieba, abym ja tam mógł wrócić”.
Jak wielka to łaska Boga, że Jezus jest z nami i mogę przyjąć Eucharystię. Cóż innego cudownego mogę otrzymać na tym wygnaniu? Wszystkie atrakcje świata nic nie oznaczają. Normalny człowiek nie zrozumie wyboru; atrakcje świata i Komunia święta! Zrozum, że masz ciało fizyczne („widoczne dla oczu”) i duszę, a świat nie może pocieszyć duszy.
Całkowicie zaskoczony wołam w bólu do mojego Zbawiciela; „Panie Jezu! Zbawicielu Drogi. Jak długo potrwa moje zesłanie? Panie mój! Słodkości duszy. Chlebie Życia. Baranku Boży. Synu Boga Prawdziwego”.
Prawie chce się płakać. Pragnę to wykrzyczeć, nagrać abyś usłyszał i uwierzył, że są tak właśnie cierpiący. Na pocieszenie „spojrzała” skrwawiona pod koroną cierniową Głowa Zbawiciela...”Panie! ja wiem, że dalej trwa Twoja Męka”.
Pan mówi; „Idziemy”! Nie bierz moich słów dosłownie, bo to tylko tytuł pisma, które właśnie przyniosła jedna z wiernych. Natychmiast szukam „czegoś dla mnie”. Tam jest art. ks. Jacka Grzybowskiego „Świecka religia współczesności”. Dziwne rozważania...nawet pasujące do pisma ateistycznego.
Napisałem do redakcji „Idziemy” 2/2010
dot. art. „Świecka religia współczesności” e-mail redakcja@idziemy.com.pl
Proszę Księdza!
Pan Jezus dał mi do ręki ten artykuł. Jako wiedzący, że wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim mam napisać refleksję. Bardzo proszę o używanie słowa katolik, ponieważ w „Faktach i mitach” sprytnie to wykorzystują.
Wg nich chrześcijanie są otwarci „na nowoczesność” i „bycie w świecie”...nie przejęli też od pogan kultu Ciała i Krwi Pana Jezusa czyli Eucharystii.
Laicka idea kultury.
Szanowny Ksiądz pisze zawile i trzeba trzech sitek, aby wyszło, że Szatan małpuje Boga i na miejsce wiary Objawionej wstawia atrakcyjną religię świecką. Ksiądz nie odciął się od plew, a nawet zaczął coś z nich lepić.
To język dla nas dwóch i dyskusji w środku nocy, ale nie nadaje się do pisma dla katolików. To bardzo niebezpieczne, ponieważ piękne zdjęcie i podkreślenie, że kultura zbawi świat zimny i pozbawiony Boga. Zwykły człowiek skojarzy sobie, że świat jest zimny, bo nie ma Boga lub zimny mimo Boga.
Nie naprawi tego zdanie, że „dzięki narodzeniu się Jezusa z Dziewicy staliśmy się dziećmi Boga i dziećmi Kościoła”. Wniosek. Ksiądz opisuje rzeczywistość, nie wskazuje na przyczynę buntu (Szatan) i nie odcina się od neopogaństwa.
Kulturowy folklor.
Dalej Szanowny Ksiądz ciągnie worek z plewami. Proszę nigdy nie opisywać wiary w Pana Jezusa z punktu widzenia ateisty. Procesja dla „praktykujących niewierzących” to pewna forma obskuranctwa, która pasuje do „plebsu bożego” (jeden proboszcz tak pomyłkowo określił lud Boży).
Kobiety niosące świece, zawołania i śpiew, dzwonki i woń kadzidła, a w środku nas Pan Jezus w Monstrancji (też dziwota). Pan Parma z „Faktów i mitów” określi krótko; pogański kult bożka, a procesja dla mnie to Prawda. Jak to przekazać? Jakim językiem opisać?
Pan Bóg nie potrzebuje od nas żadnych atrakcji!
<<Kto składa ofiarę dziękczynną, ten cześć Mi oddaje[...] a tym, którzy postępują uczciwie, ukaże Boże zbawienie >> to dzisiejszy Ps 50[49] 21 i 23
Powtarzam. Pan Bóg nasz i Jego Syn, Jezus Chrystus nie potrzebują żadnych atrakcji, ale uwielbienia w sercu. To serce sprawia, że stawiam kwiaty pod krzyżem, zapalam lampki, biegnę na adorację, procesję i chciałbym „grać Mu na harfie (...) i chwalić Jego cuda fantastyczne”.
Kolega lekarz pyta po co są święcenia? A inny mówi o aktorstwie, gdy padam na kolana przed przyjęciem Pana Jezusa Eucharystycznego i żegnam się z potrzeby duszy.
Dalej Ksiądz daje opis fałszywej rzeczywistości z wnioskiem, że; „Religia jako taka nie umrze, ale przekształci się w inny rodzaj przeżyć mających znamiona przeżyć sakralnych”.
Królestwo Niebieskie nigdy nie upadnie, bo zawsze będą tacy jak ja. To Królestwo jest zbudowane na cudzie...przemienionej okruszynce chleba, Komunii świętej. Często stoję pusty, atakowany problemami, pokusami od Złego (na każdego inny zestaw), a to wszystko pryska w kilka minut, gdy Pan trafia do mojej duszy.
Po przyjęciu tego niewidzialnego Cudu Ostatniego stajesz się świętym i możesz oddać życie za wroga. Nie potrzebujesz wówczas żadnych atrakcji. Pragniesz jednego; bycia z Panem Jezusem. To namiastka Królestwa Niebieskiego w nas...to Raj już tutaj na ziemi. Raz zaznasz (poproś, a pokażą), a będzie pragnął tego samego i niczego więcej.
Artykuł trzeba wywrócić. Napisać dużą literą „Nie” i „Tak”. Spotkanie opłatkowe, ale po Mszy świętej, a nie zamiast tego świętego obrzędu. Wówczas mamy taką małą „mszę świecką”. Sami swoi, często lokalni politycy, złodzieje (okazja spokojnego planowania „skoku” na kasę i stanowiska)...poczucie, że jest się wierzącym chrześcijaninem, bo katolik to pachnie zaściankiem.
Bardzo proszę o poważne potraktowanie moich uwag, ponieważ Ksiądz jako wykładowca podlega szczególnej odpowiedzialności. Świat idzie za Szatanem, a kapłan to rejestruje, opisuje i przedstawia braciom...worek plew ze stemplem św. Mikołaja w „supermarkecie”.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 982
Kapłan mówi z mszy radiowej; „módlmy się, aby ludzie, którzy doznali krzywd przebaczyli”. To powtórzy się jeszcze raz po otwarciu „Poematu Boga-Człowieka” M. Valtorty. Ta pisarka Pana Jezusa została uderzona łomem w plecy i z czasem była bezwładna.
Na mszy niezbyt docierały czytania, bo myślami byłem z moimi sprawami. Serce zalane rozgoryczeniem, bo przyjąłem i ofiarowałem cierpienie (wielka łaska), a teraz tą ofiarę niszczę wracając do „walki o swoje”. Walka o coś, co czynimy dla siebie nie ma żadnej wartości u Boga.
To jest bardzo proste, ponieważ tak czyni każdy człowiek. Jaką wartość w sensie wynagrodzenia grzechów innych ma dochodzenie prawdy...w złości, bez modlitwy, niechęci do krzywdzących. Ile jest namówionych do grzechu przez ogarniętych pragnieniem czynienia zła! Ilu namówiono do machlojek przy sadystycznym wyżywaniu się na Krzysztofie Olewniku.
Państwo nie potrafi poradzić sobie z garstką zwyrodnialców najwyższej kategorii...tacy ludzie sieją straszliwe zgorszenie. To tylko wierzchołek góry lodowej. Szaleńcy nie wiedzą, że ich szefem jest Szatan; wróg człowieka. Oni dręczą dla pokazania swojej władzy.
Właśnie zwolniono Gawronika, który zdradził działanie tych ludzi. Za podatki siedział 5 lat w izolatce bez możliwości komunikowania się ze światem (rodziną). Wiedzieli, że rozpadnie się jego rodzina. Właśnie o to chodzi. Nie wystarczy sama kara, ale wiele innych udręk może zabić! Ogarnij cały świat ludzi rozgoryczonych doznanymi krzywdami.
Zapamiętaj raz na zawsze, że sam sobie nie poradzisz. Ja wiem, że mam Przeciwnika, bo należę do Boga. Ty nie wiesz i nie wierzysz, że Szatan istnieje, a to rzeczywistość choć niewidzialna. Dodatkowo na czole zrobiłem znak krzyża, ale Zły odszedł dopiero po przyjęciu Ciała Zbawiciela.
Zapytasz; „jak to odszedł? Szatan odszedł”? Jeżeli uważasz, że świat to tylko to, co widzisz to jeszcze nie czas na takie pytania. Musisz wszystko zobaczyć „oczami Boga”. Nie może ktoś z ulicy wejść na konferencję naukową i zadawać pytania, bo nie dopuszczą. Nie może ktoś z zebrania naukowego np. psychiatrów wejść na dysputę teologów o duchowości i wskoczyć na trybunę, bo się ośmieszy.
Dzień dopiero wstaje, a ja już spotkałem się z Panem Jezusem i z Nim w sercu wróciłem do domu. Tak nam teraz dobrze w ciszy. Ta cisza jest wielką łaską przynoszącą ukojenie duszy.
15.00 Proboszcz miał odmówić z niewiastami koronkę do Miłosierdzia Bożego, a ja zabrałem go w mojej sprawie i nic nie załatwiliśmy. On wrócił podenerwowany, a ja rozgoryczony. Znowu zostałem oszukany przez Szatana. Kobiety czekały na wspólną modlitwę w intencji ofiar trzęsienia ziemi...przykro i smutno.
Zdruzgotany w duszy idę na Mszę św. wieczorną, a serce zalane sytuacją dusz podobnych do mnie; „nikt cię nie zrozumie, nikt nie pojmie...tylko z Panem jest dobrze”.
Teraz widzę, że w czytaniach 1 Sm 15, 16-23, które nie docierały rano (zapis wydarzeń z dziejów narodu wybranego)...w tych czytaniach Pan mówił wyraźnie do mnie, bo chodzi o wypełnianie Jego Woli.
"Czyż milsze są Panu całopalenia i ofiary krwawe od posłuszeństwa rozkazom Pana? Otóż lepsze jest posłuszeństwo (...) uległość. (...) Opór bowiem jest jak grzech (...), a krnąbrność jak złość bałwochwalstwa (...)".
To prawda. Pan wyjaśnia to w Ps 50(49): "Kto składa ofiarę dziękczynną, ten cześć Mi oddaje, a tym, którzy postępują uczciwie, ukażę Boże zbawienie".
Poczucie opuszczenia będzie trwało cały dzień i ujrzę to dopiero na mszy porannej, gdy w bólu będę wołał za rozgoryczonych. Pan ukaże mi rozgoryczenie ofiar trzęsienia ziemi. Nic nie masz, a pomoc nie dociera. Obok ciebie umiera bliska sercu osoba, a ratunku nie widać. Właśnie dokonują amputacji u dziecka...bez znieczulenia!
Cóż oznacza cierpienie twoje czy moje. Pan Bóg to wszystko widzi i rachunek będzie wystawiony... APEL
- 17.01.2010(n) ZA BRONIĄCYCH WIARY
- 16.01.2010(s) ZA DRAŻNIONYCH
- 15.01.2010(pt) ZA POWOŁANYCH PRZEZ PANA
- 14.01.2010(pt) ZA OPUSZCZONYCH W CIERPIENIU
- 13.01.2010(ś) ZA TYCH, KTÓRZY NIE ZNAJĄ GŁOSU BOGA
- 12.01.2010(w) ZA NIE DAJĄCYCH SOBIE RADY
- 11.01.2010(p) ZA PRZEŚLADOWANYCH ZA WIARĘ
- 10.01.2010(n) ZA POGNIEWANYCH NA BOGA
- 09.01.2010(s) ZA POCZĘSTOWANYCH PRZEZ BOGA OJCA
- 08.01.2010(pt) ZA TYCH, KTÓRYM IDZIE NA OPAK