- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 652
Św. Floriana
Wstałem o 5.45 z sercem zalanym bólem spowodowanym rozłąką z Bogiem Ojcem. Nic mi nie brakuje, ale świat nie może dać mi zadowolenia. W tym bólu pojękiwałem: „Tato, Tato!”. Przed wstaniem w ręku znalazła się figurka Pana Jezusa padającego pod krzyżem...
W tym stanie jasno widzę, że każdy z nas jest obarczony jakimś cierpieniem, ale chodzi o to, aby nie był to krzyż diabelski (pijaństwa, narkotyki, rozwiązłość, hazard, prostytucja, "spółkowanie inaczej" lub zwykła chytrość, itd.).
Podczas przejazdu do kościoła odmawiałem „Anioł Pański” z przyjęciem wieloletniego cierpienia związanego z inwigilacją. Nawet podziękowałem za to współcierpienie z Panem Jezusem, którego też śledzili i tak było z wszystkimi apostołami. Szaweł przejrzał dopiero po oślepieniu!
Pierwszy Piątek m-ca...ludzie pchają się do spowiedzi, a Pan Jezus potwierdził, że Jego Ciało to Chleb Życia...do dzisiaj uznają nas z tego powodu za głupich. Po litanii do Serca Pana Jezusa i błogosławieństwie Monstrancją z mocą pojechałem do pracy, która w środy i piątki trwa od 8.00-18.00, a dzisiaj od 7.10 - 18.30.
Nie wiem jak to wytrzymywałem (wada serca). Można rzec, że zostałem przytłoczony krzyżem Pana Jezusa. Wdzięczni pacjenci wzmocnili mnie kawą, jajkami od kury i prawdziwymi pomidorami.. Wytchnienie napłynie dopiero następnego ranka, gdy wyjdę do kościoła, a przywita mnie cisza, słońce i dusza zalana straszliwym bólem.
Okaże się, że pod kościołem spotkam pochyloną staruszkę, przytłoczoną cierpieniem, bo zmarł jej brat i od tygodnia załatwia jego pogrzeb. Przepłynie cały świat takich ludzi, bo będę oglądał rodziny zastępcze, które przyjmują dzieci z dziecięcym porażeniem mózgowym.
W kościele w „AVE” zwróci uwagę MB Częstochowska i słowa „Salve Regina” z różnymi prośbami o ukrócenie cierpień na tym łez padole. Zacząłem odmawiać moją modlitwę...”św. Osamotnienie” i popłakałem się przy słowach pieśni: ociemniałym podaj rękę, niewytrwałym skracaj mękę...
W tym czasie przepłynie świat: porażonych, porzuconych i pozostawionych, zaskoczonych śmiercią bliskich, osieroconych oraz ofiary wypadków... Ból, ból, ból i w tej intencji św. Hostia z kontynuacją mojej modlitwy, które skończę dopiero jutro, bo padnę w sen od 21.30-5.45.
W intencji dzisiejszego dnia będę wołał wśród lasów, w upale i wietrze, a napłyną obrazy "starych", których nikt nie chce i nie akceptuje, bezrobotnych, bo zakłady maja kłopoty finansowe, nieuleczalnie chorych, wielodzietność, bezdzietność, bezdomność, zaskoczonych nagłą śmiercią oraz porażeni na wózkach inwalidzkich.
Ogarnij ofiary kataklizmów na świecie, nieuleczalnie chorych, ofiary głodu (w tym celowo wywołanego na Ukrainie) i braku wody, wojen pomiędzy państwami (przykład: Indie-Pakistan, Izrael-Palestyńczycy), itd.
Prawdziwa gehenna dopiero nas czeka, bo Apokalipsa już trwa, a wówczas "żywi będą zazdrościli umarłym” (wg ostrzeżenia MB z Fatimy). Zatroskanie Matki Bożej nic nie daje, bo wiara na moich oczach upada...
Dla zapoznania się z cierpieniem nasze miasto zaatakowała plaga komarów…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 947
Na Mszy św. za ojczyznę orkiestra grała ”My czwarta brygada”, a moje serce zalał wielki smutek i ból, bo wielu Polaków walczyło, ale nie doczekało się wolnej ojczyzny...w tym zesłańcy na Syberię.
Zacząłem odmawiać moją modlitwę i przypomniał się poranek, gdy pocałowałem Głowę Pana Jezusa...w koronie cierniowej. Napłynęła postać zabitego ks. Jerzego Popiełuszki oraz zamach na Jana Pawła II, a łzy zalały oczy.
”Z dawna Polski Tyś Królową Maryjo”. Poprosiłem NMP Królową, naszą Matkę o wstawiennictwo u Boga Ojca, a duszę zalało pragnienie spowiedzi, bo właśnie przybył kapłan. Chodzi o uświęcenie mojego cierpienia (inwigilacji) z przekazaniem go w czystości Bogu Ojcu, a podczas podchodzeni do Eucharystii "spojrzała" stacja drogi krzyżowej z Weroniką ocierającą Twarz Pana Jezusa.
Ja wiem, że sprawia to moje i każde podobne działanie. To łaska współcierpienia ze Zbawicielem, a także branie udziału w akcie zbawiania ludzkości! Przekazałem ten dzień w tej intencji, a Pan pokazał mi:
- kobiety w Afganistanie nie mające żadnych praw
- uciekinierów z Polski, członków rodzin z AK
- ofiary napadów, kradzieży oraz pozbawianych pracy.
Wyszedłem postawić kwiaty pod krzyżem, a pod blokiem przywitali mnie grający Cyganie. Przepłynął cały świat...od holokaustu poprzez głodnych w Indiach i córka pacjentki, którą zgwałcono. Podczas modlitw „patrzyło” podcięte drzewo i rozgrzebane mrowisko. Przemoc ma różne formy. Jakże piękny jest ten dzień przekazany Panu Jezusowi. Ból, ból, ból...tak pragnąłem tego.
W telewizji pokazano obrazy przemocy w Macedonii (Albańczycy). Trafiłem też na dokument „Świadkowie” o pogromie Żydów w Kielcach (prowokacja bolszewicka z odwróceniem uwagi od swoich zbrodni na Polakach), a także na reportaż o Moskiewską Łubiankę, gdzie mówiono o ofiarach i oprawcach (Stalin, Beria) z potrzebą debolszewizacji.
Nie mogłem się ukoić i cały czas trwała modlitwa, powtarzałem koronkę do Miłosierdzia Bożego, a jakby w podziękowaniu od NMP Królowej otrzymałem list od ks. Marianów z nowenną do MB Niepokalanej i obrazkiem Jezusa Miłosiernego!
Dzisiaj, gdy to przepisuję (03.01.2014) wujek koreańskiego przywódcy został oskarżony przez reżim o zdradę i korupcję. Nazwano go „szumowiną” i „nikczemnikiem”. On i jego pięciu współpracowników najpierw zostało rozebranych do naga, a później wypuszczono na nich 120 wygłodzonych psów.
Cały proces, który trwał godzinę obserwowany przez setki urzędników łącznie z przywódcą kraju - informują chińskie media. Wśród rzekomych zbrodni wuja Kima wymieniono: niewłaściwe relacje z kobietami i bywanie w luksusowych restauracjach...otrzymywał też pomoc medyczną w innym kraju.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 679
Obdarowany syn ma jakieś pretensje...mimo tego, że oddałem mu mój samochód. Dzisiaj od rana napływa bliskość Pana Jezusa, a moje serce zalewa wdzięczność za łaski, a nawet za bezmiar łask. Nic mi nie brakuje, ale moja wdzięczność dotyczy łask duchowych, których normalni ludzie nie widzą:
- wiara, świątynia Pana, kapłani, Eucharystia jako pokarm na drogę ku zbawieniu
- ojczyzna, rodzina, praca...
Po wczorajszej wyprawie „na zakupy” ujrzałem bezsens posiadania, bo Pan Jezus nic nie miał! Nic!! Jadę i wołam do Nieba: Tato! Tatusiu! Jak dobrze, że nie pragnę tego świata! Poprosiłem Matkę Zbawiciela o ochronę mojej rodziny, bo mam świadomość różnych zagrożeń.
Na św. Ręce Boga oddaję mój dzień, bo świat to wielka nędza i bylejakość, choroby i słabości, fałsz i niesprawiedliwość oraz błędy: właśnie koparka wyrwała rurę gazową!
Na Mszy św. popłyną czytania...Szaweł w szatańskim szale atakuje i prześladuje chrześcijan. „Patrzy” wizerunek Ducha Świętego, a Pan Jezus właśnie zstępuje do nas z Nieba (konsekracja). Ktoś zrobił zdjęcie na którym za kapłanem ukazał się wielki krzyż z Panem Jezusem (tak wyszło na zdjęciu).
Kapłan poprosił Boga, aby kawałeczek chleba (opłatek) stał się Ciałem Pana Jezusa. Ja znam Prawdę (mistyka eucharystyczna)...zacząłem krzyczeć w duszy: „Jezu! Boże mój!”. Uwierz, a będziesz miał życie wieczne. To tylko tyle, a zarazem wszystko...
Cóż mogę w zamian otrzymać w Islamie? Piękny meczet (dla Boga to żadna sprawa), śpiew muezina (dochodzi tylko do sklepienia), zawołania modlitewne z kłanianiem się na dywaniku (celebracje). Nie ma tam liturgii...tak jak w naszych kościołach "zreformowanych" z oszukanymi wyznawcami (luteranie, kalwiniści i cała reszta).
Praca od 7.00 - 15.00...jakoś poszło. Wracałem pieszo i dziękowałem - w koronce do Miłosierdzia Bożego - za wszystko.
W telewizji popłynie dyskusja, a ja znamłem już intencję i jest mi łatwiej. Nawet pokazują centrum handlowe, takie w jakim byłem. Przepływa świat ucztujących, żyjących w dobrobycie, w pełni dostatku, nasyconych wszystkim, a zarazem chciwych. Nawet oglądałem film o takim przepychu „Wożąc panią Daisy”...
Ile pustki i zagrożenia niesie dostatek, a ile nieczułości dla biednych i zbrodni. Oto kupowanie nerek, przeszczepianie włosów, operacje plastyczne (niepotrzebne) i drogie kosmetyki. W ręku znalazły się „Wysokie obcasy”...z zestawem reklam, high - live.
Piszę to 06.01.2014 roku, a w TVN 24 pokazują raj na ziemi: Singapur. To państwo wielkości Warszawy z podwójną ilością mieszkańców. Twórcą tego sukcesu jest Lee Kuan Yew pierwszy premier tego państwa. Na pewno nie ma tam Domu Boga Objawionego.
W drodze na nabożeństwo majowe wzrok zatrzymywały piękne samochody i domy, budowy oraz przepłynął cały świat. Jeszcze następnego dnia będzie trwał w sercu ten problem i ból w duszy, bo mam świadomość zguby tych ludzi.
"Dziękuję Ojcze za ten dzień!"
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 662
Tuż po przebudzeniu serce zalało odczucie Praw Bożych: Dobra, Wolności, Piękna, Sprawiedliwości i Miłości! Tego nigdy nie będzie na ziemi, a towarzysze uwierzyli, że można stworzyć taki system bez Boga...
To małpowanie komun wierzących w Boga. Piszę, a w TV „Planete” płynie program o tym zbrodniczym systemie. Dysydent chiński opowiadał o masakrze na placu Niebiańskiego Pokoju w 1989 roku.
Napłynął św. Józef jako Opiekun św. Rodziny...żywiciel! Jadę na Mszę św. poranną, piękny dzień, słońce, a pod kościołem wołam: „Tato! Ojcze Najświętszy! Tatusiu! - jakże pięknie to wszystko urządziłeś w Twojej Mądrości, ale to jest zakryte przed mądrymi tego świata”.
Na ten moment "patrzył" plakat z Panem Jezusem Miłosiernym i napisem „Źródło Życia”. Tak, to prawda i ja to wiem, ale to łaska! Poprosiłem św. Józefa o ochronę mojej rodziny.
Płyną czytania o znakach z Nieba...mannie na pustyni, a w Ew. Pan Jezus przekazuje, że On jest Chlebem Żywym! Kto spożywa Jego ciało nie będzie łaknął. To wielka prawda, ale musiałbyś mieć moją łaskę, aby to poznać. Największą naszą tęsknotą jest powrót do Boga, bo Miłość do Boga jest na pierwszym miejscu. Nic tej tęsknoty nie może ukoić...tylko Eucharystia.
Dzisiaj za wiarę ginie św. Szczepan, który ujrzał otwarte niebo. To wszystko dla mnie takie jasne i proste, ale wynika z łaski Boga Ojca! Ciało Pana Jezusa daje nam nieśmiertelność. Popłakałem się po Eucharystii.
W takim stanie pragniesz to rozgłaszać jak głupi. Mówię więc o życiu prawdziwym, czekającym na nas otwartym Niebie z Bogiem Ojcem, który bardzo cierpi z powodu przykrości sprawianych prze umiłowane dzieci. Nawet wierzący nie chcą wracać do Nieba. A przecież wszystko jest ukazane: larwa i motyl.
Podczas wspólnego śniadania z żoną oglądaliśmy na „Planete” program o naszym chlebie powszednim zanurzanym w truciźnie, którym są hamburgery (globalizacja karmienia). Pojawiły się też punkty Mc Donald. W innym programie pokazują scenę łapania mew (przez żeglarzy) i ich przyrządzanie! Przypomniała się cukiernia do której wstąpiłem, a właśnie wyszedł umorusany producent słodyczy.
W drodze do W-wy wzrok zatrzymywały przydrożne bary, traktory orzące pola oraz pola już uprawione. Ile wysiłku trzeba włożyć w produkcję chleba. Zacząłem odmawiać moją modlitwę. W pawilonach pełnych bogactwa i zbytku smutek zalał serce, bo trwa wyzysk ludzi, a to Święto Pracy! Wszyscy pracują za parę groszy, a wśród nich mój syn.
Przepłyną niewolnicy w pracy, którzy karmią:
- w środku centrum handlowego wielki sklep z żywnością
- bary, bary, szereg barów
- w punkcie „To-To” pracownik będzie spożywał posiłek
- oraz spożywający na zewnątrz…
- i w końcu my w barze szybkiej obsługi.
Podczas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego zawołałem: „Tato! Tato! Tatusiu! Większość nie wierzy w istnienie Nieba, krainę wiecznej szczęśliwości! Tutaj tak niewiele nam potrzeba, a właściwie nic: chleb dla ciała fizycznego i Twój Chleb (Eucharystię) dający nieśmiertelność! Przepraszam Cię, Tato za moich braci i moje siostry...przepraszam!”
Wróciliśmy z udanymi zakupami, a ja trafiłem na nabożeństwo majowe, gdzie prosiłem Matkę Bożą o naszą ochronę. Przykra niespodzianka, bo kapłan nie rozdawał Komunii św. dla uczestników samego nabożeństwa (na Mszy św. byłem rano).
Święto Pracy, a na zachodzie protesty i bójki, policja, ranni. „Panie! zmiłuj się nad nami”...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 642
Przepisuję ten dzień (04.08.2019), a właśnie Franky Zapata flyboardem przeleciał nad kanałem La Manche. Uparł się, a wczoraj był śmiertelnie zmęczony! Jego żona popłakała się uwolniona od myśli o jego śmierci. Dzisiaj udało się, ale nie wolno ryzykować życia, które służy odnalezieniu Boga Ojca i zbawieniu naszej duszy.
Ja natomiast jestem przewlekle zmęczony z powodu niewolnictwa w przychodni (praca dla rządzących). Zostałem ściągnięty jako potrzebny internista z obiecanym mieszkaniem na pierwszym piętrze, ale znalazł się ważniejszy...ginekolog, który automatycznie został kierownikiem. Co ma ginekolog do przychodni ogólnej. Nigdy niczym się nie interesował, ale przez 20 lat trochę kasy zwinął i mieszkał nade mną.
Podobnie było z wolnym garażem, bo jako lekarz używałem samochód do celów częściowo służbowych (wizyty). Nawet byłem w radzie spółdzielni, która przydzieliła mi właśnie zwolniony. Następnego dnia klucze otrzymał komunista, który nie miał samochodu, a nawet prawa jazdy. Ci ludzi postępowali w ten sposób, bo ich religia ("Lenin wiecznie żywy") miała trwać do końca świata i jeszcze dzień dłużej!
Nawet sny człowieka umęczą (eksterioryzacja z priapizmem). Po szybkim śniadaniu jechałem ze strachem na katorgę do przychodni. Mimo przychodzenia godzinę wcześniej pod drzwiami było już 10 osób. Bój z chorobami trwał do 15.30 i byłem bardzo zmęczony, ale nikomu nie odmówiłem pomocy.
W czasie powrotu serce zalewała słodycz Boża...jakże cieszy w takich chwilkach Obecność Pana ("słodycz krzyża"). Po chwilce snu trafiłem do kościoła, ale nie docierały czytania. Popłakałem się przy Eucharystii, a po odmówieniu koronki do Miłosierdzia Bożego padłem.
Dopiero rano ujrzałem cały świat tych za których jest ten dzień mojego życia; przepłyną ciężko pracujący na budowach, drogach, w kopalniach, na statkach i w firmach transportowych. To nie ma końca, bo umęczeni są koledzy anestezjolodzy i chirurdzy.
W tym czasie w telewizji popłynie debilny „Big Brother” z chodzącą po różach. Fałsz, zadowolenie na pokaz, bo przecież sława także umęczy...chociaż budzi podziw i zazdrość.
APeeL
- 29.04.2001(n) ZA MARTWYCH DLA ŁASK
- 28.04.2001(s) ZA POMAGAJĄCYCH PRZERAŻONYM
- 27.04.2001(pt) ZA PRZEPEŁNIONYCH BOGIEM
- 24.04.2001(w) ZA PROSZĄCYCH SIĘ...
- 25.04.2001(ś) ZA PRAGNĄCYCH WYKONYWANIA WOLI BOGA OJCA
- 23.04.2001(p) ZA SKOŁOWANYCH
- 22.04.2001(n) ZA TYCH, KTÓRZY ZAWIERZYLI BOGU PONAD ŻYCIE
- 21.04.2001(s) ZA NIEŚWIADOMYCH WŁASNYCH BŁĘDÓW
- 20.04.2001(pt) ZA SPEŁNIAJĄCYCH PROŚBY INNYCH
- 19.04.2001(c) ZA OCZEKUJĄCYCH NA SPEŁNIENIE OBIETNICY