- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 79
Rzadko zdarza się tak kojący sen. Pada deszcz, cisza, bo żona w jest kościele. Poprawił się stan mojej nogi i naderwanego przyczepu biodra. Kąpiel, ciepła woda, dom...nic mi nie brakuje, pięknie pachnie szampon "Herbal Essences". Jak nigdy wyleguję się w ciepłej wodzie, dolewam wrzątek, ale lubię prysznic (mamy w pogotowiu).
Od razu zauważyłem duchowość zdarzenia z zapytaniem sam siebie o ewentualne ofiarowanie tego dnia: czy za ofiary luksusu? Łzy zalały oczy, bo zarazem przepłynęło moje obdarowanie...w tym są to łaski Najświętszego Taty. Zacząłem za wszystko dziękować. W sekundowych błyskach przepłynął świat żyjących w luksusie i na luzie, a zarazem 113 ofiar katastrofy samolotu "Concorde"...dalej ofiary hazardu, narkomani i alkoholizmu oraz normalnie biedni.
Burżuje z SLD nie zgodzili się dać dodatku dla dzieci wiejskich i to jednorazowego od 3 dziecka w rodzinie, a jakie ładne hasła głoszą. Dzisiaj gdy to przepisuję 09.12.24 zaproponowali wolną Wigilię, bo są zatroskani o lud pracujący miast i wsi. Łzy zalały oczy. Zawołałem tylko: "Tato! Tato!"
Lubię spać po jedzeniu, a w tym czasie żona nudzi o wycieczkach zwiedzających świat! To wywołuje mój uśmiech, bo ja pragnę tylko Pana Jezusa. Cóż da mi zwiedzenie całego świata...nie jest to żadna ciekawostka, ponieważ Cudem Ostatnio jest Eucharystia.
Nawet w tym momencie chciałbym być na Mszy świętej i wołać w modlitwie. O 13:00 trafiłem na film dokumentalny o monarchach w Anglii, którzy żyli jak złote rybki w akwarium (5 pałaców, samolot, urzędnicy, zbędne koszty, wyniosłość). Teraz film o Hongkongu! Żona mówi o reportażu w "Twoim Stylu": podróż ścieżką wspomnień w Szwajcarii. To rodzina Niemców, którzy wrócili obejrzeć miejsce dzieciństwa, gdzie spotkali biednego kolegę, który tam został!
W tym czasie przepływał świat: Hongkong z masażystkami, wytatuowanymi mafiozami...haracze, kilogramy złota. Jeszcze film z dobrą dziewczynką, zmanierowaną "Historia pewnej przyjaźni".
O 14:45 wyszedłem odmówić koronkę i wolno dochodziłem do ostatecznej intencji: "luksus", "dobrobyt", ale chodziło o "beztroskie życie"! Tacy ludzie mają skomplikowane sprawy, nie mają Pokoju Bożego, nie uczestniczą w życiu Kościoła, a żaden bogacz nie wejdzie do Królestwa Bożego. Odczyt intencji sprawił ból, a łzy popłynęły po twarzy, ponieważ to sprawia możliwość modlenia sie z serca. .
Podczas modlitwy spotkałem: pracownika hotelu i dyskoteki o bardzo ładnej nazwie "O!Key", bogatą w kiosku, dziecko około półtora roku prowadzone przez ojca za rękę, jeszcze "To-To", gdzie facet w lutym tego roku wygrał 3,7 miliona złotych.
Napłynęła blisko Boga Ojca, Pana Jezusa oraz niewyobrażalny świat nędzy i głodu z krzykiem poddanych! Zarazem wielcy tego świata - od władców do mafiozów...często nie odróżnisz jednych od drugich).
Nawet Mateczka Zbawiciela przemówiła z "Prawdziwego życia w Bogu" (t X, strona 20) o nich: wyniosłych, chełpiących się władzą i wielkich panujących o pysznych sercach". Przez sekundę otrzymałem dar od Pana Jezusa...odczucie stanu Jego Najświętszego Serca przyjmującego cierpienia, w tym poniżenie w cichości!
Śmieszne w tym momencie są spory tego świata (marny blichtr doczesności). Ponownie w ręku znalazł się "Poemat Boga - Człowieka" Marii Valtorty, gdzie Jezus znalazł się u Piłata (t VI str. 273). Tam padły Jego słowa: "zamieniacie dobra wieczne na niewybredne jedzenie, które szkodzi waszemu zdrowiu".
Pieniądze, kobiety, władza, dobre zdrowie, wygody, zaszczyty...to coś konkretnego i użytecznego. Nie udało się skończyć modlitwy, a w telewizji trafiłem na program policyjny. Ile tragedii jest poza mną...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 119
Rodziców NMP: Joachima i Joanny
Motto: Wierzę w "Światłość ze Światłości"...
Przyśnił się zmarły brat, a żona wspomniała o dzisiejszym święcie dotyczącym wspomnienia rodziców Matki Bożej. Nawet teraz, gdy to zapisuję łzy lecą po twarzy, a serce chce pęknąć z powodu tęskniej rozłąki ze Zbawicielem.
W takim stanie duchowym nie wytrwasz długo, bo nasze ciało jest zbyt słabe...popłakałem się jak dziecko. Wyszedłem z krzykiem w duszy: "Ojcze, Tato, Tatusiu! Dziękuję Ci za Twoją dobroć, za Twoje łaski oraz za Twoją mądrość stworzenia wszystkiego". Właśnie w ręku mam artykuł o naszym mózgu!
Podczas przejazdu do kościoła dziękowałem za: żonę, dom, pracę, a także za to, że wszystko mam pod ręką i nic mi nie potrzeba. Najważniejsze jest posiadanie kościoła, możliwość uczestniczenia w życiu sprawiającym codzienne uświęcenie.
Dzisiaj Pan zalecił prorokowi Jeremiaszowi (Jr 7,1-11), aby stanął w bramie świątyni i zapraszał do wejścia z daniem pokłonu Bogu Ojcu. Zdziwiłem się, bo sam, wszędzie, gdzie mogę zapraszam do kościoła, a to można czynić w każdej sytuacji. "Napieraj w porę i nie w porę". Dzisiaj jest to wołanie na cały świat...przez internet o czym marzyłem po nawróceniu.
Dalej psalmista wołał (Ps 84,3-6.8.11): "Jak miła, Panie, jest świątynia Twoja Dusza moja stęskniona pragnie przedsionków Pańskich" To też wyczytasz z moich świadectw po zjednaniu z Panem Jezusem w Eucharystii...
Natomiast Pan Jezus głosił prawdę o istnieniu Królestwa Bożego (Ewangelia: Mt 13,24-30), które już tutaj jest w nas, ale to poznasz mając moją łaskę.
Popłakałem się po Eucharystii! Chciałbym zmienić kwiaty na krzyżu Pana Jezusa, ale nie było na targu. Wieczorem pojadę na ponowną Mszę świętą, ponieważ przez tyle lat nie chodziłem do kościoła.
Padną słowo Światłości Ojca Najświętszego, a także o Żydach czekających na Zbawiciela! Mądrość Boża i mądrość ludzka, pastuszkowie poszli za do narodzonego Pana Jezusa, a mądrzy tego świata dotychczas neguję i jego synostwo Boże. Przecież Pan Jezus dziękował Ojcu Najświętszemu za takie właśnie urządzenie świata.
Ze względu na pragnienie odmówienia mojej modlitwy wyszedłem z domu, ale odczytać intencję, bo inaczej modlitwa będzie ustna, a ma być z głębi serca i serca i duszy. Trwają wojny, zabijanie, porywania. W drodze na cmentarz wzrok zatrzymała linia wysokiego napięcia (światlo) oraz figura Matki Bożej! Jak wielkim darem jest modlitwa.
Przepłynął świat mądrych, którzy martwią się o jutro, a nie o wieczność! Wybrałem się na ponowną Mszę św.! Przekazałem Eucharystię za dziadków z naszych rodzin. Nie mogłem wyjść z kościoła, popłynie cała moja modlitwa (jest na witrynie).
Przypomniała się dyrektorka z LO, która prawdopodobnie dała mi dobrą opinię na studia w AM w Gdańsku...jako działaczowi ZMS-u. Chyba już nie żyje, a była całkowitą ateistką. Zresztą dyrektorem dotychczas może być tylko przesiany przez prawdziwie rządzących. Nie mogłem spać i z przerwami wołałem do Boga Ojca, zarazem przepraszając za moje wyczyny. Dokąd doszedłbym bez łaski wiary i Opatrzności Bożej z moim złym życiem i bezmiarem upadków...nędznik, robak z robaków.
Za to podziękuje mi Pan Jezus i powie z t X str 93 "Prawdziwego życia w Bogu": "Twoje pragnienie dla Mnie jest balsamem przynoszącym ulgę Mojemu zranionemu Sercu". Ja wiem o tym. Łzy zalały oczy...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 73
25.07.2000(w) WDZIĘCZNY ZA TO, ŻE PAN JEST ZE MNĄ...
Św. Krzysztofa
Dalej trwał zespół przemęczenia z powodu braku snu, a to wszystko z powodu niewolniczej pracy w przychodni. Jak ja to wytrzymałem? Nierzadko lekarze z tego powodu umierają. Stało się to dzięki Opatrzności Bożej, a bliżej była to codzienna Eucharystia, zjednywanie się z Panem Jezusem.
Dzisiaj trafiłem na pogodę z ciężkim niżem i ulewami. To dodatkowo sprawia moją senność, zarazem w takich dniach jest mniej pacjentów. Po czasie zrobiła się piękna pogoda, a serce zalała radość z dziękczynieniem Bogu Ojcu za Jego opiekę.
Nawet nie wiedziałem, że dzisiaj będzie Msza św. za kierowców. Popłynie moja modlitwa z wdzięczności Bogu Ojcu za Jego Opatrzność. Sen przerwało pragnienie żony: dokonanie zakupów z pomalowaniem okna, ale praca nie szła, nawet wylała się farba z puszki, w złości spożyłem obiad. Nawet najbliżsi ranią. W ulewie pojechałem na nabożeństwo wieczorne poświęcić samochód, a serce zalało dodatkowe dziękczynienie...
W takim stanie znalazłem się na Mszy świętej wieczornej Apostoł Paweł powie (2 Kor 4,7-15): "Zewsząd znosimy cierpienia, lecz nie poddajemy się zwątpieniu; żyjemy w niedostatku, lecz nie rozpaczamy; znosimy prześladowania, lecz nie czujemy się osamotnieni, obalają nas na ziemię, lecz nie giniemy".
Psalmista doda (Ps 126, 1-6): "Kto we łzach sieje, żąć będzie w radości". Natomiast Pan Jezus przekaże (Ewangelia: Mt 20,20-28): "Kielich mój pić będziecie".
Na pocieszenie Bóg Ojciec powiedział do mnie z "Prawdziwego życie w Bogu" (t.1 str. 354): "Ja jestem z tobą. Ja nigdy nie jestem daleko (...) Ja jestem Ojcem Niebieskim, który pragnie przydać ci wzrostu i doprowadzić do rozkwitu. Takie są Moje drogi!" Na szczycie smutku na parapecie okna pojawił się gołąbek...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 69
Nadal jestem słaby, boli noga oraz kręgosłup o charakterze przeciążenia. Dzisiaj mam załatwianie spraw, w tym opłaty związane z ubezpieczeniem. To jest "duchowość zdarzenia", bo takich zabezpieczeń, a właściwie ochrony jest wiele rodzajów...
Pod ręką mam zamek w drzwiach oraz kłódkę u garażu, kraty w oknach, a w medycynie są to szczepienia! W telewizji popłyną obrazy zbiórki pieniędzy na operację w USA dziewczynki, która nie ma kończyn górnych, a także budowę kościoła na Ukrainie. Pokażą też rolników zniszczonych przez pogodę oraz zadłużony szpital karmiący chorych tylko zupą.
Przed Mszą świętą wieczorną podlałem kwiaty pod krzyżem, a w tym czasie z lasu wyszły prostytutki, które mnie pilnują...tak jestem groźny! Ktoś normalny nie może pojąć, że lekarz opiekuje się krzyżem Zbawiciela w czasie, gdy na fali jest atakowanie wiary świętej!
Od Ołtarza św. psalmista zawoła od Boga (Ps 95,8ab): "Nie zatwardzajcie dzisiaj serc waszych lecz słuchajcie głosu Pańskiego". Natomiast w Ewangelii (Mt 12,38-42) będzie próba badania mocy Pana Jezusa z prośba o danie jakiegoś znaku. Pan odpowiedział: "Plemię przewrotne i wiarołomne żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku proroka Jonasza. Albowiem jak Jonasz był trzy dni i trzy noce we wnętrznościach wielkiej ryby, tak Syn Człowieczy będzie trzy dni i trzy noce w łonie ziemi".
Przed Eucharystią przekazałem moją słabość. Na ten moment spotkałem porażonego, który podpierał się dwoma kulami. Serca wyrwał się tylko krzyk: "Tato! Tatusiu!" Właśnie za takich będzie ten dzień z uświęceniem mojej słabości i przekazanie Eucharystii.
Dziwne, bo dzisiaj gdy to przepisuję (03.12 24.) jestem też w takim stanie z powodu przewlekłego niedoboru snu oraz rozpoczynającej się infekcji grypowej.
Święta Hostia pękła na pół, a to oznacza "my" z Panem Jezusem! Teraz trafiłem na obrazy wojny w Wietnamie z bombardowaniem przez USA Hanoi. Nadal trwała słabość, której nie zmienił sen w którym byłem drażniony...
- nieczysty szedłem do Eucharystii
- natknąłem się na ateistą
- mignęła hybryda pyska "ludo - psa"
- dodatkowo ktoś porządkował mój bałagan, czego nie lubią, bo później nie mogę znaleźć różnych rzeczy.
Moja słabość trwała jeszcze rano. Jakże widzimy naszą nędzę, gdy w tym czasie żona dziarsko zerwała się do kościoła. Pojękiwałem tylko jak małe dziecko powtarzając słowo: "Tato! Tatusiu!" Zdrowie to wielkie niebezpieczeństwo, ponieważ nabierasz pewności siebie, a nasze ciała to bańki mydlane.
Tacy nie znają słabości, uniżenia...prowadzą życie telewizyjne, a później zaskoczeni nagłym cierpieniem giną z przekleństwem Boga na ustach! Intencję potwierdziło zażywanie przez syna szczepionki odczulającej (alergia atopowa).
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 15
Schodzę z dyżurów w pogotowiu (48 godzin) nieobecności w domu, a przede mną dwa tygodnie urlopu. Nie przychodzi zmiennik, nawet zadzwoniłem do żony. W nocy po powrocie z wyjazdu oglądałem koncert " Graj piękny Cyganie". Cygan to symbol wolności, braku przywiązania do miejsca, przemieszczanie się.
Nakarmiłem sukę z małymi, a druga szczenna utknęła w kratce okienka (przeszłą jej głowa). Poprosiłem sanitariusza o uwolnienie jej. Poczułem, że jest to początek intencji modlitewnej...aż kręciłem głową.
Na ten czas z „Prawdziwego życia w Bogu” popłyną słowa Pana Jezusa: "Pozwól mi posługiwać się tobą w sposób dowolny aż do momentu, kiedy przyjdę cię uwolnić”. Pan dodał, że: „Wolność trzeba znajdować we mnie"! Trafiłem na Mszę świętą o 10:15. Padną tam słowa (Jr 23,1-6) o złych pasterzach z ostrzeżeniem o ich odpowiedzialności.
Psalmista wołał (Ps 23,1-6): Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego. Pan Jezus w Ewangelii (Mk 6,30-34) zalecił Apostołom odpoczynek: „Pójdźcie wy sami osobno na miejsce pustynne i wypocznijcie nieco. Tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło, że nawet na posiłek nie mieli czasu. Odpłynęli więc łodzią na miejsce pustynne, osobno.” To nic nie dało, bo potrzebujący uzdrowienia czyhali na nich.
Natomiast ja otrzymałem wytchnienie ze spacerem w polach, wśród kwiatów i śpiewu ptaków. W takich warunkach popłynie moja modlitwa przebłagalna w inencji tego dnia z okrzykiem: "Jezu! Nie chcę tu być! Pragnę uwolnienia!”…
APeeL
- 22.07.2000(s) ZA ZEPSUTYCH POTRZEBUJĄCYCH ZMIŁOWANIA
- 21.07.2000(pt) ZA OFIARNYCH W MIŁOŚCI...
- 20.07.2000(c) ZASKAKIWANYCH PRZYKROŚCIAMI
- 19.07.2000(ś) WDZIĘCZNOŚĆ ZA TWOJE ŁASKI, OJCZE...
- 18.07.2000(w) WDZIĘCZNOŚĆ ZA ZMAZANIE MOICH GRZECHÓW...
- 17.07.2000(p) ZA BĘDĄCYCH W POTRZEBIE...
- 16.07.2000(n) ZA TYCH, KTÓRZY OBRAŻAJĄ...
- 15.07.2000(s) ZA POTRZEBUJĄCYCH NAPRAWY…
- 14.07.2000(pt) ZA ODDANYCH W OPIEKĘ…
- 13.07.2000(c) ZA DAJĄCYCH SIEBIE…