Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

20.08.2000((n) ZA WPROWADZANYCH W BŁĄD...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 20 sierpień 2000
Odsłon: 15

    Dalej trwała wczorajsza udręka podczas dyżuru w pogotowiu, bo właśnie wezwano nas do dyskoteki z pijanymi, którzy śmiali się z "umierającego" po ataku nożownika. Jednak przywieziony do chirurga...uciekł z ambulatorium!

   Na to konto pędziliśmy do stanu drgawkowego u dziecka z przestraszonymi rodzicami...przekazałem ich "R-ce". W tym czasie do pogotowia przywieziono młodego chłopaka, który skoczył do wody i złamał sobie kręgosłup szyjny z porażeniem czterokończynowym!

    Nie mógł zgonić z siebie komara. W tym czasie pojechałem na daleki wyjazd do uszkodzonego oka u pijanego, który miał niewielką ranę z krwiakiem oczodołu czyli głupstwo. Taki jest ten świat pełen bałaganu ze zwodzeniem jednych przez drugich. W tym czasie porażony czekał na transport do szpitala.

    Stwórca w ten sposób pokazuje nam - przez takie zdarzenia – zwiedzionych w świecie duchowym. Ciężko poszkodowany musiał dalej czekać, ponieważ wezwano mnie do ciężkiej duszności, ale pacjentka mogła poczekać! Jednak wszystkim rządzi pani dyspozytorka, która nie lubi mnie i chce mi dokuczyć! W tym czasie krzywdzi ciężko chorego.

     Tak sprawiła, że musiałem jechać z ciężko porażonym. Pod szpitalem popłynęła cała moja modlitwa, a sercem byłem w sercu Pana Jezusa, naszego Zbawiciela. Towarzyszyła mi cisza i pokora. Przy okazji podziękowałem Bogu Ojcu za wyrwanie mnie z poprzedniego życia, jako zwiedzionego tym światem. Ze łzami w oczach podziękowałem także za żonę, która to wymodliła razem z pacjentkami.

      Podczas powrotu do domu serce zalewała słodycz z powodu niesienia krzyża Pana Jezusa. W tym czasie Manuela Gretkowska to pisarka – skandalistka, która spłodziła książkę: „Sceny z życia pozamałżeńskiego”!

      W miesięczniku "Pani" będzie artykuł młodych „wyzwolonych” (narkotyki, życie internetowe, high life). W drodze na Msze świętą o 12:15 miałem łzy w oczach, a to wielka łaska. Procesja, poświęcenie ludu, śpiew chóru oraz czytania…

1. Księgi Przysłów (Prz 9,1-6): „Odrzućcie głupotę i żyjcie, chodźcie drogą rozwagi!

2. Psalmista wołał (Ps 34,2-3.10-15): „Kim jest ten człowiek, co pożąda życia i długich dni pragnie, by się nimi cieszyć? (...) Od zła się odwróć, czyń dobrze, szukaj pokoju i dąż do niego”.

3. Św. Paweł mówił (Ef 5,15-20): „Baczcie pilnie, jak postępujecie (…) usiłujcie zrozumieć, co jest wolą Pana. (…) Dziękujcie zawsze za wszystko Bogu Ojcu w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa!”.

4. Zbawiciel wskazał na moją łaskę, którą jest mistyka eucharystyczna (Ewangelia: J 6,51-58): „Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki”. Dotychczas jest to niezrozumiałe, bo chodzi o Ciało Duchowe Pana Jezusa! 

     W kazaniu będzie wspomnienie protestantki, gdzie nie mają świętej Hostii. W tym czasie śpiewał chór, a ja czułem się jak dziecko Boga Ojca. Później jakby na ten czas pokażą obrazy z Jerozolimy oraz Nazaretu z bawiącymi się dziećmi!

    Przepłynęły obrazy zwiedzionych: od narkomanów do ateistów poprzez "lepsze" wiary chrześcijańskie, gdzie nie ma Eucharystii!Dalej młodzi zbuntowani, luz, życie intensywne z nihilizmem! Jeszcze demoniczne pismo "NIE", a w telewizji „Planette” będą obrazy wojny w Zatoce Perskiej. Zwiedzeni...mali i wielcy.

      Na ten czas Pan Jezus powie z "Prawdziwego życia w Bogu": "Pójdź, ty który kręcisz się wkoło, bez celu i budzisz litość swym żałosnym wyglądem i nagością". Taka jest prawda! Wszystko to ujrzysz, gdy Pan otworzy oczy, a właściwie Duch Zrozumienia sprawy nowe narodzenie sprawiające przejście ze śmierci do życia.

     W tym czasie wzrok zatrzymał obraz wskrzeszenia Łazarza, a w ręku znajdą się "Myśli" Seneki, że celem naszego życia jest powrót do Królestwa Bożego. Wracamy tam, różnymi drogami – wybierz drogę świętości, bo inna prowadzi do nędzy duchowej!

                                                                                                                          ApeeL

 

 

19.08.2000(s)    ZA MAJĄCYCH PRZESZKODY...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 19 sierpień 2000
Odsłon: 16

       Tuż po wejściu do łóżka zerwała się nawałnica (pioruny wywołujące strach), a dodatkowo przeszkadzają komary. W śnie jechałem ze zmarłym bratem, a w tym czasie atakował nas wielki pies! Planowałem Mszę świętą o 6:30, ale przeważyła miłość do żony.

     Jak wielkich udręk doznają ci, którzy poszli za Panem Jezusem! Znowu mam sen, ale przeszkodził syn, ponieważ źle mu we własnym łóżku! Dodatkowo zerwał budzik, a w tym czasie płynęły obrazy...

- inwalidów, którzy mają tak wiele przeszkód

- rolników, którzy z płaczem sprzedają swoje produkty, chyba dalej są traktowani jako kułacy!

- trwające próby dotarcia do zatopionego okrętu podwodnego "Kursk"...

   Jadę do pracy z pragnieniem przyjęcia Eucharystii z wołaniem do Boga Ojca: "Tato! Och Tato! Przepraszam, bo pragnę żyć tylko dla Ciebie"! Zdążyłem podejść do Komunii świętej i wrócić do przychodni z utrudnieniem, ponieważ laweta blokowała drogę!

     W ambulatorium pogotowia czekała babcia przywieziona wozem konnym, ale nie mogłem jej załatwić, ponieważ miałem już dwa pilne wyjazdy karetką.

      Trafiłem na młodego człowieka, który doznał perforacji wyrostka robaczkowego! Tak poznałem intencję tego dnia. Teraz jestem u wojskowego z ciężka dyskopatią (przy „centralnej” jest to groźne, ponieważ trwa ucisk na rdzeń kręgowy)!

     Znowu daleki wyjazd, ale jeszcze nie wiedziałem że z tym chorym zejdzie do 14:30. Wówczas był głupi pomysł trzymania karetki aż do decyzji lekarza izby przyjęć. W szpitalu nie chcieli go przyjąć, ponieważ był członkiem innej kasy! W tym czasie trwały kłótnie i bałagan...odesłano nas do Warszawy, ale trafiliśmy na objazd, a dodatkowo nie chcieli go na Wołowskiej (pion policji)...musieliśmy jechać na Szaserów.

    Pan sprawił, że ugasiłem pragnienie chłodzoną wodą i to źródlaną ("Eden") w izbie przyjęć...łapczywie wypiłem 5 szklanek! Mam szczęście do pracy, bo...

- chirurg wyjął dziadkowi cewnik i trzeba go założyć

- przypomniał się kolega lekarz, który ma ten sam problem, nawet leży na urologii

- trafiliśmy do babci :w polu” i do drugiej, obok

- teraz zwyrodnienie kolana i to u mojego pacjenta

- jeszcze babuszka z parkinsonizmem pragnąca uzdrowienia, a ja nie mam takiej łaski!

     Nagle zarobiłem badając dwóch kierowców na amatorskie prawo jazdy! Pocałowałem Twarz Zbawiciela z dziękczynieniem za wszystko, a pokój i radość zalały serce. Kupiłem i zawiozłem lody żonie oraz pieniądze...w wypadku pokusy, bo przez lata marnowałem na alkohol oraz grę w pokera!

     Chirurg szył ranę, a mnie trafiła się zakrztuszona, która okropnie kaszlała i nie mogła złapać oddechu...z okropnym krzykiem pielęgniarki. Udało się to opanować i po zastrzyku choa wróciła do siebie.

       Straszliwie atakowały komary, to wprost plaga nie do pokonania, ponieważ pogotowie jest w lesie. Nie mogłem zasnąć, ponieważ kolega w pokoju za ścianą przez godzinę wybijał je do ostatniego!Po chwilce zerwano na wyjazd do dziadka z migotaniem przedsionków!

      Na ścianie jego mieszkania był obraz Pana Jezusa w koronie cierniowej! Musiałem z nim jechać do szpitala. To sprawiło, że zakończyłem moją modlitwę - dodając w intencji tego dnia – ponowną koronkę do Miłosierdzia Bożego! Tak wybiła północ, ale udręki będą trwały jeszcze następnego dnia.                                                                                                                                           ApeeL

 

 

 

18.08.2000(pt) ZA PŁACZĄCYCH Z POWODU TĘSKNOTY ZA PANEM JEZUSEM

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 18 sierpień 2000
Odsłon: 18

     Po przebudzeniu serce zalała wielka tęsknota za Panem Jezusem. To zrozumie tyko osoba kochająca i będąca w rozłące. Planowałem być na Mszy św. wieczornej, ale z płaczem skręciłem na poranną. Trafiłem na Eucharystię z trzaskiem łamanego Ciała Pana Jezusa i „Ojcze nas”.

     Nie można tego wypowiedzieć żadnym językiem! Nic nie oznacza całe królestwo ziemskie, a ja nie pragnę niczego oprócz Ciała Pana Jezusa. Po wejściu do kościoła napłynęła bliskość Zbawiciela z moim krzykiem: „Jezu! Jezu! Tato! Zbawicielu drogi!” Ponownie popłaczę się podczas zapisywania tego świadectwa wiary.

     W czasie podchodzenia do Eucharystii popłakałem się przy pieśni: „Oto jest Baranek Boży...kto Go w sercu godnie złoży tego wieczne szczęście czeka. Serce zalała słodycz św. Hostii z poczuciem bliskości Najświętszego: „Czego chcesz od nas Panie, za Twe hojne dary”.

     Podczas przejazdu do przychodni na 7.00 (czyli godzinę wcześniej) moje serce rozrywał ból, ponieważ: „nie chcą Cię, Panie Jezu i Boże Ojcze!” Pod przychodnia pocałowałem Twarz Zbawiciela, a z „Prawdziwego życia w Bogu” popłyną słowa Pana Jezusa do mnie: „o zazdrosnej Miłości z prośba o moją miłość”.

     O 7.00 – 18.00 trwała praca bez wytchnienia, a w tym czasie zatrzymywał wzrok („patrzył”) Pan Jezus Gliniany, a serce zalewał ból ze smutkiem i pragnieniem śmierci dla Zbawiciela. Napłynęła osoba o. Kolbe...to wszystko wielka łaska z sekundowymi błyskami. W takim stanie oddajesz bez problemu swoje życie dla Zbawiciela!

      Przecież Pan Jezus oddał Swoje Życie także za mnie! Msza św. o nierozerwalności małżeństwa. Św. Hostia, ponowny ból i słodycz serca. Nie chce się wyjść z kościoła. Dzisiaj mówiłem do wielu starszych, biednych i zagubionych o mocy Eucharystii oraz potrzebie życia danym dniem z powierzeniem wszystkiego Zbawicielowi.

     Podczas wieczoru popłynie piosenka z Sopotu wywołujące łzy w oczach. Pragnę znalezienia się w kąciku, bycia sam na Sam z Panem Jezusem. Dlaczego ludzie zabiegają o wiele spraw, o byt i martwią się o jutro!?

                                                                                                                             APeeL

17.08.2000(c)  ZA TYCH, KTÓRZY SĄ WDZIĘCZNI ZA OTRZYMANĄ OPIEKĘ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 17 sierpień 2000
Odsłon: 21

32 rocznica małżeństwa...

    W śnie jedziemy z żoną pod górę po drodze wyłożonej „kocimi łbami”, a dodatkowo samochód słabnie! Ratuje nas skręt i nagle znalazłem się na spacerze w pięknym lesie! Dzisiaj gdy to przepisuje 11 czerwca 2025 r. ten sen był proroczy! O 7:00 przed gabinetem już był nawał chorych i ich złość z diabelskimi z prośbami...

- zwolnienie z sądu, ale przysłał żonę! Ja nie mam takiego uprawnienia

- nie nadaje się do pracy w piekarni, ale właśnie tam chcę pracować...przysłał żonę i to z jajkami! To wcale nie jest śmieszne bo jajka capnąłem, a to więcej kłopotu niż warte!

- na końcu była wizyta u niewidomego z demencją mającego dobrą opiekę żony!

     Z trudem wyszedłem i padłem w sen do Mszy świętej wieczornej. Nawet przez sekundę nie modliłem się, ponieważ nie znałem intencji. Później okaże się, że to dzień wdzięczności za opiekę. Kupiłem żonie kwiaty i słodycze oraz oddałem wszystkie pieniądze.

    Na Mszy świętej trwało rozproszenie, bo strasznie atakowały komary, a wzrok zatrzymał wielki pająk z pajęczyną. Po świętej Hostii łzy zalały oczy. Podziękowałem Bogu za opiekę i zostałem pobłogosławiony Monstrancją. Żona dała kwiaty, które zawiozłem pod krzyż Pan Jezusa - pięknie to wyglądało. To dziękczynienie za otrzymaną opiekę przez nas opiekę.

    Po czasie zerwała się potworna nawałnica z wichurą i piorunami, która sprawiła zniszczenia, a nawet ofiary w ludziach!

                                                                                                                                      ApeeL

 

 

16.08.2000(ś)   ZA POTRZEBUJĄCYCH WYZWOLENIA Z NAŁOGU...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 16 sierpień 2000
Odsłon: 20

Świętego Rocha

     Jadę do pracy ze łzami w oczach prosząc Świętego Rocha o wstawiennictwo w uzdrowieniu córki z nałogu zażywania leków przeczyszczających. Przy przychodni podbiegła do mnie suczka z małymi, ale zapomniałem zabrać resztki pokarmu! Podczas przyjęć chorych jakoś szło, ale skończę dopiero o 15:30.

    Maraton chorych zakończyła babcia z zaburzeniami psychicznymi oraz młody z napadem często skurczu, którego skierowałem do szpitala karetką transportową. W ciągu dnia Pan Jezus pocieszył mnie trzy razy, a ja wiem że jest to od Niego! Były to piękne...tęskne melodie w radiowej Jedynce, które wywoływały łzy w oczach!

     Wracałem zmęczony odmawiając koronkę za córkę i potrzebujących uzdrowienia. Na dodatek złapała mnie migrena przed wielką burzą na późniejszej Mszy świętej o 18:00. Święta Hostia pękła na pół, a to "My" ze Zbawicielem.

     W takim stanie trudno jest opuścić świątynie Boga Ojca na ziemi, ale kościelny zawsze wygania dzwoniąc kluczami. Jakże dobrze jest w namiastce tego Królestwa Bożego. Po zjednaniu ze Zbawicielem mam wielkie pragnienie pozostać z jakąś grupką wiernych i mówić o Stwórcy naszych dusz i wszystkiego wokół. W ekstazie podjechałem pod mój krzyż...

                                                                                                                                APeeL

  1. 15.08.2000(w)   ZA TYCH, KTÓRZY NIE MAJĄ ŻADNYCH SZANS...
  2. 14.08.2000(p)   ZA WYCZERPANYCH KŁOPOTAMI...
  3. 13.08.2000(n) ZA POZBAWIONYCH OGNISKA DOMOWEGO…
  4. 12.08.2000(s)   ZA BLISKICH ŚMIERCI NAGŁEJ...
  5. 11.08.2000(pt) ZA ZOSTAWIONYCH SAMYMI...
  6. 10.08.2000(c)    ZA WPLĄTANYCH W NIEBEZPIECZEŃSTWO...
  7. 09.08.2000(ś)     ZA BEZMYŚLNYCH NISZCZYCIELI...
  8. 08.08.2000(w)     ZA NIEŚWIADOMYCH MYLENIA SIĘ...
  9. 07.08.2000(p)   ZA CIERPIENIA WYSŁANNIKÓW PANA JEZUSA...
  10. 06.08.2000(n)  ZA TYCH, KTÓRZY NIE POTRZEBUJĄ ZNAKÓW WIARY

Strona 1712 z 2340

  • 1707
  • 1708
  • 1709
  • 1710
  • 1711
  • 1712
  • 1713
  • 1714
  • 1715
  • 1716

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1466  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?