- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 829
W nocy zrywały sny o typie eksterioryzacji w których prowadziłem normalne życie, a to jest męczące, bo zawsze budzi mnie priapizm...przy mojej duchowości przykre pobudzenie seksualne.
Żona wyszła po świeży chleb, a ja zasłuchałem się w śpiew płynący z telewizora. Moje serce zalała tęsknota za Bogiem Ojcem. Popłakałem się i zawołałem jak małe dziecko lub wnuczek, który przyjeżdża do nas: „Tato! Tatusiu! Tato!”. To są sekundowe błyski miłości, bo nasze serca są zbyt słabe na takie cierpienie.
Po wczorajszym dniu pełnym zniechęcenia wyszedłem wcześniej do przychodni, gdzie jestem niewolnikiem. Pracę zacząłem z radością służenia i niesienia pomocy, a na ten moment zły podsunął mi pijanego, który ma lekarza zakładowego.
Przesuwali się słabi, bezrobotni, szukający zdrowia, a nawet życia, starający się o rentę i krzywdzeni...11.00...12.00...13.00...14.00. W końcu napadło mnie wyczerpanie i niepokój. Wracałem stękając obolały oraz niepewny bytu.
To wyjaśni później odczytana intencja w której będę miał pokazane różne cierpienia braci ziemskich. Wrócił poranek z takimi pacjentami:
- pijanym bojącym się o utratę pracy
- samotnym z niepełnosprawnym synem czekającym na przeszczep nerki
- bardzo biedną rolniczką z rodziną wielodzietną
- emeryci nie mający na leki...
Jak pojmiesz lęk tych ludzi, gdy sam tego nie zaznasz? Jak odczujesz ich niepewność bytu? Moje serce zalał strach i zacząłem odmawiać koronkę do Miłosierdzia Bożego, a później ukoił sen do 17.00.
Podczas Mszy św. byłem na chórze kościoła, gdzie wzrok zatrzymały ledwie żywe muchy oraz mrówki biegające bez celu. Pomyślałem o moim chorym sercu (wada po ostrej chorobie reumatycznej w 14 r.ż.). Nie wiem jak Pan sprawia, że wytrzymuję to wszystko z moim sercem...zważ, że przepisuję to 20.10.2017 r.!
Podczas późniejszej modlitwy przepłynął cały świat: porwania, Czeczenia i Etiopia, bezrobotni, usuwani z mieszkań, żony pijaków i głodne dzieci.
Natomiast dzisiaj trafiłem na art. w Gazecie prawnej (www.gazeta.pl), gdzie w wiadomościach podano informację: Dlaczego Jan Rokita trafił do szpitala w ciężkim stanie? Napisałem tam komentarz:
<<Jako lekarz muszę zwrócić uwagę na fakt, że nasze zdrowie składa się z trzech poziomów (nierozerwalnie powiązanych z sobą):
1. zdrowie duchowe, a większość neguje istnienie duszy lub zapomina o niej śpiewając "Sto lat"! Nie możesz mieć pełni zdrowia mając chorą duszę (żyć bez nawrócenia)...w tej grupie był pan Jan Rokita.
2. zdrowie psychiczne...powiązane z duchowym
3. preferowane zdrowie ciała fizycznego (wybielanie ząbków, które i tak wypadną, bieganie i chodzenie z kijkami, odwiedzanie kosmetyczki i stosowanie głupich diet...w tym jarskiej zamiast postów duchowych). W tym czasie nic nie robi się dla zapomnianej duszy...
Czas płynie i każdy może być zaskoczony: skrętem jelit, wylewem podpajęczynówkowym, jaskrą, niedokrwieniem mózgu, itd. Nie wspominam o wypadkach, zatruciach oraz infekcjach...w tym śmiertelnej sepsie.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 671
Zrywam się zmęczony złą nocą w pogotowiu, a było tylko jedno dziecko z biegunką. Trafiłem wcześniej do przychodni, a tam był także jeden pacjent. Zobacz jak przebiega atak złego:
- dwa razy biegnę do zajętego WC
- ubieram się w gabinecie, a o 6.55 ktoś szarpie drzwi (pracuję od 8.00)...okaże się, że to „chory” po lewe zwolnienie!
- powtórki leków, niektórzy jakby złośliwie przychodzą w poniedziałek i o tej porze
- obca, nie zapisana do nas, z litości zapisuję jej leki na własnego syna
- czekam na przybycie żony, bo ma mieć badanie, a w tym czasie wpadają pielęgniarki...po kilka razy!
„Boże mój”! Przychodzę wcześniej do pracy z sercem pragnącym pomagania, a tu wykorzystywanie mojej dobroci i szatański bałagan: „nie będę przychodził wcześniej, bo szkoda mojego serca!” Tak to trwało do 14.00 i skończyło się szarpaniem drzwi, gdy się ponownie przebierałem. Powiedziałem, że jest już lekarz w przychodni i całkowicie zniechęcony wracałem do domu.
Po śnie w drodze do Domu Pana odmawiałem moją bolesną modlitwę. Popłakałem się podczas Eucharystii, a później Pan Jezus powie do mnie z „Poematu Boga-Człowieka”, abym się nie zniechęcał z powodu tego, co mnie spotyka.
Tak, to jest intencja modlitewna tego dnia. Nawet teraz, gdy to przepisuje po 14 latach moje serce jest w takim właśnie stanie! Przez to zniechęcenie Pan ukazuje mi Swoje cierpienie: wybrałem naród, oddałem własnego Syna, a oni do dnia dzisiejszego trwają w odwróceniu.
Piszę to, a z telewizji płyną obrazy filmu „Cud purymowy”, bo towarzysze wciąż wmawiają nam antysemityzm. Padłem umęczony w sen...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 603
Spałem kamiennym snem, a tu już 7.50. Trafiłem na świadectwo wiary niewiasty, która mówiła o Mszy św. i Eucharystii. Żona miała łzy w oczach, ponieważ tę kobietę opuścił mąż, a dziecko zginęło w wypadku.
Ja też doznałem wzruszenia, bo przepłynął cały świat opuszczonych, a nawet pozostawionych na pastwę losu: Czeczenia, Kosowo, Etiopia i moja ojczyzna, gdzie 1/3 rodaków jest pozostawiona „samym sobie” (dalej trwa okupacja).
Nagle mam zaproszenie na dyżur do pogotowia, bo nie zgłosił się kolega. Żona znowu popłakała się, a ja także nie przyjmuję tej propozycji z chęcią. Od razu trafiłem na wyjazd i przestraszyłem się, bo zdawało się, że nie zabrałem mojego umiłowanego krzyżyka i różańca.
Płynie „św. Osamotnienie” Pana Jezusa, a przejeżdżamy obok mojego krzyża! Później minąłem figurkę Matki Bożej, a w sercu przepłynął cały świat zostawionych samym sobie:
- Matka Pana Jezusa stojąca pod krzyżem
- porzuceni, zapomniani, osamotnieni, wdowy i wdowcy
- opuszczone całe narody: Kurdowie i pojedyncze osoby
- domy dziecka, gdzie pełno opuszczonych, odepchniętych i porzuconych. W jednym słowie: pozbawionych miłości
- na końcu żona, który wiele wycierpiała z mojego powodu (opuszczenie przez dyżury i hazard)...
Nie mogłem być na Mszy św. ale trafiłem na transmisję telewizyjną uroczystości z Koloseum...z Janem Pawłem II i przedstawicielami kościołów chrześcijańskich. To było nabożeństwo za ofiary systemów totalitarnych.
15.00 Koronka, ale zasnąłem z umęczenia na ławce, dobrze, że pokój trwał aż do 21.00 z dalekim wyjazdem, a bardzo to lubię, bo wówczas modlę się. Odrobiłem wszystko w nocy, bo zrywali i nie mogłem spać...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 876
5.50...po chwilce wahania zerwałem się na Mszę Świętą, bo dzisiaj jest 1-wsza sobota. Wielka radość zalała serce, a szatan zaleca: „dyżur...i zarobek”. Gdybym wybrał pracę...tam buntowałby mnie przeciwko pacjentom.
Szkoda, że nie potrafię rysować, ale ujrzyj kuszenie:
Zły
Napływał intensywny sygnał, aby zamienić dyżur, bo była taka propozycja z pogotowia, a Bestia wiedziała, że zostanę wezwany na dyżur w niedzielę, bo ktoś nawali. My nie mamy dostępu do plątaniny naszych losów. Sam zobacz jak zniweczyłbym przebieg duchowy tego dnia i nie mógłbym zejść z dyżuru w niedzielny poranek!
Bóg Ojciec i Jego Wola
Mam pozostać w domu, być na porannej Mszy Św. a później wykonać pracę, która czekała mnie w domu z późniejszą radością...także żony i Pana Jezusa.
Wielu w dyskusji stwierdzi, że nie wolno naszych grzechów zwalać na szatana, bo Bóg dał nam wolną wolę! To ciężki argument, ale wiedz, że pochodzi od upadłego Archanioła o nadprzyrodzonej inteligencji! Potwierdza to Orędzie Matki Bożej z Medziugorje (25 IX 92):
<< W tych niespokojnych dniach, kiedy szatan chce zniszczyć wszystko to, co Ja i Mój Syn Jezus budujemy. Szczególnie chciałby zniszczyć wasze dusze i odwieść was możliwie jak najdalej od chrześcijańskiego życia, jak też od przykazań do których praktykowania wzywa was Kościół. Szatan chce zniszczyć to wszystko, co jest święte w was i wokół was. >
Szatan nie znosi tych, którzy są pełni wdzięczności Bogu za bezmiar łask, a w tej chwilce Stwórca jest na wyciągnięcie ręki...nawet "ukazał się" na ekranie TV "Polsat". Tego nie można przekazać. To musisz sam przeżyć (łaska).
Radość w duszy wywołuje łzy dziękczynienia w oczach, a to określamy „darem łez”...sam zobacz, nawet płacz jest darem. Po wczorajsze pustce w sercu z powodu umęczenia czuję Obecność Boga Ojca.
Od rana w duszy płynie pieśń: „Jezu, ufam Tobie”, a teraz w serce wpadają słowa psalmu: „okaż Swe łaski ufającym Tobie”, a Zbawiciel idzie do uczniów po morzu.
Po Eucharystii, gdy Ciało Pana Jezusa mam jeszcze w ustach już odczuwam działanie w duszy. Żadnym językiem nie mogę tego przekazać, a tu jeszcze radość z odmawiania litanii do Matki Bożej Niepokalanej oraz błogosławieństwo Monstrancją. Wracałem noga za nogą przytłoczony przeżyciami duchowymi i omijałem ludzi.
Pamiętaj. Nic nie planuj, poddaj się i idź za Głosem Boga (”Idź za Mną”), a to oznacza życie danym dniem. Przecież nie planowałem malowania w domu, a nagle napłynęła chęć uczynienia dobra z pracą do wieczora.
Łzy zalały oczy, bo nie mogłem się modlić z powodu umęczenia, ale Pan Jezus powiedział do mnie przez Vasulę Ryden*, że: „odpoczywa dzisiaj w moim sercu”. Nie zmarnuj tego świadectwa...
APEL
* "Prawdziwe życie w Bogu"...
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 623
Dyżur w pogotowiu...właśnie zerwano do alkoholika "w ciągu". Ból zalał serce, bo mogłem podobnie zginąć, ale zlitowano się nade mną...modlitwy pacjentek, zamawiane Mszę św. sprawią, że będę miał odjęty nałóg.
Rano zacząłem „Anioł Pański”, a za oknem śpiewał ptaszek. Z całego serca podziękowałem Panu Jezusowi za odpoczynek. W radiu Maryja mówili o kosztownym i okazałym zaprzysiężeniu czerwonego prezydenta Putina.
Pragnąłem być na Mszy św. ale pacjenci już czekali w przychodni (jeden budynek)...mam pracować dla chwały Pana i uświęcenia. Około 10.00 rozpoczął się nawał ze sztucznym tłokiem, powtórkami leków, czekającymi właśnie „na mnie”, a także spóźnionymi i tak do 18.00.
Chwilami serce i duszę zalewała tęsknota za Panem Jezusem, którą mogła ukoić tylko Eucharystia. Z trudem zdążyłem na ostatnią Mszę św. o 18.00. Stałem poza kościołem, słaby i senny. Moje umęczenie, Mszę św. z Eucharystią i późniejszymi modlitwami ofiarowałem (uświęciłem) w intencji tego dnia.
Podczas wołania do Boga wzrok zatrzymała zżółkła trawa, bo od 2 tygodni trwa straszliwa susza. Pan pokazuje, że tak jest też z nami...trawą jesteśmy! Trafiłem też na stos odciętych pni z drzew oraz stertę suchych gałęzi…
APeeL
- 04.05.2000(c) ZA POZORNIE DOBRYCH
- 03.05.2000(ś) ZA ODDANYCH MATCE SYNA BOŻEGO
- 02.05.2000(w) ZA RESZTKĘ TWOICH, OJCZE...
- 01.05.2000(p) ZA PRAGNĄCYCH ŻYCIA...
- 30.04.2000(n) ZA OSZUKIWANYCH W ŻYWE OCZY
- 29.04.2000(s) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIDZĄ KRUCHOŚCI NASZEGO BYTU
- 28.04.2000(pt) ZA KOCHAJĄCYCH ZBAWICIELA
- 27.04.2000(c) ZA OBDARZONYCH ZAUFANIEM
- 26.04.2000(ś) ZA CHCIWYCH ZYSKÓW
- 25.04.2000(w) ZA PRAGNĄCYCH TWOICH DARÓW, OJCZE!