Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

20.08.1992(c) ZA PODDAWANYCH UCISKOWI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 20 sierpień 1992
Odsłon: 362

 

    Trwa dyżur w pogotowiu, zrywają o 2.30 do ambulatorium...w fazie głębokiego snu, a w mojej duszy pojawiło się pytanie...

- Co jest miarą człowieczeństwa?

- Tą miarą jest Miłość do Pana Jezusa, a przez to do ludzi, a nawet ludzkości!

    Młody chłopak ma pecha, bo przed rokiem podczas odwiedzin babci wylądował w szpitalu z zapaleniem wyrostka robaczkowego. Teraz wypił 2 szklanki "dobrej wody" ze studni i wił się w bólach. Pochodzą z miasta górniczego z ulicy Zdrojowej. Nawet śmiejemy się, że tak powinno się nazywać: "Parkowa przy cmentarzu", "Zdrojowa przy śmietnisku", a u nas mamy "Kurze Łapki!"

     Po powrocie do pokoju lekarskiego czytam przepiękne słowa o Mszy św. w książce znalezionej w warsztacie ojca "Żyć Mszą świętą". "Oto rozkołysały się dzwony (...) Modlą się. Przypominają. Wołają. Chrystus zmartwychwstały chce uczynić w nas święto! (...) Zbierzcie lud, zwo­łajcie świętą społeczność, zgromadźcie starców, dzieci i ssących piersi!"

    Wielu odrzuca to zaproszenie, ponieważ błahe sprawy przybrały rangę bożków z gipsu. To wszystko dla mnie jest piękne, bo opisywane przez kapłana cierpiącego z powodu łaski wiary! On to wszystko widzi...spóźniających się, rozglądających, letnich chrześcijan, którzy często trafiają do kościoła, ale w trumnie!

    Kładę się spać, a do serca wróciło określenie kolegi lekarza Łysiaka ("Żebraka NMP"). W duszy szukałem odpowiednika dla mnie i przed zaśnięciem zawołałem: "Matko moja! Kim ja jestem dla Ciebie?" Zerwano ponownie o 4.15, a do serca napłynęła odpowiedź od Matki: "s ł u g a". Och, tak ja jestem sługą...

    Teraz daleki wyjazd z filowaniem "wiernego" bożkowi gipsowemu! W sercu bolszewizm, szaleństwo ideologiczne z diabelskim zniewoleniem większości podbitych narodów, aby odciągnąć ich od Boga Ojca i jedynie prawdziwej wiary katolickiej.

    Nie wpadam w rozdrażnienie, ale przy­pominają się "miara człowieczeństwa, której miernikiem jest miłość do Jezusa!" Nie ma innej drogi. W mojej modlitwie zacząłem wołać za wszystkich pracowników...po kilka paciorków za tych, którzy są mi niechętni i do których mam niechęć w sercu. To napra­wdę największa Tajemnica Boża...więcej modlitwy za tych, którym jesteś niechętny!

    Zobacz Mądrość Ojca. Badanie wierności i wiarygodności...oni muszą wykazać się wykonywaniem bezsensownych rozkazów (ziemska wierność z oddaniem woli własnej). Ty poddany próbie przez Ojca musisz dać wiarygodność w ucisku! Przecież łatwo jest wierzyć w Boga, Pana Jezusa, Matkę i Wszystkich Świętych z Aniołami, gdy wszy­stko się układa.

    Zobaczymy co uczynisz w ucisku, bo wielu może się odwrócić (nawet Piotr wyparł się trzy razy Zbawiciela...przed zapianiem koguta). Ja jestem poddany małej próbie, ponieważ kocham wolność, która jest dana od Ojca ("wolna wola"), a zabrana przez bezpiekę.

    Kobieta leży na łóżku. Rodzina przestraszona, dzieciątko urodzone szuka piersi. Nad nimi Matka z Jezuskiem i św. Józefem. Jakże ciekawa jest każda chwilka mojego życia. Nawet nie zapytałem "do czego jedziemy"? Odciąłem pępowinę i nie miałem nic do roboty.

    Planowałem odmawiać "Różaniec Jezusa", ale nie pasuje...wzmia­nka o Jego Śmierci! Płynie Koronka Pokoju...unio­słem głowę, a mój wzrok padł na piękną figurę Matki koło prywatnej willi! Podziękuję za pokój w moim sercu i proszę, aby przepływał do serc tych z którymi się stykam.

    "Matko Kościoła i kapłanów, zjednocz lud Boży"...wymieniałem kraje objęte wojną i cały świat. Płynie z nami wstające, wielkie i piękne słońce. Świat niewidzialny na wyciągniecie ręki. 

    O 6.30 trafiam na "czuwających" na rogatkach, a także za każdym winklem w pra­cy. Nawet zapytałem kolegę: "ty już czuwasz? przecież was zamęczą!" Z radia popłynie smutna melodia, a z serca wyrywa się wołanie....

" Matko każdego!

Matko każdego serca!

Matko terroryzowanych i prześladowanych! Matko szpiega i szpicla!

Ty, tylko Ty widzisz głupotę..to szamaństwo, przecież to bliźni i bracia!

Matko otwórz serca wszystkich "czuwających" dla szatana -

niech zaczną dzień od modlitwy, a Ty

sprawisz, że w ich sercach zakwitnie

Pokój Ojca i Syna!

Niech będzie pochwalona każda chwilka

Twojego Świętego Życia.

Ty najlepiej wiesz, co oznacza przemoc

i prześladowanie,Ty Matka bestialsko

zamordowanego Syna, Jezusa Chrystusa mojego Ostatecznego Pana!"

     Podczas przejazdu do ojca, który wyszedł ze szpital uderzyliśmy w psa puszczonego przez dziecko. Zabicie psa przerwało modlitwy. Zbadałem ojca...słabnie staruszek, ale jeszcze jest zdolny do spowiedzi z całego życia. Zaleciłem siostrze ściągnięcie kapłana.

    Dzisiaj jest szczególny nalot na moja osobę. Nie wiem dlaczego, co złego zrobiłem w ciągu ostatnich lat? Może gadam? Przecież rozwiązano ORMO i szereg struktur...dlaczego ci ludzie dalej "tuptają i filu­ją"? Czy oni robią to legalnie? Jeżeli legalnie - to w jakich strukturach? Kto jest fałszywy? Kto łamie prawo? Prześladowany? Tak, prześladowany łamie prawo, bo dalej trwa PRL!

    Dodatkowo awantura wisi w powietrzu z powodu koleżków syna, przeklinają przy każdym słowie (napuszczeni deprawują go). Żona stwierdza podenerwowana, że wszędzie węszę śledzących. Tu nie trzeba węszyć - taka jest głupota tego świata!

   Dziwne, bo dzisiaj były kłopoty z zakupem pogańskiej "Gazety wyborczej". Tam Na czytam: "O prawie do milczenia i obowiązku mówienia" biskupa Kazimierza Romaniuka jako odpowiedź Rzecznikowi Praw Obywatelskich! "Jeśli zamkną ci usta, to kamienie wołać będą"(Łk 19, 4c).

    Jak wielka to prawda, bo tolerancja dotyczy niewierzących, ale odmawia się tego prawa wierzącym! Ja to wiem. To jest w założeniu Bożym, ponieważ nagrody na ziemi nie otrzymamy, a ordery wywołują uśmiech. Odmówiłem przypięcia takiej blaszki, bo wystarczą mi medaliki!

    Teraz wzmianka o zmarłym bp katolickim Fan XUE-YAN...od 1951 roku przebywał przez 21 lat w więzieniach! Zwolniony w 1987 r. przebywał w areszcie domowym i w 1990 roku został wywieziony w nieznanym kierunku..zmarł w nieugiętej wierności Panu Jezusowi.

    Przypuszczam, że władzom chodziło o zachowaniu w tajemnicy miejsca pochowania przyszłego świętego chińskiego! Zobacz szaleństwo posiadających broń atomową, którzy boją się Słowa. Tak też będzie ze mną na przełomie 2007/2008 r. (przepisuję to świadectwo 15.06.2022 r.)

    Nagle zrozumiałem jak wielki jest rozmiar terroryzmu i prześladowań na świecie. Padłem na kolana i dokończyłem cz. Bolesną Różańca...

                                                                                                                       APeeL

 

19.08.1992(ś) NIEWIDZIALNE DOBRA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 19 sierpień 1992
Odsłon: 349

 

    W śnie o typie eksterioryzacji - znalazłem się w Izraelu - na terenach oddanych imigrantom, gdzie zatrzymano budowę domów. Po przebudzeniu opanowała mnie niezwykła słabość z niechęcią do pracy i świa­ta.

    Przysnąłem ponownie trafiając przed krzyż na wzgórzu, który oświetlała czerwień wschodzącego słońca. Krzyż zaczął stał się świetlisty i zaczął promieniować. Przebudziłem się z nagłą mocą w której w radości śpiewałem: "Idzie mój Pan, idzie mój Pan. On teraz biegnie, by spotkać mnie. Mija góry, łąki, lasy, by Komunii stał się cud!"

    Przepisuję to jako staruszek (15.06.2022), a łzy zalewają oczy. Zważ, że jestem typem zachowania "A", a moje imiona to Andrzej Piotr ("mocny jak skała"). Tak jest naprawdę...

    Posłuchałem natchnienia: "Włącz radio!", gdzie właśnie płynęły dwie piosenki o miłości. W jednej było powtarzane słowo: "kocham...kocham...kocham!" a w drugiej były podziękowania matce ziemskiej; "za to, że nie dałaś mi pierścionka, za szare dni i parę trudnych lat!"

   Tak było, bo mimo dobrego zarobku ojca (rozwinięty warsztat stolarski) nie dostałem grosza na studia w AM w Gdańsku (sam przejazd był drogi). Dobrze, że otrzymałem na stałe stypendium. 

    Podczas modlitwy "Anioł Pański" napłynęła pewność, że mam być na Mszy św. porannej. Na ten czas z książeczki przeczytam słowa jeszcze dwóch pieśni:

1. "Przyjdź do mnie Panie, mój dobry Boże, przyjdź i nie spóźniaj się!

2. "Mój Mistrzu, przede mną droga, którą przebyć muszę tak jak Ty!"

    Słabość, w ciągu kilku minut zamieniła się wielką moc! Podczas wchodzenie do kościoła podziękowałem Panu Jezusowi za zaproszenie na spotkanie. Na ten czas padną znane czytania o Dobrym Pasterzu, a w naszym kościele mamy wielka figurę Zbawiciela z laską i barankiem.

    Dalej była mowa o Winnicy - Królestwie Bożym z zapytaniem: "masz mi za złe to, że jestem dobry?" Znam to z codziennej praktyki. Kapłan przeczytał też słowa "o niewidzialnych dobrach, które daje nam Ojciec...te dobra przekraczają nasze pragnienia." Tak jest na­prawdę, przecież dzisiaj nie planowałem takich przeżyć i takich darów.

    "Panie Jezu proszę Cię, Matko moja błagam...niech ojciec ziemski dozna zbawienia. Spraw to Panie Jezu...daj mu jasność umysłu, niech naprawdę wróci do Ojca!" W tej intencji św. Hostia. Zdziwiłem się, bo Ciało Pana Jezusa podał mi kapłan za którego wczoraj modliłem się. To prawdziwe dobra przekraczające nasze pragnienia!   

  Przewijała się męka ludzka, a ja pomagam z serca. Zarazem widzę zdrowych i przestraszonych przez Szatana. Niekiedy aż do ośmieszenia...

- Dlaczego siedzi pan w czapce?

- Doktór mi kazał, ponieważ grozi mi wylew krwi do mózgu! Facet jest zdrowy z niewielkim nadciśnieniem...

- Wyrzuć pan tę czapkę!

     Dalej mam dyżur w pogotowiu, a w ręku list od lekarza Łyjaka..."żebraka Najświętszej. Marii Panny". "Żebrak", a kim ja jestem dla Matki? Jak mógłbym siebie nazwać? 

    Teraz jestem skierowany do babci, która płacze z powodu wnuczka mającego anginę. To głupstwo, ale ona jest przestraszona, ponieważ w wypadku przed domem straciła córkę...zostawiła siedem sierot! Po chwilce jedziemy do szpitala z dzieciątkiem po drgawkach. W poczuciu matki dziecko umierało na jej oczach!

    Z włączonego radia płynie konkurs-zgadywanka!

- Jak nazywa się słup do którego przywiązywano biczowanych?

- Pręgierz!

- Jak nazywa się płótno do nakrywania zmarłych?\

- Całun!

    Właśnie w mojej modlitwie zatrzymałem się w cz. Bolesnej Różańca na "Biczowaniu". Wyłączyłem radio i padłem na kolana. Później podczas "św. Agonii" Pana Jezusa ujrzałem, że śmierć rozpoczyna prawdziwe życie, w zmienionym (duchowym) ciele. 

    Dzisiaj wypiłem tylko jedną kawę i szklankę wody...pościmy z żoną w środy i piątki w intencji pokoju w b. Jugosławii.

                                                                                                                 APeeL

 

 

 

18.08.1992(w) ZA ŁAMIĄCYCH DLA NAS CHLEB...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 18 sierpień 1992
Odsłon: 357

    Minęła północ, a w ręku znalazła się "Biblia a medycyna" dr Jacka Mattera (pastora)...marzy się spotkanie z takim wraz z Waldemarem Łysiakiem ("Rzeczypospolita Kłamców" i "Najgorszy"). Autor zauważył nędzę medycyny i naszej wiedzy...jakże podobne są nasze odczucia.

    Teraz po przebudzeniu napłynęły obrazy ośrodka (coś jak "Oaza Szczęścia" Joela Osteena w USA) w łączności z Kościołem. Świadkowe Jehowy mają Sale Królestwa, gdzie ślęczą na Biblią ("inaczej"). Jest nawet takie miejsce na obrzeżu mojego miasteczka, przejęte po komunistach przez Kurię.

   Zamknięty ośrodek; sale, stołówka, kaplica katolicka oraz domki. Na świecie jest wielu mistyków, którzy chcieliby skonfrontować swój nadprzyrodzony kontakt z Bogiem Ojcem.

   W wyobraźni wszystko zaczynam od wielkiego ogłoszenia w "Gazecie wyborczej". Darczyńcy - dla wspólnego dobra - przekazują środki finansowe, a może i majątki. Tutaj odbywałby się spotkania: od wspólnej Mszy św. z Eucharystią, modlitwami i świadectwami wiary. Tak było wcześniej, ale z celebracjami czerwonej żulii...

    W krótkim śnie ujrzałem piękny medalik święcony przez kapłana...jutro taki kupi mi żona. W drodze do kościoła odmawiałem litanię Loretańską w intencji kapłanów...prawie wpadłem na młodego kapłana z naszej parafii. Po chwilce rozmowy zrozumiałem, że to spotkanie było zaaranżowane przez Matkę kapłanów, bo po chwilce rozmowy łzy zalały oczy.

    "Jezu! Zmiłuj się nad duszami kapłańskimi oraz zakonnymi...obejmij Swoją Opieką i poprowadź". W tej intencji poświęcę ten dzień mojego życia, a demon wówczas zastawia pułapki. Właśnie jest zachęcający początek...kilka osób, ale w chwili, gdy zesłabnę (około 12.00) pojawi się drugi rzut chorych.

    Z radia popłynie audycja o bakteriach (Salmonelli): ile jest różnych niewidzialnych pułapek i to śmiertelnych! Czy Ojciec nie pokazuje wszystkiego? Ile wysiłku włożono, aby to poznać, a w tym czasie lekceważy się Szatana...śmiertelnego wroga naszych dusz.

   Traciłem siły, pojawił się ucisk w kl. piersiowej, duszność, byłem bliski wybuchu złości: "Panie Jezu pomóż...Matko przekazuję Ci ten dzień pracy za kapłanów i zako­nników". Demon nie lubi tego, właśnie wkracza pacjentka z pretensjami oraz karta innej, której boi się cała przychodnia. Na koniec przybył "stary pieniacz", nasza pracownica po lewe zwolnienie dla chrześniaka oraz powtórki recept.

    Ze zmęczenia drżały mi ręce, ściskał głód po dyżurze w pogotowiu, a dodatkowo otrzymałem wiadomość, że ojciec jest w szpitalu.

    Po odpoczynku myśl uciekła do dobra czynionego przez kapłanów...ja także czynię dobro, chorzy dziękują i pragną całować mnie po rękach. Podobnie jest z kapłanami, przecież ich ręce ro­zdają św. Hostię!

 

                   Jezus łamiący dla nas chleb

 

   Wielu z nich nie wie o tym, nawet ma wątpliwości, a te chwilki wykorzystuje Szatan. Jakże precyzyjnie gubi dusze i manipuluje przez swoich wysłanników. W programie katolickim pokazano koronację Matki Bo­żej - zmieniono czas nadawania i tytuł! Jego moc można ujrzeć w b. Jugosławii, gdzie właśnie zaatakowano moździerzami hotel z uchodźcami!

    Minęła północ, jasno świeci księżyc, a wobec cudu stworzenia wszystkiego wolno mówiłem w wyobraźni do ludzi...

"Niech będzie pochwalony Pan Jezus Chrystus.

Niech będzie pochwalony Ojciec Prawdziwy "Ja Jestem", który dał nam Swojego Syna dla naszego zbawienia.

Niech będzie pochwalona Matka Prawdziwa, Matka Jezusa, Najśw. Maryja, Matka Kościoła i kapłanów.

     Pragnę przekazać to, co wiem o Życiu Prawdziwym, Bogu Ojcu, Wolności, Równości, Dobru, Prawdzie, Miłości i Sprawiedliwości, a zarazem o wieczności, którą mało znamy, a szczególnie o duszy!

   Ciało fizyczne otrzymujemy od rodziców, a duszę od Boga Ojca...jej światło zależy od każdego z nas.

                                                                                                      APeeL

17.08.1992(p) Za uważających, że po śmierci nic nie ma...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 17 sierpień 1992
Odsłon: 358

    Dzisiaj mam niechęć do największego daru Boga: Mszy św. o 6.30, a mamy rocznicę ślubu! Napłynął obraz odwróconych od Boga Ojca z wąską furtką do Królestwa Bożego, gdzie usłyszą: "nie znamy takiego".

    W sekundowym śnie napłynęła pomoc, ponieważ ujrzałem Anioła modlącego się na kolanach! Ja nie wiem jak naprawdę wygląda Anioł, ale to był niezwykle piękny obraz. Anioł - taki jak na obrazach, który poprzez swoje uni­żenie modlitewne dał mi moc!

    Dodatkowo na ławce kościelnej leżał przepiękny obrazek Matki z Dzieciątkiem..."Matko ja jestem takim dzieciątkiem, które musisz stale trzymać na Swoich Rękach!"

   To nabożeństwo było zarazem w intencji mojego pacjenta, który nie wierzył w życie wieczne, a tacy umierają"pocieszani" przez rodzinę. Podczas pobytu w szpitalu zdecydował się na Sakrament Pojednania i przyjął Komunię św.!

    Przypomniała się rozmowa z podobnie umierającym, który "umówił się wcześniej z ojcem ziemskim", ale "ten nie przyszedł". To dało mu pewność, że "tam nic nie ma".

    Powiedziałem mu, że właśnie przyszedłem od niego! Wykazałem mu błąd, ponieważ w świecie nadprzyrodzonym podlegamy Woli Boga Ojca, bo nasza trwa tylko do śmierci ("róbta, co chceta"). Ponadto próbowanie Królestwa Niebieskiego jest niedorzeczne, a dochodzenie Tajemnic Bożych naszym rozumem to głupota. Przekazałem mu, że Bóg Ojciec czeka na niego, a ja znam Jego Moc...

    Popłynie śpiew o orszaku do Pana i Uczcie wieńczącej życie ziemskie z refrenem: "Dusza moja pragnie Boga Żywego". W tym czasie kapłan poprosił o modlitwę "za negujących życie duchowe" po wyzwoleniu z ciała fizycznego (naszej śmierci)!

    Tak się stało, że klęczałem na wprost Ołtarza głównego, a Eucharystia samoistnie pękła z trzaskiem w ustach. To zdarzyło się kilka razy, nawet pytałem żonę, ale nie miała takiego przypadku. Dopiero później doszedłem (po owocach), że chodzi o zapowiedź różnego typu cierpienia...w tym duchowego.

    Wyszedłem z kościoła napełniony mocą Bożą. W przychodni trafiłem na szarpaninę i kłótnie...zrozumiałem jak wielki zrobiłbym błąd gdybym nie poszedł na Mszę św. poranną. Właśnie babuszka wręcza papiery, a tam na piśmie jest obrazek Matki Bożej z Dzieciątkiem.

  • Palenie trzeba rzucać w piątek, po przyjęciu św. Hostii z postem i przekazaniem cierpienia

  • Mąż pani jest jak małe dziecko (chory psychicznie)...to tak jak na tym obra­zku musi go pani nosić, a Matka będzie nosiła panią. Wszystkie obelgi przyjmować i łączyć ze św. Poniżeniem P. Jezusa!

    Chwilami napływał pokój i wielkie dobro, a zarazem pocieszał...śpiew Cohena. W tej radości pomagałem z oddaniem.

    O 15.00 popłynie "Ojcze nasz" oraz koronka do Miłosierdzia Bożego za pewnych, że nie istnieje życie wieczne. Zły dodatkowo przerywał modlitwę pokusą, aby być razem z żoną...złapałem się na tym po niepotrzebnej utra­cie czystości! Atak jego najczęściej jest nagły i mocny. Nim się zorientujesz - już leżysz! Później na działce napadnie mnie wielka tęsknota za naszym Deus Abba, Omnipotens Pater...

"Boże Ojcze Prawdziwy

Twoje Miłosierdzie ogarnia wszystko

i puszcza w niepamięć największą zbrodnię !

Spraw Ojcze, aby ci ludzie, którzy stykają się ze mną i którym mówię o Tobie...

Spraw, aby przejrzeli

Proszę Cię Dobry Panie, dla którego każdy z nas jest Jego dzieckiem.

Spraw, aby moi bracia i siostry zobaczyli Wieczność! Jak wielkie to cierpienie, gdy widzę omamienie przez złego...Boże mój, przecież do Ciebie prowadzi prosta Droga, a Ty dajesz wszystko

Jak wielki ból sprawiałem Tobie Ojcze przez tyle..tyle lat. Przepraszam!"

   Trwał post w intencji pokoju w Jugosławii. Wprost nie mogę jeść, gdyż wiem, że tam są potworności. W tym poście naciąłem pięknych słoneczników i postawiłem pod "moim" krzyżem (opiekuję się od czasu nawrócenia)!

- Piękne, ale mnie nic nie przyniosłeś...mówi żona. Faktycznie zapomniałem kupić kwiaty, a mamy rocznicę ślubu.

- Tobie przynosiłem przez całe życie...kupiłem później róże radujące oczy.

    Zły wykorzystuje moment i podsuwa: "dzisiaj jest tak wielka i piękna rocznica, Matka zezwala ci na spożycie wspólnej kolacji (napłynął widok butelki z alkoholem), bo w Niebie znają się na miłości". Nie wiedziałem, że to jego podstęp!

    Uratowało mnie nagłe pragnienie padnięcia na kolana do modlitwy...z tego powodu odwołałem wspólną kolację. Zważ na konflikt ciała (przyjemności) i duszy (tęsknota za Stwórcą).

    Nagle odkryliśmy, że dzisiaj zaczyna się Nowenna do MB Częstochowskiej. Popłynie "Pod Twoją Obronę", Litania Loretańska...z porzuceniem świata dla spraw Bożych!

    Potwierdził to film "Franciszek z Asyżu"...porzucenie wszystkiego dla Pana Jezusa! Natomiast drugi Pokazał o komandosach ("Tygrys") zapowiedział początku boju duchowego. Stąd odrzucenie zakrapianej kolacji na rzecz modlitwy... 

                                                                                                                APeeL

16.08.1992(n) ZA ŻOŁNIERZY JEZUSA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 16 sierpień 1992
Odsłon: 369

    Wielkim darem Boga jest sen w pokoju (także teraz, gdy to przepisuję 13.06.2022)! Płyną J. S. Bacha z komentarzem i słowami o Jezusie...cóż oznacza cały świat, gdy Jezus jest w moim sercu, a także o tym, że wyznawcy Jezusa na całym świecie są izolowani i prześladowani...

    Chwilowo jestem normalny czyli pusty w sercu z niechęcią do duchowości człowieka. Czy już demon kręci się przy mnie, bo był to czas Mszę św. a był to czas krążenia po kościołach (nawet szukałem w myślach miejscowości).

    Ojciec Jacek Salij zgubił się w kazaniu mówiąc o Pokoju Bożym. Wspomina, że Jezus mówił: "Pokój Mój wam daję", co kontrastuje wg niego ze słowami Ewangelii "Przyszedłem rzucić ogień na ziemię (...) Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam (...)".

    To dla mnie jest bardzo jasne. Na ziemi "królował" pokój diabelski (ciemność) i Pan Jezus przyniósł Światło od Ojca, a Pokój Boży otrzymują synowie Światłości. Ziemia, czyli ci, którzy kochają ten świat, władzę, posiadanie i uważają, że to życie jest jedyne i ostateczne z pozostaniem w ciemności i chaosie.

    Rzucony przez Pana Jezusa "ogień" oznacza Światło, Prawdę, Wolność Bożą z drogą do zbawienia. To oznacza rozłam, tak jest w naszej rodzinie, bo córka wybrała ciemność, mądrość ludzką i z uporem odwraca się od Ojca.

   Przepisałem zapiski, jakaś radość w sercu i pewność, że mamy być w naszym kościele. Okazało się, że św. Roch to "pobożny pielgrzym"...jest patronem naszej parafii i dzisiaj jest "odpust" czyli święto kościelne I stopnia". Nic nie wiem o tym i co oznacza odpust, ale spełniam zadaną pokutę...dlatego zły odciągał od tego miejsca i wpuszczał zaćmienie!

    Idę za procesją i słyszę najpiękniejsze głosy świata - to dźwięk dzwonów kościelnych! Trzeszczy sucha trawa, trzaskają liście...lud śpiewa, a ja idę z zamkniętymi oczami i już tu na ziemi Królestwo Boże jest we mnie. Gdyby ktoś umiał przenieś to na ekran. Pokaż człowieka ze świecącą duszą.

    Wróciliśmy do kościoła, a ja prawie byłem nieobecny. Z wielką jasnością napływa, że moim powołaniem...jest przyłączenie się do Synów Światłości. Widzę rzucony "ogień Jezusa" i siebie w tej walce. To podział ludzi na wieki wiekó, bo jesteś za Jezusem lub przeciw Niemu!

    Na to wskazuje o. Kolbe, wczorajszy dzień i jego droga. Na to wskazują słowa kazania o wybraniu drogi do świętości przez świeckich. Nawet myślałem, że nie jest trudno zostać świętym, ale trzeba chcieć!

   Padają słowa o "żołnierzach Jezusa" i odczucie, że ja mam powołanie wyjścia do ludzi i mówienia o podstępach sił ciemności. Trzeba to zorganizować, przecież jest więcej takich jak ja! W tych chwilkach mam wielką moc...gdybym tak mógł prze­mówić do ludu!

    Zbliża się czas św. Hostii..."dziękczynna za dobrą żonę, za pożycie małżeńskie, a kapłan prosi o modlitwę...za lekarzy! Łzy zalały oczy, ponieważ czuję, że jest to dla mnie od Matki!

- "Pamiętaj, że odpowiadasz za Mój lud!"

    Tak napłynęło, a moje serce ogarnęło słabych ludzi, których większość głośno śpiewa i nie podchodzi do Komunii św.! Oni są w lepszej sytuacji od tych, którzy całkowicie omijają kościół. Później kapłan przeczyta intencję Mszy św. za poganina, który może nawrócić się w ostatnim momencie. Zalecił też, aby nie czekać z wzywaniem księdza w momencie umierania...to i tak dobre, ponieważ wielu nie doznaje tej łaski.

    Klękam i żegnam się przed św. Hostią, a całe ławki zapełnione obserwującymi, ale nic nie obchodzi mnie ten lud.

- "Proś"!...napływa po św. Hostii.

- "Proś!"!...powtórka

- "Proś"!!! ..z mocą, w sensie, że zostanie spełnione przez Niebo.

    "Matko moja Prawdziwa, ja mam tylko dziękować ...o co mam prosić? Po chwilce zawołałem, że pragnę mówić o Panu Jezusie, Matce do większej ilości ludzi...nie dla własnej chwały, ale dla świadectw, ponieważ ja wiem, że Matka Boża Jest...Jezus Jest i Bóg Jest".

    Lud wyszedł, a ja chciałbym być tutaj, ale przed kościołem czekała żona, a tam bałagan tego świata: tragany, krzyki, zakupy, samochody, lud. Babcia zawołała mnie, chyciła za rękę i pokazała chorą nogę. 

- Najważniejsze jest zdrowie duszy...ja tu nie badam!

    Wyrwałem się robiąc ruch ręką, że tak nie wypada. Ma zły sztuczki. To początek jego działania na które otrzymał zezwolenie (próba), bo już gadam z żoną, kupujemy lody i przeprowadzam przez przejście źle widzącą (ku jej zniecierpliwieniu).

- Ciocia! Ciocia!...krzyczą do żony małe dziewczynki.

- Daj im te lody, właśnie są cztery opakowania! Wiem, że nie da. Denerwuje dyskusja fałszywych ludzi ze "Zdarzeń tygodnia", a później muzyka młodzieżowa. Zły zaczyna swój taniec.

    W sercu masz lekkie rozdrażnienie, kręcisz się i nie wiesz co masz robić. Zapamiętaj, bo od niego jest: "nie wiesz co masz robić i jesteś podenerwowany". W takim momencie nie powstanie nic dobrego! Nawet nie można się modlić. Wszystko widzisz w nienawiści serca!

   Dodatkowo śpiewa "polska madonna" (Cora). Teraz na spacerze z żoną dyskutujemy, a modlitwa wymaga milczenia! Nagle z oddali słychać bicie dzwonów kościelnych i jak za dotknięciem czarodziej­skiej różdżki zły odchodzi. Pojawiło się milczenie i błogi sen na trawie. Po ekstazie i ataku demona słabnie ciało fizyczne!

    Zauważyłem, że Światło Boże jest - takie samo - u wszystkich powołanych (św. Augustyn, św. Franciszek, itd.) i nie zależy od "cywilizacyjnego" rozwoju świata! Tak jest naprawdę, bo św. Roch, opiekun naszej parafii na pewno myślał tak jak ja, ponieważ Światło Boże ujawnia Tajemnice Duchowe, a te nie mają nic wspólnego z "rozwojem" ludzkości.

    Światło Boże i Prawdy Boże są niezmienne. To niby przypadkowe, ale o. Jacek Salij mówił o błędzie Kościoła czyli ustępowaniu z pewnych zasad na rzecz "spraw ludzkich". Męczennicy to pokazali.

    Włączyłem p. telewizyjny, gdzie pan Kotański (Szatański) oraz pan Turnau ("Durnau") z "Gazecie wyborczej"...pisze o wyższości Kościoła Polskokatolickiego nad Prawdziwym Kościołem Pana Jezusa!

    Nawet zwykłe filmy stanowią dla mnie wskazania...oto zebranie dobrych ludzi, narada we wspólnej sprawie z jednoczeniem sił! .

                                                                                                             APeeL

 

  1. 15.08.1992(s) NAJPIĘKNIEJSZY KWIAT...
  2. 14.08.1992(pt) MURZYN DLA PANA JEZUSA...
  3. 13.08.1992(c) ZA LEKKOMYŚLNYCH
  4. 12.08.1992(ś) ZA ŻYJĄCYCH WOLĄ WŁASNĄ...
  5. 11.08.1992(w) ZA DOBRYCH, ALE NIE PRZEBUDZONYCH
  6. 10.08.1992(p) ZA MODLĄCYCH SIĘ O POKÓJ...
  7. 09.08.1992(n) ZA CZUWAJĄCE SŁUGI PANA
  8. 08.08.1992(s) ZA WSZĘDOBYLSKICH...
  9. 07.08.1992(pt) ZA SZYDZĄCYCH Z CHRYSTUSA ŻYWEGO...
  10.   06.08.1992(c) ZA NEGUJĄCYCH BÓSTWO JEZUSA...

Strona 2018 z 2317

  • 2013
  • 2014
  • 2015
  • 2016
  • 2017
  • 2018
  • 2019
  • 2020
  • 2021
  • 2022

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1909  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?