- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 756
W środku nocy, na kolanach zawołałem: „Panie Jezu bądź dzisiaj ze mną.” To wyrwało się z głębi serca, a demon natychmiast skierował mnie ku sprawom tego świata: na ministra Milczanowskiego, zaćmionych na różnych stanowiskach oraz ku oszustom.
Władza ma wszystko w swoich rękach, a ucieka się do przestępczych prowokacji. Nie wolno czynić dobra przez zło, ale tak już jest u bezbożników, udających Polaków i katolików. Króluje fałsz różnych służb, które dalej trwają w zniewoleniu i czynią fałszywe dobro w każdym calu.
Wielu służy nadal bolszewikom...wiedzą, że zostali oszukani, ale nie mogą z tego wybrnąć. Pojawił się obraz syna, który w sklepie musi płacić za brakujące garnitury, a jest dobrym i prawym sprzedawcą. Efektem działania Przeciwnika Boga było zdenerwowanie, a nawet rozdrażnienie z zaburzeniem snu.
Wyszedłem na Msza Św. poranną i musiałem unikać wciąż tych samych ludzi, a ból zalewał serce, ponieważ nie wiem jakie zło czynię kochając Pana Jezusa? Przypuszczam, że ci, którzy udają wierzących sadzą to samo o mnie. Przecież Tam Nic Nie Ma!
Zacząłem modlitwę, a w różańcu Pana Jezusa zawołałem: „Jezu bądź mi mocą i ochroną". Przed kościołem wisiała klepsydra samobójcy oszukanego przez szatana...zatruł się spalinami w zamkniętym garażu.
Na Mszy Św. pustka zalewała serce, nie docierały czytania, napłynęła niechęć do prześladowców. W tym czasie psalmista wołał: „Gdy grzechy wspomnisz, któż z nas się ostoi”. Przestraszyłem się, ponieważ Pan ostrzegał: „gdyby sprawiedliwy odstąpił od swej sprawiedliwości i popełnił zło, naśladując wszystkie obrzydliwości, którym się oddaje występny, czy taki będzie żył?” Stach wynikał z bezeceństw, które czyniłem jeszcze po nawróceniu!
Eucharystia była w intencji tego dnia, a w sercu pojawił się upadły Archanioł z jego sztuczkami, którego lekceważy się...także w naszej wierze. Nie mówi się o Przeciwniku Boga, który szczególnie nienawidzi Matki Pana Jezusa. O tym powinien wiedzieć każdy kapłan!
Przypomniały się słowa złego ducha o Eucharystii „wyciśnięte” z niego przez egzorcystę;
-
trzeba wołać 3 x „nie byłem godny, nie jestem i nigdy nie będę” (tak czynię)
-
zawsze na kolanach
-
nie wystarczy zbratać się z innymi (sympatyzowanie w grupie), ale trzeba stać się ofiarą, przyjmować cierpienia zastępcze, wynagradzać jeden za drugiego modlitwami i wyrzeczeniami...
Ja dzięki łasce widzę wszystko od Boga, wiem czym jest misterium Mszy Św. i Eucharystia, post i cierpienia zastępcze. Napłynęło poczucie osamotnienia, ból zalał serce, bo znalazłem się blisko Pana Jezusa.
W tym czasie przesuwali się ludzie skrzywdzeni, smutni, słabi i oszukani, tej zabrano rentę, a ta ma męża chorego psychicznie (wyszło po ślubie). Nim się zorientowałem mówiłem o świadomie oszukanych (złoto i tombak). Przebrany za wojskowego, lekarz izraelski strzelał z automatu do Arabów (zabił 50-osób) i popełnił samobójstwo!
W smutku wołałem w intencji tego dnia, a przez okno wpadło światło księżyca i lampy...jak wielkie podobieństwo! Na ten moment Pan Jezus wskazuje z „Prawdziwego Życia w Bogu”, że: „zasadzki budowane przez szatana są tak subtelnie ukryte, że dusze wpadają w nie w jednej chwili, zupełnie nieświadome, że w nie wpadły”…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 878
Po przebudzeniu smutek zalał serce, bo ujrzałem zapalone lampki pod krzyżem Pana Jezusa. Myśli uciekły do ludzi i mam odczucie, że trzeba mówić: „bracie i siostro”...
Napłynął obraz z wczorajszego dnia, gdy biedna pocałowała mnie za kawę i czekoladę. Przypomniała się też rozmowa z pacjentką, która stwierdziła:
-
Pan powinien zostać świętym.
-
Cóż wielkiego...każdy powinien dążyć do świętości!
Z krzykiem padłem na kolana: „Panie Jezu! Mój Przewodniku, bądź ze mną, prowadź, mów i pocieszaj ludzi przeze mnie. Twoja obecność oznacza pokój, dobro, miłość i prawdę." Na ten moment Pan Jezus z „Prawdziwego Życia w Bogu” powiedział do mnie: „Moje Oczy czuwają nad tobą."
Po modlitwie „Anioł Pański” powiedziałem do żony, że nie mam żadnego własnego krzyża! Nawet pokazałem jej słowa piosenki (na obwolucie kasety): „Wszystko nam dałeś, Panie”...tak, ja mam wszystko! Mogę nieść tylko krzyż Pana Jezusa.
W drodze do kościoła podjechałem sprawdzić, czy płona lampki, a radość zalała serce. Natomiast po wejściu do Domu Pana doszła do tego miłość Pana Jezusa wywołująca łzy w oczach. Jak wielkim darem Boga Ojca dla nas na ziemi jest Kościół Święty!
Siostra zaczęła pieśń o „błysku krzyża” i tajemnicy zbawienia. To Msza Św. dziękczynno-błagalna ze słowami o ufności oraz o spełnianiu przez Ojca naszych próśb: „kołaczcie, a będzie otworzone...proście, a będzie wam dane”.
„Jezu mój zanurz w Swoim Miłosiernym sercu moją córkę. Proszę Jezu nawróć ją i uzdrów! Cóż to dla Ciebie, Panie Jezu...wystarczy, że tylko ją dotkniesz. Jezu mój tak mało wołam w swoich sprawach!”
Modlitwy kapłana wpadały w serce i duszę...musiałem chwycić twarz w dłonie i tak trwać, a łzy zalewały oczy. Eucharystia w intencji proszących, aby nie zwątpili, a właśnie płynie pieśń o ufności Bożej, a ja wiem, że to od Pana...prowadzenie od chwili przebudzenia, bo nigdy nie chodzę na tą Mszę św.!
Wyszedłem pełen mocy Bożej, a serce zalewała chęć niesienia pomocy i wyjaśniania spraw duchowych. To miłość sprawiła, że pomogłem skrzywdzonemu (pisałem 40 minut), który miał ciężki wypadek, a każdy go zbywał. Po 36 godzinach postu nie mam żadnego łaknienia. Przypomniał się o. Pio żyjący okresowo tylko św. Hostią!
Pani poszukującej pokoju w sercu wskazałem na Eucharystię, a przestraszonej śmiercią (40 lat), że straszy ją Szatan. W takich momentach serce zalewał pokój Pana Jezusa i Jego miłość. Jedną chorą skrzywdził lekarz ginekolog z Komisji Lekarskiej ZUS-u, a nawet mówił jej straszne słowa: jak ogiery latacie do kościoła...macie wówczas zdrowie?
Podczas oczekiwania na obiad serce zalewało wielkie pragnienie modlitwy: „Jezu! Jezu! Jezu!...jakże chciałbym teraz być z Tobą, modlić się, a tu tyle pracy. Och, Jezu ! Jezu!” Nie wyjaśnisz tego cierpienia żadnym ludzkim językiem...w cząstce pojmie to śmiertelnie zakochany i tęskniący w każdej sytuacji kochanek.
Napływają ludzie, każdemu pomagam, niektórzy są bardzo piękni. Oto 65-latka ze wspaniałymi rzęsami, a inna z uszkodzonymi stawami biodrowymi ma piękne kręcone włosy. Pomodlę się, aby serca członków komisji lekarskiej otworzyły się: otrzymała rentę! Zły w takich chwilach psuje pokój w otoczeniu: w domu trafiłem na konflikt żony z córką, która bez pytania wzięła jej marynarkę.
Zacząłem odmawiać moją modlitwę, a napłynął obraz Pana Jezusa modlącego się w Getsemani o odsunięcie tego kielicha. Moja modlitwa trwała godzinę i sam wołałem: „Boże Ojcze dlaczego Go opuściłeś?” Powtarzałem to z płaczem 10 razy i musiałem ocierać łzy, bo zbliżam się do mojego bloku.
Wieczorem spojrzy Pan Jezus w koronie cierniowej, a ponowny ból zaleje serce. Mam otworzyć książkę: „Szatan największy wróg człowieka”, gdzie na str. 234 trafiłem na informację o cudownym krzyżu Pana Jezusa Konającego w Hiszpanii.
Chrystus z tego krzyża ożywia się, cierpi i umiera tak jak na Kalwarii. Jego pełne bólu oczy wznoszą się raz do góry, jakby szukał ratunku u Ojca Swego Niebieskiego...to znów jakby patrzył w dół na tych, którzy klęczą i modlą się, błagają o łaski i Miłosierdzie Boże.
Porusza też Ukoronowaną cierniami Głową i otwiera piekące z pragnienia wargi. Wyraz Jego Boskiej Twarzy zmienia się z pełen boleści, przybiera różne kolory, a Ciało pokrywa się śmiertelnym potem, jasna Krew tryska z jego Ran...szczególnie spod korony cierniowej i spływa na Twarz, ramiona i piersi.
Niewierni i grzesznicy padają na twarze, zostają nawróceni, a nieuleczalnie chorzy - zwracający się z ufnością - natychmiast są cudownie uzdrawiani!
Sam zawołałem" „Panie Jezu Konający! Proszę Cię Jezu wesprzyj moją córkę, która kona na ciele i duszy. Wiem, Jezu, że Ty także pragniesz jej nawrócenia i uzdrowienia!"
Jezu mój! .
Ja niosę Twój Krzyż, Ty to wiesz
i ja niczego innego nie pragnę...
tylko Twojego Krzyża, ale mój krzyż jest także Twoim Krzyżem!
Moja córka jest także Twoją córką!
Mój ból jest Twoim Bólem!
My! Tak mówiłeś przecież Jezu!”
Teraz popłynie koronka do Pana Jezusa Konającego, a ból będzie zalewał serce i duszę...żadnym językiem świata tego nie wypowiesz. Powtarzam moją modlitwę: „Panie Jezu Konający przyjmij przez Niepokalane Serce Matki...”.
„Dziękuję Panie Jezu za ten dzień”…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1259
Zerwałem się spóźniony na Mszę św. o 7.00, a Pan Jezus powiedział do mnie przez Vassulę: „Uchwyć się Mnie"! Pan zawsze przychodzi w porę, bo moje serce zalewała złość na towarzyszy, którzy już od rana trwają na stanowiskach!
Bolszewizm to system szatański, który sprawia opętanie ludzi, a nawet całych narodów. Celem ich życia jest łapanie szpiegów. Szpiegów nie ma, ale ich wymyślają, a nawet donoszą sami na siebie! Dzisiaj, gdy to przepisuję przykładem jest reżim Kimów, ale nasi mają podobnego fioła.
Szpieg jest bardzo groźny, bo ujawni przerabianie zdechłych krów, wyda pobieranie przez ortopedę zapłaty od pacjenta i NFZ, wykryje, że sól jadalna to drogowa, a rybki są odświeżone po 5 latach!
Nie wiem jaki związek ma moja osoba ze złapaniem szpiega KGB w CIA! Cóż ja mam z tym wspólnego, bo ten wyskoczył ze sprzączką u spodni, tamci udają, że rozmawiają, a ta biega jak głupia w tą i z powrotem. To życie w kraju wariatów.
Dzisiaj, gdy to opracowuję trwa przepychanka z Tomaszem Arabskim, którego premier ratuje przed odpowiedzialnością. Wzrok zatrzymała otwarta „Gazeta warszawska” z tytułem: „Tusk i Komorowski stali się wspólnikami zbrodniarzy” (wywiad z Grzegorzem Braunem).
Właśnie ruszył proces prawnika Siergieja Magnickiego, który w Rosji walczył z korupcją. Fałszywie oskarżonego wtrącono do więzienia, gdzie został zabity przez odmówienie leczenia. Oskarżony nie żyje, ale trwa sąd nad trupem...
W czytaniach król Niniwy „oblókł się w wór i siadł na popiele"...zarządzono i ogłoszono czas pokuty i wołań do Boga Ojca. Jakże przydałby się taki wór Wałęsie, Kwaśniewskiemu i wszystkim ważniakom bijącym się o stołki, gdy naród głoduje!
Zły wykorzystuje mój stan i podsuwa aferzystów z którymi robię porządek!...w marzeniu usprawniam handel, pobieram podatki, zwalczam nepotyzm w pracy i każdego czerwonego złodzieja wyłapuję i karzę.
W serce wpadają Słowa Ewangelii: „To plemię jest plemieniem przewrotnym", bo to intencja modlitewna dnia. Po przyjęciu Eucharystii poczułem Boże dotkniecie. Skuliłem się, łzy zalały oczy i taki malutki pozostałem na następnej Mszę świętej.
Tego nie można przekazać, bo jak opisać miłość do Pana Jezusa? Jak przekazać Jego Pokój w moim sercu? Jak wyrazić miłość do „wrogów"? Jakże chciałbym żyć tylko dla Zbawiciela!
Nie pojmie tego człowiek normalny. W wielkim uniżeniu i z sercem zalanym miłością do ludzi zacząłem pracę. Pocieszałem chorych i mówiłem o Bogu Ojcu „Ja Jestem" oraz Panu Jezusie.
- Nie ma śmierci, bo...wracamy do Prawdziwego Życia!
- Los? Dlaczego ograniczasz swoją wolność twierdząc: „co ma być to będzie”!...będzie to, co wyprosisz u Boga, to, co jest Jego Wolą! Jeżeli jesteś nieświadomy to we wszystkim widzisz przypadkowość. W dziele Boga nie ma bałaganu, a bieda i niesprawiedliwość pochodzi od ludzi!
Nagle zrobiło się ciemno, bo wielkie chmury zasłoniły niebo, zerwał się wiatr i ulewa, która trwała kilka godzin. Wzrok zatrzymała figurka Pana Jezusa w koronie cierniowej oraz książka: „Dlaczego płaczesz Maryjo?”, która otworzyła się na słowach Pana Jezusa:
„Dziękuję ci. Widząc twoje dobre serce i twoją szczerość, błogosławię tych za których się modlisz. Jakże liczni są fałszywi prorocy! Despotyzm szatana mobilizuje nawet Moich kapłanów. Godzina odstępstwa jest bliska”.
Napłynęło pragnienie zapalenia lampki pod "moim" krzyżem Pana Jezusa. W drodze zakończyłem modlitwę, a właśnie wypadła "św. Agonia”. Dzisiaj pościłem: wystarczył mi kawałek chleba z solą... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 779
Katedry św. Piotra
Schodząc z dyżuru w pogotowiu miałem tylko jedno pragnienie; być przed pracą w przychodni na Mszy św. i otrzymałem tę łaskę, bo zmienik przybył wcześniej. Moje serce drgnęło przy słowach (Ps 23), że: Pan jest moim pasterzem, orzeźwia moją duszę i prowadzi mnie po właściwych ścieżkach…
Musisz zrozumieć, że na tym zesłaniu mamy dwa dary: wolną wolę i czas. Nasza wola musi stać się Wolą Boga...inaczej nie dojdziesz do celu. Nawet nie poznasz go, a jest to powrót do naszego Taty. Drugi dar to czas, w moim pojęciu czas „kary” z miłości...nie wiadomo jak długi.
Dzisiaj Zbawiciel przekazał klucze św. Piotrowi do Królestwa Bożego, które na ziemi reprezentuje Kościół Święty. Tego Królestwa nic nie pokona, bo zawsze będą powoływani podobni do mnie...aż do ponownego przyjścia Pana Jezusa (Paruzji), a wówczas Bóg oddzieli owieczki od baranków, a nawet wielkich baranów i to głupich (Jerzy Urban).
Nie pokona nas flaga islamistów, która ma zawisnąć na Watykanie, bo ich myślenie jest ziemskie: mieszają władzę nad tym światem (atak na WTC) z trafieniem do Raju („nawracanie przez zabijanie!”).
Po Eucharystii z duszy wyrwała się, że to „za tych, dla których Bóg umarł w pragnieniach”. W wielkiej Światłości poczułem, że: „Pan Był, Jest i Będzie”. Zważ, że psalmy mają kilka tysięcy lat, a mówią to, co wiem! Wróciła osoba Jerzego Urbana jako symbol tej nacji i moja za nich odpowiedzialność. Nie mogłem wyjść z kościoła...tak dobrze było z Panem Jezusem
W przychodni trafiłem na bałagan, kłótnie i masę „lewusów” oraz normalnie przestraszonych! Ból zalewał serce, ponieważ w tym czasie miałem pragnienie kupienia kwiatów dla Pana Jezusa i zapalenia lampek pod krzyżem...
Zgłosiłem chęć wystąpienia na Festiwalu pisma „Nieznany świat” (1 maja 1994) z wykładem „Jak odczytać wolę Boga Ojca?”. Napisałem do nich, zacząłem zbierać materiały i wsłuchiwać się w natchnienia. Właśnie Pan Jezus powiedział z „Prawdziwego Życia w Bogu”, abym postawił Go na pierwszym miejscu.
Przykro mi, bo redaktor naczelny Marek Rymuszko odrzucił moją propozycję. Może niepotrzebnie napisałem prawdę, że festiwal będzie w konwencji Kłamcy (Szatana)...z różnego typu ciekawostkami. Ten odbił pałeczkę, że nie godzi mi się występować z kłamcami!
- Panie Jezu pociesz!
- "To błąd myśleć, że nie Jestem dość blisko ciebie, ponieważ w tych momentach jestem tak blisko, jak tylko to możliwe. Nie jesteś sam, nigdy nie jesteś sam" (1 tom „Praw. Życia w Bogu” str.377).
Teraz wiem, że oni nie chcą słuchać o Panu Jezusie, Bogu Ojcu „Ja Jestem”, Matce Prawdziwej...nie chcą słuchać o życiu prawdziwym! Dla nich ważniejsze są ateistyczne atrakcje i poszukiwania...”zestarzeją się w przewrotności”.
Podczas odmawiania mojej modlitwy w wielkim bólu wołałem „bracie Rymuszko”...w tym czasie „spojrzał” Pan Jezus w koronie cierniowej, a z włączonego telewizora padnie słowo: „umieram”. To prawda, bo Pan Jezus wciąż umiera za takich, a szczególnie za wymyślających zbawiciela, gdy już przybył (islam) lub czekających na takiego (judaizm)...
Przykładem jest też prof. dr. n. med. Andrzej Brodziak, kiedyś dyskutowaliśmy jak lekarz z lekarzem, bo on też szukał nie wiadomo czego, negował istnienie duszy, ale napisał książkę: „Jesteś nieśmiertelny”.
We „Wprost” dali jego "naukowe" bajery: "Narząd rodny to masywna czarna dziura, która zazwyczaj znajduje się w centrum galaktyki spiralnej”... (Zaćmienie rozumu Tygodnik "Wprost", Nr 1207, 29 stycznia 2006 http://www.wprost.pl/ar/?O=86247). Skomentował to Cezary Wójcik: www.nfa.pl//articles.php?id=184 (Niedoceniona gwiazda polskiej nauki)...
Dzisiaj, gdy edytuję ten zapis (28 marzec 2019) zdziwiony stwierdziłem, że „Nieznany Świat” dalej istnieje, a Marek Rymuszko, który - „zestarzał się w przewrotności” - dalej poszukuje nie wiem czego (ezoteryka, parapsychologia, zjawiska paranormalne, radiestezja, astrologia, UFO i fenomeny natury).
Mają swoją stronę internetową, gdzie reklamują książkę: „Czy wiesz, co czeka Cię po śmierci?”...ze wstrząsającymi doniesieniami (poniżej) o zbijaniu świni młotkiem! Z tego wynika, że moja modlitwa nie poszła na marne...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 769
Wstałem z radością, że czeka mnie spotkanie z Panem Jezusem (Msza św.). Jest mi przykro, że koledzy lekarze nie mogą wyrwać się z „brudnej roboty”. Nie ma nic za darmo: pragniesz stanowiska to musisz pomagać trzymających władzę...często okrutnym przestępcom.
Okupanci wyszli, ale zostawili zniewolonych do końca życia. Jest mi bardzo smutno z ich powodu, bo nie można służyć dwóm panom...masz zabraną wolną wolę, a to wyklucza zerwanie z grzechem!
Wyczułem obecność Boga i w mojej modlitwie poprosiłem: „Ojcze! ześlij im Światło, aby ujrzeli swoje zakłamanie”. Napłynęło natchnienie, że „każdy dzień ofiarowany z Twojej łaski przybliża mnie do wieczności!”
Jakże piękne są dzisiaj czytania (Kpł 19,1-2.11-18): „Bądźcie świętymi, bo Ja Jestem święty” z całym ciągiem zaleceń...w tym, że nie będziesz u c i s k a ł bliźniego i go wyzyskiwał.
W tym czasie napłynęły obrazy ludzi uciśnionych czyli upodlonych: biedą, głodem, bezdomnością, brakiem pomocy w chorobach. To wszystko jest skomasowane na ofiarach wojny (obecnie w b. Jugosławii). Na takich dodatkowo napada Szatan i budzi w nich zwątpienie, a nawet odwraca od Boga, bo „gdyby był to nie pozwoliłby na takie cierpienia”.
W nagłej jasności mam w ich intencji poświęcić dzisiejszy dzień mojego życia, aby nie zwątpili i przybliżyli się do Pana Jezusa, W bólu rozrywającym serce wołałem:
„Jezu! jak wielka to łaska...być z Tobą i współuczestniczyć w Twojej męce. Jakże cierpisz Jezu, gdy widzisz to wszystko. Pokazałeś mi tylko cząstkę cierpień ludzi i ich upadanie z odwróceniem się od Ciebie."
Przeprosiłem za Bogusława Lindę w koronie cierniowej...i Oleksego w Częstochowie. Tak nie wolno. Trzeba za tych ludzi wołać i przepraszać.
Po Eucharystii i wyjściu z kościoła stałem się innym człowiekiem, nie obchodził mnie świat zewnętrzny...nawet nie denerwowali towarzysze. Ja mam modlić się za potrzebujących, wprost poczułem, że tych ludzi mi przydzielono...ja za nich odpowiadam! Przecież za mnie też tak wołano...jak ja teraz za Jerzego Urbana, symbolu ofiar, które wpadły w szpony czarnych aniołów i tkwią w diabelskim ucisku...
W koronce pokoju prosiłem Boga Ojca o pokój w rodzinie. Jak pięknie Pan Bóg to urządził („módlcie się jedni za drugich”) ze szczytem łask jakim jest Msza Św. z Eucharystią.
Błyskawicznie płynie praca, a ludzi jakoś pachną...nawet nikt nie przynosi darów! Pragnącym zdrowia za wszelką cenę wskazuję, że najważniejsze jest nasze zbawienie – z powrotem do Boga Ojca”.
Bojącym się śmierci wskazywałem na kuszenie Szatana...trzeba zostawić sprawy jutra i żyć tą chwilą w łączności z Bogiem Ojcem. Do Niego biec, a nie do lekarza...bez potrzeby.
Nagle zrozumiałem, że wszystko jest od Boga Ojca, zapragnij tylko prowadzenia. Właśnie piję zimne mleko, które - jak nigdy zabrałem do pracy - jako przykład prowadzenie...w małym. Tej prostoty działania Boga nie zrozumie bufon i denny ateista.
Płynie koronka do Miłosierdzia Bożego, a właśnie Pan skierował mnie do biednej i opuszczonej przez męża, który siedzi w więzieniu. Po powrocie padłem na kolana i zacząłem odmawiać moją modlitwę, a wszechogarniająca Miłość Boża zalewała serce.
Pan szczególnie kocha: cierpiących prześladowania, biednych, chorych, samotnych i uciśnionych („na świecie doznacie ucisku"). W takim współcierpieniu nasze marne serca wyczerpują się powodując słabość i senność.
Po kojącym śnie chciało się krzyczeć: „Pan Jest Dobry, Pan Jest Dobry”, bo serce zalewał pokój i właśnie płynęła muzyka Vivaldiego, a z telewizora słowa o ojczyźnie i zbrodniarzach serbskich wycofujących się z okolic Sarajewa.
Teraz zaczęła się seria wyjazdów pogotowiem. Zabrałem z domu nieprzytomną dziewczynę z jej zrozpaczoną matką, a podczas przejazdu do szpitala wypadnie spotkanie Pana Jezusa z Matką...na drodze krzyżowej.
Pan dał mi łaskę współcierpienia...powtarzałem te zawołanie 10 razy, a w szpitalu wołałem dalej skulony: „Boże mój Boże, czemuś mnie opuścił”...w tym czasie stękali chorzy z biegającym w stresie personelem.
Podczas koronki do 5-u św. Ran Pana Jezusa wrócił obraz śmierci córeczki z naszym odwróceniem się od Boga. Jeszcze zrywają do drgawek u dzieciątka, nawracającego krwotoku z nosa u starowinki, zranienia siekierą w biednej rodzinie oraz do samobójczego zatrucia lekami…
APeeL
- 20.02.1994(n) ZA ŻYJĄCYCH TAK...JAKBY NIE BYŁO BOGA
- 19.02.1994(s) ZA NASZE MARNOŚCI
- 18.02.1994(pt) ZA LUDZI FAŁSZYWYCH
- 17.02.1994(c) ZA TYCH, KTÓRZY IDĄ ZA RADĄ WYSTĘPNYCH
- 16.02.1994(ś) ZA MOJE NIEGODZIWOŚCI
- 15.02.1994(w) ZA DZIECI ZGARNIĘTE PRZEZ SZATANA
- 14.02.1994(p) ZA ŻYJĄCYCH CUDZYM KOSZTEM
- 13.02.1994(n) ZA ODEPCHNIĘTYCH
- 12.02.1994(s) ZA SZUKAJĄCYCH UCIECH POZA BOGIEM
- 11.02.1994(pt) ZA TYCH, KTÓRZY USZKADZAJĄ CIAŁO