- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 718
W śnie zarzuciłem niewierzącemu, który mówił, że nie ma Matki Bożej, w takim razie ja jestem głupi, ponieważ wierzę w gusła..w to co nie istnieje! Później w fazie jawa/sen napłynęło zdanie: „kochają Cię, Boże”...wśród tych osób była także moja osoba z lampką, która „rozbłyskuje coraz piękniejszym światłem”. Czytam to pełen zadziwienia (22 grudnia 2018 r.)...
Wówczas podczas bicia dzwonów naszego kościoła i odmawiania modlitwy „Anioł Pański” napłynęło odczucie, że: „kapłani Pana Jezusa zawsze będą potrzebni, ponieważ wciąż powoływani są podobni do mnie, pragnący Eucharystii”...
W wielkiej jasności zrozumiałem potrzebę wykonywania Woli Boga Ojca, a na ziemi jest to pokazane na wierności syna, który wykonuje polecenie ojca.
Po wejściu do kościoła trafiłem na słowa kapłana: „Niech was błogosławi Ojciec”, a po przeżegnaniu się moje serce zalało westchnienie: „och Ojcze! Jezu mój, Matko moja”, a w tym czasie wzrok zatrzymał obraz Pana Jezusa błogosławiącego wiernych.
Prorok Jeremiasz (Jr 23,5-8) zapowiedział nadejście Pana Jezusa, który „będzie panował jak król”, ale większość nie chce panowania Boga, a naród wybrany dalej czeka na Zbawiciela.
Przepisuję to, a właśnie s. Faustyna (czytany „Dzienniczek” w radiu Maryja) mówi o swoim bólu, bo ludzkość jest odwrócona od Boga. Ja odczuwam to samo, bo widzę cały świat, a nie tylko rodzinę i najbliższych. Człowieka bez Światła Bożego nie obchodzi los innego...po drugiej stronie kuli ziemskiej, a szczególnie jego zbawienie.
Przepływa też obłęd rządzących, wciąż panującego systemu totalitarnego, gdzie wszystko było ułożone „wg pana ziemskiego”, który zniewalał odbierając jedyny dar Boga na tym zesłaniu: wolną wolę.
Wciąż trwa urojony strach przed „wrogami ludu”. Rozbudowano służby wszelkiej maści...w końcu zabrakło wrogów i zaczęto ich stwarzać! To dla mnie bardzo jasne, bo nawet nie chodzi o złapanie kogoś, ale o utrzymanie tego obłędu! Zapisuję to wszystko na bieżąco, a przypomina się Stoczek Warmiński i "Zapiski więzienne" kard. Stefana Wyszyńskiego.
Serce zalewał ból Pana Jezusa, który pokazał fałsz ludzi, którzy nie chcą panowania Boga, a to oznacza: miłości, dobra, sprawiedliwości, prawdy, itd. „Tak, Panie nie chcą Twego Panowania, nie chcą Boga z nami!”
Kapłan czytał Ps 72 „Błogosławiony niech będzie Pan Bóg /../ Na wieki niech będzie błogosławione Jego Imię”, a w Ewangelii Anioł Pański wskazuje Józefowi przyjście Emmanuela.
W tym czasie Zły kusił mnie prześladowcami. Przeżegnałem się wodą święconą, wykonałem krzyżyki na twarzy i dłoniach, bo boję się zamieszania szatańskiego na dyżurze w pogotowiu. Serce rozrywały słowa modlitw kapłana, a Eucharystię ofiarowałem w intencji tego dnia.
Na wyjeździe karetką pojawił się smutek związany z intencją, a przepływające domy z pracującymi ludźmi, stado gęsi i gołębie na niebie zapowiadały pokój.
Nagle zrywają do chorego psychicznie, który uderzył nożem policjanta, a ja podczas przejazdu proszę Pana Jezusa, aby wszystko się ułożyło...nawet badana jest moja ufność: „przecież Pan zapowiedział pokój!” Popłynie moja modlitwa, a właśnie wypadnie droga krzyżowa za tych, którzy nie chcą panowania Pana Jezusa.
Ból zalewał serce, ale chory był już w kajdankach i grzeczny, przekazałem go na psychiatrię. To wielkie nieszczęście dla rodziny. Wraca świat i jego prawa, gdzie dominuje siła, wykorzystywanie słabszych, którą pokazuje film „Sami swoi” („sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie”)!
W tym smutku przypomniały się słowa przeczytane dyspozytorce ("chybił trafił"), że Pan Jezus „ją kocha i nie widzi jej grzechów”, a na mnie padło „dzielenie się krzyżem” z Panem Jezusem.
Moja modlitwa koi ból...także Pana Jezusa, który widzi gubionych przez Szatana! Trafiałem do biednych domów, a u bardzo schorowanej panny był piękny obraz Matki Bożej Karmiącej! Jakże pasowałaby na Izbie Porodowej...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 767
Dzisiaj zostałem obudzony o 5.15, a to oznaczało zaproszenie na Roraty! Myśli uciekły do „mojego” krzyża Pana Jezusa, który chciałbym oświetlić błyskającymi lampkami...
Na ten moment Pan Jezus powiedział do mnie: „Ten Dar jest ci udzielony dzięki Mojej Miłości. Nie zasłużyłeś na ten dar”.* Nie wiem co oznacza to w tym momencie, ale na pewno wyjaśni się.
Po wyjściu w ciemność zaczyna się, bo pani już biegnie „ścieżką zdrowia” obok mojego domu, a kurier pędzi na rowerze i nawet kłania się. Narasta złość, której dopełnia zamknięty kościół, lud czeka na kościelnego.
W wielkiej ciemności wchodzę na chór, a po spojrzeniu z góry na rozświetloną świątynię przypomniały się słowa Pana Jezusa, że nie zasłużyłem na ten dar! Błyskawicznie przepłynął czas, gdy z żoną byliśmy odwróceni od Ojca Prawdziwego, a wówczas Pan zesłał nas do wioski (kilka miesięcy zamieszkania), gdzie w pobliżu nie było kościoła!
W sekundce ujrzałem dar Boga, którym jest piękna świątynia wybudowana także dla mnie! Przypomina się wieczorne wołanie do Pana: „Niech Twoje Serce Jezu będzie że mną (chodziło o ten dzień)”.
Teraz z zachwytu wołam: „Jezu! Naprawdę niegodny jestem tego daru!” Mój wzrok zatrzymała piękna figura Matki Bożej, a z serca wyrwało się wołanie: „Matko! Proszę wspomóż wszystkich z mojej rodziny. Matko moja! Ten lud chwali Cię jak może, ale tutaj powinna być śpiewająca młodzież z gitarami!”
Łzy zalewały oczy, ponieważ ujrzałem nieskończoność dzieł Boga Ojca: sztuka sakralna, śpiew, muzyka, słowa i liturgia, a na na szczycie Eucharystia! Już wówczas robiłem zapiski moich przeżyć z zamiarem dzielenia się łaską i przekazania świadectwa wiary...ku chwale Boga Ojca.
Na ten moment siostra zaśpiewała:” Matko Pocieszenia uproś u Syna łaskę i otuchę”., a psalmista wołał (Ps 72): „Niech Jego Imię trwa na wieki /../ Niech Jego Imieniem wzajemnie się błogosławią”.
Tak znalazłem się w Niebie na ziemi. Łzy zalewały oczy, a serce dalej wołało z bólu: „Matko, Matko, Jezu, Jezu!". Napłynęła moc Boża wygnańca z własnego wyboru, bo często odrzucamy Boga Ojca, wiarę, Światłość, a wybieramy ciemność.
Jakby na znak schodząc z chóru w ciemności w żaden sposób nie mogę trafić do drzwi wyjściowych! Nagle mam odczucie znalezienia się w sytuacji bez wyjścia, a tak jest w Piekle.
Po Eucharystii padłem na kolana w głębi bocznego korytarza i głośno zapłakałem. Ten płacz był podziękowaniem za wyzwolenie z ciemności, którą sam wybrałem...pocałowałem z wdzięczności Pana Jezusa w Głowę, a podczas powrotu do domu serce zalewała tęskna miłość za Zbawicielem.
W tym stanie nie byłem zdolny do pracy, a właśnie wzywają do zmarłego pacjenta z nawałem w przychodni do 15.00. Dzisiaj Pan Jezus jest ze mną, cały czas trwam w pokoju, nawet mogłem się pomodlić: „Panie,pozwól z litości, aby w mojej ciemności zabłysło Twoje Światło”.
Z telewizji płynął program o rodzinach cygańskich, gdzie kapłan podawał Eucharystię, a w tym czasie przepływały osoby współpracowników...od parteru do piętra. Krzyknąłem w duszy: „Panie mój, moi znajomi nie chcą Ciebie, większość Polaków odrzuca Twoje Światło, a wybierają Cyganie”.
Po wyjściu na modlitwę napłyną osoby: prostytutek, stręczycieli, złodziei, narkomanów i handlujących narkotykami oraz okrutnych morderców w tym zabójców 7 policjantów.
Ogarnij cały świat Oczami Boga Ojca, a zapadniesz się pod ziemię. Sprawiedliwość Bożą powstrzymuje tylko garstka modlących się („resztka Pana”), bo już nie byłoby tego świata.
„Ojcze! Tato!...proszę w intencji wybierających i tkwiących w ciemności, miej miłosierdzie nad nimi, bo nie wiedzą, co czynią”...„Dziękuje Ojcze za ten dzień!”
APeeL
* „Prawdziwe Życie w Bogu”
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 739
Ciężko, ciężko, a ciało bardzo słabe. Kilka razy zaczynam „Anioł Pański”, ale zauważyłem atak demona, który uderza z mocą odpowiednią do wielkości czekających mnie przeżyć duchowych!
To jest jasne, przecież w normalnego człowieka nie musi wkładać tyle wysiłku, co we mnie, aby spowodować zamęt w głowie.
Zbliżam się do kościoła, a w samochodzie ponaglał mnie syn, który wstał zbyt późno. W różańcu Pana Jezusa wypada oddanie przez Zbawiciela życia za nas z powodu miłości...z wołaniem za rodzinę. Proszę o ochronę mienia, a tu napływa: „nie zamknąłeś samochodu”!
Takie drobne ostrzeżenie sprawiło, że łzy zalały oczy i w jednej sekundce znalazłem się blisko Pana Jezusa. Dodatkowo wzrok zatrzymał krzyż na placu przed kościołem.
Teraz Pan Jezus mówi do mnie (Iz 54,1-10): „miłość moja nie odstąpi od ciebie” z moją odpowiedzią (Ps 30): „Sławię Cię, Panie, bo mnie wybawiłeś /../ z krainy umarłych wywiodłeś moją duszę i ocaliłeś mi życie spośród schodzących do grobu"...
Trzeba przyznać, że Kościół rzadko mówi o duszy, a nie wiem, co oznacza nasze „wskrzeszenie w czasach ostatecznych”, bo ja jestem już w momencie mojej śmierci.
Po Eucharystii serce zalał pokój i słodycz z odejściem Kusiciela. Tego nie wypowiesz żadnym językiem świata. W Świetle Ducha Świętego ujrzałem wielkość Jana Chrzciciela, wysłańca Bożego największego „między narodzonymi z niewiast”.
Czy on wówczas wiedział to, co my dzisiaj o Zbawicielu? Przecież Pan Jezus wysłał do niego świadków na dowód, że jest oczekiwanym Emmanuelem. Popłakałem się z powodu łaski doczekania dzieła zbawienia: ”Jezu! Jezu! Jezu!"
W tym stanie przyjąłem Eucharystię i przypomniały się Słowa Pana Jezusa z "Prawdziwego Życia w Bogu”: „Nakarmię cię na oczach twoich prześladowców”, ale w naszej nędzy każdy pragnie zwycięstwa w pojęciu ludzkim. Tak się składa, że dzisiaj jest powiedzenie Sejmu RP z partią kołchoźników przy władzy!
Zapomniałem, że bestia czuwa i pragnie zniszczyć pokój serca. W przychodni napadli na mnie już na schodach, nie mogłem spokojnie przebrać się, zrobić kawy, a nawet napić się wody...dzwoniono też siejąc zamęt i złą energię. Szukano zdjęć, które schowała pielęgniarka, a pretensja była do mnie…
Na pocieszenie wprowadzono do gabinetu pacjenta po przebytym udarze mózgu, który nie mógł wyraźnie mówić, ale wszystko rozumiał i śmiał się, gdy powiedziałem, że „napiszę list do jego żony” (nie dała mu opakowań po lekach). Wrócił pokój, a właśnie starowinka mówi, że: „idzie do mnie jak do ojca”.
Nagle zrozumiały stał się napad złego, bo chodziło o to, abym pracował ze złością, byle jak załatwiał chorych i złośliwie nie chciał pomagać. Nawet wyjaśniam to wszystko „żyjącej tylko tym światem”, bo większość ludzi nie potrafi zauważyć działania demona, który podpuści do złego i już go nie ma. Przykładem tego działania jest też wiara w wyleczenie...im więcej masz lat tym większe jest pragnienie wyleczenia.
Dopiero teraz mam radość z niesienia pomocy, wprost witam uśmiechem chorych, każdemu pomagam i spełniam jego prośbę. W oczekiwaniu na obiad (stołówka przy oddziale wewnętrznym) skuliłem się w kątku, popłynie „Anioł Pański” i "Pod Twoją Obronę”.
Nagle napłynęła osoba żony i moich pacjentek, które modliły się za mnie i „wyrwały mnie ze schodzących do groby, z krainy umarłych”.
-
Bardzo proszę panią o posty w intencji pokoju w Jugosławii...tabletki to droga ateistyczna. Matka Boża prosi o to od 13 lat. To młoda i zdrowa pani, która „żyje w zbytku jedzenia”. Dodałem, że „któregoś dnia odbiorą pani tą łaskę (postu), ponieważ przy otyłych kręcą się przyjaciółki: cukrzyca, miażdżyca, nadciśnienie i dna z kamicą"...
-
Proszę przekazać teściowej (od początku służy władzy ludowej i jest odwrócona od Boga), że nie ma śmierci...niech wróci do kościoła i przestanie służyć bolszewikom!
W drodze na wizytę w bólu popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego oraz moja modlitwa „za żyjących w zbytkach”…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 827
W nocy śniły się koszmary, a teraz jestem ciężki i zbolały w ciele z sercem pełnym zwątpienia. Przypomina się czas, gdy budzono mnie do pracy skacowanego...to odpowiada mojemu stanowi. Dodatkowo boli gardło i ząb.
Zarazem przepływają demoniczne szyderstwa ze spraw Bożych, a wiedz, że „najwyższą karą” dla tych, którym pokazano Tajemnice Boże jest współcierpienie ze Zbawicielem.
Myśli uciekły do wątpiących i wahających się, tych którzy pragną wrócić do Pana...jakże jest im ciężko, a wielu nie wie, że "ich myśli" są od Szatana! W tym momencie napłynęły obrazy kapłanów, którym ubliżają i myśl, że kapłan idący do Stołu Pańskiego przed chwilką był w WC. Zapisuję to dla powracających do Boga lub wchodzących na drogę do świętości.
Mądrość Boża sprawiła, że sprawy Boże wydają się śmieszne i wstydliwe dla uczonych (mądrych, tego świata). Trzy razy demon przerywał modlitwę „Anioł Pański”, nie chciało się wejść do kościoła, a właśnie kapłan ukłonił się z daleka...wprost chciałbym krzyknąć do niego: „czy naprawdę wiesz, że jest Matka Boża?”
Wróciło moje świadectwo na zebraniu lekarzy, ale to wszystko na nic, bo ponownie można zabijać dzieci nienarodzone. W ławce, gdzie usiadłem strasznie śmierdziało mięsem, nie docierały czytania, a dodatkowo musiałem oddychać zaduchem, bo na poprzednim nabożeństwie było dużo ludzi.
Dzisiaj Zbawiciel zalecił, aby donieśli Janowi, co widzieli i dodał, że: „błogosławiony jest ten, który we Mnie nie zwątpi” (Łk 7,18 b-23). Św. Hostia była w intencji tego dnia, a jakby na znak w przychodni pojawi się pacjentka o imieniu: Bogumiła.
To niewiasta umęczona życiem i mężem pijakiem, która twierdzi, że Boga nie ma, bo gdyby był to popełniłaby samobójstwo. Wyjaśniłem jej, a nawet prosiłem, aby zawołała do Matki Bożej: „przecież tam znają pani cierpienia i dlatego rozmawiamy"...
W domu "spojrzal" Pan Jezus z okładki „Prawdziwego Życia w Bogu”, gdzie było zalecenie dla mnie: mam dzielić się otrzymanymi pouczeniami, co czynię...nawet z potrzeby serca! Przy tym mam świadomość, że jestem posłany do wybierających proch i opinię tego świata!
Po odmówieniu koronki do Miłosierdzia Bożego wzrok zatrzymała „Filozofia”, która otworzyła się na stronach o materializmie dialektycznym, gdzie była wzmianka o religii mającej swoje korzenie w prymitywnych wyobrażeniach z okresu dzikości! Sam zobacz jakich omamionych mądrusiów ma Szatan. Zważ na dylemat takich: wiedza i nauka czy „bajki”?
Ponownie z pomocą przychodzi Pan Jezus: „Wierz, ponieważ to są Moje Dzieła Mądrości /../ Nie pozwól się nigdy zwieść przez mądrych. Aż do końca we Mnie pokładaj ufność /../ Spraw Mi radość przez ciągłe szukanie poznania /../"...
Ilu wokół jest wahających się w mrowisku spraw codziennych i wagi życiowej: to wprost „Koło Fortuny”, gdzie wahnięcie daje utratę samochodu. Przenieś to teraz na wybór zawodu, pracy, ożenek, budowę domu lub wyjazd na koniec świata. Rada: Nie rób nic z woli własnej, proś Boga o Jego Wolę i staraj się ją odczytać. Pan odpowie w twoim języku, przecież zna twoją duchowość. Sprawdź, a dowiesz się, że masz Tatę!
Podczas odmawiania mojej modlitwy popłakałem się, ponieważ zauważyłem małą dziewczynkę chorą na białaczkę z matką w procesji! W tym czasie płynęły zawołania: ”Panie zmiłuj się nad nami”. Tu łzy, a w tym czasie lud niesie przepiękne figury Matki Bożej i św. Józefa z Dzieciątkiem!
Dzień kończy Słowo Pana Jezusa: „Nie ulegajcie zwątpieniu, nie wystawiajcie Mnie nieustannie na próbę”...
„Ojcze dziękuję za ten dzień. Panie Jezu proszę o prowadzenie jutro”...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 687
Późno poszedłem spać, a już po 30 minutach byłem wyspany. Tak jest u mnie, że chwilka głębokiego snu sprawia sprawność. To nie było przypadkowe, bo myśl wróciła do przeczytanych słów Pana Jezusa z „Prawdziwego Życie w Bogu”; „/../ przebudźcie się /../ Powstańcie z waszego letargu, przebudźcie się i odczujcie Mnie”. Pan Jezus wprost k r z y c z a ł z bólu: <<Otwórzcie się! Otwórzcie się!>>
Na ten czas mamy wyjazd karetką do babuszki, którą ze snu i ciepłego łóżeczka zerwały bóle brzucha. Teraz mnie z ciężkiego snu - na spotkanie z Panem Jezusem - zrywa budzik. Tyle lat nie chodziłem do kościoła...personel mocno śpi. Nawet nie mogłem dobudzić dyspozytorki!
Wolno jadę do kościoła odmawiając różaniec Pana Jezusa, a dzisiaj wypada zawołanie: „Jezus wszystko oddał biednym”. Na ten czas od Ołtarza Św. popłyną słowa (So 3,1-2,9-13): „Biada /../ splugawionemu miastu /../ nie przyjmuje ostrzeżenia, nie ufa Panu i nie przybliża się do swego Boga”. Moje myśli pobiegły do mojej...bardzo obdarowanej miejscowości.
Teraz napływa ostrzeżenie Pana Jezusa (Mt 21,28-32): „Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do Królestwa niebieskiego /../ wy patrzyliście na to, ale nawet później nie opamiętaliście się /../”.
Od rana już działa demon i psuje pokój, podbiega babcia, gdy w ustach mam kawałek bułki z serem. Drażnią „czuwaje i czuwajki” oraz nawał i napór ludzi. Tylko nie mów mi, że czasy niewolnictwa minęły. Wołałem tylko: „Jezu pomóż”.
Dzisiaj jest specjalny zestaw pacjentów, dużo przestraszonych, których nie lubię (w sensie ich zaspania duchowego, lęków, poszukiwań chorób i zdrowia ciała). Podczas przejazdu na wizytę domową modliłem się w intencji tego dnia i trafiłem do biednej w mieszkaniu z obrazami oraz dobrą energią! Ta schorowana, ale sprawna staruszka - jako nieliczna - mówiła, że może już odejść.
Świat szokują politycy, ale odrzuca się Objawienia Matki Najśw. i Jej ostrzeżenia. Właśnie w telewizji mignął obraz płaczącej Matki Bożej Częstochowskiej z Żabiej Woli, ale te znaki są lekceważone...
Na ten czas „patrzy” Pan Jezus w koronie cierniowej, a z „Modlitewnika” płyną Słowa: „Umarli powrócą do Życia tylko wtedy, kiedy tchniesz na nich /../ Niech ta kraina duchów powróci do .życia /../".
Na spacerze skończyłem moją modlitwę w intencji tego dnia, a tuż po północy popłakałem się po spojrzeniu na Jana Pawła II z Monstrancją, a to nie było przypadkowe, ponieważ dzisiaj wypadają modlitwy za papieża i biskupów...
„Dziękuję Ojcze za ten dzień”…
APeeL
- 13.12.1993(p) Majestat Dziadostwa Panującego...
- 12.12.1993(n) Pełnia Życia...
- 11.12.1993(s) ZA PRZEGANIANYCH...
- 10.12.1993(pt) ZA NIEŚWIADOMYCH ŁASK BOGA OJCA...
- 09.12.1993(c) ZA TYCH, KTÓRZY NIE KOCHAJĄ SWOICH DUSZ...
- 08.12.1993(ś) ZA KAPŁANÓW, ZAKONNIKÓW I SPECJALNIE SŁUŻĄCYCH PANU JEZUSOWI...
- 07.12.1993(w) ZA LUDZI DOBRYCH
- 06.12.1993(p) ZA GARSTKĘ SZCZERYCH i WIERNYCH PANU JEZUSOWI...
- 05.12.1993(p) ZA TYCH, KTÓRZY ODNALEŹLI MATKĘ BOŻĄ...
- 04.12.1993(s) ZA UCZESTNIKÓW WOJNY DUCHOWEJ