- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 577
W środku nocy zmieniłem kody poczty, strony internetowej oraz hostingu. Ponadto przeczytałem uwagi dotyczące bezpieczeństwa strony z zaleceniami. To było wyraźne prowadzenie ze strony Bożej...tak poznałem dzisiejszą intencję modlitewną. Sam zobaczysz późniejszą "duchowość zdarzeń".
1. Rano pojechałem do warsztatu w sprawie zabezpieczenia antykorozyjnego podwozia samochodu, dotarłem telefonicznie do Orange, która przejęła Telekomunikację Polską (tp), ponieważ odpadło zamknięci skrzynki (na korytarzu). Klienci dzwonią bezskutecznie do starej firmy.
Jeżeli masz telefon stacjonarny (często z internetem) to dzwoń na inteligentną centralę (510 100 100), przedstaw problem, który powtórzysz przyjmującej osobie. Zapisz to sobie, bo w administracji budynku nie pomogą...
2. W powiadomieniu internetowym pojawił się zwiastun o 17-tu zaniedbaniach, które zagrażają życiu...
3. Przed wyjściem na Mszę św. wieczorną zostałem zalany całą serią dbających o swoje bezpieczeństwo: ogrodzenia, monitoring, psy, ochroniarze...także szefów mafii, schrony wojskowe i nasza granica z Białorusią.
4. W drodze do kościoła - podczas modlitwy - będę przechodził obok komendy policji, wzrok zatrzyma biuro PZU oraz wyrwana pokrywa ukazująca piorunochron bloku.
5. Jest zrozumiałe, że zagrożenia dotyczą także naszej sfery psychicznej: "prania mózgu", oszustw na wnuczka lub policjanta, wojny hybrydowe, celowe nękania, podszywania się po osobę, wszelkiej maści cyberprzestępstwa, itd.
6. Pod kościołem trafiłem na radosnego maluszka z pilnującą go matką, założyłem maseczkę na twarz i wydezynfekowałem ręce...przypomniała się trwająca akcja szczepień przeciw covidowych.
Podczas Mszy św. w serce wpadną słowa psalmisty (Ps 62,6-7,9): "Pan jest opoką i zbawieniem moim". Pojawiła się refleksja, że zbytnio dbamy o bezpieczeństwo osoby ludzkiej jako ciała (psyche i soma).
W tym wszystkim zapominamy, że naszą opoką jest Bóg Ojciec, a wołał o tym psalmista: "Jedynie w Bogu szukaj spokoju (...) On tylko jest skałą i zbawieniem moim, On moją twierdzą, więc się nie zachwieję. (...) Bóg jest naszą ucieczką".
Przecież wszystko zostało pokazane podczas wyprowadzania narodu wybranego z Egiptu. To jest bezpieczeństwo najwyższej kategorii, a do tego bezpłatne. Najwyższej, ponieważ stoją za nami zastępy św. Michała Archanioła. Normalny człowiek uśmiechnie się, bo "Cud nad Wisłą" to szereg zdarzeń, które sprawiły ucieczkę bolszewików jak Joe Bidena z Afganistanu.
Eucharystia przewijała się do przodu...tak jak lubię i ułożyła w zawiniątko. Po wyjściu z kościoła dalej płynęła modlitwa ze świadectwem wiary proponującemu kupienie lodów. W ramach zalecenia: "napieraj w porę i nie w porę" wskazałem na zjednanie mojej duszy z Panem Jezusem z pełnią do której nie pasuje ten smakołyk.
Z przykrością oglądałem "Kropkę nad i" z przesłuchiwaniem przez czerwoną wiedźmę doradcę prezydenta Andrzeja Zybertowicza z dodatkowym ujadaniem Pawła Kowala z KO. Ja wyszedłbym ze studia (precedens) po zapytaniu: czym dla pani jest Polska?
Ta wyciągnęła karteczkę z jakimś głupim cytatem, aby - jak Andrej Szejna - uniknąć odpowiedzi. Chyba ćwiczą się na tych samych kursach z duchem Jerzego Urbana. Potem trzy razy wciskała mu problem: czy grozi nam wojna? Przecież nie ma "my" tylko UE i NATO.
Dlaczego nasza władza chodzi do kacapsko-szwabskiej stacji, a nie trafi do Świątyni Opatrzności Bożej? Przecież dzisiaj premier Mateusz Morawiecki zwrócił się do opozycji ze słowami: "na Boga miłego wszyscy powinniśmy chronić polskiej granicy"...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 583
Nie ma Boga oprócz Jahwe...
Książę Kłamstwa skusił mnie do edytowania wczorajszego świadectwa wiary...tuż przed Mszą św. o 7.00. W końcu zerwałem się mając dziesięć minut na ruszenie samochodem.
W drodze do garażu wiedziałem, że decyzja była słuszna. Zawołałem tylko: "dziękuję Boże Ojcze", a łzy zakręciły się w oczach (znak prawdy). Na ten czas siostra zaśpiewała: "Abba, Ojcze" z trzykrotnym powtarzaniem. Natomiast na zakończenie Mszy św. będzie inna: "Dziękujemy Ci, Ojcze nasz, za życie i za wiarę"...
Dodatkowo napłynie odczyt intencji modlitewnej w słowach mojego ulubionego proroka Izajasza (Iz 35. 4-7a): "Powiedzcie małodusznym: Odwagi! Nie bójcie się! Oto wasz Bóg, oto - pomsta; przychodzi Boża odpłata; On sam przychodzi, by zbawić was. Wtedy przejrzą oczy niewidomych i uszy głuchych się otworzą. Wtedy chromy wyskoczy jak jeleń i język niemych wesoło krzyknie".
Eucharystia sprawiła pokój i moc z pragnieniem klęczenia. Zarazem napłynęła refleksja o mocy Boga naszego. Nie można krzyczeć po zamordowaniu kogoś: "Allahu Abgar", bo staje się to okrzykiem wojennym na cześć "Boga mordów"!
Bóg Ojciec nie może być chwalony przez nasze grzeszne pragnienia, słowa i czyny. Przecież nikt nie dziękuje Bogu za to, że udało się kogoś okraść, napaść, a szczególnie zamordować i to dziecko. Tak czynili i czynią bezbożnicy (utrata dwóch synów przez pułkownika Ryszarda Kulińskiego).
Napłynęło zagrożenie naszej ojczyzny, która jest znienawidzona przez obcych Bogu: są to wszelkiej maści rodacy, którym nie podoba się demokratycznie wybrana władza. Ta opcja nienawistników atakuje także katolików. Jesteśmy zarazem celem talibów, masonerii pod przewodnictwem prof. Jana Hartmana, szerzących zgorszenie (Parady Grzeczności) oraz wywrotowców (ostatnia Parada Ulicznic).
Nie obronimy się przed wysłannikami szatana, bo wymaga to ubrania się w wory pokutne z wołaniami w Świątyni Opatrzności Bożej. Przecież na ten czas powstała! Cóż dadzą górnolotne przemówienia prezydenta Dudusia (tak określanego przez Tadeusza Buraczewskiego w jego "Ironezjach")...z zaleceniem czytania "Moralności pani Dulskiej".
Jednak największym naszym wrogiem jest obecnie Partner ze wschodu, który najpierw zbroi się, a później szuka wroga. W takich formacjach miłosierdzie jest nieznane, a zasadą jest odwet ze wskazywaniem na ofiarę (kłamanie w dzień i w nocy...prosto w oczy!). Nadal u nas jest wielu obdarowanych zwolenników czerwonych talibów, którzy podpisali na siebie cyrograf, a złamanie jego grozi śmiercią.
Tak chciałoby się zawołać do brata Putina, który nie wie, że czeka nas wieczność. Nie wie też, co będzie za chwilkę, a marzy mu się władza nad światem. To jest typowe prowadzenie przez Antychrysta...upadłego Archanioła o nadprzyrodzonej inteligencji.
Powiem ci, że brat Putin nie dożyje zaplanowanego sukcesu, świat szybko o nim zapomni, a jego dusza trafi do Czeluści. Tam spotka swoich poprzedników, których zwłoki stały się relikwiami. Zobacz, co Belzebub (książę demonów) i królestwa ziemskiego wyprawia w głowach "mocarzy"...ludzkich nędzników.
W intencji tego dnia odmówiłem moją modlitwę...podczas krzyków "haratających gałę" z przykrym uderzeniem przez piłkę małego chłopczyka. Miał przy tym szczęście, bo uderzenie mogło sprawić uszkodzenie twarzy, a był w okularach...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 608
Od wczorajszej Mszy św. wieczornej była nocna adoracja przed Monstrancją...jak przed Zmartwychwstaniem Pana Jezusa. Taka adoracja powinna trwać około dwóch - trzech godzin...z chwilami ciszy, modlitwami i zawołaniami przekazywanymi przez wiernych.
Wiara upada...pozostała "resztka Pana". Kiedyś prosiłem proboszcza, aby zaprosił mających czas na codzienną Mszę św., ale odpowiedział, że "nie będzie nakładał na wiernych dodatkowych obowiązków".
Moją łaską jest mistyka eucharystyczna...zaproszenie zmusiło mnie do bycia na adoracji, aby Pan nie był Sam w środku nocy. Później podczas Eucharystii popłynie pieśń wyciskająca łzy z oczu: "Nie zostawię Cię samego"...
Z umęczenia na dzisiejszej Mszy św. przysypiałem, chwiałem się na nogach, a w tym czasie - w serce wpadły słowa - św. Pawła (Kol 1,21-23): "Was, którzy byliście niegdyś obcymi (dla Boga) i (Jego) wrogami przez sposób myślenia i wasze złe czyny (...)". Natychmiast poznałem intencję modlitewną tego dnia...
Przepłynął cały świat, a szczególnie Izrael z którym Bóg Ojciec zawarł przymierze, ale naród wybrany zerwał je i stał się obcy Bogu. Nie chroni ich Opatrzność Boża, ale kopuła antyrakietowa. Nie wygrasz takimi środkami z nasłanymi przez Belzebuba.
Z przykrością pomyślałem o wrogach mojej ojczyzny i jedynie prawdziwej wierze katolickiej, którzy jeszcze niedawno uczestniczyli w bezbożnym odprawianiu "mszy" (przez nomen omen bp Niemca) i bluźnierczych procesjach (zamiast Monstrancji niesiono "boską waginę"). Tego nie wymyśliłby sam człowiek! Piszę to, a właśnie redaktorka z TVN 24 z uśmiechem rozmawia z "chłopaczkiem" (zbiorowisko grzeszności polsko-niemieckiej w Słubicach)...chyba "żoną" podobnego.
Proszę cię nie opuszczaj Boga, bo staniesz się obcym i pożałujesz tego! Najgorsza jest modna obecnie apostazja, bo odpowiedzialność takiego jest wyższa od tego, który został zniewolony demonicznymi ideologiami.
Wejdź na mój wątek https://forum.gazeta.pl › Wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim... Forum ...(apel1943) lub na blog prof. Jana Hartmana (www.polityka.pl), a zobaczysz jak wielu jest obcych naszej wierze.
Nie szukaj radości, szczęścia i pokoju...w grzeszności. Wielu wie o tym, przeżywa wyrzuty sumienia, ale uważa, że Bóg przebaczy im, bo są tylko słabymi ludźmi. To naiwna wiara w fałszywe miłosierdzie, które obecnie szerzą rodacy pochylający się nad nasłanymi na nas "imigrantami".
W tym czasie krytykują wszystkich wiodących prawe życie, szczególnie katolików. Gdzie trafią posłowie: Sławomir Nitras lub Andrej Szejna i im podobni? Ekwilibrystyka słowa na nic się nie przyda, bo mów: "tak" lub "nie". To zakochani w sobie (czyli w ciele), którzy nic nie wiedzą o duchowości, a - zarazem w imię demonicznej miłości - deprawują wielu, wykorzystując ludzkie słabości.
Panie Sławku! Już niedługo dowie się pan, że śmierć to tylko przekroczenie granicy między Królestwem Niebieskim i ziemskim hołubionym przez wygadanych prowokatorów oraz "misjonarzy" w czarnych togach!
Podczas 1.5 godzinnego spaceru modlitewnego spotkałem znajomą, którą kilka razy zapraszałem na codzienną Msze św. Rozmowa zeszła na niczym, bo przeskakiwała z tematu na temat ("od sasa do lasa"). Postanowiłem, że na zaczepianie mnie będę odpowiadał: "przepraszam, ale modlę się" (tak właśnie było teraz, bo wołałem także za takie jak ona).
Przypomniał się Zbawiciel opisany w objawieniu prywatnym Amesa ("Oczami Boga"). Pan Jezus przekazał, że w śnie widział Boga Ojca, który unosił się nad ziemią z otwartymi ramionami, mówiąc: "Wszyscy ludzie powinni być przyjaciółmi Boga"...
Uwierz mi, czytając relacje z "tu i teraz" i przestań być obcym dla Boga Ojca...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 629
Zapamiętaj raz na zawsze, że "twoje" decyzje mogą być natchnieniami napływającymi od Przeciwnika Boga, który ma zadanie szkodzić...szczególnie wiernym Bogu Objawionemu, a w pierwszej kolejności pasterzom oraz dążącym do świętości.
Jeżeli jesteś niewierzącym lub wrogiem wiary to do pewnego czasu możesz spać spokojnie, nawet będzie ci szło. Niektórzy do końca są hołubieni przez Belzebuba (Jerzy Urban, Joanna Senyszyn, itd.).
My mamy postępować wg Modlitwy Pańskiej, a to oznacza oddanie Bogu woli własnej. Ten jedyny dar Boga zabierany jest przez tyranów...bolszewików i islamistów. Wzorem jest Kim Jong Un oraz talibowie (państwo religijne).
Z powodu nieposłuszeństwa zostaliśmy strąceni na padół ziemski ("idźcie i czyńcie sobie ziemię poddaną"). Tak jest też z ojcem ziemskim, nie podoba się to "idziesz na swoje". Po przehulaniu wszystkiego wracasz z płaczem...jako syn marnotrawny. Inny, nerwowy krzyknie: "wyp..alaj" i nic nie da. Dopiero wówczas docenisz, co posiadałeś bez kiwnięcia palcem ze spaniem do południa i trzęsącymi się rękoma po ujrzeniu pieniędzy.
Wróćmy do problemu posłuszeństwa, które zawarte jest w modlitwie "Ojcze nasz", gdzie bezmyślnie powtarzamy: "bądź Wola Twoja", a postępujemy wg. rady Jurka w czerwonych okularach: "róbta, co chceta". Aby ujrzeć efekt "mata, co chceta" wystarczy rozejrzeć się wokół.
Tylko w mojej mieścinie: marnieje wiele pustych domów, a nawet "meczet" - owoc małżeństwa, które się rozpadło. Mieliśmy też pamiątkę po poprzedniej władzy (solidny "teatr" - schron przeciwatomowy), który zburzono, aby wybudować "kino" przy niepotrzebnym Domu Kultury.
Tam też jest piękna hurtownia rzeczy dziecięcych...zarośnięta od góry do dołu. Jeszcze rozpadający się wielki budynek hoteliku w którym były dyskoteki, a przy niej piękny zakład samochodowy (szczelnie zamknięty od 20 lat). To tylko maleńka ilość błędnych decyzji bez zawołania do Boga Ojca.
Pomyśl o naszej ojczyźnie i całym świecie. W W-wie marnieją biurowce, bo przez pandemię urzęduje się w domach. Jeszcze decyzje "władzy" od proboszcza do Joe Bidena (nagła ucieczka z Afganistanu), islamistów i komunistów (pragnących władzy nad światem), a nawet działania Aleksandra Łukaszenki, dworaka który pragnie zostać "wiecznie żywym"...
Dziwi też wybieranie na prezydentów dziadków (zanik mózgu nie boli, co mogę poświadczyć). Kandydat na kierowcę zawodowego musi przejść wiele badań, a tu facet z walizeczką od przycisków atomowych przechodzi tylko w głosowaniu i już na początku potyka się podczas wchodzenia do samolotu. Nawet na oko widać starcze tetryczenie z płaczem z powodu głupich decyzji oraz usypianiem na spotkaniach i naradach.
Po Mszy św. wieczornej wołałem w litanii do Najświętszego Serca Pana Jezusa o zmiłowanie Boga dla nas oraz o przemianę Donalda Tuska, który "nie wie, co czyni". Mam pewność, że Bóg Ojciec nie pozwoli, aby nam zaszkodził.
Natomiast o 2.00 w nocy pojechałem na czuwanie przed Monstrancją. Trafiłem na kilka osób oraz leżącą krzyżem na posadce kościelnej. W sercu pojawił się pokój i słodycz z delikatnym tykaniem wielkiego zegara. To znak upływającego czasu, a dla mnie skracanie oczekiwania na powrót do Ojczyzny Prawdziwej. W bezruchu, z pochyloną głową przy zamkniętych oczach popłynie moja godzinna modlitwa w intencji tego dnia...
A jakie pomysły sam miałem w tym czasie?
1. Próbowałem skontaktować się z b. Pełnomocnik ds. zdrowia lekarzy, ale natychmiast odpowiadała mi sekretarka, że pani dr nie może mi pomóc. Nie potrzebuję jej pomocy, bo stwierdziła, że jestem zdrowy psychicznie...
2. Ponowiłem wielokrotną prośbę o skasowanie mojego konta (na www.polityka.pl), ponieważ blokują logowania. Tam podszywano się pod moja tożsamość (nick) z robieniem ze mnie wariata na blogu opętanego intelektualnie prof. Jana Hartmana.
Nawet grzecznie zapytałem: "Dlaczego Państwo uczestniczą w tej dyskryminacji? Co złego pisałem w przeciwieństwie do Jana Hartmana". Odpisano, że "Redakcja nie moderuje wpisów na blogach (treść blogów ustalają ich autorzy), a jedynie udostępnia im miejsce na swoich stronach". Skwitowałem to uwagą, że odpowiadają jak Andrej Szejna, bo sprawa dotyczy cyberprzestępczości, a nie treści komentarzy...
3. Na pierwszej stronie "Gazety warszawskiej" dano wielki tytuł: "Atak Tuska i Nazinitrasa na katolików". Zdziwiłem się, bo nadszedł czas ujawnienia bezeceństw samorządu lekarskiego w mojej sprawy.
Pasuje tytuł: "Opiłowany lekarz katolicki"...przez OIL i NIL w Warszawie z prawa wykonywania zawodu lekarza za obronę naszej wiary i krzyża Pana Jezusa.
Pan prezes NIL prof. Andrzej Matyja, aparatczyk potwierdził zaocznie, że moja wiara to choroba. Powinien trafić do więzienia, ale po spotkaniu się z Niewiernym Tomaszem Grodzkim...patronuje Konkursowi Poetycko-Literackiemu „Lekarze dzieciom”. Każdy inaczej dziecinnieje na starość...
APeeL
Aktualnie przepisane...
17.08.1994(ś) ZA TYCH, KTÓRZY NIE DZIĘKUJĄ...
W śnie ujrzałem trzech świętych ze złożonymi dłońmi. Dzisiaj mamy rocznicę ślubu, a ja mam poczucie świętości tego czasu. Właśnie dobiegają słowa piosenki: "uśmiechem przywitaj dzień, dzień niepodobny do dnia"...
Wczorajszy dzień spędziłem w bólu, a dzisiaj faktycznie mam dobry dzień i to od rana. Jest to wynik poczucia istnienia Boga Ojca. Z radością płynie wołanie do Pana Jezusa.
Kończę dyżur w pogotowiu w niepokoju, ponieważ kolega pojechał karetką na lewy wyjazd golić się i zjeść śniadanie. Nigdy nie odważyłbym się uczynić takiego podwójnego przestępstwo, a w jego wypadku to odległa wioska. Nie było go od 6:40 do 7:20.
W tym czasie pragnąłem zdążyć na Mszę św. od 7:30. Pan sprawił, że tak się stanie, a ja nie będę mógł wyrazić stanu mojej duszy...musisz przeżyć to sam. Poproś, a Pan ci to pokaże. Bóg Ojciec nic nie ukrywa, ale czeka na nasze prośby.
Moją uwagę przykuł Pan Jezus - Dobry Pasterz, a właśnie tego będzie dotyczyło czytanie. Padną słowa proroka Ezechiela (34,7 do 11 i Ps 23): "Pan mym pasterzem nie brak mi niczego". Już wiem, że Eucharystia ma być w intencji tych, którzy za nic nie dziękują...
Ja wiem, że wszystko jest od Pana - od naszego poczęcia do dnia dzisiejszego. Z kościoła wyszedłem zjednany z Panem Jezusem, skupiony i bez chęci do pracy ("straciłem" ciało fizyczne), a trafiłem na typowy nawał chorych, kłótnie z wchodzeniem po dwóch - trzech pacjentów. Każdemu dawałem, co mu się należy, nikomu nie odmawiałem, nie patrzyłem też na jego status społeczny.
Tak to trwało do końca, a moje serce cały czas zalewała słodycz, którą podkreśliła babuszka. Pogłaskała mnie po głowie ze słowami: "Niech Pan Jezus błogosławi panu doktorze i pana żonie".
Koronka do Miłosierdzia Bożego była w intencji tych, którzy za nic nie dziękują. Ten dzień zszedł się z postem w intencji pokoju w b. Jugosławii. Nic nie jedliśmy i nie świętowaliśmy...bardzo smakował mi kawałek chleba.
Nasz post duchowy pasuje jako dodatkowe dziękczynienie Bogu Ojcu oraz Mateczce Najświętszej. Na ten czas "Prawdziwe Życie w Bogu" (Vassuli Ryden) otworzyło się na słowach, że: "jedność znajduje się tylko w bliskim małżeństwie". Żona, która nie znała mojej intencji powiedziała, że za wszystko trzeba dziękować.
"Dziękuje Panie Jezu! Dziękuje!"
APeeL
14.02.2005(p) ZA CHORYCH NA MIŁOŚĆ...
Św. Walentego
Ten dzień jest obchodzony szczególnie w USA jako dzień zakochanych...walentynkomania zaczyna się także u nas z noszeniem czerwonych serduszek ("I love you"). To wielki biznes...
Święty był biskupem ok. 205 r. i miał dar uzdrawiania...w tym epilepsji (stąd nazywana: choroba św. Walentego). U schyłku swojego długiego życia Walenty udał się do Rzymu, gdzie został zaproszony do porażonego syna filozofa Kratona, poganina.
Modlił się cały dzień zamknięty w pokoju z chorym, a później wyszli razem...chłopiec niepewnie stawiający zdrowe nogi. Po tym cudzie wszyscy ochrzcili się.
Wiadomość o nawróceniu szybko dotarła do wybitnych obywateli rzymskich. Walentego uznano za osobę niebezpieczną dla interesów państwa, wtrącono go do więzienia i po torturach ścięto ok. 270 r.
Teraz, gdy to przepisuję (31.08.2021) takimi wybitnymi POlakami jest manipulant Donald Tusk z lisami i dworakami, Niewierny Tomasz Grodzki oraz Jan Hartman...jako przykład tej opcji. Tacy chcą nas wyrzucić na margines, bo Państwo ma być pogańskie.
Po całodobowym dyżurze w pogotowiu (wczoraj) oraz dzisiejszej pracy w przychodni wróciłem ledwie żywy. Na Mszy św. wieczornej popłakałem się, ponieważ dzisiaj w Ew. (Łk 10, 1-9) Pan Jezus rozesłał jeszcze siedemdziesięciu dwóch ("przybliżyło się do was Królestwo Boże"). Ja czuję, że jestem tak powołanym, bo to działanie Boga Ojca wciąż trwa.
Zarazem dziwi fakt, że prof. psychologii Alex Gardner stwierdził, że stan zakochania to choroba i to poważna (tak jak depresja, mania i nerwica natręctw). Ja natomiast stwierdzam, że chory jest ten psycholog, bo "z kim się zadajesz takim się stajesz".
"Super express" przedstawił "Sześć kroków do wielkiej miłości". Pierwszy to spostrzeżenie obiektu miłości...u mnie była to dziewczyna w pierwszej klasie LO. Wówczas wystąpił błysk łączący moje serce z jej sercem. Przypomina to obecną czystą miłość z Panem Jezusem...z tym, że jest to błysk w obie strony.
Pierwsza miłość nie prowadzi do małżeństwa, bo - cel naszej miłości - kocha się w kimś innym. Ja pozostałem czysty, nie był innych kroków (dotyku, pocałunku, itd.)...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 643
Tuż po północy po podskoku Bruce'a Lee w ataku na trzech innych zawodników ("Wejście smoka") rozległ się trzask w telewizorze grożący jego zapaleniem lub wybuchem.
Problem, bo przyzwyczaiłem do niego, a tak jest u starych. Przejmujący takie mieszkania wyrzucają wszystko na śmietnik. Na pewno na makulaturę trafiłyby moje świadectwa wiary...chorego podobnie do s. Faustyny.
Jej "pamiętnik" przebadał kolega po fachu prof. Jerzy Strojnowski - psychiatra po KUL-u, gdzie studiował na Wydziale Filozofii Chrześcijańskiej - stwierdzając, że: miała omamy, czyli halucynacje wzrokowe i słuchowe o treści religijnej (…) które okresowo wyrażają się w przeżywaniu <<niepojętej radości>> Przed Panem stanął 3 kwietnia 1999...
Można powiedzieć, że jest to opcja prof. Jasia Hartmana, też po KUL-u...udającego "żydka" i ateistę (mason), rzygającego bezkarnie na wszystko, co jest polsko-katolickie. To przewodnik Parad Grzeszności ("spółkujących inaczej") i zwolennik Rewolucji Ulicznic.
Szczyci się tym, że jest z narodu wybranego (w Izraelu nie ma już Boga), a zarazem jest pod wrażeniem kochających się pedałów i lesbijek...w Meksyku, gdzie właśnie wypoczywał.
4 lipca 2021 na obecnym blogu "Zapiski nieodpowiedzialne" (www.polityka.pl) dał wpis: "Pomóżmy Tuskowi, bo to gra o wszystko!" Tam wydalił z siebie odkrycie: "Sądzę, że mamy dość dowodów, aby otwarcie nazywać Kaczyńskiego i jego ludzi funkcjonujących jako rosyjscy agenci wpływu zdrajcami ojczyzny".
Aż prosi się apel do Donalda Mniejszego, który wciąż daje orędzia do narodu polskiego w szwabsko-kacapskiej stacji założonej na słupa z biurem na lotnisku...udającego Amerykanina.
"Proszę Cię bracie Donaldzie! Niech Pan nie słucha klakierów...doradców od Belzebuba: pana BB spod budki z piwem, stukniętego profesora Jasia, nadętego aż do skrętu kiszek Radzia, palanta Nitrasa (wg określenia proroka Adama Michnika: "palantom władzy nie oddamy"), Bronka z Ruskiej Budy oraz prezia Boleksława z wizerunkiem MB Częstochowskiej.
Bracie Donaldzie! Naród Cię nie chce, zmarniałeś całkiem ze złości, nawet straciłeś uśmiech z błyskiem w oczach podczas kłamania...to wprost lunatyzm i to w biały dzień. Marniejesz bracie w oczach, a widzę to jako lekarz "pierwszego i ostatniego" kontaktu.
Z powodu wielkiej krzywdy chcesz nam szkodzić, a szkodzisz swojej duszy i sam pchasz się na śmierć i to wieczną. Obiecujesz wszem i wobec, że "spółkujący inaczej" będą chodzić ze sobą po ulicach pod lub za rękę. Przecież to nic złego ("miłość"), a przecież nasz wspólny Bóg Ojciec stworzył kobietę i mężczyznę.
Ja rozumiem Ciebie, gdy chodzisz po nocach i mówisz do siebie z marzeniem posiadania rządu, który wszystkie problemy skasuje jednego dnia...czyli zbierze się jak Komitet PZPR (najlepiej w knajpie Sowa&Przyjaciele).
Co powiesz naszemu wspólnemu Bogu Ojcu, gdy umrzesz tej nocy? Zgłoś się do najlepszych psychiatrów lub przeżegnaj się i podejdź do kratki ze swoim proboszczem. Powiedź, że żałujesz wszystkiego i posłuchaj, co Ci odpowie przy rozgrzeszeniu. Zarazem proszę wszystkich o modlitwę dla tego dobra dziadka, który zamiast bawić się z wnuczkami chce podpalić naszą ojczyznę?
Odnajdziesz moje dane w w NIL-u: zapytaj o lekarza, który jest chory psychicznie z powodu obrony wiary i krzyża. Ten najświętszy znak na ziemi powalił twój znajomy na Kaszubach (widziałem was na zdjęciu).
Spotkamy się i podziękujesz mi za te rady: żona ucałuje Cię, bo całe dnie trujesz jej o Kaczyńskim, a wnuczki będą podskakiwać z radości. Będą też ofiary: Borys Budka znajdzie się w szpitalu psychiatrycznym, Radek Sikorski na chirurgii ze skrętem kiszek z powodu nadęcia, a wielu popełni seppuku czyli rozprucie brzucha na dowód swojej niewinności (tak jak więzień polityczny Sławomir Nowak)"...
Zapytasz; a jak ja byłem dzisiaj dręczony przez demony? Oto zestaw, który miał doprowadzić, abym po Mszy św. o 18.00 nie został na czuwaniu przed Najświętszym Sakramentem...
1. Prawie wybuch starego telewizorka sprawił, że szukałem nowego, który włożono w inne opakowanie ze złą instrukcją, a po zamianie nie dano pilota..
2. Podjąłem się samemu go zainstalować, co stało się niemożliwe...
3. W oczekiwaniu na sprzedającego w napięciu spożywałem obiad (po poście w środę), a podczas drzemki w koszuli (siedziałem w nocy) jak szalony dzwonił telefon stacjonarny, który może obudzić trupa...nawet zadzwonił agent banku z propozycją pożyczki! Natomiast monter nie przybył...
4. Podczas edytowania zaległych zapisów demon sugerował pracę do ostatniego momentu, podsuwał niechęć do adoracji po Mszę św. (zalecał boisko z oldbojami, gdzie odmówiłbym moją modlitwę, a właśnie w tym czasie grali).
5. Na adoracji byłem drętwy i przysypiałem z marzeniem rzucenia się w łóżeczko, a w tym czasie były wstrząsające rozważania młodzieży z kapłanem, który pięknie śpiewał i grał na gitarze ("Tak mnie skrusz, tak mnie złam"...). Na jej zakończenie zostaliśmy pobłogosławieni o 21.00. ...
Wróciliśmy z żoną samochodem, a nad nami niebo było pełen gwiazd (jak w Wigilię). Przed północą sam zainstalowałem komputer, a przypomniała się dzisiejsza Mszy św., gdy stałem przed kościołem. Na jego fronton padł wielki cień krzyża, który malał wraz z zachodzeniem słońca aż do zniknięcia ("będę miał odjęty"). Tak się stało, bo przed północą zainstalowałem nowy telewizor i uporządkowałem pokój...
Na dzisiejszej całonocnej adoracji (03.09.2021) odmówię modlitwę w intencji tego dnia ze szczególnymi wołaniami za Donalda Tuska, który nie dziękuje Bogu za wszystko, co otrzymał. W tym czasie demon podsuwa mu "misję"...tak też było z Szawłem: musiał zostać oślepiony, aby przejrzeć!
APeeL
- 01.09.2021(ś) ZA OFIARY PIERWSZEGO DNIA NIEMIECKIEGO ATAKU NA POLSKĘ
- 31.08.2021(w) ZA ŻYJĄCYCH BEZTROSKO...
- 30.08.2021(p) ZA KATOLIKÓW SZYKANOWANYCH PRZEZ RODAKÓW
- 29.08.2021(s) ZA USZCZĘŚLIWIONYCH...
- 28.08.2021(s) ZA UTALENTOWANYCH...
- 27.08.2021(pt) ZA OFIARY PYCHY...
- 26.08.2021(c) ZA STRZEGĄCYCH DRÓG PANA...
- 25.08.2021(ś) ZA TYCH, KTÓRZY NIE PODOBAJĄ SIĘ BOGU
- 24.08.2021(w) ZA TYCH, KTÓRZY NIE PRZYJMUJĄ ZAPROSZENIA DO CZYSTOŚCI
- 23.08.2021(p) ZA UZURPATORÓW I DUSZE TAKICH...