- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 591
Święto św. Mateusza, Apostoła i Ewangelisty
Dzisiaj jest dzień imienin naszego zaginionego syna. Nie wiedzieliśmy wówczas, że można było zlokalizować jego działający telefon. Na komendzie policji zbyto nas stwierdzeniem dyżurnego w okienku, że "dorosłych nie poszukujemy". Nic też nie zanotował. Taka jest nasza bezduszność w potrzebie lub krzywdzie i cierpieniu innych.
W czasie bolszewickiego napadu na mnie w Naczelnej i Okręgowej Izbie Lekarskiej w W-wie (2007/2008 r....notabene trwa to dotychczas) podkreślałem ten fakt, bo w rozpaczy mogła mi umrzeć żona. Dla tej demonicznej opcji o to chodzi. Nie zabijamy gościa z listy proskrypcyjnej, ale nękamy go na wszystkie możliwe sposoby. Właśnie tego typu napad trwa na moją ojczyznę.
Jakże zadowoleni są wszyscy POlacy od szwaba poprzez ruska do Tuska, katolika wierzącego inaczej...zwolennika czerwonej i tęczowej zarazy. To człowiek ciężko chory psychicznie, radzi jak zmienić Konstytucję i wyjść z UE! Wg mnie źle skończy, bo odebrał pokój naszej ojczyźnie i jawnie jej szkodzi.
Dla Tf!N-u nadal najważniejsza jest krzywda "spółkujących inaczej"...prawie płaczą nad nimi codziennie wskazując, że nie jest to choroba, ale przypadłość z którą się rodzimy i obnosimy na obscenicznych paradach. Nawet seksuolog, dziadek Starowicz wypowiedział się na ten temat przed śmiercią.
Ja proponuję organizować podobne parady z zoofilami, pedofilami, a nawet nekrofilami (pociąg seksualny do zwłok), bo ich dyskryminujemy, a przecież też się z tym rodzą. Widzi taki zwierzę i ma pobudzenie seksualne...tak jak inni po ujrzeniu dziecka lub osoby zmarłej. Dlaczego ich się karze, przecież tacy ludzie bardzo cierpią. Zapytasz jaka jest moja rada na to? Prosta. Czystość przez którą taki może zostać świętym i trafić do Królestwa Bożego.
Siedziałem do 4.00 i na Mszy św. o 6.30 nie dotarły do mnie czytania, cały czas rozmyślałem o aktualnych problemach. A właśnie dzisiaj w Ew. (Mt 9,9-13) Pan Jezus powołał celnika Mateusza...wskazując zdziwionym faryzeuszom, że "nie przybył powołać sprawiedliwych, ale grzeszników".
Na ten czas święta Hostia ułożyła się pionowo wzdłuż jamy ustnej, a to oznacza "My" (Tata mówi: "Ja Jestem z tobą"). Tego nie mogę uczynić samemu, wielokrotnie próbowałem, ale bezskutecznie. Faktycznie otrzymam pomoc, a później będę miał radość i werwę do pracy.
Przepłyną obrazy wszystkich, którzy czekają na zagubionych. Ogarnij cały świat i znajdź się na miejscu tylko matek zagubionych dzieci (od małych do dorosłych): na wojnach, po ataku na WTC, porwaniach z poszukiwaniami. Nawet w tej chwilce szuka takich "Itaka", a ile jest takich. Ci ludzie, całymi latami czekają na najmniejszy znak, wiadomość lub telefon. Napłynął obraz zagubienia się 11-letniego Pana Jezusa w Jerozolimie.
Z natchnienia pojechałem na Mszę św. wieczorną...już w intencji duszy syna. W wielkim bólu wołałem do Pana Jezusa, aby wspomógł go, przekazał moje cierpienia w jego intencji. Po spojrzeniu z obrazu s. Faustynki poprosiłem ją o dodatkowe wstawiennictwo.
Zarazem przepłynęły moje winy, bo nie miałem dla niego czasu, a nawet przegoniłem go, gdy przybył z jakimś problemem. Ponadto nie znałem wówczas objawów depresji, dodatkowo psychiatra przerwał dobrą kurację (przeważnie bierzemy leki do końca życia). W takim stanie nie nadawał się do małżeństwa, ale mocna narzeczona parła do ślubu.
Teraz słowa św. Pawła czytała dziarska nastolatka...jak spikerka z Korei Północnej (Ef 4,1-7.11-13), a padną zalecenia dotyczące naszego postępowania, które ma być godne powołania ze znoszeniem "siebie nawzajem w miłości. (...) Jeden jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest. Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich (...)".
APeeL
Aktualnie przepisane...
03.12.1991(w) Świeca roratna...
O 1.30 przebudziły mnie niepokoje i jakiś smutek w sercu. Myśl wróciła do wczorajszego "Słowa na dzień", gdzie wskazano, że Pan Jezus całe Swoje Życie był poza ("aut")! Urodzony na wygnaniu, odrzucony przez świątynię, społeczeństwo...samotny w czasie Męczeńskiej Śmierci.
W myślach szukałem połączenia pomiędzy Jego Męką, a własną izolacją. Nadszedł obraz M. M. Kolbe zamęczonego przez hitlerowców: cóż złego zrobił w życiu, że znalazł się w obozie śmierci? W tej sytuacji jasno ujrzałem marność mojego osamotnienia...
- Co mam czynić?
- Módl się!
Dzisiaj, gdy przepisuję to świadectwo wiary (21.09.2021) w czytanym "Dzienniczku" s. Faustyny padnie rada dla niej: do Królestwa Bożego wchodzi się przez cierpienie. To oznacza świadome przyjęcie różnych prób, które nas uświęcają. Wiele cierpień wynika z naszych wyczynów ("diabelskiego krzyża")...
W ciszy nocnej popłynie "św. Osamotnienie Pana Jezusa". Zbudził ranek i dalej odmawiałem modlitwy, ale bałem się przekazać ten dzień Ojcu Ojcu z prośbą o Jego błogosławieństwo, ponieważ planowałem pić alkohol!
Natenczas Bóg Ojciec powiedział do mnie - przez starego pijaczynę (nad grobem): "w Adwencie i Poście nigdy nie piję...absolutnie, nie wypada!" Słuchałem tego zadziwiony, ponieważ codziennie trzeba stawać się lepszym. Zapragniesz, poprosisz, a Bóg Ojca - da moc!
Młodej astmatyczne zaleciłem, aby prosiła Matkę o złagodzenie ciężkich napadów astmy nocnej. Poprosiła i napadów nie ma, wygląda ładnie i jest pogodna.
O 14.30 wracałem do domu z napadem tęsknej miłości do Pana Jezusa, której nic nie może ukoić! Zapaliłem lampki na krzyżu, a zły podsuwał: "kup alkohol...coś dla ducha i dla ciała". Zobacz zgrywusa, a wiedz, że nasz Tata ma poczucie humoru, a on jest zimnym draniem. To wielki bój, ale posłuchałem mocnego "nie! nie! nie!"
O 16.00 żona zapaliła świecę roratną i w ciszy modliliśmy się - pierwszy raz wspólnie! Program katolicki pokazał sylwetkę prawdziwego kapłana, ale dla Pana Jezusa popsuły się mikrofony lub głośniki w telewizji. To przykrość, której nie dostrzegła moja żona.
Jak wielką łaskę dał nam Bóg Ojciec poprzez przekazanie Syna na Męczeńską śmierć. Pan Jezus wskazał nam Drogę, Prawdę i Życie...otworzył Niebo! "Dzięki Ci, Ojcze"...
APeeL
11.12.1991(ś) Pokój Mój wam daję...
W środku nocy odmówiłem koronkę pokoju, a później w sekundowych wizjach sennych Bóg Ojciec pokazał mi w jaki sposób zsyła Pokój Boży na ziemię i do każdego z nas. Tutaj dodam, że Pokój Boży nie ma nic wspólnego z naszym pokojem ("świętym spokojem"), a w praktyce brakiem kłótni i wojny. Musisz sam to przeżyć, bo doznań duchowych nie można przekazać.
Nie potrafię edytować rycin, ale wyobraź sobie promienie pokoju spływające od Boga Ojca na odpowiednie kraje lub miejscowości, gdzie ludzie proszą o ten dar. Natomiast osoby otrzymują go w Komunii świętej czyli zjednaniu naszej duszy z Duchowym Ciałem Pana Jezusa.
Tego też nie można przekazać, a nasza zmiana odbywa się w mgnieniu oka. Nie musisz przybierać odpowiednich pozycji z mantrowaniem. Pokój może zalać duszę każdego poza Eucharystią...w błyskach różnej długości, nasilenia i czasu trwania. To potwierdza jego piękne poczucie. Raz przeżyjesz, a będziesz pragnął, aby to trwało wiecznie. Chyba tak jest w Królestwie Bożej Miłości.
Dzisiaj trwał ziemski pokój w pracy. Kowalowi zaleciłem, aby wykonał kilka krzyży (jeden dla mnie), które będą wywoływały dobro. Otyłej pani przekazałem zalecenie MB Pokoju z Medziugorie: posty w środy i piątki, bo demon pragnie, aby chorowała. Starszej, aby już nie pracowała, ponieważ to daje złość i odciąga ją od duszy. Trafiła się też babcia, której dla wnuczków podarowałem buty, a niewidomemu płaszcz do kościoła, ponieważ miał brzydką kurtkę.
Na koniec przybył do mnie człowiek z dwoma torbami (z dobrą energią), który jest ciekawy świata. Zdziwiony słuchał mojej definicji szczęścia, że jest to odnalezienie Ojca Niebieskiego i świadomość, że On czeka na nas!
Po nim wszedł kapłan, który nie chciał rozmawiać o mojej łasce: odczytywaniu Woli Boga Ojca poprzez decyzje chwilki (przeciwstawne natchnienia), bo od tego zależy przebieg dnia, a niekiedy całego życia.
Trzeba Ojca pytać i prosić o prowadzenie, a on uważał, że trzeba działać - jak nie wyjdzie to znaczy, że to było niezgodne z Wolą Bożą! Po co błądzić, gdy można pytać o drogę. Na koniec zepsuł moją czystość i bezinteresowność wciskając mi "brudne" papierki.
Po powrocie do domu włączyłem kasetę z nagraniem pięknych słów o Panu Jezusie w audycji o Simone Weil. W tym czasie moją duszę zalał Pokój Boży...
APeeL
17.12.1991(w) ZA POZORNIE OPUSZCZONYCH PRZEZ BOGA...
Tuż po północy otrzymałem odpowiedź na pytanie: "co oznacza Niepokalane Poczęcie?" Właśnie z książki św. Bonawentury padną słowa do mnie: "całe twoje życie i wszystkie twoje wyrzeczenia nie zasłużyły na to, aby Pan dał ci łaskę ujawnienia tych wątpliwości!" Nie będę już pytał..już wiem!
Dzisiaj, gdy przepisuję to świadectwo (22.09.2021) sprawa nie jest prosta dla niewierzących i typu matki Joanny od demonów (prof. Joanny Senyszyn), która szydziła z "niepokalanego poczęcia" Pana Jezusa, a jest to Narodzenie Matki Bożej bez grzechu pierworodnego.
Teraz trzeba przeczytać jakąś rozprawę o grzechu pierworodnym. Mnie jest to niepotrzebne, bo nie oglądam się wstecz, a do tego na grzechy Pierwszych Rodziców. Obchodzi mnie powrót do Królestwa Bożego, które większość neguje, a Belzebub (władca demonów) wie tak jak ja, że istnieje, a na ziemi jest już w nas. Tego nie można zrozumieć i przekazać.
Przed wyjściem do pracy zdenerwowały mnie rozważania (język żmii duchowej) prof. Zofii Kuratowskiej. To lekarka z czerwonej opozycji (1931-1999) z UD. Zmarła w Pretorii, zwłoki skremowano i zgodnie z jej życzeniem częściowo rozrzucono nad jeziorem w Afryce (fanaberie pośmiertne).
W drodze spotkałem koleżankę i nie mogłem kontynuować modlitwy, a w przychodni trafiłem na młyn, kłótnie i krzyki z napieraniem chorych w złości. Sam dodatkowo gadałem jak najęty...nawet do kucharek podczas obiadu (o polityce).
Dzień zakończy się kłótnią z pacjentką - o chociaż 3 tygodnie - zwolnienia lekarskiego! Przy tym rzuciła na biurko plik papierków. Wyrzuciłem ją z gabinetu - poprzez wyjście i zamknięcie drzwi. W wielkim zdenerwowaniu wybiegłem z przychodni, a przywitała mnie praca młota pneumatycznego!
Cała nadzieja w powrocie do domu, ale pod garażem usłyszałem "dzień dobry" od towarzysza, a w domu trafiłem na zajęte WC! Usiałem załamany: "Zdrowaś Mario", a syn właśnie włączył aparaturę.
W sercu trwał wielki smutek z powodu dzisiejszego dnia i niegodnego zachowania. Zarazem wystąpiło poczucie opuszczenia przez Boga Ojca! To jest największy strach jaki odczuwa człowiek z łaską wiary, ale właśnie rośniemy w takich próbach. Przełożę to na relację z moim synem. Poddaję go próbom, ale on o tym nie wie, że obserwuję jego zaufanie do mnie z obawą o to "co zrobi ojciec".
Na ten czas w księgarni, gdzie trafiliśmy na zakupy popłynie kolęda: "Lulajże Jezuniu", a na wysokości moich oczu wzrok zatrzyma wielki obraz "Ostatniej Wieczerzy". Łzy zalały oczy, ponieważ ujrzałem dwa najważniejsze dni z życia Pana Jezusa: "Narodziny oraz odejście z tego świata. Podczas modlitwy zauważyłem dwie pocztówki ze słowami: "Czemu rozpaczasz duszo moja? Ufaj Panu (...) Do Ciebie, Panie wznoszę duszę moją (...)"...
Na zakończenie tego dnia oglądałem zbiorowe, przymusowe śpiewy bożkowi Mao w Chinach (w czasie Rewolucji Kulturalnej). Dzisiaj (22.09.2021) tak samo jest w Korei Północnej.
Dzień kończą słowa przeczytane u św. Bonawentury, gdzie Pan Jezus na krzyżu zawołał: "Boże, mój Boże czemuś Mnie opuścił?" Natomiast u małej Tereski trafiłem na słowa, że w chwilach opuszczenia (badania nadziei) woła do Boga i Wszystkich Świętych: "Choćby Bóg mię zabił, w Nim ufać będę".
Dopiero teraz przypomniałem sobie, że rano oddałem moją wolę Bogu Ojcu, a później byłem zadziwiany przebiegiem tego dnia...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 558
Ten tydzień zacząłem bez zaproszenia Deus Abba do mojej izdebki ze zdaniem się na własne siły w przepisywaniu dziennika duchowego. Dodatkowo odpowiedział aktywujący stronę oraz niepokoi nasłany na mnie cyberprzestępca. Śnił się i wiem, kto to jest...
Właśnie musiałem przerwać zapis mowy na tekst i to w intencji dotyczącej Matki Bożej, bo wciskał słowa w moje świadectwa: "ble, ble, ble oraz dupa, itd." Ten, który śnił się żyje z tego, jest wrogiem wiary, bo wg niego to przyczyna wszelkiego zła na ziemi.
Nie widzi zarazem, że sam jest zwolennikiem państwa pogańskiego, ale po przybyciu do nas hord islamistów szybko zacznie kłaniać się Allahowi.
Siedzi taki "cybuś" całe dnie na zapleczach stron i grzebie w kodach, a później dziwimy się, że staje jakiś zakład...np. dostarczający wodę lub energię elektryczną. To nowoczesny zbrodniarz, który za parę judaszowych srebrników bezkarnie atakuje kochającego Boga i naszą ojczyznę.
Przyzwyczaił się do szkodzenia za bolszewików i już nie może normalnie prosperować bez wymyślonego "wroga" (vide: dziadek Łukaszenka). Zważ że nie jest to "rusek", ale udający Polaka...mały Nitras.
Wprost mówiłem do niego, a to się zapisywało, aby przestał się wygłupiać, bo w końcu pójdę na policję, ale wiem, że nic mu nie zrobią ("kruk krukowi oka nie wykole"). Prosiłem, ponieważ mamy jedną ojczyznę, a nawet pytałem: gdzie trafisz przeszkadzając w zapisie świadectwa wiary z bluźnieniem przeciwko Matce Bożej?
Nie wierzysz, że masz duszę, a przez to jesteś gorszy od świni, bo ona nie ubliża naszemu wspólnemu Bogu Ojcu. To wszystko widzi i słyszy Pan Jezus, Syn Matki, a nawet odbiera nasze myśli.
Ostrzegam: po śmierci każdy z takich krzyknie: "Och! To tak jest, a nie wiedziałem"! Jak to nie wiedziałeś, przecież słyszałeś, co mówiłeś i co się u mnie zapisało...
Zmarnowałem czas, resztę przespałem, a na Mszy św. wieczornej Zły zalał mnie rozmyślaniami...nie dotarło nawet słowo z czytań. Dopiero zjednanie z Panem Jezusem w Eucharystii przepędziło psubrata.
Komunia św. ułożyła się pionowo wzdłuż jamy ustnej. Sam nie możesz tego uczynić, a u mnie to oznacza, że Bóg Ojciec jest ze mną ("My"). Siostra organistka zaśpiewała z wiernymi pieśń do Boga: "Wszystkie nasze dziennego sprawy", a ja natychmiast poznałem intencję modlitewną tego dnia.
Każdy z nas (myślę o całej ludzkości) ma takie sprawy. Trzeba ujrzeć ich piramidę, a mnie nic nie brakuje...nawet zaczęły grzać kaloryfery! Zważ na problemy premiera (Bełchatów), zwabionych jako broń imigrantów, a nawet talibów, którzy po chwale przejęcia władzy zastali puste kasy pancerne.
Sam wiesz jak to jest, bo głowa ci pęka z powodu naprawy Mercedesa, założenia nowej anteny satelitarnej oraz wyłożenia płytkami garażu i piwnicy.
Szatan wie o co chodzi. Wciska wszystkim różne strachy, zniechęcenie, wskazuje "pyłki na dywanie", abyś tylko nie drgnął ku swojej duszy. Wierz mi, że przed śmiercią trudno jest wrócić do wiary i Boga Ojca. Ponadto sam powrót nie oznacza trafienia do Królestwa Bożego.
Trzeba będzie czekać w Czyśćcu na wsparcie najbliższych,a oni sprzątają groby, przynoszą kwiaty i palą lampki...przechodząc w tym czasie obok zaniedbanego krzyża. Z ciekawości zerknąłem do dzisiejszych czytań, a okaże się, że są ciekawe:
Księga Ezdrasza (Ezd 1,1-6): Pobudził Pan ducha Cyrusa, króla perskiego, który na piśmie wyznał, że: "Wszystkie państwa ziemi dał mi Pan, Bóg niebios. I On mi rozkazał zbudować Mu dom w Jerozolimie w Judzie". Zalecił mieszkańcom, aby to dzieło wsparli: srebrem, złotem, sprzętem, bydłem i kosztownościami.
Mój kościół też tak wybudowano, a ja z niego korzystam bezpłatnie. Nawet trupy wrogów wiary tutaj trafiają (rodzina płaci jak wszyscy). To jest prawdziwa niesprawiedliwość. Nie zapisałeś się do Partii, a chciałeś być kierownikiem.
Psalmista wołał w uniesieniu (w Ps 126), że: „Pan uczynił nam wielkie rzeczy
i ogarnęła nas radość".
Słusznie demon sprawił "zatroskanie" o moje sprawy, bo właśnie padły słowa Pana Jezusa do mnie (Mt 5, 16): "Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego" oraz zalecenie, że nie wolno mi ukrywać mojej łaski wiary, ale rozgłaszać chwałę Boga Ojca na cały świat (Łk 8,16-18).
"Wszystkie nasze dzienne sprawy przyjm litośnie Boże prawy (...) Od wszelakiej broń nas szkody, Miej nas zawsze w swojej pieczy, Stróżu i Sędzio człowieczy"...
Postanowiłem, że nie poskarżę się na "cybusia", ale zawołam w jego intencji do Boga Ojca, prosząc zarazem św. Michała Archanioła o ochronę...
APeeL
Aktualnie przepisane...
19.02.2005(pt) ZA UZDROWIONYCH Z NAŁOGU...
Podczas wchodzenia do kościoła popłakałem się podczas pieśń o Panu Jezusie zlanym potem! To sprawiło sekundową łączność z cierpiącym dalej Zbawicielem, która wywołała tęsknotę i smutek. Nie da się tego przekazać. Na ten czas wzrok zatrzymał niewidomy prowadzony przez żonę, oparty o nią.
Od Ołtarza św. popłynie słowo:
Pwt 26,16-19 Mojżesz zalecił od Boga wykonywania prawa i przestrzeganie nakazów:. "Strzeż ich, pełnij z całego swego serca i z całej duszy. Dziś uzyskałeś to, że Pan ci powiedział, iż będzie dla ciebie Bogiem, o ile ty będziesz chodził Jego drogami, strzegł Jego praw, poleceń i nakazów oraz słuchał Jego głosu".
Ps 119,1-2.4-5.7-8 "Błogosławieni słuchający Pana (...) których droga nieskalana, którzy (...) zachowują Jego upomnienia i szukają Go całym sercem".
Pan Jezus w Ew. (Mt 5,43-48) zalecił miłowanie naszych nieprzyjaciół. To jest zrozumiałe, bo "jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią"?
Po Mszy św. porannej z Sakramentem Pojednania i pozdrowieniem od proboszcza: ”Szczęść Boże” znalazłem się w centrum handlowym: w środku ziemskich dóbr wszelkiego rodzaju, klimatyzacji, pięknego zapachu z muzyką...nawet spotkaliśmy tam wnuczka z synową!
Łzy zalały oczy z powodu bliskości Stwórcy, a serce wołało; „Ojcze! Abba! Dlaczego tyle darów…przecież nic mi się nie należy”! Później z książki popłyną takie same słowa Honorata Koźmińskiego: ”nędznikami jesteśmy i nic nam się nie należy”. To sekundowe błyski Światłości Bożej.
W tej chwilce wiem, że nie zaznam pokoju nim spocznę w Bogu, bo duszy nie ukoją dobra ziemskie. Usiadłem i w bólu zacząłem odmawiać zadaną „pokutę”: litanię Loretańską. Spowiedź to wielka łaska Boża…przebaczenie grzechów przez dobrego Boga Ojca.
Napłynęło moje uzdrowienie z nałogu picia alkoholu. Przypomniał się program "Ocaleni", gdzie różni ludzie dają świadectwo swojej wiary, którą otrzymali z łaski Pana. Ja znam to, bo nagła przemiana życia wywołuje u znających nas pukanie się w czoło.
Wielki mężczyzna będzie mówił o Sakramentach św. z pragnieniem ewangelizowania trzymając w ręku różaniec! To wielka łaska Boga...bez żadnej naszej zasługi. Ja naprawdę nic nie potrzebuję, bo mam wszystko, a nawet więcej; Pana Jezusa i otwarty Dom Boga Ojca. Idziesz ze mną?
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 579
Wczoraj, po ciężkim boju przegraliśmy w siatkę ze Słowenią. Dzisiaj, gdy pomyślałem o tym w ręku znalazł się wycinek gazety z 20-21 maja 1994 r. z tytułem: "Kubacki pokonany". Wówczas Rafał Kubacki mistrz świata w judo przegrał z Niemcem Ralfem Koserem w mistrzostwach Europy rozgrywanych w Gdańsku.
To kazało się intencją tego dnia, tym bardziej, że czekam na mecz lokalnych oldbojów w piłkę nożną, którzy "walczą dla walki", ale często przeżywają porażkę. Ja w tym "w ruchu" odmawiam moje modlitwy...
Jakże ważne jest wsłuchiwanie się w natchnienia, bo dzisiaj mam być na Mszy św. wieczornej, a w oczekiwaniu na mecz o 11.00 uda się edycja dwóch zaległych świadectw wiary. Sam zobaczysz jak dalej zostanie potwierdzona ta intencja...
1. Na meczu dojdzie do sprzeczki i obrażony zawodnik opuści swoją drużynę.
2. W TVN24 będzie dokument Ewy Ewart z ataku na WTC, ale w postaci wstrząsających relacji tych, którzy w cudowny sposób przeżyli ("pokonanie" USA).
3. Putin już robi machlojki wyborcze, aby pozostać na stanowisku jako niezastąpiony, a w moim sercu pojawiły się wybory w samorządzie lekarskim (upadki ze stanowiska...do pracy w przychodni).
4. Obecna sytuacja w Afganistanie, gdzie Amerykanie porzucili wszystko w panice.
5. W TVP Historia trafię na opętańcze działania Adolfa Hitlera z jego decyzjami jako "największego stratega wszechczasów" (sromotna klęską pod Stalingradem)...
6. Terrorystyczna organizacja "Świetlisty szlak" w Peru została pokonana przez siły rządowe (zniewalali całe masy, porywali także dzieci i przysposabiali do ich zbrodni).
7. Jednak szczytem tego dnia będzie przegrana Słowenii z Włochami w siatce o mistrzostwo Europy (w dogrywce). Pokonani płakali, kładli się na ziemi, bo byli znakomici, ale u Włochów przeważyła kondycja (młodszy zespół).
Ogarnij cały świat pokonanych w różny sposób (choroby, wypadki, nieudane małżeństwo, prowadzenie restauracji, nałogi, itd.). Zarazem zdziwiłem się czytaniami na Mszy św. wieczornej, bo dotyczyły właśnie tej intencji:
Księga Mądrości (Mdr 2,12.17-20): popłynie zapowiedź działania bezpieki świątynnej w celu zlikwidowania Syna Bożego z przewrotnością: "jeśli sprawiedliwy jest synem Bożym, Bóg ujmie się za nim i wyrwie go z ręki przeciwników".
Apostoł Jakub powie (Jk 3,16-4,3): "Skąd się biorą wojny i skąd kłótnie między wami? Nie skądinąd, tylko z waszych żądz, które walczą w członkach waszych. Pożądacie, a nie macie, żywicie morderczą zazdrość, a nie możecie osiągnąć. Prowadzicie walki i kłótnie, a nic nie posiadacie, gdyż się nie modlicie. Modlicie się, a nie otrzymujecie, bo się źle modlicie, starając się jedynie o zaspokojenie swych żądz".
Pan Jezus w Ew (Mk 9,30-37) przekazał, że zostanie zabity i zmartwychwstanie. Natomiast do uczniów, kłócącym się o wielkość powiedział: "kto chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich!"
Eucharystia przewijała się w ustach z zamianą w mannę z nieba. Pokój i słodycz zalały serce, zesłabłem w ciele...nawet nie mogłem oglądać meczu (Słowenia:Włochy), ale obudziłem się na dogrywkę z obrazami pokonanych i ich fanami. Przenieś to na Japończyków po uderzeniu bomb atomowych oraz na zniszczonych w krajów podbijanych, a na końcu samych agresorów.
Jednak największą klęską dla każdego z nas jest pokonanie przez Przeciwnika Boga z zatraceniem duszy. Jeżeli jesteś na rozdrożu duchowym błagam cię w Imieniu Boga o wróceniu do jedynie prawdziwej wiary katolickiej, przystąpienie do Sakramentu Pojednania i wytrwanie w wierze.
W Królestwie Bożym będziemy cieszyć się wspólnie. Nie słuchaj "nauczycieli" wszelkiej maści i nie patrz na osobę kapłana, który nie kala otrzymywanej przez nas łaski...Cudu Ostatniego (Eucharystii).
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 599
Św. Stanisława Kostki Patrona Polski
Na Mszy św. porannej zdziwiłem się słowami z Księgi Mądrości (Mdr 4, 7-15), które były skierowane do mnie i podobnych...o starości, której miarą jest życie nieskalane. Nie możesz prowadzić takiego sam z siebie, bo sprawia to wiara w Boga ze świadomością, że przed nami jest Życie Prawdziwe czyli duchowe (w ciele przemienionym).
Głupienie staruszków z górnej półki można ujrzeć wszędzie. Mnie zadziwia gwiazdorstwo Magdy Gessler, które jest wniebowzięta (68 lat) ekranizacją jest autobiografii. Podpuszczają ją tytuły: "Królowej się to należy". Ciekawa byłaby rozmową z nią o duszy! Przypuszczam, że po usłyszeniu, że ma brzydką...jak Doda (wg niej Biblię napisał naćpany i pijany, stąd jej skumanie się z Nergalem)...zaczęłaby przeklinać.
Wielu specjalistów w jakiejś dziedzinie (mających dar od Boga...tutaj poczucia smaku i kunsztu kucharskiego) uważa, że są zarazem wyroczniami w innych sprawach. Jako restauratorka spowiada tych, którym nie idzie. Nie idzie, bo zostali skuszeni, nie odczytali swojego powołania i w ten sposób marnują życie.
Piszę o niej...jako symbolu gwiazdorzenia do ostatniego uderzenia serca. Takich wprost przytula Belzebub i pilnuje, aby nie drgnęli w kierunku nawrócenia, bo to byłaby jego wielka klęska.
Dlatego ludzie ze zdziwieniem patrzą na mnie: lekarz, a opiekuje się krzyżem Pana Jezusa i codziennie z żoną lata do kościoła. Natomiast dla kolegów z samorządu lekarskiego moja wiara (mistyka) to choroba psychiczna (psychoza). Nie chcą się przyznać do błędu, a wystarczyłoby powiedzieć: przepraszamy ("odcięliśmy nie tę nogę"). Tyle i aż tyle. Kamień spadłby im z serca, a ja dałbym świadectwo wiary w IPiN (wykład o mistyce) z zaleceniem, aby nie leczyli tabletkami opętanych i nie podziwiali podobnych do prof. Jana Hartmana (opętanych intelektualnie).
Wróćmy do słów skierowanych do mnie (Mdr 4,7-15), a wiedz, że Słowo Boże jest niezmienne (nie można go przegłosować demokratycznie). Starości, nie mierzy się liczbą lat, a życie czcigodne oznacza nieskalaność. Ilu młodych i starych gubi burza namiętności, urok i ułuda marności mącących prawy umysł. Dlatego lepiej, aby człowiek sprawiedliwy wcześniej wrócił do Pana, bo może wpaść w te sidła, a w tym wieku to nie wypada.
Na ten czas mam zapis nagrania z 1994 r. z Księgi Rodzaju: człowiek został stworzony na obraz Boga Ojca. W człowieku jest podobieństwo do Stwórcy - pomimo wszelkich grzechów i upadków. Jezus Chrystus przybył, aby odnowić w nas ten obraz, który realizują dążący do ś w i ę t o ś c i!
Zobacz jak Bóg Ojciec pięknie to uczynił, a wszyscy wokół mówią, że: "Panu Bogu wszystko się udało oprócz starości". Jest odwrotnie, ponieważ w starości mamy łaskę zrealizowania tego zadania naszego życia (cichną grzeszne namiętności). Większość sędziwych nudzi się, marnują drugi dar Boga c z a s (oprócz wolnej woli), a niektórzy zaczynają "używać życia"...nie patrząc na owoce.
Eucharystia przewijała się w ustach (jak lubię), a następnie złożyła się na pół i ćwierć, a to oznaczało zapowiedź pomocy w mojej pracy duchowej. Tak będzie, bo w ciszy zapiszę głosem dwa świadectwa z 2005 r. (z gnijących kartek dziennika), wszystko usystematyzuję, odmówię modlitwy (1.5 godz.), a później obejrzę mecz w siatce (Polska-Słowenia). To bój gigantów (przegraliśmy).
Na tym tle ujrzałem bój w dążenie do świętości, którą większość lekceważy, a inaczej nie wpuszczą do Królestwa Bożego. Nigdy nie chciałbym być młodszym. Nie zamieniłbym mojego życia na żadne inne. Nie chcę tu być (zysk), ale mam jeszcze wiele pracy, bo świadectwa wiary, które zapisywałem są nawet dla mnie frapujące...
Ta intencja jest także za moją osobę, bo wreszcie w starości dążę do świętości...
APeeL
Aktualnie przepisano...
01.03.2005(w) ZA CIERPIĄCYCH W CIELE...
Wczoraj w radiu Maryja mówiono o małej Teresce oraz dano świadectwo alkoholika ateisty, który w barze wrzucił książkę o niej do pieca. Pan sprawił, że nie spłonęło zdjęcie świętej i to na oczach wszystkich!
W śnie znalazłem się pięknym kościele, gdzie trafiłem na procesję z dużą ilością wiernych niosących chorągwie. Po przebudzeniu łzy zalały oczy, ponieważ napłynęła bliskość Zbawiciela z pragnieniem świętości, a to oznacza ból rozłąki, którą właśnie kasuje śmierć, ponieważ tutaj trwa rozłam pomiędzy duszą i ciałem.
Ciało ciągnie do ziemi, a duszę do Królestwa Bożego! To są sekundowe błyski i w takich chwilach koi wołanie: "Jezu! Mój Jezu! Pęknie mi serce!"
W przychodni ujrzałem łaskę jaką jest praca, a w moim wypadku pomaganie cierpiącym na różne schorzenia: alergie, nawracające zapalenie dróg moczowych u 16 latka, biegunki, otyłość, padaczkę, niechęć któregoś z współmałżonków do współżycia, a wreszcie dominujący u większości strach przed śmiercią. To nie ma końca...
Około 10.00 zostałem wezwany do stwierdzenia zgonu u dziadka. Trafiłem do wiejskiej chałupy z wielkim obrazem Pana Jezusa w Ogrójcu. Śmierć wyzwoliła go z tego zesłania, a na jego końcu był wymęczony chorobami, uszkodzeniem mózgu, dusznością i ślepotą (zaćmą).
Moje serce dalej zalewało dziękczynienie za łaskę niesienia pomocy, pocieszania i wspierania. Tak się stało, że o 15:00 trafiłem do dziewczynki na wózku inwalidzkim.
Popłakałem się na Mszy świętej o 17:00 podczas słów psalmu (Ps 25): "Pamiętaj o nas, miłosierny Panie. Daj mi poznać Twoje drogi (...) Boże i Zbawco, w Tobie mam nadzieję. (...) Pamiętaj o mnie w swoim miłosierdziu (...)".
Eucharystia sprawiła zjednanie mojej duszy z Panem Jezusem, a łzy same leciały na ziemię. W tym stanie dusza wołała: "Jezu! Jezu! Jezu!...spraw, abym pragnął tylko jednego: świętości!" To były sekundowe błyski pragnienia powrotu do nieba: "Boże mój jak wielkim próbom jesteśmy poddawani przez pragnienia ciała. To jest wprost wojna duchowa: duszy i ciała!"
W tym czasie "patrzyła" stacja drogi krzyżowej: Pan Jezus przybijany do krzyża! Popłakałem się z wołaniem: "Jezu! Jezu!", a tęskna miłość rozrywała serce. Przypomniała się pieśń na wczorajszej Mszy świętej: "To nie ludzie cię przybili lecz mój grzech"...tam pomyłkowo napisałem, że: "zabili"!
Ile cierpień sprawia nasze ciało: codzienna pielęgnacją (u wielu obsesja), w nocy męczą różne sny w tym erotyczne, trzeba wstawać z moczem (wada serca) i leczyć dziury w zębach. Nawet nie wspominam o schorzeniach, bo trzeba mieć zdrowie, aby się leczyć! W tym czasie 99.99% ludzkości nic nie robi dla swojego prawdziwego ciała (duszy).
Ogarnij cały świat z chorobami nieuleczalnymi i wrodzonymi (właśnie pokażą dziecko zrośnięte nóżkami), ofiarami wypadków i szkodzenia jedni drugim (14-latka została uwiedziona przez starszego pana, który pokręcił jej życie). Właśnie żona zemdlała (spadek ciśnienia): oparzyła sobie rękę, gazem twarz i zraniła się w głowę!
Natenczas wzrok zatrzymało zdjęcie Pana Jezusa po św. Poniżeniu (podczas Ukrytych Cierpień w Ciemnicy). To pokazał film "Pasja". Dla większości odkupienie przez Pana Jezusa poszło na marne. To pokaże obraz garstki wyzwolonych z Oświęcimia.
W ręku znajdzie się art. "Ciało i cierpienie" Umberto Galimberti'ego, filozofa i wykładowcy na Uniwersytecie Weneckim (autora licznych prac). Wskazuje na przyjęcie cierpienia, ponieważ pokazał to Pan Jezus podczas Jego Bolesnej Męki.
Pisał też o postępującej niesprawności do posługi przez Jana Pawła II, ale on wskazuje, że: ciało jest "świątynią Ducha Świętego" (1 Kor 6,19) i "człowiek musi chwalić Boga w swoim ciele". Wskazał też, że w Starym Testamencie cierpienie było przekleństwem, a w Nowym Testamencie jest błogosławieństwem. To bardzie piękne rozważania w których zebrał słowa dotyczące cierpień ciała z punktu widzenia naszej wiary.
Ja tylko dodam do tych rozważań, że marnujemy nasze cierpienia (chodzi głównie o katolików), ponieważ bardzo rzadko słyszy się o ich ofiarowaniu za innych, przekazywaniu na św. ręce Matki Bożej, a przecież dusze w Czyśćcu mogę być wyzwolone tylko po naszym wstawiennictwie (przy pomocy modlitw, zawołań do Boga Ojca o miłosierdzie i przyjmowaniu cierpień zastępczych). Spadają wówczas na nas pragnienia nieczystości, chytrości, przewrotności, lenistwa itd.
Ja przekazuję każdy dzień mojego życia w jakieś intencji (Mszę św. z Eucharystią oraz modlitwy). Czasami wołam dodatkowo za jakąś osobę lub duszę, a niekiedy idę specjalnie na drugą Mszę św.!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 585
82 lata temu nasza ojczyzna przestała istnieć. Dwóch opętanych władzą nad światem zawarło pakt (Ribbentrop-Mołotow) decydujący o rozbiorze Polski. Jego tajny załącznik po kilku godzinach był znany krajom zachodnim, przy całkowitej nieświadomości z naszej strony.
Wyobraź sobie, że wówczas byłeś powołany do służby wojskowej, a po kapitulacji byłeś eskortowany przez żołnierzy sowieckich. Taki los spotkał ok. 250 tysięcy żołnierzy i oficerów (z późniejszym Katyniem).
Jest mi przykro, że w rocznicę tak wielkich cierpień narodu nie można powstrzymać się od emitowania kabaretów, głupiego żartowania czyli od normalnego życia. Całkowicie zapomniano o duszach tysięcy jeńców, którzy poddawali się bez walki.
Taka jest nasza pamięć, a wiele tych dusz czeka nadal w Czyśćcu na powrót do Ojczyzny Niebieskiej. Belzebub tylko czeka na takie sytuacje, bo niejeden przeklina wówczas Boga Ojca.
Od kilku dni przed Mszami św. wspominano ten dzień...tyle i aż tyle, a dzisiejszy "Super express" nawet nie wspomniał o tej tragicznej rocznicy (IV rozbiorze Polski). Ważniejszy był pogrzeb Wiesława Gołasa, relacja z wyczynów głupiejącego posła Konfederacji Grzegorza Brauna oraz o pomysłach zielonej europosłanki Sylwii Spurek.
Pan Bóg mówi: "bierzcie i jedzcie", a w judaizmie i islamie pokarmy są "czyste" i "nieczyste". Mogliby nawet zabić spożywającego kotleta schabowego podczas ich głodu. Sylwia idzie dalej, nie wolno spożywać wszelkiego białka...także od "gwałconych" krów. Niedługo jeszcze bardziej stuknięta zaleci, aby nic nie jeść...
Podczas okrutnych czystek etnicznych w b. Jugosławii stosowaliśmy z żoną ścisły post duchowy (środy i piątki)...nawet na dyżur w pogotowiu nic nie brałem. Taki był nasz odzew na prośbę Matki Bożej Pokoju. Owoce tego wyrzeczenia poznamy po śmierci.
W "Super expressie" redaktorzy o "wypaczonych umysłach" dali jeszcze wywiad z Bronkiem na temat Donka, zdjęcie rozebranej żony posła, relację z okrutnego zabójstwa i wypadku. Wszystkiego dopełniły "Udręczone pieski", płacz nad "spółkującymi inaczej", "Bez seksu jestem nerwowa" oraz siedem stron o sporcie.
Na nabożeństwie wieczornym św. Paweł powie (1 Tm 6,2c-12): "Nic bowiem nie przynieśliśmy na ten świat; nic też nie możemy [z niego] wynieść. Mając natomiast żywność i odzienie, i dach nad głową, bądźmy z tego zadowoleni! (...) Walcz w dobrych zawodach o wiarę, zdobądź życie wieczne (...)".
Pełen zadziwienia słuchałem słów psalmisty (Ps 49) o tych, co "ufają swoim dostatkom (...) przecież nikt nie może samego siebie wykupić (...) Nazbyt jest kosztowne wyzwolenie duszy (...) kiedy umrze, nic nie weźmie ze sobą".
Eucharystia sprawiła pragnienie mówienia o naszej wierze, co uczyniłem prosząc znajomych, aby przystąpili do Sakramentu Pojednania przed Mszą św. za zmarłych rodziców. Lampki na grobie nic dla nich nie znaczą (trzeba je stawić pod krzyżem).
Jutro odmówię modlitwę w intencji tego dnia, będę błagał Boga Ojca o miłosierdzie dla dusz ofiar z tamtego czasu, które umierają po raz drugi z tęsknoty za Ojczyzną Prawdziwą, gdzie czekają na nich najbliżsi...
APeeL
- 16.09.2021(c) ZA SŁUŻĄCYCH BOGU Z RADOŚCIĄ...
- 15.09.2021(w) ZA DUSZE MOICH RODZICÓW...
- 14.09.2021(w) ZA PODNOSZĄCYCH KRZYŻE...
- 13.09.2021(p) ZA OBSYPANYCH BOŻYMI DARAMI...
- 12.09.2021(n) ZA PRAGNĄCYCH ZNIEWOLENIA...
- 11.09.2021(s) ZA ZAZNAJĄCYCH WIELKODUSZNOŚCI...
- 10.09.2021(pt) ZA WZAJEMNIE KOCHAJĄCYCH SIĘ...
- 09.09.2021(c) ZA PRACOWNIKÓW OCZYSZCZALNI ŚCIEKÓW I ZA DUSZE TAKICH
- 08.09.2021(ś) ZA PRACUJĄCYCH PONAD SIŁY...
- 07.09.2021(w) ZA MARNUJĄCYCH CIERPIENIA...