- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 866
Od 4.00 opracowywałem zapisy i w ramach - później odczytanej intencji - zostałem zmylony...edytowałem ponownie ten sam zapis. To była denerwująca strata czasu, bo musiałem wszystko naprawić, a spieszyłem się na Mszę Św. z dwoma nabożeństwami; do Najświętszej Krwi Pana Jezusa oraz do Serca Matki Bożej (Pierwsza Sobota).
W pośpiechu myli się hierarchia, ważny jest zapis, a nie spotkanie z Bogiem naszym. Dzisiaj w Słowie ((Rdz27, 1-5, 15-29) mój ulubiony prorok Izaak stał się niewidomym, a żona Rebeka celowo zmyliła go; zamiast namaszczenia najstarszego syna Ezawa podsunęła mu Jakuba...poprzez zapach zamienionych szat.
W Ew (Mt 9, 14-17) Pan Jezus tłumaczy uczniom dlaczego zrywa ze starym prawem, nakazami ("nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania, nie wlewa się też młodego wina do starych bukłaków, itd.).
Trzeba przyznać za św. Pawłem Apostołem: „Nauka krzyża głupstwem jest dla tych, co idą na zatracenie, mocą Bożą zaś dla nas, którzy dostępujemy zbawienia”.
Po Eucharystii z błogosławieństwem Monstrancją doznałem całkowitej przemiany duchowej. Z powodu ekstazy musiałem pozostać na placu kościelnym i wołałem do nieba: "jak tu dobre, Panie jak dobrze". Nie możesz tego wypowiedzieć.
Już wiedziałem, że intencja kręci się wokół błędu, ale miałem już takie, bo w zawodzie lekarskim jest to codzienność...czasami tragiczna: zła dawka leku, zostawienie czegoś w brzuchu operowanego, itd. Teraz, gdy to piszę w wyszukiwaniu (poprzednio nie miałem tego urządzenia) stwierdziłem, że mam trzy różne daty dotyczące ofiar własnych błędów...do poprawki.
Ogarnij cały świat; od partii, złych przywódców, fałszywych wiar, idei z wiecznie żywym Leninem i ledwie żywym Jurkiem Urbanem, który przyznał się, że został zrobiony po pijaku...czyli wolno i z przyjemnością.
Zmyłki służą także dla żartów. Oto Wojciech Cejrowski w sądzie (jako świadek). Na pytanie ile ma lat odpowiedział, że nie pamięta, ale może podać rok urodzenia z dowodu.
"Sędzia na to, że mam podać ile mam lat, a nie rok. Ja na to pytam ludzi na sali, czy ktoś ma kalkulator, to policzę. Sędzia na to, że świadkowi nie wolno prosić osób postronnych o pomoc w zeznaniach. Ja na to, że w takim razie, Wysoki Sądzie, proszę zanotować do protokołu, że świadek zeznaje, że nie wie ile ma lat. Świadek może czegoś nie wiedzieć, prawda? Sędzia na to, że owszem, świadkowi wolno nie wiedzieć ile ma lat i było tu już wiele takich przypadków, ale głównie pijacy."
Wstrząsu doznałem po trafieniu w TVP Historia filmu "Nazistowski dżihad", gdzie ukazano pakt Hitlera oraz wielkiego muftiego Jerozolimy, Al Husajna, którzy pałali szatańską nienawiścią do narodu wybranego. To trwa, bo w islamie obowiązkiem religijnym jest zabijanie pogan, co ma podobać się Bogu...
Szef „Gościa Niedzielnego” ks. Gancarczyk napisać, iż islam „od chrześcijaństwa różni się między innymi tym, że muzułmanin dla zdobycia świata potrafi zabić, zaś chrześcijanin potrafi dać się zabić”.
Zarazem pasuje tutaj opracowana właśnie intencja z 05.07.1993(p) za prześladowanych dla błędnych idei (poniżej)...
Jutro odmówię w intencji tego dnia całą moją modlitwę.
APeeL
05.07.1993(p) ZA PRZEŚLADOWANYCH DLA BŁĘDNYCH IDEI
W wielkiej ziemskiej słabości zawołałem; "Ojcze! bądź dzisiaj ze mną" i pomyślałem o popach mających żony. Ja wstydzę się spojrzeć na Pana Jezusa, wstydzę się Jego świętości, niewinności i czystości!
Za oknem piękna pogoda, słońce, śpiew ptaszków oraz p o k ó j! Myśl uciekła do skazanych na śmierć, a książka; "Droga do Nieba" otworzyła się na zawołaniu do Matki Bożej. "Matko prześladowanych - do Syna Swego nas prowadź"...zdziwiony stwierdziłem, że dzisiaj "towarzysze" są w pełnej gotowości bojowej ("naloty"); ten przechodzi, ten biegnie, a tamten się kłania! Nawet moja ciężko chora idzie "ścieżką zdrowia".
W przychodni trafiłem na normalne zamieszanie i kłótnie, a zważ, że w mojej łasce pragnę bliskości, a tu udręki ze strony Szatana, władzy wciąż ludowej oraz niewolnictwa. Koi słuchanie radia Maryja, a dzisiaj dają ładną muzykę i piękne słowa.
W tym nawale zgłaszają zgon "babci różańcowej", która doznawała szczególnych udręk ze strony rodziny (alkoholików). Od dwóch dni leżała z otwartymi ustami pokryta maleńkimi muszkami!
Na szczycie nawału pracy poczułem obecność Boga Ojca aż chciało się krzyknąć, ale na badanie czekała rozebrana pacjentka. Tęsknota wprost rozrywała serce; Ojcze mój! Prawdziwy, Najlepszy i Jedyny...Istniejący!
Panie mojej wieczności! Ja Twój syn oddaję Ci całe moje ziemskie życie. Tobie, Dobry Panie!
Jak długo będę tutaj?...bez Ciebie, Dobry mój!"
Łzy zalały oczy...zważ na moje cierpienie duchowe (tęskna rozłąka) w zderzeniu z niewolniczą pracą lekarza. Teraz płynie informacja o Sanktuarium Maryjnym w Świętej Lipce, gdzie Matka Boża ukazała się skazanemu na śmierć. Po obiedzie (mamy stołówkę) serce i duszę nadal zalewała miłość i pokój, których nie wyrazisz.
Na zakończenie przyjęć (ok. 15.00) ponownie zawołałem: "Ojcze mój! Jak mam wypowiedzieć miłość do Ciebie? Ukochany mój Tato...Tatusiu! Syna Twojego, a mojego Brata pozwoliłeś zabić dla za mnie i dla mnie! Matkę pozwoliłeś przebić mieczem boleści. Cóż znaczą moje udręczenia? Jak się za to wszystko odpłacę?" Popłakałem się...
Teraz, na dyżurze w pogotowiu wypoczywam modląc się na dalekim wyjeździe, a trafiłem do starszego pana po udarze, gdzie na stole był biały obrus...i maleńkie dzieciątko! Tam podchwytliwie pytam o zabijanie nienarodzonych i w tym momencie przelatuje nieograniczona możliwość "skazywania na śmierć" (w Sejmie RP głosuje się za wolnością kobiet, a zarazem pozwala na zabijanie niewiniątek).
Dalej trwała modlitwa, bo pojechaliśmy do szpitala, a wzrok zatrzyma wizerunek MB Częstochowskiej...w lusterku wstecznym karetki. Matka wprost mówi do mnie; "wiemy, wiemy o tobie". W chwilce odpoczynku przypomniałem sobie poranną prośbę do Boga Ojca, aby był dzisiaj ze mną.
Po takich prośbach Szatan często szaleje;
1. wzywają do pijanego, który wyzwał i pobił żonę, teściową oraz pobiegł w pole zabić teścia!
2. bójka pijanego syna i ojca, który leży "zabity" w kałuży krwi... z łuku brwiowego. Po szarpnięciu miał pretensję do wzywających karetkę!
3. pijany w gipsie łamie ponownie złożoną nogę...
4. jeszcze upadek na głowę 19-letniego "dziecka"
5. rana brzucha, ale nie chce jechać do szpitala!
Dodatkowo w ambulatorium zrobiła się przychodnia i musimy załatwiać wielu chorych. Nagle ustąpiła szatańska energia i mogłem skończyć modlitwy...dodatkowo własnymi słowami wołałem o pokój. Do rana towarzyszył mi zapach maciejki, która rosła koło domu chorej.
W następnej chacie trafiłem na kojącą muzykę. Podczas powrotu maleńki zajączek wpadł pod koła karetki. Ten dzień duchowy kończy program policyjny (997) o zabójstwach...prześladowanie i zabijanie.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 753
Późnym wieczorem napłynęło polecenie, abym opracował i edytował wczorajszy dzień; za tych, którzy zapominają o swoich grzechach (trwało to do 2.00). Rano byłem zaskoczony pomocą Ducha Świętego, którego wizerunek ucałowałem z całego serca, a na podłodze zauważyłem zdjęcie Jana Pawła II z tytułem "Bóg jest Miłością", które wypadło z mojego bałaganu.
Dodatkowo zostałem obudzony na Mszę Św. o 6.30, bo dzisiaj schodzi się kult Najświętszego Serca oraz Najświętszej Krwi Pana Jezusa. Postanowiłem być na tych oddzielnych nabożeństwach z błogosławieństwem Monstrancją i Eucharystią.
Przed Mszą Św. mówiłem do jednej z wiernych, że długość życia nie ma znaczenia, ale jego świętość. Wskazałem też, co potwierdziła, że w naszej wierze zakazane jest mówienie o duszy i Szatanie oraz o tym, co jest z nami po śmierci.
Dzisiaj psalmista wołał w Ps 106[105]; "Nasz Pan jest dobry: chwalcie Go na wieki", a bliskość Boga Ojca zalała serce. To wróciło podczas zapisywania o 3.00 w nocy. bo Pan Bóg nigdy nie śpi...tak jest też ze świętymi w Królestwie Bożym.
Natomiast Pan Jezus powołał dzisiaj celnika Mateusza i "jadł z grzesznikami", bo "zdrowi nie potrzebują lekarza". Nie pojmie tego człowiek bez łaski wiary i Światła Bożego (w tym naród wybrany).
Dzisiaj Eucharystia przewijała się do przodu i ułożyła w zawiniątko dla żniwiarza na Poletku Pana Boga, a serce i duszę zalało milczenie, powaga oraz pragnienie bycia sam na sam z Panem Jezusem. Zawsze taki znak wskazuje na dzień ciężkiej pracy i faktycznie 10 godzin trwało opracowywania zaległych zapisów dziennika.
Wymyśliłem intencję tego dnia; za zatwardziałych pogan, ale nie potwierdziła się. Wróciłem na wieczorne nabożeństwo do Najświętszej Krwi Pana Jezusa z powtórną Mszą Św. ale nie było wystawienia Monstrancji, bo obaj kapłani spowiadali. Litania została przeczytana przez jedną z lektorek.
Po ponownej Eucharystii serce zalało pragnienie modlitwy. Podczas jej trwania odczytałem intencję, która objęła; zatwardziałych grzeszników, dzieciobójców, prostytutki, tkwiących w nałogach (w parafii właśnie było zebranie alkoholików niepijących), ludobójców i to na kluczowych stanowiskach, napłynęli też anty krzyżowcy z Izby Lekarskiej, masoneria oraz politycy omamieni, a nawet opętani przez władzę.
Obecnie nie można oglądać fałszywej TVN, która krytykuje rząd mojej ojczyzny. Szerzy się kult bożka seksu z Paradami Grzeszności, bicie się o władzę z płaczem "Stokrotki" z powodu okropności czynionych przez PiS, a szczególnie zablokowanie w UE wroga Polski Franza Timmermansa, który nie powinien być tam nawet szatniarzem. Prawie płacze Donald mniejszy, grzybiejący w oczach, który przyczynił się do klęski koalicji megalomana Grzesia.
Natomiast nasi "partnerzy" ze Wschodu wysforowali dr Ewuś, która powinna mieć raz na zawsze zabrane pr. wyk. zawodu, bo lekarz nie może kłamać ("sekcje wykonywali - ramie w ramię - ruscy i polscy anatomopatolodzy, a ziemię w Smoleńsku przekopano").
W tym czasie sprzedawczyk Tomasz Lis proponuje dołączyć Polskę do Niemiec z milionami "imigrantów". Teraz "króluje" wiośniak, ojciec Robert Biedroń kaznodzieja świecki "spółkujących inaczej", którzy nawet po ludzku nie potrafią zgrzeszyć.
To w błyskach przepływało podczas mojego wołania do Boga (godzina), a na potwierdzenie tej intencji rozmawiałem z dobrym człowiekiem, który ma poglądy większości; "co ma być to będzie" (błędny determinizm), Pan Bóg jest Miłosierny, piekło jest, ale na ziemi, nie ma czasu dla wiary, bo "dorabia", o duszy nic nie słyszał, pragnie, aby rząd sprawił raj na ziemi...Matka Boża jest, bo pomaga mu przy zbieraniu grzybów. Obaj chcieliśmy rozmawiać, ale spieszył się do sprzątania samochodu.
Moja modlitwa była także za tych, których jest uosobieniem ("oseski duchowe")...
APeeL
22.06.2009(p) ZA OFIARY BOJU DUCHOWEGO
Dzisiaj, gdy opracowuję ten zapis (początek lipca 2019 r.) rozmawiałem z naszym proboszczem i prosiłem, aby w różnych modlitwach i kazaniach padały słowa o duszy, życiu wiecznym oraz o Szatanie. Wydaje się, że jest to zabronione...
Szatan wie, że mamy duszę, co negują "oczytani" św. Jehowy ("sami siebie wybrali"), a powątpiewa w jej istnienie...nawet 80% katolików, bo nie mówi się, co jest z nami tuż po śmierci! Bój toczy się do ostatniego uderzenia serca...wystarczy krzyk "Jezu przebacz", a wówczas dusza jest łapana przez Anioły.
Przecież nasza nadzieja jest w śmierci czyli powrocie do Boga Ojca, do Ojczyzny Niebieskiej! Każdy normalny człowiek mówi; "nikt się tam nie pcha" dodając, że "jeszcze nikt stamtąd nie przyszedł i nie powiedział jak tam jest?" Stąd bierze się kult "grzebania umarłych przez umarłych" (biznes)...przy wykorzystywaniu Kościoła Świętego.
Wnosi się tam trupy tych, których stopa nigdy nie skalała się przybyciem do Pana...często nagle umierających lub bez żadnej posługi duchowej. To grzeszna ohyda, bo nawet prawo kościelne zabrania tego...
Później tacy mają piękne pogrzeby i wpadają do czeluści piekielnych! Nie ma Piekła? To po co takie pogrzeby...jeżeli nasza wiara jest lipą, a jej uosobieniem ksiądz dobrodziej - jak twierdzi matka Joanna od demonów, czarownica Senyszyn ("kościół to taca i kasa"). Dla niej wiecznie żywy jest wciąż Lenin.
W tym czasie Szatan stosuje popularne metody: kusi do samobójstw cierpiących ("wreszcie będziesz miał spokój"), wykształconych zalewa mądrością ("na starość miesza ci się w głowie, dusza - coś ty?), podsyca niedowiarstwo z podsuwaniem zacofania!
Miałem to pokazane w czasie odmawiania mojej modlitwy, a szczególnie jej zakończenia ("Św. Agonia" Pana Jezusa)...demon zalewał mnie zwątpieniem i niechęcią; "niech to się raz skończy, czego tutaj się męczyć!" To bardzo groźna broń i w wielu przypadkach ludzie sądzą, że są to ich myśli i popełniają samobójstwo!
W Królestwie Bożym jest większa radość z najgorszego grzesznika niż z wiernego Bogu przez całe życie ("ostatni będą pierwszymi"). To można zrozumieć na naszych dzieciach...każda matka kocha bardziej syna marnotrawnego niż posłusznego i dobrego.
Wzrok zatrzymało pismo się "Nie z tej ziemi", gdzie ks. Francois Brune stwierdza, że "śmierć nie jest końcem życia" (książka; "Umarli mówią do nas"). Natomiast Jacques Fesch ("Za pięć godzin zobaczę Jezusa") pisze to, co wiem; "Nienawiść to świat, a nasze ciało jest jego częścią. Miłość to Bóg, a dusza nasza pochodzi od Niego /../ Walka jest nieunikniona /../ Jeżeli górę bierze dusza, udziałem jest życie wieczne"...
Ten bój "ostatni" toczy się w każdym z nas do ostatniego uderzenia serca, a śmierć jest ostatnią próbą naszej wiary, bo mamy zachować pełną ufność...
APeeL
25.04.2007(pt) ZA DUSZE UMIERAJĄCYCH
Bóg Ojciec dał nam wolną wolę i rozum. Ponadto pokazał, że śmierć to życie; ciało odpada, a "ja jestem" (larwa i piękny motyl). Szatan zna prawdę i mami także duszpasterzy, którzy nie idą z mocą do umierających.
Podczas przepisywania dziennika trafiłem na mój list do proboszcza Bazyliki parafii Św. Krzyża w W-wie ks. Józefa Jachimczaka (03.07.1992). Nawet nie wiedziałem, że był duszpasterzem służby zdrowia. Stało się to po spowiedzi w tamtej parafii, gdzie kapłan przyznał, że rzadko mówi o Szatanie. W liście wskazałem na...
Bój duchowy, który toczy się nad nami, w świecie nadprzyrodzonym i nasila się przed śmiercią każdego, a szczególnie odwróconego, który chce drgnąć ku Bogu. Szatan wówczas wszelkimi sposobami przeszkadza w nawróceniu.
Człowiek, który nigdy nie żył wiarą i nie ma Światła Bożego w ostatnim momencie ma mało szans na skierowanie się ku Bogu. Szatan wie o tym i nie pozwala mówić o nim i jego sztuczkach do chorych i umierających. Nie wskazują na to też kapłani, którzy są przez niego bardziej atakowani od zwykłych ludzi!
Duszpasterstwo chorych nie może omijać tej chwilki. Trzeba ujawniać matactwa złego i jego omamianie ludzi. Chory gaśnie, a Szatan straszy, bo kapłan kojarzy się z umieraniem! Dlatego odkłada się jego wezwanie.
Bestia wie o tym i przeszkadza wszelkimi sposobami. Z drugiej strony budzi nadzieję w cudowne działanie różnych preparatów oraz wyleczenie przez profesorów.
Dam tylko dwa przykłady;
1. pacjent ma przerzuty nowotworowe (czerniak) i jego dni są policzone...rodzina trzyma go razem z lekarzami w nieświadomości, bo nie wolne zabrać "nadziei" do końca. Pytani czy był u spowiedzi odpowiadają, że przed miesiącem, ale jako zdrowy!
2. pacjentka umierająca - mąż prosi o karetkę, bo w odległym szpitalu załatwił "leczenie" (w naszym języku; to "wożenie trupa". Ostro zaprotestowałem, wskazałem na złego i jego sztuczki. Nie wiedziałem, że nie mają ślubu! W efekcie pobrali się w szpitalu!
Natomiast mojej ciężko chorej wręczyłem rozważania o Św. Agonii Pana Jezusa. Po jej śmierci zostałem "zaproszony" na Mszę Św. i nie zdziwiłem się, gdy usłyszałem, że jest za jej duszę.
Matka Boża z Medjugorju w każdym objawieniu mówi o siłach szatańskich, a kapłani prowadzący chorych i umierających lekceważą to...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 754
Wczoraj miałem bardzo poważną intencję: za wierzących, którzy zwątpili, ale zwiedziony przez Przeciwnika Boga nie mogłem przystąpić do Eucharystii. Postanowiłem być na dzisiejszej Mszy Św. porannej (dodatkowej), a tak się złożyło, że pisałem od 4.00 do 6.00.
Abraham w posłusznym zawierzeniu Bogu chciał w ofierze oddać własnego syna. Moje serce zalał błysk takiej śmierci, a wzrok przykuł witraż z trzema męczennikami z naszej diecezji. Tego nie pojmie człowiek normalny, bo każdy kocha to życie, a jest to pragnienie naszej duszy.
Jerzy Urban określał to "pchaniem się na śmierć"...nie widzi biedaczek, że sam pcha się na śmierć i to wieczną! Zarazem mając łaskę wiary wiesz, że jesteś niegodny śmierci, którą zadano Zbawicielowi...jak najgorszemu zbójowi.
Dodatkowo rozebrano Go do naga, wcześniej ubiczowano (większość umierała), wyszydzono, zrobiono królem z trzciną i koroną z cierni. "Boże mój! Panie!" Stąd Apostoł Piotr zawisł na krzyżu odwróconym, który teraz wykorzystują sataniści.
Podczas przepisywania dziennika przeżywam ponownie moje grzechy, bardzo tym zdziwiony, a zarazem przekonany, że tak jest w momencie śmierci, gdy przepływa filmik z naszego zesłania. Sami wówczas jesteśmy sędziami w naszych sumieniach!
Ludzie lekceważą ten fakt, bo wystarczy formułka podczas spowiedzi; "więcej grzechów nie pamiętam". Wielu uważa, że Pan Jezus jest Miłosierny i wszystko nam przebaczy. Tak jest naprawdę, ale trzeba paść na kolana przed kratką i z płaczem prosić o przebaczenie.
Miłosierdzie Boże to otchłań, a Sąd Boży jest okrutny, ponieważ sprawiedliwy. Piszę to jako uczestnik codziennych nabożeństw od 30 lat. Jednemu napisano tak właśnie na grobie...
Mszę Św. ofiarowałem za wierzących, którzy zwątpili. To straszna rzecz, bo nie wierzysz i w końcu uwierzysz, a tutaj sytuacja jest odwrotna. Chodzi oczywiście o jedynie prawdziwą wiarę katolicką.
Po Eucharystii zostałem całkowicie przemieniony...pokój zalał serce z poczuciem dobra, a z powodu uniesienia duchowego (ekstazy) straciłem ciało fizyczne (stałem się duszą z ciałem). Nie mogłem wyjść z kościoła, gdybym nie przyjechał samochodem nie miałbym siły wrócić do domu...
Z serca zawołałem; "Jezu mój kochany", bo nie dość, że duszą znalazłem się w Raju to moje ciało - na placu kościelnym - objęło wschodzące słońce z łagodnymi powiewami wiatru oraz śpiewem ptaków. Chwyciłem twarz w dłonie i tak trwałem, nie bacząc na innych...
Sam zobacz jakim cudem jest Eucharystia, która zwinęła się w kulkę i rozpuściła ("manna z nieba"). Jan Paweł II opisuje ten moment naszego życia, że ono <<osiąga swój szczyt i swą pełnię właśnie w Eucharystii /../ przede wszystkim okazywać Chrystusowi "miłość za miłość", aby stawał się On prawdziwie "życiem naszych dusz">>. Ja przekazuję to "technicznie"; Pan Jezus w Cudzie Ostatnim łączy się z moją duszą, a owoc tego zależy od łaski Boga.
Wróciłem na nabożeństwo do Najświętszej Krwi Pana Jezusa oraz wieczorną Mszę Św. w intencji tego dnia. Dopiero teraz usłyszałem słowa Pana Jezusa (Mt 9, 1-8), który powiedział do paralityka: <<Ufaj, synu! Odpuszczone są ci twoje grzechy>>.
Ja byłem takim właśnie paralitykiem duchowym. Gdzie trafiłbym po śmierci, gdy - mimo codziennej Mszy Św. - doznaję wstrząsu na myśl o zmazanych już grzechach...
APeeL
Aktualnie opracowane...
19.06.2008(c) ZA OFIARY OPARÓW BESTII
Słowa kluczowe; synagoga szatana...
Wróciłem z wczasów, a tu nękająca niespodzianka, bo Okręgowa Izba Lekarska w W-wie moją łaskę wiary traktuje jako chorobę. Koledzy, postkomuniści udają wierzących z towarzyszącą masonerią w otoczeniu psychiatrów-ateistów i ginekologów. Struktura uległa całkowitej degeneracji i powinna być zlikwidowana.
Jeszcze nie wiedziałem, że po komisji lekarskiej w maju (bez przewodniczącego) banda lekarska wyrwie mi prawo wykonywania zawodu lekarza...4 miesiące przed przejściem na emeryturę.
Kłopot jest w tym, że nie popełniłem samobójstwa i nie umarłem. Kolega prezes Andrzej Włodarczyk, który powiedział, że "nie wygram" czeka teraz na modlitwy po pięknym pogrzebie katolickim. Zamówię za niego Mszę Św. bo już wszyscy o nim zapomnieli...
Dzisiaj, gdy opracowuję ten zapis (03 lipca 2019 r.) rozmawiałem z naszym proboszczem, którego straszę odpowiedzialnością za brak wody święconej, bo Panu Bogu pałace są niepotrzebne...chyba, że budowane z potrzeby serca z całą społecznością.
Cóż dziwić się zaćmionym duchowo, gdy w ręku znalazł się mój list do redakcji tyg. Niedziela z 03.07.1992 dotyczący art.; "Czy grożą nam puste kościoły”? Ks. Waldemara Kubata.
Wówczas przed pisaniem otworzyłem Biblię, gdzie Pierwszy i Ostatni wskazał na synagogę szatana (Ap. 2, 8-10) z bluźnierstwem narodu wybranego, który trwa w odstępstwie. To była odpowiedź na wątpliwości autora-kapłana, który w artykule nawet nie wspomniał o śmiertelnym wrogu każdej duszy ludzkiej!
Synagoga Szatana oznacza "wiernych" kłamców, a szukając wyjaśnienia trafiłem na portal NEon24.pl, gdzie Bara-bar w dyskusjach "teologicznych" udowadnia, że Synagogą Szatana jest dzisiaj Kościół Katolicki. Wróćmy do mojego listu...
Bestia dysponuje mass-mediami oraz dobrze zorganizowaną "synagogą". Niestety autor nie wspomniał też o Mądrości Bożej, która dała nam kusiciela do sprawdzania w próbach naszej wolnej woli, wyboru Boga lub Przeciwnika, ale większość normalnych ludzi uśmiecha się na samo słowo; diabeł! To jest jego największy sukces. Stąd wynikają rozumne pytania autora artykułu;
"ku jakie przyszłości zmierzamy?". Szatan wie, że ku życiu wiecznego czyli Królestwu Bożemu!
"w jakiej postaci katolicyzm ma przyszłość?" W takiej jak teraz, nic nie wolno unowocześniać, a jest to jasne dla każdego z darem wiary!
"kto uderza w młodych, opróżnia kościoły?" - jaką damy odpowiedź pomijając Przeciwnika Boga i szykując atrakcje dla młodych? Wraca synagoga szatana, gdzie dojdziemy rozumowo?
"Kościół ma coś cennego do zaofiarowania Europie?" Tak, Matkę i Pana Jezusa, a na końcu drogi zbawienie! Wszystko jest prawdziwe Kościele Katolickim! Szatan wie o tym i wciska ludziom ciemnotę, bo "Kościół to opóźnienie w stosunku do świata"!
Wreszcie jest mowa o walce, ale nadal nie wspomniano o Szatanie. Może lepiej nie drażnić, bo "złośliwości dotyczą jakichś centrów ludzkich".
Mamy zachować jedność, ale ma to być Jedność z Panem Jezusem...aż do męczeńskiej śmierci za i dla Niego! Przecież ludzie ginęli z okrzykiem na ustach; "Niech żyje Stalin". Cóż obchodzi nas świat i jego pozorność!
Proszę Księdza; "sól już traci smak, ale kamienie wołać będą", ponieważ sługa Jezusa nie pisze z mocą i zaczyna się tłumaczyć przed tymi, którzy reprezentują Synagogę Szatana!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 774
Św. Tomasza Apostoła
Szkoda, że nie zacząłem opracowywania tego zapisu w nocy, bo powtórzyła się sytuacja z dnia 03.07.1991 (przeczytaj poniżej w przepisanych) i straciłem czystość, a nabożeństwo do Najświętszej Krwi Pana Jezusa z Mszą Św. jest o 18.45.
Zobacz jak nieskończone jest zadziwianie mnie przez Boga Ojca z mieszaniem się czasów. Wówczas przekazałem wyrzeczenie Matce Pana Jezusa z dodaniem wysiłku w przychodni, postu i modlitw w intencji zbawienia pacjentów, którzy zgłoszą się do mnie! To samo było obecnie, bo wczorajsza intencja (02.03.2019) była podobna; za dusze moich pacjentów czekających na zbawienie!
Na nabożeństwie i Mszy Św. rozpraszała wątpliwość dotycząca przyjęcia Ciało Zbawiciela, ale "ukarałem sam siebie"...przyjadę na dodatkowe nabożeństwo jutro rano.
Po podlaniu kwiatów pod krzyżem pragnąłem odmówić moją modlitwę, ale nie znałem intencji. Ze względu na zachowanie Niewiernego Tomasza wiedziałem, że "coś z niewiernością". Do wyboru napłynęły poniższe możliwości za; wątpiących w wiarę w Boga, wątpiących w wierze, wiernych wątpiących i za przeżywających wątpliwości w wierze...
Wyszedłem na "przestrzeń modlitewną" i zacząłem moją modlitwę. Przy niedokładnym odczycie zawsze płynie ustnie...wówczas próbuję wszystkich wariantów. Tutaj różnice były niewielkie, ale właściwa sprawiła wołanie z serca.
Zachodziło słońce, chmury układały się w malownicze pejzaże, Tata był na wyciągnięcie ręki...nie chciało się wracać do domu. Niektóre zawołania lubię powtarzać "dziesiątkami". Dzisiaj tak było przy Bolesnej Męce; Pan Jezus obnażony na Golgocie, Pan Jezus przybijany do krzyża, "Boże, mój Boże czemuś mnie opuścił?"
Na kolanach podziękowałem za ten dzień i rano znajdę się w kościele, bo zwątpienie wierzących jest wielką bronią Szatana. Dlatego zostałem dzisiaj oszukany...tak jak Niewierny Tomasz!
APeeL
Aktualnie przepisane...
03.07.1993(s) ZA CIERPIENIA NIEWIERZĄCYCH
Na dyżurze zerwano o 3.00...przeżegnałem się z zapytaniem; jaki to znak? Właśnie trafiłem do rodziny ateistów, którym - w wypadku samochodowym - zginął młody zięć. Wiele razy dyskutowałem z nim, ale później napłynęło, że "już nie wolno". Na stole zauważyłem pismo "Nie" otwarte na stronie atakującej w ohydny sposób Kościół Święty w stylu, że jest to katolicka budka erotyczna.
W tym domu trwał wielki smutek. Pojawiła się żona zmarłego, a w sercu wyłoniła się w/w intencja modlitewna. Przy każdym cierpiącym pojawia się Szatan i wykorzystuje sytuację, aby zabić nadzieję, wpuścić zwątpienie, a nawet doprowadzić cierpiącego do samobójstwa! To działanie jest schematyczne, ale bardzo skuteczne...
Dzisiaj jest Pierwsza Sobota i mam pragnienie bycia na Mszy św. z nadzieją, że się uda, bo dalej "ciągnę" dyżur. Nie ma zastępcy, a drugi lekarz jest na dalekim wyjeździe. O 7.20 wyrwałem się ryzykując z wołaniem; "Panie wybacz ten grzech. Jezu! Jezu mój! Panie mojego serca i mojej duszy i wieczności! Taki dar! Taki dar!"...dodatkowo poprosiłem o ochronę w tym czasie.
Z Mszy Św. wyszedł niewidomy, a z głośnika płynie pieśń, aby Pan wspierał wątpiących i wahających się. Moje serce nie mogło się nadziwić i dalej powtarzam; "taki dar, taki dar"! Zatrzymałem się w przedsionku, a wzrok padł na obraz zakonnika modlącego się przed krzyżem Pana Jezusa; "czy ja nie jestem takim zakonnikiem bez habitu?"
W tym czasie Zły atakował obrazami wypadku na głównej trasie...właśnie w tych 10-u minutach, bo zmiennik będzie o 7.30, nawet zalecał powrót i sprawdzenie! Jak się okaże kolega już wrócił i nic się nie działo. Jakże cierpią dusze w Czyśćcu. Pan oddalony, nie można ujrzeć Jego Oblicza, a narasta pragnienie Bożej Miłości. To sytuacja podobna do mojej...
Komunia Św. w intencji tego dnia. Wyszedłem natychmiast i Pan Jezus w Eucharystii (w ustach) został zaniesiony do pogotowia! Tam, w pokoju lekarza dyżurnego padłem na kolana i tak trwałem; "Jezu! Jezu! Jezu!"...
To wielka łaska, że mogę być z Panem Jezusem sam na Sam po Komunii Św. Niemożliwa jest żadna modlitwa, bo serce miałem zalane Pokojem Bożym i Miłością.
Teraz podczas śniadania oszust i kłamca zapewnia (podszywa się pod Pana Jezusa); "sprawię, że nikt ci nie przeszkodzi", a zrywają do babci, która spadła z woza (po łacinie; prolapsus e wozus")! Pan wspomaga i ciężko chorą zawiozłem do szpitala, a po przekazaniu pacjentki Boża Radość zalała serce. W drodze powrotnej popłyną moje modlitwy, a w tym czasie mijaliśmy figurki Matki Bożej oraz krzyże Pana Jezusa!
Na ten czas z włączonego radia Maryja jakaś pani błaga, aby dawali koronkę do Miłosierdzia Bożego o 15.00! Kolega lekarz zabija siebie papierosami i na moją uwagę mówi;
-
Wszystko zapisane w Niebie..co ma być "to będzie"!
-
Niesie pan diabelski krzyż i głosi błędny determinizm!
Pojawił się pijany z przetrąconym paluchem u nogi z żądaniem zawiezienia go do szpitala, a właśnie mamy pilny wyjazd. Później spotkamy się pod szpitalem i będziemy żartowali.
Teraz pędzimy z pacjentką wymiotującą, która zesłabła, a ramach intencji jest niewierząca. Skuliłem się podczas odmawiania drogi krzyżowej, wrócił obraz zakonnika pod krzyżem z naszego kościoła. Moją modlitwę skończyłem pod szpitalem.
Po powrocie do pogotowia trafiłem na telefon matki do radia Maryja, błagającej o modlitwy w intencji jej niewierzącego syna! To potwierdzenie mojej intencji. Podziękowałem Bogu za ten dzień...
APeeL
03.07.1992(pt) W intencji mojego zbawienia...
5.00 zrywam się do Pana, bo dzisiaj będzie dzień w intencji mojego zbawienia...płynie cz. bolesna różańca i różaniec Pana Jezusa. Przed kościołem ponownie spotkałem niewidomego, a moje serce zalała miłość i życzliwość do Pana Jezusa i Jego łaski.
Po Mszy Św. skierowałem się do pracy, wykonałem zaległości i stwierdziłem zgon staruszki bardzo cierpiącej, która nie mogła skonać. Najpierw prosimy o długie życie, a później męczymy się na tym zesłaniu. Jej rodzinie mówiłem o duszy, naszym dalszym istnieniu, bo śmierć oznacza tylko odrzucenie ciała.
Teraz na działce po zjednaniu z Panem Jezusem kończę moje modlitwy i mam zamiar napisać dwa listy w sprawie umierających (parafia św. Krzyża w W-wie) i polemikę do "Niedzieli" dotyczącą pustoszejących kościołów. To jest jest efekt działania Szatana o którym ne wspominają!
Dzisiaj, gdy opracowuję ten zapis (03.07.2019) z radia Maryja o. T. Rydzyk jako jeden z niewielu kapłanów wskazuje na bezprecedensowy atak Bestii na naszą ojczyznę. Tak też widzę...
Podczas modlitwy miałem łaskę poczucia osamotnienia Pana Jezusa przed i podczas Bolesnej Męki..."wszyscy Go opuścili". Uczniowie widzieli cuda, ale strach przed utratą życia oraz przemoc rodziła lęk. Nie działał jeszcze Duch Św. i Bóg wiedział o ich słabości.
Ja dzisiaj jestem mocniejszy od każdego z nich wówczas...mimo, że widzieli wszystkie cuda Zbawiciela. Walka trwa nad nami, a dla ludzi normalnych jest tylko dobro i zło, które także tkwi w nas samych, a Szatan to wykorzystuje.
Bój będzie trwał do końca świata czyli ponownego przyjścia Pana Jezusa. Nie znam swojego losu, ale czuję, że na mnie spada konieczność świadczenia o życiu wiecznym i boju "tu i teraz" z Szatanem.
Teraz, gdy to przepisuję (03.07.2019) wszystko się spełniło. Nawet za obronę wiary i krzyża zrobiono ze mnie szaleńca...tak też ubrano Pana Jezusa (czerwony płaszcza), bo bluźnił twierdząc, że był przed Mojżeszem. W tym poglądzie dalej trwają bracia starsi w wierze...
Radość zalała serce po wysłaniu listów, które zostaną wykorzystane w odpowiednich zapisach, bo w moich poglądach dotyczących wiary, posiadania duszy i działania Szatana nic się nie zmieniło! Właśnie wzywają do pacjentki z oddziału o nazwisku Szatan.
To niby przypadkowe, ale jej mąż jest pijany i czuć alkohol od kierowcy karetki. Przezornie zrezygnowałem z transportu chorej, bo nie było wielkie potrzeby...pojechali sami.
Jakby w podziękowaniu - podczas modlitw wieczornych - śpiewał mi ptaszek...normalny człowiek, bez łaski wiary nie zrozumie radości spowodowanej modlitwą!
Późny wieczór, przeglądam prasę, gdzie trafiam na artykuł o pierwszym cudzie w Kanie. Pan Jezus miał wobec Swoich uczniów ujawnić Swoją Moc, bo każdy cud ma przemieniać duchowo i fizycznie osobę, której dotyczy...umocnić w wierze świadka oraz poruszyć serce przyszłych wyznawców!
W wielkim pokoju kończy się jeszcze jeden dzień życia ziemskiego z Panem Jezusem...
APeeL
03.07.1991(ś) ZA ZBAWIENIE PACJENTÓW, KTÓRZY ZGŁOSZĄ SIĘ DO MNIE
Św. Tomasza Apostoła
O 6.30 napływa; "zrywaj się i pamiętaj, Kto jest dzisiaj Twoim Oblubieńcem!" To było bardzo ważne polecenie mojego Opiekuna, ponieważ moje myśli zacząłem kierować ku zaspanej żonie.
Teraz czytam rozważania, a tam Apostoł Tomasz (Didymos czyli Bliźniak) mówi do Pana Jezusa...po włożeniu palca w ranę Serca; "Pan mój i Bóg mój".
Dzisiaj niczego nie potrzebuje; piję tylko wodę, odsuwam pokusę przejazdu samochodem....pieczątka i klucze do kasetki z dokumentami.
Zgłosiła się żona zmarłego u którego byłem przed dwoma dniami (opisany 01.07.1991), wszystko jej załatwiłem, a ona rzuciła 5 dolarów! Zważ, że dzisiaj mam poważną intencję z wyrzeczeniami za moich pacjentów. Pan Bóg pomógł, bo wszedł do mnie Rosjanin, który miał buty bez skarpetek, a na szyi miał wielki metalowy krzyż!
Przekazałem mu dolary z plikiem odbitek modlitwy przebłagalnej: "dla Polaków w Rosji", które właśnie przyniosła pacjentka. Jakże to wszystko ułożone w Niebie! Aby moje zadziwienie było pełne znalazłem mój wpis (apel1943).
Kuba Wojewódzki w opałach...*
Bracia i Siostry!
Towarzysze walki i pracy
mężczyźni i kobiety, a także wszyscy bez określonej płci (x)!
wierzący i niewierzący
wierzący niepraktykujący i wierzący praktykujący...
Nasz brat Kuba Wojewódzki bardzo cierpi z powodu reżimu, który ogranicza jego wolność, ma nastąpić zmiana komunistycznej Konstytucji i trwa zamach na niezawisłość sądów od sprawiedliwości (proszę wybaczyć błędy sformułowań). Jako fan Pana Kuby (nie wiem czy się nie obrazi, bo fan kojarzy się z władzą i Jarosławem Kaczyńskim) jestem tym wszystkim bardzo przejęty.
Faktycznie zaczyna się ograniczać wolność słowa: zakazano przeklinać w miejscu publicznym („afera Owsiaka”). Z czego on zapłaci karę? Przecież każdy wie, że żyje z żebrania pod kościołami. Tak samo może być z Panem Kubą, bo jest w podobnej sytuacji.
Z przerażeniem oglądałem jego program w którym był bez skarpetek. Prawdopodobnie oszczędza na poczet takiej kary. Cóż się dziwić: „jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie”. Nie znam jego adresu, bo wysłałbym mu całą paczkę pocerowanych (mamy jeden rozmiar)...nawet mogę je wyprać.
To nie są żadne żarty, bo ja jestem bardzo czuły na ludzką krzywdę. Nie wiem ile zarabia, bo ujawnił tylko zysk tych, którzy mu klaszczą (15 zł za godzinę). Przecież za 10 tysięcy jest trudno wyżyć...chyba, że na prowincji!
Proszę wszystkich o modlitwę za tego brata zabawiającego publiczność (showmana), któremu kiedyś Biblia spadła ze stoliczka i ją przydepnął. Nie możemy zostawić go na pastwę demonicznego losu. Zobaczycie co się stanie…
Wróćmy do zapisu z dnia 03.07.1991. Pan przyzwalając na kuszenie odjął mi "głód Boga"...Szatan odciągnął mnie od Mszy Św. fundując lody i sztuczną radość z ustnym odmawianiem cz. chwalebnej różańca.
Po pewnym czasie moje serce zalała niezwykła słabość i zniechęcenie na granicy myśli samobójczych z całkowitą niemożnością odmówienie nawet "Ojcze nasz"! Dodatkowo przepłynęły obrazy moich wybryków...aż zacząłem wołać; "Jezu! Jezu mój! Jezu!"
Wszystko stało się jasne po powrocie do domu, gdy z telewizji popłynie obraz wiernych okrążających na kolanach Ołtarz Święty z figurą MB Fatimskiej. Wróciłem do moich modlitw, czytałem o objawieniu MB Pokoju w Medziugorie, a w Ewangelii wg św. Jana Apostoła trafiłem na słowa: "kto ma oblubienicę!"!
APeeL
*Wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim forum. gazeta.pl apel1943 28.10.17
03.07.1989(p) Zaczynam trudzić się nad sobą...
W śnie uczestniczyłem w obławie milicyjnej na moją osobę, ale udało się ją ominąć. Ktoś, kto był w partyzantce wie, że podczas takich przeżyć można umrzeć ze strachu. Na pocieszenie znalazłem się u lokalnego czerwonego biznesmena z "Soplicą" na stole. Powołani przez Boga także prowadzą życie noce...
Dzisiaj, gdy to przepisuję (03.07.2019) potwierdzam to w pełni, bo całe noce przepisuję te "wypociny, które nikt nie będzie czytał" (wg słów zony z tamtego czasu). Teraz milicja to policja, a biznesmen nie żyje...zostawił ogromny majątek. Na Mszy Św. za jego duszę były 2-3 osoby z rodziny, które nie podeszły do Eucharystii.
Właśnie skończyłem czytać książkę o Piotrze Ściegiennym (ur. w 1800 r. w Bilczy, blisko Kielc - zmarł w 1890 r.). W ręku mam też drugą "Zamordowany w obronie ubogich" Oscar Arnulfo Romero (arb. San Salvadoru; zabity 24 III 1980 podczas odprawiania Mszy Św.).
Zza grobu padają jego słowa do mnie;
"Trudź się nad sobą! Nawrócenie serca i nawrócenie ku zbawieniu przechodzi przez krzyż. Post, akty pokuty i modlitwa zbliżają nas do Jezusa. Przeżyj swoje życie w miłości, życzliwości, uczciwości, pocieszaniu, pojednaniu! Oszczędzaj i sam stosuj dobrowolne wyrzeczenia. Nikt nie jest tak silny jak wierzący w Jezusa...jego ojczyzna jest w Niebie!"
Modlitwa za prześladowców: "Panie! odmień im serca, otwórz im oczy...spraw, aby nawrócili się. Panie pojednaj ich z Tobą!"
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 762
Ta intencja jest wynikiem przepisywania dziennika duchowego z początku nawrócenia. Podczas mojej pracy - jako człowiek grzeszny - robiłem różne błędy i nie zawsze postępowałem zgodnie z różnymi zasadami. Dzisiaj wiem, że bycie lekarzem to jedna z większych łask Boga...
Przed kościołem odmówiłem spóźnioną koronkę do Miłosierdzia Bożego, ponieważ potrzebuję "przestrzeni modlitewnej". Kapłan pięknie prowadzi nabożeństwa do Świętej Krwi Chrystusa z późniejszą Mszą Św.
Dzisiaj Pan Bóg zniszczył Sodomę i Gomorę, a my nie wierzymy w Jego Moc (nawet dla Ciebie może przenieść górę). Właśnie w Ew. (Mt8, 23-27) Pan Jezus ucisza burzę na zagrażającą łodzi i uczniom. My potrzebujemy znaków, mnie to jest niepotrzebne, ponieważ Cudem Ostatnim jest Eucharystia.
Piszę to, a płynie relacja z katastrofy w kopalni Murcki-Staszic, wstrząs na głębokości 700 metrów był odczuwalny w sąsiednich miastach. Podczas zawołań w litanii oraz na Mszy Św. przez serce przepłynęły dusze moich pacjentów oczekujące na łaskę życia wiecznego. Przebywasz w Czyśćcu, już wszystko wiesz, ale musisz czekać na wsparcie żyjących. Zapytasz; jak to odczułem?
Nagle, ale nie nachalnie w sercu znalazła się ta grupa dusz. Nie wiem ile ich jest, ale to pokażą po śmierci. Podczas Eucharystii serce zalało uniesienie, ponieważ śpiewano pieśń, którą lubię grać na akordeonie: "Niech żyje Jezus zawsze w sercu mym". Po powrocie do domu na "Orliku" - w towarzystwie grających w piłkę - odmówiłem moją modlitwę (godzina).
APeeL
Czytanie dziennika; trudność w dotarciu do dalszych stron dziennika, korzystaj z c h r o n o l o g i c z n i e...
Wyszukaj: wpisz datę, frazę lub intencję, najedź kursorem na Szukaj i kliknij enter.
Napisz do mnie apel1944@wp.pl
Aktualnie przepisane...
02.07.1993(pt) Za rodziców opłakujących własne dzieci...
Dzisiaj mam dyżur i muszę być na Mszy Św. porannej. Szatan zawszy stara się zmylić jej godzinę. Ktoś powie, że każda jest taka sama. Na tym polega cud, że zawsze jest taka sama, a nigdy się nie znudzi...jak nasz chleb powszedni!
- Jaka intencja dnia? Wzrok zatrzymała droga krzyżowa ze stacją; "Pan Jezus pociesza niewiasty Jerozolimskie". Już wiem, że mam wołać; "za rodziców opłakujących własne dzieci". Dodatkowo w ręku znalazły się zawołania do Pana Jezusa. Ułożyłem je dawno i nigdy nie dały mi przeżyć, takich jak dzisiaj. Prawie słabłem, gdy je czytałem pod kościołem w oczekiwaniu na Msze Św.;
"Panie Jezu, Ty z Miłości - na pamiątkę Ostatniej Wieczerzy - zostawiłeś dla mnie...Cud Ostatni! Ten Najświętszy Sakrament daje życie mojej duszy. Sprawiła to Twoja Dobroć i dzisiaj przyjdziesz do mnie /../ Jezu, Synu-Boży, Ty umiłowałeś mnie tak mocno, że dla mojego zbawienia poszedłeś na okrutną Mękę.
W głębi mojego serca przepraszam Cię za wszelkie zło, które uczyniłem dotychczas. Proszę o przebaczenie. Ufam Tobie i zwracam się do Ciebie - jak kwiat do słońca!
Panie przyjdź i połóż Swoją Dłoń na mojej głowie. Jezu, Ty wiesz jaki jestem słaby i nędzny. Zlituj się nade mną i oświecaj mnie zawsze Twoim Światłem, dawaj siłę, pocieszaj, prowadź, błogosław. Spraw, Panie Jezu, abym zawsze jaśniał w Twoim Imieniu! Pozwól mi na co dzień wypełniać Twoją Wolę!"
Na ten moment od przechodzącej pada: "Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus"! Jakże pięknie prowadzi Mszę św. nowy kapłan...jak pięknie składa dłonie, z jakim szacunkiem kłania się Ojcu Prawdziwemu! Każde jego zawołanie modlitewne przenika serce.
Abraham wybiera żonę dla swego syna, a moje serce jest bliskie matek opłakujących swoje dzieci. Pojawił się obraz rodziców chłopca, który uciekł do Hare-Kriszna, narkomani z czytanego właśnie artykułu oraz - zadająca nam ból - córka lekomanka!
Po Eucharystii św. nie mogłem wyjść z kościoła. To dzień postu, spożyłem tylko bułkę i wypiłem kawę. Teraz pocieszam "babcię różańcową" przestraszoną śmiercią. Natomiast młoda pani pragnie pokoju. Wyjaśniam jej budowę świata duchowego i podział (dusza/ciało) w nas samych. Wskazuję na dawcę Pokoju Bożego i Eucharystię.
Nawał, nie można odmówić o czasie koronki do Miłosierdzia Bożego. W tym czasie z dokumentów pacjentki wypada Pan Jezus Miłosierny! Trafia się też nagły wyjazd pogotowiem do dziecka przepalonej i umierającej na zawał 45-latki. Po ich nędznej chatce kręci się matka - staruszka. Co dzieje się w jej sercu?
Płynie moja modlitwa, a właśnie wypadają; "św. Rany i św. Krew" oraz "św. Poniżenie". Wzrok zatrzymał Pan Jezus na krzyżu przydrożnym...trafiłem też do pacjentki z figurką porcelanową Pana Jezusa dźwigającego krzyż!
Na zakończenie tego dnia w pokoju lekarza dyżurnego padłem na kolana i odmówiłem pozostałe części różańca. "Dziękuję Ojcze za dzień".
APeeL
02.07.1992(c) ZA PORZUCONE DZIECI
Musimy jechać z synem na poprawkę egzaminu, ale ma małą szansę, ponieważ nie zna rosyjskiego. Dzisiaj mam modlić się w intencji rodziny, a potwierdziła to żona prośbą o modlitwę, bo "chce być lepsza".
Po drodze płyną moje modlitwy, a tuż przed dojazdem do Warszawy serce przeszyła strzała miłości; "Dobry Bóg Ojciec, Jego Dary, Mądrość oraz nieskończoność wszystkiego...nasz rozum nie może tego ogarnąć i pojąć".
Na ten moment popłynie piękna muzyka gitarowa, ktoś gra z wielką techniką i płynie śpiew o pełni życia. W tych chwilkach mam pokazywany kontrast nawet na ziemi; oto piękny dom i waląca się chałupa. Tak też jest z Królestwem Bożym (pałacem) i tym łez padołem...
Łzy zalały oczy, a serce ściskała miłość do Boga, a jeszcze przed chwilką byłem niezwykle senny i słaby. "Matko, poprowadź syna...oboje wiemy, że ten język nikomu nie jest potrzebny, ale właśnie przez niego może odpaść."
Straszliwy upał, migrena i pragnienie. Mam zadowolenie, że właśnie upadł rząd "śpiącego królewicza" Pawlaka, ponieważ nie znoszę obłudy. Pan na ten czas zaprowadził mnie do baru mlecznego.
Z wielkim smakiem wypiłem zimne mleko i wówczas zauważyłem małego Rumuna. Zamówiłem dla niego jedzenie i zapłaciłem. Wyszedłem i zdziwiłem się, że Pan poddał mnie tak małej próbie.
Wstąpiłem do kościoła, gdzie była skarbona: "na opuszczone dzieci". Z serca wrzuciłem banknot z myślą, że "trzeba umieć wziąć i trzeba umieć dać !" W tym momencie wzrok zatrzymały obrazy; Weroniki ocierającej Twarz Pana Jezusa oraz brata Alberta!
Zdziwiony słuchałem litanii do św. Krwi Pana Jezusa wołając w intencji żony. Ta Krew - to Przymierze Pana Jezusa Ofiary. To Zdrój Miłosierdzia, Ochłoda dla pracujących, Pociecha dla płaczących oraz Pokój i słodycz serc naszych.
Teraz na działce otworzyłem książeczkę na litanii kochających Jezusa (K. Iłłakowiczówny)...
"Twoja Prawda nigdy się nie zmienia
Twoje nauki nieskończone
Żyć bez Ciebie niepodobna
zamęczyli Cię najbliżsi, swoi, Przebaczyłeś
Ty, Jeden nigdy nie zawodzisz
Twój Krucyfiks przynosi ulgę, zbawiasz także szpiega i zdrajcę...za to kochamy Cię Jezu!"...
APeeL
02.07.2001(p) ZA PRZYMYKAJĄCYCH OCZY NA ZŁO
Bardzo męczące są sny o typie eksterioryzacji. Wówczas krążysz częścią duchową, prowadzisz "normalne życie", a nawet - z powodu stresu - możesz doznać zawału serca lub apopleksji. Niekiedy budzę się z biciem serca.
Dodatkowo syn wrócił o 2.30, żona jest podenerwowana, bo 22 lipca czeka go ślub, a jest skłócony z narzeczoną. Dzisiaj, gdy to edytuję (03.07.2019) mogę powiedzieć, że władza ludowa "tym, którzy nie z nami" swata małżeństwa.
Cała nasza rodzina (moja i żony) jest wplątana w bezbożne związki. To jest "bardzo sprytne", a człowiek normalny tej "sztuczki" nie zauważy. Natomiast ci, którzy ujrzą to w Federacji Rosyjskiej są zamykani w psychuszkach.
Zerwałem się do "obozu pracy" i faktycznie był straszliwy nawał chorych (7.00 - 14.00) z dodatkowym sztucznym tłokiem wynikającym z powtórek leków oraz pragnących „przebadania się” (właśnie w poniedziałek).
Przepłynęła "duchowość zdarzeń":
- w prasie jest zdjęcie królowa Danii Małgorzaty z papierosem (przy okazji reklama tego trunku)
- pani prokurator umorzyła śledztwo za przestępstwo
- premier dał poręczenie przestępcy z UOP-u
- biznesmen okazał się zwyrodniałym erotomanem i sadystą.
Przepływały obrazy z „Nie” J. Urbana, ale szkoda czasu na wymienianie "dobroci" dla "samych swoich", bo przecież nie wypada karać pani z Mercedesem, która po pijanemu wpadła do przejścia podziemnego, a także żony zasłużonego Ryszarda Kalisza (guru lewicy)...
Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar wstawia się za krzywdzonymi w naszej ojczyźnie; "spółkującymi inaczej", poszkodowanymi utrwalaczami władzy ludowej, a nawet za bandytami z którymi trzeba obchodzić się po ludzku. Jeszcze niedawno była zasada: "najpierw strzelaj, a później pytaj", a tu człowiek o złotym sercu dla swoich mocodawców...
Z trudem trafiłem na Mszę św. wieczorną, ale rozpraszała senność i słabość. Komunia Św. pękła na pół („My”) i w bólu skończyłem moje modlitwy.
APeeL
- 01.07.2019(p) ZA POTRZEBUJĄCYCH OBMYCIA W KRWI CHRYSTUSA
- 30.06.2019(n) ZA KĄSAJĄCYCH...
- 29.06.2019(s) ZA GODNE NARZĘDZIA W BOŻYCH RĘKACH
- 28.06.2019(pt) ZA POMOCNIKÓW DOBREGO PASTERZA
- 27.06.2019(c) ZA ZJEDNANYCH Z PANEM JEZUSEM EUCHARYSTYCZNYM
- 26.06.2019(ś) ZA WIDZĄCYCH ZNAKI BOŻEJ OBECNOŚCI
- 25.06.2019(w) ZA PŁACZĄCYCH Z POWODU OTRZYMANEJ ŁASKI
- 24.06.2019(p) ZA MOCNYCH Z BOGIEM
- 23.06.2019(n) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIERZĄ, ŻE JEZUS JEST MESJASZEM
- 22.06.2019(s) ZA POGAN ZABIEGAJĄCYCH O WSZYSTKO