- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1157
Nie miałem chęci jechać na Mszę św. poranną, ale podczas wahania zauważyłem na szafce kartę do bankomatu, a to oznaczało, że mam wybrać pieniądze. W ten sposób trafiłem na spotkanie z moim Panem - od rana do wieczora - i tak będzie aż do śmierci.
Dobrze, że przyjąłem to zaproszenie, bo zawołałem do Ducha Świętego, aby był ze mną w tym tygodniu, prowadził i pomagał w zapisach. Dziwne, że nigdy nie prosiłem o taką pomoc. To będzie świadectwo także dla Ciebie.
W czytaniach apostoł Paweł powiedział (Dz 20, 17-27): „Ja służyłem Panu z całą pokorą /../ nie uchylałem się tchórzliwie od niczego /../ nawołując /../ do nawrócenia się do Boga i do wiary w Pana naszego Jezusa. A teraz, naglony Duchem, udaję się do Jerozolimy /../ czekają mnie więzy i utrapienia /../ nie cenię sobie życia, bylebym tylko dokończył biegu i posługiwania, które otrzymałem od Pana Jezusa /../”.
W dzisiejszej Ew (J14, 16) Pan Jezus podczas Ostatniej Wieczerzy wołał do Boga Ojca...także w intencji uczniów. W czasie Eucharystii siostra śpiewała pieśń: „Nie zostawię Cię samego”. Popłakałem się, a Ciało Pana Jezusa krążyło w ustach, zwinęło się i rozpuściło („manna z nieba”).
Później z włączonego radia popłynie piosenka „Czy mnie jeszcze pamiętasz?”, a to było pytanie od Pana Jezusa. Popłakałem się i nawet teraz, gdy to zapisuję łzy płyną po twarzy. Pan przychodzi do nas niespodziewanie.
„Panie Jezu, Ty, tylko Ty. Nigdy Cie nie opuszczę. Nigdy Panie mój...”. Ten krzyk był wynikiem bólu rozstania, bo wiem, że Bóg Ojciec jest, ale nie mogę do Niego pobiec jak dzieciątko do ukochanej mamusi. Na ten moment „spojrzy” obrazek Matki Bożej z Niepokalanym Sercem i różańcem przed klęczącymi dziećmi.
Jaką próbę otrzymałem od Pana Jezusa? Następnego dnia na zakończenie nabożeństwa majowego była procesja wokół kościoła z Najświętszym Sakramentem. Nie wiem dlaczego, ale zabrakło jednego pana (wszyscy są w ciemnych garniturach).
Po chwili wahania, gdy wyszliśmy ze świątyni wziąłem baldachim i poprosiłem, aby odpowiednio ubrany wspierał kapłana. Nie było lekko, bo wiał mocy wiatr. Końcówkę drążka wcisnąłem za pasek i wytrwałem. To była próba z zaskoczenia...„na opuszczenie Pana Jezusa”. W tej łasce szedłem tuż za Panem Jezusem w oparach kadzidła i z dziewczynkami rzucającymi kwiatki Bogu, a łzy kręciły się w oczach...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 910
Minęła północ po tygodniu z Bogiem Ojcem. W takim zaproszeniu otrzymujesz „specjalną ochronę i pomoc”, ale zarazem mogą nadejść różne próby duchowe.
Zaznaczyłem, że minęła północ, bo w tygodniu z TATĄ udało się nadrobić zaległości w zapisach, a teraz niepotrzebnie tracę czas na poprawki, które nie udawało się edytować. To sprawiło, że położyłem się o 3.30, a zły przeszkadzał w zaśnięciu, bo zalał mnie...marzeniami seksualnymi.
Ktoś, kto żąda od „modlących się” i „latających do kościoła” świętości zdziwi się takim grzechem. Pożądliwość ciała to broń Szatana. Ja mam świadomość tego, ale przed zaśnięciem duch jest słaby i trudniej jest panować nad myślami i wyobraźnią.
Radość zmysłowa daje grzech i rozterkę, bo tracimy czystość niezbędną w czasie Eucharystii. Zawołałem w końcu do św. Józefa z lilią w ręku i przespałem czas wszystkich Mszy św. porannych. To jeden z przykładów świata wyobrażeń.
Pan Bóg dał nam: rozum, pamięć, wyobraźnię, a także namiętności...i wolną wolę! Zapamiętaj, że Szatan nie śpi, a upatrzone osoby, które biorą udział w walce duchowej są jego celem! Zło jest w nas (grzech pierworodny)...w tym pożądliwość ciała.
Mamy trzy możliwości: 1. duch panuje nad ciałem i zmysłami...należy przeciwstawiać się pokusom natychmiast, ale przyjemne są marzenia (w tym wypadku seksualne)...mogą dotyczyć także zemsty lub krzywdzenia kogoś, itd. 2. wolna wola ulega niskim instynktom i jest jak chorągiewka na wietrze 3. wreszcie przeważają pożądliwości ciała i panują nad duchem...tak jest u większości, bo w naszej wierze nie mówi się o działaniu Szatana.
Na ten moment św. Paweł mówi: „jeżeli będziemy żyli wg ciała, czeka nas śmierć”. Ogarnij myśli i pragnienia dyktatorów, przywódców mafii, a nawet zwykłych ludzi chorych na władzę. Dołóż do tego przywódców religijnych, heretyków odrywających wiernych od Boga Objawionego.
Trzeba dawać odpór na początku pokusy. Szatan podsuwa ja w różny sposób...od iskry do nagłego pożaru. Pofolgujesz w wyobraźni i możesz uczynić wielkie zło w myśli, słowie i uczynku.
Jako niegodny błogosławieństwa Monstrancją nie poszedłem na nabożeństwo majowe i prowadziłem bój o pojechanie na Mszę św. wieczorną. Miałem złudną nadzieję, że będzie spowiednik. Nie wiedziałem czy mogę przyjąć Pana Jezusa w Eucharystii, ale zostałem zadziwiony zatrzymaniem wzroku, a nazywam to „patrzeniem”:
1. obrazu św. s. Faustyny 2. feretronu z wizerunkiem Pana Jezusa Miłosiernego, który znajdował się na przeciwległym roku kościoła 3. dodatkowo - po podniesieniu głowy - zauważyłem chorągiew z napisem „Jezu ufam Tobie”…
Serca zalało poczucie przebaczenia, bo moja nieczystość w myślach i pragnieniu była wynikiem pokusy, którą pokonałem i bolałem z jej powodu, a także przepraszałem. Przypomniałem sobie słowa: „Szczęśliwy ten, komu została odpuszczona nieprawość" oraz słowa proroka Izajasza: "Chodźcie i spór ze Mną wiedźcie! - mówi Pan. Choćby wasze grzechy były jak szkarłat, jak śnieg wybieleją; choćby czerwone jak purpura, staną się jak wełna" (Iz 1, 18).
Przypomniała się ciężarówka załadowana ziemią, która wjechała na teren parafii i przysypała nierówności na wykonywanym parkingu. Tak jest z naszymi grzechami za które żałujemy.
Siostra zaczęła śpiewać pieśń: „Jezu w Hostii utajony daj mi Serce Twoje, daj. Tyś mi jeden ulubiony, Tyś mojego serca raj”. Po zjednaniu z Panem Jezusem chwyciłem twarz w dłonie, głowa opadła na ławkę i tak właśnie wołałem przepraszając i dziękując Bogu.
Zdziwiłem się ułożeniem Eucharystii w koronę, zwinięcie się i rozpuszczenie w ustach, a to była „nagroda” za pokonanie ciała i przybycie na spotkanie ze Zbawicielem.
Chciałem posiedzieć na ławce, ale musiałem uciec do samochodu, bo trwał inwazja komarów. Do spowiedzi trafię rano 31 maja i otrzymam zalecenie uczestnictwa w ostatnim nabożeństwie majowym, a to nie będzie przypadkowe...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 903
Dzisiaj kończą się kosztowne dni mojego miasteczka nad rzeczką. Zapomniano o Mszy św. dziękczynnej, a ludzie są tutaj obdarowani na wszystkie sposoby. Wcześniej hołubiła ich komuna, wielu obłowiło się, a ich następcy kłaniają się „bogu nieznanemu” czyli czczeniu samego miasteczka, aby wszyscy czuli się jak u siebie w domu.
Pan dał na ten czas znak...była inwazja komarów, których nie dało się odgonić. Dzisiaj, gdy to edytuję pokazano trochę wichury, która zdemolowała Moskwę, a są najmocniejsi na świecie!
Wczoraj, w drodze z wieczornej Mszy św. pierwszy raz w życiu poczułem obcość i bylejakość naszego bytu, a zarazem niepewność, bo od świata oddzielają nas tylko szklane szyby. Wszystko widziałem brzydkie, bo czas niszczy nawet metal.
Ponadto w sercu pojawili się ci, którzy zagrażają ludzkości, budząc grozę i czyniąc świadome zło. Ta struktura jest nowocześnie zorganizowana, a jej przywódcy są rozsiani po całym świecie i wykorzystują wszystkie możliwości do szkodzenia w odpowiednim momencie.
Ich szefem jest upadły Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji. Nikt o tym nie mówi otwarcie, bo narazi się na określenie „ciemnogrodu”. Lucyfer (Książę Światłości) wie, że ludzie wykształceni wstydzą się Pana Jezusa, który jako Bóg nie zszedł z krzyża, ale w pierwszych słowach przebaczył swoim oprawcom.
Działanie Bestii widzieliśmy w torturowaniu niewinnego młodzieńca na posterunku policji. Ja nawet pominąłbym głupotę tego, który poszedł na policjanta. Najgorsze były późniejsze kłamstwa z tym, co znaleziono przy przygodnie aresztowanym.
Ci ludzie powinni być usunięci z szeregów „stróżów prawa”. Tacy sami są w moim samorządzie lekarskim, przebrani w białe fartuszki, nie pamiętający już jak trzyma się słuchawkę lekarską...pozostała im tylko słuchawka, ale od telefonu przełożonych.
Cóż dziwić się „dzikim” członków ISIS, których broni ruska TVN, a teraz „szwedzka”, bo zaczynają płakać nad zbieraniem danych o obcokrajowcach. Nie każdy islamista jest terrorystą, ale każdy terrorysta jest islamistą!
Siedziałem do 3.30, a rano zostałem zaproszony na pierwszą Mszę św. o 7.00. Ktoś zapyta: „jak zostałem zaproszony?” Obudzono mnie w ostatnim momencie, ale przytuliłem się jeszcze do poduszki. W tym cennym czasie w myślach toczył się bój. Nawet na kilkanaście sekund zasnąłem. Specjalnie to opisuję, bo nie znamy przebiegu naszego dnia życia.
Zerwałem się i w ciągu kwadransa: pobrałem leki, zaparzyłem kawę, aby wystygła, wykąpałem się, przygotowałem dokumenty i na dojazd miałem 8 minut. Po drodze zabrałem spóźnialskiego i do kościoła wszedłem przed słowami kapłana: „w Imię Ojca, Syna i Ducha Świętego”.
Całe przeżycie dotyczyło Eucharystii, bo siostra śpiewała pieśń: „Jezu, Jezu w małej hostii skryty, Jezu, Jezu jesteś moim życiem”. To było wielokrotnie powtarzane, a ja trzymałem w ustach Ciało Pana Jezusa jak największy skarb. Tak chciałbym odejść z tego świata...
To była typowa "decyzja chwilki" od której zależy cały ciąg zdarzeń. Najlepiej byłoby pokazać to u bliźniaków z których jeden nie pokonałby ciała i został w domu. Wieczorem obrazowo przedstawił to szef mafii, który złapał oszukującego go (drobne kwoty)...
Z podkowy konia wypadł gwóźdź, podkowa oderwała się, koń nie mógł biec, jeździec stracił pojazd, wiadomość nie została dostarczona i poniesiono klęskę w bitwie. To jest także wyjaśnienie w odczytywaniu Woli Boga Ojca.
Co dało wstanie na Mszę św. o 7.00? Później odwieźliśmy straszą panią, która z trudem chodzi i podjechaliśmy pod krzyż, gdzie żona stwierdziła, że kwiaty są do wymiany. W ciągu dnia nie byłem zdolny do uczestnictwa w innej Mszy św.!
Kiedyś słyszałem jak cały stadion ludzi śpiewał ”Marsyliankę”...tak powinniśmy śpiewać tylko Bogu w Trójcy Jedynemu, Wszechmogącemu i Wszechwiedzącemu! Komu i do czego potrzebny jest Pan Jezus, gdy wszystko idzie pomyślnie i zależy tylko od nas? Dowiesz się wszystkiego niedługo, bo Bóg jest Panem czasu.
Powtórzę: szkoda, że nie było Mszy św. dziękczynnej, ale tacy właśnie jesteśmy...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 830
Zdziwisz się tą intencją, a ja jeszcze nie wiem czy mam wołać za proszących czy za tych, którzy nie proszą. Człowiek niewierzący lub małej wiary rzadko prosi o coś...woła jak większość w zagrożeniu życia lub w ciężkiej chorobie.
Wyobraź sobie dzieci, które nigdy i o nic nie proszą ziemskiego ojca, który wie czego potrzebują, ale czeka na ich prośbę, bo to oznacza zawierzenie.
Przykładem tego był mój wczorajszy wyjazd do członków rodziny, którzy zajęli spadek i tak im dobrze. Po zawołaniu do św. Józefa przedstawiłem im obowiązujące prawo i rozwiązania polubowne, a w wypadku ich trwania w zaparciu wystąpię o wyodrębnienie mojej części spadku i żądanie zapłaty za bezumowne jej użytkowanie. Stwierdziłem, że wielka jest ich ignorancja prawna.
Wcześniej prosiłem Boga Ojca o ich przebudzenie, bo szkodzą swoim duszom. Jakże zaskakujące są drogi Boga. Pewna swego siostra, bo szło jej w barze...czeka teraz z utęsknieniem na klienta, bo zamknięto ulicę na czas rozbudowy urzędu Miasta i Gminy!
Tak też błagam Boga o przejrzenie kolegów z samorządu lekarskiego, którzy Izbę Lekarską traktują jako własność przy braku zainteresowania tą działalnością środowiska lekarskiego. Po 5 latach bycia „działaczem” tracisz prawo wykonywania zawodu lekarza, a w tym czasie „nauczasz”, stajesz się wielki, możesz dawać poręczenie dla dr G. (afera „łowców narządów”) lub stwierdzasz na rozkaz, że łaska Boża (mistyka) to choroba (psychoza).
Trwa bolszewizm czyli bronienie swoich („kto nie z nami ten przeciw nam”), napadanie z chowaniem się i obowiązkowym awansem (odznaczenie i wyższe stanowisko). Tak sprzedajesz się, a w wypadku katolika jest to „służenie dwóm panom” (oddanie woli własnej). Kukiz nazywa to prostytucją. Bóg wszystko widzi i coś z tym zrobi, bo taka formacja nie powinna istnieć ani jednego dnia.
Często sami doprowadzamy swoje życie do katastrofy. Widzę to na placu szkolnym, gdzie młodzi popisują się jazdą samochodami na boisku...kręcą z piskiem opon wśród przechodzących. Ogarnij świat szkodzących sobie od najmłodszych lat (palenie tytoniu, picie alkoholu, zażywanie „dobijaczy”, uczestnictwo w bójkach, a nawet ustawkach).
Przenieś to na polityków pragnących bycia bożkami („Kimowie” jako symbol) oraz opętanych władzą nad światem (Państwo Szatańskie). Napłynął obraz Japonii, która rzuciła się na USA. Zatrzymały ich dwie bomby, a byli niepokonani w powietrzu i na morzu...
Ty, który to czytasz zacznij wołać do do naszego wspólnego Boga Ojca, a zobaczysz jak różnią się nasze drogi od Dróg Pana. Sam Pan Jezus prosi nas o to w dzisiejszej Ew J16, 23b-28: <<Do tej pory o nic nie prosiliście w imię moje: Proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna. /../ Albowiem Ojciec sam was miłuje, bo wyście Mnie umiłowali i uwierzyli, że wyszedłem od Boga>>.
Od kilku dni boli mnie kręgosłup w ok. lędźwiowej po stronie prawej. Nie mogłem nawet swobodnie iść do Eucharystii i klęknąć. Zawołałem do Pana Jezusa i swobodnie podszedłem z padnięciem na kolana. W końcu doszedłem, że mam naderwany mięsień (myślałem o dyskopatii w fazie lumbago).
Eucharystia ułożyła się ochronnie i w węzełek z rozpuszczeniem się. W ławce, gdzie stałem i klęczałem cały czas był snop światła, który wpadał przez witraż ze św. Józefem i Dzieciątkiem. Po nabożeństwie pozostałem i przed Jezusem Miłosiernym odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Wróciłem na litanię do NMP z wystawieniem Monstrancji.
Wieczorem wyszedłem na ponowną Mszę św. aby odczytać intencje modlitewna z 24 maja i dzisiejszą. Tuż po wyjściu i rozpoczęciu Modlitwy Pańskiej popłakałem się, a po kilku minutach napłynęły obie i w uniesieniu wołałem do Boga.
Później padłem umęczony, a od północy pisałem do 3.30. Przepraszałem Boga za moje wyczyny i prosiłem o pocieszenie i ochronę żony. Powtarzałem wołanie, aby Bóg trzymał nas dla Siebie, bo ja sam nie poradzę sobie ze wszystkim i będę tracił cenny czas, który pragnę poświęcać na modlitwę i szerzenie świadectwa wiary...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 822
Dzisiaj po raz ostatni pojadę w sprawie symbolicznego spadku po rodzicach. Ja nie choruję na „majątek”, ale członkowie rodziny dalecy od Boga kierują się swoimi prawami. To jest pokazane na aneksji Krymu („metoda krymska”) oraz podczas „reprywatyzacji” w Warszawie, gdzie jedna pani zarobiła na tym interesie 40 milionów.
Szatan powoduje w ludziach całkowite zdziczenie. Matka HGW nic nie wiedziała, a w listopadzie 2014 r. „wSieci” pisano o milionach, które zarobiła jej rodzona na pożydowskim mieniu. W tym czasie była honorowym członkiem Budowy Świątyni Opatrzności Bożej, otwierała Muzeum Historii Żydów Polskich, pełniła ważną funkcję w Peło, a komisję Jakiego nazwała bolszewicką.
W aktualnej „gazecie warszawskiej” Tomasz Rzeczycki w rubryce „Z buta frant” pisze Feljethon, gdzie w sposób satyryczny jest poruszona jej sprawa.
<< Hanna Gronkiewicz-Waltz stanęła na balkonie warszawskiej kamienicy przy ul. Hożej 25 A, by wygłosić przemówienie do ludności stolicy. /../ Jestem ofiahą nagonki ze sthony wiceministha sphawiedliwości Pathyka Jakiego>>.
Na Mszy św. o 6.30 Pan powiedział do Pawła w widzeniu (Dz 18, 9-18): << Przestań się lękać /../ Ja jestem z tobą i nikt nie targnie się na ciebie, aby cię skrzywdzić /../>>.
To wielka prawda, bo kto może wystąpić przeciw tym, z którymi jest Bóg Ojciec. Pan Jezus w Ew (J16,20-23a) powiedział, że będziemy "płakać i zawodzić, a świat będzie się weselił"...będziemy się smucić , ale smutek nasz "zamieni się w radość”...
Wczoraj poprosiłem o pomoc św. Józefa i mam przygotowane pisma na spotkanie z rodziną. Wszystko wydrukowałem, wstąpiłem do pani notariusz, a na miejscu trafiłem na wszystkie potrzebne mi osoby.
APEL
- 25.05.2017 ZA NIESPRAWNYCH STARUSZKÓW
- 24.05.2017(ś) ZA WINIĄCYCH BOGA W NIEPOWODZENIACH
- 23.05.2017(w) ZA NIEODPOWIEDZIALNYCH I DUSZE TAKICH
- 22.05.2017(p) ZA OKRUTNIKÓW, KTÓRZY NIE WIEDZĄ, CO CZYNIĄ
- 21.05.2017(n) ZA OCZERNIANYCH Z POWODU WIARY
- 20.05.2017(s) ZA ŻYJĄCYCH TYLKO CHLEBEM POWSZEDNIM…
- 19.05.2017(pt) ZA WYBRANYCH PRZEZ PANA JEZUSA
- 18.05.2017(c) ZA DĄŻĄCYCH DO ZGODY
- 17.05.2017(ś) ZA NIESŁUSZNIE OSKARŻONYCH
- 16.05.2017(w) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ WDZIĘCZNI ZA BEZMIAR ŁASK