- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 899
MB z La Salette
Przed snem czytałem słowa Pana Jezusa, że Bóg oczekuje od nas, abyśmy się „wzajemni miłowali jak w rodzinie, Bożej rodzinie.” Nie ważna jest rasa i narodowość, bo trzeba mówić: „Jestem dzieckiem Boga i ci obok mnie również nimi są. /../ Miłość jest wielkim Bożym darem, który niesie ze sobą szczęście i pokój”.*
Z błogiego snu zerwała mnie cała poczekalnia pacjentów. To był czas niewolnictwa w którym mogłem umrzeć z przepracowania, ponieważ od 14-tego r.ż. mam poreumatyczną wadę serca. Moc miałem z codziennej Eucharystii...nawet - w przerwie po dyżurze w pogotowiu - jechałem na Mszę św.!
Serce zalała radość dziecka stworzonego przez Boga Ojca. Pan Jezus na ten moment mówi: „radosne serce to większy skarb niż wszystkie pieniądze tego świata. Serce pełne radości sprawi, że poczujecie się spełnieni /../ Wypatrujcie radości, która pochodzi od kochającego Boga /../”.**
Zważ, że wczoraj zaprosiłem Tatusia do mojej izdebki. Teraz wszystko cieszy już od rana: słoneczniki zaglądające do mieszkania, pokój, słońce po ulewach, kąpiące się w kałuży gołębie. Jakim językiem mam przekazać radość spowodowaną bliskością Boga Ojca? Zarazem jest to cierpienie, ponieważ jest nas garstka...
W tej radości, a właściwie szczęśliwości Zły delikatnie podsunął, aby „opracowywać” zaległe zapisy, bo jestem wypoczęty (nie iść na poranną Mszę św.!). To „dobro” zobaczysz po owocach, bo miałbym całkowicie zmieniony przebieg tego dnia.
Po wyjściu do kościoła - w zjednaniu z Panem Jezusem - zacząłem odmawiać koronkę do Miłosierdzia Bożego. Przypomniały się wczorajsze słowa s. Faustyny, która błagała Pana o dusze: „daj mi dusze”, a właśnie napłynęło to samo pragnienie.
Właśnie spotkałem panią, która jest jedyną osobą, którą udało mi się - przez 30 lat - zaprosić do uczestnictwa w codziennej Mszę św. Zdziwiony usłyszałem, że czyta aktualnie książkę „Oczami Jezusa”. Ja zawsze twierdziłem, że cuda opisane w Ewangeliach to drobina tego, co mówił i czynił Pan Jezus w czasie swojej misji. Proszę Cię...kup tą książkę. Mnie Pan dał ją za darmo...ktoś zostawił na stoliczku w kościele!
Podczas odmawiania koronki błogosławiłem wszystkich spotykanych: młodego kierowcę TIR-a, który jechał bardzo ostrożnie...grupę roześmianych uczniów, pragnących sprzedać grzyby (a jest okropny ich wysyp) oraz prowadzącego samolot pasażerski (nad naszym miastem jest ich trasa). Miłość Boża zalewała serce do całej ludzkości, a także do krzywdzących mnie w Izbie Lekarskiej, bo chodzi o zgubę ich dusz.
Jak to wszystko przekazać? Teraz, gdy to zapisuję płyną moje ulubione piosenki, a ja płaczę, bo to jest dalszy ciąg szczęśliwości dziecka Bożego. Sam chciałbym zerwać się i tańczyć ze słowami jakiegoś psalmu, a wiedz, że taniec śmieszy mnie.
W tej radości zaprosiłem do kościoła „chodzącego” za mną, brata bliskiego śmierci, bo „ledwie powłóczy nogami” oraz młodą kwiaciarkę, która ma dwa kroki do Domu Boga Objawionego...natomiast kolegę rodzonej siostry (tak nazywam żyjących bez ślubu) ponownie ostrzegłem, bo nie mają żadnych przeszkód w przyjęciu tego sakramentu. To lekceważenie kłopotów po śmierci!
W serce dotarły słowa Ps 101[100]: „Tobie chcę śpiewać, o Panie /../ kiedyż Ty do mnie przyjdziesz? /../ Będę chodził z sercem niewinnym wewnątrz swojego domu”.
Eucharystia przekręcała się w ustach i zwinęła w węzełek do pracy na roli Bożej, a właśnie miałem w ręku obrazek Pana Jezusa Siewcy. Pokój, pokój, słodycz i radość. Zatrzymałem się przed piękną figurką Matki Bożej, a okaże się, że dzisiaj jest wspomnienie MB z La Salette (Objawienie 19 września 1846 r.).
W drodze powrotnej odmawiałem moją modlitwę w intencji tego dnia, a podczas „Wierzę w Boga Ojca” serce chciało wyrwać się z piersi i polecieć do Królestwa Niebieskiego.
Wieczorem w wielkiej słabości wstałem na Mszę św. (wówczas jest milsza Bogu), którą ofiarowałem na św. Ręce Taty...
APEL
* „Oczami Jezusa” zapis dziennika z 12 grudnia 1996 ** oraz z 19 grudnia 1996
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 909
Przed snem o 2.00 zaprosiłem Boga Ojca do mojej izdebki. Zdziwisz się taką intencją, ale córka nie zaprosiła mnie do mieszkania, które jej kupiłem...
W śnie trwały koszmary, a rano byłem śmiertelnie słaby z pokusą pozostania w ciepłym łóżeczku. Ja nie wiem czy jest to technika Szatana...przeszkadzasz w śnie, a rano podsuwasz wyspanie się, aby odciągnąć od Mszy św. i Eucharystii czyli spotkania z Panem Jezusem. W moim wypadku Książę Kłamstwa wykazuje wielkie zatroskanie.
Przypomniałem sobie, że Pan Bóg ma większą radość, gdy do kościoła trafiasz w niechęci. Na ten moment z Księgi Mądrości (Mdr 4. 7-15) padły słowa, że: „Starość jest czcigodna nie przez długowieczność”, ale jej miarą jest „życie nieskalane”.
Tak jest, bo złość może zmienić myśli, a ułuda tego życia, urok marności i burza namiętności może uwieść duszę. Zna to każdy zakochany...tym bardziej, że świat podsuwa seks jako bożka. Św. Jan dodał (1J2, 12-17), że: „pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia, nie pochodzi od Ojca, ale od świata”.
Dzisiaj 12-letni Pan Jezus „zgubił się” i został odnaleziony w Świątyni Jerozolimskiej, gdzie siedział między nauczycielami. Eucharystia ułożyła się w laurkę, a później w odwrócony węzełek. To okaże się zwiastunem bardzo potrzebnego odpoczynku, bo nad nami trwa generalny remont, a później obudził mnie „kominiarz” życzący zdrowia i rozdający kalendarze na przyszły rok.
Napłynęło wielkie pragnienie ponownego pójścia na Mszę św. z zakończeniem modlitwy: „za ofiary wierutnych oszustw” oraz „za przebaczającym krzywdzicielom”…
Tak się stało i już od początku Mszy św. moja dusza i serce chwaliły Boga Ojca. Dziękowałem za dzisiejszą pomoc, bo udało się skontaktować z koleżanką, która w Izbie Lekarskiej prowadzi Koło Lekarzy Katolickich.
Przypomniało się dwóch chromych żebraków uzdrowionych przez Pana Jezusa i obdarowanych monetami, którzy po stwierdzeniu, że mogą chodzić...”ramię w ramię, zaczęli tańczyć, chwaląc Boga śpiewem”.*
Ps 148 dotyczył chwalenia Pana, a Eucharystia ułożyła się ochronnie. Wracałem z Mszy św. odmawiając w/w modlitwy, a całe niebo zalały kraczące wrony, które szukały miejsca do „spania” na okolicznych drzewach.
Jak nigdy padłem o 22.00 i spałem do 6.15, a 19 września zacznie się najpiękniejszy dzień mojego życia wg intencji: za szczęśliwe dzieci Boże...
APEL
* „Oczami Jezusa” zapis z 10 lipca 1996 r.
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 869
Wspomóż stronę darowizną: PayPal apel1944@wp.pl
Rocznica napadu ZSRR na naszą ojczyznę
Pawlak i Kargul
Miałem jechać do naszego kościoła na dożynki parafialne...czyli dzień dziękczynienia rolników za zbiory, ale znalazłem się w kaplicy Miłosierdzia Bożego. To niby przypadkowe, ale tutaj kazanie dotyczyło czytań i w rezultacie mojej intencji. Zobacz, co popłynie z Księgi Syracydesa (Syr 27, 30-28, 7):
Złość i gniew są obrzydliwościami, których trzyma się grzesznik.
Tego, kto się mści, spotka pomsta od Pana, On grzechy jego dokładnie zachowa w pamięci.
Gdy człowiek żywi złość przeciw drugiemu, jakże u Pana szukać będzie uzdrowienia?
Pamiętaj o rzeczach ostatecznych i przestań nienawidzić /../…
Pamiętaj o przykazaniach i nie miej w nienawiści bliźniego /../...
Dzisiaj apostoł Piotr zapytał Jezusa:<<Panie, ile razy mam przebaczyć /../ czy aż siedem razy?>> Zbawiciel odpowiedział: <<Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy.>> Trzeba tutaj dodać, że w narodzie izraelskim „siódemka” oznacza nieskończoność, wielkość, wieczność.
Starszy kapłan mówił o naszym oporze w przebaczaniu, wspomniał o chłopach kłócących się o miedzę, a obecnie pola leżą odłogiem lub są zarośnięte. Pochwalił się, że odmówił „dziesiątkę” różańca za jednego z kapłanów z Domu Seniora z którym mu się nie układa.
W sercu pojawili się moi krzywdziciele. Ja im przebaczyłem i wołam za nich do Boga, bo gubią swoje dusze. Stanęli bowiem po stronie kolegi powalającego krzyż, trwają w matactwach i odtrącają moją rękę wyciąganą do zgody.
To jest bardzo przykre, bo to są lekarze, koledzy w moim wieku, funkcjonariusze publiczni powołani do służenia całemu środowisku...trwający w myśleniu z poprzedniego okresu. Jak możesz dojść z takimi do sprawiedliwości, gdy są zintegrowani na piknikach z sędziami i prokuratorami.
Pasują tutaj słowa św. Pawła (Pierwszy list do Koryntian): „Bóg nas, apostołów, wyznaczył jako ostatnich, jakby na śmierć skazanych. Staliśmy się bowiem widowiskiem /../ my niemocni, wy mocni; wy doznajecie szacunku, a my wzgardy. /../ Błogosławimy, gdy nam złorzeczą, znosimy, gdy nas prześladują; dobrym słowem odpowiadamy, gdy nas spotwarzają”…
Od dłuższego czasu pragnąłem skontaktować się z prezesem OIL w W-wie, ale nie chciano mnie połączyć telefonicznie i poinformowano, że nie przyjmuje interesantów. Udało się to w ten czwartek, ponieważ jako kandydat w obecnych wyborach podał numer swojego telefonu.
Z krótkiej rozmowy wynikało, że nie widział mojego pisma z 07.08.2017 z obrazami krzyża powalonego przez psychiatrę oraz tego, którym się opiekuję. To wyjaśniło brak odpowiedzi...prawdopodobnie schowano ten dokument przed szefem.
Zapytałem: jak może być prawomocna uchwała Ok. Rady Lekarskiej, gdy Konstanty Radziwiłł rozpoznał u mnie chorobę psychiczną zaocznie, a po odznaczeniu został ministrem zdrowia i naucza etyki lekarskiej! Komisja lekarska była bez przewodniczącego, a „badanie” odbyło się w drzwiach!
<<Panie prezesie. Moja sprawa kompromituje samorząd lekarski, bo w kraju katolickim wiarę psychiatrzy-ateiści traktują jako chorobę. Proszę dać kilka zapisów z mojego dziennika - prowadzonego od czasu nawrócenia (1989) - kapłanowi naszego środowiska...przecież są to świadectwa wiary!
Wskazałem też, że na ostatniej komisji lekarskiej w 2013 r. prof. Marek Jarema podczas oceniania mojej duchowości (mistyki) stwierdził, że on nie ma natchnień...tylko myśli. To oznacza, że nie ma Boga i Jego Przeciwnika, a moja wiara to choroba psychiczna (psychoza). Za tolerowanie takiego nieuctwa odpowiada Izba Lekarska>>.
Koleżanka prowadząca Koło Lekarzy Katolików przy OIL (powstało po moim skrzywdzeniu) potwierdziła, że otrzymała pismo (do wiadomości). Chodzi o unieważnienie w/w "prawomocnej" uchwały. Z krzykiem w duszy podziękowałem Bogu Ojcu, bo chciałbym - jako pokrzywdzony - abyśmy podali sobie ręce…
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 868
Dzisiaj jest nieprzyjemnie, ciało łapie drżenie, ponieważ mam zimne aglutyniny (przeciwciała, które aktywizują się w takich momentach). W stanie całkowitej pustki trafiłem na Mszę św. poranną, gdzie podczas czytań rozmyślałem o sprawach ziemskich.
A w tym czasie Apostoł Paweł mówił o zbawieniu grzeszników (1 Tm, 15-17)...z których on jest pierwszy, a wyjął mi to ust. Pan Bóg okazał nam wielkoduszność...
Psalmista dodał (Ps. 113/112): „Niech imię Pana będzie pochwalone /../ Chwalcie imię Pana /../ Od wschodu aż do zachodu słońca /../ Kto jest jak nasz Pan Bóg /../?”… A Pan Jezus na ten moment mówił w Ew (Łk 6,43-49): <<Czemu to wzywacie Mnie: „Panie, Panie!”, a nie czynicie tego, co mówię? /../>>
Ocknąłem się przed zjednaniem z Panem mojego życia, śmierci i wieczności... padłem na kolana, a Zbawiciel przytulił mnie z całego Bożego Serca. Eucharystia zespoliła się z moim ciałem na podniebieniu.
Podczas ekstazy pod obrazem Pana Jezusa Miłosiernego - na tle świecącego krzyża - serce zalał pokój, cichość i uniżenie. W tym czasie płynęła moja ulubiona pieśń: „Pod Twą obronę Ojcze na niebie grono Twych dzieci swój powierza los”. Z ciała i duszy stałem się duszą z ciałem.
Szkoda miejsca i czasu, ale wymienię tylko to, co - w ramach tej intencji - „wpadnie mi” w ręce:
1. Zagubieni duchowo, a nawet zaślepieni, którzy nie widzą prostej budowy tego świata i tkwią w oszustwie Bestii podsuwającej różne mądrości. Ich głównym błędem jest negowanie istnienia duszy i świata nadprzyrodzonego (przeczytaj zapis z 12.11.2015: Niech żyje dusza). Tacy uważają, że nasze życie kończy się w momencie śmierci...
2. Pragnący młodości i tego życia. Tacy przesadnie dbają o zdrowie ciała...gimnastykują się, codziennie biegają, głodzą się dla ładnej sylwetki i prostują sobie stare zęby. Nie wiedzą, że życie tylko tym światem prowadzi do śmierci. Często przewodzą im ślepi przewodnicy wciskający bajki o naszym powstaniu z „wielkiego wybuchu” i pochodzeniu od małpy.
3. Traktujący nasz rozum jako bożka. Pan Bóg pokazuje Swoje możliwości, bo wszystko jest stwarzane myślą (nasz rozum jest wykorzystany w ok. 10%). W tej grupie jest filozoteizm (wejdź: Wiara rozumna świeckiego teologa Pawła Porębskiego) oraz różnego rodzaju ograniczenia duchowe (racjonalizm, ateizm, agnostycyzm...).
Dodaj do nich „filozofów” typu Jana Hartmana ze swoimi wyznawcami, a także prof. Andrzeja Brodziaka oraz kolegów psychiatrów, którzy wiarę traktują jako urojenie. Cóż dla Boga Ojca oznacza nasza mądrość podpierana jakimś „autorytetem” lub pełnionym stanowiskiem?
Ci ludzie nie wiedzą, że wiara jest łaską, a celem naszego rozumu jest szukanie Stwórcy. Zamiast tego latamy na księżyc i pragniemy podboju kosmosu w poszukiwaniu kolonii dla ludzkości!
4. Jawni i ukryci wrogowie wiary w Boga Objawionego: masoneria, prowadzący wojnę nieświętą (świeccy dżihadyści z tyg. Mitycznie („Faktycznie”), wszyscy o moralności „lisiej i mnisiej” (T. Lis i ks. Lemański), kapłani z totalnej opozycji, inteligencja z wyższej półki (Blumsztajna), płaczki z „Krytyki politycznej” oraz prowokacyjni szydercy z synami gniewu których reprezentuje Jerzy Urban, itd.
W tej grupie są opętani intelektualnie: Armand Ryfiński i Janusz Palikot, prof. Joanna Senyszyn oraz Krzysztof Pieczyński (wpisz: Kościół zahipnotyzował 2 miliardy ludzi)...
Ci ludzie nie wiedzą, że nasza wiara jest cudem! Z tego powodu nic nie czynią dla własnego zbawienia...często doprowadzają swoje dusze do śmierci prawdziwej. Nie ma innej większej szkody.
Za tymi opętanymi decydentami stoi front jedności mediów, który wcześniej piał nad gejami, In vitro, gender, a teraz z przodowniczką Moniką O. szerzy miłość do islamistów, a w tym czasie nienawidzi własnego Boga Ojca. "Stokrotka" reprezentuje perfidny antyklerykalizm (powołuje się na cytaty z Biblii i następcę św. Piotra!).
5. Naród wybrany czekający na zbawiciela spadającego z nieba oraz wszystkie religie wymyślone, bo nie ma Boga prócz Jahwe („Ja Jestem”)…
6. Wszelkiej maści sekty (św. Jehowy) i różne „kościoły”...w tym Scjentologiczny.
7. Dobrzy ludzie w rozterce duchowej. Ich przykładem jest Jarosław Kaczyński, który żyje w swoim świecie...miesza dwie rzeczywistości. Ciekawe czy po śmierci chciałby mieć pomniki i kult większy od Boga naszego. Celem jest jakieś zwycięstwo, a w tym czasie trwa ludobójstwo (aborcja), a marszałek Senatu RP i minister zdrowia to anty-krzyżowcy...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 841
Przed 3-ma dniami przyśniła się babcia u której w LO miałem kącik za szafą! To był czas, gdy nie było etatów i emerytur...żyła z nielegalnego handlu skórami.
Pojechałem na wieczorną Mszę św. i prosiłem Matkę Bożą o wstawiennictwo. Zawołałem też za wszystkich moich przodków aż do Adamy i Ewy. Eucharystia ułożyła się ochronnie, a ja przekazałem Ciało Pana Jezusa za jej duszę. Podjechałem pod mój krzyż i zapaliłem pierwsza lampkę w tym sezonie. Zaskoczyło mnie piękno postawionych kwiatów…
Dzisiejsza Msza św. o 6.30 - za dusze rodziców - była wcześniej zamówiona. Tego dopilnowała żona, bo ja modlę się wg odczytywanych intencji i zapominam o najbliższych. Ponownie prosiłem Matkę Bożą o poprowadzenie ich dusz. Napłynęła matka modląca się i wciąż całująca krzyż oraz śpiewająca Godzinki.
Ojciec miał mój temperament i na pewno grzeszył w myślach. To był typowy katolik „wierzący, ale nie praktykujący”. Poprosiłem, aby jego grzechy spadły na mnie. W przyjęciu takiego cierpienia nie wiadomo, co nas spotka...i to niespodziewanie.
To tak jak z ciężarem, który niesiesz za kogoś i w końcu upadasz. Trzeba mierzyć siły na zamiary, ale taka ofiara jest szczególnie miła Bogu Ojcu, gdy masz podobne skłonności do grzechu.
Eucharystia długo utrzymywała się w ustach, a później ułożyła się ochronnie. W stanie całkowitej odmiany mojego serca odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego za dusze rodziców.
Po czasie postanowiłem być na Mszy św. wieczornej, aby za duszę matki i ojca poświęcić oddzielne nabożeństwo. Eucharystia ułożyła się w koronę i zamieniała w mannę z nieba. Ponownie słodycz i pokój zalały serce i duszę. Jakby w podziękowaniu rodzice przyśnili się dzisiejszej nocy!
APEL
- 14.09.2017(c) ZA OBROŃCÓW KRZYŻA
- 13.09.2017(ś) ZA TYCH, KTÓRZY NIE POTRAFIĄ ZAMILKNĄĆ
- 12.09.2017(w) ZA OFIARY WIERUTNYCH OSZUSTW
- 11.09.2017(p) ZA OFIARY ATAKU NA WTC I DUSZE TAKICH
- 10.09.2017(n) ZA PRZESTRZEGAJĄCYCH WYSTĘPNYCH
- 09.09.2017(s) ZA PRZESIEDLANYCH I DUSZE TAKICH
- 08.09.2017(pt) ZA PEŁNYCH WDZIĘCZNOŚCI ZA MATKĘ PANA JEZUSA
- 07.09.2017(c) ZA ŁOWCÓW DUSZ
- 06.09.2017(ś) ZA NIEŚWIADOMYCH SWOJEJ SŁABOŚCI
- 05.09.2017(w) ZA DĄŻĄCYCH DO ZAGŁADY ŚWIATA