- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 860
Wczoraj miałem dzień strasznego zwątpienia, a jest to matka wszystkich bomb Przeciwnika Boga. Zrozum, że mnie nic nie brakuje, a do tego dysponuję mocą, którą daje codzienna Eucharystia. Ci, którzy nie mają świadomości kuszenia mogą wpaść w tarapaty kończące się samobójstwem. Po drugiej stronie życia dowiedzą się o tym i spotka ich Miłosierdzie Boga.
Ja wiem, że jest to kuszenie...nawet zapowiedziane, bo zostałem poinformowany, że „guzik wyjdzie z moich planów”...na dole wnęki pod wielką kratą przed wejściem do kościoła wzrok zatrzymał wielki guzik. Mów co chcesz, że to przesądy, a nawet głupstwo, ale każdy zna ten język. U mnie to stracony dzień w zapisach i modlitwach.
Jakby na uwieńczenie wczorajszego dnia zerwałem się o 7.15 i było zbyt późno na Mszę św. o 7.30. Nie uwierzysz, ale zdążyłem wykąpać się, błyskawicznie ubrać i dojechać samochodem do świątyni (1.7 km). Na skrzyżowaniu miałem zielone światło, na następnym nie było żadnego samochodu, a na parkingu przed kościołem było wolne miejsce.
Większość wierzących myśli, że Bóg Ojciec pojawia się przy nas, gdy ciężko chorujemy lub umieramy! Tata jest przy każdym z nas dzień i noc, ale ludzie nie patrzą na różne ostrzeżenia. Intencję nie bierz dosłownie, bo to zdarzenia jest odpowiednikiem nawrócenia w ostatniej chwilce życia! Błagam każdego czytającego, aby nie czekał z tym aż do śmierci, bo z dostępnością kapłana może być różnie.
Na ten moment Apostoł Piotr przemówił do ludu (Dz3,11-26), gdzie padły słowa: „Pokutujcie i nawróćcie się, aby grzechy wasze zostały zgładzone /../”. Natomiast w Ew (Łk24, 35-48) Pan Jezus Zmartwychwstały pojawił się wśród uczniów, którzy zlękli się, ale został rozpoznany, gdy kazał się dotknąć, bo „duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, ze Ja mam” i zaczął spożywać rybę.
Eucharystia przyniosła pokój, a stan duchowy wrócił z krainy zwątpienia. Teraz znajdź się w Księstwie Ciemności, gdzie masz świadomość nieodwracalności takiej sytuacji. Przestrzegam każdego, aby zwrócił uwagę na ten stan kuszenia z którym pobiegnie do psychiatry i dostanie jakiś środek chemiczny. Pozostałem i odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego.
Wróciłem na Mszę św. wieczorną dla Matki Bożej, a podczas przejazdu z włączonego radia płynęła przejmująca piosenka, łzy zalały oczy i zawołałem: „Ojcze nasz! Tak trzeba śpiewać Tobie, przez wielkie tuby na cały świat”...
Podczas nabożeństwa kilka razy „patrzyła” św. s. Faustynka, moja obecna patronka i pośredniczka u Boga, a przypomniała się informacja, że w Argentynie figura Matki Bożej płacze krwawymi łzami...
APEL
Onet.pl Artykuły i Wywiady. Jerzy Stuhr: Starość nie oznacza dla mnie odchodzenia.
W komentarzu napisałem: <<Panie Jerzy! Błagam Pana o pełny powrót do Boga naszego, bo: "Wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim" (www.gazeta.pl w tym wątku udowadniam to jako apel19430). Celem naszego życia nie jest starość, bo już jest Pan stary, a ciało jest tylko nośnikiem nieśmiertelnej duszy. Podziękuje mi Pan, gdy spotkamy się w wieczności >>.
W dyskusji pisano do mnie, ale nie na temat:
~świeży ateista
<<Właśnie kilka miesięcy temu zmądrzałem - ukończyłem 70 lat i stałem się ateistą! /../ Mam mózg i solidne humanistyczne wykształcenie więc używam tych narzędzi do woli >>.
Jesteś w typowym błędzie. Wiara jest łaską...o którą trzeba prosić Boga. Co ma do tego PiS, proboszcz i nasz racjonalizm z wykształceniem...to głupstwa dla Boga. Nie pojmiesz Mądrości Bożej używając swojej woli. Ty myślisz, że jest to wola twoja, a to płynie od Przeciwnika Boga. Nie idź tą drogą, bo ateizm to „bezduszność”...
~polakpolak
<<Człowieku nie narzucaj wiary nikomu na siłę, bo to przynosi odwrotny skutek. Ech te katoliki..>>..
Nie wiem w jaki sposób narzucam wiarę, gdy jako w i e d z ą c y zapraszam kogoś w wieku "dojrzałym" do przebudzenia. Z tego, co piszesz wynika, że to zaproszenie jest kierowane także do Ciebie. Mogę stwierdzić, że jeszcze jesteś nieprzebudzony...szkoda, bo mamy duszę i zapoznasz się z tym po śmierci, ale będzie za późno!
Światowid zapytał mnie: Pogięło cię czy co?
Pogięło, pogięło...i Tobie życzę takiej łaski, bo negujesz fakt istnienia duchowości. Nie ma tak dobrze, że tu się ktoś obłowi, przekazuje wszystko do 3 pokolenia (nawet ze stanowiskami) i spokojnie gnije bez żadnej odpowiedzialności. Nie będziesz mógł powiedzieć: nie wiedziałem. W niebieskim IPN nawet to jest zapisane...
~kibic X Prawdziwa w Kościele katolickim jest tylko taca...
Tak samo myśli połowa Polaków, która błędnie kojarzy Kościół Pana Jezusa z budynkiem (ważny), obrzędowością i tacą. Zapomina się o liturgii i Cudzie Ostatnim (Eucharystii). Kto wie to wie, a dyskusja nic nie da.
Piszę to dla szukających sensu życia, aby nie marnowali czasu, bo mogą trafić do tych, którzy zalewają miłością (np. Kościół Scjentologiczny), a Prawda jest tam, gdzie dzwonią. Nie patrz na kapłanów, bo wielu z nich nie wie w czym uczestniczy, ale nawet skalani nie kalają tego, co czynią przy Ołtarzu Pana...
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 843
Wczoraj wykonałem wielką pracę i podziękowałem Bogu Ojcu za pomoc w opracowywaniu intencji modlitewnych, a szczególnie: za wyznających wiarę w bogów wymyślonych (polemika z tyg. "Faktycznie"...wrogiem wiary katolickiej).
Nawet udało się wszystko wysłać do nich, bo uważają się za bezkarnych. Pan red. naczelny jest zwolennikiem wiary naturalistycznej z czczeniem matki ziemi...typowej dla ludów pierwotnych. Zarazem nie może pojąć, że istnieje nadprzyrodzoność.
Przed snem oglądałem film „Wcielenie zła” (National Geogr.) o wyczynach dyktatora płk. Muammara Kadafiego z Libii. Takich bożków mamy w większości krajów i dotychczas królowali także u nas...
Na drugiej Mszy św. w w/w intencji w moje serce wpadły słowa Apostoła Piotra (Dz2, 36-41): <<Nawróćcie się i niech każdy z was ochrzci się /../ Ratujcie się spośród tego przewrotnego pokolenia>>.
Dzisiaj o 6.00 słuchałem transmisji Mszą św. radiowej w której apostoł Piotr uzdrowił chromego od urodzenia kładzionego codziennie przy Pięknej Bramie świątyni, aby żebrał.
<<Nie mam srebra ani złota, ale co mam, to ci daję: W imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka, chodź!>> Pomógł mu wstać, a ten po odzyskaniu władzy w nogach zerwał się skacząc i wielbiąc Boga.
Przed wejściem do kościoła jeszcze raz dziękowałem Bogu Ojca - z płaczem i radosną wdzięcznością - za wszystkie łaski, którymi jestem zalewany każdego dnia! Teraz na spotkaniu z Panem Jezusem trwały rozproszenia, a całe przeżycie nastąpiło po przyjęciu Eucharystii. Na zakończenie siostra zaśpiewała z nami „Niech żyje Jezus zawsze w sercu mym". Szczerze popłakałem się aż łzy płynęły po twarzy. Pozostałem i odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego.
W domu wzrok padł na stare tygodniki „wSieci”: 1. Jak Ewa Kopacz niszczyła religię 2. Skrzywdzony Bohater 3. Ukradziona kamienica (o rodzinie matki HGW). Przepłynęły ofiary reprywatyzacji w całej ojczyźnie.
Wyszedłem na spacer i wołałem do Boga w tej intencji, a napłynęły fakty: dzisiaj w prokuraturze jest przesłuchiwany Donald Tusk, a na peronie witali go wiwatujący wyznawcy z dr Ewuś trzymającą obrazek tego cudotwórcy oraz przeciwnicy. Jeden z nich miał wielkie jego zdjęcie z Putinem ze Smoleńska, które mówi wszystko. Odebrałem też „Gazetę lekarską” oraz „Puls” z Okręgowej Izby Lekarskiej, gdzie napadnięto na mnie w biały dzień.
Od Boga napłynęło natchnienie, aby jeszcze raz wystąpić o mediację, ponieważ poprzedni kolega pełniący tą funkcję w Izbie Lekarskiej oszukał mnie. Napisałem list elektroniczny jako kontakt, bo nadal pragnę ugody...
Cóż zresztą oznacza moje cierpienie wobec przeganiania całych narodów, ofiar komorników oraz bandytów wyłudzających pieniądze (właśnie 72 latka straciła w ten sposób 60 tys. zł.), a także okrutnej przemocy w rodzinach, umierających w opuszczeniu i tracących dachy nad głową…
Napłynie informacja o bezprawnym działaniu ZUS-u w stosunku do przedsiębiorców i trwa wyjaśnienie afery Amber Gold. Przez sekundę znajdź się w sytuacji okradzionego („głupiego”) przez ten twór mafijny lub pozbawionego mieszkania w aferze reprywatyzacyjnej.
Podczas dzisiejszego czytania „Dzienniczka” s. Faustyny święta przekazała fakt bilokacji, bo przebywała w swojej kaplicy, a nagle znalazła się w Watykanie, gdzie widziała papieża podczas odprawiania Mszy św. i św. Piotra, który coś mówił do niego.
Aż krzyknąłem z zadziwienia, bo znam to ze zwykłej eksterioryzacji nie mającej nic wspólnego ze świętością! Wahałem się czy pojechać na Mszę św. wieczorną, ale przeważyło pragnienie zapalenia lampki pod krzyżem Pana Jezusa.
Nie wiedziałem, że w kościele spotkam konserwatora i poproszę go o naprawienie - zniszczonych przez korniki palców stopy - w pięknej figurze Pana Jezusa na krzyżu.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 863
W nocy Pan dał do ręki tyg. ”Faktycznie” (oderwani od „Faktów i mitów”), gdzie w numerze 15/2017 (13-19 kwietnia 2017 r.) redaktor naczelny Adam Cioch we wstępniaku napadł na Kościół Pana Jezusa: „Miłej wiosny mimo wszystko!”
Doznałem wstrząsu, bo biedak nie wie, że pisze wprost od Lucyfera. Pasują tutaj słowa „Rachunku dla dorosłego” ks. Twardowskiego: „Jak daleko odszedłeś od: prostego kubka z jednym uchem /../ starego stołu ze zwykłą ceratą /../ tajemnicy nie wykładanej na talerz, matki, która patrzyła w oczy, żebyś nie kłamał /../ od pacierza /../ ty stary koniu”.
Pan redaktor z szatańskiej łaski stwierdza autorytarnie, że katolickie obrzędy to „festiwal obłudy”, bo <<Wielkanoc to prawdziwe święto wiosny /../ Kościół przywłaszczył je sobie i „przechrzcił”/../>>. Dalej pytał przewrotnie „co wspólnego z domniemanym zmartwychwstaniem bliskowschodniego Jezusa mają jaja, bazie, kurczaki i zające”.
Potraktował ten zwyczaj jako czyste pogaństwo, a dany na okładce Zmartwychwstały Zbawiciel „nawiązuje do chrześcijańskich wyobrażeń o nauczaniu Jezusa”, a rzeczywistość jest taka, że „u władzy jest sekta religijno - polityczna powołująca się na chrześcijaństwo /../”.
Zarazem chwali Marię Szyszkowską, która chciała przeprowadzić ustawę o związkach partnerskich i eutanazji nieuleczalnie chorych...na ich życzenie. Trzeba stwierdzić, że mamy do czynienia z obsesyjną wrogością do wiary i bezkarnym cynizmem.
Nasze zdrowie ma trzy poziomy: 1) zdrowie duchowe 2) zdrowie psychiczne 3) zdrowie fizyczne. Pan redaktor naczelny...tak jak jego poprzednik Roman Kotliński jest opętany intelektualnie (choroba duchowa). Ten stan jest mało znany i nie poddaje się egzorcyzmom. W związku z nieuleczalnością proponuję eutanazję.
W niektórych jaśnie oświeconych krajach podaje się zastrzyk mimo krzyków chorego! Myślę, że dwóch panów wystarczy, aby unieruchomić Pana Adama, którego bardzo męczy Prawda i nawołuje do wojny religijnej!
Podobnie pisze Piotr Szumlewicz (art. „Katolicka hipokryzja”) oraz Agnieszka Abe’monti-Świrniak, która w dziale (światopogląd) udowadnia, że Bóg w Trójcy Jedyny jest wymyślony i pochodzi od słowiańskiego boga Trzygłowa. Przy tym szydzi, że: „co dwie głowy, to nie jedna, ale trzy gwarantują jeszcze więcej mądrości i mocy”.
Jednocześnie wciska głupotę, że prawdziwy jest monoteizm, bo mówi się „Boże jedyny” i wskazuje na muzułmanów, gdzie „nie ma boga oprócz Allaha, a Mahomet jest jego prorokiem”. Także Żydzi mają Boga jedynego. Natomiast u chrześcijan doznał on z czasem rozstrojenia i stał się Trójcą Świętą.
To denna głupota, bo zesłanie Ducha Świętego nastąpiło po powrocie Pana Jezusa do Domu Ojca, a ja znam odmienność kontaktów z Bogiem Ojcem, Bogiem Synem i Bogiem Duchem Świętym.
Wciskanie pochodzenia Boga Objawionego jako wymyślonego jest bluźnierstwem...tak samo jak bestialsko zamordowanego Syna Bożego, który nas odkupił i otworzył Królestwo Niebieskie! Ponadto Pana Jezusa uznaje się prorokiem na równi lub poniżej Mahometa. Uczona w Pisaniu, zwolenniczka Allaha wchodzi w walonkach na teren święty.
Wróg Boga naszego R. Dawkins („Bóg urojony”) dał dobry podział ludzkiej duchowości w której są: obojętni duchowo, agnostycy w dwie strony („chyba coś tam jest” oraz „raczej nic tam nie ma”) oraz wierzący w Boga Objawionego i różnej maści ateiści.
Na szczycie tej drabiny są wiedzący, że nie ma Boga (R. Dawkins, redaktorzy z tyg. „Faktycznie” i pochodzący od małpy) oraz ja, wiedzący, że „Wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim”. Wpisz to w wyszukiwarce, a znajdziesz się na forum www.gazeta.pl (jako apel1943 udowadniam to stwierdzenie).
Pan redaktor pisze jak opętany, że Kościół katolicki „jest groteskowy jak oszustwo, którym posługuje się” i namawia do wojny religijnej! Nie wie, że to podsuwa Lucyfer (niosący światło) małpujący Boga i tworzący swoje królestwa (Państwa Szatańskie).
Pan redaktor zarazem jako g u r u (przewodnik duchowy) wyznaje wiarę zwaną ateizmem! Nic nie wie o duszy i naszej liturgii w przebiegu Misterium Mszy św. z Cudem Ostatnim (Eucharystią). Kościół Święty traktuje jako budynki i hierarchię oraz kapłanów do których należał R. Kotliński.
Zarazem uprawia prostytucję religijną, bo daje wizerunek Zmartwychwstałego Pana Jezusa, który przybył, aby rzucić ogień na ziemię. Wybieraj: błogosławieństwo lub przekleństwo, zbawienie lub potępienie, Niebo lub Piekło. Niesie krzyż szatański, a pragnie pojednania, braterstwa i równości...mydli oczy fałszywym pojednaniem i naiwnym przebaczeniem, bo Pan Bóg jest dobry.
Zostanie po nim tylko kupka popiołu...taka jak leży teraz przed świątynią po sobotnich obrzędach. Ostrzegam 3 razy! W tej intencji byłem na Msza św. o 6.30 i wrócę tutaj jeszcze o 18.00...
W momencie, gdy to opracowywałem w telewizji National Geogr. płynął długi reportaż: „W poszukiwaniu Boga” z Morganem Freemanem, który pokazywał różne obrzędy religijne...nawet z transami lub przebijaniem ciała szpikulcami (warg lub policzków).
Ja jestem wiedzący, że nasz Bóg Ojciec o b j a w i ł się, a wszystko, co obiecał zostało wypełnione. W wiarach wymyślanych istnieje tylko celebracja, a u nas przeważa liturgia!
Pan redaktor naczelny życzył nam miłej wiosny, a przyszły mrozy, mgła, intensywne opady śniegu i zawieje. Tak jest właśnie w przewrotności szatańskiej...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 890
Po wstaniu wielka radość zalała serce, a stan ducha można określić, że „chce się żyć”, ale u mnie jest to radość życia dla Boga Ojca. Ja wiem, że jest to łaska, która będzie trwała cały dzień...
Po wyjściu na pierwszą Mszę św. wielka radość zalała serce, bo był przymrozek, ale wstawało już słońce i przeleciał gołąbek, a bardzo lubię ten znak pokoju. W drodze do kościoła z radością zabrałem do samochodu znajomego, który wyszedł zbyt późno. Natomiast spotkanemu kapłanowi, który służy Bogu z powołaniem powiedziałem, aby „trzymał się”, bo wszystko jest prawdziwe w wierze katolickiej!
Najbardziej zaskoczyły mnie dzisiejsze czytania i pieśni chwalące Pana Jezusa Zmartwychwstałego. Apostoł Piotr (Dz 2,14. 22-32) wskazał, że << /../ patriarcha Dawid /../ jako prorok widział przyszłość i przepowiedział zmartwychwstanie Mesjasza, że ani nie pozostanie w Otchłani, ani ciało Jego nie ulegnie rozkładowi. Tego właśnie Jezusa wskrzesił Bóg, a my wszyscy jesteśmy tego świadkami>>.
Na ten moment psalmista wołał (Ps 16/15), że „cieszy się moje serce i dusza raduje /../ Ty ścieżkę życia mi ukażesz, pełnię Twojej radości i wieczną rozkosz po Twojej prawicy”. Przed Ewangelią dodano: „Oto dzień, który Pan uczynił, radujmy się w nim i weselmy”. Alleluja. Alleluja. Zły zalewał mnie sprawami bytowymi: spadkiem, ceną garażu oraz mieszkaniem córki i syna.
Eucharystia lekko pękła z brzegu, a później Ciało Pana Jezusa odwracało się do przodu i ułożyło na "ochronnie" na podniebieniu (jak parasol). To była zapowiedź niewielkiego cierpienia i tak będzie, bo przez cały dzień nadrabiałem zaległości w zapisach dziennika.
W drodze powrotnej spotkałem zmarnowanego biedaka, który nie mógł sprzedać butelek, a ja miałem tylko dwa złote. Nawet teraz, gdy to piszę mam łzy w oczach. Jakże chciałbym takiego obdarować jedzeniem, ubraniem i namówić do Pojednania z Bogiem!
Dzisiaj czytano list rektora KUL-u, a w moje serce wpadały słowa dostojnej XI-wiecznej sekwencji Victimae paschali laudes (Niech w święto radosne), bo „Jezus Chrystus „zmartwychwstał, jak powiedział” (Mt 28,6).
To radość z dorocznego obchodu uroczystości Zmartwychwstania Pańskiego, radość ze zwycięstwa życia nad śmiercią, światła nad ciemnością, dobra nad złem, nadziei nad zwątpieniem. „Śmierć zwarła się z życiem /../ choć poległ Wódz Życia, króluje dziś żywy”.
W dalszych strofach przywołanej sekwencji było świadectwo św. Marii Magdaleny zwanej apostołką apostołów, która potwierdziła: „Jam Zmartwychwstałego blask chwały ujrzała”. Powstały z grobu Chrystus skierował do niej i do innych kobiet prośbę, aby udały się do uczniów i oznajmiły im o Jego zmartwychwstaniu. Kobiety stały się więc pierwszymi zwiastunkami radości, posłankami Dobrej Nowiny, orędowniczkami przesłania, które dla ludzi wierzących jest /../ źródłem mocy i męstwa /../.
Z przejęciem i wzruszeniem śpiewaliśmy: „Oto dzień, który Pan uczynił, radujmy się zeń i weselmy” (Ps 118, 24).
Ta radość pojawi się także jutro i to podczas zimna, wiatru i padającego deszczu z płatkami śniegu. Z płaczem i dziękczynieniem będę wołał do Boga, bo otrzymałem pomoc w zapisach i mogłem być na drugiej Mszy św. w intencji: wierzących w bogów wymyślonych.
Proszą się tutaj słowa psalmisty (Ps 34,2-1), który przed wiekami wypowiedział moje dzisiejsze uniesienie duchowe: „Wszyscy zobaczcie, jak nasz Pan jest dobry /../ niech słyszą to pokorni i niech się weselą. /../ Spójrzcie na Niego, a rozpromienicie się radością /../ Skosztujcie i zobaczcie, jak Pan jest dobry, szczęśliwy człowiek, który znajduje w Nim ucieczkę”.
Sam już nie wiem, co powiedzieć, a mój stan pokazuje dzieciątko krzyczące z radości i biegnące do ziemskiego tatusia... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 833
Zerwałem się na Msze św. (rezurekcję) z poprzedzającą procesją z Najświętszym Sakramentem (3 razy wokół kościoła) i grającą orkiestrą. Dzisiaj jest bardzo zimno i wieje nieprzyjemny wiatr, a w nocy będzie mróz (-4 st.).
Ponieważ byłem niewyspany (siedziałem od 1.00-5.15) myśl uciekła do imigrantów i wojny bratobójczej w Syrii. Właśnie w zamachu samobójczym zginęło 100 osób, a wielu zostało rannych...w tym dzieci, zniszczono podstawione autobusy do ewakuacji ludzi zagrożonych działaniami wojennymi.
Możesz to wszystko ogarnąć Sercem naszego Boga i Pana Jezusa, a także Matki Najświętszej. To sekundy rozrywające serce i wyciskające łzy w oczach, bo tam tam wszystko leży w gruzach, nie ma nawet wody i jedzenia.
Przed naszymi oknami budują blok mieszkalny i wiem jakiego to wymaga wysiłku wielu ludzi. Na tym tle widzisz swoje obdarowanie, bo mam mieszkanie w takim bloku, łóżko, ciepło, śr. do życia, a na szczycie tych darów łaskę wiary z kapłanami w pobliskiej świątyni.
Wprost krzyczałem: „Jezu mój! Dla mnie dałeś się zabić w okrutny sposób...dla mojego powstania z martwych i dla mojego zbawienia”. Tego nie da się wytłumaczyć, bo to wynika z bliskości Pana Jezusa i Boga Ojca. Na samą myśl o poniewierce tych braci, także chrześcijan doznaję wstrząsu.
Mimo trwania zimna imigranci płyną przez morze w przeciążonych łodziach pontonowych...oszukani czekającym na nich rajem. Przypomina się moja poniewierka na początku pracy. Wystarczyłaby mała choroba i zostalibyśmy bez niczego.
W kościele cały czas płakałem i dziękowałem Bogu Ojcu za bezmiar łask. Tego nie da się wytłumaczyć, bo to nie jest zwykła wdzięczność, ale w spojrzeniu od Boga widzisz cały świat i swoje miejsce. Teraz, gdy to zapisuję Jan Paweł II śpiewa z Krawczykiem: „O Panie! To Ty na mnie spojrzałeś. Twoje Usta dziś wyrzekły me imię. Swoją barkę pozostawiam na brzegu...”.
Taka jest prawda, bo miałem trafić do tego "miasteczka nad rzeczką". Przed pójściem na studia mieszkałem po drugiej stronie rzeki. Tam mówiliśmy, że ktoś pochodził „zza Pilicy” czyli jest gorszy. Dzisiaj wiem, że zostałem posłany tutaj przez Boga. Po Eucharystii słodycz zalała usta, a serce pokój i miłość.
Wielki Tydzień rozpocząłem na kolanach (o 2.00 w nocy 10 kwietnia) wołaniem do Królestwa Bożego:
<< Boże Ojcze Wszechmogący bądź ze mną w Tym Świętym Czasie
Jezu Chryste Zbawicielu Drogi weź mnie za rękę i prowadź
Duchy Święty dawaj dobre natchnienia, chroń mnie przez pokusami w myślach, pomagaj w dawaniu moich świadectw wiary ku Chwale Boga naszego
Matko Pana Jezusa bądź z nami, odmień serce córki i spraw drgnięciu najbliższej rodziny ku nawróceniu, otaczaj to miejsce do którego przyszłaś (figura)
Św. Michale Archaniele chroń nas i otocz opieką moją „Bożą izdebkę” ze świadectwami...>>.
Pan Bóg dał mi dzisiaj wielki niespodziewany dar...odespałem wszystkie zaległości (13 godzin z przerwami), bo siedzę po nocach. Ktoś powie: „sen jak sen”, ale zważ, że była cisza, a ja spałem jak niemowlę z czuwającą żoną...czy żyję! Tłumaczę jej, że nie umrę nagle i to w śnie, ponieważ proszę o odejście po przyjęciu Wiatyku...z Ciałem Pana Jezusa w ustach…
Dzięki temu znowu piszę w nocy, a z radia Plus płyną melodie z mojej młodości...”lubię śpiewać, lubię tańczyć, lubię zapach pomarańczy”. Tata daje nam tyle różnych darów, a to jest tylko nędzna namiastka tego, co nasz czeka w Królestwie Bożym na wieki wieków! Wierzysz w to? Czy uważasz, że to są tylko chore marzenia?
S. Faustyna nie mogła podołać w kuchni, a szczególnie podczas odcedzania ugotowanych ziemniaków. Poprosiła Pana Jezusa o pomoc i stwierdziła, że daje radę, a po uniesieniu pokrywy wielkiego garnka ujrzała na jego dnie róże! Popłakałem się, bo to jest teraz moja św. Opiekunka…
APEL
- 15.04.2017(s) ZA POZBAWIONYCH ZBAWICIELA
- 14.04.2017(pt) ZA TYCH, KTÓRZY OPUŚCILI PANA JEZUSA
- 13.04.2017(c) WDZIĘCZNOŚĆ ZA CUD OSTATNI
- 12.04.2017(ś) ZA ZDRAJCÓW
- 11.04.2017(w) ZA KŁAMCÓW, KTÓRZY ŁADNIE MÓWIĄ
- 10.04.2017(p) ZA OFIARY DEMONICZNYCH BESTII
- 09.04.2017(n) ZA POSŁUSZNYCH AŻ DO ŚMIERCI
- 08.04.2017(s) ZA NEGUJĄCYCH JEZUSA POD POSTACIĄ CHLEBA
- 07.04.2017(pt) ZA SZUKAJĄCYCH POMSTY
- 06.04.2017(c) ZA ZATWARDZIAŁYCH W SERCACH