- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 895
Jako lekarz po 40 latach „bycia” w środku ludzkiego cierpienia wiem, że prawie 100% ludzi uważa, że najważniejsze jest zdrowie ciała i przeważnie o to proszą Boga. Zawsze mówiłem do takich, że Boga Ojca z tego powodu boli głowa. Często byli to zdrowi...do wieku.
Nie wolno wołać o to, co nam podsuwa „nasza myśl”, bo często jest oszustwo Bestii podsuwającej złudne nadzieje, a zarazem pretensję, że „ja się tak męczę, prosiłem, a Bóg nie pomógł”. Często stwierdza się, że starość nie udała się Bogu Ojcu, a choroby są niepotrzebne! To jest poprawianie Mądrości Bożej, bo tacy nie widzą, że - przez starzenie się - Bóg mówi, aby nie pokładać ufności w ciele i w tym życiu.
Główny błąd ludzi polega na tym, że nie proszą Boga Ojca o pomoc w podjęciu decyzji. Jestem pewny, że prezydent Lech Kaczyński nie poprosił Boga Ojca o Opatrzność...przed planem przelotu do Smoleńska. Wielu zaproszonych miało lęk, ale nie śmieli odmówić!
Teraz Msze św. są dodatkiem do manifestacji polityczno-religijnych. Pan Bóg nie potrzebuje takiej ostentacji z krzykami opłaconych przeciwników naszej wiary i ojczyzny. W tym czasie trwa ludobójstwo niewiniątek i nie ma kultu Boga Ojca.
Trwa śmiertelny upał, a ja od rana męczę się z pismem dowodzącym kolegom lekarzom z Izby Lekarskiej, że krzywdzą niewinnego. Wcześniejsza prośba do Boga przyniosła owoc, bo udało się napisać i wysłać przed zamknięciem poczty.
Chodzi o to, aby Pan Bóg poprowadził nasze problemy. Niekiedy szukasz pomocy daleko, a dobrze doradzi ci sąsiad, ale Pan musi nas skojarzyć. Zauważ tę pomoc, podziękuj oraz daj świadectwo. Musisz to poćwiczyć na swojej osobie.
Zobacz wokół marniejące domy, tragedie biorących pożyczki, małżeństwa skojarzone przez telewizję, dokonujących niepotrzebnych zakupów, odejmujących sobie od ust na czas „spokojnej starości”, itd.
Bóg Ojciec Jest i czeka na zawołanie każdego z nas. Jeżeli jesteś ojcem lub matką to wiesz jak miłe są prośby dziecka. Wszystko jest pokazane, bo są też „dzieci zamknięte w sobie”, a także „ważne” (zaparte). Przeżywa taki śmieszny problem, a nie poprosi.
Brak odzywania się do Boga Ojca świadczy o Jego zapomnieniu lub odwróceniu się. Rozumie to każdy rodzic. Tak jest teraz z naszą córką...nie gniewa się, ale „radzi sobie sama”, nie dzwoni, o nic nie prosi, a my jej nie wspomagamy.
Biblia pełna jest słów o prośbach, które powinniśmy kierować do Boga Ojca. Przecież Jezus powiedział do swoich uczniów: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą. /../ Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da to, co dobre, tym, którzy Go proszą (Mt 7,7-11).
Właśnie „spojrzała” książeczka „Bóg Ojciec mówi do Swoich dzieci”. Czytam teraz święto słowa naszego Abba (Taty): „Człowiek nie zakosztuje prawdziwych radości poza swoim Ojcem i Stwórcą, bo jego serce jest uczynione jedynie przeze Mnie. /../ w waszych duszach szukam Mego szczęścia i radości. Możecie dać Mi tę radość, co jest waszym obowiązkiem wobec waszego Stworzyciela i Ojca.”
Rozumie to każdy ziemski ojciec i matka, a my przekazaliśmy dziecku tylko ciało. Dalej Tata mówi tak jak o Panu Jezusie (dla którego jesteśmy braćmi): „jesteście Moimi dziećmi umiłowanymi, w których mam upodobanie. Dlatego właśnie raduję się w waszym towarzystwie i pragnę pozostawać z wami”.
Ja potwierdzam to, bo zawsze odczuwam „odejście Boga Ojca” czyli poczucie braku Jego Obecności. To można porównać to ziemskiego taty, który dla zabawy chowa się przed dzieciątkiem, ale cały czas jest w jego pobliżu.
Dzisiaj na Mszy św. nie docierały czytania, bo byłem ledwie żywy (z powodu upału). Zapamiętałem tylko zakończenie Ew. Mt 25, 1-13 o czuwających z lampami na przybycie Zbawiciela. Po Eucharystii wstrząs duchowy całkowicie odmienił moją duszę...musiałem głęboko oddychać i chciałby zostać w Domu Boga z Panem Jezusem.
W drodze powrotnej - w wielkim uniesieniu - odmówiłem moją modlitwę w intencji tego dnia…
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 935
Św. Teresy Benedykty od Krzyża
Nie wiedziałem, że dzisiaj jest wspomnienie tej nawróconej Żydówki ur. we Wrocławiu (1891-1942). Przez wiele lat jako filozof uważała się za ateistkę-racjonalistkę. Na studiach przebywała wśród chrześcijan, a po przeczytaniu autobiografii św. Teresy z Avila (1921 r.) poprosiła o chrzest św.
W 1933 r. wstąpiła do zakonu Karmelitanek. Aresztowana w Holandii w 1942 roku poniosła śmierć w komorze gazowej. w Oświęcimiu. Jan Paweł II ogłosił ją świętą 11 X 1998 r.
W tym czasie od rana zajmowałem się układaniem i drukowaniem pisma do Okręgowej Izby Lekarskiej z załączonymi zdjęciami krzyża powalonego przez kolegę psychiatrę i mojego, który podniosłem (w sprawie przedstawiam się jako: "ten lekarz od krzyża").
Jeżeli myślisz, że mistyk cały czas trwa w nadprzyrodzonej łączności z Bogiem to mylisz się. Nasze ciało jest zbyt słabe do takich przeżyć, a przekażę to z dzisiejszego doświadczenia.
Po koronce z radia Maryja (o 15.00) popłynęła wstrząsająca pieśń ze słowami: „Panie, Boże dobry, Ojcze nasz...otwarte Serce, które życie daje nam. Miłość Twoja wierną jest i ukojeniem naszych dusz, pokaż nam, pokaż nam, pokaż nam!”
W tym momencie mój wzrok zatrzymało zdjęcie - umierającego Jana Pawła II - po zamachu na Placu św. Piotra 13 maja 1981 r. Bliskość Serca Boga Ojca sprawiła wstrząsające uniesienie duchowe. Popłakałem się i uciekłem do kuchni, gdzie wołałem: „Tato mój! Miłość do Ciebie rozerwie mi serce...Jezu, och Jezu! Serce mi pęknie.” To był tylko kwadrans, bo dłużej nie wytrzyma tego nasze ciało...
Gdzie uzyskasz ukojenie w cierpieniu? Może pójdziesz do psychologa - tak jak planuje - porzucona przez męża Maryla Rodowicz? Wyczekasz się u takiego w kolejce, a on zacznie dawać głupie rady, bo większość z nich jest niewierząca...tak jak psychiatrzy. Na początku biedaczka uciekła w koncertowanie. Jakże chciałbym do niej napisać!
Wielu wówczas biega, kupuje sobie pieska, uprawia jogę, itd. To jest oszukiwanie przez demona, który ma tysiące tysięcy pomysłów, abyś nie drgnął ku Bogu. Ja nie twierdzę, że dbanie o sprawność ciała fizycznego jest nieważna, ale ono jest dodane do duszy, która ma być święta!
Smutku duszy oddalonej od Boga Ojca nie leczymy zw. chemicznymi! Tylko Bóg może ukoić...wierz mi, bo przekazuję to z „tu i teraz”, a dodatkowo po zjednaniu z Panem Jezusem.
Poproś Ducha Świętego, a zostaniesz też dotknięty. „Boże mój i Panie, Zbawicielu świata i mój Zbawicielu. Bądź pochwalony, uwielbiony, bądź adorowany, Święty Świętych, Synu Boga Żywego...”.
Ponownie będę słuchał tej piosenki przed Mszą św. wieczorną i z tak ukojoną duszą wyjdę na spotkanie z Panem Jezusem. Jednak nie docierały czytania, bo byłem ledwie żywy z powodu upału. Zapamiętałem tylko zakończenie Ew. Mt 25, 1-13 o pannach czuwających z lampami na przybycie oblubieńca, którym w przenośni dla nas jest Pan Jezus.
Po Eucharystii napłynęło pragnienie bycia ze Zbawicielem o którym większość nawet nie pomyśli, ale pojawił się kościelny, a to oznaczało „wychodzić”...wcześniej „wyganiał” dzwonieniem kluczami.
Wracałem spocony, a modlitwa była niemożliwa. Padłem umęczony tym dniem o 21.00 i jak nigdy spałem do 5.30.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 920
Wcześniej poprosiłem Boga Ojca, aby wziął w Swoje Ręce moje sprawy: spadek, trwające zawieszenie pr. wykonywania zawodu lekarza, a także wyobcowanie spowodowane prześladowaniem "politycznym", bo dla dawania świadectwa wiary potrzebuję pokoju, a niszczą go sprawy ziemskie wzmacniane kuszeniami.
Dodatkowo pomaga najkrótsza modlitwa świata wg ks. Dolindo, która jest zarazem prośbą: „Jezu, Ty weź tą sprawę, zajmij się tą sprawą”. Kiedyś zaleciłem żonie, aby zawołała do Boga (miała jakiś problem), ale stwierdziła, że nie potrafi się normalnie modlić...czyli zawołać do Boga jak do naszego Ojca! Stąd biorą się różne nowenny wymagające czasu i wielokrotnego powtarzania zawołań...
Ja tak nie potrafię, bo w potrzebie płaczę jak dziecko i proszę Boga Ojca. Przecież tak jest z małym dzieckiem...biegnie z płaczem i krzykiem w sprawie, która nic nie znaczy dla jego tatusia. Naprawdę wszystko jest pokazane. Spróbuj w kłopocie tak zawołać do naszego Ojca, a nie przeklinać wszystkich, a na końcu siebie!
Dzisiaj kontynuowałem pismo do naszego samorządu...do kolegów lekarzy, którzy mają łaskę służenia całemu środowisku, a przez to także chorym. Nie jest łatwo zebrać fakty i wszystko ułożyć, ale wyraźnie widziałem pomoc Boga Ojca...może drgnie choć jedno serca. Koledzy przez całe lata byli religijni na pokaz...każdy nadzwyczajny zjazd samorządu zaczynał się od Mszy św.
Wówczas pan prezes Mieczysław Szatanek stał w białych rękawiczkach, a obok niego kol. Krzysztof Makuch z młodymi trzymającymi sztandar Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie, który z namaszczeniem całowano...prawie jak relikwię. Nie wiem czy przystępowali do Eucharystii. Przez sekundę wyobraź sobie jak czuje się Zbawiciel, gdy ma wejść do takich dusz.
Ja w tym czasie nie miałem już prawa wykonywania zawodu lekarza zawieszonego za obronę krzyża i z powodu łaski odczytywania woli Boga Ojca ("mowy Nieba")! Chorobę stwierdzono zaocznie na podstawie tych dwóch słów!
Nawet nie chodzi o błąd, ale o zachowanie całej wierchuszki Komory Lekarskiej z trwaniem w fałszu od 10 lat. Kłopot, bo nie umarłem. Moja sprawa jest precedensowa i powinna trafić na na forum dyskusyjne (mistyka a psychoza?).
Dla wielu środowisk przykładem był katolik Bronisław Komorowski („wierzący inaczej”). Kiedyś zadzwoniłem z protestem do kapłana, który podał prezydentowi Ciało Pana Jezusa. Wskazałem, że jest za In vitro („uszczęśliwianie” przez ludobójstwo) oraz za aborcją (czyli zabijaniem dzieci szczególnej troski: z wadami, z gwałtu i zagrażającymi zdrowiu i życiu matki).
Ponadto po zamachu w Smoleńsku zajął miejsce Lecha Kaczyńskiego jeszcze przed jego ostygnięciem, a 10.04.2012 zaprosił rodzinę b. prezydenta na Mszę św. w Belwederze, bo „zgoda buduje”. Pan prezydent „błogosławił” też działanie prezesa OIL w W-wie kol. Andrzeja Włodarczyka w czasie, gdy ministrem zdrowia była Ewa Kopacz.
Po władzy okupacyjnej pozostała w Polakach mentalność towarzyszy ze Wschodu. Najpierw napadasz na słabszego (osobę, opozycję, państwo), a później stwierdzasz winę broniącego się! To było pokazane podczas napadu na Gruzję (z Osetii) i Ukrainę.
Koledzy z samorządu lekarskiego zapomnieli, że nie walczą ze mną, ale ze sługą Boga naszego i z najświętszym znakiem na ziemi: krzyżem Pana Jezusa. Przed wyjściem na Mszę św. wieczorną mój wzrok przykuł tytuł Ps 51[50] „Zmiłuj się, Boże, bo jesteśmy grzeszni”.
Nagle wiedziałem, że ten dzień mojego życia i modlitwy mam poświecić za kolegów lekarzy, którzy „nie wiedzą, co czynią”, a ja odpowiadam za ich zbawienie. To intencja zarazem za mnie, bo kto jest bez grzechów „niech rzuci kamieniem”. Tylko nędznikom wydaje się, że są bezgrzeszni! Łatwo jest innym wytykać ich grzechy, ale gdy przepłyną nasze nie mamy się gdzie schować.
Z głębi serca i duszy zacząłem wołanie z mojej modlitwy...”O! Jezu! Miłości moja bądź uwielbiony i zmiłuj się nad nami, lekarzami. Matko Miłosierdzia módl się nad nami”…
Teraz, na potwierdzenie mojego stanu duchowego Pan Jezusa mówi:* "Jezus jest dla wszystkich. Nie jest tylko dla tego lub tamtego. Jezus należy do wszystkich. /../ To dla wszystkich jestem Miłością Miłosierną i pewnym Zbawieniem."...
APEL
* "Poemat Boga-Człowieka" ks. czwarta cz. druga 60. Czwartek przed Paschą
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 915
Tuż po wstaniu zacząłem pisać odpowiedź do Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie, gdzie koledzy jak jeden mąż stanęli po stronie psychiatry powalającego krzyż Pana Jezusa. Nie wiem, co im się stało, bo napadli na mnie w sposób „krymski”, a można powiedzieć, że nawet islamski (zabójstwo duchowe) i trwają w fałszu.
Państwo ludowe zostało obronione przez „lampioniarzy” z których zasłużeni zostali wyrzuceni na ulice: <<Towarzyszu, bardzo przepraszamy...”wiecie, rozumiecie" tyle lat byliście z nami (czytaj: zajmowaliście stanowiska), a teraz, gdy ojczyzna znalazła się w potrzasku...musicie stanąć po słusznej stronie >>.
Przykładem tego był prof. Adam Strzembosz, który pytał w wywiadzie czy jest "komunistyczną skamieliną". Uwierzył w swoją wielkość i majestat, a tu w Internecie „prof. Bambosz”, a nawet stary. Mówię Ci, że został wyrzucony na ulicę jako jeden z obrońców „bolszewickiej demokracji”, bo nie ważne kto głosuje, ale kto liczy.
Tak jest nadal wszędzie. W moim samorządzie lekarskim usprawniono wybory. Przedtem kandydat był zgłaszany przez jakiś kółko lekarzy lokalnych. Jeden raz byłem na takim zebraniu...przybyły 3 osoby, kandydat był niewidzialny, a później okazało się, że jest nim dyrektor sanepidu. Uciekał na mój widok...
Teraz zgłaszasz sam siebie jak w w wyborach prezydenckich, a głosowanie jest elektroniczne...czyli jawne. Wówczas pan prezes lub zakochany we władzy kol. Krzysztof Makuch (nie przeszedł w ostatnich wyborach, ale jest zastępcą komisji ds. kontaktów z zagranicą) wie, kto jest przeciw niemu. Jakie kontakty może mieć lokalna Komora Lekarska z zagranicą?
Wystarczy, bo jakiś zawodowy działacz samorządowy stwierdzi, że rzadko spotyka się taką nienawiść do kolegów wybranych w demokratycznych wyborach i chcących dobra całego środowiska lekarskiego.
Bardzo ładnie mówił tow. Bolesław Bierut, gorzej wychodzi to posłowi Budce, a Donek i Bronek zostali wywróceni przez Boga Ojca, który słyszał krzyk pozbawianych mieszkań przez matkę HGW. Zapomniano, że Królem Polski jest Pan Jezus...
Ja zapoznałem się z tym systemem podczas obrony krzyża. Ponieważ trwa już III Wojna Światowa z Państwem Szatańskim jestem pierwszą jej ofiarą w białym fartuchu ze strony niewiernych dżihadystów z samorządu lekarskiego. Psychiatrzy - jako specjaliści od psychuszki - nie ścinają głowy, ale traktują codzienne uczestnictwo w Mszy św. (od 25 lat) jako chorobę psychiczną (psychozę).
W RP Ludowej mamy bardzo dużo instytucji pomagających krzywdzonym, które są opłacane z pieniędzy wszystkich Polaków. Ich pomoc polega na dawaniu dobrych rad i wskazywaniu naszych praw, a na końcu sprawa trafia...do krzywdzicieli, którzy dowiadują się, kto i co na nich donosi.
Nawet katolik nie broni katolika. Jako ofiara dyskryminacji religijnej prosiłem o pomoc Konf. Episkopatu Polski, ale uciekał przede mną ich rzecznik prasowy (odprawiał u nas nabożeństwo), pisma nie dotarły też biskupa od sł. zdrowia w Watykanie, bo odpowiedź przysłano z Ministerstwa Zdrowia! Przez chwilkę wyobraź sobie gehennę ofiar reprywatyzacji.
Przekazałem sprawę Bogu Ojcu, a w kuszeniach wołałem do błogosławionego ks. Dolindo. Napisałem do premier Beaty Szydło...zajmuje się tym Departament Spraw Obywatelskich. Potwierdzono przyjęcie sprawy i tradycyjnie trafiała do krzywdzicieli, którzy zaproponowani...jeszcze jedno badanie psychiatryczne.
W końcu trzeba będzie przebadać kolegów, ale w prokuraturze i sądzie cywilnym. Znowu to potrwa, bo prezydent wszystkich Polaków zablokował działanie Zbigniewa Ziobry. Pucz przyniósł efekt. Ja na jego miejscu tego samego dnia wysłałbym do Sejmu RP podobną ustawę zmienioną w jednym słowie (pani Jakubowska jest od tego specjalistką).
Ja wiedziałem, że otrzymam pomoc i dzisiaj zostałem zaskoczony ciszą, którą sprawił Bóg (żona wyszła pomagać pielgrzymom). Większość ludzi nie zauważy tego, a nie jest łatwo ułożyć takie pismo i mieć w ręku odpowiednie materiały (potrzebne zaświadczenia). Może uda się upublicznić sprawę psychuszki, którą pokazano tylko jeden raz w TVN „Uwaga”.
Na Mszy św. wieczornej została potwierdzona intencja modlitewna dnia, bo naród wybrany znudzony „manną z nieba” zaczął tęsknić za niewolą (Lb 11, 4b-15). Natomiast Pan Jezus cudownie rozmnożył chleb, który podtrzymuje życie mojej duszy...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 973
Przemienienie Pańskie
Nie wiedziałem, że dzisiaj pokonam zaległości w zapisach, a one zależą od odczytów intencji modlitewnych. Każdy z nas ma wyznaczony cel swojego życia, który trzeba odczytać.
Co pewien czas Pan Bóg przypomina mi moje poprzednie życie, pełne różnych „wyczynów”. Ja mam to wszystko przebaczone i zmazane, ale w takich momentach prawie chce się krzyczeć! Wpadnięcie wówczas w kłopoty zamknęłoby drogę do obecnego dawania świadectwa o nieskończonej dobroci naszego Taty.
Oto przykład Opatrzności Bożej sprzed lat. Przypadkowo wszedłem do sklepu, gdzie dowiedziałem się, że syn z kolegą organizuje swoje urodziny...z wynajęciem sali jak na wesele i to 1 listopada! On był naiwny (zaginął bez wieści), a wówczas ktoś chciał uderzyć we mnie (narazić nas na koszty i kłopoty).
Dzisiaj mogę powiedzieć, że dojście do życia, które prowadzę obecnie jest jednym wielkim ciągiem cudów. Bóg może powołać każdego...także Ciebie i sprawić olśnienie, a nawet oślepienie jak u Szawła. Moje nawrócenie było powolne, a sprawiły je modlitwy i Msze św. wierzących pacjentek.
Na ten moment Pan Jezus wyjaśnia („Poemat Boga-Człowieka”), że udzielanie nadzwyczajnych darów jest próbą naszej świętości woli (co uczynimy) i wyniesieniem na wyższy stopień (na drabinie do Nieba).
Wcześniej mógłbym zostać tym odurzony „po ludzku” i z pychy duchowej upaść. To dzisiaj jest dla mnie zrozumiałe, a jest to pokazane na naszych dzieciach. Jedne nieustannie dziękują za obdarowanie, a inne głupieją, żądają więcej, marnują dar i odwracają się od własnego ojca i matki.
Większość ludzi przypomina sobie o Bogu w czasie swoich wielkich kłopotów. Dobre i to, ale szybko zapominają po otrzymaniu pomocy. Dlatego rzadka jest nagła przemiana, która jest pokazana na łotrach, gdzie zły staje się świętym („Dziś będziesz ze Mną w Raju”).
Na Mszę św. trafiłem do kaplicy Miłosierdzia Bożego, gdzie słuchałem widzenia proroka Daniela (Dn 7, 9-10.13-14) o wyglądzie Boga naszego, otwartą księgę i Syna Człowieczego z zapowiedzią Jego wiecznego panowania w królestwie, które nie ulegnie zagładzie.
Ja wiem o tym, a tacy jak ja są na całym świecie. Nie znamy siebie, nie jesteśmy zorganizowani i „zapisani” w sensie ziemskim. Nigdy nie zginiemy, bo śmierć ciała to tylko oderwanie kuli u nogi, a tutaj kuli u duszy. To jest tak proste, że ludzie mądrzy i uczeni nie mogą tego pojąć.
Św. Piotr (2P1, 16-19) relacjonował przekaz Słowa Boga, które usłyszeli na górze świętej, gdzie byli razem z Panem Jezusem: <<To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie>>.
Jako naoczny świadek stwierdza, że nie postępował wówczas za wymyślonymi mitami. Tak jest traktowana dzisiaj nasza wiara, a wiem więcej od innych, bo jako lekarz jestem ofiarą takiego „nowoczesnego” myślenia.
W dzisiejszej Ew (Mt, 1-9) Pan Jezus przemienił się wobec Piotra, Jakuba i Jana...na górze wysokiej. Pojawił się tam też Mojżesz i Eliasz.
Zdziwiłem się kazaniem starszego kapłana, który właśnie dzisiaj zalecał wszystkim pozytywne myślenia, bo niektórym jest źle i szukają szczęścia. Powinniśmy być ze wszystkiego zadowoleni. Poczułem się jak na szkoleniu dla psychologów.
Po Mszy św. wskazałem mu, że nasze szczęście ziemskie nie ma ma nic wspólnego ze Szczęściem Prawdziwym, którym jest zjednanie z Panem Jezusem w Eucharystii...Cudzie Ostatnim.
Teraz z włączonej kasety płyną słowa piosenki „Ciebie Jezu chciałbym spotkać na swej drodze w takie dni...duszę swą nasycić Tobą...smakiem Twej Miłości żyć".
APEL
- 05.08.2017(s) ZA WIERNYCH BOGU LEKCEWAŻONYCH PRZEZ SWOICH
- 04.08.2017(pt) ZA TKWIĄCYCH W FAŁSZU
- 03.08.2017(c) ZA POSZUKUJĄCYCH KRÓLESTWA NIEBIESKIEGO
- 02.08.2017(ś) ZA OTRZYMUJĄCYCH POMOC ANIOŁÓW
- 01.08.2017(p) WDZIĘCZNY BOGU ZA NAWRÓCENIE...
- 31.07.2017(p) ZA WIDZĄCYCH NADCHODZĄCĄ ZAGŁADĘ
- 30.07.2017(n) MSZA ŚWIĘTA ZA PARAFIAN...
- 29.07.2017(s) ZA TYCH, KTÓRZY TROSZCZĄ SIĘ O WIELE
- 28.07.2017(pt) ZA TĘSKNIĄCYCH ZA BOGIEM OJCEM
- 27.07.2017(c) ZA GŁUCHYCH ŚLEPCÓW